Na widok gigantycznego węża lekko się uśmiechnąłem i odpowiedziałem nieprzyjacielowi techniką Kuchiyose: Yata Kuzushi no jutsu, którą przygniotłem węża. Może go nie zabiłem, lecz na pewno nieźle uszkodziłem. Przyzywający musi być blisko nowo przyzwanego summona- krzyknąłem do Kami'ego. Sądząc po jego wieku i bliznach jakie zauważyłem mogę stwierdzić, iż zna się na walce, więc myślę, że może znać się na przywołaniach. Następnie szybko przesyłam chakrę do rąk, by móc użyć techniki Kai, którą wykonuję. Po zastosowaniu jutsu rozpraszającego, jeszcze raz skanuję teren.
Natura Chakry: Katon
Wiek: 26 Dołączył: 04 Lut 2010 Posty: 2427 Skąd: Z domu
Wysłany: 2010-05-30, 20:10
Znalazłeś się z nim nie w lesie ale nad wodospadem a wąż był taki słaby że musiał go odwołać. Z jego przywozwawcą również nie było dobrze leżał na ziemi ale czułeś że to klon a ten prawdziwy siedzi na drzewie zaraz za tobą.
Mam tego dość. Koleś mnie irytuje... - pomyślałem, po czym użyłem kage bunshin no jutsu (10 klonów) i wybiegłem na niego. Stosowałem Konoha Gourikki Senpuu i atakowałem z kunaiów. Jeżeli unikał, atakowałem ponownie. Ja tymczasem stałem obok Kami'ego i obserwowałem, czy nic mu się złego nie dzieje.
Co się tu do cholery dzieje? pomyślałem, gdy ujrzałem "ciemną" wioskę. Może to znowu genjutsu, bądź mieszańcy poszli już spać. Nie będąc pewny żadnej ze swoich teorii wykonałem technikę Kai. Jeżeli technika rozpraszająca nic nie dała, podszedłem do jednego z domostw i zapukałem w drzwi. Cały czas obserwowałem ślepego ninję.
Ej, dlaczego wszyscy tak na ciebie polują i co to do cholery jest grane? zapytałem się Kamiego zaraz po tym, jak otrząsnąłem się po uderzeniu w słup. Potem za pomocą shurikena zaatakowałem inne drzwi. Chciałem sprawdzić, czy wszystkie tak wybuchają.
O co tu chodzi. Hej wyjaśnij mi to krzyknąłem w stronę Kamiego i wykonałem kawarimi. Potem za pomocą shunshina schowałem się gdzieś i wytworzyłem klona, który wyszedł z ukrycia udając prawdziwego mnie. Ja cię miałem transportować, a nie zabijać rzekłem ironicznie, po czym wyciągając kunai'a kierowałem się w stronę ninjy, który ponoć był niewidomy.
Spoko, nic mi nie jest. Teraz wytłumacz mi gdzie tak naprawdę mamy się udać, bo tu jest jakoś...- w tym momencie rozejrzałem się dookoła obserwując otaczającą nas przestrzeń. Jako, że wyglądała wręcz na zjawiskową- wszędzie cicho i ciemno, przyglądałem się jej przez dobre 5 sekund, po czym dokończyłem rozpoczętą prędzej myśl ...dziwnie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach