Konoha Gakure
Wkrocz i zostań częściom świata Shinobi.

Kanion shinobi - Intensywny trening Sima

Simeon Kaguya - 2010-08-28, 17:39
Temat postu: Intensywny trening Sima
Zaraz po egzaminie na chuunina i wyjściu ze szpitala, Sim pognał trenować do Kanionu Shinobi. „Nareszcie! Cóż za miejscówa? Dobrze jest… No to teraz… Co by zacząć? Chwila… Mam! Najbardziej przydatne jutsu na świecie – Kage Bunshin czeka na mnie!” – pomyślał, po czym wybrał miejsce, w którym nikt inny nie trenuje i nikt więcej go nie zobaczy. Usiadł, zamknął oczy i rozpoczął gromadzenie chakry w jednym punkcie – miało to wspomóc przenoszenie jej poza ciało Simeona. Następnie stworzył zwykłego bunshina i dokładnie mu się przyjrzał, zwłaszcza z tyłu i miejscach, których nie może ujrzeć swoimi oczami. Zapamiętał dokładnie każdy szczegół, każdy detal i przystąpił do treningu. Postarał się rozłożyć równomiernie chakrę po całym ciele, a następnie wydostać ją poza nie w takiej samej formie. Ma to zadziałać niczym zamarznięta woda – wpada do formy, zamraża się, a kiedy się z niej ją wyjmie, to będzie w takim samym kształcie, co wzór. Po chwili ponownie zebrał całą chakrę i tworząc pieczęć charakterystyczną dla tej techniki, wyrzucił część ze swojej zebranej, wewnętrznej energii – próbując stworzyć idealny klon. „Po opanowaniu tej techniki moje klony będą w stanie walczyć, myśleć, a nawet wykonywać niektóre moje techniki! Muszę więc uformować im także wnętrze! Każdy narząd!” – Sim zaczął sobie przypominać lekcje anatomii, starając się dokładnie odwzorować środek ludzkiego ciała przy pomocy dodatkowej chakry włożonej w tę technikę. Następnie podszedł do klona i dotknął go sprawdzając jego materialność – jeśli nie będzie mógł go tknąć, to znaczy, że to dalej tylko zwykły bunshin.
Seiso Senjuu - 2010-08-28, 19:27

34%
Simeon Kaguya - 2010-08-28, 20:00

Sim podszedł do klona, jednak jego ręka znów przeszła na wylot przez jego pierś. -Kurcze, to nadal zwykły Bunshin… Nie tego oczekiwałem… Argh, muszę się wziąć… - powiedział po cichu do siebie młody Kaguya, po czym zamknął oczy, a następnie rozpoczął medytację. Wiedział, że koncentracja i dobrze skondensowana chakra są kluczem do tej techniki – zapamiętał to jeszcze z akademii, a także od swego ojca. Simeon całą zebraną chakrę przenosił do rąk, które trzymał w pieczęci tygrysa – ona zawsze pomagała mu w łatwiejszej koncentracji chakry. Starał się wyłączyć wszystkie pozytywne, jak i negatywne myśli, pozostawiając w swojej głowie nic innego jak tylko pustkę. Jedynie taki stan mógł mu dać upragniony efekt. To z kolei wyczytał w bibliotece przygotowując się do części pisemnej egzaminu na chuunina. Kiedy tylko do głowy przychodziła mu jakaś myśl starał się jej pozbyć – w końcu do inteligentów nie należał, więc nie było to najtrudniejsze z jego zadań. Sim wstał mając wciąż zamknięte oczy oraz ułożoną pieczęć tygrysa. Skupił się ponownie, gdyż podczas wstawania jego chakra lekko się zaburzyła. Kiedy wróciła do poprzednio uzyskanej formy, błyskawicznie zmienił pieczęć z tygrysa na „krzyż”, jaki towarzyszył technice podziału cienia, wykrzyczał donośne "Kage Bunshin no Jutsu!" a skumulowaną chakrę wypuścił na zewnątrz. Teraz pamiętał o tym, aby była ona także w jednym miejscu, a nie rozproszona, jak poprzednio. Musiała być także na tyle gęsta, by uformować namacalny i zmaterializowany trzon człowieka, wypełnić braki, a następnie nadać technice swojego wyglądu.
Seiso Senjuu - 2010-08-28, 20:05

59%
Simeon Kaguya - 2010-08-28, 20:58

Kiedy Sim znów spróbował dotknąć klona, to ręka znów przez niego przeszła, jednak z lekkim trudem. To zdarzenie poruszyła chłopaka, gdyż zrozumiał, że jest na dobrej drodze. Postanowił jednak, że powinien poświęcić chwilę na analizę błędów i krótki odpoczynek. I tak właśnie zrobił. Wpadł na pomysł, aby całą technikę podzielić na 4 etapy, za które zabierze indywidualnie, a następnie zespoli wszystko w jedną całość tworząc pięknego, cienistego klona. Pierwszym, bardzo ważnym, zresztą jak wszystkie, etapem była koncentracja, którą opłacało się utrzymywać przy nauce każdej techniki. Nawet, a może zwłaszcza Taijutsu. Ty razem zaczął się koncentrować na stojąco, czego jeszcze nigdy nie robił. Starał się skupić przede wszystkim na oddychaniu, oraz swojej chakrze. Chciał ją poczuć, wiedzieć, że ona istnieje i ma się dobrze. Ręce naturalnie złączył w znak tygrysa, który bardzo często mu towarzyszył. Kiedy oddech stał się spokojny i umiarkowany, a chakra jeszcze bardziej skondensowana, Sim uznał, że czas przejść do 2, troszkę krótszego poziomu. Chciał w nim odpowiednio uformować swą moc wewnętrzną, nadać jej kształt ludzkiego ciała. Oczywiście było ono trochę w pomniejszeniu, ale to się załatwi później. Wyraz jego niebiesko barwnej siły miał stworzyć iluzję już we wnętrzu ciała Sima. Miał w nim opracować wyimaginowanego mini Simeona, który nie dość, że wygląda tak samo, to jeszcze odziedzicza po nim wszystkie cechy charakteru, oraz zachowanie. Starał się umieścić w nim wszystkie szczegóły, cechy, nawet te negatywne. Jeżeli udało mu się to, to czas na trzeci etap, jakim jest wyrzucenie z siebie całej zgromadzonej i uformowanej chakry. To ten moment jest najbardziej wizualny dla ludzkiego oka, gdyż Sim musi zmienić swą ulubioną pieczęć, na znak Kage Bunshina. Powinien także krzyknąć formułkę: Kage Bunshin no Jutsu , co niezwłocznie uczynił, a w tym samym momencie opuszcza chakrę, która uwalniając się z jego ciała kształtuje się już w normalnych rozmiarów bunshina. Na razie zwykłego, niematerialnego klona. Jednak są w nim umieszczone uczucia i emocje, o co Sim zadbał wcześniej. „Teraz pora na materializację” – mruknął niesłyszalnie Kaguya wysyłając większe jeszcze ilości chakry w kierunku klona. Powinna ona go oblepić i się urzeczywistnić, ale czy tak jest naprawdę? – spytał sam siebie chłopak przykładając dłoń do ciała klona i sprawdzając jego prawdziwość.
Seiso Senjuu - 2010-08-28, 21:58

90%
Simeon Kaguya - 2010-08-28, 22:58

Sim już był w stanie dotknąć klona, tylko musiał popracować jeszcze nad tym, by umieć wytworzyć 2-3 klony naraz oraz by wytwarzać je szybciej. Szybkość to tylko kwestia wprawy, więc pozostawił to na troszkę później, teraz postanowił bardziej podzielić swą chakrę, a następnie wyrzucić ją ze swego ciała w dwa różne miejsca. Spróbował tak jeszcze kilka razy, po czym był wziął łyka wody i zaczął tworzyć jak najszybciej pojedyncze klony. W momencie, gdy wydawało mu się, że wszedł już w odpowiedni trans i wprawę postanowił, że zacznie ćwiczyć Teshi Sendan. Najpierw jednak bardziej wskazany dla Sima był odpoczynek. W końcu to podstawa. Usiadł więc sobie wygodnie na kamieniu i podziwiał kanion shinobi. Napił się także wody, po czym westchnął ciężko i zabrał się z powrotem do treningu. „W tej technice arcyważnym elementem jest odpowiednie naprężenie mięśni. Zwłaszcza w okolicy nadgarstków. Palce wyznaczają trajektorię lotu” – powiedział do siebie Simeon w myślach po czym stanął, wziął kredę, namalował na skalnej ścianie dość duże koło, a następnie stanął naprzeciwko „to będzie mój cel” pomyślał młody Kaguya, po czym najpierw rozgrzał palce oraz nadgarstki uginając je i prostując w bardzo dużym tempie. Po chwili odszedł kilkanaście kroków, naprężył ręce tuż przed sobą, a potem chciał wystrzelić. Po parunastu takich próbach dał mięśniom odpocząć. „To wyczerpuje bardziej, niż mogłoby się wydawać” – rzucił pod nosem, po czym wrócił do treningu…
Seiso Senjuu - 2010-08-28, 23:12

100% KB
27% Teshi

Simeon Kaguya - 2010-08-28, 23:44

Simeon znów stanął przed swoim celem. Tym razem pomyślał, że musi uzyskać podobny efekt, jak w Yamagi no Mai - z tym, że tam musiałem wydłużyć kość u nadgarstków, a tutaj muszę wystrzelić kości. Spróbowałem także wykonać delikatny ruch palcami w stronę celu tak, aby był jakiś bodziec, który "pomoże" kościom wylecieć z mojego ciała. Ta metoda wydawała się być w miarę skuteczna, gdyż wydawało mi się, jakby końcóweczki palców zaczęły lekko odrywać się od reszty kości. Po chwili usiadłem i się skoncentrowałem. Zacząłem ponownie rozgrzewać ręce, a następnie znowu powróciłem do treningu - "zamaszysty ruch ręką + bodziec za pomocą palców + rozgrzane dłonie - to powinno dać pożądany efekt!" - pomyślał Sim, po czym wykonał powyższe czynności.
Seiso Senjuu - 2010-08-28, 23:48

50%
Simeon Kaguya - 2010-08-29, 08:22

Tym razem na pewno będzie lepiej - krzyknął młody Kaguya, dodając sobie otuchy. Stanął paręnaście metrów od namalowanego koła i skupił chakrę w dłoniach. Tym razem podszedł do treningu w inny sposób. Zgromadzoną w dłoniach chakrą chciał wpłynąć na koniuszki palców, łamiąc je i oddzielając od reszty ciała. Następnie, nadal przy pomocy tej samej chakry Sim spróbował nadać przestrzeni między nabojami, a palcami dość duże ciśnienie, które powinno spowodować energiczne wystrzelenie kościanych pocisków. Jego ręce były spięte i sztywne, dzięki czemu chciał zniwelować odrzut, a tym samym zwiększyć celność, by móc trafić wprost do uprzedni namalowanej tarczy. Simeon wiedział, że jego koncentracja odpowiada tu za wiele czynników, między innymi za to, czy uda się stworzyć odpowiednio duże ciśnienie, aby strzał z kości był potężną, obdarzoną demoniczną szybkością bronią. Dlatego skupił się przede wszystkim na chakrze wysłanej do dłoni.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-08-29, 09:18

74%
Simeon Kaguya - 2010-08-29, 09:43

"W końcu udało się wystrzelić pociski. Teraz to już z górki, ponieważ wystarczy dopracować celność, oraz szybkość tworzenia i wystrzelania pocisków." - szepnął Simeon. Stanął troszkę dalej od celu, a następnie wystrzelił. Powtórzył ten proces kilkanaście razy, po czym zdecydował się na odpoczynek. Po chwilce koncentracji, by dać czas mięśniom na rozluźnienie, dał czas wypocząć także jego kościom. Kiedy chakra powróciła już do normalnego stanu, podszedł do jednej ze skał. Położył tam swój plecak. Zauważył, że jest teraz dość daleko od skały, na której narysował cel. "Ciekawe czy stąd trafię? W końcu jest to już spory kawałek..." - przebiegła ta myśl po głowie Sima z wielką ekscytacją. Wystawił więc przed siebie ręce, a następnie zamknął oczy i się skoncentrował. Dał jeszcze chwilę kościom wypocząć, po to by za moment otworzyć oczy i wycelować. Był spokojny, chociaż jego oddech wydawał się być lekko zaburzony w porównaniu do codzienności. Denerwował się, bo wiedział, że jeśli teraz nie trafi, to będzie znaczyło, że nie opanował jeszcze do perfekcji tej techniki... Wystawił palce, ze skoncentrowaną chakrą, połamał sobie paliczki, które energicznie wysunął poza swoje ciało, tworząc efekt wystrzału, niczym z karabinu maszynowego. Wystrzelił. Nie wiedział czy trafił. Podszedł bliżej, aby to sprawdzić...
Ireshige Seija - 2010-08-29, 09:52

100%!
Simeon Kaguya - 2010-08-29, 10:11

Yeah, udało się! No więc, co teraz? Może coś z taijutsu? Może się przydać... Oukashou - to technika, do której muszę przystąpić teraz! Mam dużo siły, moja chakra zdążyła już wypocząć, więc nie powinna mi ona sprawić większych problemów... - powiedział po cichu Sim, po czym zabrał się do ostrego treningu. Najpierw zaczął jak zwykle bawić się chakrą. Przeprowadzał ją z lewej ręki, do prawej, z prawej do lewej i tak w kółko. Tą samą czynność powtórzył z nogami, a następnie zaczął ją przesyłać po całym ciele. Teraz postarał się jak największą jej ilość zebrać w jednej dłoni. Po dłuższej chwili koncentracji uderzył w skałę. Powtórzył ten proces kilka razy, oczywiście przed tym zawinął swoją dłoń w część ubrania, tak aby nie doznała ona żadnych obrażeń. "Kontuzje... Ech, najgorsze co może się przydarzyć człowiekowi... Pora na Sima!" - pomyślał, a potem znów zaczął trenować obieg chakry w ciele tak, aby jego uderzenie miało jak największy impet oraz huk. Chciał rozwalić skałę w ten sposób. Uderzył tak jeszcze kilka razy, po czym zabrał się do mniej męczącej, aczkolwiek równie ważnej fazy treningu - odpoczynku, którym zakończył pierwszą fazę treningu.
Seiso Senjuu - 2010-08-29, 10:15

1+kontrola chakry
26%

Ireshige Seija - 2010-08-29, 10:17

+1 chakra
22% - jak eś pierdyknął myślałeś że się z bólu Zes* ekehm no wiadomo o co chodzi xP ale nic ci się nie stało możesz kontynuuować trening

Simeon Kaguya - 2010-08-29, 10:31

"Co by tu jeszcze poprawić? Aa, może być kąt uderzenia, może też się przydać zdjąć z ręki "opancerzenie", bo przecież nie rozbiję niczego mając miękką dłoń..." - pomyślał Sim, jednocześnie zdejmując "kolejne powłoki" z dłoni. Na początek jednak podszedł do lekko zarośniętego miejsca i po uderzał pięścią w ziemie, by wypracować odpowiedni kąt uderzenia. Robił to powoli i starannie, a potem nagle szybko, tak by przy tym powolnym uderzeniu uczynić lepszą swą techniką, a przy szybkim - siłę. Zrobił tak kilka razy, po czym zaczęła go troszkę boleć ręka, więc odpoczął. Spojrzał na panoramę kanionu shinobi, która dziś wyglądała wyjątkowo pięknie. "To nie czas na turystykę, trzeba trenować" - pomyślał. Przykładając dłoń do ziemii wysyłał impuls chakry, który miał spowodować lekkie wgięcie, wtedy Simeon będzie wiedział o tym, że technika ma szansę się udać. Przypomniał sobie także chuunina, który trenował tą technikę na wspólnej sali treningowej. Pamięta, jak mistrz tego właśnie shinobi powiedział mu, że ta technika wymaga równowagi pomiędzy siłą fizyczną, a chakrą włożoną w uderzenie. Z tą podpowiedzią, Simeon uświadomił sobie, że zapomniał o elemencie równowagi, który przecież jest bardzo istotny w tego typu treningach. Uderzył więc pięścią w ziemię, próbując jednocześnie zrównoważyć siłę zarówno fizyczną jak i duchową.

//Fajny avatar ^^ Sygna też ;]//

Seiso Senjuu - 2010-08-29, 10:34

50%
Simeon Kaguya - 2010-08-29, 10:51

Widocznie ziemia się lekko zaczęła trząść. Wgniecenia też Sim był już w stanie zauważyć. "A więc to są efekty odpowiedniego wyrzucenia chakry, w taijutsu? Heh, ciekawe..." - pomyślał sobie Sim, po czym nie miał zamiaru spocząć na laurach. Rozpoczął lekkie rozciąganie, bo podczas odpoczynku wydawał się zastygnąć. Szczególną uwagę zwrócił do rozgrzewania nadgarstków, gdyż luźny nadgarstek, to kontuzja. Zgromadził chakrę w swej dłoni, po czym także dużą część energii fizycznej włożył w mocny zamach, którym miał zamiar osiągnąć swój cel. Prowadził swoją pięść w dół z bardzo dużą szybkością, ogromną siłą, tak, by palnąć w ziemię z jak największym impetem, niszcząc przy tym wszystko wokół. Postarał się włożyć do ręki chakrę identycznie, jak wcześniej z otwartą ręką. Podczas zetknięcia się pięści z podłożem wysyłał mocny strumień chakry, który w tej właśnie technice powinien siać zniszczenie. "Kiedyś będę tak silny, że nawet bez tej techniki będę niszczył tak samo, jak i z nią, bez użycia chakry!"
Seiso Senjuu - 2010-08-29, 10:55

70%
Simeon Kaguya - 2010-08-29, 11:34

Kurcze! Już tak niewiele! Teraz czas przejść do innej metody treningu, czyli treningu dzielonego. Nie da się nim opanować całej techniki, jednak dzięki niej łatwiej jest wypracować kolejno każdy z ruchów. Sim zaczął od wytrzymałości początkowej części palców. Żeby je wzmocnić, ustawił się tak, jakby chciał robić pompki na piąstkach. Potem wybił się, aby ustać na rękach. Będąc w takiej pozycji, lekko ugiął ręce w łokciach i wykonał około 10 podskoków na pięściach, po czym powrócił do pozycji siedzącej. To ćwiczenie Simeon wykonał jeszcze 3 razy, przy każdym podejściu zwiększając ilość podskoków o pięć. Pod koniec ostatniej serii, chłopak zamiast usiąść efektownie wstał i rozmasował kości palców. Nie chciał załapać jakiegoś głupiego siniaka, a połamanie kości kogokolwiek pochodzącego z jego klanu jest rzeczą niemożliwą. Drugą, ale jakże ważną częścią całego treningu była szybkość puncha, którym uderzał w ziemię. Im ona była większa, tym zniszczenie powinno być bardziej widoczne. Sim stanął w rozkroku i wykonując zamaszysty ruch ręką, pociągnął ją w kierunku ziemi, lecz kilka centymetrów przed nią usztywnił rękę, nie wykonując żadnego uderzenia. W końcu teraz ćwiczy tylko i wyłącznie szybkość ciosu. Powyższego schematu użył jeszcze tylko kilka razy, bo mimo to, iż ten rodzaj treningu jest krótki, raczej większych efektów nie daje. Kolejną częścią jest kontrola chakry. Tym razem Sim wpadł na ciekawy pomysł. Może właśnie o to chodziło w tej technice, mianowicie przy pomocy chakry spróbował utworzyć rękawicę ochronną wokoło ręki. Skumulował moc w dłoni, jak najbliżej skóry na palcach, następnie wykonując szybki i sensowny wymach dłonią w dół, Simeon starał się wypuścić chakrę przed rękę i zniszczyć podłoże...

//Chciałbym poprosić o wprowadzenie do Kuchiyose, spotykając Kona, pluszaka z Bleacha.//

Seiso Senjuu - 2010-08-29, 11:35

1+siła
1+wytrzymałość
97%

Simeon Kaguya - 2010-08-29, 12:01

Czyli jest już prawie idealnie - jęknął z zachwytem Sim, który uznał, że powinien zmienić miejsce treningu, gdyż ziemia tutaj jest już "troszkę" poobijana i pewnie zauważyłby, czy jutsu wywołuje taki damage jak powinno. Ruszył więc dalej szukając innego, bardziej jednostajnego terenu. Gdy w końcu takowy znalazł, skoncentrował się, składając rękę w pięść i dodając do niej część swej chakry. Następnie wykonał potężne uderzenie, celując w ziemię. Pamiętał o tym, że po nim pewnie będzie miał problemy z równowagą, więc do tej kwestii przyłożył wyjątkową, jak na niego uwagę.
Seiso Senjuu - 2010-08-29, 12:10

100%
Gdy odpoczywałeś, ktoś trzepnął Cie w głowę od tyłu.

Simeon Kaguya - 2010-08-29, 12:11

Odwróciłem się, nawet nie wiedząc kto tam jest i krzyknąłem: ŻYCIE CI NIE MIŁE!?
Seiso Senjuu - 2010-08-29, 12:22

Jakież wielkie było Twoje zdziwienie gdy ujrzałeś głupio uśmiechającego się...małego niedźwiedzia, jeśli można go tak nazwać.
-Słuchaj stary, dam Ci radę, nie krzycz tyle ,bo Ci struny pier....znaczy popsują się-usiadł obok Ciebie jakby był Twoim starym kumplem-Słyszałem ,że chciałeś podpisać z nami pakt człowieczku

Simeon Kaguya - 2010-08-29, 12:26

Jakimi wami? O co w ogóle chodzi? Ja po prostu teraz chciałem nauczyć się techniki przywoływania... Czyli jesteś summonem? Super, już dawno sobie obiecałem, że podpiszę z pierwszym, którego spotkam! No! Wyjmuj zwój! - rzekł z widoczną ekscytacją w głosie Sim
Seiso Senjuu - 2010-08-29, 12:46

-A Ty niedobry, a Ty niedobry-zaczął Cie besztać-Nie tak szybko najpierw próba...
Simeon Kaguya - 2010-08-29, 13:03

Jaka znowu próba? Wyjaśnij mi o co chodzi - rzekł z zaciekawieniem Sim.
Seiso Senjuu - 2010-08-29, 13:14

-Właśnie ją przeszedłeś-podskoczył miś-Jestem Kon, a teraz przejdźmy do papierkowej roboty-wyciągnął zwój i podał Ci-Podpisz się własną krwią
Simeon Kaguya - 2010-08-29, 13:52

Sim bez namysłu ugryzł się w palec i pod wskazanym przez misia miejscem umieścił autograf. Siema. Jestem Sim. Czyli co? Teraz mogę przejść do nauki techniki przywołania, ta?- spytał Kaguya, jednak nie czekał na odpowiedź miśka, gdyż nie pozwalała mu na to jego natura. Był w gorącej wodzie kompany, zawsze się gdzieś spieszył, nie potrafił usiedzieć zbyt długo w jednym miejscu.

Sim przypomniał sobie jakie pieczęci potrzeba do wykonania techniki. Były to kolejno: Dzik, pies, ptak, małpa, baran. Początek treningu polegał na nauce odpowiedniej kolejności. Powtarzał je po kolei wiele razy, za każdym starając się zrobić to szybciej. Chciał dojść do takiej wprawy, aby odpowiednie ułożenie rąk kojarzyło mu się z nazwą techniki - Kuchiyose. Jeżeli, w końcu nauczył się sekwencji na pamięć przeszedł do innej rzeczy. Kolejna już raz starał się zgromadzić odpowiednią ilość chakry w prawej dłoni. Jeszcze raz wykonał wykonał odpowiednie znaki, tym razem przepuszczając chakrę, przez każdą z pieczęci, które formułuje. Następnie Simeon próbuje energicznie dotknąć ręką podłoża i wysłać do niego chakrę, dodając donośne: Kuchiyose no Jutsu!

Seiso Senjuu - 2010-08-29, 14:05

24%
Simeon Kaguya - 2010-08-29, 15:09

Przy ręku Simeona pojawił się okrąg, który towarzyszy tej technice. Był on niewielki, ale to już był znak, iż jego trening idzie w dobrym kierunku, do przodu. Zebrał chakrę w dłoni, po czym przyłożył delikatnie do ziemii. Widząc, że wychodziły jakieś dziwnie małe niedźwiadki, które nijak się nadawały do użycia. Ponownie ugryzł się w palec, gdyż krew mogła już skrzepnąć. Hej, Kon! Ja jeszcze raz powtórzę, a ty mi powiesz, co według ciebie jest nie tak, ok? - powiedział Sim, po czym sprawdził, czy krew jest świeża oraz czy jeszcze jest cieczą. Kiedy się już upewnił wykonał potrzebne pieczęcie, następnie skumulował w dłoni chakrę. Zastanowił się nad tym, co mógł prędzej zrobić źle. Wydawało mu się, jakby każda próba trwała ze sto lat, gdyż tracił przy tym spore ilości chakry i co chwilę musiał udawać się na odpoczynek. "To bardzo przydatne jutsu! W końcu każdy chciałby mieć partnera w walce... " - pomyślał Simeon, po czym napił się troszkę wody. Pogoda była ładna, więc mógł spokojnie wyłożyć się na ziemi, spoglądając jednocześnie w nadzwyczaj piękne o tej porze niebo. Po większej chwili zastanowienia, zdecydował, iż rozpocznie kontynuację treningu. Wstał, a następnie wziął głęboki wdech. "Teraz musi się udać" - powiedział do siebie w myślach, po czym ponownie przegryzł kciuka (w końcu trochę odpoczywał), wykonał odpowiednie dla techniki pieczęcie, a następnie przyłożył otwartą dłoń do ziemi i wyrzucił z niej chakrę, krzycząc Ninpou: Kuchyiose no Jutsu! Spod dłoni zaczął wychodzić okrąg...
Seiso Senjuu - 2010-08-29, 15:12

50%
-Musisz się bardziej skupić na naszym wymiarze, tylko błagam nie przywołuj pedobeara!

Simeon Kaguya - 2010-08-29, 15:56

Kogo nie mam przywoływać?! - parsknął śmiechem chłopak. Gdzieś już słyszał tą nazwę, ale nigdy nie przypuszczał, że kiedyś będzie mógł zapanować nad mocą tego zwierzaka. Sim postanowił wziąć sobie do serca radę pluszaka, więc chwilkę czasu poświęcił na wypytanie go o różne rzeczy dotyczące wymiaru. Gdy, w końcu zgarnął wszystkie potrzebne informację, przystąpił do kolejnego powtórzenia. Zamykając oczy skoncentrował duży odłamek swej chakry w prawej dłoni. Jeszcze raz lekko podgryzł palec, nie musiał zbyt mocno, gdyż jego kciuk już dziś krwawił kilka razy. Następnie zaczął składać pieczęcie. Nie robił tego szybko, bardziej zależało mu na tym, aby przepuścić przez każdy magiczny znak, znany jako pieczęć solidną wiązkę chakry. Następnie, przykładając rękę do ziemi, wyrzucił całą zebraną w dłoni moc i bazując na opisach Kona, zaczął wyobrażać sobie niedźwiedzi wymiar, oraz zwierzątka w nim mieszkające, które już niedługo powinny zasilić, jak na razie jednoosobową drużynę Simeona. Wykrzyknął nazwę techniki, starając się przy tym zwiększyć ilość przelanej w technikę chakry.
Seiso Senjuu - 2010-08-29, 16:26

-Pedobeara, on lubi małe dzieci, a może nawet się Tobą zainteresuje nie wiem...

74%

Simeon Kaguya - 2010-08-29, 18:27

Słysząc słowa Kona Sim pacnął się w głowę. Czy ja naprawdę wyglądam aż tak młodo? - spytał się retorycznie, po czym dodał jeszcze, ze musi ukończyć technikę przywołania podczas tego podejścia, nie ma innej opcji. Tak, jak podczas poprzednich prób Sim sprawdził, czy z jego kciuka jeszcze krwawi. Jeśli nie, to ponownie go nadgryza, aby otworzyć ranę. Tym razem skondensowaną chakrę Simeon stara się przesłać tylko do krwawiącego palca, nie całej dłoni. Wydawało mu się, że tak będzie korzystniej i efekt będzie większy. Następnie przyłożył rękę do podłoża i teraz właśnie swoją energię wewnętrzną zaczął oddawać podłożu, na którym powinien ukazać się czarny krąg, występujący przy tej technice. Jego myśli, tak jak radził Kon były skupione na wymiarze niedźwiedzi, i summonach, które może zdobyć. Sim zawsze lubił duże i masywne zwierzęta, więc szczególną radość sprawił mu ten mały pluszak, który nie wiadomo dlaczego przebywał sam w kanionie shinobi. Simeon spojrzał na przytwierdzoną do podłoża rękę i wydarł się: Kuchiyose no Jutsu!, czekając na upragniony efekt w postaci groźnego niedźwiedzia.
Seiso Senjuu - 2010-08-29, 18:31

98%
Coś niematerialnego pojawiło się przed Tobą, jednak zniknęło.

Simeon Kaguya - 2010-08-29, 19:17

Simeon przetarł lekko oczy ze zdziwienia. Coś niematerialnego w końcu się pojawiło. Jakaś bestia, pewnie niedźwiedź. Oparł się o jakąś skałę i zaczął relaks. Miał zamiar odsapnąć chwilkę, bo przecież nie samym treningiem człowiek żyje. Pooglądał chwilkę chmury, błękity nieba, oraz nucił sobie po cichu ulubiona melodią. "Tam taram tamtam..." Gdy Sim uznał, że jego chakra się odnowiła, przystąpił do kolejnej próby. Chłopak zebrał część swej niebiesko barwnej mocy i przelał ją do prędzej ugryzionego kciuka. Następnie położył dłoń na ziemi i krzycząc Ninpou: Kuchiyose no Jutsu - starał się przyzwać summona.
Potenżny EromeQ - 2010-08-29, 19:18

100%



Udało ci się przywołać wybrane zwierzę


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group