Konoha Gakure
Wkrocz i zostań częściom świata Shinobi.

Kanion shinobi - Trening Tahariiego

Taharii Yakimo - 2010-01-21, 20:16
Temat postu: Trening Tahariiego
Dzień I

Prosto z Tsuki-Gakure z zamiarem ciężkiego treningu i pełnym wyposażeniem przybyłem do tego sławnego miejsca... Kanionu Shinobi...
" Ohh... to jest... piękne ! To prawdziwy surowy teren do treningów..." Pomyślałem zadziwiony tym pięknym widokiem.
Ruszyłem powolnym krokiem w stronę Kanionu. Gdy byłem już w Kanionie zacząłem szukać jaskini, w której się rozbiję i gdzie będę mógł mieszkać przez czas pobytu tutaj. Postanowiłem rozpocząć trening od treningu siły... widziałem różne jaskinie, ale nie było takiej która by się nadawała... Odsuwałem Głazy gołymi rękoma, w poszukiwaniu odpowiedniego miejsca.
W końcu po godzinie poszukiwań zmachany znalazłem odpowiednie miejsce. Była to średniej wielkości przestronna jaskinia, która wyglądała bardzo bezpiecznie. Rozłożyłem tam swoje wszystkie rzeczy.
Chwilę zajęło mi poustawianie wszystkich przedmiotów, ale w końcu skończyłem.
- No, piękne... Teraz czas na trening. - Powiedziałem klaszcząc i podziwiając moje dzieło, zaznaczając na mapie miejsce gdzie znajduje się moja jaskinia.
Teraz powolnym krokiem ruszyłem na poszukiwania jakiegoś stoku, na którym mógłbym potrenować. Nie ma być on bardzo stromy, ale nie ma być też lekki. Po drodze podziwiałem te piękne skały... Matka natura tworzyła je miliony lat...
" Heh... Pięknie tutaj, ale nie przyszedłem tutaj by podziwiać widoki... Jestem tu po to by trenować !" Pomyślałem i powróciłem do szukania odpowiedniej skały.
Po około 30 minutach znalazłem odpowiednią skałę... Miała ona około 80 metrów wysokości i była ona pod kątem około 75 stopni.
" No dobrze, nie będzie łatwo, ale trening to trening !" Pomyślałem i ruszyłem w górę.
Nie używałem chakry, wspinałem się tylko dzięki własnej sile, starając się ją poprawić. Robiłem to bardzo powoli i starannie, gdyż nie jestem przyzwyczajony do takich warunków. Starałem się nie spadać i dokładnie wyszukiwałem półki skalne na które mógłbym spokojnie stanąć. Po przebyciu 60 metrów, zmęczony usiadłem na dość dużej półce skalnej, podziwiałem te piękne widoki.
" Ehh... To nie to samo co na sali... Tam było głośno i cały czas coś się działo... Tutaj jest spokój, czuję że będę mógł się tutaj wielu rzeczy nauczyć..." Pomyślałem z błogim uśmiechem na twarzy, ciesząc się że właśnie tutaj udało mi się przybyć.
Z góry Kanion wyglądał przepięknie, słońce tutaj dodawało mu uroku...
- No dobra, my tu o marzeniach a trzeba ruszać !- Powiedziałem do siebie i stanąłem na półce skalnej.
Ponownie zacząłem się wspinać. Tak jak poprzednio robiłem to bardzo dokładnie i powoli, by nie popełnić błędu i nie zlecieć. Gdy dostałem się na samą górę opadłem wycieńczony. Był to bardzo ciężki kawałek, trzeba było wspinać się prawie pod kątem prostym...
"Ehh... Udało się, w końcu wszedłem na szczyt..." Pomyślałem uśmiechając się zadowolony. Usnąłem...
Po pół-godzinie obudziłem się, było już popołudnie, słońce powoli zniżało się ku zachodowi.
" Ehh... zaspałem..." Pomyślałem wstając i powoli schodząc za pomocą Dekate Ki po stoku góry.
Gdy byłem już na dole ruszyłem w stronę wyjścia, gdyż tam znajdował się las. Musiałem nazbierać drewna na opał. Gdy dotarłem do lasu zacząłem atakować kosą drzewa ścinając je, by ponownie powiększyć moją siłę. Nazbierałem sporą ilość drewna i wróciłem do jaskini. Tam rozpaliłem ognisko i upiekłem troszkę mięsa, przyniesionego ze sobą. Znajdowało się ono szczelnie zamknięte w plecaku by nie spleśniało. Zjadłem kolację i postanowiłem jeszcze troszkę poćwiczyć. Zrobiłem 100 pompek i 100 brzuszków, później obłożyłem wejście do jaskini pająkami, by nikt się nie zbliżył do jaskini i bym mógł spokojnie spać. Dokładnie wyliczyłem, by na wszelki wypadek wybuchu jaskinia się nie zawaliła, ale nic na to nie wskazywało... Później położyłem się spać.

Izumo Uchiha - 2010-01-21, 20:37

Siła +5
Chakra +1
Panowanie nad Kekkei Genkai +1

Taharii Yakimo - 2010-01-21, 21:03

2 Dzień

Rano wstałem bardzo wcześnie, byłem bardzo szczęśliwy że wszystko co do tej pory robiłem się udawało. Wstałem, ubrałem się i ponownie ruszyłem po drewno.
" Haha! Tym razem trening szybkości !" Pomyślałem uśmiechnięty i jak najszybciej pobiegłem do lasu po drewno.
Starałem się jak najszybciej zbierać suche drwa, robiąc przy tym skłony. Później sprintem pobiegłem do mojej jaskini. Gdy znalazłem się w moim tymczasowym mieszkaniu, rozłożyłem drewno i podpaliłem je bardzo osłabioną techniką [Katon] Karyuu Endan. Upiekłem sobie paręnaście kawałków mięska i zjadłem je razem z chlebem. Później wstałem i postanowiłem rozpocząć trening.
" No dobrze, na początek rozgrzewka." Pomyślałem i rozpocząłem rozgrzewkę.
Zrobiłem około 50 kółeczek wokoło mojej jaskini, pierwsze truchtem później stopniowo przyśpieszając. Chwilę później porozciągałem się. Zrobiłem około 50 skłonów, jak najszybciej skakałem. Gdy już czułem że jestem rozgrzany wybiegłem z jaskini, biegnąc w głąb Kanionu.
Dokładnie analizując mapę wyznaczyłem sobie tor biegu. Jako metę wbiłem do ścian z obu stron po kunaiu. Przygotowałem się i rozpocząłem bieg. Była to odległość mniej/więcej 500 metrów. Chwilę później przebiegłem całe kółko i popatrzyłem na czas.
" 2.43 sek... Kiepski czas... muszę być o wiele szybszy..." Pomyślałem i ponownie ustawiłem się na linii startu. Znowu ruszyłem jak najszybciej.
Robiłem tak około 15 kółeczek, po czym usiadłem pod skałą i postanowiłem odpocząć, każdym razem mierzyłem czas.
- To nie jest takie łatwe...- Wysapałem uśmiechnięty i wypiłem sporo wody, ponieważ lekko się odwodniłem.
Zabrałem oba kunaie i ruszyłem w stronę lasu. Powolnym krokiem podziwiając Kanion i pogwizdując odpoczywałem. Gdy dotarłem do lasu postanowiłem złapać sobie coś do jedzenia. Zacząłem gonić po lesie w poszukiwaniu jakichkolwiek zwierząt. Biegałem jak najszybciej i jak najciszej. Po około 15 minutach znalazłem gromadkę królików. Widząc że nie wiedzą że ktoś je widzi, przygotowałem 5 kunaiów. w 1 momencie wszystkie kunaie poleciały w króliki. Trafiłem tylko 1, reszta uciekła. Zabrałem zdobycz i ponownie jak najszybciej pobiegłem do mojej jaskini. Zbliżało się popołudnie, zjadłem obfity obiad w postaci pieczonego królika, i ponownie zastawiłem pająki, by czuwały przed jaskinią. Gdy zjadłem, ponownie ruszyłem ćwiczyć. Pierwsze sprintem pobiegłem do skały na której wczoraj trenowałem. Tam Starałem się jak najszybciej wbiec pod górę, tym samym ćwicząc także kontrolę chakry. Po około 20 takich próbach, usiadłem na górze i oparłem się w cieniu mniejszej kamiennej skały, która była na szczycie. Zacząłem rozmyślać...
" Ciekawe jak teraz radzi sobie Nizari... A jak Yumi... Kto wie. Opuściłem Konoszę zaraz po moim egzaminie... Mam nadzieję że podołają zadaniu, i wygrają stając się chunninami..." Myślałem...
" A ciekawe jak tam Kumi... Napewno u Sjana jest mu dobrze, nie ma się co martwić... A co u ShiKage ? Ostatni raz widziałem go jak walczył z ANBU Konohy... Jest doskonałym wojownikiem, więc na pewno wygrał..." Pocieszyłem się w myślach, i w czasie tego rozmyślania i odpoczynku przysnąłem.
Obudziłem się gdy słońce już zachodziło... Sprintem ruszyłem w stronę lasu... Standardowa procedura. Ponownie zacząłem zbierać jak najszybciej drewno. Gdy wróciłem do jaskini zjadłem to co zostało z mojego poprzedniego posiłku, razem z chlebem którego mam zawsze trochę przy sobie. Później znowu zrobiłem 20 kółeczek dookoła mojego tymczasowego miejsca zamieszkania i położyłem się spać, nie zawracając sobie niczym innym głowy, bo wiedziałem że na kolejny dzień czeka mnie znowu ciężki trening.

Izumo Uchiha - 2010-01-21, 21:07

Szybkość +5
Chakra +2
Siła +1
Panowanie nad Naturami Chakry +1
Panowanie nad Kekkei Genkai +1

Odpoczynek do 21:25

Taharii Yakimo - 2010-01-21, 21:38

3 Dzień

Rano obudziłem się całkowicie wypoczęty, znowu miałem zamiar ciężko trenować. Rozciągnąłem się i przebrałem w podstawowe ubranie, ubrałem moją opaskę shinobi i założyłem tak by przykrywała lewe oko.
" Eeeehh... Dzisiaj będzie łatwiej... Poćwiczę wszystkiego po trochu." Pomyślałem gotowy do treningu.
Rozpocząłem dzień od szybkiego biegu do lasu po drewno, tym razem wziąłem go dużo więcej i złożyłem na boku jaskini, by nie było potrzeby biegania tam co dzień. Po zrobieniu 5 kursów, nie było już potrzeby rozgrzewania się, ponieważ Sprint rozgrzał mnie dostatecznie, ale jednak porobiłem paręnaście Konoha Senpuu, Konoha Reppuu. rozciągnąłem się i usiadłem w pozycji kwiatu lotosu na moim posłaniu.
Zacząłem medytować, była tutaj cisza, więc była większa szansa na dokładniejszą medytację. Zamknąłem oczy i rozpocząłem duchowy trening. Zacząłem mieszać moją chakrę, rozprowadzałem ją po całym moim ciele, robiłem z niej różne wzory. Wypuszczałem jej małe ilości przez wszystkie Tanketsu, kontrolując te czynności. Kumulowałem ją w 1 miejscu, zamieniałem w ogień wypuszczając z ust małe strumyczki ognia, starając się regulować ich moc, i tworzenie lekkiej zbroi z błyskawic, zamieniając chakrę na chakrę Raiton. Po około długiej bo godzinnej medytacji wstałem i powiedziałem do siebie:
- No dobrze, teraz trening siłowy...- Ruszając w stronę góry, używanej przeze mnie w poprzednich dniach.
Rozpocząłem wspinaczkę tak jak poprzednio. Powoli i spokojnie, ale tym razem starałem się to robić szybciej i by podciągać się jak najszybciej. Było ciężko, ale jednak po około 30 minutach, gdy słońce górowało, udało mi się wejść na sam szczyt. Tam rozpocząłem trening żywiołowy.
" Na początek Katon..." Wydedukowałem i rozpocząłem trening.
Skumulowałem chakrę w ustach, i wykonałem jak największą kulę ognia krzycząc:
- [Katon] Goukakyuu no Jutsu !- Wydmuchując jak największą mi się uda kulę ognia. Chwilę odczekałem i postanowiłem kontynuować trening.
- [Katon] Karyuu Endan !- Wykrzyknąłem wypuszczając język ognia, o jak największej powierzchni i temperaturze.
Po krótkiej, lecz znaczącej zabawie z ogniem postanowiłem rozpocząć trening siły jak i szybkości.
- Kage Bunshin no Jutsu !- Krzyknąłem tworząc 11 klonów.
- Słuchajcie, każdy z was ma kolejnego klona do pary, jeden atakuje jak najmocniej i jak najcelniej, a drugi stara się robić jak najszybsze uniki i kontrować !- krzyknąłem do klonów jak w wojsku i rozpocząłem trening.
Pierwsze zacząłem atakować mojego klona. Atakowałem go prostymi atakami, jednak chwilę później uaktywniłem Byakugana i użyłem Harichakry, by w jak najszybszym czasie zablokować jak najwięcej punktów tanketsu mojego klona. Nie miał on własnej chakry, ale zaznaczyłem na nich wszystkich specjalnie punkty Tanketsu.
Chwilę później starałem się robić jak najszybsze uniki i nieprzewidywalne kontry. Schylałem się i skakałem, by nie dać się trafić. Po około 45 minutach takowej zabawy dezaktywowałem klony, przejmując wszystko czego się nauczyły, jednak opadłem z wycieńczenia, ponieważ ono także przeszło na mnie. szybko napiłem się wody z moich podręcznych zapasów i dokładnie przejrzałem jej ilość.
" Już się kończy..." Pomyślałem potrząsając "baniakiem", zjadłem suszonego mięsa i położyłem się na ziemi... Ponownie zasnąłem.
Obudziłem się późnym popołudniem, od razy ruszyłem sprintem w stronę lasu szukając jakiegokolwiek źródła. pod wieczór znalazłem takowe, zaznaczyłem jego miejsce na mapie i napełniłem moje zapasy po brzegi. Później, z ciężkim plecakiem zacząłem jak najszybciej biec, wiedząc że pozwoli mi to potrenować siłę i szybkość. Gdy dotarłem do jaskini złożyłem cały mój ekwipunek pod ścianą, rozpaliłem ognisko i zjadłem suszonego mięsa, ogrzewając się przy ognisku. Ponownie zacząłem rozmyślać...
" Ciekawe jak tam Tsuki-Gakure... Co się dzieje... Może jest atakowana, a może żyje sobie stałym trybem..." Myślałem rozłożony na posłaniu.
" Ale teraz nie czas na zaprzątanie sobie tym głowy... Muszę być gotowy na dalszy trening..." Pomyślałem i usnąłem...

Itami Kuragari - 2010-01-22, 14:13

+5 szybkość
+5 siła
+3 chakra
+3 Katon
+2 Byakugan

Taharii Yakimo - 2010-01-22, 15:03

4 Dzień

Rano obudziłem się przed wschodem słońca, dzisiaj, było akurat zimno... Czując że cały się trzęsę ubrałem calutki zestaw mojego ubrania. Postanowiłem na początek ocieplić moją jaskinię. Zabrałem z sterty drewna paręnaście patyków, i złożyłem z nich pochodnię. Związałem ją i czubek oblepiłem gliną. Wiedząc że twardnieje, gdy jest podgrzana i długo się pali nie wybuchając użyłem na czubku [Katon] Hikyuu no Jutsu. Zrobiłem tak około 20 pochodni i ustawiłem je dookoła sali. Na wgłębieniach w ścianach rozpaliłem ogniska, sam tworząc 1 wielkie 2 metry obok mojego posłania techniką [Katon] Karyuu Endan.
" Eehh... Teraz mogę ruszać w drogę... Dzisiaj będzie tak jak wczoraj... Trening walki wręcz i szybkości oraz siły" Pomyślałem jedząc chleb i pieczone mięso...
Nie miałem już za wiele zapasów, więc zacząłem dzień od polowania...
" Tutaj przećwiczę moją szybkość..." Pomyślałem i sprintem ruszyłem w stronę lasu.
Gdy tam dotarłem stworzyłem 10 Kage Bunshinów i wydałem rozkaz by przynieśli coś do jedzenia. I że mają być jak najszybsi i jak najcichsi, bym mógł przejąć potem to czego się nauczyli. Wszyscy razem rozpoczęliśmy. Ja, po 30 minutach znalazłem ponownie grupkę króliczków, ale zdobyłem tylko 1... Po godzinie, spotkaliśmy się w wyznaczonym miejscu. Tylko 4 klony miały w rękach jakieś małe zwierzęta. Jeden posiadał królika, drugi liska, trzeci i czwarty nieśli sarenkę.
- No, bardzo ładnie chłopcy, ruszajmy do jaskini. - Powiedziałem do klonów i ruszyłem w stronę mojego miejsca zamieszkania.
Gdy dotarliśmy do jaskini, kazałem wszystkim klonom złożyć co mieli w najzimniejszym miejscu jaskini, które służyło mi jako lodówka. ja sam położyłem się na macie i dezaktywowałem klony. Całe zmęczenie przeszło na mnie, ale to czego się nauczyli także... Upadłem ze zmęczenia, i udało mi się ponownie funkcjonować dopiero w popołudnie.
Ruszyłem w stronę skały, tym razem stromej i wyższej od poprzedniej. Po znalezieniu odpowiedniej skały zmierzyłem ją wzrokiem i pomyślałem:
" Tak... A więc dobrze, tutaj będę przelotnie trenował..." Pomyślałem i ruszyłem w górę.
Powoli i ostrożnie wspinałem się coraz to wyżej, razem z plecakiem na plecach by jeszcze bardziej powiększyć moją siłę. Gdy znalazłem się na 75 metrze została mi jeszcze 1/4 drogi do pokonania... Usiadłem na półce skalnej i odsapnąłem twierdząc, że jest to bardzo ciężki teren do treningu. Chwilę później zebrałem się i ruszyłem w górę... Około 17 dotarłem na sam szczyt. Tam chwilę odsapnąłem, napiłem się wody z "baniaka" i zjadłem trochę suszonego mięsa, które niosłem razem ze sobą.
" No dobra, zrobimy tak jak wcześniej..." Pomyślałem i zrobiłem Kage Bunshin no Jutsu tworząc 11 klonów, ale tym razem zrobię to trochę inaczej...
- Panowie, dzisiaj czeka nas znowu ciężki trening. Zrobimy tak jak wczoraj, ale tym razem walczyć będą 3 pary (czyli 6) a ja z innymi będę biegał... No, do dzieła, po około 30 minutach zmieniamy się !- Krzyknąłem do klonów gotowy do treningu.
Wyznaczyłem 3 pary klonów i rozkazałem im robić tak jak ostatnio. Jeden robi uniki, drugi atakuje a po 10 minutach zmiana. Sam z resztą klonów zacząłem biegać. Po 30 minutach biegu zarządziłem odpoczynek i usiadłem. Chwilę odsapnęliśmy i zamieniliśmy się zadaniami. Tym razem moja grupa biła się, a druga część biegała. Trening skończył się około 19. Po odpoczynku znalazłem kolejny pomysł na trening.
- No dobra, teraz wszyscy schodzimy w dół, ale normalnie, bez użycia chakry !- Zarządziłem i ruszyłem w dół. Tam droga już była łatwiejsza, iż nie trzeba było się wspinać. Gdy zeszliśmy na dół sprintem pobiegliśmy do jaskini. Około 20, gdy zapadał zmrok dotarliśmy na miejsce. Każdy z klonów zrobił w jaskini po 50 pompek i 50 brzuszków. Chwilę później odwołałem klony przyjmując na siebie wszystko czego się nauczyli, ale padłem ze zmęczenia... Napiłem się wody i ostatkiem sił rozpaliłem ognisko, jedząc pieczonego królika... Chwilę później położyłem się na posłaniu i zacząłem rozmyślać, co się dzieje z moimi przyjaciółmi...
" Hmm... Mam nadzieję że Yumi będzie walczyła o rangę chunnina..." Pomyślałem i zamknąłem oczy...
" A Sjan teraz napewno jest zajęty i ćwiczy gdzieś w oddali..." Dodałem.
- Ehh... ten dzień można napewno wziąść za udany...- Powiedziałem do siebie cichutko zostawiając przed jaskinią pająki, ziewnąłem i zasnąłem ze zmęczenia...

Itami Kuragari - 2010-01-22, 15:32

+2 do Katonu
+5 do szybkości
+5 do siły
+3% walki wręcz

Taharii Yakimo - 2010-01-22, 15:47

Rano obudziłem się i po namyśle postanowiłem przerwać mój trening... Użyłem Kuchiyose no Jutsu przywołując Gamę. Zebrałem wszystkie rzeczy, i obiecałem sobie że jeszcze tutaj wrócę... Zaznaczyłem na ścianie znak mojego pobytu... Wyryłem na niej duży znak "Oleju" jako mój podpis... Chwilę później ruszyłem w stronę Tsuki-Gakure...


/Tymczasowy koniec treningu./

5 Dzień


Ponownie zawitałem w te piękne probi, znowu przybyłem do Kanionu, by dalej trenować. Ruszyłem na poszukiwania mojej jaskini, zakładając na nogi ciężarki. Stworzyłem 11 klonów, każdy sprintem zaczął biegać w poszukiwaniu jaskini...
" Cholera jasna, ale to ciężkie !" Pomyślałem biegnąc jak najszybciej potrafię.
Po około godzinie znalazłem wyznaczony cel... Jaskinia była taka jaką ją pozostawiłem odchodząc. Ponownie rozpakowałem tam wszystkie moje rzeczy, byłem gotowy już do dalszego treningu. Zdezaktywowałem wszystkie klony, zwiększając moją szybkość, ale osłabłem z zmęczenia.
Chwilę później postanowiłem nauczyć się Gairaishuu Rendan. Wyciągnąłem kosę i maksymalnie się skupiłem. Zrobiłem rozbieg atakując serią ciosów powietrze, tnąc je próbuję zwiększyć moją siłę.


// ciężarki zwiększają szybkość i siłę o 3 :P //

Itami Kuragari - 2010-01-22, 18:39

szybkość +5
siła +3

40% napisz czy wolisz że ci odpisuje czy procenty wystarczą

Taharii Yakimo - 2010-01-22, 18:47

"Ehh... nie jest to takie łatwe... Zrobię klony, dzięki czemu szybciej się nauczę !" Pomyślałem i użyłem Kage Bunshin no Jutsu przyzywając 11 klonów.
- No dobrze, teraz niech 5 z was, trenuje ze mną Gairaishuu Rendan, a pozostałych sześciu walczy ze sobą poprawiając szybkość, siłę i uniki.- Powiedziałem do moich replik.
Zacząłem ćwiczyć. Każdy klon robi to na własny sposób. Ja wyciągnąłem moją kosę, skoncentrowałem się i użyłem całej mojej siły i szybkości by jak najmocniej i jak najszybciej wykonać grad cięć na powietrzu. Pozostałem klony walczyły ze sobą. Odwołałem klony które uczyły się razem ze mną, a pozostałe, te walczące zostawiłem by dalej trenowały.
- Ehh... Ale ciężkie te ciężarki, ale jednak widać efekty !" Powiedziałem przegryzając mięska.

Itami Kuragari - 2010-01-22, 18:50

80%
+3siły
+3 szybkości

Taharii Yakimo - 2010-01-22, 18:58

"Ehh... jeszcze tylko troszeczkę, dopracowałem to prawie do Perfekcji !"Pomyślałem i stworzyłem kolejne 5 klonów które znowu ćwiczyły razem ze mną.
Tak jak wcześniej, maksymalnie się skupiłem na tym, by wykonać szybką i silną serię zabójczych cięć. Wstałem, odsunąłem opaskę z mojego lewego oka odsłaniając Byakugana. Nie wiem w czym miałoby to mi pomóc, ale zrobiłem to. Postanowiłem trochę ulepszyć tą technikę, i przesłałem chakrę do ostrza mojej kosy, tworząc tam igły za pomocą Harichakra. Chwilę później mocno zaatakowałem zewnętrzną ścianę jaskini, starając się ją porozcinać. Gdy każdy klon wykonał sekwencję ruchów, odesłałem wszystkie klony razem z tymi które walczyły ze sobą i opadłem na ziemię z powodu zbyt dużego zmęczenia... Leżąc na ziemi rozmyślałem na temat nowej techniki...

Itami Kuragari - 2010-01-22, 19:04

opanowałeś technike
Taharii Yakimo - 2010-01-22, 19:29

"Ehh... nareszcie.." Pomyślałem i popatrzyłem na słońce.
" Hmm... zbliża się popołudnie, więc ruszam na trening..." Pomyślałem i spakowałem się.
Chwilę później wyszedłem z mojej jaskini i ruszyłem wgłąb Kanionu. znalazłem odpowiednią górę na moje ćwiczenia.
" Na początek siła..." Pomyślałem biorąc się do roboty.
Na początek rozgrzałem się i ruszyłem w górę skały. Była ona dosyć stroma i wysoka, a ciężarki jeszcze bardziej utrudniały mi trening. Będąc mniej/więcej w połowie zmęczony przypadkiem puściłem się. Jednak nie spanikowałem, wyciągnąłem moją kosę i wbiłem ją mocno w skałę, zatrzymując się. Podciągnąłem się na kosie i ponownie wszedłem na skalną półkę 15 metrów niżej.
" Ehh... Udało mi się !" Pomyślałem ocierając czoło.
Ponownie zacząłem wspinać się na górę, po około godzinie znalazłem się na szczycie. Byłem całkowicie wykończony, ale szczęśliwy że udało mi się tego dokonać. Napiłem się wody i leżałem w słońcu. Chwilę później wstałem i usiadłem w cieniu, koncentrując chakrę. Rozpocząłem medytację. Zacząłem mieszać moją chakrę, wydmuchiwać małe płomyczki ognia, regulując ich wielkość, tworzyłem lekką powłokę z błyskawic na moim ciele. Rozdzielałem i łączyłem chakrę, rozprowadzałem ją po całym ciele i kumulowałem w jednym miejscu... Tak zleciał mi czas aż do 17...
Po medytacji byłem wypoczęty i mogłem rozpocząć trening... Wstałem i stworzyłem 15 klonów.
- Panowie, słuchajcie... Was sześciu, będzie walczyć i ćwiczyć uniki, kontrowanie i siłę, was piątka będzie biegać dookoła góry, jak najszybciej, a was czwórka razem ze mną będzie ćwiczyć kontrolę chakry...- Powiedziałem i porozdzielałem klony na grupy.
Sam zacząłem ćwiczyć i udoskonalać Rasengana, cały czas robiąc coraz to nowe kombinacje i udoskonalenia, dwójka klonów ode mnie z grupy ćwiczyła jutsu Raiton, a pozostała dwójka jutsu Katon, wszyscy używali mojej chakry.
Po około godzinie treningu zaczęła kończyć mi się chakra. Ruszyłem razem z klonami sprintem po ścianie, każdy ćwiczył w tym momencie kontrolę chakry i szybkość. Po pół godziny dotarliśmy do jaskini, tam zjadłem kawałek świeżego mięsa pieczonej sarenki, i napiłem się wody. Położyłem się na łóżku i odesłałem klony. Nie spodziewałem się czegoś takiego, ze zmęczenia zemdlałem...

Itami Kuragari - 2010-01-22, 19:34

+5 do szybkości
+5 do siły
+3 raiton
+3 katon
+7 chakra

trening dopiero o 20:00

Taharii Yakimo - 2010-01-22, 20:24

6 Dzień

Rano obudziłem się około 10... byłem tym razem bardzo wypoczęty, gdyż długo spałem. Rozpaliłem ognisko i ogrzałem się, iż było bardzo zimno. Wszędzie na początek używałem [Katon] Karyuu Endan, tworząc małe płomyczki ognia by podpalić ognisko i pochodnie na ścianach. Usmażyłem sobie kolejny kawałek sarenki, zjadłem go razem z chlebem ze smakiem, byłem bardzo głodny. Śniadanie było bardzo obfite, bo wiedziałem że nie będę miał czasu zjeść nic więcej. Wypiłem sporą ilość wody i zobaczyłem że moje zapasy picia szybko się kończą.
" Jutro pobiegnę po wodę..." Obiecałem sobie i podniosłem się z łóżka.
Posprzątałem w jaskini, rozciągając się i ćwicząc przy tym. Gdy skończyłem tymczasowe porządki ruszyłem w stronę lasu, dzisiaj tam postanowiłem przeprowadzić część mojego treningu. Stworzyłem tam 5 klonów, każdy miał się przede mną schować, a ja miałem próbować ich złapać i wyszukać za pomocą Byakugana. Gdybym znalazł jednego, musiałby ze mną walczyć. Miał to być trening także szybkości jak i walki.
- Panowie, musicie bardzo dobrze się schować, każdy jeśli was znajdę musi ze mną walczyć. Gdy powiem przestajecie, i wtedy biorę wasze umiejętności i wiedzę o moich widocznych posunięciach.- Powiedziałem do klonów i zamknąłem oczy.
Po chwili wszyscy byli schowani, odsunąłem opaskę z lewego oka i aktywowałem Byakugana. Zacząłem szukać moich klonów. Chwilę zajęło mi znalezienie pierwszego. Stworzyłem Rasengana i po cichu i jak najszybciej zaatakowałem rozrywając drzewo krzycząc:
- Rasengan !- Uderzam klona, jednak on odskoczył i użył Byakugan Shiro, by uniknąć mojego ataku. Zacząłem z nim walkę wręcz, czasami ja go trafiałem, czasami on mnie jednak po 10 minutach nieustannej walki powiedziałem by przystopował i wysłałem go do jaskini, gdzie miał trenować siłę, podnosząc ciężkie głazy.
Ruszyłem na poszukiwania kolejnego, po chwili znowu wypatrzyłem go Byakuganem, widocznie on mnie też, ponieważ od razu zaatakował mnie [Katon] Goukakyuu no Jutsu. Uniknąłem ataku o włos, a później natychmiast rzuciłem się na przeciwnika atakując go Oukashou. Nie trafiłem i mocno uderzyłem w drzewo, całkowicie je łamiąc. Klon użył na mnie [Raiton] Muratta, ale sparowałem atak kosą i wysłałem go do sali, by ćwiczył sztuki walki z poprzednim klonem.
" Zostało jeszcze 3, muszę się pośpieszyć..." Pomyślałem i ruszyłem na poszukiwania.
Po 10 minutach znalazłem kolejnego, był zamieniony w wiewiórkę. Wyskoczyłem w górę i zaatakowałem go Hari Jizou, dodając do włosów element Raiton. On natychmiast się odmienił i rzucił we mnie 5 glinianymi pająkami, które odbiłem wirowaniem kosy rozrzucając i tworząc duży wybuch w powietrzu. Tego klona także przystopowałem i powiedziałem:
- No dobra, brawo... Ty będziesz biegał !- Powiedziałem do niego i rozkazałem mu jak najszybciej biec do jaskini, a tam biegać po suficie i ścianach by zwiększyć szybkość i chakrę.
Kolejnego klona także nie było trudno znaleźć, latał po niebie niby ptak. Wyskoczyłem w niebo i użyłem na nim Harichakra, starając się blokować jego punkty Tanketsu, jednak ten natychmiast się odmienił i robił uniki. Uderzył mnie Rasenganem w brzuch, na szczęście nie był on zbyt silny. Odesłałem go do jaskini i kazałem mu medytować i odpoczywać, by zwiększyć kontrolę mojej chakry.
Z ostatnim klonem był największy kłopot, szukałem go ponad 40 minut, ale w końcu znalazłem. Użył na mnie z zaskoczenia 5 pająków z gliny, co mnie zaskoczyło i odrzuciło. Zachamowałem kosą o ziemie i użyłem na nim [Raiton]Raizou Senpuu no Jutsu, tworząc duże wiry z elektrycznością wewnątrz nich. Klon użył na mnie nowo poznanej techniki Gairaishuu Rendan, lekko uszkadzając mi rękę. Przerwałem tą walkę i wysłałem go razem ze mną do jaskini. Gdy wszedłem zobaczyłem wszystkie klony, które ćwiczyły. Jeden medytował, drugi ćwiczył szybkość a dwójka walczyła.
- Chłopaki, świetnie się spisaliście... Niestety musicie znikać... osiągnąłem swój limit...- Powiedziałem do klonów, napiłem się wody i odwołałem klony, teraz wiedząc co to oznacza limit... Opadłem na posłanie ze zmęczenia, zemdlałem i byłem bardzo zmęczony.

Itami Kuragari - 2010-01-22, 20:53

+3 do chakry
+5% walki wręcz
+3 do siły
+4 Katon
+3 do raitonu
+3 szybkości
+5 do byakugana

leżysz do jutra za super efekty

Taharii Yakimo - 2010-01-23, 07:48

7 Dzień


Rano obudziłem się całkowicie wypoczęty, lekko bolała mnie głowa, ale to pewnie przez wczorajszy bardzo ciężki trening. Zjadłem obfite śniadanie, gdyż nie wiedziałem czy dam rade jeszcze coś dzisiaj zjeść. Rozciągnąłem się i trochę pobiegałem naokoło mojej jaskini.
"Obiecałem sobie że dzisiaj wybiorę się po zapasy wody..." Pomyślałem i sprintem ruszyłem w stronę źródła, które miałem zaznaczone na mapie.
Po około 30 minutach sprintu dotarłem do źródełka, tam nabrałem do pełna wody do "baniaka" zabrałem go na plecy i z powrotem ruszyłem jak najszybciej potrafiłem.
Gdy wróciłem dochodziła 9.00.
"Dzisiaj będzie trening żywiołów i Kekkei Genkai..." Stwierdziłem rozmyślając nad planem zajęć.
wziąłem ze sobą trochę suszonego mięsa i wodę, ruszyłem na poszukiwania odpowiedniej góry do treningu. Po pół-godzinie znalazłem odpowiednią skałę. Wyglądała ona na obszerną, więc na górze będzie można dobrze ćwiczyć. Od razu zacząłem wchodzić na górę, używając tylko mojej siły. Gdy znalazłem się na 100 metrze usiadłem i musiałem napić się wody, ale wiedziałem że jeszcze tylko trochę. Po krótkim odpoczynku wyruszyłem dalej w górę. Około 10 dotarłem na samą górę. Tam stworzyłem 11 klonów i każdemu rozdzieliłem zadania.
- Słuchajcie, będziemy mieli wiele zadań... Was dwóch będzie walczyło ze sobą, ty ze mną będziesz ćwiczył ogniste jutsu, wasza dwójka będzie ćwiczyła posługiwanie się chakrą Raiton. Was dwóch będzie ćwiczyło posługiwanie się Kibaku Nendo, a jeszcze dwóch z was Byakugana. A was dwóch będzie razem ze mną medytować...-Powiedziałem do klonów i rozdzieliłem ich w grupy.
Wiedziałem że to będzie trudny trening, iż każdy z klonów będzie korzystał z mojej chakry.
Sam skupiłem się na wielkiej fali ognia, zrobiłem wszystkie pieczęci i wykrzyknąłem:
- [Katon] Karyuu Endan !- Wypuszczając w inną skałę falę ognia.
Dalej trenowałem, tym razem ustawiłem się w stronę do mniejszej skały, z zamiarem jej stopienia. Użyłem dużą ilość chakry, skumulowałem ją w płucach i pomieszałem razem z powietrzem, i wydmuchałem z ust wielką kulę ognia krzycząc:
- [Katon] Goukakyuu no Jutsu !- Tym razem był to zadziwiający wynik, skała się lekko zniszczyła.
Po około godzinie takowego treningu zatrzymałem wszystkie klony, i rozkazałem, by 5 razem ze mną biegło po skale w dół i do jaskini, a pozostała 6 schodzi normalnie.
Około 19 dotarliśmy do mojej jaskini. Tam zjadłem i napiłem się i ruszyłem razem z klonami w stronę lasu. Tam każdy ćwiczył walkę kosą i powiększenie siły i szybkości.
Walczyłem z jednym z klonów, on używał na mnie Gairaishuu Rendan, ledwo udawało mi się robić uniki, jednak skontrowałem jego atak Gairaishuu Kaiatari, niszcząc dwa drzewa. Około 20 skończyliśmy trening, zostawiając zniszczoną część lasu. wróciliśmy do jaskini.
- Gratuluję, ten dzień był udany... Ponownie osiągnąłem swój limit...- Powiedziałem do klonów, zjadłem i napiłem się i je odwołałem. Ogromne zmęczenie natychmiast we mnie uderzyło, opadłem na posłanie i od razu zasnąłem...

Itami Kuragari - 2010-01-23, 13:20

+3 do chakry
+2 do byakugana
+3 di siły
+2 do szybkości
+3 do Katonu
+2 do byakugana
+2 do kibaku
+3% walki wręcz

Taharii Yakimo - 2010-01-23, 16:07

Rano obudziłem się przed świtem, postanowiłem od razu rozpocząć mój trening.
-Na początek, rozgrzeję się...- Stwierdziłem i rozciągnąłem się.
Ruszyłem w głąb kanionu, biorąc ze sobą jedzenie. Tam zjadłem suszonego mięsa i wypiłem sporo wody. Sama droga zajęła mi około godzinę.
Zrobiłem 10 klonów, i każdemu rozdałem zadania.
- A więc tak, sześciu z was walczy i ćwiczy, a ja z pozostałą czwórką ćwiczę moje Kekkei Genkai !- Powiedziałem do klonów i rozdzieliłem ich na grupy.
- Wasza szóstka, rozpocznie trening od sprintu do jaskini i z powrotem, później robicie pompki i walczycie między sobą, ćwiczycie kontrowanie, siłę i uniki.- Powiedziałem do szóstki klonów.- A wy, macie prostsze zadanie... Trenujecie ze mną nową technikę.- Powiedziałem do pozostałej czwórki i rozpocząłem trening.
Na początek sam użyłem paru technik. Skumulowałem chakrę w płucach i wydmuchałem ją pod postacią fali ognia krzycząc:
- [Katon]Karyuu Endan !- I rozkazałem porobić to samo czwórce klonów. Później użyłem [Raiton] Raizou Senpuu no Jutsu, ponownie mówiąc by klony zrobiły to samo.
Po rozgrzewce wziąłem glinę do rąk, z zamiarem nauczenia się techniki C1 Bakudan, starałem się stworzyć z niej dużą ilość żuków. Dokładnie pomieszałem glinę z moją chakrą i ułożyłem ją w postać żuków. Skupiłem się i rozrzuciłem mnóstwo żuków w powietrze, krzyknąłem:
- Katsu !- Rozkazując klonom także próbowały stworzyć żuki i wysadzić je, tworząc jak największy wybuch.

Izumo Uchiha - 2010-01-23, 18:09

Siła +2
Szybkość +2
Chakra +2
Panowanie nad Naturami Chakry: Raiton +1, Katon +1
Panowanie nad Kekkei Genkai +1
Walka Wręcz 1%

17%

Taharii Yakimo - 2010-01-23, 18:24

"Ehh... nie jest to takie łtwe jak myślałem..." Pomyślałem i obejrzałem się na ćwiczące klony.
- No dalej !! Wasza dwójka, szybciej ! A ty co ? Myślisz że z taką szybkością pompki coś dadzą ?!- Zapytałem głośno klonów, które ćwiczyły walkę, szybkość i siłę i ponowiłem mój trening.
- A wy, także róbcie co możecie...- Powiedziałem do czwórki z którymi ćwiczyłem nową technikę.
Ponownie wziąłem do rąk sporą ilość gliny, dokładnie przeżułem ją ustami na dłoniach i zmieszałem z chakrą. Uformowałem z nich żuki, stworzyłem około 15 takowych zwierzątek i rzuciłem w niebo krzycząc:
- Katsu !- Detonując moje małe stworki, patrząc się na moje postępy i postępy klonów..

Izumo Uchiha - 2010-01-23, 18:28

25%

Walka Wręcz 1%
Siła +1

Taharii Yakimo - 2010-01-23, 18:33

" Już troszkę lepiej, ale to nie perfekcja..." Pomyślałem patrząc się na efekty.
Stworzyłem jeszcze 5 klonów, 2 miały ćwiczyć ze mną, a 3 ćwiczyły walkę siłę i szybkość.
Sam przygotowałem kolejne żuki, zamknąłem oczy i skumulowałem chakrę w dłoniach, tak jak z pozostałymi technikami mojego Kekkei Genkai. Zjadłem sporą ilość gliny, dokładnie ją pomieszałem i stworzyłem z niej żuki. Dodałem do nich ładunek siły C1, tak jak wskazywała nazwa. Wyrzuciłem moje stworzonka w niebo i zdetonowałem je krzycząc:
- Katsu !- Oglądałem przy okazji trening klonów i rezultaty treningu tych które uczyły się ze mną.

Izumo Uchiha - 2010-01-23, 18:36

31%

Siła +1
Szybkość +1
Walka Wręcz 1%
Chakra +1

Taharii Yakimo - 2010-01-23, 18:43

" Ehh... Nie idzie mi za dobrze... przejmę wszystko czego się nauczyły klony !" Krzyknąłem w myślach.
Odwołałem klony i opadłem na ziemię. Napiłem się wody i zjadłem pożywną porcję mięska. Chwilkę odpocząłem i ponowiłem trening, tym razem sam.
Tak jak wcześniej skumulowałem chakrę o ładunku C1 w rękach, zjadłem dużą porcję gliny i dokładnie ją pomieszałem z chakrą. Przemieliłem ją dokładnie i stworzyłem jak najlepsze i jak najwięcej żuczków. Wyrzuciłem je w górę i krzyknąłem:
- Katsu !- Niszcząc żuki i obserwując efekty pracy.

Izumo Uchiha - 2010-01-23, 18:44

50%

Odpoczynek do 18:50

Taharii Yakimo - 2010-01-23, 18:50

"Ehh... Ciężka nauka... To jest to." Pomyślałem wstając z ziemi otrzepując się.
Teraz byłem już gotowy do dalszego treningu. Zamknąłem oczy i maksymalnie się skupiłem. Skumulowałem chakrę w obu rękach, pomieszałem ją dokładnie z gliną i uformowałem z niej żuki. Stworzyłem ich około 15. Wyrzuciłem w górę wszystkie moje żuki i przykleiłem je do ściany.
- Katsu !- Krzyknąłem formując pieczęć i zdetonowałem żuki, oglądając wszystkie efekty.

Izumo Uchiha - 2010-01-23, 18:51

69%
Taharii Yakimo - 2010-01-23, 18:58

"Uhh... jeszcze tylko troszkę, jeszcze tylko trochę !"Krzyknąłem do siebie w myślach.
Ponownie wziąłem się za trening. Skumulowałem wielką ilość chakry w dłoniach, zjadłem dużą ilość gliny i pomieszałem ją z chakrą, tworząc żuki z ładunkami wybuchowymi siły C1. Wszystkie żuki rzuciłem na ścianę i przykleiłem je.
- Katsu !- Krzyknąłem detonując żuki i tworząc jak największe zniszczenia na ścianie i oglądam efekty mojej pracy.

Izumo Uchiha - 2010-01-23, 19:01

78%
Taharii Yakimo - 2010-01-23, 19:11

" Jeszcze tylko troszeczkę, już prawie mi się udało !" Pomyślałem i stworzyłem 10 klonów.
Miałem zamiar zakończyć to w tym ruchu.
Każdy klon rozpoczął tworzyć gliniane żuki. Sam zacząłem kumulować dużą ilość chakry w dłoniach, zjadłem nimi dużą ilość gliny, formując z niej wiele małych żuków. Utworzone stworki wyrzuciłem na skałę, tak jak robiły pozostałe klony i zdetonowałem je krzycząc Katsu. Popatrzyłem na efekty mojej pracy.

Izumo Uchiha - 2010-01-23, 19:11

92%
Taharii Yakimo - 2010-01-23, 19:21

" Wybuch jest, ilość jest, ale to jeszcze nie to czego oczekuję !" Pomyślałem i ponowiłem starania.
Ponownie skumulowałem chakrę w rękach, pomieszałem ją z gliną, którą zjadłem ustami na rękach. Uformowałem z niej doskonałe żuki i dodałem do nich dużą ilość chakry, by wybuch był jak największy. Cisnąłem stworzonkami na ścianę skalną, złożyłem pieczęć i krzyknąłem:
- Katsu !- Wysadzając ścianę i oceniając efekty.

Izumo Uchiha - 2010-01-23, 19:22

100%

Panowanie nad Kekkei Genkai +1
Chakra +1

Odpoczynek do 19:40

Taharii Yakimo - 2010-01-23, 19:40

Rano obudziłem się przed świtem, odczuwałem rezultaty wczorajszego treningu, miałem zakwasy i bolała mnie głowa. Postanowiłem ponownie opuścić to miejsce, gdyż mam bardzo ważną misję do wykonania... Spakowałem wszystkie rzeczy, zastawiłem jaskinie skałą i użyłem Kuchiyose no Jutsu, byp rzyzwać Gamę. Chwilę później ruszyłem w stronę Tsuki-Gakure.

//przerywam trening//

8 Dzień


Po pewnym czasie znowu wróciłem do Kanionu Shinobi. Na początek postanowiłem tak jak ostatnio poszukać mojej jaskini. Zrobiłem 10 klonów za pomocą Kage Bunshin, i wysłałem wszystkie by szukały mojej jaskini. Była ona zastawiona kamieniem, a w środku znajdował się znak Oleju. Po około 1 godzinie poszukiwań i przesuwania bardzo ciężkich kamieni odnalazłem moją jaskinie. Nic się tam nie zmieniło... Rozłożyłem wszystkie moje rzeczy tak jak zawsze, i przeanalizowałem, czy starczy mi drewna które nazbierałem trochę czasu temu.
" Hmm... Na 3 dni powinno wystarczyć..." Stwierdziłem kalkulując moje zapasy drewna.
Postanowiłem od razu rozpocząć trening. Odesłałem wszystkie klony, zebrałem ich szybkość i siłę, ale trochę także się zmęczyłem. Powolnym krokiem ruszyłem wgłąb Kanionu. Po około 30 minutach dotarłem do miejsca mojego treningu, ale najpierw by tam się dostać musiałem wejść na 100 metrową skałę. Natychmiast ruszyłem w górę. W 3/4 drogi musiałem odpocząć, gdyż nie przewidywałem że będzie to takie ciężkie. Usiadłem na półce skalnej i zacząłem oglądać widoki... Chwilę później ponownie zacząłem się wspinać, mając trochę więcej energii poszło mi to łatwo. Gdy byłem na samej górze rozpocząłem trening. Stworzyłem 11 klonów i powiedziałem do nich:
- Dobrze, wszyscy dzisiaj będziemy ćwiczyli nową technikę, a także walkę wręcz. Technika nazywa się Ikiteiryuu, polega na mocnym uderzeniu przeciwnika w przeponę. Dzielimy się na pary, i każdy ćwiczy tą technikę.- Wytłumaczyłem klonom i porozdzielałem wszystkich na pary, sam także ćwicząc.
Stanąłem na przeciwko mojego klona, zacząłem z nim walczyć. Po 5 minutach starałem się wykonać technikę i chciałem jak najmocniej uderzyć w przeponę klona, by ten nie mógł oddychać, cały czas także oglądałem co robią pozostałe klony.

Itami Kuragari - 2010-01-24, 15:43

klon mocno oberwał, ale oddychać mógł
Taharii Yakimo - 2010-01-24, 15:49

" Hmm... siłę już mam, ale to dalej nie zamierzenie tej techniki..." Pomyślałem patrząc na to co robią moje klony.
Ponownie zacząłem walczyć z klonem, robił uniki ale w końcu udało mi się go złapać, zacisnąłem pięść i jak najmocniej i najdokładniej uderzyłem w przeponę klona, starając się wykonać na przeciwniku Ikiteiryuu. Dokładnie wycelowałem w jego przeponę poprzez Byakugana.

Itami Kuragari - 2010-01-24, 15:52

Przeciwnik tylko się zakrztusił
Taharii Yakimo - 2010-01-24, 15:56

"Muszę dokładniej wycelować..." Pomyślałem i popatrzyłem ponownie na trening moich klonów.
Ponownie zaatakowałem klona, najpierw użyłem na nim Konoha Senpuu, później przeszedłem płynnie do Konoha Reppuu, przewracając klona. Odsuwam opaskę z mojego lewego oka, aktywując Byakugana, dzięki niemu celuję jak najdokładniej w przeponę i mocno atakuję przeciwnika wbijając go w ziemię za pomocą mojej siły, starając się wykonać poprawnie Ikiteiryuu.

Itami Kuragari - 2010-01-24, 16:15

Kon zaczął się dusić i puffnał
100%
+3% walki wręcz

Taharii Yakimo - 2010-01-24, 16:41

9 Dzień


Po pobycie w szpitalu wróciłem do Kanionu, by kontynuować mój dalszy trening, i lepiej zapoznać się z moimi nowymi mocami.
" Shukaku, mam nadzieję że dasz mi się ze sobą zaprzyjaźnić, w końcu będziesz ze mną zawsze..." Powiedziałem do Bijuu.
- No dobrze, na początek poszukam mojej jaskini...- Powiedziałem do siebie i stworzyłem 10 Kage Bunshinów.
Każdy klon rozpoczął poszukiwania, odsuwali wszystkie kamienie i szukali skały z wyrytym znakiem oleju. Po dwóch godzinach znaleźliśmy moją jaskinie. Jaskinia była cała tak, jak ją zostawiłem, lecz wszędzie była mała warstwa kurzu. Klony zaczęły sprzątać, a ja porozkładałem posłanie i inne przyniesione ze sobą rzeczy.
Gdy zbliżało się południe, już wszystko było gotowe. Wyruszyłem na trening. Po drodze szukałem odpowiedniej skały i miejsca. Powolnym krokiem wchodziłem wgłąb kanionu. Po kolejnej godzinie szukania w upale, znalazłem odpowiednią skałę. Na oko miała z 80 metrów wysokości, a by na nią wejść potrzeba było nie lada siły. zacząłem wchodzić na górę, po drodze parę razy się potykając i lekko spadając, nie było to łatwe zadanie, szczególnie po pobycie w szpitalu. Gdy dotarłem na górę było już popołudnie.
"Uhh... Straciłem formę..." Pomyślałem i podniosłem się.
Zrobiłem 9 klonów, każdy trenował coś innego.
- Panowie, dawno nie było okazji na trening, więc musimy to nadrobić !- Powiedziałem.
- Wasza szóstka, będzie walczyła pomiędzy sobą, ćwicząc uniki i ataki. Atakujący zawsze używa Byakugana, i także go ćwiczy. Ty będziesz ćwiczył medytację, ty będziesz używał jutsu Katon, a ty będziesz używał jutsu Raiton.- Wytłumaczyłem klonom.
- A ja się zajmę czymś innym...- Dodałem.
Gdy klony zaczęły trenować, sam usiadłem na ziemi i wziąłem piasek którym była pokryta skała.
- Shukaku, pomóż mi...- Powiedziałem do Bijuu.
Wziąłem piasek, i przelałem do niego chakrę. Starałem się manipulować piaskiem za pomocą chakry, układać z niego różne wzory i obrazki zwierząt. Później całą kupką piasku zacząłem "latać" nad górą, starając się by było to jak najszybsze. Chwilkę po tej zabawie za pomocą piasku starałem się uderzyć lecące nade mną ptaki. Potem skończyłem zabawę i przykryłem prawe oko ręką, odsłaniając Byakugana.
- Daisan no Me...- Powiedziałem, i za pomocą chakry starałem się stworzyć kopię mojego oka, która miała pojawić się na ręce.
Po paręnastu takich ćwiczeniach wróciłem do groty. Na oko była 20. Położyłem się i dezaktywowałem klony, zabierając wszystko czego się nauczyły, jednak tak jak zawsze opadłem z sił i zasnąłem.

Nizari Asneri - 2010-02-12, 17:05

+2% piasek
+2chakra
+1Byakugan
+3 Katon
+2Raiton
+2% walka wręcz

34%

Taharii Yakimo - 2010-02-12, 17:41

Dzień 10

Rano obudziłem się bardzo wcześnie, jeszcze przed świtem. Dzisiaj postanowiłem nie ruszać się z mojej jaskini.
- Ehh... jednak mój plan się nie powiedzie...- Powiedziałem do siebie patrząc się na moje zapasy, których już właściwie nie było.
Stworzyłem 5 klonów i ruszyłem w las, w poszukiwaniu pożywienia.
- Słuchajcie, każdy ma używać piasku, poruszacie się bezszelestnie...- Powiedziałem do klonów i ruszyłem. Wykorzystując porę dnia, starałem się przećwiczyć moją szybkość, poruszać się bezszelestnie. Po pół godzinie znalazłem jakiegoś królika, schowałem się i pomyślałem:
" Shukaku, pomóż mi..." Starając się piaskiem z mojej gurdy złapać lub uderzyć królika.
Po chwili udało mi się złapać królika, wziąłem go za uszy i ruszyłem do jaskini.
" Nie, to nie to... Musimy jeszcze poćwiczyć..." Powiedziałem do Bijuu w drodze do jaskini.
Gdy dotarłem do jaskini zobaczyłem że już wszystkie klony się tam zebrały. Każdy miał coś do jedzenia. Dwa z nich miały ze sobą króliki, jeden na ramieniu niósł sarenkę, a dwa pozostałe miały małe dziki.
Wziąłem całe jedzenie i schowałem w "spiżarni". Rozpaliłem ognisko i zjadłem porządne śniadanie.
- No dobra, dzisiaj tylko piasek...- Powiedziałem do klonów i wyszedłem poza jaskinię.
Każdy klon rozpoczął trening. Mieszał chakrę z piaskiem i starał się coraz lepiej nim posługiwać. Łapał ptaki, formował z niego różne kształty. Ja sam ćwiczyłem nową technikę.
- Daisan no Me...- Powiedziałem przysłaniając prawe oko, i starając się zrobić jego kopię na ręce.
- Daisan no Me.- Powtórzyłem to co wcześniej, widząc że to jeszcze nie to co muszę otrzymać.
Klony dalej ćwiczyły, a dwa między sobą zaczęły walczyć na piasek, ale tak by się nie zniszczyć, gdyż wtedy wszystko czego się nauczyły przepadnie.

Nizari Asneri - 2010-02-12, 17:42

+1% Piasek
+3speed

67%

Taharii Yakimo - 2010-02-12, 17:55

" To jeszcze nie to..." Pomyślałem patrząc się na moją w połowie skończoną technikę.
Klony dalej ćwiczyły kontrolę nad piaskiem, dwóch walczyło między sobą, ale nie wychodziło im to za dobrze. Jeden biegał po skałach i łapał za pomocą piasku ptaki, drugi i trzeci układali wzory z piasku.
Sam postanowiłem dopracować tą technikę do perfekcji, zacząłem wysyłać piasek w niebo, uderzać nim o ziemię, skupiać w jednym miejscu i rozpraszać. Po chwili takiej zabawy, dalej kontynuowałem trening techniki.
" Może być mi pomógł ? W końcu jak będę silniejszy, ty nie zginiesz..." Powiedziałem do Bijuu ukrywając w tym przesłanie o pomoc.
Ponownie skoncentrowałem cały piasek wokoło mnie, tworząc z niego aurę nad moją głową. Skupiłem chakrę w jednym miejscu na dłoni, a drugą ręką zakryłem oko. Skoncentrowałem się na tym, by stworzyć jego replikę z piasku.
- Daisan no Me...- Powiedziałem starając się stworzyć piaskowe oko, przy okazji za pomocą Byakugana doglądać klonów.

Itami Kuragari - 2010-02-12, 18:48

100%
+3% kontroli piasku

Taharii Yakimo - 2010-02-12, 19:04

" Uhh... nareszcie... Skukaku, mógłbyś się odezwać ? To też w twoim interesie bym żył, więc tak czy owak musimy się poznać..." Powiedziałem do demona.
Wstałem, i zacząłem sam trenować. Stworzyłem klona, z którym zacząłem walczyć, używając tylko piasku. Klon zaciekle się bronił, jednak udało mi się go raz trafić i nieźle poturbować. Później sam przeszedłem do defensywy. Klon zaczął mnie atakować w furii, ledwo udawało mi się podnosić piasek do obrony. Nie było to łatwe zadanie, sam przekonałem się jak piasek może być silny, dostając sporą jego grudą w brzuch. Odleciałem na skałę, uderzyłem po czym wstałem, masując sobie głowę.
" Uff... Niszczycielska moc..." Pomyślałem, z nadzieją że Shukaku się odezwie.
Ponownie przeszedłem do ofensywy, klon nie miał zamiaru się bronić, i dalej atakował. Piasek zderzał się ze sobą, i wybuchał, raz ja obrywałem, raz klon.
Po sporym czasie treningu, będąc zmęczonym, tak samo jak wszystkie 6 klonów ruszyłem do jaskini. Tam położyłem się i zdezaktywowałem klony. W jednym momencie uderzyła we mnie fala zmęczenia, jednak wiedziałem że dzięki temu wiele się nauczę. Zemdlałem ze zmęczenia na posłaniu...

Nizari Asneri - 2010-02-12, 19:46

+3% piach

-Co mam mówić? Że nie miałem wyboru i zostałem w tobie zapieczętowany?

Taharii Yakimo - 2010-02-12, 19:57

" Tak, zostałeś we mnie zapieczętowany... Ale może się zaprzyjaźnimy ? W końcu teraz nie masz wyboru, i musisz mi pomagać... W przeciwnym wypadku zginiesz." Powiedziałem do Bijuu, wstając.
Jeszcze nie byłem gotów do pełnego treningu, więc zacząłem bawić się piaskiem za pomocą chakry. Leżąc na posłaniu, używałem Daisan no Me, polepszając moje panowanie nad piaskiem. Zaczynam nim wirować, tworzę z niego wir. Później rozrzucam i zbieram w jedno miejsce. Następnie robię z niego ścianę nade mną, która miała by mnie chronić. Na koniec jak najszybciej i jak najmocniej uderzam piaskiem w ścianę.
" To jak, zaprzyjaźnimy się ?" Zapytałem Bijuu...
Następnie poczułem że burczy mi w brzuchu i zaschło w gardle, za pomocą piasku smażę mięso, i przynoszę sobie butelkę, cały czas trenując. Potem siadam na posłaniu i jem, czekając na odpowiedź Bijuu.

Itami Kuragari - 2010-02-12, 20:06

+3% piach
+1 do apetytu

-skoro nie mam wyboru

Taharii Yakimo - 2010-02-12, 20:16

" To dobrze, bardzo się z tego cieszę... więc pomożesz mi w treningu." Powiedziałem do Demona i wyszedłem powolnym krokiem z jaskini.
Po drodze do centrum kanionu używałem piasku do atakowania skał naokoło, łapania ptaków. Gdy dotarłem na miejsce stworzyłem całą gromadkę klonów.
- Panowie, piasek i tylko piasek.- Powiedziałem do klonów i rozpocząłem trening.
Sam zacząłem wysyłać piasek w niego i układać z niego wzory, później jak najmocniej uderzyłem skupioną kulą piasku w ścianę. Potem, płynnie stworzyłem z tego piasku osłonę.
Odsunąłem opaskę z lewego oka. Za pomocą Byakugana obserwowałem klony, i ich postępy zaś sam rozpocząłem naukę nowej techniki.
" Teraz przyda mi się twoja pomoc..." Powiedziałem do Shukaku.
Skupiłem piasek w kształcie tarczy, i za pomocą chakry starałem się go utwardzić, by był mocny i bym mógł na nim stanąć. Stworzyłem z piasku nijaką chmurę. Potem stanąłem na chmurze, i spróbowałem się na niej wznieść.

Nizari Asneri - 2010-02-12, 20:19

+2 piasek

23%

Taharii Yakimo - 2010-02-12, 20:33

" Pomożesz ?" Zapytałem z wyrzutem Bijuu.
" No dobra, daj spokój... Nie moja wina że cię we mnie zapieczętowali..." Dodałem i ponownie wziąłem się za trening.
Tak jak poprzednio zacząłem atakować piaskiem ściany, i trącić ptaki które leciały nad kanionem, raz zaatakowałem klona kulą piasku, a ten odleciał na parę metrów, jednak nie zniknął. Wszyscy dalej ćwiczyli, będąc nadzorowani przez moje lewe oko. Po krótkiej rozgrzewce znowu zebrałem cały piasek w postaci tarczy, o długości około 1,5 metra. Stanąłem na tarczy i za pomocą chakry zacząłem unosić się razem z tarczą do góry, na mniej/ więcej półtora metra, tak jak udało mi się to w poprzedniej próbie.
Po chwili takiego treningu postanowiłem pójść krok dalej w nauce. Ponownie stworzyłem tarczę, tym razem skupiając w niej dużą ilość chakry, i dzięki niej utwardzając piasek. Usiadłem na tarczy i zamknąłem oczy, a za pomocą chakry chciałem wznieść się jak najwyżej.

Nizari Asneri - 2010-02-12, 20:37

+1 piasek

-Dobra...
Powiedział wymęczony twoimi gatkami demon.

50%

Taharii Yakimo - 2010-02-12, 20:47

" Taa, to do dzieła... pomóż mi opanować to jutsu... Proszę." Powiedziałem do Bijuu, dając nacisk na słowo "Proszę".
Tym razem już dezaktywowałem klony przejmując wszystko czego się nauczyły, lekko uderzyło we mnie zmęczenie.
Po chwili wstałem i ponowiłem trening. Stworzyłem chmurę z piasku, tak jak poprzednio zacząłem wznosić się do góry, później w dół, na taką wysokość jaką mi się udawało. Chwilę później ponownie wszedłem na chmurę i zacząłem lecieć na niej poziomo, jednak tym razem zacząłem z niej atakować piaskiem skały naokoło mnie. Zszedłem z chmury i stworzyłem z piasku kopułę nad moją głową, która miała mnie ochronić. Była to tylko rozgrzewka. Po chwili znowu stworzyłem piaskową chmurę i utwardziłem ją chakrą. Wszedłem na piasek i zacząłem jak najszybciej mknąć na niej w górę, później opadając na dół.

Nizari Asneri - 2010-02-12, 20:51

80%
Taharii Yakimo - 2010-02-12, 21:00

" No dobrze, już prawie to opanowałem..." Powiedziałem do siebie i stworzyłem 10 klonów.
- Teraz wszyscy ze sobą walczą, ale pamiętajcie... tylko piaskiem !- Krzyknąłem do klonów i sam wziąłem się do roboty.
Zacząłem atakować piaskiem ściany skał, rzucałem nim w górę, rozprowadzałem tworząc mgłę, skupiałem go w postaci kulki.
Po chwili takiego treningu stworzyłem bardzo twardą chmurę z piasku. Korzystając z poprzednich doświadczeń robię to co wcześniej, jednak używam większej ilości chakry. Staję na chmurze i wznoszę się, po drodze strzelając piaskiem w ptaki które lecą nade mną.
Gdy jestem ponad skałą, szybko zmieniam kierunek w dół, a gdy nabiorę rozpędu i już będę na dole prostuję lot, strzelając przed siebie smugą piasku, która uderza w skałę.
" I co myślisz ? Robię postępy ?" Zapytałem mojego Bijuu, doglądając klonów.

Nizari Asneri - 2010-02-12, 21:07

100%
+1% piasek
-No robisz... Nie duże, ale robisz.

Taharii Yakimo - 2010-02-12, 21:18

" Taa, widzę że nie jesteś taki zły jak opowiadali..." Powiedziałem do Bijuu i postanowiłem dalej się uczyć.
Postanowiłem powiększyć swoje zdolności posługiwania się piaskiem, ponownie stworzyłem z niego chmurkę, usiadłem na niej i wzleciałem w górę. Gdy znalazłem się nad skałą zacząłem ostrzeliwać dół piaskiem. Za pomocą Daisan no Me stworzyłem pod chmurką oko, które oglądało co się działo na dole. Po godzinie "zabawy piaskiem" zacząłem trening kolejnej techniki.
Za pomocą chmurki wleciałem na skałę, gdzie postanowiłem zacząć trening. Za pomocą chakry starałem się znaleźć piasek w podłożu, i wykorzystać go. Gdy poczułem że doszedłem do warstwy piasku za pomocą chakry starałem się wyciągnąć go na zewnątrz i użyć, tworząc z niego piaskowy klosz o średnicy 2 metrów przede mną.
Za pomocą oka z Daisan no Me cały czas obserwuję klony, które ćwiczą na dole.

Nizari Asneri - 2010-02-12, 21:21

45%
Taharii Yakimo - 2010-02-12, 21:33

"Ooo, dobrze nam idzie..." Powiedziałem do Bijuu, by go trochę skusić do rozmowy.
" Ty zawsze taki cichy jesteś ?" Zapytałem Demona.
W tym samym czasie klony zaczęły już walczyć naprawdę, a wokoło jednego zaczął obwijać się piasek. Natychmiast dezaktywowałem Bunshiny, przejmując ich doświadczenie, jednak opadając na skałę. Po chwili podniosłem się z ziemi i rozmasowałem głowę.
Ponownie skupiłem się na tym by pozyskać z ziemi piasek. Zamknąłem oczy i maksymalnie się skupiłem, wysyłając chakrę do ziemi i za jej pomocą wyszukując piasek. Po chwili wyciągnąłem za pomocą chakry piasek z ziemi. Później za jego pomocą stworzyłem sporej wielkości chmurę z piasku, uformowałem z niej pięść i uderzyłem nią z całej siły w ścianę skały.
" No dalej, pomóż mi..." Zachęciłem Bijuu i ponownie zebrałem chakrę i wprowadziłem ją do ziemi.
Po chwili koncentracji z całą mocą wykorzystałem piasek z ziemi do stworzenia przed sobą sporej wielkości ściany z piasku. Po chwili z ściany zrobiłem pięść i wysłałem ją za jakimś ptakiem który przelatywał obok.
" Jak sądzisz, opanowałem to ?" Zapytałem Shukaku.

Nizari Asneri - 2010-02-12, 21:45

75%

-Hmm... Jeszcze trochę ci brakuje. I co mam mówić? Brawo. Robisz wielkie postępy itp.?

Taharii Yakimo - 2010-02-12, 21:52

" Użycz mi swojej chakry..." Powiedziałem do demona z wyrzutem.
Ponownie skupiłem chakrę w stopach i zacząłem przelewać ją do ziemi. Po chwili skupienia starałem się wyciągnąć z ziemi jak największą ilość piasku. Gdy piasek wyjdzie na zewnątrz tworzę klona, który atakuje kopułę z piasku Rasenganem, by sprawdzić jaka jest twarda, miało być to także szkolenie posługiwania się piaskiem. Po chwili zacząłem walczyć z moim klonem na piasek, ja uderzałem go pięściami z piasku, a on bronił się piaskowymi kopułami i tarczami. Po chwili postanowiłem załatwić klona. Zacząłem pozyskiwać jak największą ilość piasku z podłoża, i zasypać nim klona. Gdy klon jest zasypany piasek się rozsuwa, a ja atakuję piaskową pięścią klona. Gdy klon zniknie znowu powtarzam technikę i wyciągam z ziemi jak największą ilość piasku, a potem rzucam nim w dół z ogromną siłą.

Nizari Asneri - 2010-02-12, 21:55

+2%piasek

100%

Taharii Yakimo - 2010-02-12, 22:03

" Dobra, jeszcze troszkę poćwiczę i spadam stąd..." Powiedziałem do Bijuu i użyłem Sabaku Fuyuu, lecąc w kierunku mojej jaskini.
w połowie drogi zeskoczyłem z chmurki, zamieniając ją w piaskowy pocisk, wystrzeliwując go w pobliską górę. Natychmiast pozyskuję piasek z ziemi i tworzę kolejną chmurę na którą wskakuję. Dalej lecę w przód, do jaskini wystrzeliwując małe piaskowe kule w ptaki które szybują po niebie. Gdy jestem blisko znowu używam piasku z podłoża do stworzenia ściany w mojej jaskini. Ściana zostaje utwardzona, a ja za pomocą piasku tworzę piaskowy pocisk i wystrzeliwuję go w ścinę. Robię tak około 20 razy, po czym ściana się zniszczyła. Gdy jestem w jaskini zaczynam za pomocą piasku pogłębiać jaskinię, uderzając w ścianę piaskową dłonią.
" Co ty na to ?" Zapytałem Bijuu po skończonym treningu.

Nizari Asneri - 2010-02-12, 22:06

+2 piasek

-Co ja na to? Cóż... trochę tu ciasno i ciemno.

Taharii Yakimo - 2010-02-14, 11:36

Dzień 11

Po powrocie z wyprawy przyleciałem do Kanionu na nowym ptaku.
- Jak zagwizdam, przyleć do mnie...- Powiedziałem do orła puszczając go wolno.
Na początek założyłem ciężarki i trochę pobiegałem, w poszukiwaniu mojej jaskini. Po godzinie znalazłem jaskinię, dokładnie przebadałem spiżarnie widząc że moje jedzenie się nie zepsuło. Dzisiejszy dzień postanowiłem spędzić na treningu Taijutsu i posługiwaniu się piaskiem.
Wyszedłem z jaskini i sprintem ruszyłem poszukiwać skały, na której mógłbym ćwiczyć. Gdy znalazłem odpowiednią skałę zacząłem się wspinać z ciężarkami na rękach i nogach. Powoli, ale jednak udawało mi się wchodzić na skałę. Po pewnym czasie dotarłem na szczyt. Opadłem na podłogę i chwilę odsapnąłem.
Po krótkim odpoczynku wstałem i stworzyłem 9 klonów.
- Wasza czwórka będzie walczyć, a reszta będzie ćwiczyła kontrolę piasku.- Powiedziałem do klonów i rozpocząłem trening.
Na początek wykonałem 100 pompek i 100 brzuszków, robiąc takie 2 serie. Po chwili odpoczynku postanowiłem poćwiczyć jakieś nowe Taijutsu. Stworzyłem klona, na którym będę ćwiczył.
Postanowiłem nauczyć się Shishi Rendan. Jak najszybciej podbiegłem do klona i mocno wykopałem go w górę. Wyskoczyłem i zadałem dwa bardzo silne ciosy w brzuch klona, by go podbić do góry. Gdy nalazłem się na samej górze zadałem kolejny mocny cios w brzuch i zacząłem spadać razem z klonem. Tuż przy samej ziemi krzyknąłem:
- Shishi Rendan !- Kopiąc klona w brzuch pieczętując technikę.

Sjan Jin - 2010-02-14, 14:24

100% Techniki...
+4 Szybkość
+6 Siła
+1 Chakra

Taharii Yakimo - 2010-02-14, 14:44

- Wow, nie sądziłem że tak szybko się tego nauczę !- Powiedziałem do siebie i jeszcze raz powtórzyłem technikę na kolejnym klonie.
- Teraz Uzumaki Naruto Rendan.- Dodałem i stworzyłem 5 klonów.
Jeden miał być celem. Stanął naprzeciwko nas. Wszystkie klony podbiegły i naraz podbiły "przeciwnika". Gdy ten znalazł się na samej górze każdy klon zaczął wyskakiwać po kolei. Najpierw cios łokciem w brzuch, później cios pięścią w twarz, kolejny klon wykonał mocny atak pięścią w brzuch, a ostatni z klonów mocny kop w głowę. Każdy klon po kolei krzyczał:
- U
- ZU
- MA
- KI

Natomiast ja, gdy klon który obrywał był metr od ziemi zadałem ostateczny, najmocniejszy cios piętą w głowę przybijając przeciwnika do ziemi krzycząc:
- Naruto Rendan !

Sjan Jin - 2010-02-14, 14:57

40%
Taharii Yakimo - 2010-02-14, 15:08

- Dobrze nam idzie, ale to nie to.- Powiedziałem do klonów, i ponownie ustawiłem się naprzeciwko jednego.
Wszystkie klony pobiegły i kopnięciami skierowały wroga w górę. Gdy wróg znalazł się w najwyższym punkcie zaczęły się ataki. Jeden klon wyskoczył atakując pięścią w brzuch.
- U
Kolejny zrobił tak jak kolega, jednak celując w twarz.
- ZU
Następny z klonów kopnął w brzuch wroga.
- MA
Ostatni z klonów zadał najsilniejszy cios łokciem w przeponę, nadając ciału prędkość.
- KI
Gdy klon znajdował się już tuż nad ziemią wkroczyłem do akcji ja. Wyskoczyłem w powietrze i z całej siły kopnąłem klona w brzuch piętą "pieczętując" technikę.
- Naruto Rendan !- Krzyknąłem odskakując po ataku, i oglądając moje postępy.

Sjan Jin - 2010-02-14, 15:14

95% :P
+1 Siła
+1 Szybkość

Taharii Yakimo - 2010-02-14, 15:24

- Cholera, to jeszcze nie perfekcja...- Powiedziałem oglądając starania klonów.
Po chwili zdezaktywowałem klony które ćwiczyły, zbierając wszystko czego się nauczyły. Uderzyło także we mnie wielkie zmęczenie, opadłem na ziemię i przysnąłem na słońcu. Po 30 minutach się obudziłem i kontynuowałem trening.
Stworzyłem 5 klonów, jednego ustawiłem naprzeciwko nas. Wszystkie klony pobiegły i jak najmocniejszymi kopnięciami w podbródek, głowę, plecy i brzuch wybiły przeciwnika w górę. Gdy osiągnął "szczyt" klony po kolei wyskakiwały i jak najmocniej atakowały.
Pierwszy z klonów zaatakował jak najmocniej w głowę przeciwnika i krzyknął:
- U
Następny klon wykonał mocne kopnięcie w brzuch przeciwnika i krzyknął:
- ZU
Trzeci klon z kolei zadał bardzo mocne kopnięcie w głowę klona krzycząc:
- MA
Ostatni klon zadał jak najmocniejszy atak łokciem w brzuch przeciwnika nadając szybkość spadającemu ciału i krzyknął:
- KI
Ostatnim ruchem było przybicie wroga do ziemi. Wyskoczyłem i za pomocą Oukashou zadałem najmocniejszy cios w przeponę przeciwnika krzycząc:
- Naruto Rendan !

Sjan Jin - 2010-02-14, 15:25

100%
+1 Szybkość

Taharii Yakimo - 2010-02-14, 15:54

Po nauczeniu się techniki postanowiłem kontynuować mój trening. Od razu zacząłem schodzić ze skały, używając tylko rąk. Gdy znalazłem się na dole stanąłem na rękach i zacząłem na nich chodzić. Paręnaście razy się przewróciłem, ale zaraz się pozbierałem i dalej kontynuowałem trening. Po dwóch godzinach takiego męczącego zajęcia, które było trudniejsze z powodu ciężarków. Gdy skończyłem zacząłem się rozciągać, gdyż niektóre upadki były bolesne. Następnie stworzyłem klona, z którym zacząłem walczyć. Klon dobrze się bronił, jednak nie udało mu się uniknąć bardzo silnego ciosu który nadszedł wprost na jego przeponę, niszcząc go. Po chwili takiego treningu postanowiłem zrobić sobie biegi. Stanąłem na starcie toru, który był w kształcie ósemki. Zrobiłem 5 klonów, i zacząłem się z nimi ścigać. Wszystko było dozwolone, więc przepychaliśmy się i używaliśmy różnorakich jutsu. Po trzech godzinach biegu, zmęczony wygrałem innymi klonami 2:1:1:1:0:0.
Wróciłem do jaskini, gdzie zacząłem robić pompki, po 100 pompek, 3 razy z krótkimi przerwami. Na koniec usiadłem na suficie, trzymając się za pomocą Dekata Ki medytowałem, oddzielając moją chakrę od chakry Bijuu, mieszając je, kumulowałem w 1 punkcie i rozprowadzałem.
" W pewnym sensie dobrze że nie mogę spać, więcej potrenują..." Powiedziałem do demona.

Sjan Jin - 2010-02-14, 15:56

+2 Chakra
+6 Szybkość
+6 Siła
+2% Walka Wręcz

Taharii Yakimo - 2010-02-14, 19:54

Rano po skończonym odpoczynku od razu wyszedłem z jaskini. Rozciągnąłem się, zrobiłem 100 pompek i 200 brzuszków. Zacząłem powoli biegać w miejscu, później skakać. Robiłem przysiady i wykonywałem ćwiczenia które polegały na rozciągnięciu. Po chwili rozgrzewki stworzyłem 5 klonów.
" Dzisiaj poćwiczę kontrolę piasku i szybkość." Powiedziałem do Bijuu zdecydowanym tonem.
Wszystkie klony zaczęły robić rozgrzewkę polegającą na "zabawie" piaskiem/ Układały z niego różne wzory, skupiały w jednym miejscu, tworzyły chmury, łapały ptaki, atakowały skały. Po chwili takiej zabawy przystąpiłem do prawidłowego treningu.
Uaktywniłem Suna no Tate, i rozłożyłem klony wokoło mnie. Klony zaczęły atakować wszystkimi atakami Taijutsu, a ja ich unikałem i używałem piasku do obrony. Jednak po chwili zdezorientowany Kunaiem który wbił się w piasek klon podbił mnie do góry. Widziałem że ma zamiar wykonać Shishi Rendan, więc stworzyłem między sobą a nim tarczę z piasku, którą ochroniłem się przed atakiem. Później spadłem na ziemię i dezaktywowałem Suna no Tate. Klony zaczęły rzucać we mnie wszelakimi brońmi, a ja robiłem uniki. Jednak nie było to dostatecznie szybko, zapewne przez ciężarki które miałem na nogach. Jeden Kunai szurnął o moje ubranie, przecinając kawałek, a shuriken musnął moje włosy. Później zacząłem mój bieg. Zatrzymałem klony przed atakiem, i ustawiłem się na pozycji. Trasa przebiegała wokoło kanionu. Było to o tyle trudne, że cały maraton szedł poprzez góry i pagórki z kamieni, niektóre strome a inne łagodne. Utrudnieniem było to, że musimy wchodzić używając tylko rąk. Ruszyłem biegiem przez kanion. Na początku było łatwo, musiałem wspinać się na mały pagórek z kamieni. Każdy klon był blisko mnie, pagórek nie był stromy, ale jednak trochę się zmęczyłem. Dalej ruszyłem sprintem przez kanion. Kolejna góra była takiej samej wielkości, jednak bardziej stroma. Po chwili cięższej wspinaczki dotarłem na górę. Nie zatrzymując się pobiegłem dalej, skacząc na dół gdyż nie miałem czasu zbiegać. Gdy spadłem musiałem piaskiem lekko zamortyzować upadek gdyż mogłem się wywrócić i stracić na czasie. Dalej biegłem, będąc parę metrów przed 5 klonami. Połowa drogi przebiegła bardzo łatwo, nie było więcej pagórków do pokonania a gdy były, można było je łatwo przejść. Na ¾ maratonu zaczęły się schody. Przede mną zobaczyłem górę, miała ona około 80 metrów wysokości i była dość stroma. Zacząłem się wspinać, idąc łeb w łeb z klonami. Jeden na około 60 metrze źle się chwycił i spadł, znikając. Dalej twardo wspinałem się w górę. Po chwili dotarliśmy na szczyt. Wszystkie klony były już bardzo zmęczone, tak samo jak ja. Za pomocą Dekata Ki dalej zbiegałem po skale. Gdy już byliśmy na samym końcu trasy spotkała nas największa, i najtrudniejsza do przejścia góra. Miała ona na oko 110 metrów wysokości, i była całkowicie pionowa bez większej ilości wypustek których można było się chwycić. Zacząłem się wspinać, jak najdokładniej, jednak jak najszybciej. W połowie drogi ręka obsunęła mi się, jednak dzięki szybkiej reakcji złapałem się piaskiem i z powrotem dołączyłem do wyścigu. Po chwili dotarliśmy na samą górę, jednak została jeszcze droga w dół. Klony szły razem ze mną, łeb w łeb biegiem po ścianie skały. Zostało nam 20 metrów, na których każdy dawał z siebie wszystko. Wygrałem o paręnaście centymetrów, po czym opadłem na ziemię zbierając wszystkie doświadczenia od klonów.
Obudziłem się późnym popołudniem, jeż mając zregenerowane siły. otworzyłem gurdę i stworzyłem 5 klonów. Każdy klon uderzał piaskiem o skałę, wyciągał go z podłoża, tworzył chmurki i latał na nich. Po chwili aktywowałem Suna no Tate, i kazałem klonom by każdy atakował mnie piaskiem. Za pomocą piaskowej obrony zatrzymywałem jak największą ilość ataku, nie dawałem klonom szansy na pomyślny atak, ale jednak jeden z klonów uderzył mnie piaskową pięścią. Odleciałem na parę metrów i uderzyłem w ścianę, amortyzując walnięcie piaskiem. Jednak nie opuściłem gardy i dalej osłaniałem się piaskiem przed atakami klonów. Po chwili zamieniłem się z nimi rolami. Zacząłem atakować klona, a inne walczyły pomiędzy sobą. Klon twardo się bronił jednak po chwili opuścił gardę i dostał cios z piaskowej kuli, która uderzyła go w brzuch. Piasek natychmiast go złapał, ale nie zdążył zareagować i znowu otrzymał porządny cios w twarz piaskową pięścią. Po pewnym czasie takiej walki, dezaktywowałem klony i zdobyłem całe ich doświadczenie.
Gdy zapadał zmrok, a ja prawie całkowicie odzyskałem siły ponownie ruszyłem biegać. Zacząłem od powolnego truchtu po trasie w kształcie ósemki. Po 10 okrążeniach truchtem przyśpieszyłem, biegając normalnym tempem po trasie. Na ostatnich 5 okrążeniach stworzyłem klona, który biegał za mną i atakował mnie piaskiem. Zacząłem biegać sprintem, jak najszybciej mogłem unikając piaskowych kul, strzał i innych rzeczy. Podczas trzeciego okrążenia, zmęczony lekko zwolniłem przez co piaskowa dłoń mnie złapała. Ręka rzuciła mną, jednak ja zwinnie stanąłem na ścianie i zacząłem biec ostatnie dwa okrążenia po zewnętrznych ścianach gór. Gdy skończyłem dezaktywowałem klona i sprintem ruszyłem do mojej jaskini. Tam zrobiłem 4 serie po 100 pompek i 100 brzuszków. Gdy zapadał wieczór zjadłem kolację i zacząłem robić pompki na rękach. Po 100 powtórzeniach usiadłem na posłaniu i zacząłem medytować, odpoczywać.

Sjan Jin - 2010-02-14, 20:09

+8 Szybkość
+8 Siła
+4 Chakra
+2% Piasek

Taharii Yakimo - 2010-02-14, 20:46

W nocy po znacznej medytacji i odpoczynku ponownie wziąłem się za trening. Tym razem mniej wyczerpujący. Polegał on na posługiwaniu się piaskiem.
Stworzyłem klona przede mną, siedząc w jaskini. Aktywowałem Suna no Tate i za pomocą piasku starałem się stworzyć sporą ilość piaskowych Shurikenów, które zawisną w powietrzu czekając na atak. Wszystkie twory pokierowałem w przeciwnika atakując go paręnastoma piaskowymi ostrymi Shurikenami.

Sjan Jin - 2010-02-14, 21:01

5% do Piasku i przerwa do 21:15 na odpoczynek
+2 Chakra

Taharii Yakimo - 2010-02-14, 21:16

Widząc skutki mojego treningu postanowiłem kontynuować trening.
Zacząłem atakować piaskiem przeciwnika, formując z niego strzały lub kule. Klon zaciekle bronił się i uskakiwał moim atakom, po czym aktywował Suna no Tate. By przebić się przez ochronę musiałem się nie lada napracować. Zacząłem tworzyć z piasku Kunaie, rozdzielając je i atakując w różnym czasie i z różnych stron. Klon bronił się, jednak jeden z piaskowych kunaiów musnął mu ramię. Wściekły zaczął atakować mnie piaskiem. Nasze ataki zderzały się ze sobą, ja tworzyłem z piasku rozmaite bronie którymi walczyłem. Po chwili klon został przybity do ściany przeze mnie, a ja bezlitośnie go wykończyłem tworząc z piasku Katanę, którą odciąłem mu głowę. Usiadłem i zacząłem tworzyć na ścianie wzory różnych zwierząt i broni z piasku. Po chwili wstałem i przywołałem kolejnego klona.

Sjan Jin - 2010-02-14, 21:26

3% Piasek
+1 Chakra

Taharii Yakimo - 2010-02-14, 21:46

Kolejny klon zaczął mnie atakować w całkowitej furii, moja piaskowa ochrona ledwo nadążała za jego szybkimi atakami. Nasze ataki zderzały się, Kunaie odbijały. W pewnym momencie dostałem z kuli piasku w plecy, odskoczyłem i stanąłem w pozycji bojowej. Zacząłem zalewać klona gradem ataków, formowałem z piasku Shurikeny, Senbony i atakowałem. Na koniec mojej serii stworzyłem z piasku tygrysa, który pacnął łapą klona powalając go na podłogę. Oboje stanęliśmy w pozycji bojowej, ale byłem szybszy i za pomocą piasku zniszczyłem klona.
Sjan Jin - 2010-02-14, 22:00

2% Piasku
Taharii Yakimo - 2010-02-15, 07:37

Dezaktywowałem klona, i postanowiłem trochę odpocząć. Siedziałem na ziemi i tworzyłem wokół mnie krajobraz z piasku, zacząłem go układać w różne wzory, tworzyłem kopuły, mgły. Tworzyłem z niego senbony i kunaie którymi strzelałem w ścianę. Wyciągałem piasek z ziemi i tworzyłem z niego łóżka, dywany. Po chwili zamieniałem go w mgłę lub tworzyłem z niego ścieżkę do mojej jaskini. Na końcu tej zabawy skupiłem piasek w jednej kuli i uderzyłem nim w ścianę sąsiedniej skały, niszcząc ją.
Nastawał świt. Powstałem i lekko wypoczęty po medytacji ruszyłem do środka kanionu. Tam znalazłem odpowiednią górę, na którą wszedłem tworząc dłonie z piasku, którymi się utrzymywałem i wspinałem. Wymagało to nie lada koncentracji, raz nawet upadłem, ale całe szczęście że z małej wysokości. Gdy dotarłem na górę stworzyłem 10 klonów. Ustawiłem je naokoło mnie a one zaczęły atakować mnie kunaiami i atakami Taijutsu. Suna no Tate broniła mnie przed większością ataków, jednak parę razy kunai, już słabo musnął moje ramię i włosy. Ataki Tai prawie wcale mnie nie dotykały, tylko raz oberwałem z Konoha Reppuu gdyż piasek nie zdążył zareagować. Po chwili dezaktywowałem 5 klonów, a pozostała piątka ćwiczyła dalej ze mną. Dezaktywowałem Suna no Tate, i przed atakami broniłem się osobiście. Było ciężko, ataki już częściej mnie dotykały. jeden kunai rozciął mi rękaw, a Konoha Senpuu także mnie dosięgnęła. Po sporym czasie takiego treningu dezaktywowałem klony i wsiadłem na chmurkę z piasku, ćwicząc kontrolę i odpoczywając. Tworzyłem pociski z piasku, które były wystrzeliwane w ptaki lub zwierzęta napotkane w pobliżu kanionu. Po chwili zszedłem z chmurki i powolnym krokiem, bawiąc się piaskiem ruszyłem do jaskini.

Sjan Jin - 2010-02-15, 07:40

5% Piasek
+2 Chakra
+2 Siła
+2 Szybkość
+2% Walka Wręcz

Taharii Yakimo - 2010-02-15, 08:21

Po drodze do jaskini zauważyłem dzika, który najwyraźniej zabłądził gdzieś w kanionie. Postanowiłem się nim pobawić ku uciesze Shukaku.
Pierwsze wyciągnąłem z ziemi piasek i złapałem go za racice. Piasek wyrzucił bo z całą siłą w powietrze, a ja złapałem dzika w piaskową dłoń i zacząłem ściskać. po chwili rzuciłem nim o ścianę skały, jednak wyciągnąłem z niej piasek i zamortyzowałem uderzenie. Po chwili wyrzuciłem dzika w niebo, ten zaczął spadać przeraźliwie kwicząc, ale piaskowa dłoń która wyrosła z ziemi odbiła go a ten uderzył w ścianę. Po chwili piasek podniósł zwłoki dzika i zaczął nimi wywijać, i wyrzucił go daleko w las.
Gdy skończyłem się zabawiać stworzyłem klona, który walczył ze mną piaskiem. Klon miał ¼ mojej chakry, co pozwalało mu używać jutsu. Ja za pomocą samego piasku broniłem się, a gdy klon wykonywał jakieś jutsu unikałem go lub odskakiwałem. Klon w furii stworzył szklaną ścianę, którą zrzucił prosto na mnie. Jednak ja za pomocą piasku z ziemi złapałem i starałem się utrzymać ścianę, ale niestety była za ciężka. Udało mi się zrobić Kawarimi z kamieniem. Klon wykończył swój zapas chakry, więc na koniec pobawiłem się nim rzucając go w górę, obijając o skały. Wszystko za pomocą piasku. Po treningu stworzyłem piaskową chmurę i usiadłem na niej w pozycji kwiatu lotosu. Zacząłem manipulować piaskiem, tworzyłem wokół mnie obręcze, łapałem ptaki medytując.

Sjan Jin - 2010-02-15, 08:31

2% Piasku
+2 Szybkość

Taharii Yakimo - 2010-02-15, 08:43

Gdy wracałem do jaskini postanowiłem jeszcze trochę poćwiczyć...
Stanąłem na najwyższej górze w kanionie, i starałem się nauczyć Suna Yoroi. Na początek zebrałem sporą ilość piasku z ziemi, i uformowałem go w coś na kształt trumny wokół mnie. Gdy piasek uformował dany kształt, zaczął nachodzić na moje ciało, tworząc wokół niego grubą piaskową drugą skórę utwardzając ją tak, by nie krępowała moich ruchów. Potem otworzyłem oczy i stworzyłem klona, który uderzył mnie w twarz, a ja chciałem zobaczyć czy skóra jest wytrzymała.

Sjan Jin - 2010-02-15, 08:47

1% Oberwałeś, ale ledwo co.
Taharii Yakimo - 2010-02-15, 09:04

- Niee, to nie to...- Powiedziałem do siebie.
Zniszczyłem poprzednią zbroję i ponownie zamknąłem oczy. Skoncentrowałem chakrę na całym moim ciele, i ponownie utworzyłem wokół mnie trumnę z piasku. Trumna zaczęła przybierać kształt mojego ciała. Piasek zaczął łączyć się z chakrą, przybierając kształt drugiej skóry. Gdy skóra została utwardzona dałem znak klonowi by mnie ponownie zaatakował.

Sjan Jin - 2010-02-15, 09:09

20%
Taharii Yakimo - 2010-02-15, 09:15

- To nie to...- Stwierdziłem jednoznacznie i zniszczyłem starą zbroje.
Złożyłem dłonie w pieczęć i zacząłem kumulować chakrę. Zebrałem piasek wokół mojego ciała i powoli obklejałem nim moje ciało, utwardzając. Gdy piasek pokrył całe moje ciało wydałem rozkaz, by klon mnie uderzył.

Sjan Jin - 2010-02-15, 09:33

40%
Oberwałeś lekko.

Taharii Yakimo - 2010-02-15, 09:40

- Już lepiej, ale to dalej nie to.- Powiedziałem do siebie i tak jak w poprzednich próbach zniszczyłem starą zbroję.
Tym razem się skupiłem. Zacząłem koncentrować chakrę na mojej skórze, i stworzyłem wokół mnie kopułę z piasku. Przyciągałem piasek za pomocą chakry, tworząc z niego drugą skórę. Gdy piasek przykrył moje ciało utwardzałem go tak, by nie krępował moich ruchów. Po tych czynnościach wskazałem klonowi by zadał cios.

Sjan Jin - 2010-02-15, 09:42

75%
Taharii Yakimo - 2010-02-15, 09:53

" No dalej, jeszcze tylko trochę..." Pomyślałem dezaktywując zbroję.
Zamknąłem oczy i skoncentrowałem chakrę na całej powierzchni mojego ciała. Drobinki piasku zaczęły do mnie nadlatywać i przyczepiać się do skóry. Po chwili gdy zbroja była kompletna zacząłem za pomocą chakry utwardzać piasek tak, by nie krępował moich ruchów. Chwilę pobiegałem w zbroi po czym kazałem klonowi by jak najmocniej zaatakował mnie prosto w twarz.

Sjan Jin - 2010-02-15, 09:54

95% xD :D :P xP xd :d :p ;] ;) xD xP
Taharii Yakimo - 2010-02-15, 10:04

" No, to już prawie perfekcja..." Pomyślałem i zniszczyłem mój pancerz.
Teraz maksymalnie się skoncentrowałem. Zebrałem chakrę jako warstwę na mojej skórze, która przyciągała drobinki piasku. Po chwili, gdy piasek pokrył całe moje ciało zacząłem utwardzanie. Gdy cały proces się zakończył zacząłem skakać i biegać, po czym kazałem klonowi mnie zaatakować.

Sjan Jin - 2010-02-15, 10:08

100%
+2% Pisasku
+2 Chakra
+2 Szybkość
+2% Walka wręcz

Taharii Yakimo - 2010-02-15, 12:46

Widząc moje postępy dezaktywowałem zbroję, i postanowiłem wziąć się tym razem za nową, silną i defensywną technikę.
Postanowiłem nauczyć się Suna Mayu. Ponownie skoncentrowałem chakrę w moim otoczeniu. Zgromadziłem piasek wokół mnie korzystając z chakry Bijuu i starałem się uformować z niego kulę. Po chwili, gdy sądziłem że może to być już to zacząłem za pomocą chakry utwardzać moje dzieło. Klon który wcześniej został zrobiony zaczął atakować kulę, i sprawdza czy jest twarda.

Itami Kuragari - 2010-02-15, 13:53

kula łatwo się rozlatywała
+3% piasku

Taharii Yakimo - 2010-02-15, 14:03

"Hmm... nie to nie to..." Pomyślałem i ponownie się skupiłem.
Stanąłem i zacząłem kumulować chakrę, i za jej pomocą manipulować piaskiem. Po chwili zabawy piaskiem zacząłem go układać w kształt kuli, wokół mnie. Gdy kula miała około 5 centymetrów zacząłem utwardzać piasek chakrą, by stał się twardy jak najmocniejsza skała. Chwilę później stworzyłem za pomocą Daisan no Me oko na zewnątrz, i kazałem klonowi zaatakować.

Sjan Jin - 2010-02-15, 14:06

15%
Taharii Yakimo - 2010-02-15, 14:14

" Niee, tak nie może być..." Pomyślałem po czym dalej kontynuowałem trening.
Ponownie zebrałem chakrę w moim ciele, i zacząłem powoli nią emanować, tworząc z niej kopułę. Później za jej pośrednictwem zacząłem układać piasek wokół mnie. Po chwili, gdy warstwa piasku miała około 10 centymetrów zacząłem utwardzać go za pomocą chakry. Chwilę odczekałem i kazałem klonowi zaatakować.

Sjan Jin - 2010-02-15, 15:03

35%
Taharii Yakimo - 2010-02-15, 15:12

" Już trochę lepiej, idę w dobrym kierunku..." Pomyślałem i ponownie zebrałem chakrę.
Zacząłem ją powoli wypuszczać z mojego ciała, tworząc z niej kulę dookoła mnie. Po chwili za jej pomocą zacząłem tworzyć kulę z piasku, który wysypywał się z gurdy. Po chwili kula była szczelnie zamknięta, wtedy zacząłem umacniać i utwardzać konstrukcję chakrą. Moment później kazałem klonowi zaatakować jak najmocniej.

Sjan Jin - 2010-02-15, 15:49

50%
Taharii Yakimo - 2010-02-15, 15:58

" No już trochę lepiej, ale to dalej nie to." Pomyślałem.
Ponownie złożyłem pieczęć która ułatwia skupianie chakry. Maksymalnie się skoncentrowałem na tym, żeby stworzyć bardzo twardą piaskową kulę. Zacząłem zbierać piasek, i powoli a dokładnie układać z niego kulę wokół mnie. Po chwili dodałem dużą ilość chakry, i dokładnie utwardziłem piasek. Potem krzyknąłem do klona by zaczynał atakować.

Sjan Jin - 2010-02-15, 16:37

70%
Taharii Yakimo - 2010-02-15, 16:52

" Już troszkę lepiej, ale to nie to co powinno być..." Wydedukowałem.
Zniszczyłem poprzednią kopułę i znowu zebrałem chakrę. Po chwili zacząłem zbierać piasek wokoło mnie, w dużej kuli. Po 10 minutach kula była kompletna, ale to jeszcze nie koniec. Za pomocą zgromadzonej chakry zacząłem utwardzać kulę tak, by była twardsza od skały. Po chwili dałem znak klonowi by zaatakował.

Sjan Jin - 2010-02-15, 18:08

99,99% ^^
Taharii Yakimo - 2010-02-15, 19:11

" No, już prawie perfekcja !" Krzyknąłem w myślach i dezaktywowałem kulę.
Tak jak w poprzednich próbach skupiłem chakrę i utworzyłem z niej aurę dookoła mnie. Zacząłem na niej układać warstwy piasku. Gdy warstwa miała odpowiednią grubość za pomocą chakry zacząłem proces utwardzania piachu. Po chwili rozkazałem klonowi zaatakować.

Sjan Jin - 2010-02-15, 19:15

100%
Klon zaatakował Raitonem i uderzył mocno w kulę. Zrobił w niej dziurę, ale tylko małą. Oprócz tego wgłębienie. Jego kosa została w piachu i ugrzęzła.

Taharii Yakimo - 2010-02-15, 19:21

Korzystając z tego że jestem w kuli starałem się nauczyć nowego jutsu, Suna no Mayu Heroy.
Za pomocą piasku znajdującego się w kuli starałem się stworzyć kolce. Dodałem do kuli więcej chakry, dzięki której zacząłem kontrolować piasek tak, że wystrzeliłem kolce z kuli. Starałem się by utwardzony piasek był ostry i niemożliwy do uniknięcia.

Sjan Jin - 2010-02-15, 19:25

Z kuli poleciało parę stożków, nie o to Ci chodziło...
10%

Taharii Yakimo - 2010-02-15, 19:29

" Stożki to nie to..." Pomyślałem i ponownie wziąłem się za trening.
Skupiłem się na tym, by z zgromadzonego piasku wytworzyć stożki, jednak miały być one ostre, bardzo twarde i liczne. Skupiłem chakrę w jednym punkcie na kuli, i za jej pomocą starałem się "wybić" utwardzony piasek na kształt licznych, i zaostrzonych stożków z piasku.

Sjan Jin - 2010-02-15, 19:32

25%
Taharii Yakimo - 2010-02-15, 19:58

" Już lepiej..." Stwierdziłem.
Ponownie skupiłem chakrę w całej kuli, skupiłem ją w jednym miejscu. Po chwili za pomocą chakry "wybiłem" ponownie stożki z piasku, zaostrzając je. Miały one być bardzo twarde, co umożliwiało przebicie przeciwnika.

Sjan Jin - 2010-02-15, 20:03

35%
Taharii Yakimo - 2010-02-15, 20:47

" To nie to..." Stwierdziłem patrząc na moje marne wyniki.
Ponownie skoncentrowałem chakrę w bocznej części kuli. Po chwili za pomocą chakry wypchałem wiele ostrych i twardych piaskowych igieł z kuli. Starałem się wczuć, jak najdalej zaatakować, miały być jak najostrzejsze... Można było zobaczyć w moich oczach rządzę krwi, ponownie zaatakowałem jak najmocniej i jak najdalej kolcami z piasku.

Sjan Jin - 2010-02-15, 20:50

75%
Taharii Yakimo - 2010-02-15, 20:55

" Ostatni raz !" Kryknąłem w myślach wkurzony.
Maksymalnie się skoncentrowałem, przesłałem chakrę do piaskowej kuli. Za jej pomocą stworzyłem najpierw małe stożki, które po chwili wystrzeliły. Utwardziłem i naostrzyłem je chakrą, i wykorzystałem piasek z ziemi by je wydłużyć.

Sjan Jin - 2010-02-15, 21:00

100% Niszczycielska technika... Poprzez Shukaku pojawił Ci się obraz gdzie w śród lodu i śniegu to samo zrobił Sjan, tylko przy użyciu Hyouton-Yukon.
Taharii Yakimo - 2010-02-26, 20:04

Po długiej wyprawie i misjach postanowiłem odświeżyć swoje umiejętności. Wróciłem do Kanionu, pełen sił i zapału postanowiłem kontynuować mój trening. Na początek przywołałem 10 klonów. Stanęliśmy przed wejściem do Kanionu i postanowiliśmy zrobić zawody, kto pierwszy znajdzie moją starą jaskinie. Każdy klon miał ciężarki 2 poziomu, które są już bardzo stare. Stanęliśmy razem przed kanionem i przybraliśmy odpowiednią postawę. Na trzy ruszyliśmy razem, walka była wyrównana. Klony skakały po skałach, i szukały jaskini przykrytej kamieniem z wyrytym znakiem oleju. Biegaliśmy i szukaliśmy, było ciężko. Zmachany, gdy już straciłem nadzieję na to że znajdę jaskinię zobaczyłem ją. Z drugiej strony także nadbiegał klon. Miałem mało czasu. Zacząłem biec sprintem, a klon zaczął strzelać we mnie piaskiem. Musiałem także robić uniki, wbiegałem na ściany, odbijałem się, przeskakiwałem. Atak spowolnił klona, a mi udało się na czas dotrzeć do mojej jaskini. Klon stanął obok mnie i przyglądał się. Zawiadomiłem inne klony, które po chwili przybiegły. Ja sam, oparłem się o wielki kamień, i z całej siły starałem się go przepchnąć, tworząc przejście do mojej jaskini. Po chwili wysiłku przesunąłem skałę.
Moja jaskinia była całkowicie zapuszczona. Gdzieniegdzie pojawiły się pajęczyny, stosik drewna całkowicie wysechł, dzięki czemu drewno powinno się dobrze palić. Klony zaczęły sprzątać jaskinię, natomiast ja rozłożyłem wszystkie moje rzeczy.
Gdy wszystko zostało rozłożone usiadłem na posłaniu w pozycji kwiatu lotosu. Założyłem mój medalion, który utrudnia koncentrację chakry. Zamknąłem oczy i złożyłem ręce. Poczułem mój przepływ chakry, starałem się stać nią. Starałem się rozdzielić moją duchową moc od chakry Bijuu, tak by moja była w innej części ciała, a chakra Bijuu w innej. Potem zacząłem ją mieszać. Złowroga chakra zaczęła mieszać się z moją chakrą, jednak po chwili zmieszana chakra rozproszyła się. Zrozumiałem że to nie będzie łatwe z tym medalionem. Ponownie skupiłem chakrę w jednej kuli, zmniejszyłem ją do rozmiarów małej kuli a później rozpuściłem ją po całym układzie tanketsu. Następnie skumulowałem ją w ustach, gdy poczułem mrowienie rozprowadziłem po całym ciele. Po godzinie medytacji, gdy klony także odpoczęły powstałem. Widząc porządek w mojej tymczasowej kryjówce ruszyłem wgłąb kanionu. Gdy znalazłem się w środku popatrzyłem na najwyższą z gór. Razem z klonami zacząłem się po niej wspinać, jak najszybciej za pomocą nóg i jednej ręki. Wspinałem się z całej siły, bez przerwy kusiło mnie by użyć drugiej dłoni do pomocy. Ciężarki jeszcze bardziej ściągały mnie w dół. Gdy byłem w połowie jeden z klonów spadł. Uderzył o ziemię i zniknął. Ja sam usiadłem na najbardziej wysuniętej półce skalnej. Postanowiłem chwilę odsapnąć, gdyż było to bardzo męczące. Po chwili odpoczynku stanąłem na skale i ponownie zacząłem się wspinać w górę. Po chwili dotarłem na szczyt. tam znowu padłem na ziemię. Byłem zmęczony. Rozłożyłem się na skale i zacząłem odpoczywać w promieniach słońca. Gdy wstałem można było zobaczyć że słońce już powoli zbliża się ku zachodowi. Było popołudnie.
Gdy znalazłem się na skale rozdzieliłem zadania pomiędzy wszystkie wcześniej stworzone klony.
- Słuchajcie... Wasza dwójka będzie ćwiczyła kontrolę nad żywiołem Katon. Wasza 5 zrobi razem ze mną 3 pary, w których będziemy między sobą walczyli. Was dwóch będzie ćwiczyło kontrolę nad Kibaku Nendo, naszym Kekkei Genkai.- Dałem wykład klonom i stanąłem z jednym twarzą w twarz.
Klon ruszył na mnie i chciał zaatakować Dainamikku Entorii, jednak ja schyliłem się a ten przeleciał gdzieś dalej. Dzięki zdobytej szybkości chwilę później klon pojawił się pode mną. Nie miałem szansy nic zrobić. Zostałem wybity w górę, a gdy zacząłem spadać musiałem przyjąć ciosy. Klon wbił mnie w skałę, natomiast z moich ust pociekła krew. Postanowiłem dać z siebie wszystko. Zaatakowałem klona, starając wybić się go w górę jednak ten odskoczył. Gdy podniosłem się nadszedł kolejny atak, ja robiłem uniki i broniłem się za pomocą rąk i nóg. Klon kopał mnie po mięśniach na nogach, i atakował żebra i wątrobę. Ja twardo się broniłem i robiłem uniki. Po chwili skontrowałem i z łokcia uderzyłem klona w żebro. Poczułem jak się łamie, jednak klon nie zniknął. Zaatakował W moją przeponę, chciał by zabrakło mi tchu. Trafił, jednak atak nie był na tyle silny by zatrzymać moją pracę płuc. Zaraz gdy się zgiąłem wyprowadził cios kolanem w pod brudek. Odleciałem kawałek, jednak zrobiłem salto i wylądowałem kucając. Zaatakowałem klona starając się bić go po twarzy. Gdy ten trzymał gardę wyprowadziłem paręnaście ciosów w brzuch. Gdy ten opuścił ręce nie zwlekając zaatakowałem go prawym sierpem, przewracając. Postanowiłem z nim wygrać. Podbiłem go do góry i wykonałem Shishi Rendan, wbijając w skałę. Klon zniknął.
Widząc trud moich klonów zarządziłem krótką przerwę. W tym czasie napiłem się i zjadłem trochę suszonego mięsa, by uzupełnić siły. Pozostało siedem klonów. Zaczęliśmy medytować i równocześnie odpoczywać. Po chwili relaksu popatrzyłem na słońce, które nie ubłagalnie zachodziło za horyzontem. Wstałem i zarządziłem dalszy trening. Tym razem pozmieniałem pary, a sam zacząłem ćwiczyć techniki związane z żywiołem Katon.
Skupiłem się i zamknąłem oczy. Skumulowałem sporą ilość chakry w płucach, i wziąłem bardzo głęboki wdech. Całe powietrze zgromadzone w płucach zamieszałem z zgromadzoną tam chakrą, i złożyłem pieczęci. Po chwili wydmuchałem moją mieszaninę, dodając do chakry z powietrzem elementu ognia. Podczas wydmuchiwania krzyknąłem w myślach:
- [Katon] Karyuu Endan !- Atakując ognistą falą wszystkie ptaki szybujące na niebie.
Gdy paręnaście razy wykonałem technikę postanowiłem kontynuować trening. Ponownie zgromadziłem chakrę w płucach, jednak tym razem porozdzielałem ją na wiele mniejszych porcji i uformowałem w kule. Wziąłem głęboki oddech i zamieszałem chakrę z powietrzem, tworząc wiele kum mieszaniny chakry z powietrzem. Złożyłem wszystkie pieczęci i zacząłem dodawać do kul element ognia, wydmuchując je pod postacią ognistych pocisków.
- [Katon] Housenka no Jutsu !- Krzyknąłem podczas rozpoczynania wykonywania jutsu.
Przedostatnim etapem tego treningu była kolejna technika polegająca na ogniu. Zebrałem sporą ilość chakry w płucach i wziąłem głęboki wdech, tak jak przy poprzednich jutsu. Cała chakra została zmieszana z powietrzem i uformowana w kształt sporej wielkości kuli. Moment później wydmuchałem kulę zamieniając mieszaninę w wielką, ognistą kulę. Podczas ataku krzyknąłem:
- [Katon]Goukakyuu no Jutsu !
Parę razy powtórzyłem tą technikę i zobaczyłem jak słońce zaszło. Była już siódma wieczorem. Postanowiłem to zakończyć. Razem z klonami skumulowaliśmy chakrę w dłoni i stanąłem na rękach. Powoli i ostrożnie zacząłem iść an rękach i za pomocą chakry w dłoniach dojść tak do jaskini. W dół schodziłem bardzo ostrożnie, co utrudniało mi posiadanie ciężarków. Gdy była ósma zobaczyłem, że ubyło kolejnego klona. Zostało sześć. Teraz z całej mojej siły zacząłem iść na rękach w kierunku mojej jaskini. Było ciężko, a w połowie drogi miałem problemy utrzymać równowagę, gdyż ciężarki chybotały moimi nogami tak, że nie miałem jak dalej ustać na rękach. Wyskoczyłem w górę i stanąłem na nogi. Teraz liczyła się tylko technika. Ruszyłem sprintem do mojej jaskini, klony za mną. Chwilę później zacząłem opadać z sił, a klony zaczęły mnie doganiać. Przyśpieszyłem, starałem się ze wszystkich sił. Po chwili dopadłem jaskini razem z innymi klonami. Wygrałem, udało się. Padłem na posłanie i dezaktywowałem klony, przejmując wszystkie ich umiejętności i padłem z sił. Ciężko dyszałem i nie mogłem złapać oddechu, jednak po chwili wszystko się ustabilizowało i udało mi się rozpocząć medytację, przy okazji odpoczywając.

Itami Kuragari - 2010-02-26, 20:19

+8 szybkości
+4 do wytrzymałości
+6 do zręczności
+8 do siły
+8 do chakry
+4 do Katonu
+6 do Kibaku Nendo
+7% walki wręcz

dłużej nie umiesz ? ;]

Taharii Yakimo - 2010-02-26, 20:42

Po odpoczynku, gdyż nie mogłem zasnąć z powodów Shukaku wziąłem się za trening. Korzystając z tego że nie mogę spać, a tylko odpoczywać stworzyłem jednego klona. Stanąłem z nim do walki. Klon jednak nie był zwykły, miał około 1/3 mojej własnej chakry przez co mógł używać Jutsu. Postanowiliśmy zrobić nocny maraton. Na początek bieg do środka Kanionu, później wspinanie się na górę za pomocą jednej ręki i nóg, następnie schodzenie, znowu tylko za pomocą jednej ręki i nóg, a na końcu bieg do mojej jaskini. Oboje powoli wyszliśmy przed jaskinię, i stanęliśmy w gotowości do biegu. W jednym momencie ruszyliśmy, oboje szliśmy łeb w łeb, jednak po chwili klon zwolnił. Nie wiedziałem co się dzieje, jednak po chwili obejrzałem się, i usłyszałem tylko echo mojego głosu.
- [Katon] Housenka no Jutsu !- Zobaczyłem wiele ognistych pocisków lecących w moją stronę, zacząłem robić uniki, skakałem nad nimi jednak nie zatrzymywałem się.
Uniki zwolniły mnie, a klon zdążył mnie wyprzedzić. Wszystko utrudniały ciężarki. Ruszyłem za klonem, jednak nie zostałem dłużny. stworzyłem paręnaście glinianych pająków, i cisnąłem nimi w klona. Gdy były blisko użyłem Katsu, rozsadzając małe stworzonka. Klon odleciał kawałek i uderzył w ścianę. Gdy wstał już byłem przy nim. Już połowa pierwszej części, teraz walczyliśmy ze sobą. On skakał, kopał mnie i atakował, ja robiłem uniki i kontrolowałem. Bieg zmienił się w walkę... Jednak po chwili dotarliśmy do największej skały. Wyskoczyłem w górę i złapałem się skały jedną ręką. Odbiłem się nogami od ściany i wyskoczyłem w górę, po czym zacząłem się wspinać. Nie było łatwo, ciemność ograniczała moje pole widzenia i nie mogłem zobaczyć odpowiedniej skały. Po chwili ciężkiej wspinaczki zatrzymałem się, musiałem odpocząć, byłem zmęczony. Widać tak samo klon, który usiadł niedaleko mnie, i też ciężko oddychał. Widząc to postanowiłem dać z siebie wszystko. Zacząłem się wspinać, przez co udało mi się trochę przegonić klona, jednak ciężarki bardzo mi utrudniały to zadanie. Moment później znalazłem się na górze, jednak musiałem odsapnąć. Gdy klon odpoczywał ja nie dawałem spokoju. Po chwili ruszyłem w pogoń. Zobaczyłem jak klon schodzi w dół, był już tak zmęczony że ledwo się trzymał. Ja poszedłem za nim, a chwilę później znalazłem się obok niego. Ten zmienił tempo na wolniejsze. Następnie sprintem ruszyłem do mojej kryjówki. Klon nie dawał za wygraną, i deptał mi po piętach. Walka była zacięta, jednak udało mi się dotrzeć pierwszemu do groty.
Teraz musieliśmy odpocząć. Oboje założyliśmy Medaliony Chakry, i zaczęliśmy medytować. Zamknąłem oczy i poczułem chakrę moją i mojego Bijuu. Starałem się je odróżnić, jednak Medalion utrudniał to zadanie. Po chwili całkowitego skupienia poczułem i odróżniłem obie chakry. Chciałem je rozdzielić, i skumulować w dwóch połowach ciała. Nie było to łatwe, jednak po chwili rozdzieliłem chakrę Bijuu od mojej chakry. Następnie zacząłem ją mieszać, i kumulować w jednym miejscu. Starałem się zmienić jej kształt w malutką kulkę, a następnie rozprowadzić ją po całym moim ciele. Skupiałem ją w ustach, płucach, stopach, rękach. Medalion Utrudniał zadania... Po chwili rozprowadziłem ją po całym moim układzie Tanketsu.
Po chwili medytacji i odpoczynku wstałem i zaproponowałem klonowi sparing. Wyszliśmy przed jaskinię i stanęliśmy paręnaście metrów od siebie. Przyjąłem postawę bojową i zaprosiłem klona do walki. Ten zaatakował z całej swojej siły, Najpierw prawym prostym, a później obrócił się i płynnie kopnął mnie w brzuch. Nie zdążyłem zareagować, przez ciężarki które mam prawie zawsze przy sobie. Jednak nie zostałem wdzięczny, podbiłem klona w górę, i zadałem parę kopnięć, kończąc widowiskowym kopem napędzającym ciało w ziemię. Klon podniósł się, jednak zobaczyłem w jego oczach coś dziwnego... Wyzwala chakrę demona. Musiałem to szybko zakończyć. Ruszyłem na niego i dzięki szybkości pojawiłem się za nim. Tam kopnąłem go w plecy, następnie pojawiłem się pod nim i znowu wybiłem go w górę. Wyskoczyłem za nim, i zadałem mocny cios Oukashou w brzuch. Klon uderzył w ziemię, i został przeze mnie dezaktywowany. Przejąłem wszystkie jego umiejętności i zmęczenie. Ruszyłem z powrotem do jaskini. Gdy znalazłem się w środku postanowiłem zakończyć trening paroma ćwiczeniami. Wszedłem na sufit, i tam zacząłem robić pompki. Po 50 pompkach zmieniłem pozycję i zacząłem robić brzuszki. Po chwili zeskoczyłem ze ściany i zgrabnie usiadłem na posłaniu, zamknąłem oczy i zacząłem medytować.

Nizari Asneri - 2010-02-26, 21:29

+5speed
+5Katon
+5wytrzymałość
+5zwinność
+4chakra
+4W.wrecz

Taharii Yakimo - 2010-03-20, 08:01

Po ponownym przybyciu do kanionu zacząłem od poszukiwania mijeje starej, dobrej jaskini. Stworzyłem do tego 10 klonów, które pomagały mi w owej czynności. Odsłoniłem Byakugana i biegiem ruszyłem na poszukiwania jaskini. Wszyscy szukaliśmy dokładnie znaku oleju który wyryłem dawno temu na ścianie. Klony zwalczały się wzajemnie, gdyż właśnie na tym polegał ten "trening". Po chwili usłyszałem tylko głośny krzyk mojego klona, co oznaczało walkę. Ruszyłem szybko w tamtą stronę, i zobaczyłem jak jeden korytarz kanionu wypełniają płomienie. Niedługo potem za pomocą Byakugana zobaczyłem jaskinię, porzuciłem klony i jak najszybciej do niej ruszyłem. Jednak nie byłem pierwszy, jeden klon już tam stał. Pogratulowałem mu i dezaktywowałem pozostałe klony, sam odsłaniając wejście do jaskini. Po chwili wielki kamień był już kawałek dalej, a jaskinia wyglądała na zapuszczoną. Była brudna, wszędzie nazbierał się kurz a stosik drewna w połowie spruchniał. Stworzyłem 6 klonów, 3 pobiegły po drewno a 3 sprzątały jaskinię. Sam ruszyłem na trening.
Sprintem pobiegłem na szczyt góry około 50 metrów na północ od jaskini, za pomocą rąk i nóg wspinałem się na górę.
"Uff... Straciłem formę, muszę częściej trenować." Pomyślałem podczas wchodzenia na szczyt.
Było ciężko, gdyż skała była stroma i wysoka, i nie miała zbyt wielu wypustek skalnych, każdy krok mógł być ostatnim. Jednak po długiej chwili starań dotarłem na szczyt. Tam stworzyłem jeszcze jednego klona i postanowiłem zacząć trening.
" Zacznę od... Chidori..." Stwierdziłem stając na jednym krańcu skały, a klona ustawiając na drugim.
Zamknąłem oczy, złożyłem pieczęci i jedną rękę ułożyłem tak, jakbym chciał komuś wyrwać serce, a drugą chwyciłem za nadgarstek. Skumulowałem dużą ilość chakry w dłoni tworząc z niej coś na kształt kuli, a następnie dodałem do niej elementu Raiton by wytworzyć w ręce kulę z błyskawic. Za pomocą chakry chciałem wytworzyć charakterystyczny dźwięk, a następnie ruszyłem na klona uderzając techniką w serce, a gdy zadałem cios krzyknąłem:
- Chidori !

Nizari Asneri - 2010-03-20, 10:15

5%
Taharii Yakimo - 2010-03-20, 11:59

" No cóż, nie można się poddawać po 1 próbie !" Krzyknąłem do siebie w myślach zachęcając do treningu.
Po całkowicie zawalonej próbie postanowiłem się nie poddawać. Ponownie ustawiłem klona naprzeciwko mnie, tak bym mógł się rozpędzić. Zamknąłem oczy i skumulowałem dużą ilość chakry w ręce, a gdy poczułem mrowienie złożyłem pieczęci. Następnie ułożyłem ręce w odpowiednie pozycje i do skumulowanej chakry dodałem elementu błyskawicy bu stworzyć w niej burzową kulę, wokół której pojawiają się mocne wyładowania elektryczne. Następnie obejrzałem efekt mojej pracy, nie atakując.

Nizari Asneri - 2010-03-20, 12:01

10%
Taharii Yakimo - 2010-03-20, 12:06

" No cóż, to na pewno nie to..." Pomyślałem patrząc się na moje marne efekty pracy.
Zamknąłem oczy i skupiłem się... Poczułem chakrę, której duże ilości zbierałem w mojej ręce. Po chwili dodałem do niej chakrę żywiołu Raiton, i zacząłem składać pieczęcie. Przybrałem odpowiednią postawę i chwyciłem nadgarstek lewej ręki prawą, tak by stworzyć zaporę. Zacząłem wypuszczać chakrę pod postacią elektrycznej kuli, a następnie otworzyłem oczy i popatrzyłem na efekty mojej pracy.

Nizari Asneri - 2010-03-20, 12:09

17%
Taharii Yakimo - 2010-03-20, 13:08

" Nie mogę się poddać, wiem że jest to trudne ale dam sobie radę..." Mówiłem do siebie podczas treningu.`
Tak jak zawsze skumulowałem dużą ilośc chakry w dłoni, aż do momentu gdy poczuję mrowienie. Następnie składam pieczęci i skupiony przybieram odpowiednią postawę do wykonania jutsu. Skupiłem się i zacząłem uwalniać chakrę z dłoni pod postacią błyskawic tak, by trzymać je w ręce. Następnie oceniam moje wyniki.

Miyuki Senjuu - 2010-03-20, 13:14

29%
Taharii Yakimo - 2010-03-20, 13:37

" Tym razem zaatakuję, już widać poprawę." Stwierdziłem patrząc na wyniki mojego dotychczasowego treningu.
Ponownie zamknąłem oczy i odizolowałem się od świata zewnętrznego, po czym zacząłem kumulować chakrę w mojej lewej dłoni. Gdy poczułem że to odpowiednia ilość złożyłem wszystkie pieczęci i przybrałem odpowiednią postawę. Zacząłem wypuszczać chakrę tak jak poprzednio pod postacią błyskawic. Gdy poczułem że to może być to ruszyłem sprintem na klona, i uderzyłem go techniką prosto w serce krzycząc:
- Chidori !

Miyuki Senjuu - 2010-03-20, 13:48

38%
Taharii Yakimo - 2010-03-21, 07:41

" Już widać efekty, jednak jeszcze daleko mi do perfekcji..." Stwierdziłem w myślach patrząc się na klona.
Stanąłem wyprostowany i zamknąłem oczy, odciąłem się od świata zewnętrznego. Zacząłem kumulować spore ilości chakry w mojej lewej dłoni, do momentu gdy poczuję mrowienie. Następnie składam wszystkie pieczęci i przykucam, lewą rękę ustawiając tak jakbym chciał wyrwać komuś serce, a prawą łapię lewą za nadgarstek. Zaczynam uwalniać chakrę pod postacią błyskawic. Następnie zaczynam biec jak najszybciej na klona i uderzam go moim tworem prosto w serce krzycząc:
- Chidori !

Katrin Uchiha - 2010-03-21, 08:35

47%
Taharii Yakimo - 2010-03-21, 08:57

" No cóż, jestem na półmetku... Więcej treningu !" Krzyknąłem w myślach z chęcią zachęcenia się do treningu.
Tym razem ściągnąłem klona na dół, i stanąłem około 100 metrów od niego tak bym mógł się rozpędzić. Skumulowałem chakrę w lewej ręce i złożyłem wszystkie pieczęci, po czym przykucnąłem i odpowiednio ustawiłem dłonie. Następnie zacząłem wypuszczać całą chakrę z dłoni pod postacią piorunów, ale tak bym mógł je trzymać w dłoni, Następnie ruszyłem jak najszybciej do klona, a gdy byłem blisko z całej siły uderzyłem go w serce krzycząc:
- Chidori !

Nizari Asneri - 2010-03-21, 09:26

51%
Taharii Yakimo - 2010-03-21, 10:49

" Ehh... niewielkie postępy, ale nie mogę się poddawać, w końcu to trudne jutsu." Stwierdziłem patrząc na niewielkie postępy, spaleniznę w miejscu serca klona.
Odskoczyłem do tyłu, i powoli tuszyłem do miejsca znajdującego się około 100 metrów od klona. Tam przykucnąłem i zamknąłem oczy, po czym zacząłem koncentrować chakrę w mojej lewej dłoni. Moment później, gdy skumulowałem odpowiednią ilość chakry zacząłem składać wszystkie potrzebne pieczęci, następnie przybrałem odpowiednią postawę do sprintu, i ustawiłem dłonie w odpowiednie wzory. W jednym momencie wypuściłem chakrę pod postacią błyskawicy, tak bym mógł złapać ją w dłoń. Sprintem ruszyłem na klona, a gdy byłem blisko wystawiłem lewą rękę do przodu, tak by trafić techniką w serce. Podczas zadawania ciosu krzyknąłem:
- Chidori !

Nizari Asneri - 2010-03-21, 10:55

60%
Taharii Yakimo - 2010-03-21, 16:43

" No dalej, jeszcze troszkę." Stwierdziłem patrząc się na obrażenia zadane klonowi.
Po chwili odwróciłem się, i powolnym krokiem ruszyłem do miejsca w którym poprzednio się znajdowałem. Gdy dotarłem w miejsce około 100 metrów od klona zamknąłem oczy i odciąłem się od rzeczywistości. Zacząłem kumulować duże ilości chakry w mojej lewej dłoni, a po chwili złożyłem wszystkie pieczęci. Następnie przykucnąłem i odpowiednio się ustawiłem. Później wypuściłem całą chakrę pod postacią kuli z piorunów o takiej mocy, żeby wydawała charakterystyczny dla tej techniki dźwięk. Gdy trzymałem w dłoni "błyskawicę" ruszyłem sprintem na klona, as gdy byłem blisko wystawiłem rękę do przodu uderzając techniką klona prosto w serce, podczas zadawania ciosu krzycząc:
- Chidori !

Nizari Asneri - 2010-03-21, 17:14

73%
Taharii Yakimo - 2010-03-21, 20:27

" No, klon wybuchł... Jednak to jeszcze nie to, klon wybuchł z powodu zadanych wcześniej obrażeń..." Wydedukowałem, i stworzyłem kolejną replikę.
Ponownie, powolnym krokiem ruszyłem około 100 metrów od klona, by w tym czasie zregenerować moje siły. Po chwili dotarłem na miejsce o odpowiednim dystansie. Przykucnąłem i zamknąłem oczy, poczułem moją chakrę, którą zacząłem koncentrować w mojej lewej dłoni. Następnie, gdy poczułem że skumulowana została odpowiednia ilość chakry złożyłem szybko wszystkie potrzebne pieczęcie, i odpowiednio ustawiłem obie ręce, lewą tak jakbym chciał wyrwać klonowi serce, natomiast prawą chwyciłem lewą za nadgarstek tak, by podtrzymać rękę. Następnie wypuściłem impuls chakry pod postacią elektrycznej kuli od której odchodzi wiele pomniejszych błyskawic. Skupiłem się i sprintem ruszyłem na klona, a gdy się rozpędziłem i byłem blisko wystawiłem rękę w przód, uderzając klona techniką prosto w serce podczas ataku krzycząc:
- Chidori !

Katrin Uchiha - 2010-03-21, 20:59

86%
Taharii Yakimo - 2010-03-21, 21:09

" Dobrze mi idzie, już prawie perfekcja !" Krzyknąłem w myślach widząc jak klon wybucha.
Stworzyłem kolejną replikę, i dalej pełen zapału kontynuowałem trening. Gdy znalazłem się około 100 metrów od klona, przykucnąłem i tak jak w poprzednich próbach zacząłem kumulować chakrę w lewej dłoni. Skupiłem się i złożyłem wszystkie pieczęcie, po czym przybrałem odpowiednią postawę do wykonania jutsu. Wypuściłem chakrę pod postacią błyskawicy którą złapałem w dłoń, chciałem by moc pioruna była taka, by wydawał charakterystyczny dźwięk. Następnie ruszyłem na klona, a gdy znajdowałem się przy nim uderzyłem z całej siły w serce, krzycząc:
- Chidori !

Katrin Uchiha - 2010-03-21, 21:11

97%
Taharii Yakimo - 2010-03-21, 21:40

" Już prawie perfekcja, jeszcze tylko troszkę." Stwierdziłem patrząc na głęboką dziurę w ciele klona.
Stworzyłem następną replikę, i tak jak we wszystkich poprzednich próbach oddaliłem się. Tam zamknąłem oczy i zacząłem skupiać spore ilości chakry w mojej lewej dłoni. Po chwili, gdy poczułem że to to, przykucnąłem i złożyłem wszystkie pieczęcie, po czym odpowiednio ustawiłem ręce. Wypuściłem impuls chakry pod postacią błyskawicy którą teraz trzymałem w ręku. Ruszyłem sprintem na klona z całej siły uderzając go prosto w serce za pomocą wcześniej stworzonej błyskawicy.
- Chidori !- Krzyknąłem, zadając cios.

Izumo Uchiha - 2010-03-21, 22:01

100%
Taharii Yakimo - 2010-03-22, 06:28

" Nareszcie..." Stwierdziłem zadowolony patrząc na dziurę w ciele klona, który zniknął w kłębie dymu.
" No to teraz kolejna technika, Chidori Senbon..." Wydedukowałem, i wziąłem się do roboty.
Na początek stworzyłem Chidori. Następnie, z błyskawic i kuli starałem się uformować elektryczne igły. Później, gdy zrobiłem co w mojej mocy by za pomocą chakry odpowiednio zamienić kulę i błyskawice w igły zamachnąłem się i puściłem moje dzieło tak, by igły powbijały się na całej szerokości skały.

Katrin Uchiha - 2010-03-22, 18:57

17%
Taharii Yakimo - 2010-03-22, 21:37

" No jak na początek nie najgorzej." Stwierdziłem patrząc się na wynik mojej pracy.
Zamknąłem oczy i skumulowałem chakrę w lewej dłoni, a następnie stworzyłem w niej Chidori. Za pomocą chakry błyskawicę z Chidori "posortowałem" na mniejsze części, i uformowałem z nich elektryczne senbony. Następnie zamachnąłem się i za pomocą chakry wypchnąłem senbony z dłoni, mocno machając ręką w drugą stronę, a podczas ataku cicho szepnąłem:
- Chidori Senbon...

Ireshige Seija - 2010-03-23, 13:02

34%
Taharii Yakimo - 2010-03-23, 17:41

" Dobrze mi idzie, gdy potrafię Chidori ta technika staje się łatwiejsza !" Krzyknąłem w myślach szczęśliwy widząc efekty mojej dotychczasowej pracy.
Stworzyłem klona, który stanął przede mną i miał być celem mojego ataku. Zamknąłem oczy i spokojnie zacząłem skupiać chakrę w mojej lewej ręce, a następnie dokładnie rozprowadziłem ją po całej jej powierzchni. Następnie złożyłem wszystkie pieczęci i wykonałem chidori, trzymając je w lewej ręce. Gdy błyskawica była gotowa podzieliłem Chidori na małe porcje które za pomocą chakry uformowałem w elektryczne Senbony. Później, gdy wykonałem wszystkie czynności zamachnąłem się i rzuciłem moje twory z błyskawic napędzając je jeszcze chakrą, i celując w klona.

Nizari Asneri - 2010-03-23, 17:45

51%
Taharii Yakimo - 2010-03-23, 18:10

" Jestem na półmetku." Wydedukowałem widząc moje twory.
Postanowiłem się nie poddawać, stworzyłem kolejnego klona. Tak jak w poprzednich próbach najpierw skoncentrowałem się na kumulowaniu chakry w mojej lewej dłoni. Następnie stworzyłem w owej Chidori, i wyobraziłem sobie wygląd mojej przyszłej techniki. Skoncentrowałem się i podzieliłem Chidori za pomocą chakry skumulowanej w ręce na odpowiednie porcje a następnie utworzyłem z nich elektryczne senbony. Stworzone bronie rzuciłem, wysyłając impuls chakry który jeszcze bardziej miał za zadanie zwiększyć szybkość lecących broni.

Ireshige Seija - 2010-03-23, 18:23

70%
Taharii Yakimo - 2010-03-23, 19:11

" Widać efekty." Stwierdziłem widząc jak moje senbony lecą, uderzają i niszczą klona, jednak stwierdziłem że czegoś w nich brakuje.
Stworzyłęm kolejnego klona, który miał być moim kolejnym celem. Zamknąłem oczy i poczułem tą ciszę która panowała w kanionie, wczułem się w nią... Skupiony i spokojny zacząłem koncentrować spore ilości chakry w mojej lewej dłoni, a gdy poczułem że skoncentrowałem jej odpowiednie ilości rozprowadziłem ją po całej powierzchni ręki. Następnie, bez składania pieczęci stworzyłem Chidori, które trzymałem w tej samej ręce w której skupiłem chakrę. Następnie za pomocą chakry zmieniłem strukturę normalnego Chidori formując z niego dziesiątki elektrycznych igieł. Za pomocą chakry utrzymałem konstrukcję senbonów i wziąłem zamach, celując w niedawno stworzonego klona.
" No cóż, długo sobie nie pożyjesz..." Pomyślałem, po czym lekko się uśmiechnąłem.
Rzuciłem wcześniej stworzonymi elektrycznymi igłami, nadając im prędkości i ustalając tor lotu, prosto w klona.

Ireshige Seija - 2010-03-23, 19:13

93% Wszystko szło idealnie aż do czasu kiedy wystrzeliłeś senobny, całkowicie zmieniły kierunek lotu uderzając o jakiś kamień nieopodal
Taharii Yakimo - 2010-03-23, 21:53

" Cholera, tylko kontrola..." Stwierdziłem patrząc jak senbony skręciły i uderzyły w skałę.
Ponownie zamknąłem oczy i spokojnie zacząłem kumulować chakrę w lewej dłoni. Gdy już to zrobiłem, złączyłem obie dłonie i rozprowadziłem energię po całej powierzchni ręki. Następnie bez użycia pieczęci stworzyłem w niej Chidori, które tak jak w poprzedniej próbie zacząłem przemieniać w elektrycznie senbony. Następnie skupiłem w nich chakrę, tak by nie zmieniały kierunku lotu. Rzuciłem bronie napędzając je za pomocą wcześniej zebranej chakry.

Nizari Asneri - 2010-03-23, 22:02

100%

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group