- Nie wasza sprawa, wykonuję tylko prace. powiedziała starając się ich wyminąc bez walki, lecz trzymając ręke na kunaiu w pochwie, spoglądając się na drugiego wymownym wzrokiem.
Ten który tak się dziwnie patrzył zatrzymał swoich zbirów na dystans od Ciebie i powiedział bez broni:
-Zostawcie mi ją... - nie wyglądało aby miał z Tobą walczyć... Jednak w oddali mknął jakiś cień jakiegoś człowieka wśród drzew.
Dowódca tej bandy zbirów chciał Cię chyba złapać i objąć ale pojawił się między Wami jakiś shinobi odkopując go z zawrotną szybkością w kłosy pobliskiego żyta. Po czym używając szybkich ciosów porozrzucał bandytów po bokach drogi. Było teraz czyste miejsce i możliwość dalszej drogi. On spojrzał się na Ciebie kątem oka... Też był Hyuuga... Jego postać po chwili zniknęła i pojawił się na skraju lasu biegnąc gdzieś znowu... To było dziwne. Ale w końcu zauważyłaś cel swojej wyprawy.
Patrząc ze zdzwieniem, lecz po chwili zaczęłam iść dalej, aż wkońcu zobaczyłam Domek do którego miałam zanieść paczkę. Otworzyłam drzwi.
- Dzień Dobry, jest tu kto? zapytała krzycząc.
Wyszedł tutaj jakiś dorosły mężczyzna z brodą i wąsami ubrany w jakąś zbroję. Wziął od Ciebie list dziękując i dał Ci podpisaną kartkę że otrzymał list, dziękując Ci.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach