Sjan uskoczył w bok, co przy jego szybkości, po zdjęciu ciężarków powinno dobrze wypaść. Następnie robiąc owy unik odwraca się próbując kopnąć wroga z obrotu. Przy jego końcu jednak podnosi nogę wyżej aby uderzyć go z piętki z góry na dół w głowę dodatkowo z obrotu, co powinno go na chwilę zamroczyć. Następnie z całej siły zbiera chakrę w ręku i uderza przeciwnika z całej siły w splot uskakując znowu w bok (używam tego Oakutshu czy jakoś tak, technika Sakury).
_________________
REKLAMA
Natura Chakry: Najpotężniejszy Yukon
Dołączył: 27 Lis 2009 Posty: 2384
Wszystko się udało. Wróg wbił się w ścianę. Jednak chwilę później, z mgły wybiegł na ciebie i uderzył cię w brzuch odrzucając. Nie zdążyłeś zrobić uniku. Stanął i zaczął na ciebie szarżować.
-Co to ku#rwa, ku-ku-ku#rwa jest? - krzyknął Sjan biegnąc w bok na jedną ze ścian, czekając, aż przeciwnik zacznie go gonić. Gdy będzie blisko skoczy na ścianę biorąc w rękę odrobinę piasku...
Jeden, skok do tyłu i rzut piaskiem w oczy i dekoncentracja przeciwnika... Dwa wyskok i cios łokciem w kark, ból i odruchowe podniesienie rąk do góry, uszkodzenie kręgosłupa... Trzy... Obrót i kop piętą w żebra... Odsłonięcie głowy i ból... Cztery... Wyskok i kop z obrotu w bok głowy... Chwilowe ogłuszenie wroga...
Sjan trzymając się ściany czekał na przeciwnika, po czym gdy ten był blisko wybija się w górę i do tyłu rzucając tamtemu w oczy, aby ten nie zdążył uderzyć go, gdy ten skacze... Następnie wyskoczy zza niego uderzając w kark czubkiem łokcia, po czym przeciwnik powinien podnieść ręce i się wygiąć. Następnie Sjan błyskawicznie obraca się na nodze drugą kopiąc piętą w żebra. Następnie wybije się w powietrze kopiąc wroga z obrotu piętą w bok głowy - ucho...
Gość padł na ziemię, jednak po chwili podniósł się. Bym cały zakrwawiony.
- Gówniarzu teraz mnie wkurzyłeś !- Krzyknął gość atakując cię tokkenem, jednak gdy ty robiłeś unik zmienił kierunek i zaczął atakować Taren Ken.
Był metr od ciebie, musiałeś się dać, lub użyć Kawarimi.
Postanowiłem zrobić coś innego, bo przez Kawarimi no Jutsu mnie zdyskwalifikują. Sjan stanął rozmyślając nad nowym planem... Skurczył nogi wybijając się niespodziewanie na wroga wystawiając kolano, celując w korpus i równocześnie gdy będzie atakować kolanem zamachnie się prawą ręką uderzając wroga z całej siły w twarz upadając wymierzy solidny sierp lewą ręką w splot wroga.
-Jasne... - powiedział jedynie Sjan idąc przez ciemny tunel słysząc wiwaty. Wszedł do szatni...
-Cóż, mam dwie godziny... - Kapitan podszedł do worka wiszącego pod sufitem. Był twardy i ciężki, więc ciężko będzie nim mocno zabujać. Sjan zaczął kopać w niego obracając się na drugiej nodze, robiąc sto wykopów, po których zrobił trzysta pompek i dwieście przysiadów. Odpoczął chwilę i powtórzył ową czynność jeszcze raz, aby trochę się wzmocnić przed walką.
- Ostatni przeciwnik naszego Kapitana Fukyuu, Sjana "Ice'a" Jina ! Karumi Yutomu !- Krzyknął komentator, a na przeciwko ciebie pojawił się gość. Mniej więcej twojego wzrostu. Sędzia rozpoczął walkę, człowiek był bardzo szybki. Pojawił się obok ciebie, chwilę później za tobą i kopnął cię w plecy.
Sjan zrobił obrót przyjmując pozycje bojową:
-Co to ku#rwa jest... - szepnął do siebie rozluźniając dłonie. Ice jest bez ciężarków, a i tak tamten szybszy:
-Mam pomysła...
Sjan podszedł bliżej niego:
-Kopu no jutsu! - robiąc udawane jutsu i wyskakując na wroga kopiąc go w klatkę piersiową. Następnie próbował na niego skoczyć i go klinczować. Gdy mu się to uda zacznie bić kolanami po mięśniach u nóg przeciwnika.
Sjan próbował odskoczyć aby temu zapobiec i od razu po chwili wyskoczył na wroga robiąc zwód nogą jakby chciał kopnąć nią w nogę przeciwnika, nie wykorzystując do tego siły, natomiast tak naprawdę uderzając go pięścią z góry w twarz, przy użyciu większej siły. Niektórzy mówią na to "Superman" (Dag Ho tak prawie znokautował Jake'a).
Wróg dostał pięścią w twarz. Padł na ziemię, jednak chwilę później wstał. Miał złamany nos i z ust leciała mu krew. Widziałeś że już długo nie pociągnie. Zaatakował cię w brzuch, powalając, a następnie rzucił się na ciebie.
Podkurczyłem lekko nogi podnosząc trochę tyłek z ziemi i jedną nogę mając wciąż ugiętą jak i drugą, po chwili wystawiłem, w celu odepchnięcia go. Wtedy przeturlam się na bok wstając przy ostatnim (trzecim) obrocie. Wtedy przyjmę postawę obronną gotowy do ataku. Gdy będzie blisko prawą nogę, którą trzymam z tyłu zacznę obracać w kierunku głowy przeciwnika drugą nogą okręcając się na stopie (czyli jak się poprawnie kopie zwykłym kopniakiem ).
Sjan ucieszył się rozmasowując stopę, po czym wstał tworząc w ręku trochę śniegu i wcierając go sobie w ręce i na kostki, aby utwardzić je i spowodować spięcie i częściową odporność na ból. Po czym odezwał się do komentatora:
-No, to co, kiedy następna walka?! - powiedział ucieszony, mając nadzieję, że dogoni kiedyś Tahariiego.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach