Wysłany: 2010-02-22, 11:10 Sjan Jin walki na ringu
- Witam wszystkich ! Dzisiaj walczy Kapitan Fukyuu, bardzo dobry Shinobi Sjan Jin, przeciwko silnemu, Kimimiemu Raitatsu, który z 20 walk przegrał tylko 1 ! Zapraszam do stawiania zakładów !- Krzyknął komentator, czekając na walczących.
- Proszę, oto kluczyk. Przebierz się i wyłaź, niecierpliwią się.- Powiedział do Sjana.
_________________
Ostatnio zmieniony przez Taharii Yakimo 2010-02-22, 14:10, w całości zmieniany 1 raz
REKLAMA
Natura Chakry: Katon (Ogień), Raiton (Błyskawica)
Dołączył: 09 Gru 2009 Posty: 3690
Wysłany: 2010-02-22, 11:17
Ostatnio zmieniony przez Sjan Jin 2010-02-22, 14:10, w całości zmieniany 1 raz
Sjan uśmiechnął się:
-Spoko, przebieranie się zajmie mi więcej czasu... - powiedział tylko puszczając oko do komentatora i wszedł szybko do szatni zostawiając swoją broń i rzeczy, również zbroję, zostając w białych spodenkach do kolan w czarne wzory (Kupiłem sobie takie za 100Rou wraz z rękawicami, odejmę sobie potem). Założył swoje również białe rękawice bez palców. Rozgrzał się trochę wchodząc na ring i podskoczył parę razy przyjmując gardę:
-Nie bój się, zaraz skończę... - powiedział ze złośliwym uśmiechem mając aktywowanego Yukongana. Nie mógł na to poradzić, nie umiał go dezaktywować.
- Ty, komentator ! To dozwolone ?!- Zapytał patrząc się na twoje oczy.
- Jeśli ich użyje, dyskwalifikacja.- Powiedział komentator wpatrując ci się w oczy.
- Zaczynajcie !- Krzyknął, a wojownik zaatakował cię lewym podbródkowym, a później natychmiast wyprowadził sierpa.
Sjan spróbował zasłonić się łokciami przed owym podbródkowym schylając się przed jego sierpem i kontrując serią lewy prosty - prawy sierp wroga. Następnie próbując unikać ciosów swojego przeciwnika wykonuje efektywny kop z obrotu aby uderzyć piętą w głowę przeciwnika, okręcając się na drugiej nodze trzymając jedną ręką gardę, drugą po kopie wykonuje błyskawiczny prawy sierp z obrotu.
Seria doszła do twarzy przeciwnika. Jednak kopnięcie już się nie udało. Gdy ty zadawałeś prawy sierp on uderzył cię w wątrobę. Poczułeś ból. Ponownie dostałeś. Wróg kopnął cię w klatkę piersiową, odrzucając.
Wstałem szybko uśmiechając się i przeskakując z nogi na nogę. Podszedł do niego trzymając głowę wyskakując udając swój kopniakiem prawą nogą w jego udo. Jednak cofa nogę nabierając rozpędu górnej części ciała i uderza wroga pięścią w twarz z prawego sierpa. Gdy mu się to uda upada i kopie z obrotu w brzuch przeciwnika wyprostowując nogę w celu jego odepchnięcia. Gdy to też mu się uda dobiega do przeciwnika skacząc mu kolanem na klatkę piersiową i okładając pięściami po twarzy w jak najszybszym tempie.
Udało ci się go przewrócić, a z jego ust poleciała krew.Gdy miałeś skoczyć on poturlał się po ziemi i wstał, rzucił się na ciebie w furii, atakując byle jak, byleby uderzyć.
Sjan przekoziołkował raz do tyłu wstając i wymierzając odległość czekając aż wróg podejdzie bliżej. Gdy tak się stanie to jedną nogę podniesie do góry uderzając go w klatkę piersiową z całej siły ("front kick") celując w mostek. Starał się dobrze trafić, aby przeciwnik go nie odepchnął. W razie trafienia, bądź nietrafienia Sjan nadal trzyma gardę i robi krok w lewo, potem w prawo i atakując prawą nogą obracając się do przodu i uderzając piszczelem w tył kolana (obracam się w stronę przeciwnika, czyli "biorę zamach nogą") obracając się na drugiej nodze, co powinno sprawić, że cios będzie o wiele silniejszy od zwykłego kopniaka.
Wróg przewrócił się na ziemię, i nie był zdolny do walki.
- Proszę Oto wygrany !- Krzyknął komentator dając ci 200 rou.
- Następna walka może odbyć się za 2 godziny, więc bądź cierpliwy.- Powiedział gość i dał ci kluczyk.
Sjan wziął pieniądze dziwnie spoglądając na komentatora z rozczarowaniem:
-Dopiero za dwie godziny? - stając na środku ringu - Czy jest tutaj ktoś z I Ligi, kto chciały się zmierzyć? Na prawdę nie ma kogoś takiego?! - zachęcał do walki ludzi z widowni. Domyślał się, że na trybunie na pewno jest jakiś zawodnik.
- Kolego, lepiej poczekaj te 2 godziny, bo będziesz walczył ze mną, a ja nie jestem tak słaby jak ten frajer !- Krzyknął mięśniak z widowni wskazując na leżącego zawodnika.
Sjan spojrzał na owego zawodnika z uśmiechem:
-Słaby frajer? - zdziwił się - Nie bądź dla siebie taki ostry... - powiedział wskakując na widownię po drugiej stronie i zdejmując ciężarki rzucając je obok tunelu. Po chwili w ziemi pojawiła się ogromna dziura spowodowana upadkiem ciężarków:
-Dobra, możemy zaczynać... - powiedział zeskakując szybciej niż wcześniej wskoczył Sjan będąc gotowym na atak trzymając gardę.
Sjan uśmiechnął się szyderczo biorąc ciężarki i poszedł tunelem do szatni rzucając tylko do owego zawodnika:
-Narazie trzęsidupo... - wchodząc do szatni zaczął się rozgrzewać robiąc dwieście pompek i sto przysiadów, po czym usiadł na ławce i odpoczywał... Kiedy będzie dziesięć minut do walki rozgrzeje się robiąc sto pompek i atakując różnymi seriami powietrze wyjdzie z szatni idąc na trybuny i stanie przy barierce w pierwszym rzędzie. Czekając na jego kolej i oglądając poprzednią walkę. Gdy do niej dojdzie zeskoczy przybierając postawę bojową:
-No dobra, czas aby sprać kolejnego chłystka...
Z szatni wyszedł kolejny człowiek, tym razem ten co krzyczał na ciebie z widowni.
- Dawaj gówniarzu.- Powiedział i ruszył na ciebie, był bardzo szybki.
Zaatakował cię Tokkenem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach