Nie miałem już siły, ale widząc, że koniec jest bliski, skupiłem się najbardziej jak tylko potrafię, i skupiłem resztki chakry na nadgarstach ostatnimi paroma ruchami, było słabe tarcie o metal, po czym padłem bez ruchu i spałem chwilkę .
Gdy tylko się obudziłeś sensei trzymał w rękach łańcuchy - udało ci się - powiedział i w mgnieniu oka pojawił się za tobą - To jest Shunshin no jutsu , bardzo przydatna technika w walce w zwarciu - powiedział po czym znowu zajął miejsce przy czasopiśmie
- Podstawowa technika każdego Shinobi. Dzięki niej z łatwością można unikać wielu ataków podczas walki z wrogiem. Ninja potrafi szybko pojawiać się i znikać, a potem szybko przystąpić do ataku. Dodatkowymi elementami tej techniki jest mgła, piasek albo inne elementy przyrody, które mogą zapewnić pewien kamuflaż . - Wyrecytował definicję Hikari, po czym zabrał się do roboty . - Hmm... Nie ma tu elementów przyrody ani piachu ani mgły więc poprostu muszę szybko się przenieść w inne miejsce, tylko czy do tego potrzebne jest skupienie chakry - zapytał się niepewny Hikari .
- spróbuj przenieść ośrodek swojej chakry w inne miejsce a potem się do niego przemieścić - powiedział sensei nie przestając bacznie czytać jakiegoś artykułu
Hmmm. ...- powiedział dalej nie za bardzo rozumiejąc Hikari . - No dobra spróbuję . - powiedział niepewnie, po czym zabrał się do ćwiczenia . Najpierw zgromadził chakrę z całego
ciała w jednym miejscu, po czym spróbował przenieść ją przed siebie . Gdy jego chakra
oddaliła się od niego, spróbował przywiązać się do niej nicią z chakry, a następnie skoczył
jednocześnie próbując przybliżyć się szybciej, za pomocą nici .
Posłuchałem rad senseia, i najpierw przez pare minut medytowałem i ,, mieszałem chakrę''
, po czym przeniosłem ją przedemnie, ale nie całą trochę zostawiłem w swoim ciele, i z rozpędu skoczyłem od samego początku przyciągając się do źródła chakry . Skupiłem się na tym, aby nić szybko mnie ciągnęła ale nie pękła . Ale na szelki wypadek itak miałem w ciele troszkę chakry, którą mógłbym się przyciągnąć .
To pomogło . Tym razem medytowałem jeszcze dłużej myśląc o tym, aby moja chakra wirowała, i aby nie rozchodziła się po całym ciele, dopiero potem rozprowadziłem troszkę po całym moim ciele, następnie w skupieniu przeniosłem chakrę parę metrów dalej, i zawiązałem wokół siebie nić chakry, która połączona była z źródłem chakry naprzeciwko mnie . Następnie rozpędziłem się i, i szkoczyłem przyciągając się chakrą w ciele, i nicią z chakry . Przybrałem skuloną pozycję, abym był bardziej opływowy, i stawiał mniejszy opór .
Coraz bardziej rozpędzałem się za pomocą chakry, ale i tak to było za wolno, więc zrobiłem tak aby nitka z chakry nie mogła się rozciągać, a wtedy ruszyłem moje źródło chakry do przodu, aby jeszcze szybciej dostać się w miejsce, w które chciałem . W pewnym momencie zerwałem nić i poturlałem się paręnaście centymetrów po klasie, ponieważ tak szybko leciałem, że wyhamowanie zakończyło się na przeturlaniu się . Jednak jak dla mnie efekt był zadowalający, a pomysł z ruszeniem źródła chakry rewelacyjny .
- Brawo, brawo - Powiedział sensei wstając od lektury - To co chcesz się jeszcze podszkolić, czy zabieramy się za egzamin ? - zapytał się ciebie trener.
- Nizari mówił, abym nauczył się po jednej technice z Gen i Taj jutsu . - powiedział Hikari . -
A jeżeli mógłbym jeszcze raz powtórzyć technikę Kai i Nawanuke no Jutsu, to byłbym bardzo wdzięczny, ponieważ niby je umiem ale według mnie nie są za dobre . Z genjutsu chciałbym nauczyć się Utusemi no Jutsu, a z Taijutsu TarenKen .
- A więc dobrze - powiedział sensei, po czym dodał - Więc zajmijmy się utusemi no jutsu gdyż Ja osobiście nie używam zbytnio taj jutsu gdyż mój klan specjalizuję się bardziej w walce na średni dystans, co oczywiście nie oznacza, że nie umiem walczyć w zwarciu - powiedział z uśmiechem. Po czym rzucił jeszcze - A więc zaczynaj - i wrócił do lektury
- Dobra, już się za to zabieram. - powiedział z zapałem Hikari, po czym wziął się do roboty.
Najpierw medytował parę minut, po czym zaczął skupiać chakrę w swoich ustach. Zbierał ją parę minut, a następnie starał się zamienić ją w w wysoką częstotliwość, która miałaby rozpraszać (złodziei samochodów) wroga. Cały czas zmieniał częstotliwość, co tworzyło mózgo( sorki za wyrażenie )jebną pląsaninę dzwięków.
Widząc, że mój sensei dostaje bólu głowy, postanowiłem kontynuować . Dalej wydawałem dźwięki o wysokiej częstotliwości, lecz tym razem podczas zniżania i zwiększania częstotliwości robiłem skoki ( wyobraźmy to sobie w liczbach robiłem tak 100 200 300 800 500 100 400 Przykładowo ) co jeszcze bardziej rozpraszało senseia . Starałem się do tego aby dźwięk zmieszany z chakrą , nie rozpraszał się w większości przed senseiem, lecz dolatywał do jego uszu, będąc dalej w skupionej formie zmieszanej z chakrą . Do tego przemieszczałem się po klasie, aby dźwięki dochodziły z innych stron . Widząc minę senseia, sądziłem, że technika jest wystarczająco dobra by rozproszyć wroga, ale nadal zwiększałem częstotliwość, jednocześnie oddalając lub zbliżając się i do senseia, oraz biegając wokół niego. Sensei wydawał się być mocno wkurzony, ale to było za mało, więc zakryłem oczy senseia jego opaską, i powtarzałem ten sam ,, rytuał '' co wcześniej .
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach