Gdy się tak turlał a ja biegłem to gdy on leżał na grzbiecie a ja byłem na jego brzuchy rzucałem w niego kunaie i shurikeny tak aby jak najbardziej okaleczyć wrażliwy brzuch węża, a gdy robiliśmy kolejny obrót nie dość że wrzucałem kolejne kunaie to jeszcze starałem się stawać na te które już wbiłem aby weszły głębiej
Starałem się jakoś odskoczyć od węża, trzymając się za klatkę piersiową z trudem oddychałem gdyż żebra przyciskały mi do płuc, wtedy o reszcie sił podbiegam do senseia i mówie -Wybacz mi sensei, nie dałem rady
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-03-14, 10:40
Twoje oczy rozjarzyły się na biały kolor lecz nie miałeś siły wstać. Sensei zignorował Cię. Słyszałeś jak rozmawia z wężem.
- Pierwszy raz twój student tak długo wytrzymał - skończył wąż i zniknął.
Podszedłem do Ciebie pomagając Ci wstać.
- Zdałeś, gratuluje.
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
Podniosłem się gdy sensei pomógł mi wstać i nadal nie wierzyłem w to co słyszę, a ponad to byłem zdezorientowany tym że aktywowałem moje KG -Dziękuję ci Mizuno-sensei - tylko tyle byłem w stanie powiedzieć bo wciąż byłem jeszcze oszołomiony tym wszystkim
Nie możesz pisać nowych tematów Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach