Ach wreszcie dochodzimy trochę się zmęczyłem. Ja osobiście tak jak ty wybiorę żaby jak dla mnie wydaje mi się że mają miły charakter. powiedziałem po czym wyciągnąłem z plecaka wody i wziąłem spory łyk.
Jestem ciekaw co za nieszczęście przytrafiło się panu Oriwaku pomyślałem.
Usiadłem na trawniku przed gospodarstwem pana Oriwaku i wyjąłem wodę po czym wziąłem kilka sporych łyków gdyż byłem spragniony.Po chwili odpoczynku podszedłem do drzwi domu i zapukałem czekając na przyjście pod drzwi naszego pracodawcy.
Mikuza poszedł do drzwi, znikając z oczu Imago, który nie wiadomo dlaczego został. Mikuza wszedł do drzwi i nagle ktoś wepchnął go do schowka trzymając od tyłu.
Orzeszku włoski, gdzie ten Mikuza ach ,nie lubię tego robić ale wiać muszę Byakugan! powiedziałem
Przeszukuje okolice potem podchodzę do domu(wyłączając byakugan'a) żeby zapytać o misje i czy Mikuza tam nie jest. Jeżeli dowiem się o czymś wychodząc włączam byakugan i patrze nim do tyły i szukam Mikuzy, jeżeli go nieznajde to rozpoczynam śledztwo.
/usuńcie post rezygnuje z misji i wracam do wioski na egzamin na chunina sorka Mikuza.
Mam pozwolenie od Mizuno/
Nie wiedząc co się dzieje,moje serce waliło jak szalone i nie mogłem tego powstrzymać przez krótką chwilę.
"Muszę się uspokoić, nie mogę panikować. W tej sytuacji tylko spokój mnie uratuje ?"-powtarzałem sobie w myślach i po krótkiej chwili się uspokoiłem. Przeanalizowałem wtedy sytuację i to co mogę zrobić i jedynym wyjściem na jakie wpadłem było wyważenie drzwi.A więc użyłem do tego Konoha Senpuu.
Wyważyłeś drzwi a za nimi stał jakiś facet, który nimi oberwał. Po chwili z kuchni na mężczyznę nakrzyczał jakiś starzec:
-Ty! To Ty łobuzie mi ostatnio mleko ukradłeś! - krzyknął a mężczyzna uciekł...
-A, jesteś Geninem z Konohy... A gdzie drugi? Pewnie się boi natury... Dobra, chodź tutaj młodzieńcze, opowiem Ci wszystko... - usiedliście przy stole...
-Niedawno w nocy po prostu usłyszałem trzask i zniknęła mi krowa, wydaje mi się że to owy mężczyzna, z niedalekiego gospodarstwa... Łobuz jeden... - zamyślił się starzec - ... A więc potrzebne jest śledztwo i mam coś dla Ciebie za fatygę... - starzec wręczył Ci 200 Rou i na stole pojawiło się jedzenie przyniesione z kuchni.
-Ok, niema sprawy. Już lecę to sprawdzić- powiedziałem po czym prędko coś zjadłem. Założyłem na plecy plecak i wybiegłem z domu.
-Niczym się nie martw wszystkim się zajmę i odzyskasz krowy-po tych słowach ruszyłem w stronę gospodarstwa o którym mówił pan Oriwaku.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach