Konoha Gakure
Wkrocz i zostań częściom świata Shinobi.

Dom Klanowy Yuki - Dom Sjana Jin

Sjan Jin - 2010-01-16, 22:55
Temat postu: Dom Sjana Jin
Dom znajduje się na drugim piętrze. Składa się z długiego salonu położonego na długości jednego z czterech korytarzy drugiego piętra. W rogach obok salonów są połączona z łazienką kuchnia i na drugim końcu sypialnia. Znajduje się tam duża szafa oraz duże, trzyosobowe łóżko. Jednak Sjan sam tam śpi. Niedaleko o parę metrów położone jest drugie, jednoosobowe, mniej wygodnie łóżko. Jest tam parę stolików i krzeseł. Na paru stoją czerwone róże i bukiet białych, pięknych kwiatów Yukonu, które rosną tylko na granicy Kraju Śniegu i Kraju Błyskawic. Na suficie wisi parę papierowych lamp. Drzwi do salonu, w którym jest parę stołów, krzeseł i foteli zbudowane są jedynie w całym mieszkaniu z drewna. Reszta jest zbudowana głównie z papieru. W salonie jest parę rzeźb i parę obrazów.
Taharii Yakimo - 2010-01-18, 18:53

Powoli podchodzę z moim pieskiem Kumim i plecakiem. Wyraźnie w nim coś trzymałem.
Pukam do drzwi i czekam aż ktoś wyjdzie.
"Ciekawe czy się zgodzi... A jeśli nie, będę musiał poszukać kogoś innego..." Rozmyślałem na temat mojego celu.

Sjan Jin - 2010-01-18, 18:55

Otworzył Ci zaspany Sjan...
-A cześć, co tam? - powiedział uśmiechnięty.

Taharii Yakimo - 2010-01-18, 18:57

- Witaj, mam do ciebie wielką prośbę... - Powiedziałem nieśmiało.
- Otóż ruszam na wyprawę, i chciałbym byś przypilnował Kumiego.- Powiedziałem wskazując na pieska.
- Jest wytrenowany, więc będzie posłuszny... mam też dla niego wszystko potrzebne karma i inne rzeczy.- Powiedziałem.
- Zaopiekowałbyś się nim ?- Zapytałem przyjaciela.

Sjan Jin - 2010-01-18, 18:58

-Hmmm... Jasne, osobiście nie ale jestem w stanie utrzymywać nawet miesiąc o minimalnych potrzebach chakry dwa klony i używać samemu masy jutsu... Dobra, dawaj go... - głaskając psa i biorąc go użył Yuki Bushin no Jutsu.
-Wybacz, ale jestem po treningu i muszę sobie pospać trochę, klony się nim zajmą... - powiedział wesoły.

Taharii Yakimo - 2010-01-18, 19:01

- Dobra, nie ma problemu. - Powiedziałem ucieszony. -Masz, tutaj jest wszystko co jest potrzebne do wychowania go. Za niedługo wrócę, obiecuję.- Powiedziałem do Sjana i podałem plecak jego klonom uradowany.
- A ty Kumi, od dzisiaj masz się go słuchać jasne ?- Powiedziałem do psa i ruszyłem we własną stronę.
" To jest prawdziwy przyjaciel..." Pomyślałem.

Taharii Yakimo - 2010-01-19, 21:37

Zobaczyłeś przez okno jak ktoś bardzo szybko wchodzi do domu klanowego. Zdziwiłeś się i usłyszałeś dzwonek do drzwi. Gdy otworzyłeś nie zastałeś tam nikogo, tylko malutkie prostokątne pudełeczko zapakowane w czerwony papier z żółtą wstążką położone na progu. Otworzyłeś je , była tam fiolka i gliniana figurka ptaka. Na niej leżała karteczka:

Przepraszam za to że się spóźniłem, ale prawdziwy prezent dopiero teraz udało mi się zorganizować... Potraktuj to jako spóźnioną paczkę. To co jest w środku, wykorzystaj dobrze... Taharii

W fiolce pływało coś białego, pierwsze wydawało ci się że to jakaś okrągła kula, ale gdy przypatrzyłeś się zobaczyłeś białą tęczówkę. To oko kogoś z klanu Hyuuga, a ptaszek mógł posłużyć jako piękna ozdoba.

Sjan Jin - 2010-01-20, 06:45

Sjan wziął i zdziwiony odpakował pudełko. Położył fiolkę na stole i kazał jednemu z klonów zająć się dalej Kumi'm. Drugi zaś zajmie się podtrzymywaniem lodowego pudełka dla fiolki.
Sjan Jin - 2010-01-23, 20:06

Teraz Amira i Sjan skierowali się na chmurze w kierunku domu. Na jego dachu wylądowali stojąc na małym tarasie który był na samym dachu. Stał tam duży stolik, dwa krzesła, jedna ławka z widokiem w kierunku równin i gwiazd. Zaś na stole leżał bukiet róż i żółtych tulipanów. Tuż obok było widać drzwi gdzieś na dół. Na stole stały dwa talerze i dwa kieliszki ze sztućcami a na stole stał markowy, mocny szampan.
Amira Uzuki - 2010-01-23, 20:10

- Ładnie tu. Postarałeś się. powiedziała uśmiechająć się i zasiadając do stołu.
Sjan Jin - 2010-01-23, 20:11

Na pierwsze danie Sjan przyniósł Spaghetti w sosie własnym.
-Nie chcę się przechwalać, ale nieźle gotuję... - skomentował podając pierwsze danie i wlewając szampana do obu kieliszków z życzliwym uśmiechem.

Amira Uzuki - 2010-01-23, 20:15

- To bardzo dobrze, potrzeba takich facetów. powiedziała biorąc kieliszek do ręki.
Sjan Jin - 2010-01-23, 20:18

-Nasze zdrowie... - powiedział chętnie Sjan przybijając z Amirą kieliszek i jak tego nie miał w zwyczaju nie wypił wszystkiego od razu lecz napił się łyka i poczęstował się Spaghetti.
Amira Uzuki - 2010-01-23, 20:24

- Nasze. powtórzylam i wypiłam i zaczęłam jeść.
- Dobrze gotujesz. powiedziała chwaląc go

Sjan Jin - 2010-01-23, 20:26

Sjan dostał lekkich rumieńcy dalej jedząc widząc, że już mało zostało przeprosił na chwilkę:
-Przepraszam na moment, zobaczymy czy drugie danie już gotowe... - powiedział z uśmiechem i zszedł na dół po chwili wracając i zapalając świeczkę na stole. Co chwila popijając szampanem.
-Działo się coś u Ciebie ciekawego ostatnio, nie wiem misje, czy coś w tym stylu?

Amira Uzuki - 2010-01-23, 20:39

- Wsumie wykonałam misję rangi B i to sama, więc mogę to uznać za sukces. powiedziała zajadając się.
- A u Ciebie?

Sjan Jin - 2010-01-23, 20:44

-Cóż, u mnie nie było żadnych misji... Jedynie trenowałem w niebezpiecznych warunkach ekstremalnych... - powiedział uśmiechnięty widząc że pierwsze danie już zjedzone zszedł na swoje piętro po ostatnie danie. Chwycił je na talerzu i przyniósł dwie porcje. Była to cienka pizza z dodatkami i sosem. Sjan jak to wypadało dodał jeszcze:
-No cóż, to moja specjalność... Smacznego... - powiedział wpatrując się w Amirę.

Amira Uzuki - 2010-01-23, 20:46

- Pizza, kocham ją. powiedziąła biorąc kawałek i zajadając go patrząc co chwile na Sjana.
Sjan Jin - 2010-01-23, 20:48

-Cóż, wieczór jak widać nie jest zimny ale robi się późno... Co ty na nocowanie... - zapytał poważnie Sjan dodając:
-Oczywiście oddam Ci swoje łóżko... - prostując sytuację i tłumacząc czego nie zamierza...
-Wszystkie dzieciaki są w kinie a potem będą nocować w Siedzibie u Fukyuu bo zawsze chcieli tam pójść... - dodał na chwilę spuszczając wzrok na ziemię.

Amira Uzuki - 2010-01-23, 20:50

- Już za późno, żębym wracała do Siebie, mogę u Ciebie spać. powiedziała usmiechająć się, nalewająć kolejną kolejkę szampana.
Sjan Jin - 2010-01-23, 20:56

Sjan uśmiechnął się i także nalał sobie nową porcję.
-Ostatnio byłem w kinie, na ciekawym filmie. Myślę, że spodobałby Ci się... 8 Mila, może znasz? - zapytał Sjan.
-Bo wiem, że lubisz klimat ten, dzięki rapowaniu nie jesteśmy dnem... - zażartował lekko chichocząc.

Amira Uzuki - 2010-01-23, 20:57

- Znam znam. Wsumie rap lubię i zreszta wiesz jaką piosenke najbardziej. powiedziałą pijąc.
Sjan Jin - 2010-01-23, 20:59

-Oczywiście... - powiedział Sjan kończąc jeść i splatając ze sobą ręce spojrzał jej jeszcze raz w oczy samemu sięgając po kieliszek.
Amira Uzuki - 2010-01-23, 21:08

- To co wchodzimy do Ciebie bo już ttrochę późno i zimno. powiedziała lekko ocierająć oczy.
Sjan Jin - 2010-01-23, 21:12

-No dobrze... - powiedział Sjan otwierając drzwi prowadzące na jego piętro. Poprowadził Amirę przez salon w kierunku sypialni, gdzie jeden z jego klonów pilnował śpiąc Kumiego, psa Tahariiego. Klon wyszedł z nim do salonu na kanapę a Sjan otworzył drzwi od sypialni, które otwierały się lekko jak to zbudowane z drewna i papieru drzwi. W kącie stało jego łóżko. Zaś pod oknem, z atłasową pościelą i miękkimi poduszkami trzyosobowe łóżko. Tuż obok szafy był parawan który służył za przebieralnie.
-Rozgość się... - powiedział Sjan prowadząc ją pod rękę i ścieląc łóżko.
-Łóżko do Twojej dyspozycji... - powiedział siadając przy jednej z rzeźb lodowych na krześle.

Amira Uzuki - 2010-01-23, 21:15

- Ładnie tutaj. powiedziała zrzucając bluzę.
- A ty gdzie będziesz spał. zapytała

Sjan Jin - 2010-01-23, 21:19

-Tutaj... - wskazując łóżko w kącie pokoju, nad którym była mała lampka. Gdzieś na dole ktoś otwierał drzwi, to klon idzie na przechadzkę z psem. Sjan wskazał Amirze przebieralnie dodając:
-W razie wszelakich potrzeb łazienka i kuchnia są na drugim końcu salonu... - powiedział uśmiechnięty zdejmując najpierw pas, następnie swoją katanę chowając pod łóżko a swoją szatę wieszając obok na wieszaku. Został teraz w spodniach i w Kamizelce Ochronnej zdejmując także rękawice.
-A ty, masz jakieś upodobania kulinarne? Wiedziałbym co następnym razem przygotować... -dodał z uśmiechem.

Amira Uzuki - 2010-01-23, 21:23

- Ja tam zjem dosłownie wszystko powiedziała. Sciągając bluzkę i buty, zostając w spodniczce i biustonoszu.
- Tylko nie mam w czym spać. Chyba bedę spała w bieliźnie, nie przeszkadza Ci to? zapytała lekko zaczerwieniona.

Sjan Jin - 2010-01-23, 21:27

-Nie, nie bój się... Nie będę podglądać... - powiedział uśmiechnięty Sjan samemu zdejmując kamizelkę i kładąc się na łóżku spojrzał w sufit.
-Cóż, dużo się ostatnio dzieje... - mówił prawie że szeptem.
-Ale ostatnio spotkało mnie bardzo dużo dobrych rzeczy... W moim życiu spotkałem wiele ludzi i z nimi się zapoznałem... A Ty jesteś trzecią istotą w moim życiu, która tak się dla mnie liczy... - powiedział z uśmiechem wcale się teraz nie rumieniąc.

Amira Uzuki - 2010-01-23, 21:29

- Wreszcie to powiedziałeś pewnie. powiedziała uśmiechająć się.
- A to że mnie zobaczysz mi nie przeszkadza. powiedziała usmiechnięa patrząc w oczy Sjana

Sjan Jin - 2010-01-23, 21:30

Sjan usiadł znowu na łóżku nie mogąc się jakoś najzwyczajniej położyć. To było bardzo ciekawe, ale pozytywnie ciekawe doświadczenie. Teraz usłyszał jak klon wraca z psem i zostaje na placu w środku budynku.
-Jakoś nie chce mi się spać... Jesteś pewna, że wygodnie Ci tam? - zapytał zatroskany Sjan.

Amira Uzuki - 2010-01-23, 21:33

- Napewno mi dobrze. powiedziała uśmiechając się.
- Dobranoc Sjan. powiedziała lekko puszczając mu z daleka buziaka.

Sjan Jin - 2010-01-23, 21:36

Sjan uśmiechnął się podchodząc do niej pochylając się i dając jej całusa w usta. Po czym z uśmiechem odpowiedział:
-Dobranoc...
Po czym wrócił na swoje łóżko zdejmując spodnie i zostając w swoich szortach, które Amira znała znad rzeki.

Amira Uzuki - 2010-01-23, 21:38

- Tego się nie spodziewałam. powiedziała cichutko pod nosem, ale uśmiechająć się i będąc zadowolona obróciła się i usnęła.
Sjan Jin - 2010-01-23, 21:46

Sjan leżał tak oparty rękoma o głowę. Wstał jeszcze i sprawdził czy wszystko w domu jest w porządku. Bał się teraz aby nic się nie stało. Wracając zamknął po cichu oczy i spojrzał jeszcze na śpiącą Amirę uśmiechając się i samemu kładąc się na swoim łóżku, powoli zasypiając. Klon zaś zerwał kwiaty i zostawił je pod drzwiami, gotując coś na śniadanie. Przy okazji robiąc pranie... Cóż za piękna sprawa umieć tworzyć klony... Klon zrobił w końcu to śniadanie widząc, że jest już dziewiąta rano... Zerwał się z kuchni i śniadanie zostawił na blacie stolika przed drzwiami do sypialni. Sjan zaś niczemu nie świadomy spał tak pochłonięty snami i marzeniami... Obudził się patrząc na zegarek i włączając cicho radio na swojej ulubionej stacji i akurat leciało:
Eminem - When Im Gone.
Posiedział trochę na łóżku przecierając oczy i wprowadzając śniadanie na stolik w pokoju. Podszedł do Amiry przypatrując się jej jak jeszcze śpi i zaczął szeptać...
-Pora wstać... Już jest późno... - mówił zamykając drzwi i wyjmując na stolik swoją ostatnią butelkę szampana. Dodatkowo usłyszał jak młodzi Adepci wracają do Domu Klanowego.

Amira Uzuki - 2010-01-24, 18:42

- Dzień dobry. powiedziała otwierająć oczy i głośno ziewając.
- Która godzina? zapytała nadal leżąc.

Sjan Jin - 2010-01-24, 18:44

-No, już nieźle późno... Ale śniadanko na stole... - powiedział uśmiechnięty a do pokoju przez uchylone drzwi wbiegł Kumi wskakując na łóżko i liżąc Amirę po twarzy.
-Chodź tutaj Kumi! - krzyknął chichocząc Sjan i wołając psa.
-Twardo spałaś, więc Cię nie budziłem... - dodał.

Amira Uzuki - 2010-01-24, 18:56

- O co za piesek? zapytała uśmiechając się.
- Dobra, zjem i będę leciała, bo mam jeszcze parę spraw do załatwienia. powiedziała wstając i idać w kierunku kuchni w samej bieliźnie.

Sjan Jin - 2010-01-24, 18:59

-To Kumi, pies którego zostawił tutaj Taharii i po niego jeszcze nie wrócił... - powiedział Sjan. Idąc wraz z Amirą i już gotowe danie postawił na stole a na blacie schował deser... Samemu usiadł i zaczął zajadać jajecznicę z grzankami. Na dole słychać było radosne okrzyki dzieci.
Amira Uzuki - 2010-01-24, 19:05

- Wygląda znakomicie. Smacznego. powiedziała i odrazu zaczęła zajadać.
Sjan Jin - 2010-01-24, 19:08

-Nawzajem... - powiedział uśmiechnięty Sjan nalewając w kieliszki szampana.
Amira Uzuki - 2010-01-24, 19:15

- Za co pijemy? zapytała kończąc jedzenie i czując się pełna jednocześnie biorąc kieliszek do ręki.
Sjan Jin - 2010-01-24, 19:31

-Cóż, może teraz... Było za nas, więc może za wczorajszy wieczór? - zapytał uśmiechnięty dodając:
-I za dzisiejszy ranek... - samemu przechylając kieliszek i wlewając zawartość do ust, wcześniej przybijając go z kieliszkiem Amiry. Widząc, że już połowa jedzenia jest pusta spojrzał czy deser jest gotowy.

Taharii Yakimo - 2010-01-24, 19:32

Podchodzę pod drzwi mieszkania Sjana, pukam i grzecznie czekam aż ktoś wyjdzie i otworzy.
Amira Uzuki - 2010-01-24, 19:35

- Za wczoraj i dzisiaj. powiedziała pijąc.
- O któs przyszedł. powiedziała uśmiechnięta.

Sjan Jin - 2010-01-24, 19:38

-Przepraszam Cię na moment... - powiedział Sjan puszczając oczko i zakładając klanową szatę, wcześniej będąc tylko w spodniach. Zszedł ze swojego piętra na drugie gdzie przywitał radosny tłum dzieci. Zszedł na parter idąc przez środkowy plac idąc szerokim przejściem do głównych drzwi Klanowego Domu. Dzięki zaawansowanemu systemowi dźwiękowemu pukanie słychać nawet na górze, jednakże wszędzie z takim samym rodzajem głosu. Przy nodze Sjana stał Kumi, ten zaś otworzył drzwi.
-Witaj Taha, pewnie po Kumiego? - zapytał uśmiechnięty.

Amira Uzuki - 2010-01-24, 19:40

Lekko zeszłam na schody zobaczyć kto przyszedł bo z moją ciekawością nie mogłam wygrać.
- Cześć Taharii. krzynęłam z góry i widząc mojego dobrego znajomego.

Taharii Yakimo - 2010-01-24, 19:43

- Cześć Amira ! Tak, po Kumiego, dzięki że go przypilnowałeś.- Powiedziałem uśmiechnięty witając się z Sjanem.
- No chodź mały, nie przeszkadzaj im.- Powiedziałem z uśmiechem do Kumiego.

Sjan Jin - 2010-01-24, 19:45

Sjan uśmiechnął się życzliwie.
-Pamiętaj że niedługo misja żołnierzu... - mówiąc żartobliwie zamknął drzwi biorąc na szybko dzieci na Salę Treningową pod opiekę najstarszego wracając na schody do Amiry po drodze pokazując fajną sztuczkę. Zrobił w ręce śnieżkę... Która rozpadła się w mgłę i pojawiła w drugiej ręce rozpadając się w mgle a po chwili z sufitu spadł mały opad śnieżynek.

Amira Uzuki - 2010-01-24, 20:24

- Ładnie. Dobrze ja się ubiorę teraz. powiedziała wracając do pokoju i zamknęła drzwi i zaczęła się przebierać
Sjan Jin - 2010-01-24, 20:26

Sjan wszedł do salonu otwierając drewniano-papierowe jak większość tutejszych ścian okno wpuszczając trochę powietrza i usiadł na sofie uśmiechnięty.
Amira Uzuki - 2010-01-24, 20:28

Po chwili wyszłam wystrojona, i usiadłam przy tobie.
- To co gdzie idziemy? zapytałam po chwili.

Sjan Jin - 2010-01-24, 20:29

-Co ty na to, że mam dwa bilety na film 8 Mila? - zapytał Sjan uśmiechnięty.
Amira Uzuki - 2010-01-24, 20:33

- Jestem gotowa. powiedziała nie czekająć i wstała podchodząc do drzwi.
Sjan Jin - 2010-01-24, 20:38

Gdy byliśmy na dole zostawiłem numer do pobliskiej restauracji na wynos u najstarszego Adepta na zewnątrz tworząc małą chmurę... Ale po chwili ją zdezaktywowałem...
-Czas na coś oryginalnego... Kyuzu! - przed nami pojawił się uskrzydlony, większych rozmiarów Biały Tygrys.
-Podwieziesz nas? - zapytał uśmiechnięty Sjan wskakując na grzbiet tygrysa:
-Trzymaj się mnie, a nie spadniesz... - po chwili tygrys wzbił się w powietrze szybując w kierunku kina.

Sjan Jin - 2010-01-28, 19:07

Sjan usiadł zmęczony, wiedząc że jutro wyrusza... Położył się na swoim wielkim łóżku wpatrując w sufit. Spojrzał na biurko na którym stało parę papierów i długopis. Podniósł się i usiadł przy nim chwytając za kopertę z szafki, po czym zaczął pisać... Po papierze przeszedł ślad długopisu i zaczęło się...
Szanowna Amiro...
-Niee... Za sztywne... - skreślając i pisząc dalej na tej samej kartce... Po chwili dodawał kolejne fakty, po czym przepisał to na czystą kartkę i schował w kopertę wychodząc.

Taharii Yakimo - 2010-02-14, 13:58

Pukam do drzwi mojego byłego Kapitana, gdy ten otworzy mówię:
- Witaj Sjan, miałbym do ciebie prośbę. Mógłbyś dać mi trochę kwiatów ?- Zapytałem przyjaciela.
- Sam dobierz jakie, takie, które okazywały by moje uczucie... miłość.- Dodałem lekko się zarumieniając.

Sjan Jin - 2010-02-14, 14:14

Sjan uśmiechnął się klepiąc przyjaciela po ramieniu, z papierosem w ustach.
-Pewnie, chodź... - Sjan przeszedł przez plac mijając główne wejście i idąc do ogrodu, po drodze Taharii widział jak gdzieniegdzie bawią się i ćwiczą dzieci. Sjan zaprowadził go przez inną dużą witrynę korytarzem długim na parę metrów wychodząc na ogród. Sjan wykonał jakieś jutsu i wszędzie zaczęły latać małe jak ręka białe tygrysy ze skrzydełkami. Po chwili Sjan zaproponował aby usiąść na jednej z ławek.
-Nie będę się pytał dla kogo, bo się domyślam... - powiedział wyrzucając niedopałka z uśmiechem.
-I odczuwam, że będziesz dobrym Kapitanem... - teraz do koszyka wleciało parę tygrysów znosząc bukieciki i bukiety lilii.
-No, to będzie dobre...

Taharii Yakimo - 2010-02-14, 14:16

1000 POST !
- Dzięki wielkie, ale wiedz, że dla mnie i tak zawsze będziesz Kapitanem.- Powiedziałem do Sjana.
- Dziękuję, muszę wysłać prezent.- Dodałem i wyszedłem.[/b]

Sjan Jin - 2010-02-14, 14:18

-Narazie... - powiedział spokojnie i luźno Sjan wychodząc z Tahariim przez ogród i idąc do altanki.
Miyuki Senjuu - 2010-03-27, 21:12

Zapukałam i powoli weszłam do mieszkania.
-Eee....Sjan? Jesteś tu?-zapytałam niepewnie.
Byłam troszkę zdenerwowana i z niecierpliwością czekałam na czyjąś odpowiedź.

Sjan Jin - 2010-03-27, 21:16

W drewnianym, samurajskim korytarzu zostały otworzone podwójne, papierowo-drewniane drzwi rozsuwane na boki. W tle było widać dziedziniec, na którym młodzi adepci klanu ćwiczyli walki Tai Jutsu...
-O! Kogoś tu przynosi, Miyuki, dawno Cię nie widziałem... - powiedział szeroko uśmiechnięty zapraszając dziewczynę do środka i uścisnął ją przyjaźnie, wprowadzając na dziedziniec. Na wprost w sali bez ściany ze strony dziedzińca jakiś chłopak jadł drugie śniadanie. Gdzieś wyżej na dachu ktoś stał i wpatrywał się w niebo:
-Jak widzisz, dużo tutaj osób, jest tutaj jedenaścioro dzieci i trzech dorosłych, w tym Nizari Asneri, Ja i jeszcze jeden, młodszy chłopak który opiekuje się klanem pod naszą nieobecność... Ale cóż, co tu będę gadał. Co Cię do mnie sprowadza?

Miyuki Senjuu - 2010-03-27, 21:20

-Tak..Trochę czasu minęło. Przyszłam tu jednak w konkretnym celu. Chciałam cię prosić, abyś przyjął mnie do klanu. Oczywiście jeśli to możliwe...-powiedziałam poważnym tonem i spojrzałam na Sjana.
Sjan Jin - 2010-03-27, 21:34

Sjan uśmiechnął się szerzej i wskazał drzwi na lewo od dziedzińca. Jak wszystkie zbudowane z papieru i z drewna (jak też wewnętrzne ściany rezydencji), jednak te były zamknięte.
-Oczywiście... Jesteś z klanu Senjuu, więc Twoja krew ma domieszkę Hyouton jako Kekkei Genkai. Więc Yukon nie powinno być tu problemem... Ale, jesteś pewna? - Kapitan mimo powagi sytuacji zachowywał radosny i spokojny ton. Jedynie teraz zajął się czymś innym poprzez złapanie na swoje ramię ptaka z listem, który schował do kieszeni, puszczając szybowca w chmury.

Miyuki Senjuu - 2010-03-27, 21:45

-Jestem pewna. Z tego mogą być tylko korzyści-zmieniłam ton i uśmiechnęłam się ciepło-Przemyślałam to i nie mam zamiaru się wycofać, ale...będzie bolało?
Sjan Jin - 2010-03-27, 21:54

Sjan odwrócił się w stronę drzwi otwierając je gestem...
-W rzeczy samej... - powiedział spokojnie po czym dodał poważnie:
-Jest 50% na to, że stracisz wzrok... - z poważnego tonu po chwili wybuchł śmiechem i mówiąc prawdę wskazał na środek pomieszczenia:
-Będzie bolało, ale utrata wzroku ani nic Ci nie grozi... - w pokoju okazało się, że jest to obity od wewnątrz kijami bambusowymi pokój z dziwnym wgłębieniem po środku. Po bokach jarzyły się dwie pochodnie na stojakach, o niebieskim ogniu.

Miyuki Senjuu - 2010-03-27, 21:58

Weszłam do pomieszczenia, a po usłyszeniu odpowiedzi przygryzłam wargi.
-Spodziewałam się tego...Jakoś przeżyję. Powiedz mi co mam robić?-spytałam z wyraźną ciekawością.

Sjan Jin - 2010-03-27, 22:26

-Usiądź po prostu w tym zagłębieniu... Zaraz będzie po wszystkim... - Sjan podwinął jej rękawy rysując seledynowym olejkiem dziwne znaki jak i jeden na czole. Z kuferka wyjął książkę w grubej, czarnej, skórzanej okładce, otwierając gdzieś przy początku:
Baruch haszem ha Meshijah Jeshua... Z lodu powstał Yukon, łącząc Ogień ze Śniegiem, Liść z Lodem... Tworząc linię krwi Yukon. Pomóż Shuno w owym rytuale aby Yukon wyznaczył nowego członka linii krwi...
Pochodnie po bokach buchnęły większym, niebieskim płomieniem a w rogu na kufrze pojawił się zarys jakiegoś młodego mężczyzny w białej szacie z czarnymi wstawkami... Mężczyzna popatrzył na Miyuki a Sjan wtedy pokiwał uśmiechnięty głową...
-Przodkowie dajcie moim rękom moc Yukonu! - salę wypełniło ogromne światło, a dziewczyna straciła chwilowo przytomność. W swojej głowie słyszała setki głosów i okrzyków, które przemogło długie, głośne wycie tygrysa. Jej ciało przeszedł ogromny ból i gdy otworzyła oczy czuła się inaczej, czuła zimno w swoim ciele. Sjan podał jej koc:
-Będzie Ci przez chwilę zimno, ogrzej się kocem... - powiedział podając jej koc i... lusterko. Gdy Miyuki zauważyła swoje odbicie jej oczy były białe, a zamiast źrenic tkwiły tam czarne wiatraki...
-Przez dzień lub dwa nie będziesz nad nim panować i cały czas będzie aktywny. Potem jedynie pojawi się gdy wezwiesz owy symbol na swoje oczy... Każdy tak ma...

Miyuki Senjuu - 2010-03-27, 22:30

-Rozumiem...-powiedziałam, po czym podniosłam się-Dziękuje-dodałam i uśmiechnęłam się szeroko.
Pomimo zimna i dość nieprzyjemnego, nowego uczucia, którego jeszcze nie znałam powoli ruszyłam w kierunku wyjścia.

Sjan Jin - 2010-03-27, 22:33

-Poczekaj... Nie mogę Cię tak zostawić... Nie jesteś członkiem klanu od urodzenia, więc może to być pewien problem... - tu Sjan podszedł do niej i uśmiechnął się tworząc w dłoni wszelakie figury ze śniegu, wiatru, lodu i wody...
-Nie opanujesz szybko sztuki posługiwania się Kekkei Genkai. Ale ze mną, tak... - powiedział spokojnie.

Miyuki Senjuu - 2010-03-27, 22:36

-Z tobą? Masz coś konkretnego na myśli?-spytałam zatrzymując się.
Spojrzałam na Sjana swoimi nowymi oczami.
-Chcesz mnie trochę podszkolić?

Sjan Jin - 2010-03-27, 22:50

-Coś w tym rodzaju, zbieraj manatki... Będziesz na razie osłabiona, ale podczas lodowych zawieruch odzyskasz siły... Tak, tam szybciej je odzyskasz... - z nieba zleciał latający tygrys i Kapitan wskoczył na niego:
-Kierunek Lodowiec Klanu Yukon...

Miyuki Senjuu - 2010-03-27, 22:53

-Skoro tak mówisz-odparłam, po czym bez wahania wskoczyłam za Sjanem na tygrysa-Masz pięknego tygryska-dodałam z uśmiechem.
Sjan Jin - 2010-03-27, 23:09

-Lecimy... - Sjan wzbił wysoko swojego tygrysa wprost w niebo robiąc spiralę w chmurach i zmieniając tor lotu na Lodowiec. Niedługo potem na ziemi pojawiło się białe podłoże... Lodowiec...
-Trzymaj się! - Kapitan zapikował ostro w dół...


[Akcja przeniesiona na Lodowiec w Poza Wioską.]

Sjan Jin - 2010-08-13, 02:22

Z daleka dało się słyszeć obłędną muzykę na instrumencie smyczkowym, którym były eleganckie skrzypce. Do rezydencji prowadziła droga przez trawę sięgającą pasa, po wygodnej, piaszczystej drodze, na której leżały setki różowych płatków kwitnącej wiśni, a po każdej stronie drogi stał rząd białych, palących się świeczek, stojących na kupkach śniegu. Rezydencja rozświetlona była paroma większymi świeczkami, bądź światłami, a w drzwiach dało się widzieć białą, smukła, dość wysoką postać. Muzyka grała i grała, a z daleka postać stawała się coraz bardziej widoczna.
Miyuki Senjuu - 2010-08-29, 01:57

Niepewnie kroczyłam piaszczystą ścieżką w stronę rezydencji. Spodziewałam się dość zwykłego spotkania i byłam lekko zaskoczona wszystkimi dekoracjami. Rozglądałam się dookoła podczas, gdy wiatr rozwiewał moje gęste i wyjątkowo dziś rozpuszczone włosy. Miałam na sobie zwiewną, białą sukienkę, która również tańczyła na wietrze. Powoli zbliżałam się do rezydencji, której światła nieco mnie oślepiły. Spostrzegłam znajomą sylwetkę i kąciki moich ust mimowoli powędrowały do góry. Przyspieszyłam nieco kroku, by już po chwili móc zobaczyć z bliska Sjana.
-Dobry wieczór-powiedziałam wolno, poważnym tonem, by zaraz po tym roześmiać się.

Ookami Shiroi - 2010-09-01, 20:39

- Halo? Jest tu ktoś? - Ookami niepewnie ruszył przed siebie nieznanym korytarzem licząc, że spotka kogoś kto mu pomoże zrozumieć sytuację: co on tutaj robił? Gdzie jest to miejsce? Czy ta osoba pomoże mu zostać Shinobi?

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group