Ja nigdy nie uciekam- powiedział Jabba i nagle zobaczył watahę wilków pędzącą w jego stronę- ja tylko stosuje taktyczny odwrót- dodał po czym ruszył pędem za Yumi, wcześniej wyłączając sharingana. Czasem pomagał sobie shunshin
-to nie nasza walka. Tym zajmą się Jonini-zwrócił się do koleżanki gdy już ją dogonił.-teraz tylko spisać sprawozdanie i styknie
Gdy Jabba pędził przed siebie najszybciej jak mógł zobaczył jak jego towarzyszka przewróciła się. Miał ciężki wybór:albo wrócić po nią i zaryzykować życie czy pobiec dalej i pozwolić by towarzyszka mogła nawet zginąć. Zdecydował się że wróci, gdyż ten kto zostawai swoich towarzyszy nie godny jest nikogo i niczego. Chwycił więc przyjaciółkę za rękę i zaczął używać shunshin najwięcej razy jak mógł, jednak zostawił sobie tyle chakry by móc biec dalej.
Patrzałam z przerażeniem na wilki leżąc na ziemi. Próbowałam wstać. Dobiegł do mnie nagle Jabba i pomógł mi wstać.
-Dobrze, że mi pomógł, tak to by było juz po mnie- powiedziałam sobie w duchu
Po mimo bólu starałam się biec dalej jak najszybciej.
-To mnie przeraża- krzyknęłam do Jabby
Jednym minusem tylko było to, że nie mogłam w żaden sposób biec szybciej.
Wilki Was doganiały i zaczęły otaczać całą sforą. Zaczęły się gromadzić także w krzakach na około drogi. Mogliście biec przez krzaki co było wcześniej waszym jedynym ratunkiem. Teraz byliście skazani na łaskę wilków. Te zaczęły powolnie krążyć szczerząc zęby. Gdzieś w oddali od strony wioski słychać było krzyki wielu ludzi i wycia wilków. Przywódca watahy obrócił się szczekając. W końcu ruszył w kierunku pól ryżowych z połową wilków. Reszta się na Was rzuciła.
-No dobra szybcy są-powiedział do siebie Jabba. Spróbował uniknąć ataku za pomocą shunshin a następnie spróbował kręcić się wokół wilków z kosą Jashina, cały czas ją wydłużając. Wierzył, że Jashin dopomoże mu zabić te niewierne stwożenia
-musisz zatrzymać wilki, które ruszyły na pola-rzucił do Yumi
Yumi próbowała coś tam zrobić stojąc bezczynnie. Pewien wilk wraz z dwoma innymi skoczył na nią przewracając ją i łapiąc za ręce i jeden za nogi w zęby nie atakując jej jeszcze. Zaczęły z nią biec w las. Zaś Jabba walcząc nierozmyślnie kosą unikał ataków wilków ale z ciężką kosą której jeszcze nie opanował zabił jedynie dwa wilki. Zostało mu jeszcze paręnaście jak nie ponad dwadzieścia. Przypomniały się Wam słowa Hokage o zaprowadzeniu tutaj porządku.
Wilki... Przegrać z wilkami z którymi nawet całymi stadami walczy się na misjach D...
_________________
Yumi Hyuuga [Usunięty]
Wysłany: 2010-01-01, 22:00
Popatrzałam przez chwilę na wilki. Uaktywniłam Byakugan.
- Że ja!- wykrzyknęłam przerażona
Zamknęłam na chwile oczy, by się skupić.
-Trzeba sie tam jakoś przedostać i to szybko. Tylko jak...
Otworzyłam oczy, mając w głowie plan.
-Liczę na ciebie- powiedziałam do Jabby i użyłam Kawarimi no Jutsu, żeby sie przemieścić, bo przez wilki nie dałabym rady przeskoczyć ani przejść. Miałam jednak w duchu nadzieje, że wszystko sie uda i nie wyląduje wśród wilków.
Nagle Jabbe przytłoczyło to, że nie potrafi pokonać stada wilków. Czuł rozgoryczenie. Był pewien, że Hokage powierzył mu misję z zaufaniem. Postanowił, że nie zawiedzie swojego władcy.
-teraz poznacie wolę ognia klanu Uchiha-wrzeszczał atakując każde zwierze, które było w zasięgu jego kosy. Był teraz zupełnie inny. Jakby zapanował nim Jashin. Nic nie mogło go powstrzymać w zabiciu sfory
Yumi była wiedziona przez wilki przez gęsty las... Nic nie mogła zrobić. Źle zrobiła wcześniej po prostu stojąc i nic nie robiąc. Zaś Jabba Uchiha... Wpadł w furię którą można nazwać godną Uchiha. Dwa pierwsze wilki dostały tym samym, okrężnym cięciem kosą i odleciały z poważnymi ranami. Parę innych także próbowało Cię jakoś otoczyć ale dostawały to kosą to nogą. Szło Ci dobrze ale wilki nie ustępowały. Samą kosą i walką bezpośrednią ich nie pokonasz... W końcu jakiś wilk dorwał Ci nóg i przewrócił na kolana. Teraz parę wilków czaiło się do skoku na Ciebie.
_________________
Yumi Hyuuga [Usunięty]
Wysłany: 2010-01-02, 14:34
urzyłam Kawarimi no Jutsu żeby sie wydostac od wilków. Siedziałam teraz na drzewie. Następnie zmieniłam się w ptaka żeby dolecieć do wilków, którymi miałam się zając wczesniej.
Ostatni obraz jaki widziałaś to skakające wilki na ciebie. Otworzyłaś oczy i nic nie widziałaś. Było tu bardzo ciemno i cicho. Czujesz że masz związane ręce i nogi sznurami.
_________________
Kod:
http://konohagakure.feen.pl/viewtopic.php?t=113
Yumi Hyuuga [Usunięty]
Wysłany: 2010-01-02, 14:47
-Niby jak to sie stało przecież wykonałam dokładnie wszystko tak jak sobie wymyśliłam. Nie powinno mnie byc w żadnym takim miejscu. Muszę sie stąd wydostać- Pomyślałam
Starałam się wyciągnąć kunai z kieszeni, by przeciąć linę
-I czemu ja nie umiem Nawanuke no Jutsu - sie zdenerwowałam, chciałam przełożyć ręce do przodu, był to z moją zwinnością możliwe.
Niestety nie mogłaś wyciągnąć kunaia, bo miałaś związane ręce. Nagle słyszysz jak ktoś się zbliżał do groty:
-Ten też z Konohy, co nie? Zabijamy go razem z tą małą czy poczekamy aż się ocknął i wyciągniemy z nich informacje? -Zapytał jeden z nich.
_________________
Kod:
http://konohagakure.feen.pl/viewtopic.php?t=113
Yumi Hyuuga [Usunięty]
Wysłany: 2010-01-02, 14:54
-jeszcze czego, zeby mnie zabić, a najwyżej trudno, no to smacznego- powiedziałam do siebie i zaczęłam gryźć line
-Wiem że mi sie nie uda ale zawsze jakieś zajęcie, ale chyba wolałabym już umrzeć- pomyślałam zdesperowana
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach