Konoha Gakure
Wkrocz i zostań częściom świata Shinobi.

Wyprawy - Wyprawa Toshiri'ego

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-15, 20:37
Temat postu: Wyprawa Toshiri'ego
Budzę się wczesnym rankiem i od razu wstaję z łóżka pełen sił. Ubieram się, idę do łazienki i myję zęby. Następnie biorę skromny plecak z jedzeniem i całym sprzętem oraz biorę do ręki jedno jabłko ze stołu, po czym wychodzę z mieszkania i idę szybkim krokiem do bram wioski. Kiedy będę przy niej biorę ostatni, duży gryz jabłko i wyrzucam ogryzek za siebie, po czym żwawym biegiem ruszam przed siebie w poszukiwaniu Byakugana bądź Sharingana do przeszczepu.
Nizari Asneri - 2010-06-16, 16:43

Szedłeś sobie i nic nie widziałeś. Ptaszki śpiewały itp. itd.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-16, 16:50

Biegłem cały czas, lecz nic nie widziałem. Miałem stąd bardzo słaby widok, więc wskoczyłem na drzewo tuż przy dróżce i zacząłem skakać z jednego na drugie wzdłuż ścieżki bardzo dokładnie się rozglądając za jakimkolwiek znakiem życia, oczywiście na dzikie zwierzęta nie zwracałem zbytnio uwagi. Jeżeli zauważę jakiegoś człowieka zatrzymuję się na drzewie i chowam w jego koronie za liśćmi dokładnie obserwując osobnika.
Nizari Asneri - 2010-06-16, 17:08

Gdy tak skakałeś usłyszałeś odgłosy metalu uderzanego o metal.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-16, 17:16

Zatrzymałem się na gałęzi drzewa i uważnie nasłuchiwałem chcąc dowiedzieć się skąd dochodzą te dźwięki. Kiedy znajdę to miejsce od razu tam ruszam i zatrzymuję się w koronie drzewa tak, aby mnie nie zauważyli i dokładnie oglądałem co się dzieje.
Nizari Asneri - 2010-06-16, 17:18

Widziałeś tam 2shinobi. Najwyraźniej trenowali.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-16, 17:26

Siedziałem w korze drzewa i przyglądałem się dwóm trenującym shinobi oglądając ich umiejętności i sprawdzając czy któryś z nich posiada oczne Kekkei Genkai.
Nizari Asneri - 2010-06-16, 17:28

Jeden z nich posiadał KG klanu Satetsu. KG drugiego było ci nie znane.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-16, 17:32

Stworzyłem w korze drzewa cienistego klona, który chwilę później wyskakuję z drzewa i ląduje tuż obok trenujących shinobi przyglądając się uważnie shinobiemu z klanu którego nie kojarzę. Następnie wyjmuję Kunai i rzuca nim prosto pod jego nogi z notką wybuchowa i wysadza.
Nizari Asneri - 2010-06-16, 20:44

Gdy klon rzucił kunai z notką shinobi odskoczyli do tyłu. po chwili z dymu który powstał po wybuchu notki wyleciał kunai który trafił klona. Po chwili go już nie było. Gdy dym opadł obaj shinobi stali bez najmniejszej rany.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-16, 20:54

*Dobra, nie są tacy źli.* Pomyślałem i stworzyłem dwa kolejne klony. Jeden wyskoczył z kory drzewa na dwóch shinobich, a ja wraz z drugim klonem zeskoczyłem potajemnie z drzewa i ja użyłem Doton no Jutsu, a klon schował się za korą drzewa. Kage Bunshin, który wcześniej wyskoczył z drzewa na shinobich złapał za dwa kunaie i zaczął z nimi walczyć, a ja obserwowałem z podziemi i przyglądałem się dokładnie jak przeciwnicy walczą, jakich jutsu używają oraz starałem się dowiedzieć z jakiego klanu jest ten chłopak.
Nizari Asneri - 2010-06-16, 20:56

Gdy klon tylko wyskoczył został zniszczony przez 3senbon. Nie używali żadnych jutsu...
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-16, 21:02

Pod ziemią stworzyłem dwie iluzje(bunshiny), które od razu z niej wyskoczyły i rzuciły w shinobich po dwa kunaie, które w prawdzie nie mogły im zrobić krzywdy, lecz miały odwrócić ich uwagę. Kiedy będą chcieli się przed nimi obronić mój Kage Bunshin wyrzucił z drugiej strony w nich po dwa kunaie z notkami wybuchowymi. Parę chwil po wybuchu, kiedy dym zasłaniał widok shinobim ja wyskoczyłem z ziemi prosto na chłopaka z klanu Satetsu z kunaiem w ręce i wbijam mu je centralnie w gardło z konikami polnymi na nim. Od razu po ataku używam Kawarimi no Jutsu i oddalam się od nich o parę metrów i wysadzam koniki polne na kunai, a następnie mój klon skaczę do góry i rzuca w ostatniego shinobiego jak najwięcej Makibishi, a ja czekam bezpieczny pod ziemią i obserwuję.
Nizari Asneri - 2010-06-16, 21:20

Kunai twoich Bunshinow zostały odbite prawdziwymi kunai. Po chwili obaj shinobi ruszyli na iluzje rozwalając je. Gdy kunai z notkami leciały w nich ten z klanu Satetsu wykonał z żelaznego piachu ścianę o którą kunai się obiły i wybuchły nic nie robiąc im... Gdy wyskoczyłeś z tyłu i skoczyłeś na chłoapaka z klanu Satetsu drugi wykonał technikę Chidori [Raiton] którą trafił idealnie w ciebie przez co odleciałeś waląc przy okazji w drzewo.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-16, 21:42

Kiedy uderzyłem z całkiem sporą siłą w drzewo i upadłem na ziemię lekko moja duma jak i kręgosłup ucierpiały, lecz nie miałem zamiaru się poddać. Wstałem trzymając się za miejsce w które dostałem Chidorim chłopaka i uśmiechnąłem się szyderczo do przeciwników. Następnie złożyłem szybko pieczęci i uderzyłem ręką o ziemię przywołując ogromnego węża, któremu stałem na czubku głowy i obserwowałem ze szpanerską miną shinobich. Następnie stworzyłem dwa klony, które od razu zeskoczyły z węża i zaczęły upadać prosto na chłopaków. Jeżeli ci rzucą w nie jakąkolwiek bronią bądź użyją jakiegoś jutsu odr razu używają Kawarimi no Jutsu i zamieniają się z jakimś patykiem lub kamieniem, którego zobaczą na horyzoncie. Kiedy będą obok shinobich postarają się ich złapać lub jeżeli nie będą się bronić wbić kunai w plecy bądź inne odkryte miejsce. Kiedy shinobi będą unieruchomieni ja wykonuję pieczęci, robię głęboki wdech i wykonuję technikę Fukyuu no Jutsu[Katon] wystrzeliwując w chłopaków oraz moje klony, które ich trzymają sporej wielkości ognistą kule.
Nizari Asneri - 2010-06-16, 22:02

Klony obiły się o ścianę z żelaznego piachu. Jeden tylko zdążył wykonać Kawarimi. Drugi klon pojawił się za nimi i został zniszczony z półobrotu kolesia od klanu władajacego żelaznym piachem. Chłopcy nie byli przestraszeni wężem. Po chwili wykonał pieczęci i przyłożył rękę do ziemi. Cicho wypowiedział jakieś słowa i razem z drugim chłopakiem pojawił się na głowie wielkiej na oko 4razy większej niż przeciętny człowiek smoczycy.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-16, 22:10

Stworzyłem w obu dłoniach jak najwięcej koników polnych, które następnie zrzuciłem na przeciwników. Jeżeli ci zasłonią się żelaznym piachem koniki odbiją się od niego i ominą obronę starając się dolecieć do shinobich i przy nich wybuchnąć. Po tej kombinacji wyjmuję dwa kunaie i tworzę parę koników polnych, które kładę na kunaiach. Następnie używam Kawarimi no Jutsu i przenoszę się za chłopaka z klanu Satetsu. Kiedy będę już za nim wbijam mu Kunai w plecy, po czym używam Shunshin no Jutsu i pojawiam się przed nim wbijając mu drugiego Kunai w brzuch, jeżeli ten uniknie ataków kunaiami to koniki polne zeskakują na niego. Następnie używam Shunshin no Jutsu przenosząc się wgłąb lasu i wysadzając koniki polne na kunaiach nie zwracając uwagi na smoczyce. Następnie wąż atakuję ich we wszelki możliwy sposób byle by zabić, a ja chowam się pod ziemią i myślę nad kolejną strategią.
Nizari Asneri - 2010-06-16, 22:16

Gdy koniki spadały na przeciwników zostały zamknięte w kulach z żelaznego piachu w którym wybuchły nic nikomu nie robiąc... Gdy wykonałeś Kawarimi i wbiłeś kunai przeciwnik również użył kawarimi przenosząc się na plecy smoczycy. Skąd rzucił w ciebie 10senbon. Udało ci się przenieść w głąb lasu i wejść pod ziemię. Smoczyca zaczęła walczyć z wężem. Widać było, że smoczyca jest silniejsza.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-16, 22:28

*ehh... nie wygram z nimi, chyba muszę to załatwić w pokojowy sposób.* Pomyślałem i odwołałem swojego węża zamieniając go w kupę dymu. Następnie stworzyłem klona, który wyskoczył z ziemi i ruszył w stronę shinobich z rękoma podniesionymi do góry.
-Nieźle walczycie, rozejm?!- Krzyknął mój klon całkowicie wyluzowany.

Nizari Asneri - 2010-06-16, 22:31

Shinobi również odwołał smoczyce.
-Rozejm?
Zapytał koleś którego KG nie znałeś i zaczął na ciebie biec z kunai. Po chwili przed nim wyrósł słup z żelaznego piachu w który zdrowo walną.
-Spokojnie... gdzie tak biegniesz...
Zapytał drugi.
-No więc po co rozejm? Masz zamiar u nas zagościć na dłużej?

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-16, 22:35

Klon zobaczywszy biegnącego na niego shinobi'ego zrobił krok do tyłu, lecz nie uciekał. Był jednak gotów to złapania Kunai i obrony. Na szczęście ten drugi go zatrzymał, co uratowało nas przed kolejną rzeźnią.
-Nie, raczej nie. Sory, ze was tak zaatakowałem, ale chciałem coś sprawdzić...- Powiedział klon chcąc jakoś wyjaśnić to zajście.
-Jesteście bardzo dobrymi wojownikami, gdzie się nauczyliście tak walczyć? Sami tu trenujecie?- Zapytał klon całkiem ciekaw skąd się tyle nauczyli. Mi również przydałby się taki trening.

Nizari Asneri - 2010-06-17, 14:40

-Tak... sami trenujemy. I co niby chciałbyś sprawdzić?
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 14:51

-yyy...? nie ważne...- Powiedział klon nie mogąc nic lepszego wymyślić.
-Widzę, ze ty jesteś z klanu Satetsu, ale klanu twojego kolegi nie znam.- Powiedziałem spoglądając na drugiego shinobiego.

Nizari Asneri - 2010-06-17, 14:53

-I nie musisz go znać...
Powiedział ten którego klanu nie znałeś.

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 14:56

-Szkoda...- Powiedział mój klon do chłopaka z pewną siebie miną, a ja(oryginał) podróżowałem pod ziemią w dalsza drogę. Kiedy będę całkiem daleko od nich wyskakuję z ziemi i podróżuję tak jak wcześniej skacząc z drzewa na drzewo, a klon dalej rozmawia z dwoma Shinobi.
Nizari Asneri - 2010-06-17, 15:10

Shinobi którego klanu nie znałeś zaczął ci się przyglądać. Po chwili coś szepnął do drugiego. Wtedy ten wystrzelił w klona małe żelazne kuleczki które rozwaliły klona.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 15:13

Trochę mnie to zszokowało, więc znów wskoczyłem pod ziemię dla bezpieczeństwa i podróżowałem pod nią oraz stworzyłem klona, który biegł za mną skacząc z drzewa do drzewa.
Nizari Asneri - 2010-06-17, 15:23

Tamci nawet za tobą nie biegli... olali cię i wrócili do treningu.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 15:27

Klon wybuchł zamieniając się w obłok dymu i wyskoczyłem z ziemi, po czym skakałem z jednego drzewa na drugie w tym samym kierunku co wcześniej dokładnie się rozglądając i szukając jakiegoś życia.
Nizari Asneri - 2010-06-17, 15:52

Nikogo po drodze nie widziałeś...
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 15:56

Biegłem dalej przed siebie cały czas wysłuchując wszystkiego co się dzieje wokół i dokładnie się rozglądając. Po przebyciu długiej drogi postanawiam stworzyć trzy klony, które będą biegać parę metrów obok mnie, dzięki czemu powinno mi być łatwiej znaleźć kogoś.
Nizari Asneri - 2010-06-17, 16:00

Znalazłeś jakąś dziewczynę która szła sobie drogą...
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 16:05

Odwołałem wszystkie klony i stworzyłem obok siebie nowego, który szybko zeskoczył na dróżkę obok dziewczyny.
-Cześć!- Przywitał się z uśmiechem na twarzy.

Nizari Asneri - 2010-06-17, 16:10

-Hey...
Powiedziała niepewnie dziewczyna.

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 16:13

-Nazywam się Toshiro Douhito, ale mów mi Toshi.- Powiedziałem z miłym uśmiechem do dziewczyny.
-Co tu robisz?- Zapytałem ciekaw skąd się znalazła po środku wielkiego lasu.

Nizari Asneri - 2010-06-17, 16:14

-Z Konohy.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 16:18

-Ja również. Ile masz lat?- Zapytałem chcąc zacząć jakoś rozmowę.
Nizari Asneri - 2010-06-17, 16:24

-Kobiety się o wiek nie pyta...
Powiedziała zarzucając długimi czarnymi włosami, ale za stara nie było. Na oko 13-15lat.

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 16:31

-Prawda, przepraszam.- Powiedziałem trochę zawstydzony, lecz dziewczyna bardzo mi się podobała. Była piękna oraz wydawała się z charakteru miła.
-A gdzie idziesz?- Zapytałem. Jeżeli w tym samym kierunku co ja to chętnie z nią będę dalej szedł.

Nizari Asneri - 2010-06-17, 16:33

-A w sumie bez celu podróżuję...
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 16:40

-To tak samo jak ja, mogę do ciebie dołączyć, czy nie pragniesz towarzystwa?- Zapytał mój klon, a ja ruszyłem dalej zostawiając zaprzyjaźnianie się dla swojego Kage Bunshina.
Nizari Asneri - 2010-06-17, 16:45

-Mi to tam rybka...
Powiedziała z uśmiechem.

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 16:51

-A więc pójdę z tobą.- Powiedziałem z uśmiechem patrząc na dziewczynę i spojrzałem przed siebie.
-A tak w ogóle to nie powiedziałaś mi jeszcze jak się nazywasz...- Oznajmiłem wpatrując się w nią z zaciekawieniem.

Nizari Asneri - 2010-06-17, 16:58

-Jestem Akemi.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 17:31

Klon:
-Miło mi cię poznać. Nie boisz się tak samemu chodzić po tym ogromnym lesie?- Powiedziałem patrząc przed siebie spokojnym głosem i idąc równym krokiem obok Akemi.

Ja:
Biegnę dalej uważnie się rozglądając i dokładnie nasłuchując wszystko co się dzieje dookoła z nadzieją, że w końcu znajdę kogoś z jakimś ocznym Kekkei Genkai.

Nizari Asneri - 2010-06-17, 17:36

-Cóż... teraz nie jestem sama, a poza tym to się nie boję... Umiem się obronić.
Ty dalej nikogo nie widziałeś, ani nie słyszałeś.

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 17:53

Klon:
Nic nie powiedziałem, jedynie się uśmiechnąłem i szedłem dalej patrząc przed siebie.

Ja:
Dalej biegnę przed siebie uważnie się rozglądając.

Nizari Asneri - 2010-06-17, 17:59

Szedłeś z dziewczyną powoli i spokojnie... Nic się nie działo. Po chwili klon z dziewczyną doszli do jakiejś wioski.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 18:09

Klon:
Rozejrzałem się dookoła przyglądając się wiosce do której dotarliśmy.
-Gdzie jesteśmy?- Zapytałem się dziewczyny.

Ja:
Zatrzymałem się i ruszyłem w miejsce gdzie jest teraz mój klon z dziewczyną.

Nizari Asneri - 2010-06-17, 18:13

-Hmm... Sama chciała bym wiedzieć.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 18:16

-Rozejrzymy się tutaj czy wolisz wracać?- Powiedziałem do dziewczyny patrząc na nią i czekając na to co powie.
Nizari Asneri - 2010-06-17, 18:21

-Pewnie, że chcę zobaczyć!
Krzyknęła z entuzjazmem po czym zaczęła iść przed siebie przekraczając bramę.

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 18:23

Klon:
Szybko spojrzałem na idącą dziewczynę i dobiegłem do niej, po czym zacząłem iść równym krokiem obok niej.

Ja:
Biegłem w miejsce gdzie znajduję się mój klon i dziewczyna.

Nizari Asneri - 2010-06-17, 18:28

Szliście przez uliczki wioski. Cała była opuszczona. W większości domach szyby były wybite, a drzwi zabite dechami.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 18:36

Klon:
Rozglądałem się dookoła.
-Ciekawe co tu się stało.- Powiedziałem uważnie rozglądając się wokół.

Ja:
To samo co wcześniej...

Nizari Asneri - 2010-06-17, 18:49

-Też chciała bym wiedzieć...
Powiedziała. Po chwili dotarłeś do klona i dziewczyny.

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 18:53

[b]Poczekaj tutaj, zaraz przyjdę.-[/b] Powiedział i zniknął, a po chwili zza rogu przyszedłem ja.
-Już jestem.- Powiedziałem z uśmiechem i podszedłem do dziewczyny.

Nizari Asneri - 2010-06-17, 18:59

-Gdzie byłeś?
Zapytała zdziwiona. Po chwili z okna na drugim piętrze jednego z budynków wyleciał człowiek. Zanim walnął w ziemię jeszcze żył... był cały zakrwawiony. Po chwili w domu zobaczyłeś razem z dziewczyną jakąś osobę. Nie widziałeś jej dokładnie.

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 19:01

Podbiegłem do zakrwawionej osoby pilnując cały czas obserwując Akemi i jakiegoś kolesia woknie oraz sprawdziłem czy mężczyzna, który właśnie wypadł z okna żyje.
Nizari Asneri - 2010-06-17, 19:10

Koleś który leżał na ziemi już nie żył. Koleś w oknie zniknął. Akemi stała w miejscu. Nie wiedziała co zrobić.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 19:20

-ehh... nic nie poradzę, nie żyję...- Powiedziałem ostro wkurzony i stworzyłem trzy klony, które podbiegły do Akemi.
-One zabiorą cię w bezpieczne miejsce i będą chronić, a ja zajmę się tamtym kolesiem...- Powiedziałem stanowczym głosem i wyszukując mężczyzny, który stał w oknie. Jeżeli nie będę mógł go znaleźć tworzę parę koników polnych z gliny i rozrzucam po całym mieście oraz szukają go, a ja dołączam do klonów i Akemi.

Nizari Asneri - 2010-06-17, 19:21

Faceta nie było... koniki polne też nie mogły go znaleźć.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 19:24

*Musi gdzieś tu być!* Pomyślałem i stworzyłem jeszcze dwie sowy z gliny, które zaczęły latać nad wioską i wyszukiwać mężczyzny, a ja dołączyłem do Akemi i klonów.
Nizari Asneri - 2010-06-17, 19:35

Twoje gliniane stwory go nie znalazły. Sam się znalazł. Wyskoczył znikąd uderzając z pięści klona. Po chwili zniknęły też pozostałe. Chwilę później trzymał Akemi przykładając jej kunai do gardła.
-To mój teren...

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 19:38

-Zostaw ją!- Krzyknąłem do chłopaka przyglądając mu się uważnie i wysłałem na niego koniki polne, który miały się do niego zakraść pod ziemią, a następnie wejść na niego i usadzić się na jego głowie, a sowy krążyły nad nami.
Nizari Asneri - 2010-06-17, 19:46

Gdy tylko pająki na niego weszły on zniknął. Znikąd poleciał kunai który trafił w ramię Akemi. Ona zaczęła krzyczeć i upadła na kolana trzymając się za rękę.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 19:52

Od razu użyłem Shunshin no Jutsu i pojawiłem się obok Akemi tworząc jednocześnie pięć klonów wokół nas i zacząłem leczyć ramię Akemi, Kage Bushiny wyjęły po dwa kunaie i broniły nas przed jakimkolwiek atakiem.
Nizari Asneri - 2010-06-17, 20:01

Po chwili Klony oberwały z kunai'a na ktorym była wybuchowa notka. Gdy wybuchła zniszczyła klony i odrzuciła ciebie i Akemi.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 20:06

Gdy wybuch nas odrzucił starałem się wylądować na nogach i złapać jakoś Akemi, po czym stawiam ją na ziemi i odwracam się w stronę kolesia.
-Załatwmy to między sobą, ją zostaw!!- Krzyknąłem tak głośno, że na pewno dobrze słyszał wszystkie moje słowa i czekałem na jego odpowiedź.

Nizari Asneri - 2010-06-17, 20:12

On nic nie odpowiadał. Po chwili oczy Akemi zrobiły się białe jak śnieg.
-Jest tam.
Powiedziała wskazując na budynek niedaleko was.

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 20:28

Spojrzałem w to miejsce które wskazała Akemi i jeżeli zobaczyłem tam tego mężczyznę od razu stworzyłem dwa klony i zacząłem na niego biec z kunaiami w dłoniach i ja oraz klony rzuciliśmy w niego po dwa kunaie z notkami wybuchowymi. Po wybuchu obydwie sowy zleciały w to miejsce i również wybuchły, a ja stałem w środku trójki i czekałem na to co się stanie. Na wszelki wypadek mam w gotowości Kawarimi no Jutsu.
Nizari Asneri - 2010-06-17, 20:38

W sumie wyszło wielkie bum. Powstał wielki dym. Po chwili Akemi wstała. Wyciągnęła kunai i zaczęła cię atakować.
-Wybacz... Nie mogę... się powstrzymać.
Powiedziała atakując się coraz silniej. Po chwili zobaczyłeś przeciwnika robiącego z kciuków i palców wskazujących kwadrat.

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 20:41

-Rozumiem, wiem o co tutaj chodzi.- Powiedziałem do Akemi unikając jej ciosów, po czym wbiłem się w ziemię dzięki technice Doton no jutsu, a klon skoczył prosto na przeciwnika. Ja wyskoczyłem z ziemi za domem na którym stał mężczyzna i skoczyłem na niego z kunaim atakując wręcz, podczas jego ataku zamieniam się w piasek.
Nizari Asneri - 2010-06-17, 20:47

Klon został zniszczony przez kunai rzucony przez Akemi. Gdy ty wyskoczyłeś na przeciwnika on ledwo uniknął ataku. Po chwili złapał cię techniką przejęcia cienia.
-I co teraz zrobisz napaleńcu?

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 20:48

Uśmiechnąłem się i nagle zza domku skoczyło na niego mnóstwo koników polnych z gliny i wysadziłem je wtedy kiedy się na nim osiadły.
Nizari Asneri - 2010-06-17, 20:55

Po chwili cały dach był we krwi.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 21:03

Po zabiciu przeciwnika i uwolnieniu się z kontroli cienia zeskoczyłem z domu obok Akemi.
-Po sprawie, już panujesz nad sobą?- Zapytałem gotów do uniku.

Nizari Asneri - 2010-06-17, 21:06

-Tak... To był na 100% klan Yamanaka.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 21:10

-Bardzo prawdopodobne, lecz również umiał kontrolę cienia... Chodź, wyleczę ci ramię.- Powiedziałem, po czym stworzyłem klona, który wskoczył na dach pełen krwi z probówką i wziął jej trochę z DNA mężczyzny, a ja leczyłem ranę Akemi.
Nizari Asneri - 2010-06-17, 21:17

Po chwili Akemi była cała i zdrowa.
-Ruszamy dalej czy wędrujemy po mieście?

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 21:19

-Lepiej chodźmy.- Powiedziałem i wziąłem od klona probówkę, po czym zamienił się w obłok dym i ruszyłem wraz z Akemi dalej.
Nizari Asneri - 2010-06-17, 21:25

-Jak wolisz...
Powiedziała po czym ruszyła w stronę wyjścia z wioski po drugiej stronie. Gdy wyszliście ona zaczęła się rozglądać.
-Hmm... Z lewej jest jakiś koleś trenuje. Jego chakra jest na przeciętnym poziomie.

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 22:21

*JEST!! Może ma jakieś KG oczne!* Pomyślałem entuzjastycznie i spojrzałem na Akemi.
-Może Go odwiedzimy?- Zapytałem zadowolony dziewczynę i czekałem na odpowiedź.

Nizari Asneri - 2010-06-17, 22:25

-Po co przeszkadzac w treningu?
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 22:30

-yy... Wyruszyłem na wyprawę w pewnym celu i zamierzam go wykonać. Zostawię cię z moim klonem, a ja odwiedzę tego chłopaka, okej?- Powiedziałem do Akemi tworząc jednego klona.
Nizari Asneri - 2010-06-17, 22:32

-Co to za cel?
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-17, 22:35

-Nie ważne.- Powiedziałem z nutką tajemniczości i zniknąłem zostawiając Akemi z klonem, który od razu z nią poszedł w kierunku konohy, a ja pobiegłem do trenującego chłopaka.
Nizari Asneri - 2010-06-18, 22:22

Ona przywaliła klonowi i zaczęła biec w stronę trenującego.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-19, 09:35

Użyłem Shunshin no Jutsu i pojawiłem się obok niej łapiąc ją za ręce.
-Co robisz?!- Krzyknąłem niezbyt zadowolony tym co zrobiła.

Nizari Asneri - 2010-06-19, 11:06

-Chcę się dowiedzieć jaki jest twój cel...
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-19, 11:22

-... Po prostu wróć do wioski...- Powiedziałem lekko zakłopotany sytuacją.
Nizari Asneri - 2010-06-19, 13:54

-Nie!
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-19, 14:52

-Dlaczego?!- Krzyknąłem, a moja mina stała się poważniejsza oraz uścisk stał się mocniejszy.
Nizari Asneri - 2010-06-19, 15:13

-A dla czego nie mogę iść z tobą?
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-19, 15:28

-Bo muszę to załatwić samemu.- Powiedziałem już łagodniejszym głosem, lecz nadal moja mina była poważna.
Nizari Asneri - 2010-06-19, 15:41

-To ja stanę za drzewem i popatrzę.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-19, 15:48

-Nie, wracaj do wioski.- Powiedziałem stanowczym głosem puszczając ręce Akemi.
Nizari Asneri - 2010-06-19, 15:58

-Nie ruszę się stąd...
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-19, 16:11

-ehh... czemu kobiety tak się zachowują?- Powiedziałem lekko zakłopotany, po czym zdjąłem opaskę Gennia.
-Jesteś z klanu Hyuuga, wiec dzięki Byakuganowi możesz widzieć na duże odległości. Jeżeli chcesz tu zostać to załóż ją na oczy.- Powiedziałem podając jej opaskę.

Nizari Asneri - 2010-06-19, 16:20

Ona zrobiła tak jak powiedziałeś.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-19, 16:30

kiedy zawiązała sobie opaskę na oczy stworzyłem klona, który miał za zadanie ją pilnować.
-Jakby co to stworzyłem klona, który będzie cię pilnował.- Powiedziałem i ruszyłem jak najszybciej w stronę tamtego kolesia.

Nizari Asneri - 2010-06-19, 16:38

Po chwili dobiegłeś.
-Czego chcesz?
Zapytał tamten. Widać było na jego twarzy białe oczy.

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-19, 16:41

Stworzyłem dwa klony i spojrzałem na niego z szyderczym uśmiechem.
-W końcu...- Powiedziałem do siebie po cichu, po czym klony zaczęły na niego biec, a ja przywołałem ogromnego węża, a na jego czubku stanął mój kolejny klon udający mnie, a ja wbiłem się pod ziemię i wyskoczyłem z niej prosto na niego starając się wbić w niego kunai, na którym są koniki polne, lecz jeżeli go uniknie koniki zeskakują prosto na niego.

Nizari Asneri - 2010-06-19, 16:47

Po chwili klon który skoczył został zniszczony przez kunai. Gdy ty wyskoczyłeś przeciwnik był zdziwiony, ale dzięki Byakugan Shiro udało mu się uniknąć. Po chwili zza ochraniacza wyszły żyły. Klon pilnujący Akemi został zniszczony, a ona w ciągu kilku chwil znalazła się obok was.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-20, 18:47

Zostawiłem koniki polne na przeciwniku i użyłem Shunshin no Jutsu pojawiając się obok Akemi z poważną miną.
-Katsu....- Powiedziałem zdenerwowany i wysadziłem koniki polne na przeciwniku tak, aby nie zabić go tak jak tamtego, że jedynie została krew, lecz tak, aby twarz została nietknięta, a szczególnie jego oczy.
-Co ty tu robisz!?- Krzyknąłem do Akemi niezbyt zadowolony tym co zrobiła.

Nizari Asneri - 2010-06-20, 19:44

Gdy koniki skoczyły na niego on od razu wykonał technikę Kaiten odbijając i rozwalając koniki polne.
-Ratuję członka mojej rodziny od ciebie?

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-20, 21:44

Spojrzałem na chwilę do tyłu w stronę chłopaka, z którym jeszcze przed chwilą walczyłem.
*ehh... jest lepszy niż myślałem, nie sądziłem, że się obroni przed moimi konikami polnymi...* Pomyślałem i znów zwróciłem wzrok na Akemi, która odpowiedziała mi na pytanie słowami, które wprowadziły mnie w zakłopotanie. W końcu co miałem na to odpowiedzieć? Chroni swojego członka rodziny i postępuje bardzo dobrze, ale mogła by mi raz odpuścić... A poza tym miała się nie mieszać, obiecała mi to!
-Ale... ehh...- Powiedziałem z poważnym zakłopotaniem i spojrzałem chwilowo na bok.
*Po co ja ją ze sobą zabrałem?!* Pomyślałem i szukałem jakiejś sensownej odpowiedzi.
-Miałaś się nie mieszać i zostać tam gdzie cię zostawiłem, obiecałaś mi to!- Powiedziałem do niej poważnym tonem, po czym dodałem.
-Ale skoro już tu jesteś to mogę ci powiedzieć w jakim celu wyruszyłem na tą wyprawę. Wyruszyłem na nią po to, aby zdobyć Byakugana. Naprawdę przykro mi, że muszę walczyć z członkiem twojej rodziny, aby osiągnąć ten cel, lecz bardzo mi na nim zależy i nie chcę dodatkowo z tobą walczyć, żeby zdobyć to oko...!- Powiedziałem, a na mojej twarzy pojawił się smutek i żal.

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-20, 21:44

Spojrzałem na chwilę do tyłu w stronę chłopaka, z którym jeszcze przed chwilą walczyłem.
*ehh... jest lepszy niż myślałem, nie sądziłem, że się obroni przed moimi konikami polnymi...* Pomyślałem i znów zwróciłem wzrok na Akemi, która odpowiedziała mi na pytanie słowami, które wprowadziły mnie w zakłopotanie. W końcu co miałem na to odpowiedzieć? Chroni swojego członka rodziny i postępuje bardzo dobrze, ale mogła by mi raz odpuścić... A poza tym miała się nie mieszać, obiecała mi to!
-Ale... ehh...- Powiedziałem z poważnym zakłopotaniem i spojrzałem chwilowo na bok.
*Po co ja ją ze sobą zabrałem?!* Pomyślałem i szukałem jakiejś sensownej odpowiedzi.
-Miałaś się nie mieszać i zostać tam gdzie cię zostawiłem, obiecałaś mi to!- Powiedziałem do niej poważnym tonem, po czym dodałem.
-Ale skoro już tu jesteś to mogę ci powiedzieć w jakim celu wyruszyłem na tą wyprawę. Wyruszyłem na nią po to, aby zdobyć Byakugana. Naprawdę przykro mi, że muszę walczyć z członkiem twojej rodziny, aby osiągnąć ten cel, lecz bardzo mi na nim zależy i nie chcę dodatkowo z tobą walczyć, żeby zdobyć to oko...!- Powiedziałem, a na mojej twarzy pojawił się smutek i żal.



// Sory za dwie wiadomości, ale miałem laga :D //

Nizari Asneri - 2010-06-22, 07:04

-Nie chcesz, ale musisz...
Powiedziała w ogóle nie przejęta Akemi po czym odskoczyła do tyłu wyciągając kunai. Drugi Hyuua już na ciebie biegł.

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-22, 08:51

-Ehh... jak zawsze...- Powiedziałem cicho, a mój olbrzymi wąż obronił mnie przed atakiem tego z tyłu. Następnie ja schowałem się pod ziemią, a klon zaatakował chłopaka z klanu Hyuuga. Co do Akemi to jeszcze jej nie atakowałem.
Nizari Asneri - 2010-06-23, 11:33

Koleś z Hyuuga wykonał Kaiten i rozwalił klona. Udawało mu się też łatwo unikać ataków węża.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-23, 11:49

Siedziałem pod ziemią i rozmyślałem nad jak najlepsza strategią, w której również nie będę musiał zabijać Akemi.
*hmm... co by tutaj zrobić. Koleś widzi wszystko co robię i widzi wszystko wokół siebie poza mną, pod ziemią. Muszę zrobić coś co go zaskoczy...* Rozmyślałem, po czym stworzyłem w obu dłoniach jak najwięcej koników polnych, które rozłożyłem praktycznie wszędzie około 1-2 milimetrów pod ziemią. Następnie stworzyłem klona, który wyskoczył z ziemi udając mnie i zaatakował chłopaka, a ja pod ziemią postanowiłem się oddalić na bezpieczną odległość. Wąż i klon walczyli z facetem, a ja uciekałem. Kiedy chłopak z klanu Hyuuga stanie na ziemi w miejscu, gdzie będą moje konik polne wysadzam je. Nie wszystkie, lecz tylko te, które są pod nim. Jeżeli odskoczy to wysadzam te, na których będzie po wylądowaniu.
*Musi się udać!* Motywowałem się w myślach w bezpiecznym miejscu pod ziemią i obserwując wszystko dokładnie.

Nizari Asneri - 2010-06-23, 11:58

Klony zostały rozwalone tak jak poprzednie przy użyciu Kaiten. Gdy waż zaatakował ten wskoczył na jego głowę i wbił mu kunai pysk. Po chwili wąż zniknął. Gdy spadł upadł na konika polnego który wybuchł. On jednak użył Kawarimi. Nie wiedziałeś gdzie jest. Akemi zaczęła cię szukać.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-23, 14:19

Theme(włączcie zanim zaczniecie czytać, da klimat lepszy :)

Chwilę siedziałem pod ziemią nie wiedząc co robić.
*Ich jest więcej oraz mają lepszą pozycję, chociaż nie wiedzą gdzie jestem co znacznie ułatwia mi zadanie na atak z zaskoczenia.* Pomyślałem, po czym stworzyłem klona, który wyskoczył z ziemi, a ja przeniosłem się w inne miejsce nadal pod ziemią, aby nie wiedzieli gdzie się znajduję. Klon wskakuję na jedną z wyższych gałęzi drzewa i tworzy dwie sowy z gliny, po czym wysyła je, aby znalazły tamtego faceta, a następnie biegnie do Akemi. Kiedy będzie już na drzewie przy Akemi bierze głęboki wdech i zeskakuję w miejsce parę metrów od niej z poważną miną.
-Akemi, lubię Cię i nie mam zamiaru z tobą walczyć, a w dodatku jesteś kobietą! Po prostu odpuść i wracaj do wioski, proszę! Nawet go nie znasz!- Mówi zdenerwowany sytuacją Kage Bunshin. W razie ataku wyjmuje kunai i broni się, po czym odskakuję, przykleja do niego notkę wybuchową i ciśnie kunaiem w Akemi.
*Przykro mi, że musimy walczyć...* Myślę rozczarowany widząc wszystko to co klon. Kiedy bron doleci do Akemi wysadzam ją. Jeżeli wykona wokół siebie wir z chakry wysadzam notkę jeszcze zanim go dotknie, lecz żeby był jak najbliżej niej.

Jakby co to wiesz, że Byakugana nie wie który to klon, a który oryginał? :D

Nizari Asneri - 2010-06-23, 18:02

-Skąd wiesz, że go nie znam?
Zapytała klon który został po chwili zniszczony przez kunai lecący od tyłu. Rzucił go tamten facet przez co zdradził też swoją pozycję. Akemi w ostatniej chwili uniknęła kunai odchylając się.

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-23, 18:18

Theme

Nagle od tyłu na faceta poleciała sowa. Kiedy doleci wysadzam ją, lecz jeżeli odskoczy druga sowa atakuje go z drugiej strony, gdy będzie w powietrzu, co powinno mu utrudnić ucieczkę.
*No nie!! Ten facet jest popieprzony!! Rozmawiam tu z Akemi, a ten rzuca mi kunaim w plecy... Co za nie kulturalny człowiek!! A to, że Akemi go nie zna to oczywiste... Jak go pierwszy raz zobaczyła przez Byakugana nie mówiła "Mój znajomy tam trenuję" tylko "tam trenuje jakiś chłopak"!* Rozmyślałem, lecz wróciłem do rzeczywistości po wybuchu moich sów. Gromada moich koników polnych, które zostały pod ziemią w miejscu, w którym teraz toczy się walka ogląda co się tam dzieję i o wszystkim mnie informują. Jeżeli facio z klanu Hyuuga przeżyje i wyląduje na chociażby jednym z koników polny on od razu wybucha. Jeżeli odskoczy wszystkie koniki po kolei wyskakują z ziemi i skaczą za nim(nawet Kakashi miał z tym problem).

Nizari Asneri - 2010-06-23, 19:21

Pierwsza sowa chybiła. Druga lekko go poraniła. Koniki polne już dokończyły sprawę. Po chwili chłopak leżał martwy. Był bardzo poparzony i wybrakowany w kończynach.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-23, 19:27

Kiedy facio umarł jedynie uśmiechnąłem się szeroko i od razu ruszyłem w jego stronę pod ziemią. Kiedy będę przy nim wyskakuję z ziemi i tworze pięć klonów, a każdy z nich tworzy po dwie gliniane sowy, a ja w tym czasie staram się zająć okiem chłopaka. Wyjmuję probówkę oraz butelkę z wodą. Wodę wylewam i wlewam tam krew członka klanu Yamanaka, a następnie zajmuję się okiem chłopaka z klanu Hyuuga. Używając swoich medycznych technik starałem się zadbać o to, żeby nie uszkodzić oka.
Nizari Asneri - 2010-06-23, 19:29

Gdy wyjąłeś oko podbiegła Akemi kopiąc cię z całej pary w brzuch.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-23, 19:33

Gdy dostałem w brzuch poleciałem w powietrze, a klon zaatakowały ją. Ja w tym czasie schowałem oko do probówki i schowałem, po czym użyłem Doton no Jutsu chowając się pod ziemią i uciekłem z całym sprzętem. Włącznie z plecakiem, butelką z krwią klanu Yamanaka i probówką z okiem.
Nizari Asneri - 2010-06-23, 20:09

Klony zostały szybko zniszczone, a ty uciekłeś.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-23, 20:23

*ehh.. szkoda, ze tak musieliśmy zakończyć swoją przyjaźń...* Pomyślałem niezbyt szczęśliwy tym w jaki sposób zakończyliśmy swoją przyjaźń z Akemi, lecz jednocześnie byłem bardzo szczęśliwy, ponieważ wyruszyłem na wyprawę by zdobyć Byakugana, a mam Byakugana i geny członka klanu Yamanaka! Rozmyślałem cały czas o minusach i pozytywach i jednocześnie podróżowałem do Konoszki.
Nizari Asneri - 2010-06-23, 21:03

Po chwili zacząłeś się dusić pod ziemią. Gdy wyszedłeś byłeś już przed bramą.
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-23, 21:04

Wyszedłem na powierzchnię i wziąłem parę głębokich oddechów. Następnie rozejrzałem się dookoła i wszedłem do wioski kończąc swoją niebywale interesującą wyprawę.
Nizari Asneri - 2010-06-23, 21:07

+4All Staty

+3misja D
+2Misja C


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group