• Profil • Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości • Zaloguj
Konoha Gakure Strona Główna
• FAQ  • Szukaj • Użytkownicy • Grupy • Statystyki • Rejestracja • Zaloguj • Album • Download

 Ogłoszenie 

Dzień Tygodnia Pora Roku Pogoda Gazetka Event
Czwartek Wiosna +19°C, wiatr Gazetka nr.12 - Brak -

1.Zapraszam do rejestrowania się na forum!
2. Proszę o głosowanie w Toplistach!
3. Zapoznajcie się z regulaminem
4. Nicki mają być KLIMATYCZNE

Poprzedni temat «» Następny temat
W poszukiwaniu zaginionej Drużyny
Autor Wiadomość
Sjan Jin 


Natura Chakry: Najpotężniejszy Yukon
Wiek: 31
Dołączył: 09 Gru 2009
Posty: 3690
Skąd: Łódź
Wysłany: 2009-12-27, 20:32   

Teraz chowając kosę szedłeś tak przed siebie. W kierunku tłumu z dzidami. Nie wiem co próbowałeś zrobić. Spod Ciebie coś krzyknęło...
-Co ty wyprawiasz, zaraz ze mnie spadniesz! - teraz do Ciebie dotarło. Chłopak uratował Ci życie. Wiedział że to pułapka ale kazałeś mu się trzymać na uboczu więc zamienił się w długą deskę znikając. Tłum wpatrywał się na Ciebie dziwnym wzrokiem. Ale widząc harde twarze shinobi, którzy uznawali to za jakieś jutsu jeszcze głośniej krzyczeli. Wtem chłopak zmienił się w swoją postać a ty z nim spadliście na dół akurat na piaszczystą wydmę tuż przy rzece. Nad Wami są owe skarpy a dalej wejście w stronę owego obozu. Teraz zauważyłeś że na niebie pojawił się ktoś na wielkim ptaku błyskawicami uderzając w obie skarpy. Połowa z ludzi osunęła się, nieliczni jedynie pozostali na skarpach trzymając się. Teraz zleciały kamienie, jednak nie upadając na Was. Teraz z obu stron zaczęli zbiegać owi biedacy, Ci z obozu w towarzystwie shinobi. Teraz zauważyłeś że paru niesie sztandary. Od strony obozu ktoś biegł z czerwonym sztandarem przedstawiający białe drzewo, zaś z drugiej strony niebieskie i żółte flagi. Wydawało Ci się że oni nie biegną na Ciebie, lecz na siebie. A może to po prostu wrogowie? Owy człowiek na ptaku wzbił się wysoko i zniknął wśród chmur. Teraz paręnaście metrów dzieliło Cię od dwóch dzikich zgraj masy ludzi, która zbiegała po stromym, kamiennym osuwisku.
_________________



 
 
     
REKLAMA 

Natura Chakry: Najpotężniejszy Yukon
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4404
Wysłany: 2009-12-27, 20:54   

 
 
     
Mizuno Uchiha 
Administrator


Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4404
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-12-27, 20:54   

Otrząsnąłem się.
- Co ja robię ? - zapytałem sam siebie rozglądając się na boki i widząc wielu ludzi. Przestraszyłem się nie na żarty lecz po chwili uświadomiłem sobie że oni nie biegną po mnie złapałem za rękę mojego towarzysza i użyłem Kawarimi no jutsu z kawałkiem gałęzi na górze wąwozu z dala od ludzi ale tak abym widział co dzieję się na dolę. Aktywując moje oczy chciałem wyłapać ich przywódców ...
_________________

Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
 
 
     
Sjan Jin 


Natura Chakry: Najpotężniejszy Yukon
Wiek: 31
Dołączył: 09 Gru 2009
Posty: 3690
Skąd: Łódź
Wysłany: 2009-12-27, 21:04   

Zauważyłeś jak w dole kamienistej doliny ścierają się ludzie "Niebiesko-Żółci" i "Czerwoni". Teraz rozpoznałeś w czerwonych ludzi z obozu i shinobich którzy mordowali tych drugich, których spotkałeś na skraju puszczy. Ludzie z katanami, często z kijami bądź z gołymi pięściami rzucali się na siebie. Paru shinobich od "Czerwonych" wskoczyło na wyższe kamienie i używając różnych jutsu na poziomie genina/chuunina atakowali swoich przeciwników. Teraz przypomniał Ci się dziadek strugający kij. Teraz akurat wypatrzyłeś go jak własnym ciałem zasłonił jakiegoś dojrzałego chłopaka, najwidoczniej komuś mu bliskiego. Na próżno, od razu i ten dostał czymś w brzuch upadając na ziemię. Ludzie teraz zrobili wielki kocioł ściągając z góry niektórych shinobi. Nie udało Ci się zobaczyć przywódców... Nie było ich tutaj. Chłopak wyrywał się...
-Jak masz tak stać to albo pomóż w walce z Czerwonymi Sztandarami Andushonów albo ruszaj szybko do obozu. Tam przecież walczy Sunra! Ta walka połączonych plemion przeciw Andushonom to tylko odwrócenie uwagi. Nie ma czasu do stracenia! - odruchowo spojrzałeś w tamtą stronę. Tam była taka sama walka lecz na wzgórzu na końcu pola bitwy ujrzałeś siwego człowieka w zbroi używającego jutsu. Wśród walczących po obu stronach było paru shinobi. Ludzie niektórzy uzbrojeni byli w katany i jednoręczne toporki, siekiery. Zapowiadało się na prawdziwą rzeź...
_________________



 
 
     
Mizuno Uchiha 
Administrator


Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4404
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-12-27, 23:17   

Uf... teraz się zacznie. Czekaj na mnie chwilę - powiedziałem do mojego towarzysza odstawiając go skumulowałem chakrę w nogach. Znów czułem jak krew pulsuje mi żyłach był to efekt mieszania się mojej chakry z chakrą mojego bjiuu. Moje kły troszkę się wydłużyły skumulowałem chakrę w stopach i wyskoczyłem na środek kaniony i gdy jestem w miejscu w którym mam zacząć spadać odwracam się w stronę "czerwonych" i w locie używam Hai Seki Shou [Katon] w nich. Spadając odbijam się od głów Niebiesko żółtych i dzięki skumulowanej chakrze w nogach wróciłem na skarpę.
- Możemy iść - przymknąłem na chwilę oczy i uspokoiłem się tak aby mieszanie chakry się zaprzestało. Gdy się już uspokoję biegnę w stronę wzgórza pokazując towarzyszowi aby mi pomógł. Po drodze zabijam każdego kto stanie mi na drodze i będzie czerwony...
_________________

Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
 
 
     
Sjan Jin 


Natura Chakry: Najpotężniejszy Yukon
Wiek: 31
Dołączył: 09 Gru 2009
Posty: 3690
Skąd: Łódź
Wysłany: 2009-12-27, 23:32   

Gdy zeskakiwałeś o mało co nie dostałeś kolejnym piorunem od strony chmur. Twój towarzysz został na dole i usłyszałeś dźwięk odbijającego się ostrza i dźwięku uderzenia metalu o metal. Używając tego jutsu zlikwidowałeś połowę czerwonych na tyłach. Ci którzy byli bliżej byli już w wielkiej szarpaninie. Dusili się, wkładali palce w oczy, bili po głowach kamieniami. Był to straszny widok. Ale udało Ci się zabić owych shinobi na kamieniach. Pomogłeś im w dużym stopniu. Gdy znalazłeś się na górze akurat zauważyłeś młodego adepta shinobi z trzema trupami pod nogami sam zaś właśnie jednego zabijając kunaiem. Z twarzą zakrwawioną nie swoją krwią uśmiechnął się dumny. Ruszyliście w kierunku bitwy. Byliście na tyłach chłopak ruszył do pewnych klatek tuż obok obozu wypuszczając nieuzbrojonych wrogów Andushonów. Razem z nimi dobijając niedobitków w obozie. Byłeś na tyłach wrogiej wręcz armii. Podbiegło do Ciebie trzech wojowników z katanami i w pełnych zbrojach i z hełmami. Szczerze to mistrzowsko posługiwali się swoją bronią ale udało Ci się ich po chwili pokonać. Z daleka wzniósł okrzyk bojowy owy chłopak na czele dużej grupy ludzi prawie w ogóle nie uzbrojonej. Podczas gdy na polu walki ścierały się oddziały spojrzałeś w miejsce gdzie był uwięziony shinobi... Było tam pusto. Właśnie teraz zauważyłeś wojownika którego otaczała czerwona aura. Był otoczony oddziałem widocznie elit...
To jakiś przywódca. Jeden z jego widocznie generałów spojrzał chwilę spokojnie w Twoją stronę... Odwrócił się, po czym błyskawicznie wrócił na Ciebie wzrokiem. Od flanki na wojska nieprzyjaciela atakował chłopak. Owy wojownik stanął przed Tobą a ziemia pod jego stopami dosłownie płonęła. Czekał na Twój ruch. Od strony drugiej armii ruszył drugi przywódca.
_________________



 
 
     
Mizuno Uchiha 
Administrator


Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4404
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-12-27, 23:41   

Zrobiłem mój popisowy numer czyli obróciłem kilka razy kosą nad głową po czym stanąłem w pozycji bojowej. Aktywując mojego EMS'a. Tym razem pozwoliłem mojej chakrze mieszać się z chakrą bjiuu w tym stopniu że mnie też otoczyła demoniczna chakra.
- Ogień...to lubię - powiedziałem do niego pokazując kły jak wilk przed atakiem. Były one nienaturalnie duże jak na człowieka. Moja chakra rozwiewała mi włosy i wywoływała średniej siły wiatr. - Pokaż co potrafisz - powiedziałem teraz prawie warcząc.
" Tak... pokaż mu na co nas stać... zmiażdż go " podszeptywał Bjiuu ja jednak nie dając się za bardzo ponieść przymknąłem prawe oko i czekałem. W zanadrzu miałem kawarimi w wypadku jakiegoś ataku ninjutsu a jeśli chciałby do mnie podejść to mam Gairaishuu Benkaisen .
_________________

Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
 
 
     
Sjan Jin 


Natura Chakry: Najpotężniejszy Yukon
Wiek: 31
Dołączył: 09 Gru 2009
Posty: 3690
Skąd: Łódź
Wysłany: 2009-12-27, 23:48   

On stanął jeszcze pewniej. Jego zbroja zaczęła się nienaturalnie błyskać a otwory na oczy w masce przykutej do hełmu zaczęły się jarzyć ognistym światłem. Wszystko to wydało Ci się dziwne. Jego także otoczyła dziwna poświata. Przyjął jakby pozycję do biegu wystrzeliwując jak z procy dosłownie płonąc w Ciebie. Dostał niestety Gairaishuu Benkaisen w ramię które od razu zostało zniszczone rzucając na Ciebie pokłady ognia i popiołu. Jednak użyłeś Kawarimi no Jutsu gdzieś wyżej na jedno z tych ogromnych, wysokich drzew. Wojownik stanął w kręgu ognia wybijając się z potężną siłą wykonując jakieś jutsu. Trzymając kosę zauważyłeś że trochę popiołu nie zeszło podczas Twojego ataku z kosy. Zabruździło Ci ostrze! Człowiek wykonał to jutsu i wybuchł na pełno kawałków.
Czy on popełnił samobójstwo? . Teraz jego szczątki rozsypały się po drzewach i ziemi.
_________________



 
 
     
Mizuno Uchiha 
Administrator


Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4404
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-12-27, 23:56   

Z wielką siłą odbijam się od drzewa jak najdalej od popiołów. Krew zaczyna pulsować coraz szybciej w moich żyłach. Z otaczającej mnie aury wyrasta coś przypominające ogon.
" To jest element lawy. Słyszałem kiedyś o nim " powiedziałem do mojego wilka nie spuszczając gardy chciałem go zabić. W czasie wybijania się od drzewa wytarłem o jego pień ostrza kosy.
- Grr.. zapłacisz za to - zawarczałem na niego wypatrując go moimi potężnymi oczami. Prawe nadal miałem zamknięte.
" To nie jest samobójstwo tylko kawarimi " pomyślałem w locie lądując na kolejnym drzewie. Gdy tylko go zobaczę używam w jego stronę Chidori Eisou jako iż atak z natury chakry Raiton powinien nie mieć problemów z połączeniem Dotonu i Katonu....
_________________

Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
 
 
     
Sjan Jin 


Natura Chakry: Najpotężniejszy Yukon
Wiek: 31
Dołączył: 09 Gru 2009
Posty: 3690
Skąd: Łódź
Wysłany: 2009-12-28, 00:05   

Teraz akurat stanąłeś także na resztkach popiołu, był on wszędzie. Jego drobiny unosiły się w powietrzu. Gdzieś na najbliższym drzewie z popiołu zaczął się wynurzać owy wojownik.
-Tenko ash landhu! - powiedział Ci coś w nieznajomym języku gdy ty wykonywałeś już Chidori Eisou w cel popiół zgromadzony na Twoim ubraniu oraz w okolicy złapał Ci za nogi i zaczął się lekko spalać do końca nie robiąc Ci żadnych obrażeń lecz widziałeś że zbiera Ci się u stóp i jedną z nich przytrzymał gdy ty już skończyłeś to jutsu. Zaś z jego ust wyleciała mała kula ognia a sam zamieniając się w popiół wystającą ręką użył jakiegoś jutsu a wiatr rozwiał pył. Zauważyłeś że na jego zbroi widnieje jakiś ciemno-czerwony kamień na piersiach. Teraz drobiny popiołu otoczyły Cię w znacznej odległości tworząc okrąg. W dole widocznie zdobywali przewagę przeciwnicy Andushonów. Czerwoni wycofywali się w inną stronę. A sam chłopak wskoczył wysoko na drzewo widocznie Ciebie szukając. Nagle jakiś sznurek zawiązał się w okół jego nogi a ze znacznej odległości leciał zawieszony na lince kunai z kartką wybuchową. Niczym wskazówka zegara odmierzał czas.
_________________



 
 
     
Mizuno Uchiha 
Administrator


Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4404
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-12-28, 14:18   

Skupiłem się i użyłem Kawarimi no jutsu podmieniając się z lecącym w chłopca kunai'em i lądując obok niego.
- Zmiataj stąd ! - rzuciłem mu nie odwracając się w jego stronę tylko wypatrując mojego przeciwnika. Gdy tylko go zobaczę prawą rękę wystawiam tak żeby widział ale by nie było to zbyt podejrzane w ręce trzymam kunai i gdy tylko zwróci na to uwagę łapię go w genjutsu a dokładnie Utakata. Gdy będzie zajęty próbą uwolnienia się z genjutsu rzucam w jego stronę kunai z wybuchową notką.
" Może i ma zbroję ale przed tym to go nie uratuje " Pomyślałem czując stały gniew który nie malał.
- Grr... uwolnij mnie...grrr....zabije go ... - znów kusił mnie Bjiuu lecz udało mi się opanować. Uwolniony wcześniej ogon z chakry zniknął lecz silna demoniczna aura pozostała...
_________________

Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
 
 
     
Sjan Jin 


Natura Chakry: Najpotężniejszy Yukon
Wiek: 31
Dołączył: 09 Gru 2009
Posty: 3690
Skąd: Łódź
Wysłany: 2009-12-28, 21:24   

Chłopak przytaknął i znowu stało się coś dziwnego. Po prostu zniknął. Wojownik zaś wyjmując z powrotem katanę wykonał jakieś jutsu ale przez otaczający go ogień nie widziałeś co to za jutsu. Szybko spłonął w ułamku sekundy i jego ręka wraz z ramieniem i głową pojawiła się przed Tobą w płomieniach. A w dłoni ognisty miecz zmierzał w Twoim kierunku. Wpadł w genjutsu, jednak udało mu się szybko wydostać. Odskoczyłeś rzucając w niego kartką wybuchową. Szary dym i płomienie pojawiły się przed Tobą. Kawałki gałęzi eksplodowały na boki tworząc silną zawieruchę...
Nie pozwolę Ci zginąć... Dlaczego nie chcesz... Bym znów użyczył Ci mocy... Kiedyś mnie o to sam prosiłeś... Teraz gdzieś w dymie ujrzałeś go lewitującego w powietrzu w poświacie ognia. Wyciągnął przed siebie jedną rękę a ta zaczęła przypominać palący się długi, kręty stożek. W oddali usłyszałeś jak Czerwoni się wycofują ustępując pola reszcie wojsk. Lecz spośród gęstych koron drzew po polu boju waliły pioruny. Ktoś musiał tam być... Sam przywódca Andushonów stał jeszcze na wzgórzu otoczony przez swoich trzech najlepszych wojowników. Byli tak samo ubrani jak Twój przeciwnik. Jeden miał tylko brązową zbroję, drugi niebieską a trzeci beżową. Obaj stali na około swojego przywódcy.
_________________



 
 
     
Mizuno Uchiha 
Administrator


Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4404
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-12-29, 14:26   

Kontroluje chakrę bjiuu na pewnym poziomie tak aby nie przejęła nade mną kontroli.
- Nie. Potrzebuje mieć jasny umysł - powiedziałem do bjiuu patrząc na przywódce Andushonów i powoli otwierając prawe oko nadal nie spuszczałem z nich oczu. Gdy już otworzyłem prawe oko poczułem lekkie ukucie w nim przy używaniu Amaterasu w czterech wojowników na wzgórzu. Czarne płomienie pojawiły się na barku przywódcy niespodziewanie spalając wszystko co nie zdążyło uciec wokół. Jeśli mi się uda postaram się nadal używając chakry bjiuu tak manipulować płomieniami aby spaliły wszystkich czterech wojowników lub zadały im śmiertelne rany. Chakra demona znów wypływała ze mnie lecz panowałem nad jej stałym poziomem...
_________________

Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
 
 
     
Sjan Jin 


Natura Chakry: Najpotężniejszy Yukon
Wiek: 31
Dołączył: 09 Gru 2009
Posty: 3690
Skąd: Łódź
Wysłany: 2009-12-29, 14:41   

Zaatakowałeś na czterech wojowników na wzgórzu używając tego jutsu. Lecz Ci zaczęli się bardzo szybko palić powoli przyjmując postać płonących mas. Zaczęli się rozpływać a ty zauważyłeś że to były podmienione klony z lawy. Gdzieś przy odwrocie wojsk Andushonów gdy tamci już odcięli od siebie resztę wojowników ścianą płomieni i lawy ujrzałeś wzgórze a na nim owego przywódcę... z czterema wojownikami. Stali na lekkim podwyższeniu na pewnej skale która miała postać dziwnego jakby pająka do góry nogami. Na głowie stał przywódca. Na nogach zaś jego najlepsi owi wojownicy. Jedno miejsce było puste... Teraz usłyszałeś ciche trzaskanie ognia. Nie zdążyłeś nic zrobić tylko spojrzeć kątem oka. Jego ręka paliła się a w dłoni trzymał jakby czarny, skumulowany chakrą ogień który uderzył w Ciebie spychając z drzewa i posyłając Cię na drugie drzewo. Upadłeś o dziwo w miękką przestrzeń która była w środku drzewa. Gdzieś tam formowały się jakieś szyki w Twoim kierunku. Czerwoni wycofywali się dalej przez las. Atak był dość mocny ale uchroniłeś się przed nim, dodatkowo mając powłokę demona. On jednak użył jeszcze raz tego jutsu z drugiej strony powoli się spalając a samemu wyskakując na Ciebie ponownie.
_________________



 
 
     
Mizuno Uchiha 
Administrator


Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29
Dołączył: 22 Cze 2009
Posty: 4404
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-12-29, 15:03   

Rozpocząłem kopiowanie wszelkich jutsu jakich przeciwniki użyje.
" Mam cię " Pomyślałem siedząc w środku drzewa i widząc jak ten wojownik pojawia się przede mną. Spojrzałem się na niego i ponownie użyłem Amaterasu. Tym razem przeciwnik nie miał szans się obronić gdyż zrobiłem to błyskawicznie lecz na wszelki wypadek mam przygotowane kawarimi no jutsu ze spadającym właśnie liściem. Prawe oko bardzo mnie kuło więc przymknąłem je lekko i dałem mu odpocząć.
- Przesadziłem... - mruknąłem patrząc się na dziwną rzeźbę na której stoją ci wrodzy shinobi.. Wszystkie te czynności wykonałem oczywiście w założeniu że wygrałem starcie. Gdy tylko go pokonam wstrzymuje Amaterasu i przeszukuję mojego przeciwnika. Na wypadek ataku wręcz przygotowane mam Kagutsuchi a gdyby zaatakował mnie jakimś dalekosiężnym ninjutsu mam w pogotowiu Kawarimi no jutsu...
_________________

Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
 
 
     
Sjan Jin 


Natura Chakry: Najpotężniejszy Yukon
Wiek: 31
Dołączył: 09 Gru 2009
Posty: 3690
Skąd: Łódź
Wysłany: 2009-12-29, 15:29   

Okazało się że zostało mu tylko ramię i głowa. Oczy jego teraz straciły swoją barwę ognia a ujrzałeś tam zwykłą, czarną przestrzeń. Udało Ci się skopiować jego jutsu którym Cię zaatakował wcześniej i teraz. Poznałeś sekret tego jutsu: Youton Fukyuu oraz inne jutsu które od razu zakodowało Ci się w pamięci: Houka Reiki. Teraz swoim jutsu chciał cię zaatakować gdy wystawała mu tylko ręka, jednak przed Tobą pojawiła się wodna tarcza która zatrzymała atak. Ty sam zaatakowałeś go swoją techniką dotkliwie raniąc jego rękę. Za sobą na owym wzgórzu zauważyłeś błysk światła i na pustym miejscu pojawił się owy wojownik ze zniszczoną zbroją na ręce. Zajęli się nim ninja medyczni wchodząc do tunelu. Wszyscy poszli za nimi, jedynie dłużej poczekał sam przywódca. Popatrzył na Ciebie z lekkim uśmiechem wciągając za sobą coś na linie. Okazało się że był to ten uwięziony człowiek którego wcześniej widziałeś... Opaska Konohy... Chłopiec towarzyszący Ci znowu się pojawił i rzucił w tamtym kierunku.
-Bracie! - z żalem w głosie. Jednak coś wodnego złapało go za nogę i ściągnęło na dół. Był to przywódca owych wojowników...
-Mały bracie... Spokojnie. Uratujemy go jeszcze - widocznie był to starzec. W niebieskiej zbroi bez hełmu trzymając w ręku Guan-Do. W tej chwili akurat w miejscu gdzie był wcześniej chłopiec buchnęło płomieniami. Wtedy widziałeś jak przywódca Andushonów wchodzi do odległego tunelu mając palce jakby przed chwilą pstryknął. Przejście zostało zawalone a przed nim pojawiła się powłoka z wcześniejszej ściany z ognia. A na owej barierze pokazał się dziwny symbol... Pojawiła się tam jakaś pieczęć. Kartka jak zwykła...
-To wielkie zwycięstwo dla nas. Przymierze może niedługo zwycięży z Andushonami - schylając głowę teraz na Ciebie patrząc.
-Miejmy nadzieję... Wojowniku! - wskazując na Ciebie ręką - dzielnie walczyłeś z Generałem. Mógłbym poznać Twoje imię? - szybko się poprawiając - oczywiście wypadałoby się samemu przedstawić... Jestem Król Gavreth z okolicznej wioski. Ale król to tylko tytuł, jestem wodzem podległym pod Konohę. Szkoda tylko że z zainteresowania się nami wysłali tu tylko jedną drużynę która natknęła się na Generała Ouiko. Ty zaś walczyłeś z Generałem Yokko - wracając do tematu - a więc? - dziwiąc się przez chwilę - shinobi z Konohy...


Youton Fukyuu - Technika Youton - Katon. Użytkownik tworzy w okół ręki płomienie które gromadzą się w okolicach dłoni tworząc połączony z chakrą silny, skumulowany ogień którym zaatakowanie przeciwnika owocuje (jeśli trafimy) potężnymi zniszczeniami po uderzeniu rozpraszając się na płomienie które spalają wroga.


Houka Reiki - Technika Youton - Katon. Jest to aura która tworzy się wokoło użytkownika chroniąca go jako średnia technika defensywna oraz dobre wzmocnienie do ataków Tai Jutsu. Drugą fazą tej techniki jest teleportacja poprzez "spalanie" i zapalanie się w innym miejscu.
_________________



 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Linki Przyjaciele:
TwojaManga.dbv.pl
Toplisty:
TopLista Naj Stron ANIME I MANGI Toplista Naruto ..::NARUTO-ZONE::.. 7 kul smoka Toplista stron Anime&Manga AnimeHit toplista anime Naruto World Cup NarutoTOP50 Gry Toplista Naruto - Power of ninja Toplista Anime Strefa ::(: Manga Toplista :):: Najlepsze strony o Anime i Mandze w necie PBF - Toplista gier PBF Toplista Anime.: ANIME TOP100 :.
stat4u

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Style created by PiotreQ9 from HeavyMusic.org

Darmowe forum phpBB by Przemo |