Otrzymałem pozwolenie na opuszczenie granicy, od razu stamtąd wyruszyłem w podróż.
Zagwizdałem, a chwilę później pojawił się obok mnie orzeł.
- Witaj, dawno się nie widzieliśmy.- Powiedziałem klepiąc po głowie wielkiego ptaka.
- No dobra, lecimy przed siebie. Muszę poszukać zleceń i trochę jeszcze poćwiczyć.- Powiedziałem i wsiadłem na orła, na którym odleciałem.
Zacząłem wypatrywać pustych miast, obozów w których ktoś może mieć jakieś zlecenie, możliwie kryjówek jakiś bandytów.
_________________
REKLAMA
Natura Chakry: Katon (Ogień), Raiton (Błyskawica)
Dołączył: 09 Gru 2009 Posty: 3690
-Dobry chłopcze, może pomożesz nam w wyciągnięciu wozów... - powiedział stary kupiec.
-Śnieg się topi, idzie wiosna... Wszędzie błoto! - zdesperowany kupiec złapał się za głowę, a dwóch innych kupców próbowało z chłopami wyciągnąć jeden z powozów, których było trzy...
-Koło nam spadło z osi i teraz utknęliśmy tu, a inne wozy wpadły bokiem do błota... - teraz zauważyłeś, że każdy z powozów był zanurzony prawym bokiem w błocie. Wydawało Ci się, że za jednym z krzaków zauważyłeś kawałek czerwonego materiału...
Jeden z kupców spojrzał na Ciebie nerwowo, a ty ujrzałeś dzięki Byuakuganowi, że wszędzie wokół stoi masa łuczników. Z napiętymi cięciwami mieli łuki nacelowane na Ciebie, na to kupiec rzekł:
-Jaki materiał... - drugi zaś nie wytrzymując presji wyciągnął rękę zza wozu a na jednym palcu miał pierścień, z którego wystrzelił ładunek elektryczny odpychając Cię. Stary kupiec który prosił Cię o pomoc krzyknął tylko:
-Do ataku! Strzelać bez rozkazu! - masa strzał wystrzeliła w Twoją stronę, a Ty automatycznie zasłoniłeś się piaskiem... Dzięki Twojej szybkości nawet, jeżeli strzała przedarła się przez piasek chybiała, albo trafiała w ubranie... Chłopi wskoczyli w krzaki a na Ciebie leciały kolejne salwy... Zjednoczone Królestwo Natomiast kupiec, który wydał rozkaz zaczął uciekać po drzewach w głąb lasu.
" Cholera !" Pomyślałem szybko aktywując Suna no Tate i Suna Yoroi. Odskoczyłem na paręnaście metrów i od razu zaatakowałem.
- Ryuusa Bakuryu !- Krzyknąłem sprowadzając na wszystkich ogromną piaskową lawinę.
Następnie, nie czekając przyłożyłem dłonie do ziemi i krzyknąłem:
- Sabaku Taisou !- Miażdżąc ciała wrogów które znajdowały się pod piaskiem.
Potem od razu odskoczyłem, gotowy na wszelki wypadek zrobić Kawarimi, gdyż wiedziałem że piasek może nie zdążyć.
Zagwizdałem i od razu wskoczyłem na orła. Zacząłem lecieć po drodze wypatrując kupca, będąc cały czas gotowy do obrony piaskiem mnie i orła.
- No dalej, założę się że jest z Zjednoczonego królestwa...- Powiedziałem do siebie.
" Nie uda ci się to..." Pomyślałem i złapałem kupca za kostki, za pomocą piasku.
Gdy ten upadł lekko obniżyłem lot i zeskoczyłem z orła.
- Powiesz mi wszystko, dlaczego to zrobiłeś, dlaczego mnie atakowaliście, inaczej cię zabiję...- Powiedziałem do kupca, a piasek zaczął tworzyć wokół niego piaskową trumnę.
- Sabaku Kyuu.- Powiedziałem.
- Dobrze, a teraz mów, inaczej cię zmiażdżę. I pamiętaj, widzę wszystko wokoło, a piasek sam mnie broni więc nikt ci nie pomoże.- Powiedziałem do kupca, który był w piaskowej trumnie.
Kupiec uśmiechnął się i zniknął pośród lasu... A w Ciebie znienacka poleciał jakiś dziwny złoty przedmiot. Trafił Cię w nogę i momentalnie Ci ją sparaliżował.
W kulę co chwila waliły bez skutku ataki... Ty zaś odzyskiwałeś czucie w nodze... Natomiast gdzieś poza kulą z paru stron, tym samym głosem usłyszałeś...
-Hyouton... no Jutsu! - nie słysząc całej nazwy. Nagle zrobiło się zimno i na zewnątrz zaczęli biegać. Przywódca (kupiec) rzucał rozkazami, chyba przybyli łucznicy...
Tworzę za pomocą Daisan no Me oko na zewnątrz kuli. Gdy widzę przeciwnika odrazu atakuję Suna no Mayu Heroy, najbliższych łuczników. W drugą stronę używam Suna Nadare.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach