[Toszizo Aszizożizo Na Nin]

Umiejętnie rozmyślałaś, że myślisz i wyszukiwałaś swojego Sensei'a. W pewnej chwili wszystkie ptaki z jednego drzewo wyleciały w górę, najwyraźniej zostały czymś spłoszone. Domyślałaś się, że to tam ukrył się Sensei, lecz nie było pewności.

[REKLAMA]

[Dosinka :*]

"-Hmmm dziwnie zachowują się te ptaki. Może tam się chować, a zarazem może to być klon. No, ale spróbować nie zaszkodzi" - uśmiechnęła się w duchu.

[i]Zaczęłam od lekkiego truchtu, po czym rzuciłam dwa shurikeny prosto w koronę drzewa. Wyskoczyłam dodając do nich kunaia i szybko wykonałam Shunshin no Jutsu, z racji tego, żeby mieć kilka sekund przewagi, aby broń zdążyła dolecieć. Jeśli ktoś będzie na drzewie wyciągam kunaia prawą ręką i rzucam się na niego dając czas shurikenom i kunaiowi.//Jeśli nikogo nie będzie wyskakuję w górę z drzewa i szukam wzrokiem mojej "ofiary".

//Ire od czasu do czasu rzucał/przewracał mnie na plecy więc prosiłbym, abyś to kontynuował (nie, nie jestem masochistąXD)//

[Toszizo Aszizożizo Na Nin]

Na drzewie był twój sensei, którego wcelowałaś kunaiem, lecz był to klon. Po chwili za tobą pojawił się sensei i podstawił haka przewracając i odskoczył do tyłu parę metrów.

[Toszizo Aszizożizo Na Nin]

Na drzewie był twój sensei, którego wcelowałaś kunaiem, lecz był to klon. Po chwili za tobą pojawił się sensei i podstawił haka przewracając i odskoczył do tyłu parę metrów.

[Dosinka :*]

-Gah..! - wstaje - jak zwykle musiał mnie przewrócić! Ważne, że idzie mi coraz lepiej i robię postępy. Często go znajduję, muszę teraz tylko bardziej dopracowywać plany, aby go trafiać.

Otrzepałam się i z racji, że miałam coś koło połowy chakry nie będę próbowała tego co zrobił jakiś czas temu - "hmmm..." - pomyślałam i zaczęłam się rozglądać na wszystkie strony. Poczęłam od obrzeży, a skończyłam na szczycie murach areny. Jeśli go znalazłam szłam do niego wolnym krokiem trzymając w zanadrzu shurikena na środkowym lewym palcu i kunaia w prawej ręce. Jestem ubezpieczona, gdyby się koło mnie pojawił, ponieważ znajduję się blisko drzewa i mogę użyć Kawarimi no Jutsu.

[Toszizo Aszizożizo Na Nin]

Sensei stał sobie w cieniu drzew parę metrów od ciebie i czekał na twój ruch.

[Dosinka :*]

-Spokojniacha z niego. To moja szansa. Nawet mam świetny pomysł jak zadać mu cios.

Biegnąc jak najszybciej rzuciłam kunaia i zaczęłam machać bardzo szybko rękoma, aby sprecyzować technikę Taren Ken. Cały czas biegłam coraz szybciej i machałam rękoma coraz prędzej i sprawniej.

-Haaaaaaa!!!

[Toszizo Aszizożizo Na Nin]

Sensei uniknął kunai'a, który wbił się w drzewo. Kiedy ruszyłaś na niego złapał go i wyciągnął z pnia drzewa, a następnie rzucił nim przed twoje stopy zatrzymując na chwilę, lecz od razu ponowiłaś bieg i uderzyłaś raz Sensei'a w nogę, kiedy chciał uskoczyć.

5/10

[Dosinka :*]

Także szybko odskoczyłam, gdyż poczułam, że może on nie tylko drepnąć stąd, ale dodatkowo czymś zaatakować. Czułam, iż jestem całkiem zmęczona, a serce mi wali niesamowicie tylko mnie roztrząsając - "Muszę się opanować i skupić, bo nie wytrwam do końca egzaminu" - pomyślałam i zaczęłam brać głębsze oddechy. Rozciągnęłam dodatkowo całe swoje ciało i pomasowałam skronie, aby krew zaczęła mi szybciej krążyć w żyłach. Po tej króciutkiej, a jakże potrzebnej dla mnie przerwie przemyślałam swoje wcześniejsze kroki i chyba znalazłam jego niezbyt, ale całkiem słaby punkt - "Powinnam robić więcej ataków z kilku stron łączonych z potrzebnymi im jutsu. Jednak mój aktualny stan nie pozwala mi zrobić czegoś niezwykłego" - martwiłam się i jednocześnie zastanawiałam jakby tutaj odzyskać trochę straconej chakry i sił. Nagle sobie przypomniałam, że:

-No tak! Przecież mogę zrobić coś, aby odwrócić jego uwagę i pomedytować. On w tym czasie pewnie się pokaże, a wtedy będę gotowa - powiedziałam po cichu do siebie.

Wbiegłam na jedno z bujniejszych drzew, aby nie było jako takich podejrzeń mając nadzieję o odwróceniu jego uwagi i stworzyłam jednego Bunshina. Ten zeskoczył na dół i stał pod drzewem nic nie robiąc. Lekko mnie to zmartwiło, ale od razu przystąpiłam do reszty planu. Ja natomiast w trakcie użyłam Shunshin na Jutsu na koronę pobliskiego drzewa, usiadłam po turecku w gęstych grubych gałęziach i nie powiem, ale było tu całkiem przytulnie, miękko i zielono. Zaczęłam się wyciszać oddychając pełną piersią, aż czułam jak krew płynie mi w żyłach. Krople potu spływały mi po czole, a chakra zaczynała się regenerować, przy okazji też odpoczywam.

//Napisz, czy udało mi się trochę zregenerować, czy ty coś tam zrobiłeś i mi przeszkodziłeś w medytacji. Za wczorajsze postarałem się i napisałem ci tego posta //

[Ireshige Seija]

/Wróciłem i dokończę ci egzam /

Spokojnie sobie medytowałaś udało ci się odzyskać większość sił no ale trochę to potrwało zaczynało się robić ciemno a twój sensei spokojnie sobie siedział pod drzewem gwiżdżąc spokojnie po jakimś czasie wstałem i powiedziałem
-Zapada noc to czas w którym jesteś na mojej łasce - powiedziałem zagadkowo i zniknąłem ci z oczu

[Dosinka :*]

//WELCOME BACK //

Po zregenerowaniu się rozprostowałam kości, rozciągnęłam się raz jeszcze i rozglądnęłam się myśląc o tym co powiedział sensei. Mogłam przeczuwać, że coś było nie tak, a wieczór ograniczał moją widoczność - "Na szczęście w dzieciństwie przyzwyczaiłam się wychodząc z domu tylko nocą. Na dodatek moje kocie oczy... Tyle, że to nie daje pożądanego efektu... Po prostu oczy nie reagują mi wolniej... Mimo wszystko teraz będzie O WIELE trudniej. Muszę uważać na niego i na moje plecy" - pomyślałam stanowczo, a myśli kłębiły mi się w głowie z pytaniami i pomysłami.

-Co ja mam zrobić? Może zastawię jakąś pułapkę? Zobaczymy czy to podziała.

Wykonałam Bunshin no Jutsu robiąc 2 Bunshiny, z którymi niespodziewanie usiadłam. Z lekkim strachem, drżąc, czekałam co zrobi nauczyciel. Jeśli polecą kunaie/shurikeny spróbuję odbić je swoimi. Natomiast, gdyby przeciwnik zjawił się koło mnie, natychmiast wykonuję za niego Shunshin no Jutsu, a potem zgrabnie Utsusemi no Jutsu.

"No wyłaź...." - pomyślałam.

[Ireshige Seija]

Usłyszałeś głos który dobiegł cię z przed ciebie
-Moje KG pozwala mi widzieć w ciemnościach więc takie sztuczki nic ci nie dają - a po chwili znów czułeś że leżysz na plecach

[Dosinka :*]

//Pierwszy raz mi się zdarza, że podczas pisania posta mam kompletną pustkę w głowie..., no ale sytuacja postaci w egzamie też stawia mnie w kropce XD//

Nie wstając i wpatrując się w niebo zaczynam się lekko podłamywać - "A gdybym wytrzymała do następnego dnia? Może wtedy by mi się udało... Patrząc na sytuację mam dobre kilka, kilkanaście godzin do przetrzymania... Musiałabym skończyć wszystko w nocy, aby nie paść ze zmęczenia. Nie mogę się poddać... Muszę udowodnić, że zasługuję na miano Gennina" - myślałam i nagle pewnym krokiem wstałam otrzepując cały swój ubiór. Przeciągnęłam się raz, drugi, aż w końcu obleciałam wzrokiem arenę.

-Ale ciemnota... prawie nic nie widać... dobrze, że jest gwieździste niebo. Plus jest taki, że przynajmniej nie jestem już taka zmęczona.

Zaczęłam myśleć jak to jest możliwe, żeby się ukrywać w takim miejscu... Jednak on to potrafi, godne podziwu. Patrzyłam w niebo i próbowałam coś dostrzec.

//Wiesz co. Tak patrze na egzaminy innych ludzi i chyba mój jest najbardziej hardkorowy . Wytrzymać tyle czasu z tak ograniczonymi możliwościami, aż brakuje mi pomysłów na posty:P. No, ale mój błąd, bo mogłem jeszcze jedną, czy 2 techniki się nauczyć.//

[Ireshige Seija]

/Nie no trochę cię pomęczę a i stat więcej dostaniesz /

Nagle ziemia pod tobą się poruszyła i zostałeś wciągnięty tak że wystawała tylko głowa po chwili pojawiłem się ja, konkretnie stałem na twojej głowie głupkowato się uśmiechając powiedziałem
-Masz już dosyć

[Dosinka :*]

/Akcja dosłownie z naruto /

-NIE!!-warknęłam, chociaż w tej sytuacji nie miałam zbyt dużo do gadania.

"-Cholera muszę walczyć dalej, nie mogę się poddać. Niech tylko.... się uwolnię... to ja mu...."

Próbowałam się ruszyć... niestety było to mało efektywne działanie. Byłam ostro wkurzona.