[Nizari Asneri]

Dwa pierwsze klony które skoczyły na przeciwnika zostały przebite przez ostrza wysunięte z rąk przez przeciwnika. Następny oberwał mocnego kopniaka i ostatni oberwał z łokcia. Pająki były drobnym zaskoczeniem dla przeciwnika, ale zostały zneutralizowane poprzez kule z gliny w których pająki zostały zamknięte. Lalka kilka razy oberwała.
-Dobra... Dosyć.
Powiedział jakby nigdy nic. Widocznie prawie się nie zmęczył.
-No dobra... jesteś... oryginalny. Pierwszy raz widzę kogoś z Klanu Douhito władającego marionetkami.

[REKLAMA]

[Akki Nendo]

Uśmiechnąłem się do niego. Byłem trochę zmęczony, ale miałem satysfakcję, że moje dobrze walczyłem.
- Więc? - zapytałem z głupim uśmiechem.

[Nizari Asneri]

-Więc... chyba muszę cię trenować...
Powiedział widocznie chyba niezadowolony.

[Akki Nendo]

Uśmiechnąłem się tylko do niego. Osiągnąłem to co chciałem.
- Kiedy zaczynamy?

[Nizari Asneri]

-Wsiadaj. Lecimy do Iwy... tzn. ruin Iwy.
Powiedział tworząc ptaka.

[Akki Nendo]

Wsiadłem niepewnie na ptaka i słuchałem poleceń mistrza.

[Nizari Asneri]

Po chwili ptak wzleciał w górę i zaczął gdzieś lecieć.
-W sumie mogę cię zabić i bym nie musiał cię trenować, ale szczerze to mi się nie chce...

[Akki Nendo]

- Nie dałbym się tak łatwo - odrzekłem z wrednym uśmiechem na twarzy.

[Nizari Asneri]

-Jesteś pewien?
Zapytał, a po chwili na plecach poczułeś jakby ci coś chodziło.
-A do tego stoi na mojej bombie...

[Akki Nendo]

- Dobra. Daj se spokój. Miałeś mnie trenować - powiedziałem szybko zrzucając to, co siedziało mi na plecach.
- Długo jeszcze?

[Nizari Asneri]

-Jeszcze tylko... kilka dni. 2 góra 3.
Powiedział z uśmiechem.

[Akki Nendo]

Wytrzeszczyłem na niego gały:
- DNI?! Ty chyba sobie kpisz!

[Nizari Asneri]

-Ja mówię serio... Ale przez ten czas też cię będę trenował...

[Akki Nendo]

- Na ptaku?! - oburzyłem się.

[Nizari Asneri]

-Nie... Raczej na smoku, albo na ziemi. Ale czasami też na ptaku.