Była to istna masakra. Zmiotłeś połowę z nich a reszta w większości ranna próbowała uciekać. Języki z ognia wytwarzane przez wielką aurę ognia niszczyły wszystko na drodze. Ci którym udało się uciec i dalej uciekali zostawali wyłapywani przez lecącego na ptaku owego wojownika walczącego błyskawicami.
-Walczymy honorowo - Uśmiechnął się podle Marichu.
-Raiken! - przed Tobą zleciał owy shinobi na ptaku w żółtawej zbroi jak każdy z Generałów oraz Przywódców... W takiej samej jak ty. A w owych zębach, o wiele mniejszych niż Twoje tkwił mały kamyk o złotym kolorze - Błyskawice. Podrywając się po chwili uformował w ręku iskrzącą się kule po czym zatrzymując ją przed sobą w powietrzu wykonał jakieś jutsu a z kuli uformowało się pełno malutkich ostrzy które w różnej kolejności pomknęły w Twoim kierunku (Shunshin za nie jest niemożliwe chyba że chcesz pojawić się dosłownie przed twarzą wroga).
_________________
Ostatnio zmieniony przez Sjan Jin 2009-12-29, 21:07, w całości zmieniany 1 raz
REKLAMA
Natura Chakry: Najpotężniejszy Yukon
Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404
Wysłany: 2009-12-29, 20:48
Ostatnio zmieniony przez Mizuno Uchiha 2009-12-29, 21:07, w całości zmieniany 1 raz
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-12-29, 20:48
Używam kawarimi no jutsu zmieniając się miejsce z ciałem człowieka zabitego przeze mnie które znajdowało się dokładnie pod tym dziwnym shinobi latającym na ptaku. Znów krew zagotowała się w moich żyłach błyskawicznie wyskakuje w górę i wyciągnąłem rękę w jego kierunku używając Chidori Eisou tak aby zabić mu podniebnego wierzchowca
" Tak... też kiedyś będę mógł tak walczyć jak on...a teraz muszę go zabić ' Myślę w locie przecinając jego ptaka na pół. Upadając na ziemię robię przewrót przez bark aby uniknąć ewentualnych ataków. Chakre demona mam opanowaną w pewnym procencie tak iż nie tracę własnej osobowości lecz nadal korzystam z jego pomocy.
- Grrr... - warczę stojąc i patrząc się na martwe ciało ptaka...
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
Atak nie trafił co nie zdziwiło wojownika. Zdziwił go Twój efektywny wyskok. Zniszczyłeś elektrycznego ptaka i prąd który z niego pozostał lekko Cię poraził lecz zdołałeś go dotknąć. Dostał on jutsu i zleciał z ptaka. Upadłeś na ziemię przekoziołkowawszy i zauważyłeś że on wstaje...
-To trochę zabolało - z szyderczym uśmiechem... - ale tylko sam wypadek...
Teraz sam użył tego samego jutsu i wyskoczył bardzo szybko w Twoją stronę a za nim coś błysnęło jakby coś za sobą postawił.
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-12-29, 21:16
Stoję roztaczając dokoła kręgi ognia i pożogi. Opanowałem gniew i stałem spokojnie jak przystało na prawdziwego shinobi.
- Nic nie szkodzi to zaboli bardziej! - krzyknąłem widząc iż wykonuje to samo jutsu co ja wcześniej i użyłem Rai no Tate [ Raiton] Aby zablokować jego cios a następnie "rzucam" dyskiem elektrycznym w jego stronę. Mając w pamięci ten dziwny błysk światła używam Shunshi no jutsu pojawiając się pod sufitem i stałem tam do góry nogami i używam Gouryuuka no Jutsu [Katon] w stronę mojego przeciwnika gdyby unikał wystrzelam wiele ognistych smoków gdy tworzę ostatniego zeskakuje na dół lecąc w jego cieniu tak aby przeciwnik nie mógł mnie zobaczyć i gdy będę blisko używam w jego kierunku Dai Endan [Katon]
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
Shinobi zatrzymał się na owej technice. Ale po jego zbroi przeszedł impuls elektryczny i Twoje ramię drasnęła ta technika. Ledwo co się wybroniłeś... On skoczył za Ciebie automatycznie mocą rozpędu. Użyłeś Shunshin no Jutsu na sufit stając a nim do góry nogami. Lecz obok Ciebie pojawił się Twój przeciwnik który wyjął sobie z drugiej dłoni miecz który impulsował Raitonem. Stał tak naprzeciw Ciebie powoli się zbliżając. Lecz widziałeś że na dole coś błyska na środku placu i błysk lekko się powiększał. Czy po prostu to coś rośnie? Czy się zbliża? Co się dzieje? Nie wiedziałeś... Ale z tego kierunku poleciała w Ciebie masa elektrycznych igieł.
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-12-29, 21:32
Odskakuje do tyłu przed elektrycznymi igłami, wypuszczam granat dymny z ręki po czym używam shunshin no jutsu w dół w kierkunku tego dziwnego błysku i gdy jestem nisko przy ziemi używam Tsuuten Kyaku . Gdyby ktoś zaatakował mnie w locie używam kawarimi no jutsu z wypuszczonym wcześniej granatem podczas podmieniania wyciągam zawleczkę i kontynuuje atak. Znów czuje jak chakra mojego demona przeplata się z moją chakra co w efekcie skutkuje zwiększeniem intensywności aury płomieni wokół mnie.
- Cholera - syknąłem gdy byłem przy ziemi ponieważ wiedziałem ze zapewne stanie się coś złego. Skupiłem olbrzymie ilości chakry i użyłem Susanoo lecz nie aktywowałem go (pozostał niewidoczny) dopóki nikt mnie nie zaatakuje. Gdy już wyląduje i zniszczę wszystko dookoła przymykam prawe oko. Użycie Susano wiąże się z wielkim bólem lecz byłem na to gotowy. Wściekłość mojego demona utrzymywała mnie na nogach...
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
Zleciałeś na dół unikając lecących w Ciebie kolejnych elektrycznych igieł. A shinobi który z Tobą walczył skierował miecz do dołu i zleciał z sufitu w owalnej pozycji. Gdy leciałeś zamieniłeś się miejscami z granatem dymnym. Byłeś bliżej owego blasku i ujrzałeś elektrycznego klona owego shinobi który wykonywał jakieś jutsu a nad nim była jakaś dziwna powłoka. Upadłeś na nią wykonując owe tai jutsu lecz nic jej nie zrobiłeś... Nie... Zrobiłeś na niej wgłębienie. Byłeś gotowy by użyć Susanoo. Paręnaście metrów nad Tobą zlatywał owy shinobi z mieczem nastawionym na sztorc. Klon na dole jakby wykonywał jakieś jutsu które tworzyło w jego rękach jakąś powyginaną bryłę jarzącą się elektrycznością.
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-12-29, 21:52
Oto mi chodziło. Gdy ten na górze jest już w zasięgu Susanoo aktywuje je. Wrogi shinobi znajduję się dokładnie w pojawiającym się ręku który zaciska się z wielką siłą i szybkością druga ręką próbuje dosięgnąć klona. Ja w tym czasie wykonuje kilkanaście pieczęci aby wykonać Senei Ta-Jashuu. Węże z moich rąk obchodzą bryłę energii od boków i atakują klona, lecz tak aby nie dotknąć tego owego przedmiotu. Gdyby po zabici klona stało się coś nieprzewidzianego używam kawarimi no jutsu z ciałem zabitego przeze mnie przeciwnika i zastawiam się tarczą Susanoo
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
Owy shinobi... Który myślałeś że jest prawdziwy zmienił się po Twoim potężnym jutsu w kupę błyskawic które się powoli porozchodziły. Próbowałeś zaatakować tego prawdziwego w owej barierze. Jednak nie udało się wężom tam przedostać. A on otwierając kopułę podatny na atak węży otworzył bryłę z której wyszła fala uderzeniowa. Twoje węże trzymał się jakoś różnych rzeczy ale bardzo mocno ciągnęło Cię w tył. On sam zaś został odepchnięty przez swoje jutsu i próbował teraz wstać.
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-12-29, 22:02
Widząc to co się dzieje znów zdezaktywowałem Susanoo (Było nie widoczne) i zacząłem biec w jego stronę przyśpieszając dzięki Shunshin no jutsu. Gdy będę w miarę możliwej odległości używam Ryuuka no Jutsu [Katon] dobijając leżącego na ziemi shinobi. Znów użyłem Shunshin no Jutsu na wypadek gdyby przeżył i wbiłem mu z całej siły kosę w twarz. jego krew obryzgała mnie całego lecz nie mogłem nacieszyć się wygraną. Wyrwałem klejnot z jego zbroi i odskoczyłem gotowy uniknąć każdego ataku. Jeśli mogłem go gdzieś przymocować to tak zrobiłem.
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
Jego krew obryzgała Ciebie całego lecz nie mogłem nacieszyć się wygraną. Twoja zbroja i twarz lekko spryskane krwią dały Ci wyraz bardzo złowieszczy. Wyrwałeś mu pośpiesznie klejnot z jego zbroi, ponieważ gdy zginął było to możliwe i odskoczyłeś gotowy uniknąć każdego ataku. Przymocowałeś go do swojego karwasza na już jedyne takie miejsce. Przed Tobą spod ziemi wyrósł drewniany przeciwnik zamieniając się w siebie.
Mokuton . Teraz jedynym wrogiem z kamieniem był Marichu.
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-12-29, 22:19
- Kolejny pies Marichu tak... - skomentowałem to patrząc się na niego.
" Mokuton to drewno spalmy go ... " - szepnął mi Bjiuu lecz bez tego wiedziałem co się szykuje. Ten człowiek musiał być z Konohy. Odskoczyłem do tyłu wzmacniając powłokę ognia wokół mnie
" To zabezpieczy mnie przed jego słabszymi atakami " Pomyślałem przymykając prawę, wypoczęte już oko i powoli regenerując swą chakrę za pomocą chakry mojego bjiuu - Białego Wilka Hokou aby zyskać czas używam Gouryuuka no Jutsu [Katon]
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
Przeciwnik ten wydawał się słabszy... Czy słusznie? Gdy ty zwiększyłeś moc swojej aury - powłoki - ognia on stworzył drewnianą falę powyginaną we wszystkie strony z ostrzami na sztorc. Właśnie zauważyłeś jego strategię. Akurat to drewno było mokre. Po tym jutsu zaczął robić w okół siebie jakieś drewniane ściany. Do Ciebie podeszło ich jeszcze dwóch... Wojownik odpowiedzialny za Śnieg i odpowiedzialny za Ziemię. Obaj uśmiechnęli się i jeden z nich odezwał się.
-Pozwolisz że się przyłączymy? Jak widać osobno nie mamy szans... - nie atakując tylko stojąc w znacznej odległości. Marichu założył zielone gogle i spojrzał niechętnie na swoich wojowników ale to był jedyny ratunek by tak szybko nie poginęli.
Wdychałeś dużą ilość powietrza czując że nabywasz energii dzięki owemu kamieniami... Byłeś silny jak Sannin! ... Sannin? Jeszcze nim nie jesteś... Ale może niedługo nim zostaniesz? Użyłeś swojej techniki lecz stworzyłeś trzy smoki z płomienia które ominęły ową falę która powoli się do Ciebie zbliżała (powoli - dasz radę jej odskoczyć). Popaliły one ochronę wojownika dotkliwie go raniąc. Płomień dostał się do środka i słychać było krzyk. Po chwili płomień ucichł a z niego wyskoczył poparzony dotkliwie wojownik z Mokuton i wojownik odpowiedzialny za Katon. Również Twój dawny, znany już wróg władający Youton zeskoczył z jedną ręką na pole walki.
Mizuno! Aby z nimi wygrać... Musisz powołać mnie do boju! Inaczej zginiesz! Nie chcę abyś zginął... .
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-12-30, 10:29
W tym samym czasie jak oni wyskakują z ognia używam Kazekiri atak powinien dotkliwie ich poranić i zwiększyć ogień który istniał co w efekcie by ich poparzyło. Nadal mam przymknięte oko. Tym razem dałem się ponieść otoczyła mnie niezwykle silna biała chakra.
- Grrrr - warczałem lecz umiałem nad sobą panować chciałem tylko zabijać morderców. Włosy najeżyły mi się jak u prawdziwego wilka a moja ognista aura mieszała się z białą aurą Hokou. Gniew, chęć zabijania, żądza krwi tylko te uczucia się liczyły. "A teraz moje najsilniejsze jutsu jakie skopiowałem podczas walki" - pomyślałem składając pieczęci
- [Raiton] Gian ! - powiedziałem używając go i atakując w kierunku przeciwników zamierzałem trafić wszystkich naraz. Na wypadek ataku mam przygotowane Susanoo i przygotowuje się do użycia Amaterasu.
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
Wyskoczyli z ognia który się rozproszył na znak wojownika. Dwaj z nich, władający Hyoutonem i Dotonem zrobili przed nimi dwie ściany. Twoja technika minęła formującą się ścianę z ziemi i przecięła ścianę z lodu trafiając władającego ogniem. Człowiek któremu wcześniej zniszczyłeś rękę - właściwie to go niej pozbawiłeś - ruszył na Ciebie z kataną która zaczęła się palić i wydłużać. Zamachnął się jakby chciał zadać cios zanim do Ciebie dobiegnie. Człowiek z Mokuton wywołał jakieś cienkie naostrzone pale które wysuwały się w Twoją stronę. Katon zaczął używać jakiegoś jutsu teleportując się na sufit. Wszędzie rozbłysnęło od błyskawic i dzięki owemu kamieniowi trafiłeś człowieka z Mokuton który jeszcze bardziej oberwał i odleciał dalej a człowiek władający Youton dostał silnie w szyję i na miejscu upadł na ziemię. Stałeś teraz tam odepchnąwszy ową grupę. Krew buzowała Ci w żyłach i w tętnicach. Po wiosce rozległ się dziki skowyt. Rozległy się trzęsienia i fala uderzeniowa zrywając kawałki gorszych budowli i niektóre z lekkich przedmiotów leżących na ziemi. Wszyscy Twoi wrogowie teraz odskoczyli robiąc jakieś swoje bariery wykonując za nimi jakieś jutsu nad Tobą paręset metrów stał owy wojownik posługujący się katon. Z jego ust wyleciało pełno ognistych kul i pocisków. Nie mogłeś nad sobą panować z powodu tej furii. Znalazłeś się w korytarzu na końcu którego były wielkie kraty.
-Czy jesteś tego pewny... Mizuno...
-Ta..N..Tan... Tak! - wydukałeś po czym poczułeś w sobie owy skowyt. Fala ognia połączonego z chakrą twojego bijuu rozbrzmiała po całej sali. Pojedyncze rośliny zostały skroplone chakrą zemsty... Pojawiłeś się w białej sali z filarami. Wysokiej, pełnej gracji i przepychu sali. Na suficie i ścianach widniały freski jakiegoś wilka... Twojego Bijuu. Poczułeś pełną moc. Przy każdym filarze stały donice z małymi, kwitnącymi, drzewkami wiśni. Z nieba spadały owe płatki kwiatów. Szedłeś do tronu... Niepewnie na nim usiadłeś i poczułeś ogromną moc. Przed Tobą pojawiło się pięciu starych ludzi.
-Zostałeś wybrany Mizuno... Sanninie... Mizuno Biały Wilku - z nieporuszonymi twarzami mówili echem.
-Teraz idź i pokaż czy na prawdę jesteś tego warty... Idź i zniszcz wrogów! Ku naszej i Twojej chwale! - rozległ się głośny ryk i wróciłeś do normalnej postaci.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach