Popatrzałam na Hokage i wyszłam nic nie mówiąc z jego biura.
-Wypadało by sie poznać- powiedziałam do chłopaka
-Jestem Yumi Hyuuga, a ty Jabba Uchiha, jeśli dobrze usłyszałam u Hokage jak się przedstawiałeś- powiedziałam podając mu rękę
Następnie ruszyłam w stronę pól ryżowych.
(rozpisze sie w kolejnych postach, teraz nie mam pomysłów)
"Hmm a więc wspólna misja tak?"pomyślał Jabba słuchając uważnie Kage
-Tak jest lordzie Hokage- zameldował, a następnie zwrócił się do dziewczyny- tak dobrze usłyszałaś.-powiedział z uśmiechem.- Chyba spadła na mnie papierkowa robota- dodał chowając notes do plecaka, a następnie ruszyłza dziewczyną w stronę krainy pól ryżowych
Wszędzie jeszcze leżał śnieg. Drzewo szumiały złowieszczo. Gdzieś tam przemykały w oddali cienie wilków gdy tylko zbliżyliście się w tamte okolice. Pełno było teraz śladów jakiś psów, ludzi, koni. Jak to w miasteczku gdzie uprawiany jest ryż. Szliście tak długo drogą gdy na waszej drodze pojawił się biały wilk a na oku miał czarną łatę. Tak samo na grzbiecie zauważyliście dziwną, czarną łatę w kształcie korony. Wilk zawarczał złowrogo jakby to był jego teren.
_________________
Yumi Hyuuga [Usunięty]
Wysłany: 2009-12-31, 16:23
-Teraz to już wiemy kto jest sprawcą- powiedziałam przestraszona.
Stałam przez dłuższy czas w miejscu nic nie robiąc. Nie mogłam sie ruszyć, wygląd wilka mnie sparaliżował.
-Nie podoba mi się to-powiedziałam przerażona. Starając się nie patrzeć w oczy wilkowi.
-Musimy coś zrobić, wymyśleć, ale jak na razie widzisz co sie dzieje- pokazałam mu moje drżące ręce.
"Ok dobra" pomyślał Jabba gdy zobaczył wilka0. Był przerażony , ale starał się się tego nikomu nie pokazać.
-Ja też za bardzo nie nadaje się teraz do walki no ale cóż widzisz przecież że raczej nie mamy wyboru.-powiedział zwracając się do dziewczyny- jednak myślę że tych wilków jest więcej. Przecież rolnicy często się spotykają z wilkami, które płoszą im krowy czy inne takie.- zakończył i spojrzał na Yumi by sprawdzić czy ona mu pomoże
Wilk jednak nie czekał na reakcję zawył złowieszczo. Dało się słychać jego wycie parę razy.. Zapadł akurat zmrok. W oddali od strony wioski podniosły się setki wyć i szczeknięć. Wszędzie pełno nawoływań. Wszystkie podniosły głos na jego wycie... Teraz sam wilk skoczył w kierunku przestraszonej Yumi.
_________________
Yumi Hyuuga [Usunięty]
Wysłany: 2009-12-31, 18:41
Krzyknęłam z przerażenia. Zamknęłam na chwile oczy jednak sie opamiętałam. Odsunęłam się na bok. Słyszałam głośne bicie mojego serca i szybszy oddech. Jednak z przerażenia wykonałam Kawarimi no Jutsu. Nie wiedziałam czy poprawnie mi ono wyszło ale miałam nadzieje ze jednak tak. Słyszałam nadal wycie wilków. Czekałam teraz co sie stanie.
Jabbe zamurowało gdy najpierw usłyszal armię wilków, a następnie jeden z nich popędził w ich stronę. Musiał się jednak wziąść w garść. Musiał to zrobić by przetrwać. Dużym plusem było to, że to nie on był atakowany. Jednak nadal nie mógł się ruszyć. Strach go sparaliżował. Nagle przypomniał sobie co miał na plecach- kosę wyznawców Jashina.
"Jashinie panie krwi i kości dopomóż mi by wypełniła się twa wola krwi" pomyślał i poczuł jak zdolność poruszania się wraca do niego. Wyjął swoją kosę i rzucił się na wilka, tak by trafić go w głowę
Wilk skoczył na puste miejsce gdzie stała wcześniej Yumi, która teraz stała metr za wilkiem zamieniając się z leżącą gałązką. Zaś sam wilk lądując uniknął ciosu Jabby co było niebywałe a sam wypuszczając z ust coś podobnego do wiatru odepchnął Jabbe teraz pędząc w jego stronę jak ten jeszcze nie zdążył wstać. Yumi bardzo przestraszona stała z tyłu nie wiedziała co zrobić gdy towarzysz misji, także genin z Konohy był w niebezpieczeństwie...
_________________
Yumi Hyuuga [Usunięty]
Wysłany: 2009-12-31, 19:06
-No to teraz ty cos wymyśl- krzyknęłam z przerażenia do Jabby
Odeszłam trochę dalej od nich. Następnie wyciągnęłam kunai i rzuciłam w wilka, mając nadzieję że zwróci znów na mnie uwagę, albo że mu coś zrobię. Czekałam w napięciu te kilka chwil, przez które leciał kunai.
"Szybki jest"pomyślał Jabba widząc odskakującego wilka. Był zdziwony, że tak wielkie zwierze może być takie szybkie. Ale nie miał czasu się zastanawiać, gdyż był atakowany. Musiał działać. Nie mógł jednak niczego wymyśleć. Jedyne co mu przyszło do głowy do Shunshin. Użył więc tego jutsu by znaleźć się koło Yumi
-Musimy współpracować bo skubany dobry jest-powiedział do dziewczyny
Wilk odsunął się odskakując od kunaia. Ten jednak trafił go w żebra. Zawył głośno i gdzieś w ciemnościach z kilometr lub dwa od Was usłyszeliście tylko na drodze masę ujadań i wyć. Wilk nabrał powietrza i wypuszczając je znowu zdmuchnął Was z nóg i powalając na śnieg. Czy to było jutsu? Nie... Przecież to wilk... Lecz teraz widzieliście jak chwieje się na nogach. Macie mało czasu zanim przybiegnie tutaj cała sfora. Z taką masą wilków na raz trudno będzie walczyć... Ale teraz wioska powinna być w miarę pusta. Gdzieś w oddali ujrzeliście inną drogę. Co długi czas widać było tam małe latarnie oświetlające trochę drogę. Ale przez krzaki i gęste drzewa widzieliście tylko same czubki owych latarni. Były to tak na prawdę drewniane słupy z papierowymi lampami na czubku.
Jabba czuł podziw, gdy zobaczył, jak jego przyjaciółka mało co nie powaliła wielkiego wilka, który następnie powalił ich
-Widocznie to musi być przywódca- oznajmił. Był przerażony słysząc watahę wilków. Włączył sharingana, by zobaczyć, czy ten niesamowity wilk naprawdę potrafi używać jutsu, a następnie zaczął wymachiwać w niego kosą.
Zdziwiło mnie, że mój rzut był w jakis sposób celny. Jednak nadal mi sie nie podobało wycie wilków.
-Też mi się wydaje, że to jest przywódca.- powiedziałam nadal przerażona.
Coraz mniej mi sie to podobało. Zastanawiałam się przez jakiś czas co mamy zrobić. -Dobrze, że nas nie widzą-pomyślałam
-Jabba, wydaje mi się że teraz najlepszym rozwiązaniem jest wymyślenie jakiegoś planu, a po za tym to w NOGI!- krzyknęłam i zaczęłam uciekać.
Wilk opadł na ziemię z wyciem. Yumi trafiła go w żebro ale to nie to. Teraz zauważyliście poszarpane gardło. Widocznie... Nowy samiec alfa zawitał u sfory... W oddali zauważyliście gdzieś że coś się rusza. Zaraz dobiegnie do Was drogą cała wataha. Yumi zaczęła uciekać gdy akurat około pięciuset metrów przed Wami pojawił się pierwszy wilk a za nim z ciemności zaczęły wybiegać następne. Szły całą watahą wrogo warcząc, szczekając i wyjąc. Na ich czele biegł czarny wilk z pogryzionym uchem i śladem pazura na pysku. Był dwa razy większy od innych wilków które były normalnych rozmiarów.
Obudziliście się w jaskini...
_________________
Ostatnio zmieniony przez Sjan Jin 2010-01-02, 14:16, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
.jpg){kind=avatar}
