[Nizari Asneri]

Po chwili cały dach był we krwi.

[REKLAMA]

[Toszizo Aszizożizo Na Nin]

Po zabiciu przeciwnika i uwolnieniu się z kontroli cienia zeskoczyłem z domu obok Akemi.
-Po sprawie, już panujesz nad sobą?- Zapytałem gotów do uniku.

[Nizari Asneri]

-Tak... To był na 100% klan Yamanaka.

[Toszizo Aszizożizo Na Nin]

-Bardzo prawdopodobne, lecz również umiał kontrolę cienia... Chodź, wyleczę ci ramię.- Powiedziałem, po czym stworzyłem klona, który wskoczył na dach pełen krwi z probówką i wziął jej trochę z DNA mężczyzny, a ja leczyłem ranę Akemi.

[Nizari Asneri]

Po chwili Akemi była cała i zdrowa.
-Ruszamy dalej czy wędrujemy po mieście?

[Toszizo Aszizożizo Na Nin]

-Lepiej chodźmy.- Powiedziałem i wziąłem od klona probówkę, po czym zamienił się w obłok dym i ruszyłem wraz z Akemi dalej.

[Nizari Asneri]

-Jak wolisz...
Powiedziała po czym ruszyła w stronę wyjścia z wioski po drugiej stronie. Gdy wyszliście ona zaczęła się rozglądać.
-Hmm... Z lewej jest jakiś koleś trenuje. Jego chakra jest na przeciętnym poziomie.

[Toszizo Aszizożizo Na Nin]

*JEST!! Może ma jakieś KG oczne!* Pomyślałem entuzjastycznie i spojrzałem na Akemi.
-Może Go odwiedzimy?- Zapytałem zadowolony dziewczynę i czekałem na odpowiedź.

[Nizari Asneri]

-Po co przeszkadzac w treningu?

[Toszizo Aszizożizo Na Nin]

-yy... Wyruszyłem na wyprawę w pewnym celu i zamierzam go wykonać. Zostawię cię z moim klonem, a ja odwiedzę tego chłopaka, okej?- Powiedziałem do Akemi tworząc jednego klona.

[Nizari Asneri]

-Co to za cel?

[Toszizo Aszizożizo Na Nin]

-Nie ważne.- Powiedziałem z nutką tajemniczości i zniknąłem zostawiając Akemi z klonem, który od razu z nią poszedł w kierunku konohy, a ja pobiegłem do trenującego chłopaka.

[Nizari Asneri]

Ona przywaliła klonowi i zaczęła biec w stronę trenującego.

[Toszizo Aszizożizo Na Nin]

Użyłem Shunshin no Jutsu i pojawiłem się obok niej łapiąc ją za ręce.
-Co robisz?!- Krzyknąłem niezbyt zadowolony tym co zrobiła.

[Nizari Asneri]

-Chcę się dowiedzieć jaki jest twój cel...