[Toszizo Aszizożizo Na Nin]

Wchodzę do sali i rozglądam się wokół. Widzę tutaj wiele znajomych twarzy, lecz równie wiele, a może nawet więcej nieznajomych. Podszedłem do najmniej zaludnionego miejsca i usiadłem sobie wygodnie po turecku.
*Hmm... co by tutaj potrenować... Byakugana będę mógł użyć dopiero za godzinę, lekarze ze szpitala mówili, że jak użyję go za wcześnie to to może się skończyć naprawdę źle. Mogę nie móc używać oka, a nawet stracić wzrok! Stawiając na takie ryzyko raczej odpuszczę sobie trening swojego Byakugana dopóki nie minie ta pełna godzina.* Pomyślałem i rozejrzałem się dookoła z nadzieją, że ktoś uczy się jakiejś ciekawej techniki, lecz tak nie było. Uczyli się paru fajnych technik, lecz albo je umiałem albo nie były dla mnie. Po chwili wpadłem na pomysł, aby nauczyć się nowej techniki klonowania, a konkretniej Doro Bunshin no Jutsu. Wstałem i złożyłem wymagane pieczęci do tej techniki, lecz nie dokończyłem ich. Musiałem wcześniej skumulować wystarczającą ilość chakry. Kiedy już to zrobię dokańczam pieczęci i chakry wyrzucam w miejsce gdzie ma się pojawić mój błotny klon, a następnie staram się ją ukształtować w "drugiego ja".

[REKLAMA]

[Nizari Asneri]

30%

[Toszizo Aszizożizo Na Nin]

Od razu po pierwszej nieudanej próbie ponownie złożyłem pieczęci, lecz nie do końca i zacząłem kumulować chakrę.
*Ciekawe co robię źle... Na pewno dodałem są ilość chakry, to jest pewne, tera użyję jej więcej, możliwe, że dzięki temu zrobię większe postępy.* Powiedziałem sobie w myślach, po czym zamknąłem oczy i starałem się skupić i wyciszyć jak najbardziej wszystkie dźwięku dookoła mnie, aby móc się skoncentrować na technice i kontrolowaniu chakry. Kiedy już wykonam wszystkie czynności, czyli skoncentruję się oraz skumuluję wystarczającą ilość chakry to dokańczam pieczęci i wyrzucam chakrę zmieszaną z żywiołem Dotonu obok siebie i układam ją starając się stworzyć swoją kopię z chakry, a następnie daję jej ludzkie cechy, kolory itd.

[Nizari Asneri]

50%

[Toszizo Aszizożizo Na Nin]

Opadłem na ziemie i usiadłem wygodnie opierając się rękoma o ziemię.
*ehh... co tu robię źle?! Chakry dodaję chyba odpowiednią ilość, lecz tym razem dam odrobinkę więcej. Kolejnym powodem jest chyba moja koncentracja... Tak! Muszę sie na tym bardziej skupić!* Pomyślałem, po czym wstałem i złożyłem wymagane pieczęci do tej techniki, lecz nie dokończyłem ich. Musiałem wcześniej skumulować wystarczającą ilość chakry. Kiedy już to zrobię dokańczam pieczęci i dodaję odrobinę więcej chakry niż poprzednio, a następnie wyrzucam nią w miejsce gdzie ma się pojawić mój błotny klon, po czym staram się ją ukształtować w "drugiego ja".

[Potenżny EromeQ]

80

[Toszizo Aszizożizo Na Nin]

Po kolejnej próbie zobaczyłem na swojego błotnego klona z nadzieją, że się udał, lecz... znów nic z tego nie wyszło. Załamany ukucnąłem i położyłem ręce na nogach wzdychając.
*No kurcze, co cały czas robię źle?! Chakry dodałem znacznie więcej niż na początku... No tak! Koncentracja! ehh... ale ze mnie idiota! Jak mogłem zapomnieć o najważniejszej rzeczy?!* Krzyczałem do siebie w myślach i walnąłem się w czoło.
-Idiota!- Powiedziałem do siebie zdenerwowany, po czym wstałem na wyprostowane nogi i zacząłem kolejną próbę. Na początek tak jak wcześniej złożyłem po kolei wszystkie pieczęci potrzebne do tej techniki, lecz nie dokończyłem ich. Ostatni symbol zostawiłem na później, kiedy już skupię odpowiednią ilość chakry i skoncentruję się, więc bez czekania od razu zacząłem się za te czynności. Zamknąłem oczy i zacząłem kumulować chakrę w całym swoim ciele, a konkretnie koło swojego serca. Następnie skierowałem wzrok w stronę nieba, a dokładniej w stronę sufitu, który je doszczętnie przysłaniał i zacząłem się koncentrować na tym co trzeba, czyli na technice i starałem się wyciszyć całe otoczenie, po czym skierowałem wzrok na miejsce w której chcę stworzyć klona. Dokończyłem pieczęci i wyrzuciłem z siebie chakrę w miejsce, w którym ma się pojawić mój błotny klon, a następnie starałem się go ukształtować w drugiego siebie.

[Potenżny EromeQ]

100

[Toszizo Aszizożizo Na Nin]

Po opanowaniu techniki Boro Bunshin no Jutsu uśmiechnąłem się i podszedłem do błotnego klona i położyłem mu rękę na barku.
-Miło mi cię poznać, jestem Toshiro Douhito...- Powiedziałem zadowolony.
-Cześć, jestem Błotny Toshiro Douhito.- Powiedział błotny klon, po czym odszedłem od niego i zamienił się w zwykłe błoto.
*Dobra, czas wypróbować tego nowego Byakugana, którego niedawno mi wszczepili.* Pomyślałem i zamknąłem swoje normalne oko, a Byakugana zostawiłem odsłoniętego i starałem się go uaktywnić. Kiedy już to zrobię zaskakuję mnie to co widzę, a konkretnie wszystko dookoła bez przymusu ruszania głową. Najbardziej mnie zaskoczyło to, że nie widziałem ludzi normalnie, nie widziałem ich ciał, jedynie kontury i przepływającą przez nich chakre.
*Haha! Niesamowite!* Pomyślałem, po czym zacząłem się zastanawiać jakiej techniki z klanu Hyuuga się nauczyć najpierw...
*hmm... Już wiem! To co używał tamten koleś z którym walczyłem Jak to się nazywało...? No tak, Kaiten!* Pomyślałem i zacząłem próbować tej techniki. Przybrałem taka samą pozycję co on i zacząłem kumulować w sobie chakrę, po czym zacząłem się obracać wypuszczając chakrę ze swojego ciała wokół siebie.

[Nizari Asneri]

20%

[Toszizo Aszizożizo Na Nin]

Po nieudanej próbie kręcenia się i wypuszczania chakry z nadzieją na powstanie tego czegoś jakby bariera stanąłem z niezbyt zadowoloną miną.
*A niech to! To będzie trudniejsze do nauki niż przypuszczałem... Może sobie to odpuścić? To może za wysokie progi jak na mnie...* Rzekłem smutny sam do siebie w myślach, lecz po chwili moje "drugie ja" to pewniejsze i o większej wierze w nas powiedział.
*No co ty! Nie poddawaj się tak łatwo, dla nas to łatwizna, jedynie trzeba się postarać! Jeszcze nikt przecież nie opanował tej techniki za pierwszym razem! ... chyba...* Oznajmiło "drugie ja" i od razu dodało mi otuchy i nadziei.
*Prawda! Jeszcze nikomu ta trudna technika nie wyszła za pierwszym razem! ... chyba... W końcu każdy dobry Shinobi uczy się na błędach i próbach i nigdy, ale to nigdy nie powinien się poddawać tak łatwo! No to jedziemy jeszcze raz!* Powiedziałem sobie w myślach będąc już całkowicie pewien siebie i pełen nadziei przystąpiłem do kolejnej próby. Na początek stanąłem w tej samej pozie co wcześniej i skumulowałem chakrę w całym ciele, po czym zacząłem kręcić się całym ciałem dookoła z rękoma wyprostowanymi i wypuszczałem z całego ciała jak najwięcej chakry, aby wytworzyła wokół mnie wirującą barierę.

[Toszizo Aszizożizo Na Nin]

Po nieudanej próbie kręcenia się i wypuszczania chakry z nadzieją na powstanie tego czegoś jakby bariera stanąłem z niezbyt zadowoloną miną.
*A niech to! To będzie trudniejsze do nauki niż przypuszczałem... Może sobie to odpuścić? To może za wysokie progi jak na mnie...* Rzekłem smutny sam do siebie w myślach, lecz po chwili moje "drugie ja" to pewniejsze i o większej wierze w nas powiedział.
*No co ty! Nie poddawaj się tak łatwo, dla nas to łatwizna, jedynie trzeba się postarać! Jeszcze nikt przecież nie opanował tej techniki za pierwszym razem! ... chyba...* Oznajmiło "drugie ja" i od razu dodało mi otuchy i nadziei.
*Prawda! Jeszcze nikomu ta trudna technika nie wyszła za pierwszym razem! ... chyba... W końcu każdy dobry Shinobi uczy się na błędach i próbach i nigdy, ale to nigdy nie powinien się poddawać tak łatwo! No to jedziemy jeszcze raz!* Powiedziałem sobie w myślach będąc już całkowicie pewien siebie i pełen nadziei przystąpiłem do kolejnej próby. Na początek stanąłem w tej samej pozie co wcześniej i skumulowałem chakrę w całym ciele, po czym zacząłem kręcić się całym ciałem dookoła z rękoma wyprostowanymi i wypuszczałem z całego ciała jak najwięcej chakry, aby wytworzyła wokół mnie wirującą barierę.

[Nizari Asneri]

50%

[Toszizo Aszizożizo Na Nin]

Po kolejnej nieudanej próbie zakręciło mi się lekko w głowie. Złapałem się za nią dwoma rękami i stałem w miejscu kapiąc się w ziemię.
*A niech to! Technika nadal mi nie wychodzi, a jedynie robię z siebie idiotę! No to próbujemy jeszcze raz, teraz ma mi się to udać!* Powiedziałem sobie zdenerwowany w myślach będąc już całkowicie pewien siebie i pełen nadziei przystąpiłem do kolejnej próby. Na początek stanąłem w tej samej pozie co wcześniej i skumulowałem chakrę w całym ciele, po czym zacząłem kręcić się całym ciałem dookoła z rękoma wyprostowanymi i wypuszczałem z całego ciała jak najwięcej chakry, aby wytworzyła wokół mnie wirującą barierę.
-Kaiten!

[Nizari Asneri]

80%