Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-08, 21:32
W biegu spojrzałem na nią używając Suimin usypiając ją. Biegłem jak najszybciej mogłem goniąc tego dziwnego człowieka. Po drodze stworzyłem Raikiri Bunshin no jutsu. Klon użył jutsu teleportu pojawiając się przed wrogiem tak aby spowolnić jego bieg abym prawdziwy ja mógł go dogonić. Klon ma za zadanie zaatakować go wroga z Raikiri. Gdy tylko mu się to uda lub zostanie zniszczony w konsekwencji porazi wroga prądem
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
REKLAMA
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Dołączył: 09 Gru 2009 Posty: 3690
Dogoniłeś go uderzając ciosem młotkowym w plecy z obu rąk zza prawego ramienia. Odleciał i spadł z małego wzgórza za którym unosił się dym. Teraz zauważyłeś że Kraju Ognia, pozbawiono jednej z przygranicznych wiosek. A na ziemi był symbol pozostawiony przez owego shinobiego. Wszędzie leżeli pozabijani ludzie. Okropny widok. Owa kobieta do niej wracając usnęła jednak nie było z nią najlepiej.
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-09, 10:34
Podaje ją klonowi.
- Zanieś ją do konohy - przekazuje mu co ma zrobić. Klon używa jutsu teleportu i pojawia się w szpitalu zostawiając kobietę tam i od razu biegnie do Hokage powiedzieć mu co się dzieje a ja popędziłem za moim wrogiem. Gdy on staczał się z wzgórza ja skoczyłem i w locie użyłem Chidori Senbon.
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
Kobieta została chwycona przez Twojego klona. Jednak po chwili gdy on już był w Konoha poczułeś jak znika i Twoją informacją na ten temat było zdarzenie że Cię dotknęła w poliki dwoma palcami. W owego człowieka użyłeś Chidori Senbon gdy on znowu pokrył się szarą skórą i rogami. Widziałeś jak coś na jego skórze pęka, czy był cały w szkle? Teraz stał bez swojej tarczy jakby w ogóle nie draśnięty. A z ręki wyleciało mu pełno jakichś białych strzałek.
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-09, 11:12
Użyłem Katon: Zukokku niszcząc strzałki i przy okazji mojego wroga. "Ciekawe zdolności " Pomyślałem skacząc w pok i widząc całe poparzone ciało mojego wroga. "Szkło..hmm" myślałem lecz nie byłem pewny czy on nie żyje. Użyłem shunshin no jutsu pojawiając się nad nim i użyłem Chidori [Raiton] dobijając go. Gdy zginie patrzę co się dzieje z tą wioską.
- Cholera...mój klon się zniszczył ale mam nadzieję że ktoś ją odnajdzie - powiedziałem do mojego Hokou.
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
Człowiek zasłonił się tarczą z... Kości a z niej wystrzeliło parę kolejnych strzałek. Nie udało Ci się ich zablokować, natomiast dwie lekko Cię musnęły. Ogień nic im nie robi...
-Miejmy nadzieję że nikt jej nie odnajdzie... I miejmy nadzieję że nie jest w Konoha... - powiedział posępnym głosem Bijuu.
Człowiek teraz uniknął Twojego w miarę szybkiego Chidori a z ziemi zaczęło wychodzić dziesiątkami masa wielkich, kościanych kolców i dziwnych, ruszających się chrząstek skupiających w małe całości.
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-09, 11:27
Użyłem Shunshin no jutsu w górę tak abym miał czysty strzał i wykonuje moje ulubione jutsu Amaterasu. Ogień pojawił się na jego prawym ramieniu rozchodząc się po nim całkowicie. Prawe oko zaczęło mi krwawić więc je przymknąłem. Wylądowałem na drzewie.
" Cholera przesadzam ... " pomyślałem dodatkowo dla pewności rzucając kunai z wybuchową notką w mojego palącego się wroga. Amaterasu powinno spalić nawet jego najtwardsze kości.
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
Zaczął się palić i dodatkowo dostał kunaiem. Wybuch odepchnął go i widziałeś że wpadł do jakieś kałuży. Gdy wpadł do wody zaczęła go ona palić a on krzycząc wbiegł w coś potykając się. Jego szara skóra spaliła się jak i rogi a on sam leżał martwy. Nie był w ogóle uszkodzony. Widocznie to dodatkowo woda coś z nim zrobiła... To było bardzo dziwne. Zaś od klona przyszły kolejne widoki. W Konoha owa kobieta niszcząc w jakiś sposób klona całuje jakiegoś człowieka a on bezwładnie upada na ziemię, wstaje i idzie za nią jak zahipnotyzowany.
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-09, 11:46
Stworzyłem klona z chakry mojego bjiuu.
- Weź go i zanieś do domu w naszej wiosce. - rozkazałem a sam użyłem Mangekyo Dankai pojawiając się w wiosce obok miejsca w którym mój klon widział kobietę. - Oszukałaś mnie - powiedziałem cicho. Białą i ognista aura otoczyła mnie tworząc niesamowity efekt. Chciałem ją jak najszybciej zabić i skończyć to wszystko. " Przeze mnie to wszystko się stało " pomyślałem patrząc na zahipnotyzowanych ludzi. Zdjąłem kosę z pleców.
- Skończmy to ! - krzyknąłem biegnąc w jej stronę.
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
Nie było już jej jednak zza rogu akurat wyszedł jej klon. Z łatwością przewidziałeś jej unik i zniszczyłeś klona. Zaś zauważyłeś paręnaście metrów nad Tobą jakiegoś widocznie minimum Jounina z oczami bez źrenic, kucającego i wpatrującego się w Ciebie... Gdzieś pośród tłumu zauważyłeś że powstał jakiś harmider. Zaś owego shinobiego Twój klon zaniósł do Twojego domu kładąc na podłodze przy łóżku i zostając z nim.
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-09, 12:09
Klonowi każę spakować moje rzeczy. Spojrzałem się na tego Jounina.
- Tak... Ciebie też omamiła - powiedziałem cicho. Stworzyłem Susanoo tak aby nic mi nie mógł zrobić. Biegłem szukać mojej przeciwniczki biegnąc jak najszybciej i szukając tej dziewczyny. Wyskakuje ponad tłum aby zobaczyć czy jest wśród nich ona.
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
Jounin bezmyślnie zaatakował Cię kombinacją na odległość i spadł na ziemię. Wyskoczyłeś w tłum a jej nigdzie nie mogłeś zauważyć. Natomiast pośród tłumu jakichś dwóch ludzi miotało się a inni przed nimi uciekali. Jeden z nich szarpał się z jednym mężczyzną a drugi potykając się biegł za tłumem który obrzucał go kamieniami. Gdzieś na dachach w oddali zauważyłeś czarne kropki zmierzające szybko w Twoją stronę... ANBU...
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-09, 12:19
Używając chakry bjiuu stworzyłem wiele klonów. Które rozeszły się w każdą stronę w poszukiwaniu tej dziewczyny.
- Cholera... muszę ją jak najszybciej zabić - powiedziałem patrząc się na zbliżających się wrogów.
- Hokou możesz wyczuć jej chakrę? - zapytałem z nadzieją w głosie widząc już całkiem wyraźnie ANBU
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
-Nie ma jej w pobliżu... Gdzieś dosłownie zniknęła. Jednak czuję małe zgromadzenia jej chakry w ludziach zamienionych przez nią w bezmyślne zombi.
Teraz dopadło do Ciebie trzech ANBU. Nigdzie nie widziałeś żadnych innych shinobi.
-Zostajesz zatrzymany! Tutaj Kapitan Richu, poddaj się albo giń! - krzyknął jeden z nich. Nagle obydwaj złapali go za ręce wykręcając i podcinając gardło. A jeden zamienił się w Deidarę a drugi złapał Cię w Kage Mane no Jutsu.
-O, to Ty Mizuno... Uchiha... - szeptał z pogardą Deidara. Człowiek z klanu Naara zaczynał się już męczyć.
-Przysłużyłeś się naszej wiosce i zrobiłeś to czego nam trudno było dokonać. W Konoha zapanował kolejny chaos i mała wojna domowa między ludźmi a zombi... Gratulacje i Dziękujemy Ci... - zaśmiał się Deidara.
-Teraz uciekaj, bo nadchodzi tu reszta... Zginiesz jeżeli pozostaniesz w miejscu... Mamy do Ciebie pewne plany. Nie musisz ginąć ani do nas dołączać... Na razie... Po prostu żyj...
Teraz człowiek z Kage Mane no Jutsu nie wytrzymał i dezaktywował technikę samemu na Ciebie wyskakując z kataną. Deidara zaś wzniósł się błyskawicznie na dziwnym ptaku z gliny. Zabiłeś zdrajcę ANBU ale widziałeś jak z daleka nadchodzą jacyś shinobi... Chyba także ANBU. Twój klon wsiadł na orła wraz z ciałem i był już spakowany.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach