Wprost od Sjana ruszyłem z całym moim ekwipunkiem w stronę Konohy, z tajemniczym zamiarem zdobycia oczu...
- Kuchiyose no Jutsu !- Krzyknąłem przywołując Gamę, wsiadłem na jego grzbiet i powiedziałem:
- No dobra, ruszajmy w stronę Konohy. Ale pamiętaj, musimy być bardzo cicho.- Powiedziałem do żaby i ruszyłem.
_________________
REKLAMA
Natura Chakry: Katon (Ogień), Raiton (Błyskawica)
Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-18, 19:14
Ruszyliście w stronę Konoha Gakure lecz droga przed wami jeszcze wielka. Skakaliście przez miasto w stronę bramy wyjściowej. Żaba ledwo przecisnęła się przez nią i wyszliście na świat. Skakaliście pomiędzy drzewami w stronę Konohy
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
" Hmm... od czego tu zacząć..." Rozmyślałem w drodze.
" Napewno muszę znaleźć dla siebie kryjówkę, w której będę przebywał." Wydedukowałem. " Później codziennie będę chodził na poszukiwania jakichś shinobi z Konohy... mój bóg Jashin też musi mieć z czegoś ofiary... I mam 1 postanowienie... muszę zdobyć oczęta któregoś z Uchihów..." Ustaliłem sobie zasady i dalej podróżowałem w stronę Konohy.
" Hmm... To nie moja walka..." Pomyślałem i dalej razem z Gamą podróżowaliśmy w stronę Konoszy.
"Ciekawe co to za walka... wygląda bardzo ciekawie..." Rozmyślałem patrząc się na pobojowisko z daleka...
Utworzyłem ptaka z gliny, za pomocą Nendo Sekkou i wysłałem na zachód, byłem ciekawy co tam się dzieje... Słyszałem że Shikage wyruszył na misję, ale czy to on ?
No cóż, na razie czekałem na to co zobaczy ptak, a sam podróżowałem dalej w stronę Konoszy.
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-18, 19:41
Twój ptak zauważył dwóch ludzi w płaszczu stojących na przeciwko siebie. Jeden z nich wyglądał na ANBU z Konohy. Drugi ubrany był w czarny płaszcz, na plecach miał kosę wyznawcy jashina a na twarzy czarną maskę z półksiężycem. To był Shikage. Wyglądał jak upiór.
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
"Hmm... dobra, będę obserwował tą walkę... Może być ciekawie, a jeśli będzie trzeba ruszę na pomoc Shikage... A pewnie nawet sam zginąłbym tam po 1 ataku..." Pomyślałem i zatrzymałem ptaszka w bezruchu, bym mógł obserwować tą ciekawą walkę.
A ja dalej jadę w stronę Konoszy, gdy jestem już bliżej rozglądam się za jakimiś Geninami lub chunninami z Konohy, ćwiczącymi na tym terenie. Równocześnie szukam sobie kryjówki.
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-18, 19:50
Dotarłeś do konohy lecz na razie nic ciekawego się nie dzieje.
Ptak widział to:
Na polu walki rozpętało się piekło Shikage zniknął pojawiając się na drzewie z kolei którego został zrzucony za pomocą jakiegoś jutsu suiton....
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
" Hmm... no dobrze..." Pomyślałem i powiedziałem:
- No dobra Gama, możesz lecieć.- Powiedziałem z uśmiechem do żaby i poklepałem ją po grzbiecie. - Dzięki za podwózkę.- Dodałem.
" No dobra... teraz muszę poszukać sobie jakiejś kryjówki..." Pomyślałem i ruszyłem w las, gotowy do obrony, szukając jakieś jaskini, w której mógłbym zamieszkać ponieważ robiło się już ciemno. Stworzyłem do tego celu 2 ptaka techniką Nendo Sekkou i wysłałem go w górę.
Cały czas obserwując walkę Shikage.
" Wiedziałem żebym się tam nie wtrącał... To jest o wiele wyższy poziom..." Pomyślałem i nadal szukałem.
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-18, 20:08
Po chwili twoje ptaki znalazły jaskinie.
Walka Shikage:
Shikage spadając z drzewa przebił kusurigamą człowieka który jakby nigdy nic wstał. Mizuno przywołał trzy ciała - nie wiedziałeś czym one są - które pobiegły w kierunku wrogów a on sam biegł w stronę fioletowego kształtu...
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
"Nie wiedziałem że Shikage jest aż takim dobrym shinobi... Znaczy, wiedziałem że jest świetny, ale żeby potrafił przyzywać zmarłych ?!" Pomyślałem i wszedłem do jaskini.
Tam rozłożyłem wszystkie moje rzeczy i wyszedłem z jaskini. Tym razem kazałem ptakom szukać shinobi ćwiczących na tym terenie.
"Gdy znajdę jakiegoś shinobi z Konohy, zaatakuję go..." Pomyślałem i urządzałem jaskinie, a 1 ptak szukał jakichś shinobi, a 2 obserwował walkę Shikage.
Kage walczył teraz zaciekle a jeden z Twoich ptaków spotkał jakieś małe dziecko... Z Shrainganem i jakiegoś starszego gościa z czarną kataną i w czarnym płaszczu z okularami przeciwsłonecznymi. Na czarnej bandanie na głowie miał palący się napis: "Ryuoul".
Teraz przypomniało Ci się że Izumo coś o nim wspominał...
" Hmm... ciekawe... zobaczymy co oni potrafią..." Pomyślałem i stworzyłem 10 Kage Bunshinów.
Wysłałem je by porwały tamtego małego i szybko wróciły, a sam zastawiam pułapkę na tego w okularkach. Tworzę 10 pająków i ustawiam je na drzewach. czuję że ten gość będzie nas gonił, więc gdy będzie biegł pająki zeskoczą na jego głowę i ramiona, a sam je zdetonuję... Zakładam maskę Fukyuu na głowę, by nie mógł mnie rozpoznać.
Cały czas obserwując walkę Shikage z tymi ANBU.
Zauważyłeś że Twoje klony zobaczyły jedną wizję... Ogień i dziecko które zamieniło się w coś ognistego. Widziałeś jak z daleka po gałęziach w Twoją stronę, nie centralnie na Ciebie biegnie ten w okularach i to dziecko.
" Co to jest do cholery !" Pomyślałem i schowałem się by mnie nie zauważyli.
- Katsu !- Niszczę pająki które miały być pułapką.
Chowam się i używam Hari Jizou dodając do nich [Raiton] Denkou Kami*. Strzelam w przeciwników włosami z ładunkiem elektrycznym, jestem od tego czasu gotowy na atak. Mam przygotowane kawarimi no jutsu, gdyby mnie zobaczyli i zaatakowali.
" Co to za dziecko... Cholera że coś takiego chodzi po tym świecie..." pomyślałem mając gotową pieczęć na wszelki wypadek.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach