• Profil • Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości • Zaloguj
Konoha Gakure Strona Główna
• FAQ  • Szukaj • Użytkownicy • Grupy • Statystyki • Rejestracja • Zaloguj • Album • Download

 Ogłoszenie 

Dzień Tygodnia Pora Roku Pogoda Gazetka Event
Czwartek Wiosna +19°C, wiatr Gazetka nr.12 - Brak -

1.Zapraszam do rejestrowania się na forum!
2. Proszę o głosowanie w Toplistach!
3. Zapoznajcie się z regulaminem
4. Nicki mają być KLIMATYCZNE

Poprzedni temat «» Następny temat
W poszukiwaniu zaginionej Drużyny
Autor Wiadomość
Mizuno Uchiha 
Administrator


Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4404
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-12-29, 15:44   

Spoglądałem z pogardą na wchodzącego do środka tunelu przywódce.
" Co to było za jutsu? Widziałeś to pstryknięcie wilku ? " Zapytałem mojego bjiuu po czym zeskoczyłem na dół.
- Miło mi Cię poznać królu - skłoniłem się lekko przymykając prawe oko w którym czułem ból. - Jestem Mizuno pochodzę ze szlachetnego rodu Uchiha pewnie o nas słyszałeś - przedstawiłem się wyciągając w jego kierunku rękę i tłumiąc całą chakrę bjiuu w sobie " Przyjdzie czas że będzie mi potrzebna lecz nie teraz " - Wyjaśniłem to mojemu bjiuu który warknął z niezadowolenia. Rozciągnąłem się . - Królu co się dzieje? I czy wiesz coś może o drużynie z Konohy która została tu wysłana jakiś czas temu ? - zapytałem wodza
_________________

Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
 
 
     
REKLAMA 

Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Dołączył: 09 Gru 2009
Posty: 3690
Wysłany: 2009-12-29, 15:52   

 
 
     
Sjan Jin 


Natura Chakry: Najpotężniejszy Yukon
Wiek: 31
Dołączył: 09 Gru 2009
Posty: 3690
Skąd: Łódź
Wysłany: 2009-12-29, 15:52   

-Ahh tak! Uchiha! Znam Wasz klan... - z widoczną uciechą mówił król.
[i] Po prostu pstryknął... To niebywałe. A potem pojawił się płomień... Dziwny gość! Ale trzeba będzie na niego uważać. Na pewno nie ze strachu udał się do tunelu.
Gavreth podał Ci rękę... Robiąc smutną minę po pytaniu.
-Ostatnio Andushonowie poczuli skrzydła jakby to była ich kraina - z widocznym niezadowoleniem stwierdził.
-Rozpoczęli wojnę domową próbując przejąć władzę. Jesteśmy na granicy Kraju Ognia i Błyskawic. Kraj Błyskawic szczerze z początku próbował nam pomóc, lecz jak się okazało trudno nas znaleźć a potem stracili fatygę. Ciebie musiał poprowadzić ten mały - z widocznym uśmiechem wskazując na Twojego towarzysza.
-Ahh... Ta drużyna. Otóż Riku i jego starszy brat Raki często tutaj przychodzili. Szczególnie Raki, towarzyszył nam w pewnej walce z bandytami oraz gdy był tutaj kryzys. Był to nasz przyjaciel ze swojej obojętności przychodzący tutaj... Niedługo po jego odejściu rozpoczęła się tu walka i wysłaliśmy po niego posłańca. Wrócił tu z drużyną którą wysłał z nim Hokage. Genini zostali uwięzieni w lochach a on sam pokonany przez Marichu... - szybko wyjaśniając - dowódcę Andushonów cały czas towarzyszy mu jako więzień. A owi genini są gdzieś w tych tunelach... Ale gdzie? Nie wiadomo...
_________________



 
 
     
Mizuno Uchiha 
Administrator


Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4404
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-12-29, 16:41   

- Dobrze to musimy dostać się do ich kryjówki - rzuciłem oko na wejście do tunelu - A w środku pokonamy ich i uwolnimy wszystkich więźniów. Ja poprowadzę grupę która zaatakuje ich przywódców. Kto się pisze na to ? - oznajmiłem o swoim planie i zapytałem ich o zdanie. Wzrokiem przeczesywałem okolicę w poszukiwaniu czegoś niezwykłego.
" Te drzwi są zapieczętowane... znam to jutsu w okolicy powinny być kartki " Pomyślałem do bjiuu w czasie gdy się rozglądałem. Swoim zwyczajem poprawiłem sobie ochraniacz na czole...
_________________

Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
 
 
     
Sjan Jin 


Natura Chakry: Najpotężniejszy Yukon
Wiek: 31
Dołączył: 09 Gru 2009
Posty: 3690
Skąd: Łódź
Wysłany: 2009-12-29, 16:57   

Król Gavreth wbił Guan-Do w ziemię a po niej przeszedł jakby mały niebieski wstrząs. Zapiął rzemyki na zbroi i wtedy zalśniła ona kolorem niebieskim.
-Oczywiście... Ale jeżeli tak pójdziemy to... przegramy... Musisz się udać ze mną przybyszu - wiodąc Cię w kierunku ruin jakiejś Świątyni. Wraz z wami szło dokładnie pięciu wojowników w tym jeden shinobi. Wszyscy byli ubrani na niebiesko, shinobi zaś na czarno. Zanim weszliście do Świątyni shinobi zatrzymał Was.
-Co się stało? - spytał badawczo Gavreth. Zaś shinobi bez odpowiedzi wykonał shunsin no jutsu a przez drzwi z hukiem wyleciało trzech ludzi z kuszami.
-Musieli jakoś ominąć straże... Teraz zauważyliście mały wyłom w ścianie i paru wojowników w dziurze. Byli to Andushonowie. Gavreth wyciągnął przed siebie rękę i wszyscy zostali odepchnięci wodnymi falami uderzeniowymi.
-Rou! - krzyknął a zza jego pleców wyszedł z szeregu jeden z wojowników.
-Zabezpiecz ścieżkę - wojownik zniknął i pojawił się nad wejściem robiąc na wyłomie tarczę z wody a za nią wykonał parę pułapek. Weszliście do podziemnego, bogatego pomieszczenia. Stało tam w malutkich okienkach paru łuczników których ledwo co było widać przez wąskie szczeliny.
-Otworzyć! - krzyknął wódz po czym drzwi się otworzyły i zauważyłeś w środku że to małe pomieszczenie z malutkim domkiem na środku. Gavreth otworzył szerokie drzwi i wyciągnął z nich ciemnoczerwoną, w zasadzie bordową pełną zbroję shinobi z tajemniczymi znakami w kolorze czerni. Na piersiach było na pancerzu wgłębienie i zęby na sztorc.
-Przyda Ci się to... W jego kryjówce znajduje się kamień. Jeżeli go posiądziesz udoskonalisz swoje umiejętności kontrolowania ognia. Wiem że skopiowałeś już je... Wtedy nauczysz się wszystkich na swój poziom nauki. A więc dobrze, teraz możemy iść. Pójdą z nami Ci oto wojownicy i ten shinobi... Teraz zauważyłeś - Byakugan. Ruszyliście przez ciemne tunele i korytarze dochodząc do ogromnej sali w której znajdowało się jezioro i szeroka, dość duża osada na której murach i wieżach stało pełno Andushonów.
Jak dziwne może być to miejsce... Co jeszcze może skrywać? Muszę powiedzieć o tym Hokage. Tego nie można tak zostawić .
_________________



 
 
     
Mizuno Uchiha 
Administrator


Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4404
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-12-29, 17:16   

Zdjąłem płaszcz i powoli rozpocząłem zakładać zbroję. Naciągnąłem wszystkie paski tak aby leżała jak ulał i nie przeszkadzała mi w wykonywaniu ruchów. Była perfekcyjna tak jak się tego spodziewał wytrzymała i lekka to połączenie było wskazane. Na zbroję założyłem płaszcz tak jak zwykle, który zasłaniał cały pancerz.
- Zawsze coś takiego chciałem mieć. Dziękuje ci - podziękowałem mu ładnie idąc obok niego uśmiechając się szeroko lecz w pamięci notowałem każdy obrazek z tych dziwnych kazamat i wioski. - Teraz możemy przypuścić atak - zapytałem się go sprawdzając ułożenie zbroi.
_________________

Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
 
 
     
Sjan Jin 


Natura Chakry: Najpotężniejszy Yukon
Wiek: 31
Dołączył: 09 Gru 2009
Posty: 3690
Skąd: Łódź
Wysłany: 2009-12-29, 17:34   

1000 POST!ALE ALE ALE! ZNISZCZMY ŚWIAT!TUR NE OF DESTRUCTION!



Król Gavreth uśmiechnął się. Zauważyłeś że posiada takie same zęby na sztorc jak Ty na zbroi. Jednak one były zamknięte i świeciło spod nich niebieskie światło.
-Zobacz... - wskazując na poszczególne okolice wioski.
-My zaatakujemy na Garnizon przełamując się przez główną bramę. Ty uderz sekretną drogą tuż za więzieniami. Uwolnij swoich więźniów i idź do Świątyni po swój kamień do zbroi. Wtedy rusz nam na ratunek... My zajmiemy się Marichu i jego bandytami.
Gavreth podniósł wysoko swoje Guan-Do:
-Do boju! Moi wojownicy! - i teraz z szybkością shinobi Gavreth zniszczył mur a wszyscy weszli za nim. Shinobi który im towarzyszył wskoczył na mur i zaczął eliminację wrogów. Wyglądał na oko na jonina. Gdy ty wchodziłeś przez poboczną bramę na dachu swojej posesji zauważyłeś Marichu i jego wojowników którzy zeskakują do walki z Królem Gavrethem. Wchodząc szybko zabiłeś pięciu strażników. Ukazał Ci się widok okrutny. W klatkach leżało pełno trupów. Ledwo żywych, gnijących biedaków. A pod jedną ze ścian ujrzałeś owego chłopaka który znowu był uwięziony w tych żelaznych uchwytach. Na trzymaniu była kartka. Chłopak zaś próbował widocznie zrobić coś rękoma...
-Kai! Niech to... Kai! - powtarzał próbując się uwolnić.
_________________



 
 
     
Mizuno Uchiha 
Administrator


Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4404
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-12-29, 17:57   

Wbiegam do środka i doznaje szoku lecz po chwili otrząsnąłem się z niego.
- Bądźcie cicho i spokojnie siedźcie - powiedziałem wyjmując moją ostrą kosę i puszczając po niej chakrę raiton dla wzmocnienia mocy cięcia. Rozcinam kraty i wszelkie więzy ludzi którzy są uwięzieni po czym mówię:
- Szybko biegnijcie tamtą drogą którą przyszedłem a kto jest zdolny do walki niech zostanie i biegnie za mną - powiedziałem szybko wyrzucając słowa. Czułem się trochę zdenerwowany ale nie dałem po sobie tego poznać. Znów odczuwałem chakrę bjiuu płynącą w moich żyłach.
_________________

Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
 
 
     
Sjan Jin 


Natura Chakry: Najpotężniejszy Yukon
Wiek: 31
Dołączył: 09 Gru 2009
Posty: 3690
Skąd: Łódź
Wysłany: 2009-12-29, 18:01   

Chłopak patrzył na Ciebie dziwnym wzrokiem i patrząc na Twoją opaskę zaniemówił a oczy zrobiły mu się jakby w odsiecz przyszło tutaj samo ANBU z Hokage Wioski. Gdy otwierałeś kraty trzech tylko dało radę wyjść i przeczołgując się w stronę wyjścia co chwila upadali jednak dając radę wyjść. Reszta po prostu nie umiała. Zza budynku Marichu dało się słyszeć wybuchy. Chłopak teraz szybko przez zęby powiedział:
-Rozwiąż mnie! Moja drużyna i więźniowie są w lochach!
_________________



 
 
     
Mizuno Uchiha 
Administrator


Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4404
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-12-29, 19:19   

Bez słowa podszedłem do niego i rozciąłem kosą jego więzy.
- Wyprowadź ich w bezpieczne miejsce a ja pójdę po twoją drużynę tylko wskaż mi drogę - powiedziałem do niego aktywując moje Kekkei Genkai. Wziąłem głęboki oddech aby nie rzucić się w wir walki i opanować chakrę bjiuu wylewającą się z mojego ciała.
- Szybko nie mamy czasu ! - ponagliłem go słysząc kolejny wybuch z pola bitwy. Znów założyłem kosę na plecy i idealnie ułożyłem ją. " Patrząc na nich nic nie czuje...a może powinienem coś czuć? Nie, coś takiego jak litość to nie jest w moim stylu " pomyślałem biegnąć za chłopakiem który wskazywał mi drogę. Gdy tylko kogoś zobaczę to zabijam go z kosy. Na wszelki wypadek mam przygotowane kawarimi no jutsu.
_________________

Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
 
 
     
Sjan Jin 


Natura Chakry: Najpotężniejszy Yukon
Wiek: 31
Dołączył: 09 Gru 2009
Posty: 3690
Skąd: Łódź
Wysłany: 2009-12-29, 19:25   

Rozciąłeś więzy które uwolniły metalowe bloki i był wolny. Użył zwykłego Henge no Jutsu zamieniając się we wróbla i leciał po lochach. Po drodze spotkaliście parę pełnych wojowników cel. Otworzyliście je a z impetem żołnierze zaszarżowali na Więzienną Strażnicę gdzie była masa ich starego ekwipunku. Od razu potem skierowali się na pole walki. W końcu doszliście do stalowych krat za którymi były osobne cele. W paru zauważyłeś owych geninów i paru innych wojowników. Otworzył Ci powoli drzwi a ty przechodziłeś obok. On zaś szybko użył jakiejś techniki uderzając Cię mocnym strumieniem wody a za Tobą pojawił się młodszy brat używając jakiegoś jutsu by stworzyć wodną tarczę w którą uderzyłeś z impetem. Zaś owy jonin, który na prawdę nim był - oczywiście Wioski Konoha - używając widocznie swojego Kekkei Genkai wykonał gest i w Twoim kierunku z ziemi zaczęły wysuwać się metalowe, zaostrzone pręty. On sam zaś ruszył na Ciebie z kunaiem w ręce a jego młodszy brat po wykonaniu techniki złapał za kuszę i skierował ją w pierwszego genina.
_________________



 
 
     
Mizuno Uchiha 
Administrator


Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4404
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-12-29, 19:38   

- Przeklęty zdrajco ! - krzyknąłem a moim głosie było coś z wilka, kły urosły mi do rozmiarów niespotykanych u ludzi, włosy najeżyły mi się strasznie, peleryna uniosła podnoszona przez chakrę demona odsłaniając piękny pełny pancerz shinobi. Wyglądałem groźnie. Krew pulsowała mi żyłach, serce waliło jak oszalałe, czułem tylko chęć zabijania. Błyskawicznie użyłem Shunshin no jutsu pojawiając się skulony pod moim przeciwnikiem i dzięki uzyskanej sile i szybkości bjiuu wykonuje Shishi Rendan wkładam w to siłę swoją jak i mojego wilka więc efekt powinien być piorunujący. Następnie mój wzrok przeniosłem na drugiego zdrajce z kuszą. Gdy mnie zobaczył ręka mu drgnęła ze strachu i chybił (moje domysł:) ) Wykonałem parę pieczęci tworząc Chidori [Raiton] i natarłem na wroga ze zdumiewającą szybkością
_________________

Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
 
 
     
Sjan Jin 


Natura Chakry: Najpotężniejszy Yukon
Wiek: 31
Dołączył: 09 Gru 2009
Posty: 3690
Skąd: Łódź
Wysłany: 2009-12-29, 19:54   

Gdy zauważył owcy pancerz zwolnił... Lecz gdy spojrzał na puste miejsce stworzył przed sobą ścianę z żelaza widząc że posiadasz Bijuu. W pomieszczeniu zawiał wiatr a ty nacierając na niego ze swojego TaiJutsu zatrzymałeś się i używając chidori na ścianie zniszczyłeś jej pierwsze warstwy zaś całym ciałem rozwalając resztę w końcu używając techniki na zaskoczonym shinobi wykończyłeś go a on zamienił się w żelazny pył.
Nędznik krył się za tą pokrywą póki jej nie zniszczyłem...
Drugi wróg chybił i nie zdążyłeś go dotknąć bo w celi obok genina w samym rogu w zawiązanych rękach i tylko zdolny do ruchu nogami wybiegł jakiś starszy od innych, trochę młodszy od ciebie młodzieniec nogą wciągając rękę owego zdrajcy do klatki łamiąc mu ją a chłopak który był z nim... prawdziwy genin również z zawiązanymi rękoma jak każdy z tutaj obecnych (niektórzy mieli dodatkowe zabezpieczenia). Wyskoczył kopiąc zdrajcę w twarz. Teraz dzięki kuszy udało mu się stopami złamać zabezpieczenia swoich kajdanek i rozciął więzy następnie teleportując się po klucze i zaczął otwierać wojowników i swoją drużynę. Zasalutował Ci:
-Dziękuję za ratunek. Teraz biegnij po Kamień do Świątyni, my zajmiemy się walką i pomocą z Marichu - widząc zbroję z pustym miejscem.
-Mojego brata zabili i przy użyciu pewnego jutsu byli dokładnie jak on... Mieli jego zachowania, ulubione rzeczy... głos i wygląd... - smucąc się wielce...
Teraz widziałeś jak owy chłopak zamienia się w jakiegoś zwykłego bandytę na którym użyto tego jutsu.
_________________



 
 
     
Mizuno Uchiha 
Administrator


Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4404
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-12-29, 20:10   

- Dobra - przytaknąłem temu co salutował uspokajając się trochę lecz nie na tyle aby moje ciało i aura wokół mnie wróciła do normy. Skupiłem w nogach chakrę bjiuu dzięki czemu powinienem uzyskać szybszą prędkość biegu i biegłem w stronę wyjścia z lochów następnie do świątyni odebrać kamień który mi się należy. Po drodze zabijam wszystkich wrogów których spotkam zaspokajając swe pragnienie krwi. W umyślę widzę tylko twarz przywódcy czerwonych i jego tajemniczych jutsu mając w pamięci to iż może atakować nimi na odległość. Nieświadomie uruchomiłem ognistą aurę wokół siebie biegnąc między domami szukając świątyni. Ziemia wokół mnie spalała się i pozostawała czarna i pusta. Wyglądałem jak prawdziwy demon ognia szukający kolejnej ofiary.
_________________

Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
 
 
     
Sjan Jin 


Natura Chakry: Najpotężniejszy Yukon
Wiek: 31
Dołączył: 09 Gru 2009
Posty: 3690
Skąd: Łódź
Wysłany: 2009-12-29, 20:19   

Oni szybko wyruszyli w kierunku bitwy ty zaś spotkałeś na swej drodze oddział bandytów którzy przerazili się i próbowali uciekać. Wpadłeś w ich tłum i paląc wszystko i zręcznie zabijając kosą eliminowałeś kolejnych wrogów od czasu do czasu rzucając kunaiami zrobionymi z ognia. W końcu dotarłeś do bram Świątyni. Gdy przekroczyłeś próg Twoja moc, Twoja aura... Zniknęły. Teraz podchodząc do złotego sarkofagu wyciągnąłeś czerwony kamień emitujący światło płomienia. W środku zaś była jakaś czarna egzystencja. Gdy włożyłeś to w zbroję po Świątyni przeszedł dreszcz. Mury się zatrzęsły a wokoło Ciebie pojawił się płomienisty okrąg przeradzając się w większą aurą. Idąc po Świątyni na podłodze nie zostawiałeś nawet śladów. Gdy wyszedłeś na powierzchnię od razu wszystko na około Ciebie spaliło się widząc Twój gniew. Próbowałeś uspokoić demona... Ale to było bardzo trudne. Owy joni wraz z geninami i wojownikami był związany jedną liną z pokonanymi wojownikami Króla Gavretha. Nad nimi stał Marichu i paru jego najsilniejszych sługusów. Przed Tobą zaś stała cała masa wojowników, bandytów i chłopów z kamieniami. Chyba wszyscy Andushonowie z tej wioski. Na ogromnym placu Świątyni na którym nie było żadnych murów zebrał się dosłowny legion wrogów. Marichu skinął ręką i wtedy cała ta masa zaatakowała Cię z dzikim okrzykiem.
_________________



 
 
     
Mizuno Uchiha 
Administrator


Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4404
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-12-29, 20:28   

Biegnę w kierunku masy wojsk i w pewnym momencie skupiam chakrę demona w nogach i wyskakuje nad tłum w powietrzu wykonuje kilkanaście pieczęci i podnoszę rękę spowitą piorunami wysoko w górę używając techniki Ikazuchi Hisame [Raiton] równocześnie regenerując moją chakrę chakra Hokou lecz tym razem panowałem nad sobą na tyle aby chakra demona ograniczyła się tylko do otaczającej mnie powłoki. Gdyby ktoś przeżył dobijam ich ognistą aurą powodowanym moim jutsu i spotęgowany siłą zbroi.
- Hahahha - śmiałem się demonicznie stojąc nad ciałami pokonanych patrząc w stronę posępnego przywódcy otoczonego tylko najwierniejszymi sługami. Szedłem powoli w ich stronę zwracając szczególną uwagę na każdy ich gest. Gdyby jakiś wykonali używam shunshin no jutsu i błyskawicznie pojawiam się pomiędzy nimi i wykonuje szeroki zamach kosą.
_________________

Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Linki Przyjaciele:
TwojaManga.dbv.pl
Toplisty:
TopLista Naj Stron ANIME I MANGI Toplista Naruto ..::NARUTO-ZONE::.. 7 kul smoka Toplista stron Anime&Manga AnimeHit toplista anime Naruto World Cup NarutoTOP50 Gry Toplista Naruto - Power of ninja Toplista Anime Strefa ::(: Manga Toplista :):: Najlepsze strony o Anime i Mandze w necie PBF - Toplista gier PBF Toplista Anime.: ANIME TOP100 :.
stat4u

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Style created by PiotreQ9 from HeavyMusic.org

Darmowe forum phpBB by Przemo |