//Karashi: Kawarimi, a nie Henge ^^ //
//Pozatym to sorka że tak długo mnie nie było, ale wyskakiwał mi jakiś błąd z juna//
Karashi podmienił się znowu z czymś innym, a za drugim razem udało mu się podmienić z celem. Tymczasem Akinariemu udało się podmienić z celem szybciej niż Karashiemu.
-Dobra, teraz czas na egzamin. Będę jutro rano czekać przed bramą Konohy. -Powiedziałem i zniknąłem wam z oczu.
_________________
Kod:
http://konohagakure.feen.pl/viewtopic.php?t=113
REKLAMA
Natura Chakry: Katon, Suiton
Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 19
Natura Chakry: Raiton
Wiek: 30 Dołączył: 06 Mar 2010 Posty: 19 Skąd: ZG
Wysłany: 2010-03-27, 12:55
Nastał ranek... Karashi był zadowolony z czasu spędzonego w Akademii... Lecz dziś czekało go coś ważniejszego niż Akademia.. Miał zdawać na Gennina.
Idę pod Bramę Konohy tak jak mi sensei kazał.
Czekam pod bramą, na kolegów z klasy.
- Dzieńdobry sensei. - powiedziałem
- Czyli już dziś egzamin.. - pomyślałem
Sesnsei czy mógłbyś mnie naczyć technik. Być moim mistrzem? - zapytałem
_________________ By wygrywać, by walczyć - Karashi ninja.
Natura Chakry: Doton
Dołączył: 12 Mar 2010 Posty: 115 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-03-27, 13:34
Wstałem niechętnie budzony przez starszego brata. Stojący nade mną starszy o 5 lat Chuunin patrzył się na mnie smętnym wzrokiem jakby chciał mnie nim ściągn z łóżka.
- Wstawaj obiboku, mówiłeś że masz jakiś egzamin, ja za to mam misje więc niestety musimy wyjść razem. Ubieraj się, czekam 10 minut. - Powiedział i wyszedł z pokoju nie odwracając wzroku.
- Co za kretyn. - Powiedziałem do siebie, przeciągnąłem się ziewając i wstałem z łóżka. Poszedłem do łazienki, zimny prysznic skutecznie mnie pobudził. Wróciłem do pokoju słysząc głos brata z holu.
- Masz jeszcze 3 minuty pospiesz się. - Najchętniej bym robił to jeszcze wolniej ale egzamin w akademii jakoś dodał mi ochoty. Szybko wygrzebałem z szafy codzienne ubrania, wziąłem ze sobą kulke ryżową, kilka kunai i shurikenów, i wyszedłem z domu mijając w progu brata odliczającego.
- 9, 8, 7... Oo jesteś masz szczęście idziemy! - Powiedział donośnie a ja tylko znudzonym krokiem ruszyłem za nim. Odgryzając powoli małe kawałki kulki ryżowej brat odezwał się pierwszy raz.
- Dobra idź już bo mi wstydu narobisz no już!. - Powiedział a ja chętnie z uśmiechem poszedłem w swoją strone. Po małej przekąsce poprawił mi się odrazu humor zaczołem gwizdać aż wkońcu dotarłem pod brame. - Witam, mam nadzieję że jestem na czas. - Powiedziałem do zebranych.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach