Konoha Gakure
Wkrocz i zostań częściom świata Shinobi.

Ranga B - Misja Toshi'ego

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-07-18, 23:26
Temat postu: Misja Toshi'ego
Po bliższym zapoznaniu się z kobietą, która jeszcze przed chwilą siedziała za biurkiem Hokage szybko wstała i rozkazała mi iść za sobą, lecz zanim to zrobiłem zrobiłem ;O głęboki wdech z lekko zaskoczoną jak i zarazem znudzoną miną, lecz co tu robić. Skoro trzeba iść to trzeba, więc chwilę bo wyprzedzeniu mnie przez kobietę poszedłem z dwa kroki za nią równym tempem. Chciałem się do niej odezwać, lecz szedłem za nią w ciszy czekając aż otrzymam misję. Lekko mnie ona szokowała, lecz zastępowała Kakashi'ego, więc musi być ostra i wolę się nie wychylać.
Seiso Senjuu - 2010-07-19, 22:08

Szedłeś za kształtną kobietą, która zgrabnie kręciła pupą, zdawało Ci się ,że robi to specjalnie by Cie sprowokować. Po chwili z marszu przeszła do lekkiego biegu, a jej jędrne piersi zaczęły skakać w rytm jej szybkim kroków. Ten widok miał swój urok, nie mogłeś zaprzeczyć, jednak doszło do takiego tempa ,że nie mogłeś już podziwiać jej kształtów, a potrzebowałeś się skupić jedynie na biegu ,bo dotrzymać jej kroków. Nie odzywała się.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-07-19, 23:50

Biegłem za nią podziwiając jej jędrne ciało i cały czas starałem się dotrzymać jej kroku. Kiedy doszło do szybkiego biegu musiałem się naprawdę postarać, żeby mi nie uciekła. Podczas biegu zastanawiałem się gdzie jej tak śpieszno i czemu ja muszę iść za nią. Zapewne to ma być początek mojej misji, która ciekawego początku nie ma...
Seiso Senjuu - 2010-07-20, 22:08

Skręciła do dzielnicy handlowej i skierowała się do najbardziej niebezpiecznych okolic, gdzie pijaństwo się szerzyło ,a przemytnicy mieli tu swój raj. Dość dziwne to wszystko. Kobieta zwolniła kroku i szła środkiem bruku , kogoś szukała. W końcu znalazła podbiegła do rosłego mężczyzny, które z wyglądy przypominał zahartowanego przestępce. Facet klepnął ją w siedzenie na powitanie, a ta oddała mu mocnym prostym w szczękę. Zamienili ze sobą kilka zdań ,a Ty dosłyszałeś urywki.
-Dostawa jutro....sporo ciał....cena....Hokage....-em sam musisz ocenić czy to przydatne.
Kobieta przywołała Cię gestem dłoni i wskazała na wielkie skrzynie ,które miałeś wznieść do magazynu, oboje zniknęli, a gdy tylko się zbliżyłeś do skrzyń poczułeś straszny odór...

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-07-20, 23:11

Kiedy dotarliśmy do dzielnicy handlowej w oczy od razu rzucili się brudni, nieuczesanie i ogólnie niezadbani przemytnicy. Cały czas biegłem za kobietą od której "chyba" powinienem otrzymać jakąś misję. Kiedy zwolniła ja rozglądałem się po okolicy i nie zdążyłem wyhamować przez co prawie nie wpadłem na ścianę.
*uff... mało brakowało, a bym się o to zabił...* Pomyślałem klepiąc ręką ściany i podszedłem do "zleceniodawczyni", która była już parę metrów dalej. Dobiegłem do niej i zwolniłem kroku dostosowując go do jej tempa. Kiedy ta zaczęła rozmowę z jakimś mężczyzną, a mnie kazała poczekać parę metrów dalej. Zrobiłem to co kazała i stałem parę metrów za nimi obserwując dwójkę, którzy trochę nietypowo się przywitali. Trochę mnie to powitanie zaskoczyło, lecz nie zwróciłem na nie większej uwagi i starałem się usłyszeć jak najwięcej tego o czym rozmawiali.Usłyszałem jedynie sześć słów, które niewiele mi mówiły. Teraz jedynie pozostało mi się domyślić o co chodziło albo poczekać aż się dowiem od tej paniusi. Kiedy skończyli rozmowę i poprosiła mnie o wniesienie skrzyń do magazynu, a następnie wraz ze znajomym zniknęła. Na jej rozkaz podszedłem do skrzyń chcąc je jak najszybciej wnieść, lecz kiedy poczułem odór pochodzący ze skrzyń omal nie zemdlałem. zatkałem nos i oddychałem ustami, lecz starałem się to robić jak najrzadziej tylko mogłem. Stworzyłem jednego klona, ponieważ jedną ręką skrzyni bym nie wniósł do magazynu i zaczęliśmy robić to co kazała moja "zleceniodawczyni" cały czas zastanawiając się nad jej słowami.
*hmm.. "Dostawa jutro... Sporo ciał... Cena... Hokage.." O co tu może chodzić? z tego co usłyszałem wynika, że będzie dostawa sporu ciał, obmyślili cenę i chodzi o coś z Hokage... Nie było go w swoim biurze i miałem iść z jakąś paniusią do przemytników, żeby pogadać o jakiejś dostawie ciał... Nieco to podejrzane jest zachowanie tej kolesiówki...*

Seiso Senjuu - 2010-07-20, 23:15

Wniosłeś jedną, drugą i trzecią skrzynię. Każda capiła ,czego nie czułeś przez zatkany nos. Gdy schyliłeś się po czwartą, podniosłeś ją wraz z klonem , jednak dłonią poczułeś coś mokrego od spodu...
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-07-20, 23:31

Wnosiłem wszystkie skrzynie do magazynu szybko i sprawnie. Kiedy nadeszła pora na ostatnią, czwartą skrzynię złapałem ją od spodu jedną ręką, a z drugiej strony złapał ją dwiema rękoma klon. Od razu kiedy ją podnieśliśmy i poczułem coś mokrego i oślizgłego od spodu skrzynki zabrałem z niej jak najszybciej się dało rękę i spojrzałem co na niej jest zanim o coś ją wytrę.
Seiso Senjuu - 2010-07-21, 22:07

W słabym świetle ,które dawała jedyna stara lampka dojrzałeś czerwień na swej dłoni. Była zimna i bardzo gęsta. Zdaje się ,że zaczęła krzepnąć. Coś tu nie pasowało. Wypadałoby sprawdzić skrzynie jednak gdyby ktoś Cie zobaczył nie byłby zadowolony z tego widoku, a kobita za którą biegłeś z pewnością by nie wytrzymała...
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-07-21, 23:29

Widząc na swojej dłoni czyjąś krew, która najprawdopodobniej wypływa ze skrzyni rozejrzałem się dookoła czy ktoś nas widzi. Jeżeli tak to staram się nie reagować na krew, którą mam na ręce i po prostu obróciłem skrzynię tak, żeby lejąca się z niej krew była po stronie klona i wnieśliśmy skrzynię do środka. Kiedy byliśmy w magazynie mój klon wyszedł z niego udając gdyby nigdy nic, a ja schowałem się w ciemnościach przy skrzyni i rozejrzałem dokładnie czy ktoś może tutaj nie siedzi. Jeżeli nie to klon pilnuję wejścia obierając się wyluzowany od drzwi, a ja odsłaniam swoje prawe oko, którego źrenica była cała biała i aktywowałem swojego Byakugana sprawdzając co jest w środku. Choć domyślałem się, że w środku są te ciała o których dostawie mówiła wcześniej kobieta z którą ty przybyłem i tamten przybysz, lecz wolałem się upewnić.
Seiso Senjuu - 2010-07-22, 11:26

Pod wpływem szoku ,który odczułeś widząc zawartość skrzyni, aż dosunąłeś się do tyłu kilka kroków. Nie był to przyjemny widok. Poćwiartowane ciała zalegały w każdej skrzyni, nie wiedziałeś ile ich było, mnóstwo kawałków, większość krwi zakrzepniętej, jednak na dnie było jej więcej ,więc tak szybko nie zastygła. Tym czasem usłyszałeś kroki.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-07-22, 11:33

Kiedy ujrzałem ten szokujący widok, który dostrzegłem w skrzyniach po uaktywnieniu Byakugana aż odsunąłem się do tyłu. To co tam zauważyłem było strasznym i obrzydliwym widokiem, a nawet gorzej. Chciałem jak najszybciej dezaktywować swoje oczne Kekkei Genkai, lecz kiedy usłyszałem czyjeś kroki musiałem się przyjrzeć kto to był, ale musiałem to zrobić tak, aby nikt mnie nie zauważył, więc tak czy siak wyłączyłem Byakugana i zamieniłem się w mrówkę. Przeszedłem obok skrzyń i stanąłem w miejscu w którym mógłbym zauważyć przychodzącą osobę.
Seiso Senjuu - 2010-07-22, 11:39

Ta sama kobieta , rozglądała się po magazynie...nie! Z pewnością szukała czegoś, a może kogoś...Jej but stanął tuż obok Ciebie, prawie Cie zdeptała, za to miałeś okazję by zajrzeć pod jej krótką spódniczkę, interesujący widok, jednak nie zaciekawiły Cie jej majteczki a dziwne ,czarne i grube szwy , które skrywała skromna spódniczka...Mruczała coś pod nosem
-Gdzie ten cholerny smarkacz , jeśli coś wyniucha...-ktoś ją zawołał i prędko wybiegła.

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-07-22, 11:55

Jak już miałem okazję to spojrzałem na jej majteczki i zaciekawił mnie ten widok. Nie jej majtek, lecz czarne, grube szwy, który były za spódniczką. Przyjrzałem się im jak najlepiej, lecz kiedy ją ktoś zawołał i wybiegła poczułem uciechę, ponieważ mogłem już stąd wyjść. Zamieniłem się w jak najmniejszych rozmiarów muchę i wyfrunąłem z magazynu. Raczej nikt by na mnie nie zwrócił uwagi, w końcu przy takim smrodzie jaki panował w magazynie muchy nikogo raczej nie dziwiły. Kiedy byłem na zewnątrz poleciałem trochę do góry i wylądowałem na ścianie parę metrów nad drzwiami i rozejrzałem się za kobietą. Jeżeli ją znajdę i będzie z kimś rozmawiała staram się to usłyszeć, a jeżeli będę za daleko podlatuję do niej trochę. W razie gdyby się spostrzegła, że mój klon to duplikat, a nie ja jak najszybciej wlatuję na dach magazynu. Jeżeli nikogo tam nie będzie ląduję na dachu i tworzę trzy Kage Bunshiny. Dwa z nich tworzą w prawej dłoni Rasengna, a trzeci wyjmuję z pochwy cztery kunaie z notkami wybuchowymi. Zanim klony wkroczą do akcji ja zamieniam się w ptaka i lecę do biura Hokage. Kiedy będę na bezpiecznej odległości klon zeskakuję z dachu i patrzy w dół rozglądając się za tą dwójką. Jeżeli ich znajdzie rzuca w nich kunaiami z notkami wybuchowymi i tworzy tym zamierzanie oraz spory obłok dymu, który zasłania im widoczność, a moim klonom z Byakuganem nie, więc klon, który rzucił kunaiami zniknął, a dwa pozostałe zeskakują i uderzają rasenganami w parę.
(To jeżeli tamta dwójka nadal tam będzie. Jeżeli nie to klony stają na dachu, zamieniają się w muchy i obserwują to co się tam dzieje, a ja lecę do Hokage.)

Seiso Senjuu - 2010-07-22, 12:03

Prawie wszystko Ci wyszło. Leciałeś do hokage, a w tym czasie klony zeskoczyły z dachu by uderzyć. Jednak nikogo tam nie znalazły i znikły nie wiedząc czemu. Do gabinetu Hokage jeszcze trochę, ale był problem. W dole wypatrzyłeś pościg, owa kobieta i mężczyzna z pod magazynu ruszyli Twoim śladem. Dziwnym trafem wiedzieli gdzie jesteś.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-07-22, 12:12

Leciałem do Hokage jak najszybciej się dało. Kiedy zobaczyłem dwójkę biegnącą moim śladem lekko mnie to zaskoczyło, lecz co tu robić... Zacząłem szarżować na najbliższy i jak najwyższy dach jaki tutaj znalazłem. Parę metrów nad nim odmieniłem się i wylądowałem na nim od razu tworząc z obu dłoni glinianą sowę. Kiedy już ją stworzyłem powiększyłem ją i wskoczyłem na nią, po czym wzbiłem się w powietrze. Podczas lotu na sporej wysokości zacząłem szukać tamtej dwójki. jeżeli ją znajdę zrzucam na nich jak najwięcej konik polnych z gliny. Jeżeli by odskoczyli od nich moje gliniane dzieła gonią ich bez ustanku.
Seiso Senjuu - 2010-07-22, 12:54

Znalazłeś ich, jednak gdy straciłeś chwilkę na lądowanie i stworzenie sowy , zbliżyli się niebezpiecznie. Zaraz jednak ich przyhamowałeś , musieli tracić trochę czasu na omijanie i uciekanie od Twoich glinianych przyjaciół. Starali się i Ciebie opóźnić wyrzucając w górę masę broni. Szczyt gabinetu zbliżał się.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-07-22, 13:29

Kiedy koniki ganiały tamtą dwójkę ja leciałem jak najszybciej się dało do siedziby Hokage. Kiedy leciały na mnie bronie rzucone przez parę, która mnie goni staram się ja omijać i jednocześnie tworzę kolejną sowę, którą powiększam i w razie czego służy mi do uniku. Gdyby mój obecny transportowiec dostanie zeskakuję na drugą sowę.
Seiso Senjuu - 2010-07-22, 13:43

Twoja sowa zniknęła, jednak byłeś na tyle blisko daszku gabinetu Hokage ,że udało Ci się na nie zeskoczyć, a tuż obok Twej głowy przeleciał rzucony kunai. W gabinecie nikogo nie było ,jednak usłyszałeś szybkie kroki jakiejś osoby.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-07-22, 13:52

Kiedy wylądowałem na dachu zrobiłem obrót i zauważyłem lecącego nad moją głową Kunaia. Koniki polne cały czas skaczą za dwójką, która mnie ściga, a ja wchodzę do Gabinetu Hokage i słysząc czyjeś szybko kroki używam Kage Bunshin no Jutsu i tworzę pięć klonów. Ja skaczę do góry i robię obrót tak, że staję na suficie za pomocą dodania chakry do stóp, jeden klon stoi przy biurku obierając się o nie, dwa wyskoczyły przez okno, żeby pomóc konikom walkę z tamtą dwójką, a ostatnia para klonów stanęła po dwóch stronach drzwi.
*Mam dziwne przeczucie, że to Ci dwaj co mnie gonią. Kiedy spuściłem z nich wzrok zapewne wykonali podmianę...* Pomyślałem i wyjąłem z pochwy dwa kunaie cały czas stojąc na suficie pomieszczenia i czekając aż ta pędząca w naszą stronę osoba bądź osoby wejdą do gabinetu.

Seiso Senjuu - 2010-07-22, 13:56

Wszystko przygotowałeś i czekałeś jedynie na przybysza, który się nie zjawił...Kroki zbliżyły się i zaraz oddaliły, ktoś pobiegł korytarzem, chyba wcale nie miał zamiaru tutaj wchodzić. Było spokojnie, zbyt spokojnie, zacząłeś się gorączkować i myśleć nad rozwiązaniem.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-07-22, 14:17

Nie mogąc się na nikogo doczekać coś mi tu zaczęło nie grać. Przez chwilę nawet myślałem, że jest to dobre Genjutsu, lecz byłem prawie pewien, że to nie to. Po prostu dzieje się tutaj coś dziwnego, lecz co mi szkodzi. Wykonałem Kai z nadzieją, że zauważę jakąś różnicę.
Seiso Senjuu - 2010-07-22, 22:43

Kai nic nie pomogło, a Ty dalej czaiłeś się z zasadzką. Czas leciał, a Twoje klony nagle zniknęły Nie wiedziałeś co się dzieje, obraz przed Twoimi oczyma zaczął czernieć, a Ty poczułeś ostry ból głowy. Otworzyłeś oczy. Leżałeś na podłodze swojego pokoju, zawinięty w kołdrę musiałeś uderzyć głową o podłogę...cieszyłeś się to był sen.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-07-22, 22:50

Czaiłem się w biurze Hokage, aż nagle obraz zaczął czernieć, a moje klony zostały zniszczone. Po chwili obudziłem się w swoim pokoju leżąc na podłodze cały spocony ciężko dysząc.
-Ehh... to tylko sen...- Powiedziałem sam do siebie i wstałem.
-Chyba jednak zrezygnuję dzisiaj z misji...- Dodałem po chwili i usiadłem na łóżku. Użyłem paręnaście razy Kai, aby się upewnić, że to nie jakieś głupie Genjutsu.

Seiso Senjuu - 2010-07-22, 22:52

Usłyszałeś pukanie do drzwi, z początku ciche ,nieśmiałe przerodziło się wręcz w natarczywe.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-07-22, 22:57

Usłyszawszy pukanie do drzwi od razu energicznie spojrzałem na nie.
*To pewno tamta kolesiówka ze snu... Może to kolejny sen?* Zapytałem sam siebie w myślach i uszczypnąłem się w polik. Jeżeli to nic nie zdziała tworzą klony, który podchodzi do drzwi, po czym uaktywniam Byakugana i patrzę kto to. Jezeli nikt ze snu to klon otwiera, a jeżeli ktoś z koszmaru wysyłam na klona jak najwięcej koników polnych i otwiera drzwi witając się, lecz nie wybuchając (Jeszcze).

Seiso Senjuu - 2010-07-22, 23:05

Po uaktywnieniu doujutsu zobaczyłeś młodego gennina ,które niecierpliwie stał przed drzwiami.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-07-22, 23:08

Tak czy siak siedziałem na kanapie przypatrując się temu co się dzieje, a klon otwiera drzwi.
-O co chodzi?- Pyta mój duplikat dzieciaka.

Seiso Senjuu - 2010-07-23, 20:49

Chłopak zawahał si widząc Ciebie, ale po chwili odzyskał odwagę i się cicho odezwał.
-Mam list od Hokage do pana, miałem natychmiast doręczyć i powiedzieć ,że jest to bardzo pilne-wręczył Ci list i uciekł w popłochu.

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-07-23, 21:38

Widząc chłopaka mój klon stał wpatrując się w niego i czekając aż powie to co ma do powiedzenia. Kiedy to zrobił i wręczył mi list klon go wziął i rzucił mi, po czym pożegnał się z chłopakiem, zamknął drzwi i zamienił się w kłęb dymu.
-Jak zawsze... Człowiek woli zrezygnować z misji to dostaję ją przymusem...- Powiedziałem niezbyt zachwycony listem, lecz skoro to ważny list od Hokage to od razu go otworzyłem.

Seiso Senjuu - 2010-07-24, 11:40

Odłamałeś pieczęć z czerwonego wosku i wyjąłeś złożoną kartkę. Szybko przeskakiwałeś oczyma z wyrazu na wyraz.
Pośpiesz się i przybądź do mnie. Mam dla Ciebie ważną misję niecierpiącej zwłoki.
Hokage

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-07-24, 11:53

*Ta jasne, jak człowiek nie chce to ma, a jak chce to nieee...* Pomyślałem zirytowany wiadomością, lecz jestem Chuninem wioski liścia i takie coś to mój obowiązek, a więc wstałem, wykonałem wszystkie poranne czynności, ubrałem się, zjadłem śniadanie, wziąłem swój cały ekwipunek i wyszedłem leniwym marszem z mieszkania. Zrobiłem głęboki wdech, spojrzałem w lewo, gdzie było wyjście i użyłem Shunshin no Jutsu dwa razy, aby być już na dole i zacząłem biec do siedziby Hokage.
Seiso Senjuu - 2010-07-24, 11:59

Przemierzałeś kolejne uliczki i alejki wioski, nie wydarzyło się nic ciekawego. Wbiegłeś po skodach i stanąłeś przed drzwiami biura Hokage, które nie wiedzieć czemu były uchylone, a za nimi słyszałeś rozmowę z podniesionymi głosami.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-07-24, 12:06

Zrobiłem głęboki wdech przed drzwiami, aby się wyluzować i uspokoić oddech, po czym popchnąłem delikatnie drzwi i wszedłem do środka.
-Jestem...- Rzuciłem krótko przyglądając się rozmawiającej dwójce.

Seiso Senjuu - 2010-07-24, 12:15

Wśliznąłeś się do gabinetu. Z początku osoby znajdujące się tam nie zauważyły Cie i dalej się kłóciły, jednak w porę zobaczył Cie Hokage i krzyknął mocnym i gniewnym głosem.
-Dość, zamilcz...
Kobieta ,z którą prowadził ostrą wymianę zdań zamilkła. Spojrzałeś na nią i pod wpływem zmieszania i odrobimy strachu cofnąłeś się o krok do tyłu. To była ta sama kobieta ,którą spotkałeś w śnie. Ja pierdole, co to ma być?!-krzyknąłeś w myślach. Kobieta zauważyła Twój ruch i przyglądnęła Ci się. MIała inny wyraz twarzy od tamtej ze snu, bardziej miły i życzliwy. Spytała swoim mocnych głosem.
-Stało się coś młodzieńcze?
Hokgae nie zwracając uwagi na nic, wszedł jej w słowo, nie chciał tracić czasu, zapewne było go niewiele.
-Poznajcie się, ale bez zbędnych uprzejmości, nie ma na to czasu...

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-07-24, 12:38

Kiedy ujrzałem kobietę, która śniła mi się w moim koszmarze od razu zareagowałem, lecz nie tak jak bym chciał, no ale cóż... Zrobiłem krok do tyłu i przeklinałem to na co właśnie patrzę. Kiedy usłyszałem jej pytanie wyglądała milej niż w moim koszmarze, lecz to jednak ona...
-Nie, nic mi nie jest... Nazywam się Toshi...- Powiedziałem krótko starając się jak najbardziej ukrócić moje "przedstawienie się" tak jak prosił Hokage.

Seiso Senjuu - 2010-07-24, 16:40

Kobieta z uśmiechem skłoniła się lekko i rzekła.
-Ayako Matsuma-wydawała się miła, ale czy na pewno tak było?
Chciała jeszcze coś dodać , jednak jak zwykle w gorącej wodzie kąpany Hokage zaczął szybko.
-Ayako jest jounninem ,członkinią anbu, na czas misji przyjęła takie imię. Ktoś porywa cywili jak i wyszkolonych shinobi, ich ciała wracając do nas w kawałkach, są sprzedawane jako trofea, nasi medycy znaleźli też zmielone ludzkie mięso w kilku restauracjach. Problem jest poważny, a cała sprawa rozeszła się po całym kraju. Musicie zlikwidować źródła tego zamieszania i przerwać na zawsze dostawę. Ruszajcie!-powiedział na jednym tchu Hokage ,kończąc krzyknął do Was.

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-07-25, 13:18

Wpatrywałem się w kobietę z takim skupieniem, że aż nawet nie mrugałem... Kiedy się ukłoniła i przedstawiła również się lekko do niej ukłoniłem, lecz nie spuszczałem z niej mojego wzroku. Moje błękitne ślepia bez ustanku wpatrywały się w starszą ode mnie kobietę, która mimo iż wydawała się znacznie milsza i mniej groźna niż w moim dzisiejszym koszmarze wolałem być czujnym, ponieważ z dala od Hokage jej charakter może się zmienić. Kiedy przygotowała się, żeby jeszcze coś dodać do swojego imienia i nazwiska nastawiłem uszy i skupiłem się na jej ustach starając się przyglądać ich ruchom i nasłuchiwać z dokładnością tak jakbym od niej oczekiwał jakichś konkretnych słów, lecz przerwał jej Hokage mówiąc coś szybko swoim mocnym i donośnym tonem, który niczym grom z nieba spadł na mnie przywracając do rzeczywistości. Natychmiastowo zerwałem skupiony wzrok z Ayako i spojrzałem lekko zaskoczony na Kakashi'ego, który szybkim ruchem warg opowiedział co nieco na temat starszej kobiety, która jak się okazało jest Jouninem i należy do oddziału specjalnego ANBU z Konohy. Nieco mnie to uspokoiło, lecz jednocześnie zaniepokoiło. Ponownie skierowałem na nią wzrok i przyjrzałem się jej dokładnie, lecz nadal z uwagą wsłuchiwałem się w słowa wymawiane przez Hokage.
*Członkinią ANBU? Może i tak, ale nie mogę z niej spuszczać wzroku, możliwe, że ten mój dzisiejszy sen był prawdziwy, lecz... To, że widzę tą samą kobietę nie znaczy, że tu chodzi o to samo, takie przypadki czasami po ludziach chodzą...* Pomyślałem, wpatrując się w kobietę z mojego koszmaru, lecz słowa Hokage na temat poćwiartowanych ciał, które do niego dochodzą, o zmielonych ludzkich ciałach i mięsie ludzkim w restauracjach, a także o naszym zadaniu mój wzrok natychmiastowo z członkini oddziału ANBU podążył niczym błyskawica na Hokage i zareagowałem na jego słowa podobnie co na widok Ayako z mojego snu, czyli odszedłem nerwowo krok do tyłu i na mojej twarzy było widać przerażoną minę.
*Co to do kurwy nędzy ma być?! Co ten przeklęty Byakugan mi zrobił?!* Krzyknąłem głośno sam do siebie w myślach i zasłoniłem ręką moje lewe oko, na którym widniała opaska rozpoznawcza Konohy, która zasłaniała moje oczne Kekkei Genkai, które niedawno zdobyłem na jednej z wypraw. Miałem niewiarygodnie zszokowaną i wystraszoną minę, lecz kiedy Hokage wraz z moją partnerką z misji spojrzeli na mnie wróciłem do normalnej pozycji, stanąłem na baczność i starałem się uspokoić i sprawić, aby ten zszokowany wyraz twarzy zniknął z niej, lecz tak łatwo tego zrobić się nie dało. Zrobiłem głęboki wdech i spojrzałem na podłogę. Z czoła powoli zaczął spływać pot, który zaczynał kapać na podłogę, więc wydarłem czoło rękawem bluzy i ponownie spojrzałem na dwójkę, lecz tym razem z nieco spokojniejszą miną.
-Przepraszam... Zrozumiałem. Możemy ruszać!- Powiedziałem połykając ślinę, której już mnóstwo nazbierało się w moich ustach i udając jakby nigdy nic ponownie odarłem jedną ręką pot z czoła. Po chwili stałem już normalnie, rozluźniony jak zawsze i czekałem aż będziemy mogli wyruszyć, lecz cały czas rozmyślałem nad moim śnie, raczej koszmarze i jak to możliwe, żebym to wszystko przewidział, czy to wina mojego niedawno przeszczepionego Byakugan? Może po prostu oszalałem? Nie wiadomo, lecz byłem pewien jednego... tego, że muszę sobie z tym poradzić samemu, nie powiem temu nikomu, a na pewno nie Ayako ani Hokage. Teraz najważniejsza jest misja, uważne obserwowanie mojej partnerki, członkini ANBU i poradzenie sobie jakoś z tym strachem, który próbuje zapanować nade mną.

Seiso Senjuu - 2010-07-25, 20:28

Kobieta gdy tylko usłyszała ,że jesteś gotowy wybiegła z biura. Ruszyłeś za nią, Ayako zgrabnie kręciła pupą, zdawało Ci się ,że robi to specjalnie by Cie sprowokować. Po chwili z marszu przeszła do lekkiego biegu, a jej jędrne piersi zaczęły skakać w rytm jej szybkim kroków. Ten widok miał swój urok, nie mogłeś zaprzeczyć, jednak doszło do takiego tempa ,że nie mogłeś już podziwiać jej kształtów, a potrzebowałeś się skupić jedynie na biegu ,bo dotrzymać jej kroków. Nie odzywała się.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-07-26, 00:01

Stałem już wyluzowany, ręce luźno wisiały na ramionach, plecy lekko ugięte i czekałem na Ayoko, która chwilę po tym jak usłyszała, że jestem gotów wybiegła z biura, a ja ruszyłem za nią. Biegnąc za nią starałem się nie spuszczać z niej za często oczu, więc przyglądałem się jej uważnie i zauważyłem jak kręciła swoją jędrną pupą. Od razu gdy to zauważyłem przyjrzałem się jej dokładnie i przyglądałem starając się nie zwalniać tempa. W pewnej chwili przypomniałem sobie swój koszmar i zauważyłem rozjaśniony i lekko zamazany obraz ze snu, który wyglądał dokładnie tak samo ja ten, który obecnie widzę swoim błękitnym okiem.
*No nie, nie dość, że widzę tą samą kobietę, która chciała mnie zabić w moim koszmarze, otrzymuję zadanie o jakichś poćwiartowanych ciałach, z którymi spotkałem się w śnie to jeszcze wydarzenia zaczynają się upodabniać do siebie w zupełności! Ja tu zaraz oszaleje, na prawdę!* Pomyślałem zdezorientowany, lecz jeszcze nie zdejmowałem wzroku z jędrnej pupy członkini specjalnego oddziału Konohy ANBU. Przebiegliśmy parę metrów i postanowiłem przyjąć tą misję na poważnie i tym razem wykonać ją bezbłędnie w przeciwieństwie do tego co zrobiłem w moim śnie, zupełnie przez ten szok w magazynie straciłem głowę i zaatakowałem bez żadnego planu... Patrzyłem się przed siebie kątem oka niekiedy spoglądając na moją partnerkę z misji. Kiedy przyśpieszyła kroku zrobiłem to samo i biegłem równym jej tempem z trzy kroki za nią niekiedy spoglądając kątem oka na jej skaczące w rytm biegu piersi, lecz w końcu bieg był tak szybki, że w zupełności musiałem się na nim skupić i zapomnieć o jędrnym ciałku Ayako.

Seiso Senjuu - 2010-07-26, 20:38

Dziewczyna zatrzymała się w centrum. Wyjęła z pod kamizelki zapieczętowany list i powiedziała do Ciebie.
-Dostałam to od Hokage, dokładne wytyczne misji-zamyśliła się i mruknęła-Pierwsza podejrzana lokacja znajduje się w dzielnicy handlowej, niezbyt przyjemna okolica, ruszamy-dodała ochoczo i skierowała się do dzielnicy handlowej.

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-07-26, 21:14

Zatrzymałem się wraz z Ayako, która wyjęła list z pod kamizelki. Kiedy powiedziała mi co w nim jest zanim go otworzyła lekko mnie to zaskoczyło.
*Skąd ona wie co tam pisze zanim to przeczytała? No cóż, pewno Kakashi jej powiedział co w nim jest...* Pomyślałem i kiedy dalej zaczęła biec w stronę dzielnicy handlowej załamałem się, lecz biegłem za nią równym tempem co ona.
*Ehh... i znowu ta przeklęta dzielnica handlowa. Założę się, że będzie praktycznie to samo co w śnie...* Pomyślałem i dalej biegłem za członkinią oddziału ANBU z Konohy.

Seiso Senjuu - 2010-07-27, 22:06

Kobieta biegła, co jakiś czas odwracała głowę i zerkała na Ciebie nie wiedzieć czemu. W końcu dotarliście do wspomnianego magazynu. Jeśli spodziewałeś się zobaczyć tego samego gościa, to nie zawiodłeś się. Wyszedł, jednak przywitał się w inny sposób, podali sobie ręce i wymienili kilka zdań. W końcu kobieta odwróciła się do Ciebie i powiedziała:
-Musimy sprawdzić skrzynie w tym magazynie

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-07-27, 22:25

Biegłem cały czas za członkinią oddziału specjalnego ANBU(Ale to przedłuża posta xD ) nie reagując na to, że co jakiś czas się na patrzy. Patrzyłem cały czas uważnie przed siebie, aby na nic nie wpaść, lecz kiedy złapałem okazję nie mogąc się powstrzymać przyglądałem się pięknym kształtom kobiety, które podczas biegu skakały w rytm jej szybkich kroków. Kiedy zaczęliśmy się zbliżać do miejsca, które w moim śnie było głównym miejscem koszmaru skupiłem się już w zupełności na miejscu w którym obecnie przebywam i zapomniałem o cudownym ciele Ayako. Jak już byliśmy na miejscu stanąłem w tym samym miejscu co w śnie i przyglądałem się całemu otoczeniu jak i rozmawiającej parze.
*No, w końcu normalnie się zachowują...* Pomyślałem przyglądając się dwójce, lecz po chwili oderwałem od nich wzrok i zacząłem się rozglądać wokoło.
*Muszę tutaj coś znaleźć...* Powiedziałem sobie w myślach, lecz nie aktywowałem jeszcze Byakugana. Kiedy podeszła do mnie Ayako i powiedziała, że musimy sprawdzić skrzynie w magazynie nie byłem zadowolony. Westchnąłem i spojrzałem w stronę magazynu i uaktywniłem swoje oczne Kekkei Genkai. Nikt tego nie wiedział, ponieważ na oku miałem opaskę wioski liścia. Kiedy już aktywowałem swojego Byakugana przeszyłem wzrokiem ścianę, poszukałem skrzyń i zobaczyłem co w nich się znajduję będąc pewien, że są tam te poćwiartowane ciała co i w moim koszmarze...

Seiso Senjuu - 2010-07-28, 21:58

Przeczuwałeś groźbę i śmierć wydobywającą się z magazynu, dodatkowo gdy zawiał mocniejszy wiatr poczułeś smród zgnilizny...
Wydarzenia potoczyły się szybko, magazyn pozostał do przeszukania, a Ty mając najgorsze w głowie uaktywniłeś swoje doujutsu. Widok ,który ujrzałeś zaskoczył Cie. Zgniłe owoce musiały leżeć już długi czas w skrzyniach, nie było ciał jak się spodziewałeś.

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-07-29, 16:40

Po uaktywnieniu swojego Doujutsu przeniknąłem wzrokiem ściany i dokładnie zobaczyłem co znajduję się we wszystkich skrzynkach w magazynie i co ujrzałem? Nic innego jak zgniłe owoce. Ten widok mnie lekko zaskoczył, więc nie mogąc się powstrzymać wykonałem parę razy technikę Kai będąc prawie pewnym, ze to jakieś Genjutsu, lecz... nic z tego, w skrzyniach na prawdę były owoce, chyba że... Może ktoś wykonał na nich zamianę? Nie, raczej nie. Nie dezaktywując swojego Byakugana spojrzałem na Ayako.
-Nic w nich nie ma, jedynie same zgniłe owoce...- Powiedziałem jakby zawiedziony tym co ujrzałem.

Seiso Senjuu - 2010-07-29, 20:49

Dziewczyna spojrzała na Ciebie przenikliwym wzrokiem, lekko przymknęła oczy, jej twarz wyrażała zadumę i podejrzenie. Chyba nie wiedziała o Twoim KG i dziwnie zareagowała, z roztargnieniem rzuciła do Ciebie.
-Skąd to niby wiesz?

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-07-29, 20:56

Widząc jej nutkę podejrzliwości na twarzy lekko się przeraziłem.
*No tak, w końcu nie wie o moim KG... muszę dopilnować, żeby nadal nie wiedziała, w razie gdyby tak jak w koszmarze mnie zdradziła mała niespodzianka jej nie zaszkodzi.* Pomyślałem, po czym moja twarz ponownie przybrała beznamiętną minę.
-Mam swoje sposoby...- Powiedziałem krótko patrząc jej w oczy.

Seiso Senjuu - 2010-07-30, 21:35

Kobieta podeszła do Ciebie, jej zimne oczy wypalały w Tobie lodową przepaść ,która nie miała końca. Gdy zobaczyłeś z bliska jej wyraz twarzy, pomyślałeś sobie ,że to ta sama kobieta ze sny...
-Mów jak sie dowiedziałeś...
Chyba chwalenie się swoimi umiejętnościami nie wyszło CI na dobre.

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-07-31, 21:55

-emm... no... ten...- Powiedziałem zakłopotany drapiąc się po głowie, po czym zniknąłem w ziemi i wyskoczyłem za nią łapiąc za ramię.
-Niestety nie mogę powiedzieć...- Dodałem z "przeprosinową" miną.

Seiso Senjuu - 2010-08-01, 17:09

Kobieta położyła Ci dłoń na ramieniu, a Ty poczułeś jak coś cienkiego oplata Twoją szyję. Mordercza mina kobiety wyrażała chęć zabijania, jednak w mgnieniu oka odeszła od Ciebie, a jej twarz złagodniała.
-Tak wybacz, ruszajmy do następnego magazynu

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-08-03, 14:14

Byłem lekko zaskoczony tym co się stało, lecz kiedy postanowiła iść dalej, do następnego magazynu bez żadnego słowa ruszyłem za nią, lecz znów byłem czujny i obserwowałem ją, żeby mnie przypadkiem nie zabiła.
Seiso Senjuu - 2010-08-03, 14:37

Ruszyliście tym razem do centrum. O dziwo bardzo zadbana i ekskluzywna dzielnica. Weszliście do jednego ze sklepów "Nietypowa broń". Twym oczom ukazały się półki pełne różnej broni, zdobione złotem kunaie po katany wysadzane diamentami, z pewnością nazwa sklepu trafiała w sedno towaru w sklepie.
Idąc do sklepu miałeś bardzo niewygodne wrażenie, że ciągle ktoś was obserwuje. Natomiast już w pomieszczeniu gdy stałeś za kobietą spostrzegłeś coś zdecydowanie intrygującego. Z pod jej koszulki wystawała jakby czarna nić.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group