Konoha Gakure
Wkrocz i zostań częściom świata Shinobi.

Arena - Dan Kaguya vs Sekami Nuri

Seiso Senjuu - 2010-08-20, 16:36
Temat postu: Dan Kaguya vs Sekami Nuri


Most sławnego Naruto, znajdujący łączący Kraj Wody z kontynentem. Właśnie na nim rozpocznie się walka 4 lub 5, a może było jeszcze kilka, egzaminu na Chunnina. Ostateczny etap , w którym liczy się mózg, a co za tym idzie przede wszystkim taktyka, która dobrze przemyślana może zdziałać cuda. Zaczynacie na środku mostu, za sobą macie po 50 m prostej drogi, która kończy się barierą nie do przebycia. Stoicie w odległości 15m od siebie,most ma 8 m szerokości, więc kto zna matematykę obliczył ,że Wasze pole walki jest dość małe, wynosi 115m długości i 8 m szerokości.

Mostem pośpieszał członek Anbu w nieco odmiennym stroju. Stanął między Wami.
-Oczekuję czystej walki, przerwę ją gdy uznam, że ktoś z Was może umrzeć, ah zapomniałbym, taka ciekawostka dla Was, w każdej chwili może przyjść fala Tsunami, jeśli się czegoś nie złapiecie na czas to hmm zginiecie...Powodzenia!

Sekami Nuri - 2010-08-20, 17:21

Sekami krążył oczami po moście chcąc wymyślić jakąś dobrą a zarazem skuteczną strategię. Spojrzał w oczy Dana i powiedział:
-No niestety przyjacielu...Nie mogę sobie teraz odpuścić...Wybacz..
Powiedział i dał znak egzaminatorce że jest gotów do walki. Spojrzał jeszcze tylko na górę chcąc zobaczyć jaka pogada im towarzyszy. Wiedział bowiem że jest to bardzo ważny czynnik. (Jeżeli możesz to napisz.) Czekał na znak. Kiedy tylko się zacznie cała "zabawa" czeka na pierwszy ruch przeciwnika.

Dan Kaguya - 2010-08-20, 17:39

Idąc po moście wolnym i pewnym krokiem gwizdnąłem do sowy by się pośpieszyła. Gdy tylko podleciała kazałem jej latać nad nami wysoko. Przyśpieszyłem kroku, widząc Sekamiego i sędziego. Mój wzrok szczególnie przykuł przeciwnik z którym miałem walczyć Cholera, nie mam zamiaru powtarzać tego egzaminu po raz drugi więc muszę to wygrać za wszelką cenę. Po słowach Sekamiego odpowiedziałem -A ty myślisz, że ja Ci nie odpuszczę. Postaram się Cię zniszczyć, nie ważne za jaką cenę ale chce być chuninem.-
Wtedy spojrzałem na sędziego i spuściłem głowę w dół, zacisnąłem pięści i dałem znak sędziemu, że jestem gotowy.

Seiso Senjuu - 2010-08-20, 17:45

-Przestańcie walczyć słowami i weźcie się do roboty, zaczynajcie!-krzyknął.
W tym momencie zerwał się silny wiatr. Mimo ,że słońce świeciło to całą atmosferę ,a raczej dobra pogodę psuł dość mroźny wiatr, ale nie ma się co dziwić to nie jest bezpieczne miejsce. Głośny szum fal rozbijających się o fundamenty mostu zagłuszył słowa Seiso, jedyne co usłyszeliście to:
-...zbliża się...

Sekami Nuri - 2010-08-20, 17:56

Sekami od razu kiedy usłyszał ostatnie 2 słowa Seisa zamarł na chwilkę. Był troszeczkę poddenerwowany, jednak nerwy przeszły mu zaraz jak tylko do głowy przyszedł mu bardzo dobry pomysł. To znaczy on sam nie wiedział czy jest aż tek dobry jednak chciał zaryzykować i go wypróbować. Był spokojny oraz też spokojnie czekał na tą chwilę w, której miało coś się ważnego stać. Nie ruszył się z miejsca. Kiedy widział że już "potwór" jest bardzo blisko zaczął tworzyć technikę kumogakure no jutsu. Sam Sekami bardzo często trenując i korzystając z tej techniki wiedział jakie są jej zalety i wady. Ukrył się we gęstej mgle oraz zamącił obraz Danowi. Nic nie robił...
Dan Kaguya - 2010-08-20, 18:44

-Kur..nie dość, że zbliża się te tsunami to jeszcze je*ana mgła mi wszystko zasłania, muszę szybko coś wymyślić.- nic nie widząc przeanalizowałem wszystko, warunki, moje jutsu i jego umiejętności. Najpierw skupiłem się mocno i złożyłem pieczęć, następnie skumulowaną chakrę uwalniam w postaci dokuczliwych dźwięków mówiąc po cichu Utsuemi no jutsu. Następnie oddalam się w tył, nie tracąc czujności. Po chwili moją prawą ręką sięgam po 3 shurikeny z pochwy. Biorąc lekki zamach wyrzucam je dynamicznie przed siebie. W razie ataku z jego strony lub innego zagrożenie staram się odbić lub sparować atak kataną. Jeśliby pojawił się za mną i zechciał mnie uderzyć Taijutsu robię unik lub shunshin no jutsu dwa metry dalej i rzucam w niego dwoma kunaiami z kości po czym szybko się oddalam.
Seiso Senjuu - 2010-08-20, 21:32

Wiatr zmagał się, targał waszymi ubraniami i gwizdał w uszach.
Sytuacja wygląda bardzo prosto. Obszar zalała mgła, nie widzicie siebie nawzajem. Dan rzuca shurikenami i wykonuje Utsusemi co nic nie daje. Natomiast Sekami zużył sporo chakry na nim, ponieważ się zorientował , że ma zbyt małe panowanie chakry i KG by wykonać swoją akcję. Dalej stoi, nie doszło do walki w zwarciu, Seiso głośno wzdycha, a wiatr się z każdą sekundą wzmaga.

Sekami Nuri - 2010-08-20, 22:46

Sekami zrozumiał że tak nie da rady. Dlatego szybko musiał wykombinować coś dzięki czemu będzie mógł załatwić swojego przyjaciela. Sekamiemu dziwnie się zrobiło kiedy dowiedział się, że jego przeciwnikiem jest jego dobry kolega. Nie wiedział już co ma robić jednak kiedy pomyślał o tym co by było kiedy to by nie zdał od razu zadecydował że musi to zrobić...Zaczął myśleć nad planem. Analizował jak najszybciej wszystkie czynniki, które uważał za przydatne. Wiedział że nie może używać tak dużo chakry ponieważ tutaj wykituje na środku bitwy.
*Po szybkiej analizie*
Młody Nuri myślał, że znalazł swój plan. Jeszcze raz go szybko przemyślał i zaczął go realizować. Na początek Sekami pobiegł na Dana. Kiedy znajdował się go dosyć blisko wyciągnął rękę przed siebie i zaatakował go ze "zwykłego ataku".

Dan Kaguya - 2010-08-20, 23:19

Cholera co on robi spojrzałem na niego zdziwiony, obejrzałem go szybko, dokładnie tak aby wyłapać czy ma coś na ręku lub w drugiej ręce. Jeśli nie było nic niepokojącego Blokuję atak za pomocą katany i przystępuję do kontrataku w postaci szybkiego i poziomego cięcia kataną po czym szybko odskakuję do tyłu. Jeśli jest coś podchwytliwego to szybko odskakuję do tyłu i wyjmuję z ciała trochę większy niż zwykłe shuriken z kości. Następnie biorę duży zamach i rzucam w niego dynamicznie. Jeśli nie zdążę rzucić z powodu ataku przeciwnika to postaram się zrobić unik lub obronę za pomocą katany. Natomiast jeśli w ogóle mnie nie znalazł to rzucam dookoła pięcioma kunaiami z kości. -Nic z tego, nie zdołasz mnie pokonać-powiedziałem arogancko stojąc w zupełnym bezruchu.
Seiso Senjuu - 2010-08-21, 13:10

(Oj chłopaki chłopaki totalny chaos tutaj i w ukrytych ruchach. Pamiętajcie ,że ciągle jest mgła ,a wy się nie widzicie, a piszecie jakby była doskonała widoczność, przed wysłaniem i pisaniem postów proszę abyście przeczytali jeszcze raz sytuację w jakiej się znajdujecie i poprzednie posty.)

Z mgły wybiegł Sekami, na prawo od niego był Dan. Zauważyli się i Sekami zaczął biec na przeciwnika. Z lewej strony coś przecięło mgłę. Kryształ...rozbił się na małe kawałki niszcząc klona i robiąc płytka ranę na policzku Dana, który nie wykonał swoich akcji ,gdy zorientował się ,że to klon. Sekami wypuścił swe kartki ,jednak w tym momencie obaj zamarli. W powietrzu rozniósł się wesoły śmiech z nutka szaleństwa.
-Uwaga panowie-ryknął Seiso.
Mała fala przetoczyła się przez most zbierając za sobą żniwo w postaci kartek Sekamiego. Mgła się rozwiała ,a Wy się zobaczyliście. Między Wami była odległość 40 m. Po prawej w dali widzieliście wielka falę zmierzającą ku Wam. Słyszeliście już przerażający ryk, mieliście jeszcze czas, dobra taktyka i każdy z Was mógł wygrać.

Sekami Nuri - 2010-08-21, 21:42

Sekami słysząc głos Seiso poczuł jak serce zaczęło bić mu szybciej. Poczuł że rozpiera go adrenalina. Jednak wiedział, że jeżeli się nie ruszy z miejsca będzie z nim źle. Pierwsze co przyszło mu do głowy to atak bezpośredni ale wiadomo było że jego przyjaciel Dan ma większą wprawę w walce wręcz. Sekundę potem wymyślił nowy plan. Nie chcąc go teraz analizować postanowił, że zacznie go od razu. ”Pójdzie na całość”… Młody chłopak bez problemu wykombinował dalszą część planu. Na początek Nuri dodał naj najszybciej chakry do stóp i zaczął biec najprędzej jak tylko potrafi. Serce waliło jak młot. Jednak on to lubił. Szczególnie wtedy gdy był zagrożony. Biegnąc wykonał technikę Shunshin Ude no Jutsu. Zaraz wskoczył do pierścienia, który pozwoli jego użytkownikowi na szybkie poruszanie się. Nuri jechał najszybciej jak tylko potrafił. Kiedy znalazł się Obok Danaz jego ciała odleciało kilka kartek, które zaraz zamieniły się w papierowe shurikeny. Sekami w miarę możliwości wyrzucił je. Jego szybkość powinna zrobić resztę. Jeżeli Dan postanowił by zaatakować ten odbija atak kuniem. Jeżeli Sekamiemu udało się dotrzeć na brzeg zaczął składać pieczęcie stojąc już na własnych nogach w bezpiecznym miejscu. Był cały czas czujny. W razie ataku robi kawarimi a następnie posyła jedną kulę ognia w miejsce gdzie został zaatakowany. A jeżeli nic się nie działo składa pieczęcie…

[img] http://img692.imageshack....nudenojutsu.png [/img]
Technika polega na stworzeniu koła które otacza użytkownika. Dzięki tego koła można się szybciej poruszać. Przydatna technika do ucieczki.

Dan Kaguya - 2010-08-22, 14:46

Cholera...muszę coś prędko wymyślić. Nie mogę tego zaprzepaścić. Mam szansę go teraz zaatakować ale to tylko wydaje się łatwe. Negatywna strona tego jest taka, że on coś ma w zanadrzu. Jeśli zaatakuję wręcz to oberwę z kuli ognia więc nie mogę się przybliżyć. Zrobiło mi się trochę cieplej, czułem strach ale miałem też trochę poczucia pewności, otóż jestem od niego szybszy i silniejszy więc zyskałem już jakąś przewagę. Muszę tylko odpowiednio wykorzystać moje umiejętności i obronię się przed atakiem a nawet skontra atakuję. Lecz w tym wypadku będzie się też liczyła taktyka i logika. Jeśli źle zacznę to reszta już nie wypali więc podstawa mojej akcji musi być dokładnie przeanalizowana. Mały błąd i atak skoczy się niepowodzeniem, dzięki takiemu błędowi przeciwnik może zdobyć trochę przewagi. Mój atak musi być bardzo trudny do uniknięcia lub zablokowania. Serce zaczęło mi szybciej bić i spojrzałem tylko raz na pędzącego Sekamiego.



Widząc jak sekami na mnie biegnie obejrzałem go czy nie ma czegoś co może mi zagrażać..coś typu notka lub broń z kryształu ewentualnie z papieru. Potem oglądam się czy nie mam na ciele żadnej notki wybuchowej, jeśli mam to odlepiam ją i rwę na pół po czym wyrzucam. Czekam aż Sekami pojawi się blisko mnie, wtedy wykonuję szybki odskok na bok i robię pieczęcie do techniki Mizuame Nabara. Najpierw kumuluję chakrę w ustach i przekształcam ją w maź, maź ma być bardzo lepka i musi być jej dużo. Szybko wypluwam maź w shurikeny, jeśli na shurikenach są notki to odskakuję jeszcze dalej. Pewną część mazi wypluwam w Sekamiego. Prędko używam techniki Tsurugi Yofun dzięki czemu zyskuję dużą szybkość. Następnie zaczynam gonić Sekamiego, w między czasie tworzę dwa kunaie z kości. Zwracam uwagę na to by były one ostre i miały odpowiedni opływowy kształt. Ściskam je mocno w dłoni i szybko rzucam nimi w Sekamiego, głównie chciałem trafić w jakąkolwiek z jego dłoni. Jeśli kunaie trafiły to staję w miejscu, w razie ataku podczas tego ruchu wykonuję shunshin no jutsu dwa metry dalej i dalej kontynuuję akcję.

Seiso Senjuu - 2010-08-22, 17:30

Sekami pędzi na Dana w swej maszynie. Gdy jest blisko wyrzuca w niego papierowe shurikeny z niespodziankami, Dan neutralizuje je lepką mazią. Obie notki przy kontakcie z Nabara wybuchają odrzucając Dana do tyłu, nie ma obrażeń jednak jest oszołomiony. Sekami zapominając o barierach(pisałem o nich w pierwszym poście) rozbija się o jedną z nich, jego kryształowy krąg pęka ,a on sam uderza głową w barierę co się równa dezorientacji i oszołomieniu. Przyszła następna fal trochę większa od poprzedniej zmywa was i jesteście 1m od krawędzi mostu. Następna fala będzie niszczycielska, radzę się czegoś złapać.
Sekami Nuri - 2010-08-23, 11:27

Sekami jadąc w swym pojeździe ciesząc się, że Dan został oszołomiony zapomniał o barierach. Przypadkowo uderzył w jedną z nich i stracił orientację. Widząc jak przez chwilkę ekran mu zawirował pomyślał wstając. ”No ładnie…Znów się nie skupiłem… Aghrrrrrr. Dan wie, że ma szanse i dlatego muszę na niego uważać. Jak by to zrobić aby uniknąć fali i jednocześnie wykorzystać jej niszczycielską siłę przeciwko Danowi? Nie mam pojęcia ale coś muszę wykombinować… Co zrobił bym jeżeli miałbym za zadanie powstrzymać tą falę? Nie mam pojęcia. Po co ja sobie zadaję to chore pytania muszę improwizować.” Sekami nadal troszeczkę oszołomiony tym co się zdarzyło wstał na nogi i nie wiedząc co teraz ma robić zaczął biec w stronę bariery. Wiedział już że test ona bardzo potężna, gdyż przekonał się o tym na własnej skórze. Biegł za pomocą własnych sił, gdyż za niedługo będzie potrzebował chakry w dużych ilościach. Sekami biegł jak najszybciej ponieważ wiedział że musi się sprężać. Za niedługo potoczy się tutaj bardzo potężna fala, która potrafi wyrządzić niemałe szkody. Kiedy już dobiegł do bramy (dobiegł ponieważ na pewno trochę się od niej odbił. Może są to niecałe 2 metry ale woli dmuchać na zimne…) Jeszcze raz dotknął bariery lecz teraz już nie z taką prędkością jak poprzednio. Zobaczył Dana, chciał wystrzelić w niego kulę ognia jednak powstrzymał się wiedząc co się zaraz stanie. Szybko oparł się o barierę (jeżeli można było. Chodzi mi o to czy aby nie była naelektryzowana itp. :P ). Kiedy już to zrobił zobaczył jak Dan zaczyna coś kombinować. Nie przejmował się nim teraz bo jeżeli by chciał czymś we mnie cisnąć pewnie bardzo stracił by celność przez kartki wybuchowe, które zdawały się go na chwilę odciąć od świata. Jeżeli jednak zdecydował by się cisnąć w nim jakąś bronią ten odbija ją kunaiem. Następnie zaczął składać pieczęcie i stworzyć wokoło siebie coś takiego (Jest to dość duże jednak z bardzo wytrzymałego kryształu.) Ta ”budowla” pożera dość dużo chakry ale zapewnia mocną obronę. Jest ciężka więc teraz przyda się w sam raz.
”Nareszcie mogę pokazać moją potęgę… Nad tą ”budowlą” pracowałem dość długo a teraz nareszcie im pokażę. Może nawet zadziwię egzaminatora?...Nie teraz o tym mam myśleć. Do roboty.”
Myślał sobie Sekami tworząc kryształową kulę, która ma zakryć jego i być przymocowana do bariery. To da jej mocny zaczep. Wtedy będzie miała większe szanse aby się nie zniszczyć. Przecież ta bariera jest tak jakby nie do przebicia. Kiedy Sekami robił kulę i miał już jej 5 cm żaden atak nie powinien mu zaszkodzić. Miał nadzieję że Dan nie pomyśli i go zaatakuje. Jednak szczerze w to wątpił. Wiedział że on ma swój rozum i potrafi go użyć kiedy trzeba. Jeżeli Sekamiemu wyraźnie brakowało chakry i wiedział o tym to zaprzestał wykonywać kulę. Miał nadzieję że starczy mu ona na tą Falę. On Sam znajdował się w środku i oddychał spokojnie. Wiedział że ma dostęp do tlenu gdyż zostawił sobie dziurę (z tej strony gdzie fala nie nadchodziła.). On odpoczywał i regenerował siły chcąc zdobyć jeszcze trochę więcej chary. Jeżeli by zobaczył że kryształ pęka, stara się go zregenerować za pomocą odrobiny chary.
”No to teraz zobaczymy czy wszystko poszło według mego planu…”

Dan Kaguya - 2010-08-23, 14:16

Kurcze..Sekami coś wymyśli, nie chce być gorszy....ale na pewno stracił już dużo chakry skoro zrobił coś takiego. A może gdybym się wysilił to może kunai przebił by się przez diament..Muszę wymyślić coś co umożliwi mi też obronę przed tą falą bo teraz to ona jest największym zagrożeniem. Diament Sekamiego nie może być też taki twardy bo stracił już trochę chakry. Powinienem to wszystko przeanalizować, jeśli na początku coś mi nie wyjdzie to później wszystko nie wyjdzie. Muszę rozbić ten kryształ..wtedy pokrzyżuję jego plany. Jeśli kryształ zostanie rozbity to jego jedyna obrona zawiedzie. Tylko jak zniszczyć ten kryształ, jednym kunaiem go nie rozbiję ale kilkoma..można spróbować. Chociaż jeśli kuanaiami spowoduję iż on tylko popęka zewnętrznie to potem wystarczyło by dobić ten kryształ czymś mocniejszym. Poza tym Sekami jest zdezorientowany lecz ja też nie czuję się najlepiej. Tak mi dziwnie, czuję się jakby oszołomiony. Muszę się jakoś otrząsnąć. Ok plan mam gotowy, teraz muszę go tylko zrealizować, podstawą teraz jest skupienie się i rozwaga. Jeśli tylko coś pójdzie nie tak i będzie to przez moją lekkomyślność to gorzko tego pożałuję. Nie mogę zapomnieć o tym, że Sekami może mnie zaatakować chociaż przez jego dezorientacje nie pomyślał o tym.






Spojrzałem jak tylko robi tą osłonę i szybko postarałem się otrząsnąć...oklepałem się po twarzy i oddychałem głęboko. Wdech, wydech, spokojnie bez gwałtownych ruchów. Starałem się uspokoić i przywrócić sobie stan normalności. Obejrzałem się czy nie mam żadnych ran lub zadrapań. Spróbowałem dojść do siebie i wyjść z tego oszołomienia. Ciągle myślałem pozytywnie i chciałem przestać bać się tej fali bo to mi tylko dokuczało i uniemożliwiało normalne myślenie. Przypomniałem sobie każdą radosną chwilę, gdy zdałem na genina, gdy poznawałem przyjaciół, gdy byłem po prostu szczęśliwy. Oklepałem się trochę mocniej po twarzy i przystąpiłem do szybkiego myślenia. Po chwili sięgnąłem po cztery kunaie z kości i zacisnąłem je w dłoniach. Następnie przymrużyłem oczy w celu poprawienia celności i skupiłem się mocno. Zagryzłem lekko wargę, czułem tylko jak pot spływa mi po policzku, zacząłem czuć lekkie pieczenie gdy pot wpłynął mi na ranę po diamencie. Nie zwracałem uwagi na delikatny ból lecz skupiłem się tylko i wyłącznie na celu jakim była kopuła z diamentu. Już miałem brać lekki zamach ale bałem się, że mogę nie trafić. Poczułem pewność siebie i ruszyłem ręką do tyłu a następnie z całej siły cisnąłem dwoma kunaiami w wielki diament wkładając w to jak najwięcej siły i celności. O moje uszy obił się tylko świst kunaia przedzierającego się przez coraz chłodniejsze powietrze. Czekałem tylko aż kunaie trafią lecz te czekanie było krótką chwilą. Po chwili sięgnąłem po jeszcze dwa, po prostu wziąłem i ścisnąłem je mocno w dłoni. Zaczęło mi się robić coraz cieplej, czułem lekkie rozproszenie. Chciałem rzucić ale coś mi mówiło żeby tego nie robić, wtedy pomyślałem tylko o tym, że to jest mój przeciwnik i muszę być bezlitosny. Pot dalej mi się lał po czole więc przetarłem czoło i wziąłem głęboki oddech. To był ciężki moment ale szybko wziąłem silny zamach i wyrzuciłem kunaie z całej siły w kryształ. Gdy tylko je wypuściłem je z rąk jedyne co poczułem to była wielka ulga. Od razu poczułem się lepiej, ale sumienie mnie dalej gryzło lecz ja byłem pewny, że właściwie postąpiłem. Następnie gwizdnąłem do sowy, ona wiedziała co ma robić. Otóż jej głównym zadaniem było zaatakowanie kryształu techniką Fusajjin. Podleciała prędko i zaczęła machać skrzydłami by dobić ten kryształ. Machała a wiatr który był posyłany w kopułę uderzał i uderzał. Po zakończeniu techniki rozkazałem sowie wzbić się jak najwyżej do góry by uniknąć fali. Ja zaś zacząłem przesyłać odpowiednią ilość chakry w stopy, szybko i dokładnie przedostawała się do moich stóp. Dzięki technice Dekata Ki chciałem stać stabilniej na moście, następnie przyłożyłem dłonie do mostu i użyłem techniki Yamanagi no Mai. Chakrę przesłałem do kości w rękach i zacząłem wysuwać kości. Skupiałem się jak najbardziej by tylko kości się wbiły. Natomiast jeśli nie dałem rady to wykonałem technikę Mizuame Nabara tworząc małą ilość mazi i rozsmarowując ją po dłoniach. Następnie przylepiłem je do mostu i trzymałem by się przylepiły. Serce zaczęło mi walić a ja bałem się tylko czy pójdę razem z wodą czy dalej będę stał stabilnie. Robiło mi się ciepło ale ja nadal stałem i czekałem aż fala przejdzie.




Fuusajin
Rodzaj: NinJutsu
Wymagania: Wachlarz


Jest to technika żywiołu powietrza. Dzięki potężnemu wachlarzowi Temari wytwarza ogromny podmuch wiatru. Na dodatek nie jest to zwykły powiew. Połączony jest on z elementami kurzu, który później może posłużyć jako zastawiona pułapka na oponenta. Na pierwszy rzut oka pył, który wydziela się wraz z wiatrem nie widoczny.



Yamagi no Mai

Pierwszy taniec polegający na wyciągnięciu przez środek dłoni trzydziestocentymetrowych kolców, którymi walczy się jak sztyletami.

Seiso Senjuu - 2010-08-24, 15:02

Sekami stworzył budowle w kryształy jednak nie dał rady jej połączyć do bariery. Dan rzucił pierwszymi kunaiami ,który przeszły prawie na wylot kryształy tworząc liczne pęknięcia. Następny kunai i wybuch, cała budowla kryształowa rozpadła się na drobne kawałki raniąc Sekamiego, odrzucony przez powietrzną technikę sowy wpadł na barierę, ledwo dyszał z powodu licznych małych ran i małej ilości chakry, widocznie zbyt sobie pofolgowałeś zbyt mało kontroli chakry i KG by tworzyć takie rzeczy i je utrzymać. Dan skutecznie wbił swoje sztylety kościane w most i był bardzo dobrze zabezpieczony przed falą , która się zbliżała, Sekami miał kilka sekund jedynie na znalezienie schronienia przed wodą.
Sekami Nuri - 2010-08-24, 19:22

Sekami zawiedziony samym sobą zaczął myśleć, że mu się nie uda. Nie wiedział co ma zrobić. Widział już falę. Wiedział… Ma kilka sekund aby się uchronić przed destrukcyjną falę, która rozgniecie wszystko co tylko napotka na swojej drodze. Obiecał sobie, że jeżeli przeżyje dopracuje technikę, którą przed chwilką próbował wykonać. Jeżeli… Przeżyje… Te dwa słowa cały czas krążyły mu po głowie jak to że nie ma żądnego planu. Musiał coś wymyśleć. I to zaraz. Nie miał wiele czasu, prawdopodobnie były to ostatnie chwile jego życia. Pocieszał się tym że gdyby miał zginąć umarł by przynajmniej w towarzystwie swojego najlepszego przyjaciela. Opamiętał się i zaczął myśleć negatywnie. To dało mu kopa w dupę. Wiedział że musi coś wymyślić. Zmarszczył brwi i jego policzek delikatnie poszedł go góry. Tak to był uśmiech jakiego mu brakowało od dość dawna. Sekami miał plan… Domyślał się że jeżeli mu się on nie uda będzie z nim bardzo krucho. Nie miał czasu na myślenie jakby go ulepszyć oraz na inne takie duperele. Nie zamierzał wykorzystać tej ogromnej fali aby atakować Dana. A zamierzał się nią bronić. Kiedy fala ich przykryje Dan nie będzie mógł go atakować. Ale i on jego. To był duży minus. Nie martwił się tym w taj chwili. Przypomniał sobie dawne Chile kiedy był jeszcze małym dzieckiem. Kiedy bawił się z tatą… Jego ojciec odszedł razem z matką. Zdenerwował się tym. Miał chęć zrobić coś czego naprawdę by żałował. Jednak powstrzymał się. Nie było na to czasu. Przypomniały mu się słowa jego matki. Powiedziała mu je kiedy razem z ojcem opuszczała dom. ”Nie poddawaj się bez walki… Synu”. Sekami nie chciał już walczyć jednak kiedy przypomniał sobie słowa matki, poczuł że ma chęć do życie, ż chce wygrać ten egzamin i pokazać wszystkim że jest godzien tej rangi!!! Nie czekając ani chwili dłużej młody chłopiec sięgnął po kunia do kabury. Wyciągnął go najszybciej jak potrafił. Uważał przy tym aby samemu się nie dźgnąć. Gdyby ktoś ich obserwował zauważył by przy kunaiu coś co było ledwo widoczne z daleka. Była to żyłka. Sekami trzymał w reku kunia do którego była podczepiona żyłka. Na jej końcu widać było drugi kunai. Wyglądało to mniej więcej tak:
------
(Legenda:
------- - żyłka (w tym przypadku było jej ok. 6 metrów.)
 lub na odwrót - kunai)
Sekami nie zastanawiając się ani chwili dłużej wyrzucił jak najprędzej jeden kunai, celował w most. Widział w nim szparę. Była w sam raz. Tego mu tylko brakowało. Powstała opa prawdopodobnie zaraz po tym jak jego technika została zniszczona. To znaczy miała to być technika, jednak nie wyszła mu w 100%. No może nie aż tak źle jednak Sekami skrytykował samego siebie. To dawało mu siły do trenowania i innych takich bzdetów na których teraz nie powinien się skupiać. Sekami mocno trzymał drugiego kunaia jak i za pomocą techniki chodzenia po ścianach lub innych rzeczach (Dekata Ki) przyczepił się jak najmocniej do mostu. Zaraz potem kiedy woda zaleje most używa techniki chodzenia po wodzie. (Dekata Mizu). Sekami trzymał kunai jakby od tego zależało jego życie. Tak w zasadzie to właśnie od tego zależało jego życie. Sekami spojrzał w stronę Dana przypomniał sobie chwile w, których byli razem i chwila jakie razem przeszli oraz chwile jakich nie przeszli. Tak jak na przykład jedna z misji, w której brał udział on sam, Dan i Firipppu. Wtedy świetnie im się razem pracowało. Teraz spojrzał w stronę fali, która lada chwila ma uderzyć w nich. Sekami jeszcze mocniej zacisnął ręce na kunaiu i trzymał się go z całych sił. Wpadł na pomysł jeżeli miał jeszcze chwilkę zalepił szparę z kunaiem kryształem wtedy broń, która była w szczelinie wypełnionej kryształem powinna mieć jeszcze lepsze zaczepienie. Następnie mocno złapał się drugiej broni, która spoczywała na drugim końcu żyłki i trzymał się jej najmocniej jak tylko potrafił. Sekami dobrze wiedział że sama żyłka mu nie starczy, chociaż może i by wytrzymała. Tam czy siak chłopak przelał do żyłki odrobinkę swojej chakry i zwiększył najbardziej jak tylko potrafił jej wytrzymałość poprzez zostawienie w niej samej chakry i wypełnienia swego ciała chakrą w celu większej wytrzymałości przeciw falą, które wywoła tsunami. Sekami na sam widok rozpoczynającej się fali dostawał dreszczy. Wolał nie myśleć co będzie potem. Zacisnął zęby i jeszcze raz po raz ostatni chciał popatrzeć na Dana. Była to bardzo ważna osoba w jego życiu. Był to jego najlepszy przyjaciel. Czemu akurat on musiał mu się trafić z pośród tak wielu innych uczestników tego egzaminu. Czemu akurat on? To pytanie krążyło po głowie Sekamiego. Teraz musiał się skupić na fali jednak nie potrafił. Cały czas miał przed oczyma obraz Dana, który uśmiecha się do niego na polanie. Wtedy nie trzeba było się o nic martwić. Oni sami pewnie nigdy by nie przypuszczali że razem będą musieli walczyć na egzaminie. Było to szok dla Nuriego kiedy dowiedział się że jego przeciwnikiem jest Dan…
-Dziękuję… Dan…
Powiedział Sekami patrząc na swojego przyjaciela. Był to niewątpliwie wielki wojownik. Dzięki niemu nauczył się wielu rzeczy. Chciał być lepszy od niego. Jednak nie przypuszczał że będzie to musiał sprawdzać w takiej chwili. Pewnie wielu będzie uważało że to głupi, jednak nie dla Sekamiego. Złapał się jeszcze mocniej kunaia i trzymał się go. Nogami mocno przywierał do mostu. Patrzył teraz przed siebie i czekał na falę… Jeżeli Sekami by to przeżył stara się bronić przed atakami Dana broniąc się. Lub w ostateczności wykonując technikę kawarimi no jutsu z kościanym kunaiem Dana, który leżał blisko bariery.

Techniki których użyłem:
Dekata Ki
Bardzo prosta technika, polegająca na skupieniu chakry w stopach, a następnie można spokojnie biegać, lub chodzić po drzewie.
Dakata Mizu
Prosta technika, podobna do „Dekata Ki”, ale w tym jutsu chodzi się po wodzie.

Dan Kaguya - 2010-08-24, 20:44

No..teraz to bardzo ważna chwila. Tutaj chcę tylko wygrać....na tej arenie Sekami jest tylko zwykłym przeciwnikiem którego trzeba pokonać....moim celem głównym było stanie się silnym shinobi który nie tylko jest silny fizycznie ale i silny psychicznie...prawdziwy shinobi musi odnaleźć swoją drogę..droga która pomoże zrealizować jego cele i marzenia...dlatego ja chcę zostać silnym shinobi...silnym po to by bronić wioski i swoich przyjaciół. Teraz muszę tylko przetrwać uderzenie fali...jeśli Sekami przeżyje walka będzie dalej trwać a ja jak najszybciej chcę być chuninem. On jest wyczerpany i ma mało chakry więc wątpię żeby to przeżył...choć szansa na przeżycie istnieje, moim obecnym zadaniem jest zmniejszenie tej szansy. Nie będzie to trudne fizycznie ale moralnie to będzie ciężkie. Szkoda mi go ale mi zależy na byciu chuninem..nie po to tyle treningów i potu by przegrać tak ważną i wiele znaczącą w moim życiu walkę. Spojrzałem tylko na Sekamiego i zamyśliłem się chwilkę.



By mieć pewność, że fala mnie nie poniesie zacząłem dokładnie regulować chakrę w stopach. Stopniowo i dokładnie regulowałem ją. Gdy czułem tylko, że mam jej za dużo to natychmiastowo ją odejmowałem natomiast jeśli czułem, że mam jej zbyt mało to ją dodawałem. Kości próbowałem delikatnie wydłużyć i dalej je tam utrzymać. Teraz tylko pomyślałem czy go dobić czy nie...Była to ciężka chwila więc musiałem wybrać...nie chce by mocno przeze mnie cierpiał ale to niestety było konieczne. Powiedziałem tylko jedno słowo: Przepraszam..nie wiedziałem czy je usłyszał bo fale tak głośno uderzały o most, że prawie nic nie słyszałem. Moment później skumulowałem chakrę w ustach. Powoli tworzyłem z niej kilka igieł, starałem się by były ostre i miały opływowy kształt. Gdy już je wytworzyłem chciałem nimi strzelać lecz zawahałem się...ta niepewność trwała ułamek sekundy bo już po chwili igły leciały w stronę rąk Sekamiego. Była to technika Fukumi Hari i możliwe, że to ta z pozoru słaba technika była techniką która pozwoliła mi wygrać.


Fukumi Hari
Rodzaj: NinJutsu


Technika stosowana przez Shizune. Kobieta tworzy w ustach igły z chakry, po czym atakuje nimi przeciwnika.

Seiso Senjuu - 2010-08-25, 10:53

Sekami wykonał swój plan. Obaj czekali na falę. Dan wystrzelił igły z chakry ,które trafiły w ręce jego przeciwnika, ten puścił jedną dłonią kunaia. Fala nadeszła, Sekami trzymał się dzielnie jedną ręką, jednak po kilku chwilach poczuł zmęczenie fizyczne i psychiczne wywołane walką. Nie wytrzymał , fala porwała go ,kręcił się i rotował w głębiach wody nie mogąc oddychać. W tym samym czasie lepki śluz Dana nie nie sprostał zadaniu, chłopak trzymał się jedynie na sztyletach z kości wbitych w most. Jeden pękł ,a Dan panicznie trzymał się tego jednego.
Fala przeszła...Dan leżał na moście wypluwając wodę z ust, trzymał się na jednej kości, na której już widniały pęknięcia. Na środku mostu stał anbu trzymając za kołnierz Sekamiego, który mocno kaszlał. Położył go i sprawdził czy wszystko z nim w porządku. Skrzyżował ręce na piersi i powiedział.
-Walka była naprawdę dobra. Dan musisz popracować nad atakami kombinacyjnymi, a Ty Sekami jedyne co musisz zrobić to usunąć błędy ze swojego zachowanie, przez taki błąd dziś przegrałeś. Bryła z kryształu była ponad Twoje możliwości ,a Dan doskonale to wykorzystał. Jestem pewien ,że jeśli się przyłożysz następnym razem dasz radę. Idźcie do szpitala seksowne pielęgniarki zajmą się Wami. Jest taka jedna...za kilka rou sprawi ,że...
Anbu odprowadzał chłopaków do szpitala sycąc ich historiami o pięknych pielęgniarkach.

Dan 3h szpital, ranga chunnin
Sekami 5h szpital


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group