Ten w okularach wybiegł naprzód widząc jak ten młodszy jest ciągle w przodzie i przyspiesza. Wpadł w Twoją pułapkę dodatkowo wpadając w żyłki z kunaiami wybuchającymi. Wypadł cały poparzony i teraz zauważyłeś że był o parę lat starszy, na oko o dwa-trzy lata młodszy od tego drugiego. Teraz złapali go w siatkę jacyś dwaj dorośli shinobi w niebieskich uniformach chowając się w krzaki. Teraz biegł ten w okularach.
_________________
REKLAMA
Natura Chakry: Najpotężniejszy Yukon
Dołączył: 27 Lis 2009 Posty: 2384
" Hmm... zostawię ich... nie udało mi się jego złapać, mam nadzieję że uda mi się jakiegoś innego" Pomyślałem i użyłem Henge zmieniając się w ptaka i leciałem do mojej kryjówki.
" Robi się już ciemno, więc może znajdę coś do jedzenia..." Pomyślałem i wyszukiwałem jakiegoś zwierzęcia, które mogę usmażyć...
" Jutro poszukam kolejnego Uchihę albo Hyuugę... widzę że tutaj nie ma co liczyć na Oczy..." Dodałem w myślach i szukałem jakiegoś zwierzęcia.
Gdy spałeś obudziły Cię wybuchy. Gdy stanąłeś w wejściu jaskini widziałeś że parę części lasu się pali, ale nie tak by spowodować większy pożar. Na niebie latało coś zrobionego z wody a w nie z dwóch stron z różnych pozycji wystrzeliwały kule i języki ognia. W końcu woda spadła zgaszając ogień. Czekałeś pół godziny ale była już cisza.
" Cholera jasna... co tu się dzieje..." Pomyślałem.
Wyszedłem kawałek z jaskini i nazbierałem trochę drewna i zaniosłem je do mojej jaskini. Położyłem je w środku jaskini około 1,5 metra od posłania i rozpaliłem je używając [Katon] Karyuu Endan. Ruszyłem jeszcze przed jaskinię, rozłożyłem około 15 pająków naokoło mojej jaskini, by czasem nie mieć niemiłych gości. Położyłem się na łóżku i rozmyślałem na temat tego co się działo w tych lasach i nad walką Shikage. Chwilę później starałem się zasnąć.
" Uhh... piękna pogoda..." Pomyślałem i zdezaktywowałem moje pajączki, by czasem nie wybuchły.
" Muszę poszukać jakiegoś zwierzęcia... głodny jestem." Pomyślałem i wyszedłem z jaskini rozciągając się.
Znowu zmieniłem się za pomocą Henge w ptaka, szukając jakiegoś zwierzęcia. Najlepiej małego ponieważ sam za dużo nie zjem. Szukałem przy okazji jakichś dzieci z Konohy ćwiczących na tych terenach, dokładnie im się przyglądając wypatrując czerwonych lub białych oczek.
Widziałeś parę Studentów i Geninów z Konohy. Jeden nawet za Tobą biegł ale od razu się zmęczył. Nigdzie nie było widać żadnego Sharingana. Na polanie stał jednak jakiś Hyuuga. Teraz rozbudowana Konoha i tereny wokół niej tętniły życiem.
" Hmm... mam nadzieję że dam z nim radę..." Pomyślałem.
" To Hyuuga, więc nie ma sensu się z nim bawić..." Pomyślałem i zacząłem szybować w jego stronę.
Gdy jestem nad nim odmieniam się i atakuję go [Raiton] Jiten Gai rzucając w niego elektryczną siatkę. Gdy jestem jeszcze w powietrzu używam Hari Jizou atakując go ostrymi i twardymi włosami. Gdy jestem na dole używam na nim Oukashou mocno wbijając go w ziemię.
Zaatakowałeś go a ten upadł posiniaczony na drzewo... Po chwili pojawił się tam obłok dymu... Klon Teraz wyskoczył na Ciebie uderzając w skałę tuż obok i rozwalając ją. Ty sam użyłeś kawarimi no jutsu gdzieś na drzewo.
" Cholera, dobry jest..." Pomyślałem będąc na drzewie.
Stworzyłem sporą ilość pająków i rozrzuciłem je po polanie jako miny. Wyciągam kosę i jestem gotowy do ataku. Staję na środku polany i rozpoczynam Nendo Bakuhatsu. Stoję na środku i czekam na przeciwnika. Robię jeszcze około5 Kage bunshinów i ustawiam się z nimi w koło.
" Hmm... Hyuuga... Mogę się spodziewać technik na bliską odległość, więc jak zaatakuje od razu użyję Katsu na pająkach..." Wydedukowałem i byłem gotowy na wypadek ataku zrobić shunshin no jutsu gdzieś na dalszy dystans.
Zaatakował bezpośrednio wskakując w wybuch ale ten mało mu zrobił a on sam uderzył Cię w brzuch a ty odleciałeś w bok. Teraz widziałeś jak ktoś złapał go w siatkę. Była to ta sama dwójka, ale Ciebie nie dostrzegli. W jakiejś metalowej klatce było tych dwóch od ognia. Weszli do jakichś podziemi... Zostawiając otwarte wejście...
"Hmm... teraz nie stracę tej okazji... muszę być gotowy..." Pomyślałem i wysłałem tam glinianego ptaka, by sprawdził a sam wskakuję do wejścia by się nie zamknęło.
" Mam gotowe Nendo Bakuhatsu, więc gdy ktoś mnie zaatakuje od razu stworzę wybuch... ale muszę być ostrożny..." Wydedukowałem i powolnym krokiem ruszyłem w dół, tworząc 4 klony które idą przede mną i za mną. Dokładnie przyglądałem się wszystkiemu co tutaj się znajdowało, gotowy do obrony.
Widziałeś po boku jakąś zamkniętą salę, musiał byś wysadzić drzwi. Tuż za oszklonymi lekko drzwiami był jakiś schowek. Nie było tam żadnych pułapek. Wśród dziwnych rzeczy w słoikach zauważyłeś dwoje oczu z klanu Hyuuga... W oddali słyszałeś krzyki i wybuchy. W oddali zauważyłeś salę a tam leżał ten młody chłopak z zasłoniętą, zakrwawioną twarzą. Hyuuga i ten starszy, jak się okazało także Uchiha walczyli wygrywając z tamtą dwójką.
" Hmm... może i są łowcami nagród, ale dopóki nie atakują moich rodaków z Tsuki-Gakure nie ma po co ich atakować." Pomyślałem i ruszyłem w stronę drzwi.
Stworzyłem malutkiego pająka i wysadziłem zamek z nadzieją że w zgiełku swojej bitwy nie usłyszą wybuchu, wysyłam po oczy 3 klony, jednego zostawiając na wypadek ataku rasenganem. Mam cały czas przygotowane Nendo Bakuhatsu do obrony.
Usłyszeli Cię kończąc z łowcami i pomagając temu chłopakowi. Ty sam wziąłeś oczy zostawiając parę pająków na schodach. Poczułeś jak klony są niszczone a pająki wybuchły obezwładniając na parę sekund przeciwników, nie zawalając jednak wejścia. Wzbiłeś się jako ptak w pazurach trzymając dwoje oczu Hyuuga... Skierowałeś się do Tsuki Gakure.
+1% Do Kekkei Genkai
+2 Zręczność
+2 Siła
+2 Chakra
+Super mega drop
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach