Podchodzę do bram miasta. Na sobie mam opaskę Konohy(Nie pisałem, że się jej pozbyłm ^^). Mialem też Szarą bluzę z kapturem i długie jeansy. Na twarzy nie miałe ani jednego kolczyka. Czekam na Tahara. Gdy przyjdzie mówię mu:
-Chłopie wiesz jak to bolało jak wycągałem kolczyki... Ale dobra. Idziemy?
_________________
REKLAMA
Natura Chakry: Suiton, Fuuton
Dołączył: 27 Lis 2009 Posty: 2384
- Cześć... Mamy problem... Teraz to zauważyłem... Jestem poszukiwany za Byakugana, prawdopodobnie ty też, czytałeś gazetkę ? Mamy opaski na oczach...- Powiedziałem trochę zły.
- Będziemy musieli być poza wioską, gdyż w środku od razu zlecą się ANBU.- Powiedziałem.
- Ja nie muszę zakładać innego ochraniacza, popatrz.- Powiedziałem wskazując na mój ochraniacz ze znakiem oleju.
- No dobra, ruszajmy... 3 łezkowy Sharinganie nadchodzimy !- Powiedziałem głośno i użyłem Kuchiyose no jutsu do przywołania Gamy.
- Jeżeli nie masz wierzchowca wsiadaj.- Powiedziałem posuwając się kawałek.
- Jedziemy przed Konohę... Bądź ostrożny.- Powiedziałem do Gamy klepiąc go po głowie.
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-25, 17:35
Po zakończeniu rozmowy wsiedliście na glinianego ptaka i ruszyliście w kierunku konohy.
Ps. W następnym poście muszą znaleźć się takie informacje:
Ubiór.
Wyposażenie które macie przy sobie i jak je rozmieściliście
To by było na tyle. Posty musicie pisać długie bo zginiecie od razu ^ ^
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
Wsiadam na żabe.
-Hmm... Trzeba coś wymyślić. Może za pomocą henge zamienię drugie oko na sharinganowe? Wtedy powiem, że jestem z Uchiha.
Ubiór:
Niebieskie jeansy, szara bluza z kapturem, brak kolczyków, ochraniacz konoha opuszczony na lewe oko.
Wyposarzenie:
-Rensai w bandarzach (Lalka)
-Woda Bohatera
-Kamizalka i rękawice ochronne
-10 kunai i shurikenow
- Hmm... trzeba to dokładnie opracować...- Powiedziałem i zacząłem myśleć w drodze.
- Jest taka możliwość, ale może zrobimy tak... Mam tam jaskinię, była moja na wyprawie, tam będzie nasz obóz. Zastawimy pułapkę. Stworzę klona, i wyślę go do Uchiha, po uprzednim znalezieniu go. Rozłożymy po polu moje małe pajączki, i gdy Uchiha się zjawi zdetonuję je, a ty od razu go dobijesz swoją lalką. Później wydłubię mu oczy i wracamy...- Powiedziałem wszystko co wymyśliłem.
- Co ty na to ?- Zapytałem.
- Musimy opracować jeszcze parę planów, więc musimy się streszczać.- Powiedziałem myśląc nad kolejnym zapasowym planem.
" To nie będzie łatwe zadanie, w końcu to już doświadczony Uchiha..." Pomyślałem i dalej jechaliśmy na Gamie w stronę Konoha.
Ubrany jestem w to co zawsze, schowaną mam kosę na plecach, czerwoną kamizelkę z dwoma żółtymi kołami na piersi, dresowa szara bluza i spodnie, a pod dołem kratkowany czarny podkoszulek. Mam także opaskę oleju która zakrywa lewe oko, a włosami przysłoniłem opaskę na lewym oku, by nie było podejrzeń.
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-25, 18:15
Po długiej drodze dotarliście do jaskini. Coś nie tak działo się w Konoha Gakure. Brama została zamknięta. Schowaliście się w jaskini obmyślając plan...
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
-Dobra... Pierwszą rzeczą do zrobienia jest sprawdzenie co tam się dzieje. Może to być na naszą korzyść. Druga opcja jest taka, że czekamy, aż ktoś będzie wracał lub wychodził z wioski na co są małe szanse...
Po chwili namysłu dodałem:
-Możemy też iść na latwiznę i wyrwać oko sharingana jednemu z nas i wrucić do wioski.
Powiedziałem i cicho się zaśmiałem.
- Chciałbym, ale musi on mieć trzy łezki...- Powiedziałem ze smutkiem.
- Użyję Byakugana, i sprawdzę co tam się dzieje.- Powiedziałem i uaktywniłem Byakugana, ściągając opaskę z lewego oka.
- Masz tu 10 pająków, porozstawiaj je po drzewach i bezpośrednio przed jaskinią, nie mogą nas znaleźć. A gdy tak się stanie natychmiast stąd uciekamy.- Powiedziałem do Nizaiego przyglądając się temu co się dzieje w wiosce, i pilnując czy nikt się nie zbliża. W razie takiej konieczności ostrzegam Nizariego i chowam się w jaskini.
- Ciekawe... Konoha nigdy nie zamyka bram...- Powiedziałem wyszukując lewym okiem tego co się dzieje w wiosce.
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-25, 18:36
Zobaczyłeś dużą ilość shinobi rozmieszczonych na murach i przy bramie. Reszta wioski była opustoszałą. Starałeś się zagłębić dalej w wioskę i zobaczyłeś dziwny widok. Wszyscy shinobi stali w rzędzie i jedna postać chodziła przed nimi i coś mówiła.
" Albo to awans albo przegląd sił " pomyślałeś widząc wielki tłum otaczający shinobi Konoha-Gakure
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
ziąłem pająki. Po chwili zacząłem je rozmieszczać tak jak powiedział mi Taharii. Gdy skończyłem wracam do niego.
-I jak? Co tam się dzieje?
Zapytałem ciekawy odpowiedzi. *Czyżby Hokage od ostatnich zniknięć się boji wszystkiego co nie jest z Konoha?*
- Cholera... jakieś przegrupowanie czy coś w tym guście...- Powiedziałem trochę zdziwiony do Nizariego przyglądając się Konosze.
- Narazie obmyślmy jakiś plan, zobaczymy jak potoczy się akcja...- Powiedziałem dokładnie obserwując Konohe.
" Tylu nigdy nie damy rady... musimy wymyślić jakiś plan..." Pomyślałem i stworzyłem ptaka za pomocą Nendo Sekkou, którego wysłałem tam, gdzie było zebranie shinobich, by podsłuchać o czym mówią.
- Wymyśl jakiś zapasowy plan...- Powiedziałem do Nizariego nawet się nie obracając i dalej patrzyłem i przysłuchiwałem się za pomocą ptaszka.
Natura Chakry: Katon, Raiton, Fuuton + Youton
Wiek: 29 Dołączył: 22 Cze 2009 Posty: 4404 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-25, 19:04
Twój ptak tylko widział ale nic nie słyszał. Po kilkunastu minutach każdy z nich wrócił na swój posterunek. Każdy z nich wyglądał na bardzo silnego. Ubrani w kamizelki ochronne i wszelkiego rodzaju zbroje patrolowali ulicę. W dzielnicy klanu Uchiha mały oddział przygotowywał się do nadchodzącej misji. To samo było w dzielnicy klany Hyuuga...
_________________
Everybody, with your fists raised high!
Let me hear your battle cry tonight
Stand beside, or step aside
We're on the frontline!
-Plan... Strategiem jestem beznadziejnym. Szczególnie w takich sytuacjach...
Zacząłem rozmyslać nad planem.
-To może... Wejść do środka jakoś od strony góry z twarzami? A później... Dobra to nie wypali. Ale wpierw co najważniejsze, czy my będziemy działali zza murów czy mamy zamiar wejść do środka i kogoś zabić.
- Widzę, że klany wychodzą na misje... coś się dzieje, i to wcale nic dla nas dobrego... Poczekajmy, zobaczymy co się stanie, może jakiś Uchiha odłączy się, albo pójdą na patrol.- Powiedziałem do Nizariego przyglądając się całemu zjawisku.
- Może być ciężko, wszędzie mają patrole i warty. Moży bym zaatakował ich każdego po 5 pszczół, wybuch, i uciekamy. Może udałoby nam się uciec... Niee, to nie musi wypalić, za duża szansa że nas złapią...- Powiedziałem wkurzony, nie mogąc nic wymyślić.
- Burza mózgów, dawaj nawet najgłupsze pomysły...- Powiedziałem i zacząłem się zastanawiać nad jakimkolwiek pomysłem, który by mógł wypalić.
-Możemy jak mówisz czekać na zwiadowce. I tak zrobimy. Tylko co dalej? Atakujemy otwarcie, czy z ukrycia. Możesz wysłać osę czy co ty tam masz i go wysadzić, a ja lalką go tu przyciągnę. Możemy też atakować otwarcie, na żywioł bez planu, ale to jest zly pomysł na misji rangi A...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach