" Boże ale to kłopotliwe " - pomyślałem zbierając się z ziemi. - Przywódca mówisz... Ireshige będzie na mnie wściekły, że to ja pokonam ciebie a nie on.- zakończyłem i patrzyłem na nią lekceważąco i czekałem na to czy ją sprowokuje. " Nadal za mało wiem " - pomyślałem i w razie gdyby na mnie ruszyłam chcąc atakować technikami Tai używam Kage Shuriken no Jutsu by nie mogła uciec, a w razie technik Nin bądź Gen używam kawarimi i kryje się gdzieś analizując całą sytuację oczywiście cały czas śledzę jej chakre.
_________________
REKLAMA
Natura Chakry: Raiton
Dołączył: 29 Sty 2010 Posty: 496
-Będzie trudniej niż myślałem.Ale wygram tą walkę-powiedziałem po czym ruszyłem do ataku.Najpierw zrobiłem trzy pale skierowane w stronę przeciwnika.Zrobiłem trzy klony które pobiegły po palach w stronę przeciwnika a sam schowałem się pod ziemię i przemieściłem za przeciwnika gdy klony dobiegały do końca a przeciwnik był zajęty nimi wyskoczyłem za niego i użyłem Konoha Senpuu i rzuciłem kunai.Cały czas mam aktywowane Kawarimi.
Ireshige:
Podpalone shurikeny chybiły. Kombinacja technik Taijutsu się udała. Kunai i Shurikeny nie trafily przeciwnika, ale trafiła technika Katon które go trochę podpaliła.
Toki:
Po chwili ona wystawiła w twoją stronę ręce, a z rękawów wyleciała cała fala płatków róż które zaczęły przecinać wszystko na swojej drodze. Ty zdążyłeś użyć Kawarimi.
/Sorry ^^/
Mikuza:
Pale nie trafiły przeciwnika, ale technika Taijutsu i shurikeny owszem.
"Oberwał teraz mam szansę" - pomyślałem i zacząłem na niego biec po czym wykonałem Dainamikku Entorii po czym zaatakowałem Taren Ken, jednak nie pięściami tylko w rękach trzymałem kunaie tak aby poranić przeciwnika, na sam koniec dokończyłem Konoha Reppuu i Senppuu gdy odskakiwałem zaatakowałem dwoma falami Kami Shuriken no Jutsu przy okazji je podpalając i starając się aby objęły jak największy obszar w pogotowiu miałem Kawarimi, powiedziałem do niego ciągle będąc czujny
-Oddajcie na zwój to pozwolimy wam odejść
Jeżeli mnie nie widzi używam Kage Shuriken no Jutsu by ją dopaść. Gdyby to nie wypaliło robię kirigakure no jutsu a następnie robię shunshin po mojego demonicznego shurikena wiatru. W razie jej ataku nawet we mgle śledzę jej chakre i w razie wypadku używam kawarimi. Gdy już złapię za demonicznego shurikena wiatru robię bunshina a sam kryje się w krzakach i dezaktywuje technikę kirigakure no jutsu.
Chcąc wygrać walkę nie przestawałem atakować rannego przeciwnika a więc na początek wykonałem Kirigakure no Jutsu i stworzyłem bardzo gęstą mgłę.Po czym schowałem się w ziemię i przemieściłem się za przeciwnika chcąc wykorzystać to że przeciwnik ma ograniczoną widoczność pojawiłem się za nim i wykonałem Fukumi Hari i za pomocą Shunshin no Jutsu podszedłem pod niego wyskoczyłem i wykonałem Konoha Senpuu.Cały czas miałem aktywowane Kawarimi i jakby co schowałem się prędko pod ziemię.
Ireshige:
Tym razem plan w ogóle nie wypalił. Przeciwnik próbował przebić się kunai'em, ale ty użyłeś Kawarimi.
-Ja nie mam zwoju...
Toki:
Przeciwniczka cię nie widziała, ale gdy rzuciłeś w nią shurikenem ona zrobiła z płatków róż tarczę która ją zasłoniła. Gdy teleportowałeś się po shuriken przeciwniczka z płatków róż uformowała pięść którą tobie przywaliła. Na szczęście użyłeś Kawarimi.
Mikuza:
Fukumi Hari chybiło, ale technika Taijutsu trafiła w plecy odrzucając przeciwnika.
-Rany ależ wy jesteście kłopotliwi - powiedziałem i użyłem Kirigakure no Jutsu i starałem się całkowicie zdać na zmysł słuchu bo w takie mgle oczy mogą zawodzić, zrobiłem Kami Shuriken no Jutsu w przeciwnika i starałem się unikać kontaktu z nim, robiłem Shunshin w różne miejsca z których atakowałem za pomocą Kami Shuriken no Jutsu, jednak były to przypadkowe miejsca tak aby nie mógł wyczuć mojego rytmu w pogotowiu miałem Kawarimi
Tam gdzie odleciał przeciwnik wykonałem Kurou Sei i podrzuciłem go do góry gdyż tam miał mniej możliwości obrony.Miałem przewagę gdyż był ranny a ja miałem jeszcze dużo siły.Nadal utrzymywałem Kirigakure no Jutsu więc wykonałem w niego Fukumi Hari a następnie za pomocą Shunshin no Jutsu pojawiłem się za przeciwnikiem i rzuciłem shirukenami oraz wykonałem Konoha Senpuu.Wiedząc że mogę być jeszcze trafiony jakąś techniką Kawarimi było aktywne.
// Nizari ja napisałem tylko, że łapie shurikena a nie, że ciskam nim -.^ //
" Ok czas wziąć się do roboty " - pomyślałem i wbijając za siebie shurikena z przywiązaną żyłką szybko zrobiłem shunshin na gałąź a następnie za moją przeciwniczkę, pod żadnym pozorem nie może ona zobaczyć żyłki dlatego przywiązuje ją do paska w spodenkach. W razie wypadku unikam ciosów ale nie robię kawarimi ponieważ nie mogę stracić żyłki. Następnie zaczynam dialog z przeciwnikiem a tak naprawdę aktywuję technikę cienia poprzez maciupki cień żyłki.- Mam tylko jedno pytanie dlaczego nas zaatakowaliście, wybraliście nasz team mam rację? Nie był to nieprzemyślany atak z waszej strony, mylę się ?
"Dobra jest już dość mocno poraniony to moja szansa aby to zakończyć" - pomyślałem i z ukrycia zaatakowałem go shurikenami które natychmiast podpaliłem po czym tuż za nimi biegnę na niego i stosuję Dainamikku Entorii, po czym atakuję Konoha Reppuu i Konoha Senppuu, następnie odskakuję i atakuję przeciwnika ponownie Hikyuu no Jutsu [Katon], później robię Shunshin za niego i wbijam mu kunaia w plecy
- To widzisz dziewczynko ja nie potrzebuje siły wystarczy mi to - skończyłem i wskazałem na swoją głowę. - A teraz masz 2 opcje. 1 - przyjemniejsza oddasz zwój bo pewnie jako kapitan z takim charakterem nie odstąpił byś go na krok. Albo 2 - mniej przyjemna, zabije cię i przeszukam twoje ciało a zrobię to z niemałą przyjemnością .- skończyłem po czym złapałem się za pierś co uczyniła również moja przeciwniczka. - A więc twoja odpowiedz brzmi ?
"To jest moja szansa.Muszę to zrobić"-po czym otworzyłem 1 Bramę i zacząłem atak na przeciwnika najpierw wbiegłem na drzewo i wyskoczyłem w powietrze.Gdy już byłem w powietrzy rzuciłem kunai.Gdy opadłem na ziemię podbiegłem do przeciwnika i wykonałem Konoha Senpuu.Następnie zacząłem atakować go rękoma i nogami.Próbowałem wykorzystać fakt że miałem przewagę a przeciwnik był poważnie raniony.Po krótkiej chwili nawalanki odskoczyłem i z czterech stron przeciwnika poszły w jego stronę pale zgniatając go.
Ireshige:
Przeciwnik oberwał, ale dalej się jakoś trzymał.
Toki:
-Opcja 3. Zabijam cię i zabieram twój zwój!
Krzyknęła dziewczyna, a obok ciebie wyrósł kolec z płatków róż. Zdążyłeś odskoczyć i nic cię nie nie stało. Nagle dziewczyna zamknęła się w jakiejś kopule z płatków róż.
Mikuza:
Przeciwnik już był kompletnie wyczerpany. Ledwo się ruszał.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach