[Ruyo]

Imię: Ruyo
Nazwisko: Hideaki
Klan: -
Wioska: Konoha Gakure
Ranga: Student Akademii
Kekkei Genkai:-
Specjalizacja:
-Wiara W Jashina: 0

Atrybuty:

Siła:
Wytrzymałość:
Szybkość:
Zręczność:
Kontrola Chakry:
Kontrola Natur Chakry:
Fuuton:
Katon:
Raiton:
Doton:
Suiton:
Kontrola Kekkei Genkai:


Styl Walki: Standardowy
Walka Wręcz: 1%
Jutsu: -
Rou: 150
Wygląd: Ruyo to szczupły chłopak o pomarańczowych oczach. Fryzura jego jest rozczochrana, a kolor ma taki sam jak jego oczy. Wysoki jak na swój wiek. Nosi białą bluzkę na krótki rękaw z niebieskimi rękawami oraz kołnierzykiem. Chodzi też w niebieskich spodniach.
Cechy Charakteru: Spokojny chłopak który nie lubi okazywać emocji. Kulturalny zawsze dobrze zachowujący się. Cierpliwy, opanowany gdy ktoś się spóźni nigdy nie denerwuje się na niego. Punktualny. Dotrzymuje danego słowa. Nie lubi kłamać ani być odkłamywany.
Ekwipunek: 5 kunai, 5 shuriken
Biju/Pieczęć: -
Natura chakry: Raiton(błyskawica)
Dodatkowe: -
Pakty: -
Misje:
D-0
C-0
B-0
A-0
S-0
Historia:
Ruyo urodził się jako syn niezbyt znanego ale bardzo dobrego ninja Hokine Hideaki'ego. Matka nie była znana w świecie shinobi. Narodził się w wierze chrześcijańskiej. Od zawsze Ruyo zawsze uważał boga. Modlił się i zawsze był jemu wierny. Pomagał rodzicom bo tak był wychowywany. Interesowały go sztuki ninja. Tata opowiadał mu o tym i pokazywał mu bronie. Uczył go ich nazw i zastosowań w walce. Zabierał go do lasu i demonstrował mu działanie broni. Jego matka nie lubiła tego bo chciała go wychować na dobrego chłopaka który nie będzie Shinobim, lecz z drugiej strony lubiła to że ojciec interesuje się dzieckiem i spędza z nim czas. Zabierał go czasem ze sobą w krótkie podróże. Bardzo chciał iść do akademii ale matka nie chciała tego a ojciec mówił że przyjdzie na to czas. Gdy miał już osiem lat na pewien obszar wioski napadli nukkenini. Jego ojciec jako waleczny ninja wyruszył na bitwę z nimi. Wyszedł z domu i zaczął się z nimi pojedynkować. Jego mama kazała się schować jemu(mnie) aby nie zrobili mu krzywdy. On jednak lubił patrzeć jak jego tata używał technik ninjutsu. Matka nie zauważyła jak Ruyo wyszedł z domu. Gdy ojciec pokonywał ich nagle zauważył że jego syn jest na dworze. Krzyknął z daleka aby poszedł do domu się schować. Ruyo jednak odmówił. Nukkenini wykorzystali to że najważniejsza osoba tak dobrego ninja jest na wyciągnięcie ręki. Dwóch z nich zajęło się ojcem a jeden podbiegł do chłopca i złapał go. Krzyknął do swoich kolegów aby pokazali mu co się dzieje z jego synem. Powiedzieli że puszczą go wolno jak się podda. Hokine kochając swojego syna poddał się. Shinobi puścili na chwilę Ruyo ale kolejni go przechwycili i uciekli w głąb lasu. Po pewnym czasie ojciec rozprawił się z nimi i poszedł poszukać syna. Szukał tak go z dwie godziny aż nagle znalazł jaskinię z której dochodziły jakieś hałasy. Pobiegł tam i zobaczył dwunastu nukkeninów. Zaczęła się walka. Szybko rozprawił się z zbójami(:p) i pobiegł w głąb jaskini. Ujrzał tam Swojego syna leżącego na ziemi. A dwóch złych ninja stojących w gotowości do walki. Byli to dwaj najlepsi nukkenini z tych których spotkał. Walka trwała długo ale udało mu się ich pokonać. Syn się ocknął i ujrzał tatę. Był cały we krwi i ledwo co się trzymał na nogach. Wrócili do domu. Na drugi dzień jego ojciec szedł przez pokój i nagle upadł na ziemie. Zabrano go do szpitala. Ruyo modlił się do boga o to aby tata wyzdrowiał. Po dwóch tygodniach odwiedzania taty przyszła zła wiadomość. Hokine umarł. Chłopiec zapłakany uciekł z domu. Schował się gdzieś w mieście i płakał. Obwiniał boga za śmierć taty, ponieważ mu nie pomógł. Przestał wierzyć w boga. Mówił nagłos że nienawidzi boga. Podszedł do niego pewien ninja ubrany w czarny płaszcz z kapturem. Powiedział mu że on też nie wierzy w boga. Ściągnął kaptur. Usiadł obok chłopaka i opowiedział mu o Jashinie. Podał mu zwój z wszystkimi informacjami o Jashinie które znał. Powiedział aby zaczął w niego wierzyć bo on pomoże mu we wszystkim. Chłopak wrócił do domu. Matka była zła na niego ale nie chciała tego okazywać bo na jego miejscu zrobiłaby to samo. Spotykali się codziennie w tym samym miejscu i nauczał go tej religi. Ruyo lubił poznawać nowe rzeczy. Polubił tego nieznajomego i chciał aby on go nauczył czegoś bo jego ojciec nie żyje. On odmówił bo powiedział że nie chciałby aby ktoś mógł zobaczyć jego z kimś kogo by trenował bo mogło by się to źle skończyć. Chłopiec oburzony pożegnał się z tym panem bo tak był nauczony. Na drugi dzień Ruyo poszedł do miasta. Nie spotkał tam tego gościa. Przychodził tak przez jeszcze dwa dni aż on się zjawił. Powiedział mu że nie może go już nauczać i żeby dalej czytał o tym bogu. Powiedział też że będzie go obserwował i gdy będzie gotowy powie mu ostatnią część wiary, ale żeby to się stało będzie musiał pójść do akademii ninja. Przeczytał wszystko odnośnie Jashina i zaczął się do niego modlić. Gdy jego mama pytała się co to jest odpowiadał że to modlitwy do boga. Jego mama miała podejrzenia i pewnego dnia zobaczyła że to nie są modlitwy do boga tylko do jakiegoś Jashina. Chłopiec wytłumaczył jej co go do tego nakłoniło. Była strasznie wściekła. Pokłóciła się z synem. Ruyo poszedł do swojego pokoju. Dwa miesiące później jego matka zachorowała. Chłopak myślał że znów odejdzie osoba bliska. Ale nie zapomniał o tym co mówił ten koleś. Modlił się do jashina. Jego matka leżała w szpitalu jeszcze dwa dni i wyszła. Wróciła do domu. Chłopak zrozumiał że jednak obcy mówił prawdę że Jashin pomoże mu. Postanowił za namówieniem mamy pójść do akademii aby poznać dalszą część wiary.