Konoha Gakure
Wkrocz i zostań częściom świata Shinobi.

Miejsca Wypoczynkowe - Polana Yukai

Taharii Yakimo - 2010-04-07, 20:58
Temat postu: Polana Yukai
Dość dużej wielkości polana. Można tam zobaczyć wielu wypoczywających shinobi, normalnych ludzi jak i bawiących się dzieci. Doskonałe miejsce na piknik. Dzięki temu, że leży blisko gór, można znaleźć tam źródełko, z którego płynie czysta jak łza woda. na środku znajduje się łagodna kotlinka wypełniona wodą. Dookoła polanki znajduje się gęsty las. Nad nią przelatują niezwykle barwne ptaki. Można stąd obserwować góry i piękne widoki. Zwierzęta tutaj są bardzo spokojne i oswojone.

_________________________________________________________

Taharii powolnym krokiem wszedł na polankę. Ptaszki śpiewały, słoneczko przygrzewało, wiał lekki wiaterek... Sielanka. Powoli szedłem przed siebie, wsłuchując się w śpiew ptaków, i ten cichy szmer wiatru. Położyłem się na polance i zacząłem rozmyślać na różne tematy, patrząc się w niebo i oglądając chmury.

Inoue Inuzuka - 2010-04-12, 17:57

Inu przyszła tutaj wraz ze swoim pupilkiem który dumnie kroczył obok właścicielki. Tutaj była natura czyli coś co dziewczyna wręcz ubóstwiała. Klapnęła sobie na trawę pozwalając sobie na mały wypoczynek. Pai ruszyła pędem wśród traw goniąc jakieś owady
Imago Hyuuga - 2010-04-12, 18:01

Ehh, relaks wreszcie... pomyslałem idąc przez polane a po chwili zobaczyłem moja koleżankę do której podszedłem i powiedziałem Część, znowu się widzimy.
Seiso Senjuu - 2010-04-12, 18:02

Wszedłem na polanę. Na mojej głowie siedział Gamakichi. Pomachałem do Inu.
-Witaj, co spacerek z pieskiem?
Następnie wyciągnąłem dłoń do Imago.

Anamuro Inuzuka - 2010-04-12, 18:04

Weszłam na polankę.
-"Jak tu ładnie..."
Jakiś dziwny zapach rzucił mi się do nosa.
-Kuro, czujesz to?
Pies przytaknął, a ja padłam na ziemię.
-"Tędy szli...."
Zaczęłam węszyć w trawie.
-Jakby...pies...Jakby dwa?...Ale specyficzny zapach...Inuzuka?!
Ruszyłam biegiem w stronę zapachu, który cały czas się nasilał.
Nagle ujrzałam dziewczynę siedzącą na trawie. Na policzkach miała kły Inuzuki.
-O, cześć - zaczęłam drapać się w tył głowy - Z Inuzuki jesteś? dziwne, że Cię nie znam...
A, Ty... - popatrzyłam na chłopaka obok Inu.
-"Hyuuga?"

Imago Hyuuga - 2010-04-12, 18:05

Cześć Seiso ,wygrałeś walkę na arenie bo ja poległem w czystym stopniu.... powiedziałem ściskając rękę koledze.
Seiso Senjuu - 2010-04-12, 18:12

-W czystym stopniu?-zapytałem nie rozumiejąc.
Spostrzegłem inną dziewczynę z psem.
Skłoniłem się lekko i powiedziałem
-Seiso jestem

Anamuro Inuzuka - 2010-04-12, 18:15

-Cześć...ten tego, Anamuro... a to jest Kuroi -pokazałam na psa, który od razu wskoczył mi na ramię. - Jak się wabi żabka na twojej głowie?
Wyciągnęłam rękę i pogłaskałam żabkę.
-jesteś słodka, wiesz?

Imago Hyuuga - 2010-04-12, 18:17

Ja jestem Imago Hyuuga. powiedziałem podają dziewczynie rękę.
Inoue Inuzuka - 2010-04-12, 18:19

//Ah ten mój zapłon //
Inu przywitała się z Imago i Seiso skinięciem głowy
- Pewnie. Pai uwielbia spacery - Uśmiechnęła się do tego drugiego. Ze zdziwieniem obserwowała kolejnego członka Inuzuka. To mogło być ciekawe
- Helooo! Też jestem z Inuzuka. Mam na imię Inoue a to jest Pai - Wskazała na swojego psa który właściwie biegał gdzieś w oddali

Seiso Senjuu - 2010-04-12, 18:20

-To jest Gamakichi-wskazałem żabę, a że była arogancka to się odwróciła tyłem do dziewczyny.
-Wybacz-rzekłem i wskazałem na psa-Husky, bardzo ładny, pewnie wyrośnie na potężnego psa
-Oj, przydałoby się coś do picia, Inu proszę powiedz że wzięłaś-zrobiłem maślane oczka.

Anamuro Inuzuka - 2010-04-12, 18:21

-Hej. Tak myślałam, że jesteś Hyuuga, te białe oczy...
Uścisnęłam Imago rękę i usiadłam.
-Popatrz Kuro, inny piesek, może się z nim pobawisz?
Klepnęłam go w tyłek, żeby się ruszył.
-Siadajcie chłopcy, siadajcie... -powiedziałam z ironią.

Imago Hyuuga - 2010-04-12, 18:24

Odbiegnę trochę od tematu ,jakie macie żywioły chakry ? zapytałem siadając.
Seiso Senjuu - 2010-04-12, 18:27

-Nie powiem-mruknąłem siadając obok Anamuro.
Imago Hyuuga - 2010-04-12, 18:30

Heh jesteś z klanu Senju więc mogę obstawić ciemno że posiadasz wodę i ziemie czyli Suiton i Doton... powiedziałem uśmiechając się Istna mieszanka klanów. pomyslałem i zacząłem sie śmiać.
Anamuro Inuzuka - 2010-04-12, 18:33

-Natury czakry? Suiton...Już nie mogę się doczekać, kiedy będę się mogła nauczyć jakiejś techniki wody.
Zaczęłam głaskać Kuro.
-No idź.

Inoue Inuzuka - 2010-04-12, 18:34

Inu rozejrzała się. Tyle ludu.... Jej szczeniak wyczuł małe zamieszanie i już po chwili pojawił się obok merdając ogonem i wpatrując się dookoła. Spojrzał zdziwiony na Anamuro. Wyczuł w niej członka stada i bez żadnych ceregieli wskoczył na dziewczynę liżąc ją po twarzy
- Pai! - Krzyknęła Inu. Jak zwykle jej pupilek robił nie to co trzeba
- A przy okazji moja natura to raiton - Rzekła w między czasie

Seiso Senjuu - 2010-04-12, 18:36

-Mówiłem Gamakichi się zwie-powiedziałem uśmiechając się-Nie słuchasz choć masz tak doskonały słuch-wyciągnąłem powoli dłoń by pogłaskać Kuro.
-Raiton? huh w czasie walki nie można się do Ciebie zbliżać, co do Suitona to ciężko bo trzeba miec w pobliżu zbiornik wodny

/Imago nie możesz wiedzieć że jestem z klanu senju -.-''/

Anamuro Inuzuka - 2010-04-12, 18:36

-Ajć, ajć! - złapałam pieska - no już, przywitałaś się, no! - uśmiechnęłam się.
Kuro ruszył biegiem, zachęcając Pai do zabawy.
- Jak tam idą treningi, Inu?

/Sory Seiso, ale nakładają się posty czasowo i nie widziałam :P /

Imago Hyuuga - 2010-04-12, 18:38

Dobra ja już muszę uciekać , będę gdzieś , jakoś potem... powiedziałem i oddaliłem sie od wszystkich.
Taharii Yakimo - 2010-04-12, 18:42

Podniosłem się z ziemi zapatrzony w niebo. Nie do końca kontaktując rozejrzałem się wokoło.
" Ahh... Tyle ludzi, kiedy przyszedłem tutaj nie było nikogo..." Pomyślałem tylko lekko zamykając oczy.
Podszedłem do Seiso z chęcią przywitania się.
- Ave.- Powiedziałem podnosząc rękę do góry.

Inoue Inuzuka - 2010-04-12, 18:43

- Ogólnie do mnie nie można się zbliżać - Uśmiechnęła się łobuzersko ukazując rząd swoich kiełków. Pai odskoczyła od Anamuro i przyległa do ziemi gotowa do psikusów. Od razu rzuciła się na Kuro zaczynając zabawę.
- U mnie trening idzie świetnie. Jeszcze trochę a być może ruszę na egzamin jakiś? - Zamyśliła się spoglądając w niebo
- Miło jest poznać kogoś z tego samego klanu - Uśmiechnęła się szeroko

Seiso Senjuu - 2010-04-12, 18:44

-O witaj-również podniosłem dłoń i od razu zapytałem-Czy to jest odpowiedni czas na sparing?
-Ah gdzie moja kultura, Inu znasz, a to jest Anamuro

Taharii Yakimo - 2010-04-12, 18:46

Ukłoniłem się lekko.
- A chcesz teraz ?- Upewniłem się rozciągając się.
- Ja zawsze jestem gotowy.- Powiedziałem, tym razem ziewając.

Anamuro Inuzuka - 2010-04-12, 18:46

- Właśnie. Ja chcę się nauczyć jakiejś klanowej techniki! O! na razie mam tylko węch...
Nawiasem, tam w krzakach rośnie czerwona róża...
Śledziłam wzrokiem jaki Kuro i Pai się bawią.
-"Słodko razem wyglądają..."

Seiso Senjuu - 2010-04-12, 18:47

Wstałem uśmiechnięty, widmo przegranej nie przerażało mnie, liczyła się jedynie chęć walki.
-Oczywiście

Inoue Inuzuka - 2010-04-12, 18:51

- Heh...ja już znam dwie i na razie tylko te mogę znać. Poza tym również węch trzeba ćwiczyć a to nie łatwa sztuka - wyjaśniła z uśmiechem. Spojrzała się na chłopaków
- A ci tylko o jednym.... - Westchnęła cicho kręcąc głową. Chociaż to mogło być ciekawe~

Taharii Yakimo - 2010-04-12, 18:51

- No to chodźmy...- Powiedziałem cicho, stając gdzieś dalej.
Spod ziemi zaczął wylęgać się piasek, a ja sam aktywowałem Suna Yoroi i Suna no Tate.
- Zaczynaj...- Szepnąłem.

Anamuro Inuzuka - 2010-04-12, 18:57

-Przynajmniej mamy na co patrzyć.
Gwizdnęłam z palców, żeby Kuro wrócił, nie chciałam, żeby wpadł w walkę.
-Kuro! Inu, tak wogóle, jak ćwiczyć węch?
Kuro wrócił i wzięłam go na kolana.

Seiso Senjuu - 2010-04-12, 18:59

Chrząknąłem z jednej z strony z euforii z drugiej ze zdumienia widząc legendarną piaskową obronę.
-Jeśli sforsuję piasek...
Raniąc się w kciuka wykonałem pieczęci i przywołałem Gamande, sporo większą ode mnie żabę.
-Na dziś mamy przeciwnika nie byle jakiego
-Zaczynajmy-krzyknąłem
Stworzyłem klona który wyrzucił mnie w powietrze, tam stworzyłem następnego od którego się odbiłem i leciałem prosto na Taha, w tym samym czasie żaba złożyła pieczęci do Mizuame Nabara sklejając piasek przeciwnika bym mógł się przebić.

Taharii Yakimo - 2010-04-12, 19:03

- Tak nie dasz rady, mam nieograniczone ilości piasku.- Powiedziałem, a sklejony piasek zasłonił nowy.
- Summony ? Wiesz... Kuchiyose.- Powiedziałem, jakby od niechcenia, przywołując wielką żabę, z dwoma mieczami na plecach. Usiadłem na żabie po turecku.
- To jest sparing, nie będę cię mocno bił.- Dodałem zamykając oczy.

Inoue Inuzuka - 2010-04-12, 19:05

- No niby racja.... - Mruknęła przyglądając się im atakom w skupieniu. Warknęła cicho i gardłowo dając tym znak Pai że ma przyjść. Oczywiście szczeniak nie raczył się zjawić na zawołanie. Spojrzał się tylko na walczących i dopiero ruszyła lekkim truchtem w stronę właścicielki po czym wskoczyła jej na kolana obserwując wszystko tak jak Inu
- Węch trzeba ćwiczyć. Starać się rozróżniać zapachy, ilość....to nie taka łatwa sztuka

Seiso Senjuu - 2010-04-12, 19:10

Spojrzałem na wielka żabę.
-Pierdziule, co za silę ma ten koleś
Wyjąłem zza pasa dwa zwoje i podrzuciłem składając pieczęci. Przywołałem Hiruko i Kuroari. Rzuciłem je do ataku. Kuroari miał za zadanie odwrócenie uwagi żaby a Hiruko zaatakowanie swoim zatrutym ostrzem. Tym czasem Gamanda wypuścił strumień wody celując w oko wielkiej żaby.

Taharii Yakimo - 2010-04-12, 19:14

Żaba bez problemu zmieniła tor lotu strumienia, a piasek bronił mnie przed atakami.
- No to może teraz ja ?- Zapytałem sam siebie, składając parę pieczęci.
- Nie mam zamiaru cię zabić...- Dodałem, rzucając w Seiso masę elektrycznych Senbonów.

Seiso Senjuu - 2010-04-12, 19:17

-Ćwiczenia defensywne też nie są złe-krzyknąłem w pośpiechu składając pieczęci.
Przede mną pojawił się skalny pal za którym się schowałem by uniknąć senbonów.

Taharii Yakimo - 2010-04-12, 19:20

- Źle...- Powiedziałem głośno.
Igły przebiły pal, a gdy miały uderzyć zniknęły.
- Doton przegrywa z Raitonem.- Dodałem z uśmiechem, dezaktywując jutsu.

Seiso Senjuu - 2010-04-12, 19:24

-W sumie racja, ale to zależy od sytuacji , bo ziemia nie przewodzi ładunków elektrycznych
Stworzyłem skalny pal pod wielka żabą mając nadzieję, że trafiłem jej w dupę. Powinna to poczuć i wtedy bym miał szanse na wyeliminowanie jej.

Dan Kaguya - 2010-04-12, 19:28

Wchodzę na polanę i rozglądam się dookoła-Jak tu ładnie, fajne miejsce, naprawdę fajne.-i usiadłem pod drzewem w cieniu-Ciekawe kto tam walczy?-i podszedłem obejrzeć to z bliska-Widocznie to nie jest walka tylko pokazują swoje ataki-i zacząłem oglądać to uważnie
Inoue Inuzuka - 2010-04-12, 19:32

A Inu nadal obserwowała jak zahipnotyzowana. Dobrze jest zbierać info. Wiatr lekko powiewał unosząc kosmyki włosów.
- Faaza...normalnie jak walka robotów jakaś - Mruknęła. Te ataki jej zaimponowały. Nawet nie zauważyła innego gościa

Ireshige Seija - 2010-04-12, 19:41

Powoli wchodzę na polanę z uśmiechem na ustach i rękami założonymi z tyłu głowy kiedy tak się przechadzam dostrzegam dziewczynę którą poznałem w dyskotece jednak przypomniałem sobie że nie pamiętam jej imienia ale miło będzie pogadać po czym zobaczyłem pokaz w wykonaniu Tahariiego i Seiso, siadam obok zafascynowanej dziewczyny i mówię
-Jak tam wyleczyłaś kaca

Inoue Inuzuka - 2010-04-12, 20:03

Z zamyśleń wyrwał ją jakiś głos. Podskoczyła w miejscu jak oparzona lecz po chwili opamiętała się
- Ah...heeej! K..kaca? No tak wyleczyłam - Uśmiechnęła się niepewnie. Nie wiedziała co mówić w końcu przed chwilą była w swojej małej wyimaginowanej krainie
- Co tam? Jak tam u ciebie leci huh? - Spytała z szerokim uśmiechem. Nawet Pai spojrzała podejrzanie na chłopaka. Po chwili doskoczyła do niego i zaczęła go lizać po twarzy. Coś dziś jej na czułości się zebrało

Ireshige Seija - 2010-04-12, 20:08

-U mnie wszystko w porządku przyznam że trochę się o ciebie martwiłem ale widzę że wszystko z tobą ok i muszę ci przypomnieć że mi się nie przedstawiłaś - powiedziałem z uśmiechem i zacząłem się bawić z jej psem głaszcząc go po brzuchu, drapiąc za uchem i inne
Inoue Inuzuka - 2010-04-12, 20:14

- Ah to niiiic ze mną tak zawsze - Zaśmiała się głupio
- Nie przedstawiłam ci się? Ah no racja. Mam na imię Inoue. Mów do mnie Inu - Podała mu rękę i przechyliła lekko głowę na bok. Jej psu podobały się taki pieszczochy. Ułożyła się obok niego domagając się więcej przytulanek

Ireshige Seija - 2010-04-12, 20:22

Na chwilę oderwałem się od zabawy z psem aby uścisnąć jej dłoń jednak zrobiłem to delikatnie po czym znów wróciłem do zabawy z psem i powiedziałem do niej
-Widzę że jesteś z klanu Inuzuka, a twój pies cię kocha jak się wabi - spytałem a moje białe oczy błyszczały w słońcu

Inoue Inuzuka - 2010-04-12, 20:27

- Am...no tak. Łatwo rozpoznać mój klan. A psina wabi się Pai. Mam z nią niemałe kłopoty - Uśmiechnęła się pobłażliwie. Szczeniak nagle odskoczył po czym wskoczył z powrotem na kolana właścicielki gryząc jej odzież. Najwidoczniej nie chciała aby ją tak nazywano.
Ireshige Seija - 2010-04-12, 20:29

Zaśmiałem się lekko i powiedziałem
-Taki słodki szczeniak nie może sprawiać problemów założę się że jesteście razem świetnie zgrane i silne - powiedziałem po czym zacząłem coś robić za plecami aby ukryć to przed waszymi oczami

Seiso Senjuu - 2010-04-12, 20:38

-Taha ,zaatakuj mnie wszystkim czym dysponujesz, chce się czegoś nauczyć-krzyknąłem do znajomego.
Po chwili doszedłem do wniosku, że nie był to zbyt dobry pomysł jednak nie miałem zamiaru się z tego wycofać. Kątem oka zobaczyłem motylkowego chłopaka do którego pomachałem.

Inoue Inuzuka - 2010-04-12, 20:42

- Nie może sprawiać problemów? Nie raz mi zwiała psując wszystko dookoła - Jęknęła kręcąc głową. Pai jednak nie darowała jej tego. Zeskoczyła z niej cofając się trochę po czym skoczyła na właścicielkę uderzając z główki w jej bok
- Ałaa! To prawdziwa bestia! - Mruknęła patrząc się na spokojnego szczeniaka który merdał ogonem z zadowolenia

Taharii Yakimo - 2010-04-12, 20:42

- Taak ? Na pra-wdę ?- Zapytałem sylabując każde słowo.
- A no dobrze...- Szepnąłem, aktywując Suna Raishuu i stworzyłem wielką falę za pomocą Ryuusa Bakuryu.
Następnie podniosłem się Żaby, i skierowałem w Seiso wielką ognistą falę z [Katon] Karyuu Endan.

Seiso Senjuu - 2010-04-12, 20:53

-Taha tu są inni ludzie-krzyknąłem patrząc na wielka falę piasku.
Kula ognia nie była problemem. Gamanda wypuścił ciągły strumień wody unicestwiając Karyuu Endan. Następnie żaba owinęła język wokół Inu i Aanamuro i zaczął spieprzać. Ireshige powinien sobie poradzić. Ja natomiast stworzyłem KB który wyrzucił do góry tam stworzyłem następnego klona od którego się odbiłem i tak dopóki nie byłem ponad fala piasku.

Inoue Inuzuka - 2010-04-12, 20:58

Cóż...wielka fala niezwykle zszokowała Inu. Jednak głupia wpatrywała się w atak i rozdziawiła buźkę wydając z siebie dźwięk podziwu. Pewnie by ją zmiotło lecz coś obślizgłego owinęła się wokół niej. Migiem złapała Pai i przycisnęła ją do piersi aby nie zwiała przypadkiem. Spojrzała się na żabę nadal nie ogarniając sytuacji
- Co to za żabsko? - Mruknęła przyglądając się uciekającemu razem z nią płazowi

Taharii Yakimo - 2010-04-12, 21:03

// Emm... Nie napisałem że celuję w innych ludzi, ja mam nad nią panowanie :P //

- No dobra, koniec tej walki...- Powiedziałem tylko, a żaba zniknęła w wielkiej chmurze dymu, a piasek opadł.
- Po co to robisz ? Przecież fala nie leciała na nich...- Zapytałem drapiąc się po głowie.

Inoue Inuzuka - 2010-04-12, 21:11

- Haaaloooo. Ja chcę wyyyjść - Krzyknęła spoglądając jeszcze raz na to czym jest otoczona. Obleśny żabi jęzor....brr.
Seiso Senjuu - 2010-04-12, 21:13

//Em w walkach Gaary to była fala piachu, więc całą polane powinno zmieść, chyba że wytworzyłeś jakąś małą falę ,którą bym rozwiał pierdnięciem ;)//
Moja żaba również zniknęła. Zebrałem zabawki i usiałem dość ciężko na trawie.

Taharii Yakimo - 2010-04-12, 21:15

// Ale ją można kontrolować :P Nic by się nikomu nie stało xD //

Podszedłem do Seiso i położyłem mu rękę na ramieniu.
- Nic ci się nie stało ?- Zapytałem z uśmiechem.
" Tiaa... Ehh..." Pomyślałem znudzony...

Seiso Senjuu - 2010-04-12, 21:22

-Oczywiście że nic, miałem jeszcze technikę obronną ostatniej szansy więc spokojnie, w każdym razie mam nadzieję że się kiedyś zmierzymy na tym samym poziomie
Ireshige Seija - 2010-04-13, 14:38

Przyglądałem się walce, a raczej jej końcowi i czekałem aż Inu wróci bo została uprowadzona przez żabę
Inoue Inuzuka - 2010-04-13, 16:28

Kiedy żaba zniknęła dziewczyna wylądowała na ziemi. Burknęła coś pod nosem i ze złym humorem wróciła na swoje poprzednie miejsce. Usiadła i skrzyżowała ręce na piersi puszczając uprzednio swego pupila. Cała się kleiła...
Ireshige Seija - 2010-04-13, 16:37

Spojrzałem na nią i z uśmiechem powiedziałem
-Wszystko gra, nie możesz się złościć za to że koleś nie przewidział co się stanie widocznie chciał pomóc - powiedziałem patrząc jej w oczy i zerkając na Pai

Inoue Inuzuka - 2010-04-13, 16:42

- Tak ale czemu żaba! Nie miał jakiejś innej techniki? - Jęknęła. Inu zaczęła robić z sobą porządek. Pai również usilnie starała się otrzepać ze śliny. Ohyda
Ireshige Seija - 2010-04-13, 16:45

-Poczekaj pomogę ci - powiedziałem i w miarę możliwości próbowałem jej wytrzeć ze śliny plecy i włosy po czym powiedziałem
-A niech mnie ale to się lepi

Taharii Yakimo - 2010-04-13, 16:49

- Hmm... To przeze mnie, czekaj... Może coś poradzę... Będzie ci przez chwilkę gorąco, ale nie spocisz się...- Szepnąłem, łapiąc rękę dziewczyny.
Powoli moja chakra zaczęła przepływać przez jej ciało, tak, by ślina parowała. Po chwili dziewczyna była sucha.

Inoue Inuzuka - 2010-04-13, 16:49

Skrzyżowała nogi i zgarbiła się opierając niedbale łokcie o kolana. Wolała być brudna od piachu lecz na pewno nie od śliny. Wystarczająco miała jej dość od Pai.
- Dzięki - Mruknęła wpatrując się uparcie w dal. Wolała nie myśleć o tym co miała na sobie

Ireshige Seija - 2010-04-13, 16:52

Spojrzałem na Tahriiego i przywitałem się gestem poprzez kiwnięcie głową po czym z powrotem siadam obok Inu i obserwuję polanę
Inoue Inuzuka - 2010-04-13, 17:05

Inu wzięła do siebie psa aby i jego nieco oczyścić. Nie miała zamiaru zostawiać go brudnego.
- Niedługo egzamin....musimy się więc jakoś reprezentować - Mruknęła do Pai po czym zaśmiała się lekko

Ireshige Seija - 2010-04-13, 17:08

Spojrzałem na nią i z zaciekawieniem spytałem
-Podchodzisz do egzaminu na chunnina

Inoue Inuzuka - 2010-04-13, 17:11

- Taaa....mam już nawet dość przyzwoitą strategię - Rzekła wpatrując się w szczeniaka. Ten odszczeknął jedynie i pomachał ogonem po czym ułożył się na jej skrzyżowanych nogach skulając się w kłębek i wtulając się w właścicielkę. Zmęczyła się tą bieganiną. Inu położyła dłoń na jej delikatny i futrzasty grzbiet
Taharii Yakimo - 2010-04-13, 17:13

Odszedłem kawałek, nie chciałem nikomu przeszkadzać. Położyłem się na trawie i rozmyślałem, na różne tematy...
- Dzisiaj niebo jest wyjątkowo piękne...- Szepnąłem do siebie, a na mojej twarzy pojawił się lekki uśmieszek.

Ireshige Seija - 2010-04-13, 17:14

-Na pewno dasz radę, widzę że spokojnie to przyjmujesz ja prawie sobie odgryzłem język przy egzaminie - powiedziałem z lekkim uśmiechem po czym chwilę się zastanowiłem zrobiłem coś za plecami i podałem inu piękną papierową różę i powiedziałem
-Proszę to dla ciebie

Inoue Inuzuka - 2010-04-13, 17:18

- Heh....to tylko złudzenie. W środku cała się gotuję. Chociaż traktuję to bardziej jak sprawdzenie moich umiejętności. Trza się zabawić - Zaśmiała się lekko chociaż po chwili lekko się skrzywiła. Swoim wrażliwym węchem czuła leki zapach szlamu na sobie. Powinno to jednak przejść....Spojrzała się zaskoczona na różę. Zamrugała oczami jak głupia po czym wzięła niepewnie do łapek ów twór
- Wow...dzięki. A...za co? - Spytała się przechylając łebek na bok

Ireshige Seija - 2010-04-13, 17:20

-A tak byś o mnie pamiętała kiedy już będziesz wielki shinobi - powiedziałem z uśmiechem patrząc na nią po czym szybko dodałem
-Masz może jakieś zainteresowania

Inoue Inuzuka - 2010-04-13, 17:24

Parsknęła śmiechem
- Ja i shinobi? Ze mnie jest istna łamaga - Zaczęła się śmiać głośno. Dla niej to było wręcz nierealne. Taka roztrzepana wariatka miała mierne szanse na stanie się silnym. Przynajmniej jej zdaniem....
- Mam duuużo zainteresowań. Lubię rysować, podśpiewuję czasami...Interesuję się zwierzętami jak widać. Przyrodą i zjawiskami. Trochę zbyt mądre chociaż niektóre rzeczy są na prawdę ciekawe....- Oczywiście nienawidziła nauki. Sama wolała snuć własne teorie...niekiedy chore teorie

Ireshige Seija - 2010-04-13, 17:28

-Rysować, może mogłabyś mi pokazać jakieś pracy osobiście lubię sztukę ale nie umiem rysować, śpiewam jakby mi słoń na ucho nadepnął ano i nie znoszę nauki - powiedziałem z uśmiechem na twarzy po czym stworzyłem kilka motyli z papieru które zaczęły sobie latać dookoła nas
Inoue Inuzuka - 2010-04-13, 17:32

- Nieee...moje prace to tajemnica - Mrugnęła. Nie miała śmiałości do ukazywania swoich prac
- Poza tym też nie lubię nauki. Wolę sama się wszystkiego domyślać z obserwacji. Mogę ślęczeć godzinami w jakimś lesie i nasłuchując różnych głosów. Dla mnie to nie stanowi problemu - Ona miała znakomity słuch więc nadawała się do takiej roboty

Ireshige Seija - 2010-04-13, 17:34

-Ja tak samo tyle tylko że w tym czasie raczej leżę na trawie i jestem zajęty nic nie robieniem, lubię podziwiać cuda natury - powiedziałem z uśmiechem wpatrując się w dziewczynę
Inoue Inuzuka - 2010-04-13, 17:38

- Nie lubię niczego nie robić. Wolę nasłuchiwać - Rzekła stanowczo. Jakby na potwierdzenie swoich słów spojrzała się ponownie w dal i zaczęła po prostu słuchać odgłosów natury
- Słowiki...ładnie śpiewają

Ireshige Seija - 2010-04-13, 17:44

-Tak faktycznie ładnie śpiewają - powiedziałem po czym położyłem się na ziemi i zacząłem wydmuchiwać małe kule ognia w kształcie zwierząt, raz psa raz ptaka itp. itd.
Inoue Inuzuka - 2010-04-13, 17:50

- Tak jak teraz - Mruknęła. Nie mogła się ruszać skoro Pai spała na jej nogach. Westchnęła głęboko
- A ty masz jakieś hobby? - Spytała od niechcenia

Ireshige Seija - 2010-04-13, 17:53

-No cóż lubię tworzyć z papieru, mimo iż nie lubię nauki lubię trenować by stać się silniejszym no i......... albo nie tego nie warto powiedzieć - powiedziałem z uśmiechem na ustach
Inoue Inuzuka - 2010-04-13, 18:00

Wskazała na niego palcem
- Pracoholik! Jak można lubić trenować? - Mruknęła oskarżycielsko
- I...? - Dążyła dalej

Ireshige Seija - 2010-04-13, 18:03

-Trening to dla mnie forma relaksu mogę się wyciszyć i tak dalej poza tym nawet sobie nie wyobrażasz jak miejsca treningowe poza wioską są piękne może kiedyś cię zabiorę w moje ulubione nad Wilcze Jezioro, a to i..... to na prawdę nic takiego właściwie jestem do niczego
Inoue Inuzuka - 2010-04-13, 18:05

Zmrużyła oczy przyglądając się mu
- Relaks i praca...phi! - Prychnęła
- Powiedz...co jeszcze? Ja niczego nie ominęłam no - Mruknęła robiąc obrażoną minę

Ireshige Seija - 2010-04-13, 18:14

-No dobrze ale jestem w tym kiepski, ja maluję portrety i martwą naturę, podkreślam maluję nie rysuję
Inoue Inuzuka - 2010-04-13, 18:20

- No i czego się tu wstydzić? - Spytała ściągając nieznacznie brwi.
- Nawet nie wiesz jakie ja bazgroły tworzę.... - Nagle dała mu sójkę w bok. Taki nawyk

Ireshige Seija - 2010-04-13, 18:30

Uśmiechnąłem się do niej po czym powiedziałem
-Wstydzić się nie wstydzę po prostu jestem kiepski i dam sobie nogę odciąć że ty świetnie rysujesz - powiedziałem i głaskałem Pai po czym dodałem
-Chciałbym mieć takiego psiaka

Inoue Inuzuka - 2010-04-13, 18:36

- Ee tam - Mruknęła. Pai się nawet nie obudziła...
- No cóż....Mieć to mało powiedziane. Psa trzeba szkolić i opiekować się nim. My w klanie jesteśmy oddani swoim towarzyszom - Wyjaśniła. Po chwili znów z niewiadomych przyczyn uderzyła piąstką w jego ramię

Ireshige Seija - 2010-04-13, 18:43

-Tak wiem i za to podziwiam członków waszego klanu - powiedziałem z uśmiechem po czym ułożyłem pieczęcie i powiedziałem
-Kuchyiose no Jutsu - a przed nami pojawił się wilczek jeszcze mały o brązowej sierści a ja powiedziałem Inu
-To jest Eisaku mój młody przyjaciel - powiedziałem i zachęciłem go by poznał Inu w międzyczasie go głaskając

Inoue Inuzuka - 2010-04-13, 18:47

- Technika przywołania... - Mruknęła. Spojrzała na owego wilcza. W sumie był nieco podobny do małej Pai
- Czy z takim psem jesteś związany? - Spytała

Ireshige Seija - 2010-04-13, 18:50

-Jestem wilkiem ale psy to nasi bliscy kuzyni - powiedział i zaczął cię obwąchiwać wszędzie był jeszcze młody więc zachowywał się jak na młodzkia przystało
Anamuro Inuzuka - 2010-04-13, 18:50

Ocknęłam się.
-A, ta walka mnie wciągnęła...Idę z Kuro do gorących źródeł, musimy się wygrzać. - powiedziałam do Inu - może pójdziemy razem z ... -popatrzyłam na chłopaka, z którym gadała.

Inoue Inuzuka - 2010-04-13, 18:53

Sama Inu zaczęła wyczuwać zapach wilka
- Tak ale pytałam się czy z nim jesteś związany tak jak ja z Pai - Ciągnęła. Wpatrywała się podejrzliwie w malucha
- Ah Ana...jasne że się przyłącze - Odwróciła się i uśmiechnęła się do niej

Ireshige Seija - 2010-04-13, 18:55

-Nie nie tak, on jest moim przyjacielem ale to co jest między tobą i Pai jest cechą waszego klanu, tak jak mówiłem jesteśmy przyjaciółmi - powiedziałem po czym zwróciłem się do drugiej dziewczyny i powiedziałem
-Cześć jestem Ireshige

Anamuro Inuzuka - 2010-04-13, 18:56

-Cześć, Anamuro...A to jest Kuroi.
Pies zaczął przeraźliwie szczekać.
-Tak, wiemy, że się cieszysz! Cicho! To co, Ireshege, idziesz z nami?

Ireshige Seija - 2010-04-13, 18:58

-No cóż chętnie pójdę jeśli nie macie nic przeciwko
Inoue Inuzuka - 2010-04-13, 18:59

Wstała i otrzepała tyłek z brudu jedną ręką. Drugą trzymała śpiącą Pai
- No trza się zbierać. I powiem ci że zwykły człowiek również może mieć taką więź z psem jak ja. Trzeba tylko chcieć - Mruknęła po czym ruszyła w stronę towarzyszki

Anamuro Inuzuka - 2010-04-13, 18:59

-No to chodźmy!
Kuro ruszył biegiem w stronę wioski, a ja wstałam z ziemi.
-"Mam nadzieję, że to nie jest daleko."
-To co, ścigamy się do źródeł? - po czym ruszyłam biegiem, za zapachem Kuro.

Ireshige Seija - 2010-04-13, 19:01

Wstałem z ziemi i powiedziałem do Inu ruszając do źródeł
-Nie wiedziałem o tym

Inoue Inuzuka - 2010-04-13, 19:02

- To teraz wiesz - Rzekła słodko puszczając mu oko. Ruszyła biegiem za towarzyszką nie chcąc jednak obudzić Pai
Ireshige Seija - 2010-04-13, 19:04

Uśmiechnąłem się do niej i począłem biec razem z nimi a Eisaku tuż obok mnie
Inoue Inuzuka - 2010-04-22, 21:20

Przyczłapała w znane jej miejsce. Rozejrzała się za jakimś lepszym drzewem i wskoczyła na najwyższą gałąź rozkładając się na niej. Pai cicho siedziała na jej ramieniu nie odstępując opiekunki
Sjan Jin - 2010-04-22, 21:24

Na niebie pojawił się biały, uskrzydlony punkt... Który przemierzał niebo w poszukiwaniach któregoś członka z grupy... Niedaleko Inoue nad drzewem szybował spokojnie uskrzydlony, biały tygrys, zniżając się na poziom dziewczyny. Chłopak odwołał tygrysa zeskakując na niższą gałąź, tuż pod spotkaną shinobi.
-Nie przeszkadzam? - zawołał uśmiechnięty Sjan, widząc jednak trochę kryty smutek dziewczyny trochę spoważniał.
-Chyba nie masz mi za złe to całe zajście w lesie? I jak widzę... Chyba Cię coś trapi... - powiedział spoglądając na dziewczynę, z lekkim zakłopotaniem i smutkiem w duszy.

Inoue Inuzuka - 2010-04-22, 21:34

Z zamyśleń wyrwał ją znajomy głos. Swój wzrok skierowała na ową osobę. Patrzała na niego nieco nieobecnym wzrokiem. Po chwili potrząsnęła głową aby odegnać zbędne myśli
- Nie...nie przeszkadzasz - Rzekła niepewnie. Pai zeskoczyła z ramienia na jej nogi i przytuliła się do jej brzucha. Inu położyła na niej dłoń
- Nie skądże! To był wypadek. W końcu tam był potężny sanin więc nie mogłeś nic zrobić - Od razu się zerwała aby nie dołować znajomego
- Trapi? Nie no....może trochę

Sjan Jin - 2010-04-22, 21:36

-Potężny Sannin... Cóż... Szczerze... Zrobiłbym coś... Zabiłby mnie, ale musiałby się postarać... Ale martwiłem się trochę o Was... - powiedział, po chwili spuszczając krótko głowę i wpuszczając obok Pai na tą samą gałąź spokojnego, przyjacielskiego tygryska Pane.
-Wiesz, może i się bardzo nie znamy... Ale wysłuchanie to miód na zakłopotane serce... Oraz lody... - powiedział z uśmiechem podając jej małe lody owocowe w plastikowym wiaderku, wraz z metalową łychą.

Inoue Inuzuka - 2010-04-22, 21:43

- No właśnie. Nikt nie chciał umierać nie? I tak dobrze się spisałeś. Poza tym jak widać żyję sobie całkiem nieźle - Uśmiechnęła się przyjaźnie. Właściwie gdyby nie on pewnie już dawno by fruwała w niebie. Inu spojrzała z zaciekawieniem na owego tygrysa. Nic jednak nie zastąpiło by jej Pai
- Nie lubię się zwierzać - Skwitowała patrząc dziwnie na lody. Gdyby nie miała na sobie szczeniaka pewnie by zleciała z szoku

Sjan Jin - 2010-04-22, 21:51

-Nie dla mnie te oklaski... - powiedział, patrząc na Inoue z lekką ekscytacją, zdziwieniem i zarazem inspiracją jej osobą. Po chwili zaproponował dodatkowo:
-Jeżeli nie, to może w razie rekompensaty zaproszę Cię na spokojny, ciekawy jednak piknik w Tsuki-Gakure? W ciekawej okolicy? Spokojnie, ze mną żadne problemy ze strony Wioski Księżyca Ci nie grożą... - zapytał lody chowając do plecaka, w którym i tak się nie roztopią. Jeżeli tak, to Sjan i tak zrobi drugie za pomocą chakry.

Inoue Inuzuka - 2010-04-22, 21:57

- Marudzisz - Stwierdziła spoglądając się gdzieś przed siebie
- Piknik? Kto wie....może i się skuszę? A po co ci ja na pikniku? - Spytała patrząc na niego kątem oka. Jej właściwie było wszystko jedno. Chciała mieć tylko spokój i chwilę relaksu

Sjan Jin - 2010-04-22, 21:59

-Będzie ciekawiej, oraz o wiele przyjemniej... A poza tym widzę przecież, że coś Cię trapi. Nie dam marnować się tutaj tak ładnej dziewczynie... - powiedział wskakując na tygrysa, siedzącego na ziemi, któremu wyrosły skrzydła:
-Peron do Tsuki-Gakure niedługo odjeżdża? Czy szanowni pasażerowie wchodzą? - zapytał udając powagę czekając na reakcję dziewczyny.

Inoue Inuzuka - 2010-04-22, 22:08

Westchnęła głęboko
- Ładnej z pazurami i z dzikim wzrokiem - Rzekła ironicznie. Doceniała jednak jego starania. Popatrzyła na Pai pytającym wzrokiem. Szczeniak uniósł pyszczek i zamerdał wesoło ogonem.
- No więc leniwy pasażer wchodzi do pojazdu - Oznajmiła. Wstała ciężko trzymając psa przy piersi. Nie była jednak pewna czy ma wchodzić na te latające coś. Przełknęła ślinę. Dopiero teraz zauważyła że tygrys ma skrzydła. Zawahała się na moment stojąc na gałęzi i przyglądając się stworzeniu. Serce momentalnie przyspieszyło swój rytm, a jej nogi zrobiły się miękkie jak z waty. Usłyszała jednak ponaglanie swojego pupila, który szczeknął zachęcająco. Po dłuższej chwili dziewczyna niezdarnie zeskoczyła na kotowatego. Te wszystkie reakcje wskazywały tylko na jedno.....mała Inu miała lęk wysokości.

Sjan Jin - 2010-04-23, 09:08

-Co się stało? Boisz się lecieć... Chwila... Chyba nie boisz się wysokości? - zapytał po chwili chłopak. Po czym spojrzał na dziewczynę, zaczynając jechać powoli tygrysem, nie wzlatując nim ani trochę do góry, czekając na odpowiedź dziewczyny. Nie chciał, aby podniebna przejażdżka była czymś niemiłym. Zawsze przecież mogą tam pojechać...
Inoue Inuzuka - 2010-04-23, 15:46

Dziewczyna siedziała sztywno na tygrysie jedną ręką przytrzymując szczeniaka który ani trochę się nie bał. Pogłaskała niepewnie wielkiego zwierzaka. Podobało jej się to futro. Trochę ją to uspokajało lecz jakoś nie miała pewności co do lotu...
- J..ja? Gdzież by. Ty...tylko trochę się...obawiam wysokości. Pewniej czuję się na ziemi... - Zaczęła się jąkać ze strachu uśmiechając się niepewnie

Sjan Jin - 2010-04-23, 20:40

-Zamknij oczy... Spokojnie... - powiedział Sjan zdejmując dziewczynę z tygrysa. Po chwili poczuła pod stopami miękkość, lecz stabilną miękkość. Gdy otworzyła oczy, widziała wokół średniej wielkości chmurę, która przypominała pokój trzy metry na cztery metry. W rogu leżał spokojnie i drzemał tygrys, natomiast na długości drugiej ściany przy podłodze chmura ukształtowała się w wygodną, długą kanapę.
-Spokojnie, nie powiem Ci na jakiej wysokości jesteśmy, ale nie widać stąd ziemi... Chyba się nie boisz... - teraz z daleka słychać było długą trąbę...
-Poczekaj chwilkę... - chłopak wszedł w chmurę, zostając w niej do połowy, opierając się rękoma jedynie wystawiając głowę i jedną rękę. Coś wystrzeliło i wybuchło w powietrzu, po czym Kapitan schował się.
-Musiałem dać znak, że to ktoś z Tsuki, tak to musiałbym wprowadzić nas w turbulencje. Mimo, że jesteśmy chmurą... Przemieszczamy się centralnie i z dużą szybkością w stronę Tsuki... - powiedział.

Inoue Inuzuka - 2010-04-23, 20:48

Zamrugała oczami. Mimo wszystko nadal miała nieprzyjemne dreszcze
- O kurcze....normalnie magik z ciebie - Stała sztywno bojąc się ruszyć. Nawet świadomość bycia w powietrzu nie była dla niej zbyt miła .
- Dobrze wiedzieć że jest się...tak....wysoko... - Przełknęła ślinę

Sjan Jin - 2010-04-23, 22:54

-Hmm... Jesteśmy nisko... - powiedział, wiedząc, że kłamie. Włożył rękę w podłogę udając, że wyciąga skądś wodę, po prostu tworząc sobie ją w dłoni...
-Jesteśmy nad rzeką... Dobra, to tutaj... Trzymaj się... - powiedział zakręcając delikatnie, aby nie wejść w wibracje. Po chwili chmura osiadła i wyparowała w drobniejsze cząstki chakry... Staliście na dużej polanie między górami. Była to dolina z rzeką, jeziorem i dużą altaną. Za tym wszystkim były dwa, duże domy zbudowane z papieru i drewna. Dopiero pół kilometra dalej zaczynały się kolejne domy Osiedla Mieszkaniowego.
-Cóż, to tu... Ta rezydencja jest moja... - powiedział wskazując swoją rezydencję.
-A ta wybudowana z mojego rozkazu, dla Kapitana, którego pasowałem wraz z Shikage... - powiedział chłopak z uśmiechem, wołając chłopca ścinającego kwiaty w ogródku. Po chwili chłopak wrócił z koszykiem jedzenia, oraz bukiecikiem bratków i hiacyntów.
-Serdecznie Ci dziękuję... - powiedział Kapitan, po czym odchodząc wzrokiem od odchodzącego chłopca spojrzał znowu na dziewczynę...
-Czego chciałabyś skosztować? Mam bułki francuskie, minipizze, mogę przygotować spaghetti i chyba są nawet gołąbki! - powiedział przeglądając koszyk i zapraszając dziewczynę do altany.

Inoue Inuzuka - 2010-04-23, 23:09

Podróż przyjęła całkiem nieźle jak na takiego maniaka. Rzadko odrywała się od ziemi nawet podczas skoków. Wyższy lot byłby dla niej katorgą...Z ulgą poczuła grunt pod stopami. Odetchnęła głęboko ciesząc się że podróż już minęła. Ze spokojem szła za Sjanem. Rozglądała się wokoło z zaciekawieniem starając się wychwycić coś znajomego. Było tu całkiem ładnie. Z niemałym zdziwieniem spojrzała na owe rezydencje. Osobiście wolała spać pod gwiazdami lecz to też musiało być ciekawe. Uśmiechnęła się do chłopaka. Wyglądał w porządku. Czuła się tu jednak nieco...obco. Na szczęście Pai dotrzymywała jej towarzystwo więc na razie wszystko było dobrze.
- Em....nic szczególnego nie chcę lecz dziękuję za troskę. - Rzekła lecz pokusa spróbowania swego ulubionego dania była silniejsza
- Chociaż....gołąbki są dobre - Mruknęła nieśmiało

Sjan Jin - 2010-04-24, 01:53

-Gołąbki raz! - powiedział, wyjmując z koszyka, na talerzu, przykryte tacą gałąbki. Gdy Sjan zdjął tacę wokół rozszedł się zapach potrawy. Natomiast chłopak ukroił sobie kawałek mini-pizzy i nalał troszeczkę Sake do szklanki:
-Chcesz coś do picia Inoue? - zapytał, zapamiętując imię już z lasu, dając dziewczynie smaczne gołąbki i tworząc rękoma coś w kształt lodowego stolika.
-Czuj się jak u siebie... Ten obszar miasta podlega akurat mnie, w związku, że jestem Czwartym Kapitanem, więc nie musisz się tutaj niczego obawiać. To bardzo spokojna okolica... - Sjan spojrzał dalej, w głąb doliny z zamyśleniem. Daleko przy jeziorze stał piękny, piętrowy dom z dużym tarasem, balkonem i ogródkiem. Ale chyba nikt tam nie mieszkał.

Inoue Inuzuka - 2010-04-24, 02:06

Patrzyła z lekkim szokiem na te wszystkie specjały. Osobiście widziała je po raz pierwszy w życiu.
- No tak. Również poproszę sake - Uśmiechnęła się po czym dobrała się do swojego dania. Mogła to wcinać całymi dniami.
- Aaa....czyli mogę to rozwalić, zrobić rozpierduchę a i tak nic mi się nie stanie czyż tak? - Spytała z niewinnym uśmiechem. Jak ona lubiła niszczyć

Sjan Jin - 2010-04-24, 02:11

-Hmm... Wtedy chyba wtargnęliby tutaj Fukyuu... I ten tutaj z rezydencji obok, Siódmy Kapitan, byłby lekko zdenerwowany... Ale jeżeli chcesz coś niszczyć, mogę coś stworzyć, chociaż to nie będzie pewnie żadna frajda dla Ciebie... - powiedział z uśmiechem ekskluzywnie nalewając jej sake do szklanki, dolewając także sobie. Chwilami spoglądał na dziewczynę, rozpoznając w niej kogoś, ale równocześnie spoglądając, czy smakują jej jego gołąbki.
Inoue Inuzuka - 2010-04-24, 02:18

- Eee tam. Sztywniacy i tyle - Skwitowała prosto popijając trochę napoju. Po chwili znów zabrała się za swego ukochanego gołąbka.
- Trochę tu...za spokojnie. Pai zrób coś - Jęknęła do psa którego cały czas trzymała. Szczeniakowi nie trzeba było dwa razy powtarzać. Migiem zeskoczył z jej kolan po czym podbiegł do Sjana merdając ogonem

Sjan Jin - 2010-04-24, 02:25

-Pai, może chcesz kogoś do zabawy... - powiedział wykonując znane mu z dawnych czasów jutsu. Przy piesku pojawił się znany im leniwy tygrysek oraz dwaj jego, strasznie dynamiczni bracia, którzy zaczęli od razu hasać po trawie wokół dwójki.
-Zawsze mogę przywołać ich jeszcze paręnaście, będzie wesoło... - zażartował, rzucając znów spojrzenie w stronę domu, to na rezydencję.
-Wydaje mi się, że o czymś zapomniałem... - powiedział zadumany nie wiedząc, o czym zapomniał.

Inoue Inuzuka - 2010-04-24, 02:32

Pai zamerdała wesoło ogonem. Mogła wreszcie z bliska poznać intrygujące ją tygrysy. Wskoczyła na leniwego tygrysa zaganiając go do zabawy
- Nieee aż tyle to ja nie chcę. - Zaśmiała się lekko
- Nie jest tu ci ...samotnie? Jak widzę to większość tutejszych ludzi jest jakimiś...służącymi? - Rzekła.
- A o czym zapomniałeś? - Z reguły miała wieele pytań. I tym razem tak było

Sjan Jin - 2010-04-24, 10:46

-A nie pamiętam nawet o czym zapomniałem... - zaśmiał się, odpowiadając po chwili na inne pytanie -... Służącymi? Nie, coś Ty. Nie mam tu chwili spokoju. To chłopiec z mojego klanu... Uczestniczyłem w późniejszych budowach wioski. Przygarnąłem do swojego domu osierocone, uzdolnione dzieci i podarowałem im moje Kekkei Genkai. Teraz i ja, i one mają rodzinę. Ten chłopiec to także jeden z moich uczniów w Domu. Pewnie teraz panuje tam harmider, bo nie ma tam mnie ani drugiego Opiekuna, Nizariego. Cóż, ale nie jestem o nie zmartwiony. Jedno pilnuje drugie... - skończył pijąc sake i dając dziewczynie bukiecik:
-Słyszałem, że lubisz bratki i hiacynty... - powiedział z uśmiechem.

Inoue Inuzuka - 2010-04-24, 11:30

- Ahaaa....to tak jakbyś był jakąś dobrą wróżką dla dzieci. Całkiem hojnie. - Uśmiechnęła się szeroko.
- A masz swoje prawdziwe dzieci? - Spytała przyglądając mu się uważnie. Chyba by nie musiał ich wszystkich przygarniać skoro by miał własną rodzinę.....Spojrzała na ów bukiecik z lekkim zdziwieniem. Wzięła go niepewnie do swoich łapek i przyjrzała się mu z zaciekawieniem.
- Huuh....a skąd wiedziałeś? Kto mnie wydał?

Sjan Jin - 2010-04-24, 12:08

-Nie byłbym sobą gdybym powiedział, skąd to wiem. A dzieci? Skądże... Jestem jeszcze duszą wolnym człowiekiem muzyki... - powiedział z uśmiechem.
-Wesołym Rastamanem... - zaśmiał się Sjan pijąc pół szklanki sake.
-A Ty? Masz jakąś rodzinę?

Inoue Inuzuka - 2010-04-24, 20:52

Zaśmiała się cicho zasłaniając piąstką swoje usta lecz po chwili uśmiech zniknął. Spojrzała jako tako na ziemię
- Rodzina powiadasz.... - Mruknęła
- Moją rodziną jest jedynie mój klan lecz...nie mam nikogo bliskiego - Rzekła wzruszając ramionami. Uśmiechnęła się pobłażliwie

Sjan Jin - 2010-04-24, 21:40

-Rozumiem Cię. Ja także wychowywałem się sam... No, prawie. Miałem paru kolegów, których traktowałem jak kuzynów, braci... - powiedział z uśmiechem. Przypominając sobie życie w Konoha:
-A jak tam w Wiosce Liścia? Działo się coś ciekawego?

Inoue Inuzuka - 2010-04-24, 21:54

- Miło mi to słyszeć. Dobrze posiadać choć jednego przyjaciela. - Rzekła z uśmiechem patrząc się na Pai
- Nie wiem. Nie interesują mnie zbytnio te sprawy. - Odparła wzruszając ramionami
- Lubisz to miejsce?

Sjan Jin - 2010-04-24, 22:46

-Znaczy się, tą okolicę? Tak, lubię. To moje jedyne miejsce, w którym znalazłem stały dom. Troszczę się tu o innych, inni troszczą się o mnie. Jest przytulnie, spokojnie oraz panuje tu miła atmosfera... - powiedział z uśmiechem.
-A Tobie, podoba tu się? - zapytał po chwili.

Inoue Inuzuka - 2010-04-24, 22:53

- Dziwna ta atmosfera - Mruknęła nie mogąc sobie tego wyobrazić. Było tu zbyt spokojnie...
- Tutaaaj... - Zawiesiła się na chwilę
- ..jest nieco...cicho. Nie przywykłam do takiej atmosfery. A jeśli miało by być spokojnie to bez ludzi. - Stwierdziła...jak zawsze dziwnie

Sjan Jin - 2010-04-25, 08:15

-Dziwny punkt widzenia, ale bardzo ciekawy... - przyznał po chwili Sjan.
-A tak szczerze... To jest to moja oaza i Siódmego Kapitana Tahariiego, oraz Jedenastego, Nizariego. Tak to nie mamy chwili wytchnień. Jeżeli lubisz niespokojne miejsca, to módl się, abyś nie trafiła w takie, gdzie gorzeje wojna... - chłopak spuścił głowę, myśląc o tych wszelkich bojach, w których zginęło tylu jego znajomych z Wioski.
-Hmmm... Niespokojne, dynamiczne miejsce... Chcesz iść pozjeżdżać bardzo ekstremalnie po górach? - zapytał z uśmiechem, dopijając resztkę sake.

Inoue Inuzuka - 2010-04-25, 10:10

- Nie znam nikogo z wymienionych. Dopiero co zaczęłam poznawać ludzi. No i na szczęście nie widziałam nigdy wojny. Nie wiem po co one są... - Mruknęła zastanawiając się chwilę
- Jak można....zjeżdżać po górach? - Spytała nie ukrywając zdziwienia

Sjan Jin - 2010-04-25, 11:14

-Na tym... - Sjan bez wykonywania pieczęci zamknął jedno oko, tworząc na ziemi coś na kształt podłużnego jajka z lodu, płaskiego, w wysokości i grubości 10cm.
-To niezła zabawa... - powiedział, wiedząc, że podczas jazdy po śniegu może urozmaicić trochę ową "wycieczkę" z góry na dół o ekstremalne i niebezpieczne niespodzianki. W razie jednak niebezpieczeństwa, śnieg zawsze ich uchroni.

Inoue Inuzuka - 2010-04-25, 11:22

Zamrugała tępo oczami wpatrując się w owe coś. Normalnie jak zabawa w zimie. Uśmiechnęła się szeroko czując pewne "wyzwanie"
- Jak dla mnie bomba. - Oznajmiła. Dokończyła swój posiłek po czym wstała i zwróciła się do swojego pupila
- Hej Pai! Co ty na to abyśmy się przejechały? - Pies otrząsnął się z zabawy i nie zwracając już uwagi na kotowate wskoczyła na ramię Inu i szczeknął dwa razy
- Też tak sądzę. Ona nie ma nic przeciwko - Oznajmiła. To z reguły jej przyjaciółka namawia ją do szalonych rzeczy

Sjan Jin - 2010-04-25, 11:28

-To trzymajcie się... - Sjan zamknął ich w śniegowej kulce. Chłopak z uśmiechem siedział po turecku, zostawiając tygrysy na polanie rezydencji. Niech pobawią się trochę, zanim wrócą do Wymiaru Tygrysów.
Inoue Inuzuka - 2010-04-25, 11:34

Dziewczyna siedziała cierpliwie czekając na dalszy rozwój wypadków. Pai cały czas merdała wesoło ogonem. Ona chyba niczego się nie bała....
- Lubisz się bawić w taki sposób? - Spytała

Sjan Jin - 2010-04-25, 12:06

-Nie mam za bardzo kiedy... Będę improwizował... - powiedział.

Przenosimy się do gór Girakkusu czy jak tam ;p

Firippu Aka - 2010-05-08, 17:04

Wkroczył na polanę wolnym, rozmarzonym krokiem. Podobało mu się tutaj. -To nie to samo co w wiosce. Cisza i spokój, można ze spokojem odetchnąć.- mruknął do siebie uśmiechając się i siadając pod brzozą, której opadające ze gałęzi liście dawały przyjemny cień.
Deiki Kishido - 2010-05-08, 17:09

W oddali było widać jakiś szybko zbliżający się punkt. Wszyscy zauważyli że jest coraz większy a na koniec było można rozpoznać w nim człowieka.
"No cisza i spokój ciekawe czy inni sobie tak myślą"-pomyślałem po czym podszedłem do nieznajomego
-Hej jestem Deiki-powiedziałem do chłopaka siedzącego pod drzewem


Firippu to ty.

Firippu Aka - 2010-05-08, 17:18

Zerknął na postać uśmiechając się delikatnie. -Miło mi. Co robisz w miejscu takim jak to? Raczej mało osób je odwiedza. -powiedział szczerząc się do Deikiego.
Deiki Kishido - 2010-05-08, 17:21

-Wiesz to było moje pierwsze miejsce w którym odpocząłem więc musiałem sobie odświeżyć ten dzień-powiedziałem i oparłem się o drugą stronę drzewa.
Firippu Aka - 2010-05-08, 17:23

-A cóż takiego robiłeś, że musisz sobie ten dzień odświeżyć hmmm? -spytał się zrywając źdźbło trawy i wkładając jego jeden koniec do ust. Przeciągnął się lekko mrużąc oczy.
Deiki Kishido - 2010-05-08, 17:24

-Tutaj poznałem jedną dziewczynę-powiedziałem po czym zrelaksowałem się
Firippu Aka - 2010-05-08, 17:35

-To gratuluję. I jaka ona jest?- rozłożył się wygodnie zamykając oczy.
Deiki Kishido - 2010-05-08, 17:36

-Ona...Nie ma ktoś mi ją zabrał i muszę się na nim zemścić-powiedziałem trochę zdenerwowany
Firippu Aka - 2010-05-08, 18:01

-Aby czy tylko zemsta jest dobrym wyjściem?-zerknął na niebo poprzez gałęzie brzozy.
Deiki Kishido - 2010-05-08, 19:28

-Może i masz rację...-powiedziałem trochę zamyślony w tym co przed chwilką powiedział Firippu.
Firippu Aka - 2010-05-08, 19:30

-Może i mam.. Może i nie.. Z drugiej strony zemsta daje nam siłę do działań, których normalnie byśmy nie wykonali.- skubie źdźbło trawy.
Deiki Kishido - 2010-05-08, 19:34

-Nie wiem...To się zobaczy jak to się wszystko poukłada-powiedziałem i wstałem przeciągnąłem się po czym wskoczyłem na drzewo i zrelaksowałem się.
Firippu Aka - 2010-05-08, 19:39

Ziewnął zasłaniając dłonią usta. -Ludzki umysł jest zadziwiający. Szkoda tylko że prawie nikt nie potrafi wyzwolić w sobie takiego potencjału, akurat wtedy gdy tego potrzebuje. powiedział i napił się łyka wody z butelki, którą wyjął z plecaka.
Deiki Kishido - 2010-05-08, 19:41

-Ej ty zostaniesz filozofem-zażartowałem sobie następnie chciałem zejść z drzewa i położyłem się w cieniu tego drzewa gdyż kiedy na nim siedziałem słońce mnie raziło.
Firippu Aka - 2010-05-08, 19:44

Zaśmiał się krztusząc się jednocześnie wodą i oblewając się trochę. -I czego jeszcze? Może będę prowadził salon, z sofą na której moi pacjenci będą leżeć żaląc mi się że partner nie chce im pomagać w domu? Nie dziękuję.-przetarł usta rękawem i napił się ponownie. -Mam znacznie większe ambicje.
Deiki Kishido - 2010-05-08, 19:46

-Czyli to tak jak ja-powiedziałem i przypomniałem sobie twarz mojej dziewczyny . Zamilkłem na chwilkę a potem pomyślałem : "No to teraz pomożesz mi. Obiecujesz?"-po czym stworzyłem z gliny sowę która latała tak aby dać mi duży cień.
Firippu Aka - 2010-05-08, 19:57

-Mógłbym się dowiedzieć jakie? Ciekawi mnie to trochę.-powiedział wyciągając z plecaka paczkę ciasteczek kakaowych.
Deiki Kishido - 2010-05-08, 19:59

-No nie wiem jak ty ale ja planuję opanować do perfekcji bycie ninja i służenie...-tutaj się zatrzymał i zamilczał.
Firippu Aka - 2010-05-08, 20:02

-Służenie powiadasz..-zjadł jedno ciastko. -A nie lepiej wydawać rozkazy? Być ponad prawem? A tak nawiasem.. Chcesz ciastko?
Deiki Kishido - 2010-05-08, 20:05

-Chętnie...Jeszcze nigdy nie jadłem-powiedziałem i zacząłem się delektować pysznym smakiem
-Masz rację to jest dopiero cel ale najpierw będę musiał coś wykonać.

Firippu Aka - 2010-05-08, 20:08

-Pomóc ci w tym może? Zwykle nie mam za dużo do roboty. -zaczął powoli zjadać kolejne ciastka. -A i lubię pomagać innym, więc wiesz. -uśmiechnął się lekko.
Deiki Kishido - 2010-05-08, 20:10

-Może kiedyś kto wie może zostaniemy sanninami -powiedziałem marzycielsko.
Firippu Aka - 2010-05-08, 20:15

-O co chcesz się założyć że ja pierwszy nim zostanę? -spojrzał poważnie w jego stronę.
Deiki Kishido - 2010-05-08, 20:23

-Możemy się założyć ale nie licz że dam ci wygrać-powiedziałem i wyciągnąłem rękę w pozycji żółwika abyś i ty go przybił.
Firippu Aka - 2010-05-08, 20:28

Przybił mu żółwika. -A o co? Pieniądze, spełnienie życzenia czy jakiś przedmiot.?
Deiki Kishido - 2010-05-08, 20:33

-O nic ja jestem honorowym ninja więc ja się nie zakładam o takie rzecz-powiedziałem po czym zapytałem czy mogę jeszcze jedną czekoladkę.
Firippu Aka - 2010-05-08, 20:35

-Hazard jest zabroniony, tak? Wiec tylko o prawdę. Proszę, częstuj się. -podsunął mu opakowanie ciasteczek kakaowych.
Deiki Kishido - 2010-05-08, 20:38

Wziąłem jedną czekoladkę i delektowałem się nią przez cały czas dopóki się nie rozpuści
-Dzięki ale już nie chcę

Firippu Aka - 2010-05-08, 20:42

-Miło było poczęstować. -uśmiechnął się. -Tej.. A jak wyobrażasz sobie swoją drogę do zostania Sanninem?
Deiki Kishido - 2010-05-08, 20:43

-Jeszcze nie ale wiem że będę musiał trenować dzień i noc-powiedziałem zachwycony
Firippu Aka - 2010-05-08, 20:49

-A obiadek to musisz zjeść, aby być silnym i dużym shinobi-zaśmiał się chowając ciastka. -Ja tam będę wolał wykonywać jak najwięcej misji, a trening to tylko wtedy kiedy będzie konieczne. Wolę się uczyć poprzez prawdziwą praktykę.
Deiki Kishido - 2010-05-08, 20:51

-Ja też ale muszę się najpierw czegoś nauczyć -powiedziałem uśmiechając się.
Firippu Aka - 2010-05-08, 20:54

-Shinobi też musi jeść. Pamiętaj o tym- powiedział biorąc łyka wody. -W sumie.. To wszystkie czynniki są ważne. I treningi i misje.. Ej, myślisz że jak będę sanninem to będę miał za darmo w barach? -rozmarzył się.
Deiki Kishido - 2010-05-08, 20:55

-Pewnie wszyscy by cię szanowali-powiedziałem dokładnie
Firippu Aka - 2010-05-08, 20:59

-Czyli stawialiby mi kolejki tak? Cholernie lubię sok pomarańczowy, ale taki wyciśnięty. Nie z kartonu.-rozmarzył się chłopak totalnie. Jest w swoim świecie pełnym słodyczy i soczków.
Deiki Kishido - 2010-05-08, 21:01

-Halo najpierw nim zostań-powiedziałem trząsać Firippu.
Firippu Aka - 2010-05-08, 21:12

-Wybacz, odleciałem trochę. A jak zostaniemy chuuninami to wybierzemy się gdzieś na jakąś wyprawę, taką daleką? -powiedział zastanawiając się nad własnymi słowami.
Deiki Kishido - 2010-05-08, 21:23

-Tak my we dwoje i będziemy tworzyć własne jutsu itp-powiedziałem marzycielsko
Firippu Aka - 2010-05-08, 21:41

-I oboje będziemy świadkami mojego awansu na sannina- podniósł się wkładając wodę do plecaka. -Do zobaczenia, muszę już iść.
Deiki Kishido - 2010-05-09, 07:58

-Dobrze nikogo już tutaj nie ma to idę z tobą-powiedziałem i ruszyłem za przyjacielem
Inoue Inuzuka - 2010-06-13, 22:29

Czarna wilczyca wkroczyła na polanę. Biegła powolnym i rześkim kłusem, a jej sierść powiewała na wietrze. Na swoim karku miała na sobie jakiegoś kudłatego szczeniaka....z pewnością nie był to codzienny widok. Wadera przystanęła i rozejrzała się. Wspaniale...nikogo w pobliżu. To było jedno z jej pierwszych miejsc, jakie odwiedziła. Wilczyca przysiadła uważając na swojego towarzysza. Nastawiła uszów, poczęły poruszać się na wszystkie kierunki, złote ślepia obserwowały wszystkie ruchy dookoła. Wspaniale...
Midori Ervil - 2010-06-13, 22:33

Spokojnym krokiem na polankę wszedł Midori. Jak zwykle był ubrany w swój czarny płaszcz i wyglądał na strasznie rozmarzonego. Jego włosy lekko powiewały na wietrze, a zielone oczy były wpatrzone w niebo. Po pewnej chwili w oddali dostrzegł jakąś czarną wilczycę ze szczeniakiem na karku. Był to dość niecodzienny widok, lecz nie zdziwił się tak bardzo. Luzackim krokiem zaczął iść w stronę wilczycy uśmiechając się.
Inoue Inuzuka - 2010-06-13, 22:37

Jej prawe ucho skierowało się w stronę dźwięku. Sama zaś wadera nie odwróciła się. Po co ma sobie głowę zawracać jakimś nieproszonym gościem? Kiedy jednak podszedł zbyt blisko jej złote oczy skierowały się na sylwetkę chłopaka. Spojrzała na niego bursztynowymi ślepiami i nastawiła uszów. Jak na wilka nie wyglądała zbyt groźnie. Wyczekiwała jakiegoś powodu. Czego oczekiwał od niewinnego zwierzątka?
Midori Ervil - 2010-06-13, 22:42

Gdy wilczyca zobaczyła Midori'ego ten aby uśmiechnął się. W tym wilku było coś... Nieludzkiego. Ale co tam, nie przejmował się tym. Dzień był piękny, a On właśnie zdał egzamin na gennina. Chciał po odpoczywać trochę w samotności. Spojrzał na wilczycę kątem oka. Nie wyglądała groźne. A szczeniak był wprost przesłodki. Gdy młody Ervil był już w bliskim kontakcie z dziwnym zwierzem postanowił przysiąść. Chciał po prostu odpoczywać, lecz ta wilczyca nie dawała mu spokoju. Jej bursztynowe oczy nie dawały mu spokoju. Był to dziwny obraz. Bursztyn spotkał się ze szmaragdem. Podobni, a jednak całkiem inni. Midori w końcu nie wytrzymał.
- Hej co tam? - Kiwnął w stronę wilczycy.
- "Jestem jakimś idiotą, gadam ze zwierzęciem" - Pomyślał.
Położył się na zielonej trawce i począł oglądać chmury.

Inoue Inuzuka - 2010-06-13, 22:50

Ona znakomicie rozumiała jego słowa. Zastrzygła swym włochatym uchem i odwróciła się z powrotem patrząc w dal olewając po prostu przechodnia. Jednakże...zaczęło jej się nieco nudzić. W pewnej chwili uniosła swój zad i po prostu bez ceregieli...wskoczyła swoim cielskiem na Midori przygniatając go do ziemi. Merdała kosmatym ogonem i rozdziawiła paszczę ukazując swój mokry jęzor wraz z rzędem ostrych kłów. Swymi oczami przeszywała chłopaka na wylot. Szczeniak zeskoczył na ziemię i pognał gdzieś w nieznane. Czyżby wzywał posiłki? Planowali coś?
Midori Ervil - 2010-06-13, 22:55

W pierwszej chwili Midori wystraszył się. Nie wiedział co się dzieje. Już miał wykonać jakieś jutsu lecz... Ta wilczyca macha ogonkiem. Nie znał się na wilkach, lecz znał się na psach. Gdy psy merdały ogonkiem to oznaczało że się cieszą...
- "Hmm... Co On może chcieć?" - Pomyślał.
Ledwo oddychał gdyż pies go przygniatał. Zaczął się poprawiać aby móc spokojnie mówić.
- Spokojnie, spokojnie. - Powiedział.
Postanowił pogłaskać wilczyce. Może nie była to jedna z najmądrzejszych rzeczy jaką wymyślił, lecz czego można spodziewać się po świeżym genninie. Spokojnym ruchem zaczął podnosić dłoń i pogłaskał wilczycę po karku.

Inoue Inuzuka - 2010-06-13, 22:59

A wadera szybkim ruchem wzięła jego rękę w swój złowrogi pysk, zaciskając nieco szczękę aby się nie wyrwał. Nadal merdała ogonem. Tego nie mogła powstrzymać...gdyby miała prawdziwą formę pewnie by się uśmiała...ale w tej skórze czuła się lepiej. Była ciekawa jak zareaguje....w końcu była całkiem obcym i dzikim zwierzęciem...przynajmniej takie robiła wrażenie
Midori Ervil - 2010-06-13, 23:02

Midori nie wytrzymał. Ból uciskający jego rękę był strasznie mocny. Nie wiedział co zrobić, lecz w końcu, to On został zaatakowany. Zaczął wyrywać rękę z paszczy, a drugą ręką wsadził dwa palce jej w nos i podnosił do góry, a następnie wsadził jej te same palce w oczy.
Inoue Inuzuka - 2010-06-13, 23:04

Jego ręka była niczym w potrzasku. Wyrywanie jej nic nie pomagało,wilczyca poruszała głową na boki w takt szarpaniny, powarkując cicho... Mimo wszystko jej włochaty ogon nadal wachlował wesoło na boki. Nie ma to jak brutalna zabawa, a co! Kiedy jednak zauważyła jakieś niechciane palce zmierzające ku jej ślepiom wykonała szybki zwrot w bok. Tył ciała przeniosła na ziemię, leżała teraz na chłopaku bokiem. Pysk wraz z ofiarą również przechyliła w przeciwną stronę do paluchów Midori. Gdzie z tymi rączkami do ślicznych ślepi wadery?
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-14, 17:28

Wchodzę spokojnym krokiem na polanę rozglądając się wokół. Byłem tu pierwszy raz i nie wiedziałem co i jak. Szedłem wolnym krokiem coraz do głębiej w polanę. Było ciepło, więc zdjąłem swoją bluzę i zarzuciłem na ramię. W pewnym momencie usłyszałem jakiś dźwięk niedaleko. Spojrzałem tam i zobaczyłem jakiegoś chłopaka, a na nim jakiegoś wilka. Na początek myślałem, że się bawią, lecz kiedy wilk uniknął ręki chłopaka i obrócił nim pomyślałem, że wilk go zaatakował, więc zacząłem powoli podchodzić patrząc uważnie na chłopaka i zwierzaka na nim. Kiedy byłem bliżej i zobaczyłem, że pies ugryzł w rękę dzieciaka i nie wypuszcza z chwytu zacząłem iść trochę szybciej. Następnie stworzyłem małego żuczka z gliny i rzuciłem paręnaście metrów nad nich, po czym wysadziłem chcąc wystraszyć małego wilka, żeby puścił chłopca.

// Sory, że przeszkadzam, ale nudzi mi się ;) //

Inoue Inuzuka - 2010-06-14, 17:52

//Małego wilka? A pff! Toż to bydle przecie//

Wadera...olała wybuchy nad łbem i kontynuował swoja jakże brutalną zabawę. Mała rozrywka kosztem innych. Obśliniła całą rękę Midori i poszarpała nieco materiał. Istny rozrabiaka. Po chwili pojawiła się Pai....jako że była mała nikt jej nie zauważył i nie dosłyszał. Wskoczyła ona na ramię Toshiro jakby nigdy nic. Spojrzała tępo na wilczycę...Psy rządzą polaną!

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-14, 17:58

Szedłem szybkim krokiem w stronę dzieciaka i wilczura będącego na nim. Kiedy pojawił się na moim ramieniu mały pies zatrzymałem się i spojrzałem na niego lekko zdziwionym wzrokiem.
-Znamy się?- Zapytałem patrząc prosto na pyszczek psa.

/Bydle to bydle, a piesek to piesek. Dobra, idę do sklepu, będę później./

Inoue Inuzuka - 2010-06-14, 18:04

Inu nigdy nie znudzi się ten sport. Ah gdyby wiedzieli jaką miała frajdę....Pod postacią wilczycy można było robić fajne rzeczy. Pai tymczasem skutecznie odwróciła uwagę chłopaka od całej sytuacji. Nastawiła uszów i przechyliła wesoło łebek na bok. Szczeknęła słodko w jego stronę, dając znak, iż mogą się zapoznać. Mało kto umiał się oprzeć jej urokowi

//Nie znasz się T_T //

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-14, 19:05

Lekko mnie zszokowało zachowanie psa. Nie wiedziałem się jak zachować. Jedyne co wyczaiłem to to, że to musi być klan Inuzuka, choć tego też nie byłem pewien. Spojrzałem na psa i westchnąłem.
-Co chcesz? nie znam się na psach...- Powiedziałem do słodkiego psa, który trochę mnie uspokajał swoim słodkim i śmiesznym wyglądem i tak się na nim skupiłem, że aż całkiem zapomniałem o chłopaku zaatakowanym przez wilczura.

/Jak nie jak tak.../

Inoue Inuzuka - 2010-06-14, 19:12

Pai podkuliła uszy i zaskomlała bezradnie. Nie podobało jej się to...nie chciał jej poznać? Zeskoczyła mu z ramienia i usiadła zwijając się w kosmatą kulkę. Nawet pies może mieć doła...

Powtarzasz się w tym poście "D

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-14, 19:15

Stałem lekko zdziwiony zachowaniem psa. Po chwili zastanowienia co zrobić podszedłem do zawiniętego w kulkę pieska.
-Przepraszam jeżeli cię uraziłem. Chcesz może coś do jedzenia lub picia?- Powiedziałem prostując rękę do psa w znaku pokoju.

Inoue Inuzuka - 2010-06-14, 19:21

Szczenię zmarszczyło nos i ukazało szereg ostrych zębów. Nastroszyła swoją krezę na karku. Była zła...to nie tak miało być. Chciała tylko się zaprzyjaźnić....Czy ludzie naprawdę nie mogli wytrzymać bez słów?
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-14, 19:24

Szybko zabrałem rękę i podniosłem obie do góry.
-Poddaję się.- Powiedziałem szybko z lekkim uśmiechem na twarzy. Zachowanie psa zaczynało mnie trochę bawić. Po paru chwilach wpatrywania się w ostre i białe jak śnieg kły psa wpadłem na pomysł, żeby dać mu coś do jedzenia lub pica. Szybko zdjąłem plecak i wyjąłem z niego picie oraz stworzyłem glinianą miskę do której następnie nalałem picia, po czym wyprostowałem się i stałem mając nadzieję, że pies się uspokoi i zacznie pić.

Inoue Inuzuka - 2010-06-14, 19:30

Ząbki szybko zniknęły i u szczeniaka pojawiło się ponowne zaciekawienie. Nastawiła swoje duże uszy i wpatrywała się zielonymi ślepiami w posturę i ruchy chłopaka czekając co zrobi. Zauważyła przed sobą jakieś miski... Czy oni są naprawdę tacy głupi? Pai była przecież z klanu Inuzuka! Nie na takie rzeczy chcieli ją już nabrać, była bowiem mądrzejszym psem od zwykłych. Prychnęła na jedzenie. Nie miała zamiaru żebrać jak bezpańskie zwierzę!
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-14, 19:37

*Ehh... jeść też nie chce... chyba jestem za głupi na takie zwierzęta.* Pomyślałem i usiadłem na ziemi w pozie myśliciela.
*Co by tutaj zrobić?* Zastanawiałem się i po chwili wpadłem na chyba najmądrzejszy pomysł z wszystkich... Wstałem, otrzepałem się i podszedłem do psa niezbyt szybkim krokiem. Kiedy byłem przy nim złapałem go delikatnie i podniosłem kładąc na ramię i ruszyłem z nim w stronę kotliny z wodą mając nadzieję, ze nie ucieknie. Kiedy zbliżałem się do kotliny z wodą zacząłem wprowadzać w życie mój najmądrzejszy plan. Starałem się z nim zaprzyjaźnić...
-Tak w ogóle to nazywam się Toshiro Douhito. Miło mi cię poznać.- Powiedziałem patrząc na psa z szerokim uśmiechem na twarzy i lekko przymrużonymi oczami przez słońce, które świeci prosto w nie.

Inoue Inuzuka - 2010-06-14, 19:45

Wpierw szczeniak chciał się wyrwać, lecz szybko zrozumiał sytuację. Usiadła wygodnie na ramieniu chłopaka i zamerdała wesoło ogonem. No to to rozumie! Słysząc jednak jego przedstawienie, zeskoczyła pospiesznie na ziemię. Dorwała jakiś patyk i znalazła jakieś dogodne miejsce...poczęła swoim znaleziskiem pisać coś po ziemi. Wyszły koślawe litery, ale można było to przeczytać..."Pai". Napisała bowiem swoje imię. Wyrzuciła patyk gdzieś w bok i zamerdała wesoło ogonem. Przechyliła przymilnie łebek na bok
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-14, 19:51

Stałem wpatrując się na to co robi szczeniak. Kiedy napisał coś na ziemi patykiem starałem się to przeczytać, lecz dopiero po chwili się doczytałem.
-Pai... nazywasz się Pai, tak?- Powiedziałem z uśmiechem na twarzy.
-Miło mi.- Dodałem patrząc na pieska.

Inoue Inuzuka - 2010-06-14, 20:06

Szczeknęła potakująco, nie przestając zamiatać ogonem o ziemię. Znów będzie brudny....Mniejsza z tym. Jej imię miało charakterystyczne znaczenie, które odnosiło się do jej wyglądu. Może kiedyś ktoś się dowie....Ah jak dobrze, że Inu się nudziło i nauczyła łaskawie własnego psa pisać swoje imię! Było to dość zabawne....
Szczenię jedno ucho skierowało w stronę czarnej jak węgiel wadery. Jest dobrze...wszystko szło zgodnie z planem. Pai nagle poderwała się do szaleńczego biegu w stronę najbliższego drzewa...Miało ono niskie gałęzie więc szczeniak zdołał wskoczyć na te najniższe

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-14, 21:21

Patrzyłem na psa. Kiedy spojrzał w stronę chłopaka walczącego z wilkiem spojrzałem na nich, lecz nie reagowałem. Skoro nadal żyje to muszą się bawić. Kiedy Pai ruszyła na drzewo poszedłem za nią i wskoczyłem na gałąź i ukucnąłem na niej jednocześnie głaszcząc Pai.
Inoue Inuzuka - 2010-06-14, 21:23

Ha! I oto chodziło! Kiedy chłopak chciał wejść na drzewo Pai zdążyła już zrobić mała pułapkę. Naciągnęła bowiem dość solidną gałąź i czekała niewinnie. Kiedy tylko chłopak się zbliżył szczeniak podskoczył puszczając swoją niespodziankę. Gałąź strzeliła Toshiro w twarzyczkę....przy odrobinie szczęścia zleci on z drzewa. Pai zadowolona ze swojego diabelskiego planu merdała triumfalnie ogonem
Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-15, 08:17

Kiedy doszedłem na drzewo gdzie czekała na mnie mała Pai wskoczyłem na gałąź gdzie dostałem gałęzią prosto w twarz przez co zleciałem na ziemię, lecz na szczęście zrobiłem obrót i wylądowałem na nogach.
-Tak chcesz się bawić?- Zapytałem złośliwie i wskoczyłem na gałąź wyżej. Stworzyłem tam KG, który zeskoczył i złapał psa, po czym podrzucił go do góry podając mi, a ja następnie złapałem go tak, aby nie mógł się wydostać i ruszyłem do kotlinki z wodą.
-Zobaczymy czy umiesz pływać.- Powiedziałem z szyderczym uśmiechem do Pai.

Midori Ervil - 2010-06-15, 14:41

- Cholercia to boli! - Krzyknąłem do psa.
- Niezła pierwsza gennin'owa przygoda - Pomyślałem.
Ból był niesamowity. Po mojej czerwonej i podziurawionej ręce spływały strumyki krwi. Nie wiedział co to za szaleńce bydle i zacząłem się denerwować. Na szczęście wilczyca już na mnie nie leżała i miałem większe pole do popisu. Kopnąłem to bydle w brzuch i szybko wykonałem Henge no Jutsu i zamieniłem się w wilka. Zacząłem uciekać w stronę człowieka który wpadł z drzewa.

Inoue Inuzuka - 2010-06-15, 16:58

Pai nie przejęła się specjalnie tym iż została złapana...ważne że chłopak spadł z drzewa i to się liczyło. Lubiła wodę, chociaż nie przywykła do takiego trzymania. Szczeknęła więc charakterystycznym głosem nawołując.
Czarnej wilczycy się oberwało, lecz nie czuła zbytnio bólu. Odskoczyła jedynie w tył i obserwowała poczynania chłopaka. Wtem usłyszała szczek Pai. Dobra...koniec tego dobrego. Ruszyła pędem w stronę Toshiro. Złote oczy namierzyły cel. Wadera podskoczyła i w locie zrobiła...Tsugę! Taak wilczyca umie technikę! Śmiercionośny wir przeleciał tuż przed chłopakiem trzymającego jej psa i przed zamienionym wilkiem, rozwiewając cały piach i ziemię w ich stronę. Rotowanie się skończyło, a na jej miejscu pojawiła się dziewczyna. Odbiła się ona ręką od ziemi i wylądowała gładko na nogach. Zaczęła się cholernie głośno śmiać.
- Świetna robota Pai! -Krzyknęła w przerwie na oddech. Jej długa podkoszulka falowała na wietrze razem z roztrzepanymi włosami. Trza było przyznać, że ona sama wyglądała przezabawnie, ale kto by się tam przejmował takimi drobiazgami...?

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-15, 18:11

Szedłem z psem nad kotlinkę, kiedy jednak usłyszałem za sobą głośny świst powietrza obejrzałem się do tyłu i zobaczyłem technikę klanu Inuzuka pędzącą prosto na mnie. Przygotowałem się do odskoku, lecz wir przeleciał obok mnie i zatrzymał się parę metrów przede mną znikając i zamieniając się w piękną dziewczynę. Była trochę roztrzepana, lecz od razu przypadła mi do gustu. Stałem chwilę lekko zaskoczony tym co się stało.
-Cześć, to twój pies?- Zapytałem dziewczyny.

Inoue Inuzuka - 2010-06-15, 18:25

Jej lekko ochrypły głos rozbrzmiewał na całej polanie. Złapała się za brzuch i skuliła się w połowie. Ich miny...bezcenne! Chwilę potrwało nim dziewczyna doszła do siebie. Wyprostowała się z powrotem i dłonią zgarnęła niechlujnie grzywkę do tyłu. Mimo wszystko nadal chichrała
- Tak, tak....to mój pies. - Rzekła wesoło

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-15, 18:31

-... Nie ładnie tak śmiać się z nieznajomych...- Powiedziałem z poważną miną na twarzy, lecz szybko zamieniła się ona w uśmiech.
-Nazywam się Toshiro Douhito. Ta twoja Pai jest bardzo sprytna i groźna, walnęła mnie gałęzią i zrzuciła z drzewa...- Powiedziałem trochę zawstydzony, ponieważ taki mały psiak mnie załatwił, a to na Chunnina nie przystało.

Inoue Inuzuka - 2010-06-15, 18:36

- A co mnie to, że jesteście nieznajomymi? Ubaw po pachy! - Oznajmiła wesoło. Teraz to ona śmiać się nie przestanie. Głupawki dostała....Cały czas na jej twarzy widniał szeroki uśmiech, który pięknie reprezentowały jej ostre kiełki.
- Widziałam doskonale co Pai wyprawiała. I myślisz, że kto ją tego nauczył? Nikt inny niż ja! - Wskazała triumfalnie kciukiem na siebie
- Przy okazji...mam na imię Inoue

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-15, 18:39

*heh, ależ ona ma humor...* Pomyślałem z uśmiechem na twarzy.
-Heh, no to gratuluję, widzę że z ciebie dobra treserka do psów.- Powiedziałem, po czym wskazałem palcem na kotlinę z wodą.
-Chodźmy tam, chętnie się trochę popluskam.- Powiedziałem i opuściłem rękę czekając na to co powie dziewczyna.

Midori Ervil - 2010-06-15, 18:56

Biegnąc odwróciłem się do tyłu. Wilczycy nie było. Radośnie odmieniłem się, gdy nagle koło mojej głowy przeleciała gatsuga wprost w stronę tamtego chłopaka. Szybko pobiegłem pod drzewo i spojrzałem do góry. Zamiast wilczycy ujrzałem piękną dziewczynę. Była w miarę wysoka, lecz nie przeszkodziło mi to. Rozmawiała z jakimś chłopakiem i radośnie się uśmiechała. Gdy odgarnęła swoje kasztanowe włosy, ujrzałem jej piękny uśmiech i bursztynowe oczy. Zacząłem oglądać jej ciało... Uwagę przyciągnął mi jej biust, który był naprawdę pokaźny.
- Widać Bóg ją polubił. - Powiedziałem ciuchutko do siebie.
Zobaczył że była z klanu Inuzuka. Zaraz... Ten pies z którym wilczyca wcześniej leżała, stał koło młodej Inuzuki. Domyśliłem się że to Ona mnie zaatakowała. Ale... Po co?
- Hej! Nie mogłaś trochę lżej mnie gryźć? - Krzyknął do dziewczyny.

Inoue Inuzuka - 2010-06-15, 18:58

-Się wie. W końcu należy się do klanu psiarzy-Uśmiechnęła się pobłażliwie. Mimo iż od dziecka nie należała do tego klanu, to wyrobiła się w nim całkiem nieźle. Czując chwilę nieuwagi Pai wyślizgnęła się z uścisku chłopaka i podbiegła do Inu, wskakując jej na głowę
- Hehe, już dobrze, było wspaniale wręcz -Dziewczyna rzekła do szczeniaka
-No dobra, ale ja nie pływam -Oznajmiła już na starcie. Wtem usłyszała głos Midori..
-Ajć! Sorka! U psów to się inaczej gryzie....ludzie mają bardziej podatną skórę.- wyjaśniła chłopakowi

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-15, 19:05

Ruszyłem już do kotlinki, kiedy usłyszałem za nami głos jakiegoś chłopaka. Odwróciłem się i zobaczyłem tego samego chłopaka, który był gryziony przez tą dziewczynę w postaci wilka. Stałem spokojnie obok ślicznotki i nic nie mówiłem czekając na to co się stanie i nasłuchiwałem.
Midori Ervil - 2010-06-15, 19:28

- Nazywam się Midori. Midori Ervil. Jestem z klanu Douhito. - Przedstawiłem się grzecznie.
- Ale staraj się trochę uważać na przyszłość. Cała ręka mnie boli. - Mówił z uśmiechem, nie chciał pokazać że mało co nie zemdleje z bólu.
Z bliska dziewczyna była jeszcze ładniejsza. Nie mogłem się powstrzymać od oglądania jest biustu, lecz nie wypadało.
- I zawsze witasz tak nieznajomych? - Zapytałem patrząc jej w oczy,

Seiso Senjuu - 2010-06-15, 19:31

Inu swym doskonałym węchem wyczuła bardzo znajomy zapach, bardzo bliski jej sercu. Jednak nic się nie działo, zapach dalej był wyczuwalny. W dali ukazał się chłopak w masce i płaszczu ze złożoną pieczęcią. Obaj młodzieńcy zostali oplątani przed grube konary i korzenie. Nad ich głowami zawisł pal z wielkim drewnianym kolcem ostrym jak ukryte ostrza. Z ziemi tuż obok dziewczyny wyszedł Seiso.
-Muszę Wam przerwać podrywanie mej wybranki serca-rzekł obejmując Inu w pasie, spojrzał na łebka Midoriego-Zaglądnij jej jeszcze raz w biust ,a nasikam Ci do szyi

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-15, 19:33

Spojrzałem w to miejsce, gdzie patrzył Midori i ujrzałem biust dziewczyny, po czym znów spojrzałem na chłopaka.
*Moja krew...* Pomyślałem z szerokim uśmiechem na twarzy.
-Miło mi, nazywam się Toshiro Douhito, również jestem z klanu Douhito. Wyleczyć ci ranę? Jestem medycznym ninją.- Powiedziałem do Midoriego i stałem w miejscu czekając na odpowiedź. Kiedy oplątały mnie korzenie i konary uśmiechnąłem się chytrze. Kiedy pojawił się obok Inu chłopak uśmiechnąłem się jeszcze szerzej i stworzyłem w prawej dłoni, którą ledwo mogłem ruszać parę koników polnych. Szybko one zaczęły skakać na chłopaka, który musiał unikać ich, a jeżeli tego nie zrobi koniki go dorwą i wysadzą. Kiedy ten będzie uciekał ja tworzę ich coraz więcej i więcej, oraz układam pojedynczo na korzeniach wysadzając je lekkim wybuchem, aby je rozerwać nie raniąc się przy tym.

Inoue Inuzuka - 2010-06-15, 19:47

- Inoue, miło mi -Uśmiechnęła się niepewnie do Midori i splotła swoje dłonie z przodu. Dziwnie się czuła...jakby ktoś zewsząd ją obserwował... Brr..Czuła również znajomy zapach...aż nazbyt znajomy. Coś przeczuwała, że będzie siekanka. Po chwili Inu miała się przekonać, że miała rację. Wokół pojawiły się konary. Tak...już wiedziała co to za szaleniec. Spojrzała się w bok na wyłaniającego się Seiso. Ten to miał wejście....no i oko! Jakoś nie zauważyła, aby ktoś lampił się w jej biust...cholera! Była zbyt pochłonięta zabawą! Głupia dziewucha! Speszona spuściła łebek i wlepiła swoje spojrzenie w dół...Co ona znów wyrabiała? Przez ten jednak ruch nie widziała żadnego ataku. Usłyszała jedynie świst, uniosła momentalnie głowę, lecz...nie zdążyła z żadnym unikiem. Parę z tych koników wybuchło tuż obok niej. Nie wyrządziło to zbytniej krzywdy, jednak najgorszy był....dźwięk! Przeraźliwie mocny huk tuż obok wrażliwych uszów Inu. Dziewczyna momentalnie kucnęła i zakryła uszy dłońmi. Syknęła przeraźliwie. Pai na jej głowie również położyła po sobie uszy, nie mogąc wytrzymać dźwięków. Dziewczyna spojrzała się zawistnym wzrokiem na atakującego. Na ręku miała lekką ranę, lecz nic jej tak nie bolało jak bębenki w uszach! Seiso znikł....to był jego klon
Seiso Senjuu - 2010-06-15, 19:52

Kiedy Toshiro tracił czas na robienie swoich zabaweczek z korzenie wyrosły kolce , które strasznie go poraniły. Za sobą usłyszał groźny głos, a pod szyją poczuł zimno ostrza.
-Odejdziesz stąd czy będę musiał targać Twoje zwłoki?-zapytał Seiso, nie chciał się posuwać do tego czynu ale Inu ucierpiała przez atak Toshiro ,a tego nie mógł mu wybaczyć. Drugie ostrza chłopak poczuł w okolicach kręgosłupa.
-Nawet nie zdążysz stworzyć zabawek z gliny, więc jak będzie?-zapytał.
Korzenie puściły, a chłopak ,który utrzymywał je z daleko podbiegł no Inu i pomógł jej wstać.
-Nic Ci nie jest kochanie?

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-15, 19:54

Kolce zraniły mnie jedynie lekko, ponieważ szybko zamieniłem się w piasek i kolce mi nic nie robiły.
-Nie odejdę stąd, ale również nie chcę walczyć. A co do twojej dziewczyny to zaraz ją wyleczę. Mogę spokojnie stąd wyjść bez obaw, ze mnie zaatakujesz?- Powiedziałem wyluzowanym głosem do chłopaka.

Inoue Inuzuka - 2010-06-15, 20:01

Pisk w uszach był nie do zniesienia! Dziewczyna zacisnęła szczęki i zmarszczyła nos. Syczała z bólu. Jakoś zdołała się podnieść, ale i tak stała chwiejnie na nogach. Uszy mogą być potężną bronią. Jeśli się ogłuchnie, można stracić nawet równowagę. Na szczęście jednak krew z uszów nie leciała, więc organ był cały, choć cholernie podrażniony. Dziewczyna cofnęła się do tyłu o parę kroków nie wiedząc co robi. Jej instynkt ucieczki się włączył. Jak zwykłe zwierzę, które podczas bólu wieje jak najdalej. Machała głową na boki, aby pozbyć się uciążliwego szumu. Niezbyt dobrze słyszała, jedynie jakieś głosy jak za mgłą. Otworzyła ledwo ślepia lustrując wszystkich dookoła. Jej źrenice zmalały do granic możliwości. Tylko znajomy zapach kazał jej zostawać w miejscu, przez to jedynie nie uciekła. Musiała dojść do siebie...dalej Inu!
Seiso Senjuu - 2010-06-15, 20:13

Korzenie puściły wszystko znikło ,a Seiso podbiegł do Inu i mocno ją objął, chciał dać jej bezpieczeństwo i bliskość, której teraz potrzebowała.
-Wylecz ją-powiedział zatroskanym głosem pozbawionym złości.

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-15, 20:18

-Robi się.- Powiedziałem, odmieniłem się z piasku w normalną postać i podszedłem do "zakochanej pary". Kucnąłem obok Inu i zacząłem ją leczyć. Na początek przyłożyłem ręce do jej uszu, które najwyraźniej bardzo je bolały. Ręce zaczęła oblatać zielona aura, a bębenki powoli zaczynały wracać do normy. Kiedy już je jej wyleczę przykładam ręce do jej dłoni i zaczynam je leczyć jednocześnie mówiąc.
-Przepraszam, celowałem w twojego chłopaka.- Powiedziałem wystraszony, ze niedługo na mnie skoczy z psem i mnie pogryzie.

Inoue Inuzuka - 2010-06-15, 20:35

Chciała się wyrwać z objęć Seiso, lecz zbyt mocno kręciło jej się w głowie Zamknęła więc mocno oczy bojąc się, czekając na atak. Niesłyszenie nie jest fajne, a szczególnie podczas walki. Łatwo ktoś mógł podejść i walnąć z tyłu w łeb. Mimo wszystko zaufała mu. Wiedziała doskonale, kto był blisko, a przy nim nie mogła być w tarapatach. Poczuła jednak dziwne ciepło w uszach. Wpierw piekło...Dziewczyna ponownie zasyczała z bólu i naparła ciałem do tyłu, aby uciec stąd, chciała się wyrwać z uścisku, jednakże...,Ból się zmniejszał. Powoli przestawało jej się kręcić w głowie i odzyskiwała swoje zmysły. Jej oddech się wyrównał, dziewczyna słyszała już głosy, choć brzmiały nieco inaczej niż wcześniej. Otworzyła niepewnie oczy i kątem oka spostrzegła Toshiro. To on ją leczył...ale beka. A dopiero co była walka! Mhaha.
-Spokojnie...To ja znów byłam nieuważna -Rzekła ciepło w jego stronę
-A ty mój herosie....czy ty zawsze musisz wparować bez ostrzeżenia?-Uśmiechnęła się pod nosem

Midori Ervil - 2010-06-15, 20:55

Korzenie nagle puściły i znowu Midori był wolny. Upadł na kolana i zaczął głęboko oddychać, gdyż przez ten ścisk niezbyt dobrze mógł złapać powietrze. Spojrzał na całą akcję i zrozumiał że była to jego wina, za jego dorastające myśli.
- Jjaaa prze-przepraszam. - Zaczął jąkając się.
- Ja nie chciałem, jestem młody i głupi. Po prostu jesteś taka piękna i nie mogłem się powstrzymać. Twój... Khm - Odchrząknął - Dar od Boga bardzo przyciąga oko. - Powiedział smutny Midori.
Był bardzo smutny i zażenowany całą akcją.
- Nazywam się Midori Ervil. - Powiedział do Toshiro - Mógłbyś wyleczyć mi rękę? Oczywiście jak skończysz z tą dziewczyną. - Spojrzał na Inoue z bólem.
Nie mógł wybaczyć sobie że gdyby się nie patrzył w jej biust, to wszystko nie miałoby miejsca.

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-15, 21:06

Kiedy skończyłem z Inu i z jej psem podszedłem do Midori'ego i zacząłem leczyć ranę na ręce.
-heh, dobrze cię rozumiem, takie rzeczy przyciągając oko.- Szepnąłem mu na ucho jednocześnie lecząc jego ranę. Kiedy skończyłem wyprostowałem się i uśmiechnąłem żwawo.
-No dobra, zapomnijmy o wszystkim i chodźmy do kotlinki trochę popływać.- Powiedziałem z nadzieją, że wszystko wróci do normy.

Seiso Senjuu - 2010-06-15, 23:15

-Zamilcz chłoptasiu-krzyknął Seiso w stronę Midoriego dalej czule przytulając dziewczynę.
Słysząc słowa Inu ściągnął delikatnie brwi i powiedział.
-Możemy porozmawiać na osobności?-zapytał przypominając sobie chwilę kiedy go opuściła.

Inoue Inuzuka - 2010-06-15, 23:26

Przełknęła głośno ślinę.
- Ano...możemy -Szepnęła. Chwila prawdy...no Inu! Trza się wziąć za siebie...

Seiso Senjuu - 2010-06-15, 23:34

Poprowadził ją między drzewa idąc niepewnym krokiem zupełnie innym niż podczas walki. Puścił jej dłoń i zapatrzył się w ciemność, zaczął cicho mówić.
-Myślałem ,że się schowałaś, szukałem Cie po całym lesie do utraty tchu, myślałem że...że-po jego policzku spłynęła łza-Odeszłaś, bo odeszłaś, zostawiłaś mnie bez słowa , bez wyjaśnienia, bez nadziei ,że wrócisz, siedziałem na schodach czekając na Ciebie-przełknął ślinę a łzy stały się gęstsze-Przychodzę tutaj, a dwaj kolesie wlepiając swój wzrok w Twój biust, a Ty się tym nie przejmujesz i pytasz się jeszcze mnie czemu bez ostrzeżenia wpadam?!mimo łez jego głos nie drżał ,Inu mogła wyczuć gniew zmieszany z żalem i smutkiem, uderzył dłonią w drzewo przewracając je.

Inoue Inuzuka - 2010-06-15, 23:48

Stała a jej źrenice drgały, serce łomotało jej w piersi. Splotła swoje dłonie i przybliżyła do klatki, nie mogąc się ruszyć nawet na krok. Była uziemiona
- Ja...ja nie odeszłam...-Jęknęła przez drżące usta.
- Przepraszam, że tak nagle...wystraszyłam się trochę...twojego zachowania. Nie wiedziałam co zrobić, nie mogłam się powstrzymać przed ucieczką w nieznane...musiałam stłumić nieco emocje. Ja nie potrafiłam inaczej...- Zaczęła się cholernie jąkać, a wzrok spuściła w dół.
- A ci kolesie...to oni są przecież niegroźni. W życiu napotkałam się na głupszych debili, więc po prostu przywykłam-Uśmiechnęła się krzywo

Seiso Senjuu - 2010-06-15, 23:51

-Chowałem się na drzewie byś mnie nie oglądało na nago, ptak zabrał mi bokserki-zaśmiał się jakoś dziwnie-Ale odzyskałem je zbiegłe...chciałem być znów przy Tobie...-nie chciał dokańczać, że jej nie było.
Nie wiedział co więcej powiedzieć stał u dłubał korę drzewa, wzrok miał zapatrzony w ciemną dal, wyczuwał drżenie głosu dziewczyny.

Inoue Inuzuka - 2010-06-16, 00:05

- Ten twój ptak, to większy łobuz niż Pai -Zaśmiała się niepewnie. Podeszła powoli w jego stronę i wyciągnęła swoje dłonie w jego kierunku. Nie była pewna czy może. Oplotła swoje ręce wokół jego przedramienia.
- Cicho...spokojnie, już wszystko jest dobrze-Szepnęła czułym głosem w jego kierunku

Seiso Senjuu - 2010-06-16, 00:07

Lekko drgnął czując jej dotyk. Nic nie powiedział, nic nie zrobił. Czekał na to co zrobi dziewczyna, tym razem nie on będzie działał.
Inoue Inuzuka - 2010-06-16, 00:16

Spojrzała się na niego smutnym wzrokiem
- Już w porządku?- Zapytała cicho tuląc lekko jego ramię....A może on nie chciał teraz jej bliskości?

Seiso Senjuu - 2010-06-16, 00:24

Kiwnął głową dając jej znak, że jest lepiej. gładził dłonią jej dłoń. Cieszył się z jej bliskości, której tak bardzo mu brakowało.
Inoue Inuzuka - 2010-06-16, 00:27

Pochyliła się lekko aby spojrzeć na jego twarz. Nadal trzymała jego ramię
-Na pewnooooo?- Dopytywała się

Sjan Jin - 2010-06-16, 09:30

Całe to zajście obserwowały kolejne białe oczy ledwo widoczne wśród chmur...
-A więc potrzebna jest kolejna wizyta w Konoha... Oby i tym razem pościg zgubię tak łatwo... Ale teraz nie ma Tahy... Tak czy inaczej, czas przelać trochę krwi cieniowi wspomnień... - powiedział Sjan wzbijając się na białej chmurze szukając tamtej dwójki Konoszańskich psów... Seiso był inny... On był Shinobi z Konohy... Miał Wolę Ognia, a tamte psy długo nie były szczute. A Toshiro chyba już zapomniał, co to jest Lodowe Ostrze Koori Saezuru Mokuteki... Więc dobrze będzie jak srebrna klinga odwiedzi starego znajomego. Ciekawe, czy Konoha chociaż tym razem zdąży zareagować, zanim Kapitan wkroczy do Wioski i znajdzie tego łajdaka...
-Senma.. - powiedział uśmiechnięty Czwarty Kapitan do stojącej przy nim czarnej postaci dzierżącej kosę Jashina:
-Czas wypić trochę krwi i wyrwać dusze dwóm Konopsom... Znajdź ich... - powiedział z gniewnym wyrazem twarzy posyłając jednostkę elitarną w kierunku stojących jeszcze na polanie (Nikt z Was nie wyszedł) dwóch chłopaczków w celu pozbawienia ich przytomności i chakry, dopóki lek na emocje i psychikę przestanie działać na Tajfunie, a jego szalony przydomek stanie się jawą... Bo jego Bijuu od dawna był tłamszony przez czas i lekarstwa...

Seiso Senjuu - 2010-06-16, 12:52

-Na pewno-powiedział cicho.
Swymi białymi oczyma spojrzał na twarz dziewczyny, jego wyraz twarzy złagodniał ,a uśmiech zagościł już na stałe. Objął ją powoli masując jej biodra , delikatnie przyciągnął do siebie. Splótł dłonie pod jej pupą i uniósł ją tak by jej twarz była na tej samej wysokości co jego. Patrzył na nią chłonąć każdy szczegół jej urody. W końcu pocałował ją czule.
-Nie zostawisz mnie już?-czekając na odpowiedź obserwował Inu.
Poczuł coś dziwnego, zimny dreszcz przebiegł po jego plecach jakby ktoś go obserwował. Zerknął w prawo ,a później w lewo. Po prostu to czuł, coś się wydarzy, coś nadchodziło. Mocniej przytulił dziewczynę.

Inoue Inuzuka - 2010-06-16, 14:31

Zadygotała nagle. Jej instynkt podpowiadał jej o jakimś niebezpieczeństwu. Przełknęła ślinę i cichym gwizdem zawołała Pai. Okazało się jednak, że szczenię było tuż obok nich, a jego kreza na karku uniosła się z lekkiego strachu. Dziewczyna tym czasem nadal miała swoje zmysły na wysokich obrotach. Oj...niech to szlag! Wszystko się pieprzy! Uwiesiła się jedynie Seiso na szyi, jak to miała w zwyczaju. Do jej świadomości dotarły jego słowa
- Zależy w jakim sensie. -Mruknęła. Inu niestety...od dzieciństwa miała chore wymysły. Jednym z nich były właśnie głupie ucieczki dla jaj. Miała dziką pasję widząc, jak ktoś bezradnie szuka jej we wszystkich miejscach. Zawsze lubiła się ukrywać i znikać komuś z oczów...Była wiecznie w podróży. No cóż...ona nigdy nie była normalna. Do jej nosa zdołał dolecieć zapach. O dziwo był on znajomy, choć nie pamiętała dokładnie do kogo on należał. Zastygła w bezruchu wyczekując. Zaklęła głośno pod nosem, mrużąc złowrogo ślepia. Zdołała usłyszeć tupot. Czyżby jakaś jednostka biegła w ich stronę? Chcieli zaatakować? Podobnie czuła się podczas walki w pobliżu gór. Znowu? To już robiło się wkurzające. Poruszyła się lekko aby ześlizgnąć się z objęć Seiso. Złapała go mocno za dłoń i zaczęła się rozglądać. Musiała zachować czujność
- Czujesz to nie? Musimy uważać...coś się zbliża. Coś silnego...ale znajomego. Chyba nic nam nie zrobi.... - Szepnęła po czym prychnęła głośno. Może i miała dobry zmysł węchu, lecz gdyby miała również dobrą pamięć do zapamiętywania wszystkich zapachów. Wiedziała jednak, że ów zapach był dobry...

Midori Ervil - 2010-06-16, 14:48

Midori poszedł do domu wkurzony całym zajściem.
Sjan Jin - 2010-06-16, 14:58

-Enma... Druhu... Zresztą, muszę ochraniać swoją posadę. Kiedy indziej, kiedy mój lek przestanie działać będę usprawiedliwiony masakrą... - powiedział Sjan wychodząc nagle z chmur i spadając na ziemię nieopodal Inu i Seiso rozdmuchując wokół siebie piasek z trawy:
-Nie przeszkadzajcie sobie.. - rzekł spokojniej niż wcześniej kładąc się w cieniu okolicznego drzewa. Po chwili obok niego stanęła wysoka, czarna, smukła sylwetka w kapturze z kosą w dłoniach. Ona jedynie usiadła obok leżącego Kapitana chyba z nim rozmawiając. Z rozmowy wytężonemu słuchaczowi udałoby się usłyszeć:
-Usprawiedliwiona... w popłochu.. A Konoha... - po czym roześmiał się towarzyszącemu trochę ochrypłemu śmiechowi. Chyba ich słowa nie miały żadnych złych zamiarów. Co chwila śmiali się i cicho rozmawiali ze sobą, by nie przeszkadzać parze.

Toszizo Aszizożizo Na Nin - 2010-06-16, 16:00

Toshiro zamienił się w dym, to był klon. Nagle przed wyjściem wyskoczył z ziemi i ruszył do domu.
Seiso Senjuu - 2010-06-16, 23:15

Objął i przytulił Inu. Słysząc głos Sjana zaśmiał się. Poznał lepiej tego człowieka gdy trenował u niego w Tsuki. Był wariatem , niezrównoważoną osobą, niebezpiecznym shinobim, a jednak polubił go.
-To tylko albo aż Sjan-szepnął dziewczynie na ucho przy okazji lekko je przygryzając, wyrażając tym samym swoją miłość do niej-Yo, Tajfunie-zwrócił się do białookiego-Uzun They, pamiętaj jakby co masz moje wsparcie
Odwrócił się i ciągnąc za sobą Inu poszedł nad jezioro.
-Kochanie ostatnim razem wspólna kąpiel nie była nam dała-uśmiechnął się-Może tym razem?

Sjan Jin - 2010-06-17, 07:55

Sjan leżąc pod drzewem obok siedzącego, zakapturzonego, aczkolwiek jakiegoś teraz pogodnego mężczyzny podniósł głowę z uśmiechem:
-Uzun They Seiso... - odparł widząc jak wstają i kierują się w stronę jeziora rzucił jeszcze krzycząc z mniejszego daleka spokojnym, aczkolwiek trochę roześmianym tonem:
-Ar'tel! - powiedział spoglądając na Enma, który tylko uśmiechnął się na swojej bladej, śmiercionośnej twarzy która rozglądała się wkoło.
-Kapitanie, na pewno myślisz, że to wszystko się uda? - zapytał trochę zaniepokojony i niepewny w swoich słowach ani w planie kapturnik.
-Mimo, że to walka z wiatrakami... Sądzę.. - mówił szukając słowa i trochę się gubiąc w swoich następnych częściach tego krótkiego monologu który był sam w sobie dialogiem z członkiem jego oddziału:
-Sądzę, mój kompanie, że się uda... A nowy świt przyniesie wschód nowego słońca nad Światem Shinobi... - powiedział nadal uśmiechnięty Sjan rozrysowując sobie w rękach na lodowej tabliczce, która od ciepła zaczęła się rozpuszczać plan Konoha-Gakure.

Inoue Inuzuka - 2010-06-17, 22:58

-O! Yahoo Sjan~ -Zawołała, uśmiechając się przymilnie i machając słodko dłonią na przywitanie. Długo jednak nie pomachała...W sumie omal się nie wywaliła, kiedy Seiso pociągnął ją do przodu
- W..wiesz co? Jak na razie mam dość wszelkich kąpieli...-Uśmiechnęła się pobłażliwie. Odwróciła się jeszcze raz, aby spojrzeć na tą postać z kosą.
- On mnie przeraża...i o czym on gada? - Mruknęła. Nie mogła się oprzeć...musiała nieco podsłuchać, lecz...nowy świat shinobi? O co mu mogło chodzić....

Seiso Senjuu - 2010-06-18, 19:17

-Jak wolisz-szepnął i oglądnął się na Sjana i jego towarzysza.
Również starał się przysłuchać rozmowie ,chociaż to było zdecydowanie niekulturalne. Jednak Inu była dosyć przerażona, więc objął ją uspokajająco.
-No i powinnaś się bać, to są groźni zawodnicy-powiedział bez ogródek-Może i wiem o co mu chodzi ,a może nie. Nadchodzi zmiana, wielka zmiana, zmiana ,która wpłynie na każdego shinobi osobno i na wszystkich razem-rzekł cicho.
Zacisnął pięści.
-Muszę Ci coś powiedzieć-dodał z poważną miną.

Inoue Inuzuka - 2010-06-18, 19:27

Kiedy tylko Seiso potwierdził jej strach Inu przełknęła głośno ślinę i zastygła w bezruchu. Wpatrywała się tempo w dal nie wiedząc co powiedzieć. Solidnie się wystraszyła...
-Z...zwiadowcy? Matko...co się dzieje? O co tu chodzi...jaka zmiana? -Zaniepokoiła się solidnie i ściągnęła brwi. Spojrzała się wyczekująco na Seiso...co on chciał powiedzieć? Czekała cierpliwie

Seiso Senjuu - 2010-06-18, 20:08

-Ano zmiana, nadchodzą nowe czasy, sojusze się posypią ,a na ich zgliszczach powstaną nowe-mówił jakby do siebie, jednak na głos.
Zaraz otrząsnął się z tej zadumy i podciągnął rękach swojej bluzy. Zerkał na Inu, nie wiedział jak zareaguje.
-Moje ostrza, zobacz-pokazał jej dłonie i nadgarstki, bez żadnych opasek, ani ukrytych broni-Nie mają żadnych zaczepów-na oczach Inu z nadgarstka zaczęło wysuwać się ostrze, a chłopak stał zakłopotany.

Sjan Jin - 2010-06-18, 20:13

Kruczek wylądował obok Seiso uradowany kracząc z jakiejś akcji:
-W lesie podobno obok Waszego drzewa podobno zauważono intruzów, lepiej idźcie zobaczyć... - powiedział zaniepokojony kruczek nie dając ostrzeżeń na marne i odleciał.

Inoue Inuzuka - 2010-06-18, 20:19

- No świetnie...-Mruknęła pod nosem. Jak zwykle wszystko musiało się pięknie pieprzyć...I na co to komu? Wojny przecież nic nie dawały...Jedynie niepotrzebne cierpienie. Ogólnie...do kitu. Z zamyślenia jednak wyrwał ją ostry głos metalu. Spojrzała się na rękę Seiso i zaniemówiła...pewnie już po raz kolejny w tym dniu. Jego nadgarstek...to jakby siedziba...dla tak potężnej broni. Tam nie było kości? Pozbył się jej? W sumie praktyczne, ale...Inu dotknęła miejsce, skąd wysuwało się zimne ostrze. Pogładziła owe miejsce jak zahipnotyzowana
-Nie masz kości...zamieniłeś je na to...prawda?-Szepnęła w jego stronę, lecz w jej głosie można było wyczuć wyłącznie troskę. Niby czemu miałaby być negatywnie nastawiona do tego? To jego wybór co zrobi ze swoim ciałem.

Seiso Senjuu - 2010-06-18, 20:37

Ostrze się schowało równie cicho jak się wysunęło. Chłopka pokręcił przecząco głową.
-Nie ,nie, mam na miejscu wszystkie kości tyle ,że zrobione ze stali, to się tyczy tylko rąk naturalnie.-Na potwierdzenie swoich słów szybkim ruchem wyciągnął kunai zza pasa i wbił sobie go w rękę, zatrzymał się na kości z dźwiękiem tarcia metal o metal. Usłyszawszy kruka poderwał się do biegu ciągnąc za sobą Inu, zmierzali do lasu.

Inoue Inuzuka - 2010-06-18, 20:43

- Aha...Niezła przeróbka-uśmiechnęła się lekko nie spuszczając swojego wzroku z nadgarstka Seiso. Nagle jego ruch wprowadził dziewczynę w lekki szok. Kunai przecież musiał zaboleć...Krew...poczęła się sączyć z jego łapy, lecz ten najwyraźniej zignorował to wszystko. Dziewczyna omal nie upadła...jakże on kochał ją ciągnąć za sobą...no ale trza było biec. Udała się więc w stronę lasu
Sekami Nuri - 2010-07-25, 19:39

Sekami szedł wolnym krokiem w okolicy polany. Myślał o egzaminie na chunnina i jak mógł by go zdać. Zauważywszy dzieci bawiące się na rozległej polanie powędrował w tamtą stronę. Idąc głowę miał spuszczoną a ręce w kieszeni. Usiadł pod pierwszym drzewem które napotkał. Siedząc w jego cieniu cichutko zaczął nucić swoją ulubioną melodię. Zamknął oczy i zrelaksował się. Odpoczywał po ciężkim dniu myśląc nad przejściem egzaminu. W głowie miał mętlik, nie wiedział co mam myśleć. Było mu smutno, nie miał przyjaciół jednak dalej myślał nad planami co do swojego życia.
Jamariko Uchiha - 2010-08-26, 19:56

Jamariko położył się pod drzewem na samym początku polany. Swoimi bursztynowymi oczyma przypatrywał się wolno płynącym chmurom. Odpoczywał, po męczącej walce, z której jakby wyszedł zwycięsko. To jest życie. Chwycił butelkę z wodą i pociągnął tęgiego łyka. Myślał, gdzie by tu wybrać się na trening, a może lepiej wyjść na jakąś misję? Nie mógł się zdecydować. Więc po prostu patrzył w błękit nieba.
Simeon Kaguya - 2010-08-26, 20:09

W stronę polany powolnym krokiem zmierzał Simeon. Chłopak był zmęczony codziennym, dość nudnym trybem życia, jakie funduje mu kariera nauczyciela w pobliskiej akademii. Miał ochotę odrobinę się zrelaksować, a wizyta na polance na pewno wyjdzie mu na zdrowie. W oddali zauważył sylwetkę, jakiegoś chłopaka. Nie był przekonany, czy ten osobnik nie śpi, więc wolał podejść bliżej, aby ostrzec przed pałętającymi się w okolicy złodziejami. Podchodząc bliżej zauważył, że ten chłopak wcale nie śpi, a na dodatek to Jamariko - dobry znajomy Sima z ostatniego egzaminu. Zanim znalazł się jeszcze przy chłopaku krzyknął: Hej Jamariko! Gratulację z awansu. Należał Ci się..., po czym podszedł bliżej, aby porozmawiać.
Jamariko Uchiha - 2010-08-26, 20:14

Jamariko odwrócił się w stronę przychodzącego Sima. Uśmiechnął się na powitanie. Pamiętał ich wspólną walkę na egzaminie. a teraz obaj są chunninami.
- Dzięki. I Tobie też się należał.
Przeszedł do pozycji siedzącej i spojrzał się na Kaguye.
- Co tam słychać w świecie. Słyszałem, że byłeś na jakiejś misji kurierskiej. I masz już jakieś nowe jutsu?

Simeon Kaguya - 2010-08-26, 20:29

Wiem. - odparł Kaguya, który ostatnimi czasy bardzo zyskał na pewności siebie. Doszedł do Uchihy i przywitał się podając rękę. Może z jego beznamiętnego spojrzenia nie dało się tego wyczytać, ale chłopak cieszył się, że może pogadać z kimś, kto go cho trochę rozumie.
Tak naprawdę, to właśnie jestem na misji jako kurier. Rozmawiasz z... jakby to powiedzieć. Już wiem! Repliką, która tak naprawdę nie istnieje. A co do Jutsu, to nie mam do tego głowy. Ostatnimi czasy jestem sensei'em w akademii. Uczę chłopaka, który gra na flecie. Doprawdy pierwszy raz się z takim spotykam. Ty za to na pewno coś już tam sobie wymyśliłeś co? - powiedział Sim, klepiąc Jamarika w ramię.

Jamariko Uchiha - 2010-08-26, 20:34

Ręka, Sima przeszła na wylot.
- To sam o co ty. Ja natomiast leże w szpitalu. Inu mnie tak urządziła. A nowych jutsu trochę mam, ale tutaj Ci nie pokażę.
Nagle jego ręka naelektryzowała się tworząc jakby Chidori na ręce.
- To jedno z nich. chłopak grający na flecie? Pewnie to jakiś maniak Genjutsu jak ja.- powiedział z uśmiechem. Gestem pokazał chłopakowi, by usiadł.
- A opowiedz jak tam Twoja walka.

Simeon Kaguya - 2010-08-26, 21:01

Moja walka? Naprawdę nie słyszałeś? Myślałem, że już cała Konoha o tym wie. Gość, niejaki Katoge poddał się, bardzo mnie tym denerwując.- stwierdził zachowawczo Simeon, próbując wymigać się od podania wszystkich konkretów. Ale, dzięki temu zdążyłem na końcówkę waszej walki. Naprawdę świetne widowisko...- urwał Sim, gdyż jego wzrok przyciągnęło uwagę piękne niebieskie niebo, które ubrane w białe obłoki pięknie płynie nad chłopakami. Jak to dobrze czasem poleniuchować, nieprawdaż? - westchnął chłopak i położył się przy innym drzewku, tak, aby cień z niego padający, przysłonił chłopakowi słońce.
Jamariko Uchiha - 2010-08-26, 21:05

Uśmiechnął się i spojrzał na rękę. Była już wo wiele lepszym stanie. Niedługo będzie mógł wyjść ze szpitala i rozpocząć trening.
Świetna? Czy ja wiem? Głównie obrywałem, bo starałem się walczyć strategicznie. Może, gdybym robił jak każdy wygrałbym bez problemu? A mniejsza z tym. Co powiesz na wspólny trening jutsu? Nie mam ostatnio co robić, więc może jak wrócisz potrenujemy?

Simeon Kaguya - 2010-08-26, 21:21

Jak wrócę, jasne. Muszę się Kage Bunshina jeszcze nauczyć, to dla mnie podstawa. A co do zajęć, to mam ich aż nadto, ale w końcu trening to podstawa, więc nie ma opcji, abym na niego czasu nie znalazł. - wypowiedział się szybko, na jednym tchu Sim, po czym musiał już złapać trochę powietrza, więc głośno sapał.
Jamariko Uchiha - 2010-08-26, 21:23

- Bunshin to podstawa. Tak samo jak przyzwanie. Mam pakt z niedźwiedziami twojej roboty.- uśmiechnął się lekko.
Miło było, od czasu do czasu porozmawiać z kimś takim jak Sim. Szkoda, że jakoś częściej się nie spotykają.
- Słyszałem, że umiesz otworzyć pierwszą bramę. Jak to jest?

Simeon Kaguya - 2010-08-26, 21:37

Heh, tak właściwie to jeszcze nigdy nie miałem okazji, aby wypróbować tą umiejętność. Byłem pewny, że taka nadarzy się na egzaminie, lecz najwidoczniej nawet bez niej byłem zbyt wymagającym przeciwnikiem dla mojego oponenta. Kiedyś będę musiał z niej skorzystać! Na pewno! - rzekł Simeon, po czym siedział chwilkę cicho, nie odzywał się. Widocznie zaczął rozmyślać. Czasem tak po prostu miał, że musiał się na chwilę wyłączyć, odizolować. To go uspokajało. A ty pewnie dalej preferujesz walkę taktyczną, na dystans, z dużym użyciem genjustu, i różnorakich broni, taa? - Sim zadał pytanie, lecz z góry znał na nie odpowiedź. Co mogło się przecież zmienić w stylu walki chłopaka, przez zaledwie kilka dni... Nie wpadł jednak na inny sposób, aby ta rozmowa była jeszcze podtrzymana.
Jamariko Uchiha - 2010-08-26, 21:40

Taa- dopowiedział powoli, jakby zamyślony.- Mam w końcu Sharingana, specjala do tego rodzaju jutsu i niepokonaną siłę woli.
Zapatrzył się w chmury. Czuł, że niedługo wyjdzie ze szpitala. A wtedy trening.
- A jak tam w Twoim życiu towarzyskim?- zapytał z uśmiechem pewien, ze Sim go pogoni.

Simeon Kaguya - 2010-08-26, 22:08

Heh, tu mnie zaskoczyłeś. - odpowiedział lekko zdezorientowany chłopak. Jednak wpadł na pomysł, jakby tu wymigać się od odpowiedzi. Życie jako ninja jest dla mnie priorytetem i nie mam zamiaru marnować mojego cennego czasu na głupie miłostki. Miłości to zacznę szukać dopiero, gdy rozwinę się jako shinobi. Ale skoro poruszyłeś taki temat, to pewnie ty masz się czym pochwalić? Szczerze mówiąc, to nawet nigdy nie próbowałem. Hmm... Tak sobie myślę. Kiedyś będę elitarnym ninją. Ludzie będą prosić mnie o pomoc, będzie słychać o mnie w całym świecie... Poczekaj tylko, aż troszkę potrenuję!

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group