• Profil • Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości • Zaloguj
Konoha Gakure Strona Główna
• FAQ  • Szukaj • Użytkownicy • Grupy • Statystyki • Rejestracja • Zaloguj • Album • Download

 Ogłoszenie 

Dzień Tygodnia Pora Roku Pogoda Gazetka Event
Czwartek Wiosna +19°C, wiatr Gazetka nr.12 - Brak -

1.Zapraszam do rejestrowania się na forum!
2. Proszę o głosowanie w Toplistach!
3. Zapoznajcie się z regulaminem
4. Nicki mają być KLIMATYCZNE

Poprzedni temat «» Następny temat
Tai Shan
Autor Wiadomość
Tai Shan 


Natura Chakry: Katon
Wiek: 28
Dołączył: 26 Lut 2010
Posty: 20
Skąd: Konoha-Gakure
Wysłany: 2010-02-26, 18:28   Tai Shan

Imię: Tai
Nazwisko: Shan
Klan: Uchiha
Wioska: Konoha Gakure
Ranga: Student Akademii
Kekkei Genkai:Sharingan
Specjalizacja:

Siła: 0 pkt
Szybkość: 0 pkt
Chakra: 0 pkt
Poziom Opanowania Natur Chakry:
Suiton: 0 pkt.
Katon: 0 pkt.
Fuuton: 0 pkt.
Doton: 0 pkt
Raiton: 0 pkt
Poziom Opanowania Kekkei Genkai: 0 pkt


Styl Walki: Subayatari
Subayatari 0%
Jutsu: Brak
Rou: 150
Wygląd: Chłopiec ma krótkie czarne jak smoła włosy. Oczy koloru jasnozielonego . Nie jest on wcale gruby ,ale strasznie chudy też nie jest .Jego ulubione kolory to niebieski i pomarańczowy dlatego zawsze nosi niebieską koszulkę z pomarańczowymi wzorkami .
Cechy Charakteru: Cichy, posiada piskliwy lecz słodki głos . Jest przyzwyczajony do ciszy, aczkolwiek nie przeszkadzają mu głośne miejsca . Stara się w każdej sytuacji zachować zimną krew. Jest towarzyski i przyjaźnie nastawiony do życia i całego otaczającego go otoczenia . Jak każde „małe” dziecko interesuje się wszystkim co się dzieje wokół niego.
Ekwipunek: 5 kunai, 5 shuriken
Biju/Pieczęć: Brak
Natura chakry: Wybieracie jedną: Katon(ogień),
Dodatkowe: Brak
Pakty: Brak
Misje:
D-0
C-0
B-0
A-0
S-0
Historia:Pochodzę z bogatej rodziny kupieckiej. Mój ojciec- Midori Shan - wzbogacił się na handlu najróżniejszymi ziołami, moja matka - Amy Niharaku - zajmowała się domem. Przyszedłem na świat w dzień urodzin mojego pradziadka, dlatego dostałem po nim imię Tai. Bardzo dobrze wspominam dzieciństwo, jako że nie brakowało mi nigdy niczego, nigdy nie planowałem by zostać shinobi raczej chciałem przejąć interes ojca, założyć rodzinę i żyć spokojnie.
Tak mijały moje lata, a ja rosłem, nabywałem wiedzy o różnych właściwościach ziół (zwłaszcza halucynogennych i trujących), bawiłem się, po prostu korzystałem z dzieciństwa, aż do tego okropnego dnia…
Miałem wtedy 4 lata. Był piękny, upalny wieczór, słońce już zachodziło nad linią horyzontu. Siedziałem na schodach naszego domu oczekując powrotu taty, wracał on właśnie z wielo miesięcznej podróży (był na niej z powodu interesów).Nagle ujrzałem jego wielką karoce, którą – co dziwne- ciągnęły tylko 2 konie, a nie 4 i na której nie było woźnicy. Tak czy owak zawołałem mamę i pobiegłem w stronę karocy ojca. Biegnąc zauważyłem, że wóz nie zwalnia, lecz przyśpiesza, więc zatrzymałem się machając rękami, ale ona jechała szybciej i szybciej i szybciej i…
Ostatnie, co pamiętam to krzyk mojej mamy, która dobiegając do mnie odepchnęła mnie z drogi i mój upadek w krzaki. Lądując uderzyłem głową w kamień i straciłem przytomność. Kiedy się obudziłem pierwsze co zrobiłem to podbiegłem do matki która leżała nieprzytomna na drodze, jednak kiedy przytuliłem jej ciało wiedziałem że jest martwa. Wstając z oczami pełnymi łez zauważyłem, że nasz rodzinny dom był spalony, straż wybita, co do nogi, ale najgorsze było dopiero przede mną, kiedy zbliżyłem się do karocy, która była teraz wbita w główne drzwi. Na tyle wisiał mój ojciec, cały nagi z poderżniętym gardłem i odciętymi dłonicami, na jego skórze było pełno śladów po poparzeniach, cięciach i pełno siniaków. Zwymiotowałem i straciłem przytomność. Ocknąłem się chwile później starając się nie patrzeć na zwłoki ojca i wszedłem do domu. Nic nie zachowało się całego, wszystko było spalone i zniszczone, z wyjątkiem tajnego schowka mojej mamy, w którym zawsze było schowane trochę pieniędzy i najważniejsze, najcenniejsze zioła zabrałem je z tamtą i ruszyłem w drogę, samotny przestraszony pierwszy raz wychodziłem z ziem mojego ojca. Mając dom za sobą chciałem się obejrzeć ostatni raz, ale przypomniał mi się widok ciał mojej matki i mojego ojca. Opuściłem ziemię nawet nie spoglądając się przez ramię.
Na początku czułem strach i wielki smutek jednak z czasem przeobraziło się to w nienawiść gniew i chęć zemści-postanowiłem nigdy nie wybaczyć mordercą mojej rodziny, nigdy…
Po 1 dniu podróży czułem straszny głód i pragnienie, zapomniałem wziąć jedzenia i wody-Po prostu świetnie! Idąc dalej nie bacząc na głód i pragnienie zauważyłem w lesie stado łani, przykucnąłem za krzakiem, bardzo ostrożnie i cicho wychyliłem się za krzaka – Tak udało mi się – pomyślałem – Nie spłoszyłem ich -, wtedy właśnie doceniłem upór jednego moich strażników, który uczył mnie polowania i sztuki przetrwania w lesie. Pamiętam, że zawsze uciekałem i kryłem się w domu, kiedy mnie do tego zmuszał, a kiedy mnie znajdował ja zawsze płakałem, lecz nie rezygnował, powiedział, że mężczyzna musi umieć radzić sobie w trudnych warunkach, Powtarzał zawsze, „ Jeśli chcesz wcześniej skończyć to musisz szybciej robić to, co ci mówię”. Jak ja go nienawidziłem, do tego stopnia że jak zabił go niedźwiedź to nawet nie było mi go żal, aż do dziś, wszystkie te lekcje które mi dał przydały mi się właśnie w tym momencie.
Więc kiedy wyjrzałem i zobaczyłem, że łanie i jelenie dalej pasą się na wiosce, skuliłem się za krzakiem, wyciągnąłem mój nożyk – Zresztą, który zawsze nosiłem przy sobie przez te lekcje łowów, zawsze, gdy go oniemiałem robiłem za karę 30 pompek - oraz bardzo trujące i rzadkie ziele (te, które moja mama miała ukryte w schowku) nasmarowałem nim nóż i wyskoczyłem za krzaka jak sprężyna i rzuciłem nożem prosto w łanię, nóż leciał jak orzeł chwytający zająca, jednak głód i pragnienie zrobiły swoje i nóż przeleciał 2 mm nad łanią nawet jej nie zadrapując. Stado od razu umknęło do lasu, szybciej niż błyskawica uderzająca w drzewo – a ja dalej głodny -, nóż wbił się w drzewo. Pełen złości podeszłemu do drzewa i już moja ręka dotykała noża, kiedy coś mnie przewróciło. Okazało się, że nie byłem jedyną głodną istotą w tym lesie, leżała na mnie ogromna, 2 metrowa puma. Jej łapy wbiły mi się w ramiona a jeden z pazurów zrobił mi długą i „piękną” bliznę na policzku. Poczułem straszny ból na klatce piersiowej, nogach i policzku, oczywiście nie pomogło także pragnienie i głód, które spowodowało, że natychmiast straciłem wszystkie siły i zemdlałem, mówiąc w myślach „mamo, tato już idę, niedługo znowu was przytulę”.
Ku mojemu zdziwieniu obudziłem się na łóżku, gwałtownie się podniosłem, rozglądając się dookoła, byłem w jakimś pomieszczeniu, w którym było dużo łóżek, jednak nie było tam nikogo oprócz mnie dotknąłem twarzy i klatki, były zabandażowane, a ból już ustąpił. Obok łóżka na małej szafce stał talerz z jedzeniem, od razu się na nie rzuciłem, jak kupiec na złoto. Jedzenia nie było już po 5min, za to głód i pragnienie ustało i dalej poszedłem spać.
Kiedy się obudziłem był ranek, wstając czułem że ktoś siedzi na łóżku, od razu się na niego spojrzałem, był to mężczyzna w średnim wieku, łysy na głowie jednak miał brodę i wąsy, dobrze zbudowany o charakterystycznym uśmiechu i bez ucha. Tak właśnie poznałem Akire.
Powiedziała mi, że przechodziła właśnie lasem i zbierała grzyby na obiad, kiedy usłyszała głośny ryk pumy, normalnie by się nie przejęła jednak zobaczyła, że z tamtego kierunku ucieka właśnie stado łani. Myśląc, że puma zaatakowała jakąś łanie (Była strasznym fanatykiem zwierząt), pobiegła jej z ratunkiem. Jednak, kiedy zobaczył, że puma stoi na czymś, co wyglądało jak człowiek, nawet się nie zawahała, kiedy jego kunai przeszył jej głowę. Potem zabrała mnie do najbliższego szpitalu. Potem opowiedziałem jej moją historię, poczym wstała i patrząc na mnie i powiedziała „ Chodź ze mną chłopcze, pokaże ci miejsce, w który odzyskasz swój spokój”
Po kilku dniach ruszyłem z nią w świat, a dokładnie do wioski, którą zwą Kumo. . Dokładnie w dzień moich 4 urodzin przekroczyłem bramę wioski, piękny prezent na rozpoczęcie mojego nowego życia.
Parę miesięcy później już nie pamiętałem co mnie w życiu spotkało ponieważ Akira użyła na mnie jutsu które zmodyfikowało moje wspomnienie z dzieciństwa było inne(dla mojego własnego dobra). Zacząłem mówić do niej babciu i zamieszkałem z nią. Rok później zapisałem się do akademi.
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Linki Przyjaciele:
TwojaManga.dbv.pl
Toplisty:
TopLista Naj Stron ANIME I MANGI Toplista Naruto ..::NARUTO-ZONE::.. 7 kul smoka Toplista stron Anime&Manga AnimeHit toplista anime Naruto World Cup NarutoTOP50 Gry Toplista Naruto - Power of ninja Toplista Anime Strefa ::(: Manga Toplista :):: Najlepsze strony o Anime i Mandze w necie PBF - Toplista gier PBF Toplista Anime.: ANIME TOP100 :.
stat4u

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Style created by PiotreQ9 from HeavyMusic.org

Darmowe forum phpBB by Przemo |