Przybyłem na pole treningowe na którym były jakieś drzewa, krzaki i inne takie rzeczy, usiadłem w cieniu jednego z drzew i czekałem na pojawienie się senseia nucąc coś pod nosem
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-03-12, 22:18
Podkradłem się do mojego ucznia od tyłu i poddusiłem go przez chwile z uśmiechem na twarzy.
- Nigdy nie spuszczaj gardy czekając na swojego przeciwnika mój uczniu - powiedziałem stając w pozycji bojowej.
- Masz zadanie ode mnie... Kuchiyose no jutsu! - użyłem jutsu przywołania. Przede mną pojawił się wielki wąż. - No to jest twój przeciwnik a ja sobie popatrzę - powiedziałem wskakując na gałąź drzewa.
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
-Och świetnie - skomentowałem, po czym wskoczyłem na jakiejś drzewo tak aby być z wężem twarzą w (no nie wiem jak się nazywa gęba od węża) i jeśli jest to jakiejś inteligentne potrafiące mówić stworzenie to mówię -Witaj ee wężu moim zadaniem jest cię pokonać więc proszę nie dawaj mi fory - po tym wyciągam kunaia, rzucam go w węża który pewnie nawet nie poczuje jego ukłucia i jeśli to mi się wszystko uda robię Kawarimi z kunaiem i wykorzystując chwilę zastanawiam się jak pokonać takie bydle
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-03-13, 11:45
Od samego początku było widać, że wąż nie będzie dawać ci for. Po twoich słowach zmiótł najbliższe drzewa ogonem sycząc wściekle gdy kunai ugodziły go w pysk. Zwinął się w kłębek śledząc twoją postać oczami.
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
Zrobiłem kilka bunshinów i wraz z nimi otoczyłem bestię, wciąż starając się wymyślić jak by pokonać coś takiego na moim poziomie umiejętności.
"Mógłbym spróbować zabić go od środka, lecz nie mam pewności czy kwas żołądkowy mnie nie zabije, jest również możliwość oślepienia go ale węże mają z reguły dobry słuch więc niewiele by to pomogło" - myślałem, w czasie kiedy moje bunshiny próbowałem zwrócić na siebie uwagę węża ja zakradłem się do niego od tyłu jak najciszej się dało i w ostatnim momencie kiedy już byłem w zasięgu splunięcia wskoczyłem na niego od tyłu i poruszałem się po jego grzbiecie aż do łba i starałem się ranić węża w oczy lub nozdrza.
Jeśli to mi nie wyjdzie chowam się w bezpiecznej odległości i szukam słabego punktu tego potwora.
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-03-13, 12:42
Wąż nie dał Ci chwili wytchnienia gdy ty szykowałeś się do wykonania bunshin no jutsu on błyskawicznie zaatakował. Z ledwością uniknąłeś paszczy węża który z powrotem zwinął się w kłębek.
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
Przeszła mi przez głowę genialna myśl "Przecież ten wąż nie zaatakuje Mizuno-senseia" - od razu zrobiłem Kawarimi z jakimś kamieniem niedaleko senseia i korzystając z możliwości chwilowego wytchnienia zrobiłem to co planowałem poprzednim razem, to znaczy stworzyłem bunshiny i prawdziwy ja stanąłem naprzeciw węża i niepostrzeżenie zrobiłem kawarimi z kamieniem który były za nim i jeszcze na moje miejsce podstawiłem dodatkowego bunshina aby wąż się nie połapał następnie znów próbowałem wbiec po nim i zaatakować go oczy lub nozdrza aby choć trochę go osłabić, jeśli to nie wyjdzie udaję że rzucam kunaia i gdy kunai jest już o centymetry od węża robię z nim Kawarimi i siłą rozpędu wbijam mu kunaia w oko
Trzymam się węża i staram się posuwać do góry chwytając się łusek, idę tak aż uda mi się dotrzeć do jego łba, wtedy jedną ręką się trzymam a drugą zaczynam kłuć węża pod łuskami, a z tego względu że jestem na nim nie powinno mi to sprawić większego problemu, w międzyczasie w ciąż rozmyślam w jaki sposób mógłbym go powalić, albowiem jestem świadom że to go tylko rozjuszy
Wiedziałem że prędzej czy później coś wymyślę, ale problemem może być dostanie się tam, pomyślałem chwilę i spróbowałem (jeśli to oczywiście możliwe) złapać węża w Utsusemi no Jutsu i wykorzystać chwilę aby ześlizgnąć się po jego grzbiecie i ranić go w brzuch kunaiem, jeśli to nie wyjdzie dalej pełznąc po jego plecach dochodzę w końcu do łba i próbuję oślepić bestię
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-03-13, 13:51
Wąż zaczął walić ogonem gdzie popadnie. Był zdezorientowany dźwiękami wydobywającymi się zewsząd. Doszedłeś do łba węża i wbiłeś mu kunai w oko. Syknął ze wściekłości i zaczął się turlać. Przeturlał się po tobie i znów leżał zwinięty w kłębek sycząc złowrogo. Ty za to leżałeś na ziemi cały obolały.
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
Podniosłem się cały obolały i rozejrzałem się dookoła i pomyślałem "Trochę zdemolowaliśmy miejscówkę" - jednak nie miałem czas aby dalej o tym rozmyślać starałem się zniknąć wężowi z oczu więc zrobiłem Kawarimi gdzieś niedaleko senseia, ale tym razem tak żeby wąż mnie nie widział, przysiadłem na chwilę aby odpocząć i poukładać sobie w głowie "Więc tak, jest ślepy na jedno oko, teraz muszę zrobić coś aby go całkowicie obezwładnić, i mogę do tego znów wykorzystać Utsusemi no Jutsu - wyjrzałem zza drzewa i zrobiłem Utsusemi na wężu tak jak chciałem i pomyślałem "Do diabła żałuję że nie nauczyłem się Shunshin no Jutsu, teraz mogło by się bardzo przydać, ale co mi tam spróbuję" - pomyślałem i chciałem spróbować wykonać tę technikę, zacząłem kumulować chakrę w całym ciele i skupiać się na głowie węża i z pomocą chakry przedostać się właśnie w tamto miejsce, trochę czytałem przed egzaminem o tym jutsu więc z nadzieją że się uda powiedziałem dość cicho
-Shunshin no Jutsu.
Jeśli jednak to się nie powiedzie staram się jakoś zbliżyć to węża wciąż zachowując czujność i bacząc aby nie oberwać ogonem albo nie zostać zjedzonym, gdy udaje mi się podejść wskakuje na niego odbijając się kolejno, najpierw od ziemi później od końca ogona, jego grzbietu i lądując na głowie w locie staram się trafić shurikenem w jego oko
Podniosłem się po ciosie węża i szybko szukając jakiejś kryjówki przed tym bydlęciem myślałem sobie "Mogłem to przewidzieć, przecież w ogóle nie ćwiczyłem tej techniki" - jednak kiedy wylądowałem na jakimś drzewie postanowiłem zaskoczyć węża i ruszyłem na niego od frontu robiąc dwa bunshiny i zmieniając się z nimi miejscami tak aby wąż nie wiedział który to ja.
Kiedy byłem dostatecznie blisko rozbiegliśmy się dookoła węża i otoczyliśmy go, jeden z przodu jeden z boku drugi z tyłu, gdy staliśmy już w odpowiedniej odległości pobiegliśmy na niego i klon z boku i z przodu zniknęły a ja jak poprzednio próbowałem wejść na niego od tyłu tym razem jednak balansując na ciele węża aby nie spaść, a jeśli spróbuje się przeturlać jak biegnę po jego ciele w przeciwną stronę, jeśli to mi nie wyjdzie biegam dookoła niego rzucając w niego kunaiami i shurikenmi w miejsca które wdawały się nie być pokryte łuskami
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach