Konoha Gakure
Wkrocz i zostań częściom świata Shinobi.

Arena - Katoge Nara vs Simeon Kaguya

Seiso Senjuu - 2010-08-20, 16:50
Temat postu: Katoge Nara vs Simeon Kaguya


Wieczna mgła ,która zalewa te bagna jest niczym mleko, białe, ale nie w kartonie. Ziemia jest namoknięta , a powietrze wilgotne, techniki Katonu zdecydowanie pożerają więcej chakry niż w normalnych warunkach. Trudno dostrzec wroga , a na większe odległości jest to niemożliwe. Dziwne prześwity we mgle dając kręgi światła, które może wykorzystać mądry Nara, a warunki pozwalają na element zaskoczenia szybkiemu Kaguyi.

Seiso wyszedł z ziemi przewracając się o jakąś gałąź.
-Jasny chuj, mogłem zrobić tą walkę na arenie, to zachciało mi się...-podrapał się po głowie i podjął-Panowie oczekuję czystej walki, bez dłubania w oczach, ani łapania za jaja, zastrzegam sobie prawo do przerwania walki gdy uznam ,że któryś z Was nie daje rady...i pamiętajcie, tu jest pełno ruchomych piasków, więc uważajcie gdzie stąpacie, a drzewa są zbyt kruche, żeby po nich skakać...powodzenia!-krzyknął i znikł we mgle.
Po chwili dało się słyszeć.
-Cholera mój but, pieprzone ruchome piaski...

Simeon Kaguya - 2010-08-20, 16:56

Simeon stanął obok Seisa, przywitał go, a następnie poczekał na Katoge. Kiedy ten już przyszedł, młody Kaguya zarzucił ciepłym okrzykiem: Witam, gdziekolwiek jesteś! Następnie momentalnie spoważniał. "Nie... Tej walki przegrać nie mogę. To moja druga walka w egzaminie na chuunina. Teraz wygram. Nie ma innej możliwości. Zaleta jest taka, że w tej walce może być podobnie do poprzedniej. Otóż mój obecny rywal, jak i ten z przeszłości - są myślicielami i strategami - ja wolę trzymać walkę w zwarciu. Chyba do tego muszę dążyć. No i przede wszystkim uważać na pieczęć szczura. Jak mnie złapie to wtedy mam przekichane. Chyba, że nie da rady mnie wykończyć. W końcu jestem wytrzymały. Nie mam zamiaru tutaj polec. Będę walczył" - pomyślał Sim, po czym odskoczył i był gotów na rozpoczęcie walki.
Katoge Nara - 2010-08-20, 17:07

Katoge szedł ostrożnie, ważąc każdy krok. Słyszał plotki, że ma walczyć z faworytem. Bał się o własną dupę, więc już podjął decyzję. Po drodze wymyślał wymówki. Na początek na myśl przyszło mu złamanie języka. Potem paraliż małego lewej nogi. Śmierci członków rodziny nie brał pod uwagę, nie jest to zbyt oryginalne. Ukąszenie przez legendarnego owada, ból brzucha, katar. Ból głowy, złe samopoczucie. Strata wątroby, atak serca. Śmierć ukochanego kota, wypadek na treningu. Doprawdy, trudno było wybrać spośród tylu możliwości. Wreszcie doszedł, obrzucił wzrokiem egzaminatora, potem przeciwnika. Westchnął, podrapał się w brodę. Nagle wszystkie wymówki wyleciały mu z głowy. Musiał działać "na żywca".
-Dobry, cześć i te sprawy. Niestety, nie mogę przystąpić do walki, ponieważ właśnie dowiedziałem się że ktoś widział w okolicy pewnego... pewnego... wrednego komara. Który dręczy mnie już przez kilka lat. Muszę się eee... zemścić na skurczybyku. Przepraszam za utrudnienia, życzę miłego dnia.
Odwrócił się na pięcie i odszedł, ważąc każdy krok. Uśmiechał się szeroko, zadowolony z siebie.

Seiso Senjuu - 2010-08-20, 17:15

-Nie jesteś wart, by nazywać się shinobim...-doleciał głos ,który słyszałeś wokół siebie.
Simeon Kaguya - 2010-08-20, 17:29

"Zlekceważony... Upokorzony... Po co? Po to to wszystko? Żeby jakiś frajer mi uciekał? Tchórz... Co to za wygrana? Co to za walka, w której nie doszło nawet do jednego ciosu? Co więcej... Nie było nawet wymiany spojrzeń... Co mam zrobić? Pozostawić rzeczy tak jak są? A może go ukarać za takie zachowanie? Co za... co za... gnojek!? Jak on śmiał? Rozumiem, że jestem dość znany wśród geninów, ale bez przesady. Żeby uciekać przed walką? Czemu? Dlaczego on się bał? Przecież to on jest shinobi, tak samo jak ja... Mamy ten sam stopień. Mało tego - przeszedł w tym egzaminie tyle, co ja... Przykre... Nie! Nie dam! Nie odpuszczę! Zniszczę! Zabiję! Albo nie... Ukarzę... Tak!" - Simeonem owładnęły dzikie emocje. Nienawistny uśmiech pojawił się na jego twarzy. Wykonał Shunshin no jutsu tuż przed Katoge, a następnie się uśmiechnął. - Dzięki tobie stałem się chuuninem, ale... - uśmiech z twarzy Sima zniknął, a pojawiła się złość. Momentalnie uderzył "przeciwnika" z głowy, następnie uśmiechnął się i powiedział: Nigdy więcej nie drwij sobie ze mnie, rozumiesz!? Walka nie tak powinna wyglądać.
Seiso Senjuu - 2010-08-20, 17:42

Katoge upadł ,a z nosa zaczęła lecieć mu krew.
-To nie było konieczne Sim-powiedział Seiso pojawiając się obok.

Simeon:
ranga chunnin, 1h szpital
Katoge:
1h szpital

Katoge Nara - 2010-08-20, 17:43

Dostał w łeb, odchylił się mocno do tyłu, podtrzymał rękami. Czoło bolało jak cholera, ale ta sytuacja miała jeden plus. Mógł jednocześnie lekko uśmierzyć ból dotykiem i strzelić fejspalma. "Co on taki niewyżyty?"
-Podobno jesteś faworytem, ale w jednym jestem, przynajmniej w mojej opinii, lepszy. Umiem odróżnić walkę o świniobicia. Katoge obszedł niedoszłego rywala półkolem, nie podarowywując spojrzenia.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group