[Nizari Asneri]

-To teraz idę zrobić śniadanie dla siebie...
Powiedziałem po czym skierowałem się do kuchni gdzie zacząłem przygotowywać sobie jajecznicę.

[REKLAMA]

[Toszizo Aszizożizo Na Nin]

Przygotowałeś sobie śniadanie i wróciłeś do sypialni, gdzie Katie nie miała już połowy dania.

[Nizari Asneri]

Szybko wróciłem do łóżka i zacząłem jeść swoje śniadanie.

[Toszizo Aszizożizo Na Nin]

Po paru minutach talerze były puste.
-Przepyszne.- Powiedziała Katie i znów cie pocałowała, lecz tym razem był to namiętny pocałunek w usta.

[Nizari Asneri]

Od razu się zaczerwieniłem. Cała krew spłynęła mi do... sam wiesz czego ^,^
-T...T... To jak ci tak smakowało idź teraz pozmywaj.
Powiedziałem z uśmiechem.

[Toszizo Aszizożizo Na Nin]

-hymm...? okej...- Powiedziała z uśmiechem i klepnęła cie w ramie, po czym zabrała talerze i poszła do kuchni pozmywać.

[Nizari Asneri]

Leżałem sobie rozmarzony...

[Toszizo Aszizożizo Na Nin]

Leżałeś i słyszałeś dochodzący z kuchni dźwięk wody itd.

[Nizari Asneri]

Leżałem i nic nie robiłem... *Co by tu dzisiaj porobić...*

[Toszizo Aszizożizo Na Nin]

Leżałeś i rozmyślałeś. Nagle z kuchni przestały dobiegać jakiekolwiek dźwięki i po chwili wolnym krokiem weszła do sypialni Katie z uśmiechem na twarzy.
-Zrobione...- Powiedziała patrząc na ciebie dumnym wzrokiem.

[Nizari Asneri]

-Gratuluję! Mało osób w twoim wieku to umie!
Powiedziałem z uśmiechem.

[Toszizo Aszizożizo Na Nin]

-Dzięki...- Powiedziała i rozciągnęła się trochę ziewając, przez co było widać jej skromne majteczki, po czym podeszła do łóżka i położyła się obok ciebie.

[Nizari Asneri]

-Cały dzień tak będziemy leżeć...?

[Toszizo Aszizożizo Na Nin]

-A co, nie wygodnie Ci?

[Nizari Asneri]

-Nie no przy tobie to bardzo wygodnie... Ale tak... nie przywykłem do leżenia cały dzień na łóżku bezczynnie przy tak pięknej osobie...