Konoha Gakure
Wkrocz i zostań częściom świata Shinobi.

Sesje RPG - Naruto- Katrin

Katrin Uchiha - 2010-04-07, 15:44
Temat postu: Naruto- Katrin
Imię:Karasu
Nazwisko: Kouseki
Klan:Kouseki
Wioska: Konoha Gakure
Ranga: Jounin
Kekkei Genkai: Kesshou
Specjalizacja:
Wiek: 17

Atrybuty:
Siła: 35
Wytrzymałość:55
Szybkość:110
Zręczność:110
Kontrola Chakry:50
Raiton:50
Kontrola Kekkei Genkai:84


Styl Walki: Standardowy
Walka Wręcz: 22%
Jutsu:
Ranga E
1.Taren Ken [TaiJutsu]
2.Utsusemi no Jutsu [GenJutsu]
3.Bunshin no Justu [NinJutsu]
4.Kai [NinJutsu]
5.Shunshin no jutsu [NinJutsu]
6.Henge no Jutsu [NinJutsu]
7.Nawanuke no Jutsu [NinJutsu]
8.Kawarimi no Jutsu [NinJutsu]

Ranga D
9.Shinimi no Ude: [klanowe]
10.Sei no Ude: [klanowe]
11.Shakemi no Ude: [klanowe]
12.Shunshin Ude no Jutsu: [klanowe]
13.Kami Hada no Jutsu [Origami]
14.Kami Shuriken no Jutsu [Origami]
15.Kami Chou Sekkou no Jutsu [Origami]

Ranga C
16.Oukashou [ TaiJutsu]
17.Gufutenka [Raiton]
18.Raizou Senpuu no Jutsu [Raiton]
19.Muratta [Raiton]
20.Kage Bunshin no Jutsu [NinJutsu]
21.Doku no Jutsu: [klanowe]
22.Hikke Shakemi: [klanowe]
23.Shakemi Bunshin:[klanowe]
24.Hikke Shibi: [klanowe]
25.Hana Tonsou [GenJutsu]
26.Jigoku Gouka no Jutsu [GenJutsu]
27.Narakumi no Jutsu [GenJutsu]
28.Kasumi Juusha no Jutsu [GenJutsu]
29.Kami Kawarimi no Jutsu [Origami]
30.Kami Shashin no Jutsu [Origami]
31.Kami Haimen Sekkou no Jutsu [Origami]
32.Kami Bubun no Jutsu [Origami]
33.Mokumoku no Sochi [Ninjutsu]

Ranga B
33.Shouton Hashou Kouryuu [klanowe]
34.Shakemi Kushou [klanowe]
35.Shakemi Shuriken no Jutsu: [klanowe]
36.Shouton no Jutsu [klanowe]
37.Sou Rou no Ude: [klanowe]
38.Shakemi no Rou: [klanowe]
39.Hana Kahen [GenJutsu]
40.Chidori Senbon [Raiton]
41.Chidori [Raiton]
42.Kami Bushin no Jutsu [Origami]
44.Konoha Gourki Senpuu [TaiJutsu]
45.Ryoku Rendan [TaiJutsu]

Rou: 1150
Wygląd: Niewysoka brunetka o oczach koloru stali. Jest chuda i ma bladą, chciało by się rzec, porcelanową cerę. Ubrana zazwyczaj w krótko-rękawową bluzkę koloru bordowego z dużym kołnierzem, zakrywającym brodę i usta. Często nosi długi, jasnobrązowy płaszcz, dzięki któremu nie marznie. Jej spodnie są luźnie, takie jakie zazwyczaj noszą kunoichi. Trzymają się na biodrach, dzięki dużemu skórzanemu pasowi, do którego przymocowana jest kabura. Lewe ramie i dłonie ma obandażowane, by uniknąć wszelkiego rodzaju zadrapań podczas swojego treningu, albo walki.

Cechy Charakteru: Dziewczyna z jednej strony miła oraz koleżeńska, a z drugiej cicha i zamknięta w sobie. Zauważalne są u niej cechy tzw. outsidera. Nigdy nie interesowały ją sprawy społeczne. Zwykle stawia na siebie i nie ingeruje w życie innych, ani też na nich nie polega. Czasem bywa złośliwa, wredna i ironiczna. Rzadko kiedy uśmiech widnieje na jej twarzy. Za to jest szczera i jeśli powie jakiś komplement, ma on szczególną wartość. W jej sercu nieraz budzi się niemy bunt, zwłaszcza gdy ktoś (jej zdaniem) niesprawiedliwie postępuje. Godzinami potrafi siedzieć z "głową w chmurach", co uważa za swoją największą słabość. Mimo dość "suchego" trybu życia, w głębi duszy jest wielką marzycielką i romantyczką.
Ekwipunek: 5 kunai, 5 shuriken
Biju/Pieczęć: Brak
Natura chakry: Raiton[błyskawica])
Dodatkowe: Brak
Pakty: Brak
Misje:
D-0
C-0
B-0
A-0
S-0
Historia: Karasu od dziecka zachowywała się inaczej niż rówieśnicy. Gdy inni bawili się, ganiali, ona siedziała samotnie rozmyślając o tylko sobie znanych sprawach. Marząc o niezliczonych przygodach. Nie była tak zwanym od rzutkiem. Raczej sama odrzucała innych. Nigdy nie należała do najmilszych osób, no ale cóż poradzić, skoro inni nie umieją się dostosować? No nic. No właśnie nic! Życie jest takie zwykłe! Takie normalne! Za grosz tej wyobraźni, która czasem wyniszcza nas od środka. Karasu nie zamierzała czynić żadnych kroków w kierunku spełnienia swoich marzeń. No bo i po co? Potrzebne jej kolejne rozczarowanie?
A wszystko zaczęło się od dnia, gdy Karasu przyszła na świat. Nic nie zapowiadało, że owe dziecko będzie wyróżniało się czymś specjalnym. Normalna, zdrowa i zarumieniona dziewczynka. Śmiała się i dokazywała. Była nadzwyczajnie spokojna, ale to nie niepokoiło to jej rodziców zbytnio. Pierwsze dziecko, cieszyli się, że takie poukładane. Nie przeszło im przez myśl, że ta radosna dziewczynka będzie kiedyś taką poważną, młodą adeptką akademii ninja. Karasu kochała oboje rodziców, ale zdecydowanie większym szacunkiem darzyła ojca. Choć i tak traktowała rodzinę z niejakim dystansem, który dodatkowo pogłębił się, gdy dziewczyna miała pięć lat. Wtedy na świat przyszła jej młodsza siostra, na której skupiono całą "rodzicielską" uwagę. Karasu, choć wielokrotnie zapewniana, że jest kochana, nie ociepliła stosunków z rodziną. Co nie znaczy, że nie czuła przywiązania. Właśnie tego się obawiała. Przerażał ją fakt, że oni wszyscy kiedyś zginą, odejdą i zostawią samą. Takie myślenie zapoczątkowała śmierć Neko. Kota, najlepszego przyjaciela dziewczynki z czasów wczesnego dzieciństwa.
Młoda Kunoich postanowiła zapisać się do akademii ninja, by oduczyć się przywiązania do innych. Skupić się na rzeczywistości i wreszcie przestać ciągle chodzić z głową w chmurach. Odrzucić to co było, skupić się na tym co jest i co będzie, by nie być zaskoczoną rozwojem wydarzeń. Uniknąć rozczarowań. Tego najbardziej pragnęła. Dlatego też nie zaprzyjaźniała się z nikim. Czemu miała by potem cierpieć? Co gdyby przyjacielowi coś by się stało? Umarłby, tak jak Neko? I tak wystarczające "problemy" ma z rodziną. Takie myślenie, choć dołowało młodą dziewczynę, pozwalało jej przechodzić kolejne trudne próby, na które los postanowił ją wystawić. Oczywiście ich trudność była dostosowana do wieku. Nigdy nie cierpiała jakoś nadzwyczajnie, za co była wdzięczna losowi, ale też w jej życiu brakowało "tego czegoś." Już jako jedenastolatka wyraźnie to odczuwała. Każdy dzień wydawał się taki sam. Monotonia życia codziennego. Wstać, ubrać się, coś zjeść, iść do akademii, pouczyć się i wreszcie potrenować. Karasu miała nadzieję, że gdy tylko zda na Genina, będzie wykonywać misje i wreszcie poczuje smak (zadowoliłby ją nawet przedsmak) przygody.

Taharii Yakimo - 2010-04-07, 15:59

Obudził cię rano świergot ptaków. Była ładna pogoda, promienie słońca wlewały się przez okno. Niebo było czyste niczym łza. Wiał lekki wiaterek, a na podwórku panował spokój. Widocznie było jeszcze wcześnie, i dzieci które zazwyczaj bawiły się przed twoim domem jeszcze smacznie spały.
Katrin Uchiha - 2010-04-07, 16:06

Wstałam z cichym pomrukiem niezadowolenia. Jak zwykle nie mogłam spać. Skierowałam się w stronę kuchni, już przy wejściu krzywiąc się od smrodu zepsutego jedzenia.
"No tak to jest, kiedy nie dba się o dom i zdrowe odżywianie.."- Szepnął z ironią głosik mojej podświadomości. Przejechałam ręką po twarzy, jeszcze bardziej rozczochrując sobie przy tym włosy. Byłam jednak przekonania, że by sobie poprawić humor od rana, nie ma nic lepszego od gorącej kąpieli z bąbelkami.

Taharii Yakimo - 2010-04-07, 16:12

Rozpoczęłaś kąpiel, odpoczywając w tym czasie. Gdy wyszłaś już zrelaksowana cała okolica się ożywiła, na podwórku już nie było słychać ptaków, tylko krzyczące dzieci, które najwyraźniej grały w piłkę.
- Ej Tutaj !
- Kimiki ! Podaj do mnie !

Katrin Uchiha - 2010-04-07, 16:16

-Już we własnym domu nie ma spokoju...- Mruknęłam zirytowana. Chociaż nawet byłam w lepszym nastroju niż przedtem. Postanowiłam przejść się po nieustannie ulepszanej wiosce. Nowo powstałej Konoha-Gakure. A potem może udać się do Hokage z prośbą o misje? Kto wie. Zobaczymy. W każdym razie wzięłam zawinęłam na ramie ostatni kawałek bandaża i z lekkim uśmiechem wyszłam z domu.
Taharii Yakimo - 2010-04-07, 16:22

Ruszyłaś do biura Hokage. Po drodze można było zobaczyć jak na skale ponad Konohą ryto twarz Pierwszego, wokoło trwały remonty. Jedno z dzieci wpadło na ciebie przewracając się.
- Prze...praszam...- Powiedziało tylko lekko zarumienione, i uciekło.
Powoli zbliżałaś się do biura Hokage, którego zastałaś siedzącego przed biurkiem i przeglądającego jakieś dokumenty.
- O, Karasu... Tak, dobrze mówię ? Karasu...- Powiedział do siebie uśmiechając się promiennie, widać jednak było że pozycja Hokage wyraźnie zaszkodziła jego zdrowiu, gdyż miał worki pod oczami.
- Co cię do mnie sprowadza ?

Katrin Uchiha - 2010-04-07, 18:27

- Hokage-sama... - Zaczęłam niepewnie.-Czy znalazłoby się dla mnie jakieś zajęcie? Wiem, że wioska jest nowa i potrzebuje ninja. Nie mówię, że mam być gdzieś poza nią. Po prostu potrzebuję jakiegoś zadania, bo zwariuję...-Mówiłam, a słowa wypływały z moich ust z szybkością rzucanego kunai.
Taharii Yakimo - 2010-04-07, 18:34

Hokage wstał i położył rękę na twoim ramieniu.
- Spokojnie, dla większości mieszkańców jestem przyjacielem, nie przywódcą.- Powiedział z uśmiechem grzebiąc w papierach.
- No cóż, tak się składa że akurat nie ma z nikim wojny, ani zagrożenia od strony pozostałych wiosek... Hmm... Szukanie kota na pewno nie, pilnowanie dzieci? Też nie...- Mruczał do siebie.
- O, mam coś dla ciebie. Co ty na pomoc w budowie szpitala Konohy ? Widzisz, potrzebują desek a ja mam możliwość tworzenia ich znikąd. Potrzebujemy człowieka który zaniesie je na miejsce. Oczywiście w porcjach, by cię nie przeładować.- Powiedział z uśmiechem wstając.
- Zgadzasz się Karasu ?

Katrin Uchiha - 2010-04-07, 18:39

- Zrobię co w mojej mocy, Hokage-sama.- Powiedziałam średnio usatysfakcjonowana. Nie to, żebym była wybredna, chociaż dobra, zdarzało się, ale prace gdzie trzeba było wykazać się siłą fizyczną, nie były moją mocną stroną.
Taharii Yakimo - 2010-04-07, 18:41

- Dobrze, najpierw sprawdźmy ile uniesiesz.- Powiedział Kage, wyciągając rękę i składając nią pieczęcie.
Składał pieczęci tak szybko, i to tylko jedną ręką. Faktycznie był silny. Obok ciebie pojawił się stos desek.
- Sprawdźmy, weź ile dasz radę.- Powiedział z uśmiechem patrząc się na ciebie ciepło.

Katrin Uchiha - 2010-04-07, 18:53

- Raczej nie dużo, ale zawsze mogę spróbować czegoś innego.- Powiedziałam podchodząc do desek.- Kage Bunshin no Jutsu.- Koło mnie pojawiły się dwa klony. Każdy z nich wziął tyle ile dał radę. - Możemy iść?- Spytałam z wysiłkiem, trzymając kawałki drewna.
Taharii Yakimo - 2010-04-07, 18:58

Razem z klonami wzięliście 15 desek.
- No, powiem ci że nie poszło ci najgorzej.- Powiedział Kage zakładając ci na głowę swój kapelusz.
- Masz i idź, będą wiedzieli że ode mnie.- Dodał po uśmiechając się szeroko.
Kapelusz nie wydawał się taki, ale był wygodny, zimny i chronił przed słońcem.

Katrin Uchiha - 2010-04-07, 19:04

Szłam szybko, chcąc jak najszybciej dojść na miejsce. Z każdym kolejnym krokiem coraz bardziej czułam nadwyrężenie mięśni.
- Doniosę...- Syknęłam przez zaciśnięte zęby.- I wy również.- To bardziej przypominało rozkaz skierowany do klonów.

Taharii Yakimo - 2010-04-07, 19:25

Udało ci się donieść wszystkie deski, a naczelnik powiedział tylko.
- Oo... Patrzcie kto przyszedł, Hokage ma do ciebie sentyment, nikomu jeszcze nie dał swojego Kapelusza.- Po czym robotnicy zebrali wszystkie deski.
Było ciepło, ale kapelusz chronił cię przed słońcem. Było ci zimno i przyjemnie. Wróciłaś do biura Hokage, gdzie ten już siedział przy biurku.
- Udało ci się ? No widzisz, proszę. To dla ciebie.- Powiedział dając ci 50 rou.
- Skromnie, ale to nie było trudne. Mam dla ciebie kolejne zadanie... Znasz Uchiha Madarę ?

Katrin Uchiha - 2010-04-07, 19:34

- Hm... Tylko ze słyszenia. - Potwierdziłam krótko. - Niech Hokage mówi dalej.
Taharii Yakimo - 2010-04-08, 14:09

- No, tak... Musimy dostarczyć mu pewną przesyłkę, która nadeszła od Kage Iwa-Gakure. Ma do niego ważną sprawę, gdyż jeśli wiesz kiedyś między klanem tamtejszego Kage, a Uchihami była wojna. Szanuję Madarę, dlatego nie otwierałem wiadomości. Dostarcz ją mu, może cię czegoś nauczy ? Znajduje się w siedzibie klanu Uchiha.- Powiedział Kage wręczając ci list.
Katrin Uchiha - 2010-04-08, 14:17

- Hai!- Powiedziałam i bez zbędnego ociągania wyszłam z biura, zabierając wcześniej wiadomość. "Hm... Uchiha. Może być ciekawie."- Pomyślałam krzywiąc się nieznacznie. Nawet nie zauważyłam, gdy już dotarłam na miejsce. "Eh, teraz najtrudniejsza część zadania."- Westchnęłam i z małym wahaniem zapukałam do drzwi głównego budynku siedziby klanu.
Taharii Yakimo - 2010-04-08, 14:25

Nikt ci nie otworzył, w środku prawdopodobnie było pusto. Na zewnątrz bawiły się dzieci, ptaszki ćwierkały, było słonecznie. Pomyślałaś że możliwe jest, że Madara po prostu wyszedł.
Katrin Uchiha - 2010-04-08, 14:35

-Niech to szlak! Jak ja nienawidzę takich kłopotliwych sytuacji! Nie może chociaż ten jeden dzień siedzieć w spokoju w domu?!- Mruczałam do siebie pod nosem, nie szczędząc ironii. "A może by tak..."- Mój umysł wpadł na pomysł sprawdzenia, czy rzeczywiście Madary nie ma w domu, jednak szybko się powstrzymałam.-"Nie, to nie wchodzi w grę! To nie w moim stylu"- Dodała moja "lepsza strona". Z rezygnacją oparłam się o ścianę budynku. Przecież kiedyś każdy wraca do domu.
Taharii Yakimo - 2010-04-08, 15:10

Nic się nie działo, cisza i spokój. Obok ciebie po chwili pojawiła się kopia Kage.
- Witaj, zapomniałem ci powiedzieć, że Madara uwielbia siedzieć na swoim posągu i oglądać otoczenie.- Powiedział czochrając ci włosy, po chwili zniknął.

Katrin Uchiha - 2010-04-08, 15:17

- Dzięki że postanowiłeś mnie powiadomić Hokage-sama...- Mruknęłam z ironią, gdy tylko kage zniknął.
-Wygląda na to, że czeka mnie jeszcze mały spacerek.- Stwierdziłam z nieukrywaną niechęcią. Nie czekając już dłużej, udałam się w stronę Doliny Końca.

Taharii Yakimo - 2010-04-08, 16:03

Tak jak powiedział Pierwszy, Madara siedział na głowie posągu i rzucał kamieniami.
Katrin Uchiha - 2010-04-08, 16:13

Było mi trochę głupio tak zachodzić Madarę, ale mus to mus. Celowo podchodząc, wyraźnie dawałam we znaki swoją obecność, by uniknąć jeszcze bardziej kłopotliwych sytuacji.
- Madara-san, Hokage-sama kazał mi przekazać Ci to.- Powiedziałam krótko i treściwie, wręczając mu list.

Taharii Yakimo - 2010-04-08, 18:41

- Popatrz... Tam...- Powiedział Madara wskazując na ziemię, daleko od Konohy.
- Widzisz to ?- Zapytał, zabierając list.
- Kiedyś tego nie będzie...- Powiedział, opuszczając głowę.

Katrin Uchiha - 2010-04-08, 18:47

Zmarszczyłam brwi, nie do końca rozumiejąc, co Uchiha do mnie mówi.
- Jak to "nie będzie"? Skąd wiesz Madara-san? - Spytałam niepewnie, patrząc we wskazanym kierunku.

Taharii Yakimo - 2010-04-08, 18:52

- Wiem... Ja to wiem...- Powiedział odwracając się. Widać było na jego oczach dziwne wzory, jakby to nie był Sharingan... A jednak...
- No cóż, podziękuj Hokage. Żegnaj.- Powiedział po chwili żegnając się z tobą, w niezbyt zrozumiałych okolicznościach.

Katrin Uchiha - 2010-04-08, 18:59

- Tak, do widzenia...- Mruknęłam pod nosem, nie chcąc już mu przeszkadzać. "Co za dziwny człowiek."- Przemknęło mi przez myśl. Z lekkim wahaniem odwróciłam się i skierowałam swe kroki w stronę wioski. "Latam dziś jak ta głupia to tu, to do biura Hokage i wykonuję misje na poziomie Genina."- Zauważyłam krzywiąc się.
Taharii Yakimo - 2010-04-08, 19:02

Ruszyłaś do Hokage, a gdy byłaś w biurze, ten od razu otworzył.
- Załatwione ? Świetnie !- Krzyknął dając ci 100 rou.
- A teraz mamy coś trudniejszego, misja rangi A. Polega ona na... Tak, dobrze słyszysz. Opanowaniu Ichibiego.- Powiedział z powagą.

Katrin Uchiha - 2010-04-08, 19:14

-Co?!- powiedziałam trochę głośniej niż zamierzałam, ale zaraz się opanowałam.
- Ale to chyba nie moja działka, jak ja mam to zrobić?- Spytałam jeszcze bardziej zaniepokojona.

Taharii Yakimo - 2010-04-08, 19:20

- Obudzić Jinchurikki uderzeniem w twarz...- Powiedział Pierwszy z powagą.
Katrin Uchiha - 2010-04-08, 19:32

- Hm... Proszę o szczegóły misji.- Powiedziałam, po lekkim zawahaniu. Misja zapowiadała się ciekawie, ale nie byłam co do niej pewna. W środku kłóciłam się sama ze sobą, bo z jednej strony nawet nie chciało mi się ruszać z wioski, z drugiej zaś marzyło mi się wreszcie dostać jakieś porządne zadanie.
Taharii Yakimo - 2010-04-09, 17:09

- Dobrze... Proszę, oto zwój z szczegółami.- Powiedział Pierwszy podając ci zwój.
- No to do dzieła !- Powiedział, żegnając się z tobą.

Zwój Misji

Cel: Ichibi no Shukaku
Miejsce pobytu: Skraje Suna-Gakure
Ranga Misji: A
Ranga Celu: Brak

Katrin Uchiha - 2010-04-09, 17:17

-Hai... - Mruknęłam tylko, wychodząc z biura. "Wreszcie porządna misja... Może być ciekawie."- Pomyślałam z uśmiechem. Miałam pewne obawy z nią związane, ale w tej jednej chwili odsunęłam je na bok. Ważne, że w końcu coś się dzieje. Już nie mogłam się doczekać prawdziwej akcji. Stanęłam na wzgórzu przed bramą i ostatni raz spojrzałam na wioskę, po czym odwróciłam się i poszłam przed siebie.
Taharii Yakimo - 2010-04-10, 14:50

Szłaś przed siebie, nic nie zobaczyłaś. Wokół ptaki śpiewały, gdzieś w dali ćwiczyli studenci. Nic, pustka, jednak pogoda bajkowa... Powoli docierałaś do pustyni, jednak było tam ponad 45 stopni, przydałoby się jakoś ochronić przed słońcem.
Katrin Uchiha - 2010-04-10, 15:10

- Ja tu zdechnę...- Jęknęłam do siebie, dysząc z gorąca.
-Zaraz mi się mózg ugotuje!- Warknęłam zirytowana. Do głowy wpadło mi jedyne, możliwe do wykonania w tych warunkach, rozwiązanie. Westchnęłam i jednym szybkim ruchem zerwałam połowę bluzki. Jednak nadal zasłaniała to co powinna. Kawałkiem materiału obwiązałam sobie głowę.
- No, i mam przewiew i nie grzeje mnie już tak bardzo w moją biedną łepetynkę... - Szepnęłam zadowolona z takiego rozwiązania. Nadal miałam rękawy i tył bluzki, więc słońce nie mogło mnie poparzyć, zwłaszcza, że akurat brzuch- jedyną odsłoniętą część ciała- miałam w cieniu tworzonym przez samą siebie.

Taharii Yakimo - 2010-04-10, 15:29

Szłaś samotnie przez pustynię, nagle zobaczyłaś wybuch. Tak, to Shukaku...
Katrin Uchiha - 2010-04-10, 15:37

"Co tam się dzieje?"-Pomyślałam zaniepokojona. Podeszłam nieco bliżej w stronę wybuchu. Wytworzyłam z papieru samolociki, które miały za zadanie sprawdzić teren w zasięgu 50 metrów, dzięki technice Kami Haimen Sekkou no Jutsu.
Taharii Yakimo - 2010-04-10, 15:57

Zobaczyłaś wielkiego, piaskowego szopa który widocznie walczył z jakimś Shinobim. Dobrze mu szło, jednak nie dawał rady z takim przeciwnikiem.
Katrin Uchiha - 2010-04-10, 16:19

-Co za kretyn... Sam bierze się za takiego przeciwnika.- Warknęłam cicho. Nie zamierzałam robić wielkiego i głośnego wejścia, raczej zaatakować z ukrycia. Dla odwrócenia uwagi stworzyłam klona dzięki Kami Shashin no Jutsu, potem zaatakowałam szopa Kami Shuriken no Jutsu, a następnie Shakemi Kushou, chcąc go uszkodzić kryształowym drzewem. Gdyby atak się nie powiódł, użyłabym Kami Kawarimi no Jutsu i potem Shakemi Shuriken no Jutsu.
- Ej, kretynie odsuń się!- Krzyknęłam, gdy już miałam 100% pewność, że moja osoba została zauważona.

// Nie Schinobi tylko Shinobi... I nie obraź się za "kretyna" :P //

Taharii Yakimo - 2010-04-10, 16:26

- Phi !- Prychnął tylko shinobi, a z brzucha szopa wydobył się wybuch, prawie łamiąc go w pół, jednak ten uzupełnił się piaskiem.
- Jestem Kitamashi...- Powiedział skacząc obok ciebie.
Twoje ataki się udały, jednak Szop cały czas się uzupełniał. Zobaczyliście punkt na jego czole, to śpiący Jinchurikki.
- I co robimy mądralo ? Widzisz że nie dajemy rady...

Katrin Uchiha - 2010-04-10, 16:46

- I w tym momencie mogłabym powiedzieć "rób co chcesz," ale że jestem dobrze wychowana, to powiem tylko... Uważaj!- Odepchnęłam tego kretyna od siebie, widząc jak demon zamierza nas zaatakować.
- Ubezpieczaj mnie Kitek! - Krzyknęłam specjalnie przekręcając imię tego osła. Sama dokładnie wiedziałam co mam robić. Stworzyłam kilka luster z których wyszły moje klony, by nieco zdezorientować bijuu. Użyłam Shouton Hashou Kouryuu. Pojawił się wielki, kryształowy smok, na którego wsiadłam i starałam zbliżyć do demona. Gdy byłam wystarczająco blisko użyłam Shunshin Ude no Jutsu w celu jak najszybszego przemieszczenia się do Jinchurikki. Gdyby szop mnie atakował, starałabym się bronić i kontratakować Chidori Senbon [Raiton] . W końcu bijuu był z piasku, a piasek to ziemia, Doton z kolei jest słabszy od Raiton.

Taharii Yakimo - 2010-04-10, 17:04

Ruszyłaś na Bijuu jednak ten zaatakował. Widząc jak piaskowa łapa zbliża się do ciebie zamknęłaś oczy. Poczułaś szarpnięcie, i otworzyłaś oczy. Zobaczyłaś jak siedzisz na glinianym ptaku, a obok ciebie Kitek.
- Ta, fajne przezwisko... Sama musisz uważać.- Powiedział chłopak.
Bijuu postanowił was zaatakować całą swoją mocą, właśnie leciało w was wiele powietrznych pocisków, a ty miałaś władzę nad ptakiem.

Katrin Uchiha - 2010-04-11, 08:52

- Dobra Kitek, ja wiem co mam robić. Jeśli chcesz się na coś przydać, to mnie osłaniaj.-Powiedziałam.- Mam nadzieję, że sobie poradzisz.-Dodałam nie mogąc się oprzeć złośliwemu komentarzowi. Nagle zauważyłam lecące w naszą stronę powietrzne pociski.
-Bywaj zdrów!- Krzyknęłam zeskakując z ptaka i wracając na mojego kryształowego smoka. Wytworzyłam błyskawicę dzięki technice Gufutenka [Raiton] i zbliżałam się w stronę bijuu. W miarę swoich możliwości starałam się unikać ataków.
- Odwróć jego uwagę!- Krzyknęłam w stronę nowo-poznanego osła. Sama miałam już plan. musiałam przede wszystkim dostać do Jinchurikki. Gdy tylko widziałam zmierzający w moją stronę piasek, próbowałam niszczyć go kryształowymi pociskami Shakemi no Rou.

Taharii Yakimo - 2010-04-11, 08:59

- Buahaaha ! Nie dacie mi rady !- Krzyczał Shukaku, wyraźnie rozbawiony waszymi dotychczasowymi staraniami.
- Ta jest kierowniczko.- Powiedział Kitek salutując z uśmiechem. Uniknął wszystkich pocisków i odwrócił uwagę olbrzyma.

Katrin Uchiha - 2010-04-11, 09:13

Jednak wdzięczna losowi za przysłanie mi tego osła, starałam się podejść jak najbliżej Jinchurikki. Odwołałam smoka, starając się przejść niezauważona. W razie ataku, broniłam się kryształowymi strzałami-Shakemi no Rou, bądź używałam Kawarimi no Jutsu.
Taharii Yakimo - 2010-04-11, 09:23

Potwór prawie strząsł cię z ciała, widać było że Kitamashi robi co w jego mocy. Po chwili dotarłaś do Jinchurikki, cała zmachana i już zmęczona. Ten sobie smacznie spał...
Katrin Uchiha - 2010-04-11, 09:26

-Grr...pobudka!- Krzyknęłam zła, mimo mojego zmęczenia. Bez zawahania z całej swojej siły uderzyłam go w twarz.
Taharii Yakimo - 2010-04-11, 09:32

Twoja ręka zatrzymała się na piaskowej ścianie... Świr Kitek uciekał na ptaku robiąc wszelkie akrobacje, widocznie była to dla niego świetna zabawa.
Katrin Uchiha - 2010-04-11, 11:57

-Co za wariat...- Mruknęłam zirytowana, mimo wszystko z uznaniem. Z dziwnym wyrazem twarzy odwróciłam się do Jinchurikki.
- Nie chcesz po dobroci, będzie siłą.- Powiedziałam z powagą. Wykonałam Chidori i z zamachem uderzyłam w piaskową ścinę, mając nadzieję, że ta nie wytrzyma, a ja nie zatrzymując ręki walnę śpiącego w twarz.

Taharii Yakimo - 2010-04-11, 12:05

Obudziłaś Jinchurkki, spadając na dół, gdyż piaskowy potwór po prostu się sypnął. Gdy spadałaś ostre drobinki piasku pocięły ci skórę.
Katrin Uchiha - 2010-04-11, 12:16

Starałam się wykonać Kami Kawarimi no Jutsu, ale nawet to na niedużo się zdało. Syknęłam z bólu, będąc już na ziemi. Jednak zaraz potem wstałam i otrzepałam się z brudu, jak gdyby nigdy nic, ukrywając prawdziwe odczucia za maską obojętności. "Ajć, ajć..."
Taharii Yakimo - 2010-04-11, 12:28

Uderzyłaś w ziemię, jednak ta zapadła się lekko. Była miękka, nic nie poczułaś. Kitamashi zleciał na ptaku na ziemię, mając ułożoną jakąś pieczęć. Z ziemi wyszedł wielki, gliniany smok na którym leżałaś.
- C2 Ryuu success...- Szepnął tylko.
- Zrobiłem go zanim przybyłaś, opłacało się.- Powiedział zeskakując na smoka.
- Skąd jesteś ? Przydałoby się odwieść tego Jinchurikki do wioski...

Katrin Uchiha - 2010-04-11, 12:30

-Ta, przydałoby się..- Mruknęłam zirytowana, otrzepując się z kurzu.
-Jestem z Konoha.- Odparłam rzeczowo.

Taharii Yakimo - 2010-04-11, 12:46

Chłopak ukłonił się lekko.
- Kitamashi Yakimo, także z wioski ukrytej w liściach.- Przedstawił się, i zabrał Jinchurikki na ramię.
- No to lecim !- Krzyknął, a smok ruszył do Suny.
- Opowiedz mi coś o sobie.

Katrin Uchiha - 2010-04-11, 13:02

-Dziwne, nie widziałam Cię tam nigdy wcześniej..- Mruknęłam niespecjalnie zainteresowana.
- Karasu Kouseki.- Przedstawiłam się.- Po co Ci wiedzieć więcej? I tak po misji już się nie spotkamy.- Powiedziałam nieco zawiedzionym tonem, zaraz jednak zrozumiałam własny błąd i dodałam ostro.- Już ja się o to postaram, Kitku.

Taharii Yakimo - 2010-04-11, 13:05

- Nie chcesz mnie spotkać ? Na pewno ?- Zapytał Kitamashi uśmiechając się.
- Jeszcze dostaniemy jakąś misję razem.- Dodał z uśmiechem.
Już dolatywaliście do Suny.

Katrin Uchiha - 2010-04-11, 13:13

- Na pewno.- Odparłam przez zaciśnięte zęby.- I z czego się tak szczerzysz? Masz za dużo zębów, czy jak? - Syknęłam.- Ta... dostaniemy misje. Będzie polegała na dostarczeniu twojego już martwego ciała na cmentarz.
Taharii Yakimo - 2010-04-11, 13:19

- Z dziką chęcią.- Odpowiedział Kitamashi śmiejąc się lekko.
Oddaliście ciało, a ten usiadł z powrotem na smoku.
- Złośnico, lecisz ze mną czy na swoim smoczku ?- Zapytał rozbawiony Kitek.

Katrin Uchiha - 2010-04-11, 13:24

-...- Bez słowa wykonałam pieczęcie i stworzyłam kryształowego smoka.- Shouton Hashou Kouryuu. Addio ośle. - Burknęłam przesiadając się.
Taharii Yakimo - 2010-04-11, 13:57

Wracałaś do Konohy, wszędzie ciepło... Gorąco, a końca nie było...
Katrin Uchiha - 2010-04-11, 14:02

- Jak tak dalej pójdzie, to mi się kryształy roztopią...- Mruknęłam z ironią, mimowolnie odwracając się w celu sprawdzenia, czy Kitek nie leci za mną. "On poleciał do Suna! "- pisnął cicho głosik w mojej głowie. "Ale nie martw się, wróci!"- Dodał pocieszająco. "Co ja? Nie! Niech nie wraca!" - Syknęła moja druga strona. "Niech się usmaży i nie wraca!"-Wykłócałam się sama ze sobą.- "Nie myślisz tak serio..."
- Ach niech Cie szlak!- Krzyknęłam odgarniając myśli.

Taharii Yakimo - 2010-04-11, 14:11

Widziałaś białego smoka, który leciał gdzieś w oddali... Słońce grzało, nie mogłaś nawet zobaczyć linii drzew...
Katrin Uchiha - 2010-04-11, 14:14

- Coś tu nie gra...- Mruknęłam do siebie.- Przecież to nie możliwe...- Bez zbędnego ociągania użyłam Kai.
Taharii Yakimo - 2010-04-11, 14:26

Iluzja zniknęła, a wokół ciebie stało 5 gości gotowych do ataku.
Katrin Uchiha - 2010-04-11, 14:31

-E...Hej.- Powiedziałam trochę skołowana.
- Ktoś chce się umówić na kawę?- Zapytałam z nadzieją w głosie, jednak coś mi mówiło, że ci uzbrojeni goście chyba nie mają na to ochoty. Szybko wykonałam Hikke Shakemi, a potem Shakemi Bunshin, tworząc lustrzane klony.
-No, nie martwcie się. Teraz każdy może się napić ze mną kawy z osobna.- Uśmiechnęłam się i zaatakowałam Chidori Senbon [Raiton]

Taharii Yakimo - 2010-04-11, 14:35

Wszyscy uniknęli broni, byli za dobrze. Nie dałaś im rady, atakowali zawzięcie niszcząc klony.
- To jak, co jej robimy ?- Zapytali stojąc nad tobą.

Katrin Uchiha - 2010-04-11, 14:58

Zaklęłam cicho, ale nie dałam po sobie poznać swojego zdenerwowania. Miałam plan i w tej chwili grałam przestraszoną dziewczynkę. Zaraz potem użyłam Hana Tonsou, rozpadając się w płatki róż. Wystrzeliłam kryształowe ostrza Hikke Shibi, by unieruchomić przeciwników, a w każdym razie ich spowolnić. Następnie zaatakowałam ich pociskami z kryształu Shakemi no Rou. Gdyby któryś się zbliżył, wytworzyłabym przy ręku ostry kryształ-Sou Rou no Ude a drugą dłoń naelektryzowałabym Muratta [Raiton]. Potem dzięki Kami Bushin no Jutsu stworzyłabym klona, który miałby mi pomóc w atakach.
Taharii Yakimo - 2010-04-12, 06:21

Dwóch zabiłaś, zostało trzech. Złapali cię w jakieś dziwne coś, nie mogłaś się wydostać. To było coś na rodzaj klatki. Promień chakry nad tobą już się ładował.
Katrin Uchiha - 2010-04-12, 19:33

W moim umyśle rodził się ryzykowny plan. Najpierw jednak musiałam zapewnić sobie odpowiednie warunki do wykonania go.
- Dobra... macie mnie. I co dalej?- Zapytałam sztucznie zniecierpliwionym tonem.

Taharii Yakimo - 2010-04-12, 21:14

- Emm... No chyba cię znisz...- I tu przerwał mu wielki wybuch.
Klatka zredukowała atak, wszędzie dookoła ogień. Z dymu wyleciała postać na białym ptaku.
- Pani potrzebowała pomocy ?- Zapytał z uśmiechem Kitek.

Katrin Uchiha - 2010-04-13, 15:40

- Chciałbyś Kitek...- Warknęłam przez zaciśnięte zęby.
- Trochę psujesz mi plan, ale skoro już tu jesteś, to przydaj się na coś.- Syknęłam wskazując na klatkę.

Taharii Yakimo - 2010-04-13, 16:02

- Hmm... Zostaliśmy tutaj uziemieni kochana.- Powiedział chłopak uśmiechając się.
Usiadł na ziemi i zaczął oglądać klatkę ze wszystkich stron.

Katrin Uchiha - 2010-04-13, 16:26

Skrzywiłam się na "kochana" ale postanowiłam się nie odzywać. Jeszcze coś bym powiedziała i Kitek by mnie nie uwolnił. Potem się pokłócimy. Idąc śladem chłopaka, zaczęłam się przyglądać klatce.
- Możesz tu podłożyć ładunek wybuchowy?- Spytałam w zamyśleniu. Znów w mojej głowie powstawał pewien, równie ryzykowny co poprzedni plan.
- Ja w odpowiednim momencie użyję Kami Kawarimi no Jutsu i powinnam jakoś uniknąć siły wybuchu...

Taharii Yakimo - 2010-04-13, 16:37

- Wybuch ? Po co wybuch... Ale ty jesteś, kobieto... ty tylko o wybuchach...- Powiedział drapiąc się po głowie.
Złożył parę pieczęci, a pod ścianą utworzył się tunel, prowadząc na drugą stronę.
- Pani pierwsza ?- Zapytał uśmiechając się.

Katrin Uchiha - 2010-04-13, 16:41

- Tak, jesteś mądry.... Zadowoliło Cię to?- Powiedziałam z ironią, wydostając się z klatki. Otrzepałam się z kurzu.
- No to żegnam.- Powiedziałam idąc w domniemaną przeze mnie, stronę wioski.

Taharii Yakimo - 2010-04-14, 13:47

- Poczekaj, proszę...- Powiedział Kitamashi, a z jego ust zjechał uśmieszek.
- Chciałbym cię bliżej poznać, jesteś ciekawa.- Dodał po chwili nie bardzo wiedząc co zrobić.

Katrin Uchiha - 2010-04-14, 14:02

Odwróciłam się napięcie i szybkim krokiem podeszłam do chłopaka.
- Ciekawa mówisz...? To też będzie ciekawe!- Zamachnęłam się jakbym chciała uderzyć nieszczęśnika, jednak dziwnym trafem moja ręka zatrzymała się na jego bluzce. Niekontrolowanym ruchem przyciągnęłam go do siebie i... pocałowałam.
- O cholera...- Odskoczyłam z miną dzikiego kociaka, który został porażony prądem.
- Nie bierz tego do siebie! To było ...! To nie tak miało być!- Pisnęłam przerażona i chyba jeszcze bardziej niż Kitek byłam zdziwiona własnym zachowaniem.

Taharii Yakimo - 2010-04-14, 14:06

- Emm... Ja tu się nie dziwię, to było przyjemne.- Powiedział uśmiechając się do ciebie przyjaźnie.
- Ehh... No to jak, polecisz ze mną do wioski ?- Zapytał chłopak z uśmiechem.

Katrin Uchiha - 2010-04-14, 14:24

- No z czego się tak szczerzysz?- Warknęłam podirytowana, a na mojej twarzy zagościł ostatnimi czasy zbyt częsty wyraz złości.
- A czy mam inny wybór? Ale gdy wrócimy do wioski pójdziesz sobie w cholerę...- Powiedziałam wyraźnie akcentując ostatnie części zdania.

Taharii Yakimo - 2010-04-14, 14:40

- Tia... Nie mogę nikogo poznać... Wszyscy mnie odrzucają...- Powiedział chłopak pod nosem.
Rzucił na ziemię jakąś figurkę, po chwili ta zmieniła się w wielkiego ptaka.
- No, panie przodem...-

Katrin Uchiha - 2010-04-14, 14:53

- Nie użalaj się nad sobą.- Stwierdziłam już normalnym tonem, spoglądając kątem oka na chłopaka.
- Zawsze znajdzie się ktoś, kto przygarnie tak....taką sierotę jak ty.- Dokończyłam, nie mogąc powstrzymać się przed wrednym docinkiem.

Taharii Yakimo - 2010-04-14, 14:59

- Tia... Jestem kreatywny ! Ja potrafię !- Krzyknął jak oparzony.
Ruszyliście do Konohy, widać było że był zamyślony.
- Gdzie mieszkasz ?- Zapytał uśmiechając się.

Katrin Uchiha - 2010-04-14, 15:03

- Po co Ci ta informacja? Trafię do domu. Nie martw się. - Powiedziałam mrużąc przy tym oczy.
- I tak najpierw idziemy do Hokage.- Powiedziałam po raz pierwszy uśmiechając się w jego towarzystwie.

Taharii Yakimo - 2010-04-14, 15:10

- Ale ty jesteś niedostępna, normalnie nie idzie się z tobą zaprzyjaźnić...- Szepnął Kitek. Powoli dolatywaliście do Hokage. Ten przywitał was z otwartymi rękami.
- Kitamashi ! Widzę że spotkałeś Karasu !- Krzyknął ucieszony, widząc że udało się wam wykonać misję.

Katrin Uchiha - 2010-04-14, 19:27

-Niedostępna zależy dla kogo...- Również odpowiedziałam szeptem. Gdy tylko weszliśmy do biura, przywitałam się z Hokage lekkim skinieniem głowy.
- Tak, mieliśmy to nieszczęście wpaść na siebie.- Powiedziałam akcentując wyraźnie jeden znaczący wyraz w tym zdaniu. Mimo wszystko, chyba polubiłam dogryzać na każdym kroku Kitkowi.

Taharii Yakimo - 2010-04-18, 09:07

- Nieszczęście ? Z tego co wiem Kitamashi jest bardzo przyjazny.- Powiedział Kage śmiejąc się.
- No dobrze, proszę... Oto wasza zapłata...- Powiedział Pierwszy puszczając oko Kitamashiemu, podając wam po 400 rou.
- Jeszcze jedna misja.- Dodał wyraźnie do chłopaka, i usiadł za biurkiem, jesteście wolni.
- I co teraz ?- Zapytał Kitek lekko wystawiając język.
- Pójdziesz ze mną na Ramen ?

Katrin Uchiha - 2010-04-18, 10:33

Wyszłam z biura, mrucząc coś pod nosem.
- Ramen? Ramen?! Jak ty się odżywiasz człowieku? Przecież nawet nie wiadomo co się w tym znajduje! - Skrytykowałam.- Ale... mam ochotę na coś słodkiego..-Jęknęłam cicho. -Pokażę ci coś, po czym zapomnisz o ramen. Dango z zieloną herbatką!- Powiedziałam z nadmiernym jak na mnie entuzjazmem. Bo któż nie lubi słodyczy?

Miyuki Senjuu - 2010-04-22, 20:40

-Na coś słodkiego?-odezwał się Kitek z chytrym uśmieszkiem-A mogą być moje usta?-zapytał i zrobił krok w twoją stronę.
Stał bardzo blisko, a wasze twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów. Jego spojrzenie było niesamowicie...napalone. Było widać w nim pożądanie, po prostu zjadał cię wzrokiem. Ciekawe co to za przemiana...A może był taki od początku, ale to ukrywał?

Katrin Uchiha - 2010-04-22, 20:51

Zupełnie nie zrażona, ignorując stan nagłego napalenia Kitka, spojrzałam mu w oczy. Moje spojrzenie było zupełnie obojętne.
- Nie. -Odparłam ze spokojem.- Tak tylko ty byś miał korzyści, a ja się nie najem.- Mówiłam z ciągłym opanowaniem, które dziwiło mnie samą.
- Idziemy na dango.- Stwierdziłam w końcu, ciągnąc go za rękę. Takie zachowanie powinno ostudzić jego zapał.

Miyuki Senjuu - 2010-04-22, 20:59

-Dango...-mruknął pod nosem niezadowolony chłopak, ale zaraz się rozweselił-Idziemy na dango! Rozumiem, że to jest randka...-powiedział z uśmiechem i objął cię ramieniem.
Najwyraźniej bardzo chciał spędzać z tobą czas i to w jak najlepszym tego słowa znaczeniu -.-

Katrin Uchiha - 2010-04-22, 22:42

Nadal o dziwo spokojnym ruchem zdjęłam jego rękę z mojego ramienia. Jednak gdy stwierdził, że to randka, nie wytrzymałam.
-Kitek naćpałeś się, czy jak?! Żadna randka. Po prostu... - Na chwilę zawiesiłam głos. "Stał się bardziej bezpośredni, radosny i taki... zboczony. Zupełne przeciwieństwo Madary." Do moich i tak skołowanych myśli wdarła się jeszcze jedna osoba, której bym się w życiu nie spodziewała. "Tak, Madara jest jest wspaniałym wojownikiem. A do tego bywa ironiczny, a to też jest na swój sposób intrygujące. Tak... tajemniczy, pociągający a przez to bardzo atrakcyjny." Zaraz jednak połapałam cię na jaki tor zbiegają moje myśli. "Idiotka! Kompletna idiotka! On nie ma czasu na miłostki i ty też nie! Oboje macie ważniejsze rzeczy do roboty!"- Do pionu postawił mnie mój wewnętrzny głos rozsądku. "Z dwojga złego..."
-Wiesz co? Jednak to będzie randka. Potem zabiorę cię do domu i będziemy tworzyć dzieci.- Mówiłam, a mój głos ociekał ironią.

Miyuki Senjuu - 2010-04-23, 14:23

-Uuu...Podoba mi się...-skomentował twój "kolega" i ponownie objął cię ramieniem.
Najwyraźniej nie zwrócił uwagi na ironię w twoim głosie. Weszliście do jakiejś knajpki z dango. Zajęliście miejsca i zamówiliście. Kitek uspokoił się. Cisza była nawet...niezręczna dla niego.

Katrin Uchiha - 2010-04-23, 14:48

- Co ty taki spokojny...? - Zapytałam niepewnie. Ten chłopak miał zmiany nastrojów jak kobieta w ciąży...albo i gorzej. Raz upierdliwy kretyn, raz dziecko z ADHD, a teraz jakiś przymuł. Trochę mi się go żal zrobiło, więc postanowiłam zagadać.
- Kitek wiesz... nie bierz tego do siebie, jeśli cię jakoś uraziłam. Zdarza mi się...- Zaczęłam niepewnie, ale wreszcie zauważyłam, że kelner niesie dango.
-O dango!- Ucieszyłam się jak małe dziecko. Wzięłam słodycz i od razu włożyłam do buzi. Powoli przełknęłam. W zębach trzymałam sam patyczek.
- Hm... nie ma lepszej rzeczy na świecie!

Miyuki Senjuu - 2010-04-23, 20:41

Kitek znowu spojrzał na ciebie pełnym pożądania wzrokiem. To jak trzymałaś patyczek w buzi najwyraźniej go podniecało. Dango, które dostał, zjadł błyskawicznie i teraz patrzył tylko na ciebie. Nagle wstał gwałtownie, przewracając stolik i rzucił się na ciebie. Wasze usta dzieliło zaledwie kilka centymetrów, a odległość wciąż się zmniejszała.
-Kishimaru-rozległ się głos z poza knajpy.
Poczułaś jak Kitek zadrżał.
-Kishimaru...w tej chwili do mnie-ponownie odezwał się głos.
-Ten to zawsze musi się wpierdzielić...-mruknął Kitek i podniósł się.
Bez słowa wyszedł, a ty z ciekawości poszłaś za nim. Twoim oczom ukazał się Madara, a Kitek z nim rozmawiał.

Katrin Uchiha - 2010-04-23, 20:51

Kiedy chłopak się na mnie rzucił, miałam nieodpartą ochotę go zabić, jednak po chwili sam wstał. Sama również się podniosłam i pomaszerowałam za znajomym.
- Kitek, co cię opętało znowu?- Warknęłam z ironią. Nagle zauważyłam pana Uchihę. Widziałam jak rozmawiają, ale nic nie słyszałam. Mimo mojej zasady, że nie powinno się wtrącać w nie swoje sprawy, postanowiłam zwrócić na siebie uwagę.
- Madara-san? Coś się stało?- Spytałam niepewnie, ignorując Kitka. W końcu w obecnym stanie, mogłabym go niechcący uszkodzić.

Miyuki Senjuu - 2010-04-23, 20:55

Madara najwyraźniej cię zignorował. Kitek zaś uśmiechnął się i zaczął drapać po głowie.
-Wiesz...Przepraszam, muszę cię zostawić na jakiś czas...Niedługo wrócę i wtedy się zabawimy-ostatnie zdanie powiedział swoim wcześniejszym tonem.
Po chwili Madara wraz z nim zniknął.

Katrin Uchiha - 2010-04-23, 21:06

- Jasne, ignorujcie mnie.- Warknęłam zła. W tej chwili nade mną wzięła górę moje "drugie ja" i ono najwyraźniej było moją ciemną stroną. Jak nikt inny, nienawidziłam ignorancji. "Ja też jestem ninja, do diabła! Kto pomógł temu kretynowi poskromić demona?! Królewna Śnieżka?!" - Zaczęłam swój wewnętrzny wywód, czując się wyraźnie niedoceniona.
- Zabawimy się, tak...dobre określenie.- Syknęłam do siebie, a w mojej głowie powstawał pewien chory pomysł. "Dam im jeszcze jedną szansę. Jeśli znów zignorują moją osobę, pożałują tego. Wszyscy..." - Krokiem rozzłoszczonej kocicy podeszłam do przewróconego stolika i podniosłam go.
- Kelner, poproszę jeszcze jedną porcję...i sake do popicia.-Powiedziałam dość donośnym głosem.

Miyuki Senjuu - 2010-04-23, 21:44

Kelner widząc twoje zdenerwowanie, biegusiem przyniósł twoje zamówienie. Trochę się przestraszył, podobnie jak inni w knajpce. Nic poza tym się nie działo.
Katrin Uchiha - 2010-04-23, 22:31

Jednym szybkim chlustem opróżniłam kieliszek. Trzymając w ustach patyczek po zjedzonym dango, nalałam znów sake. I potem jeszcze kolejną.
- Eh...nie ma to jak się upić w samotności...- Wybełkotałam.- Nawet tego napalonego idioty nie ma...- Choć wymawianie słów przychodziło mi z coraz większą trudnością, nadal kojarzyłam fakty. Najwyraźniej nie miałam ochoty się stąd ruszać. Z nudów zaczęłam się rozglądać po ludziach w lokalu.

Miyuki Senjuu - 2010-04-23, 22:35

W knajpie nie było wielu ludzi. Kilka babć i jakiś przeciętnie wyglądających shinobi. Przy jednym stoliku dzieciaki, przy innym Sensei z uczniami. W rogu zaś jakaś ciemna grupka, pewno jakieś złodziejaszki. Ogółem - nic ciekawego.
Katrin Uchiha - 2010-04-23, 22:40

Wstałam i leniwym ruchem ręki położyłam pieniądze na blat.
- Dzięki za obsługę, wpadnę potem.- Mruknęłam, kierując się na chwiejnych nogach w stronę wyjścia.

Miyuki Senjuu - 2010-04-23, 22:51

Opuściłaś knajpkę i niezbyt pewnym krokiem ruszyłaś wzdłuż ulicy. Niektórzy ludzie patrzyli na ciebie z żalem, inni z rozbawieniem, a dzieciom zasłaniano oczy. Nie byłaś w zbyt dobrym stanie. W pewnym momencie jakiś łobuz rzucił pod twoje nogi dość duży kamień. Potknęłaś się, a jakżeby inaczej. Zaczęłaś lecieć w dół, choć w sumie nie do końca byłaś tego świadoma. Ktoś cię złapał.
-Oj...Zostawiłem cię na chwilę i co? Na prawdę...Nie mogę cię spuszczać z oczu-powiedział bardzo troskliwym tonem Kitek.
Podniósł cię do pionu, spojrzał w twoje oczy i pocałował.

Katrin Uchiha - 2010-04-23, 22:56

Nie do końca świadoma odepchnęłam Kitka, wycierając przy tym usta.
- Spadaj kretynie...Jestem wykfalikowywanym ninja!- Powiedziałam, choć język mi się strasznie plątał.- Potrafię o siebie zadbać i wrócić do domu!- Ciągnęłam tą bezsensowną paplaninę.- Jeśli mi się chce...- Zakończyłam wywód.

Miyuki Senjuu - 2010-04-24, 15:26

Kitek najwyraźniej nie był sobą. Normalnie nie przejąłby się takimi słowami. Teraz spuścił głowę i bez słowa odszedł. Już po chwili go nie widziałaś.
Katrin Uchiha - 2010-04-24, 20:48

- Cz..czekaj!- Krzyknęłam, ale z mizernym skutkiem. W tej chwili cała moja złość minęła. To znaczy nie byłam zła na Kitka, a na Madarę, który najwyraźniej traktował mnie jak śmiecia. Nie wiem czemu, ale chyba też pod wpływem alkoholu wydarłam się na całą ulicę:
- Kitek, kochanie! Wiem jaka ze mnie jest zołza! Wybacz mi! Chociaż nie obiecuję, że się zmienię! Wiem, że jestem nieznośna, wredna i złośliwa, ale ty ze mną wytrzymujesz!- Krzyknęłam pod wpływem ogarniającej mnie, alkoholowej rozpaczy.

Miyuki Senjuu - 2010-04-25, 09:39

Dwa pierwsze słowa uderzyły w Kitka jak grom z jasnego nieba. Błyskawicznie wykonał zwrot w tył i z nowym zapasem energii pognał prosto do ciebie.
-Wybaczę Ci...Ale będzie Cię to kosztowało jednego całusa...-powiedział z tym swoim podstępnym uśmieszkiem.

Katrin Uchiha - 2010-04-25, 16:58

-Że jak?!- Wybuchnęłam kompletnie skołowana.- Nie jesteśmy parą! Przeliterować?- Miałam nadzieję, że jednak odmówi, bo prawdopodobnie miałabym z tym niemałe problemy, biorąc pod uwagę mój obecny stan.
- Kitek... ja po prostu nie mam do ciebie siły...- Wybełkotałam i w tej chwili straciłam resztę równowagi, w ostatniej chwili łapiąc się chłopaka.

Miyuki Senjuu - 2010-04-25, 17:12

-Widzę, że w ogóle nie masz siły-oznajmił i nie pytając cię o zgodę, wziął cię na ręce jak pannę młodą.
Wskoczył na jakiś budynek i zaczął zmierzać w kierunku zachodzącego już słońca. Powoli odpływałaś. Słyszałaś jak otwiera drzwi i wbiega po schodach. Po chwili już spałeś.
Obudziłaś się w środku nocy. Leżałaś na sofie przykryta kocem. Kitek spał na podłodze i trząsł się. Chyba było mu zimno, bo jego koc był o wiele cieńszy od twojego.

Katrin Uchiha - 2010-04-25, 17:28

- O mój łeb...- Jęknęłam wstając. Dopiero teraz zauważyłam Kitka. Do mojego wycieńczonego umysłu napłynęła pewna bzdurna myśl. "On zachowuje się dokładnie jak pies, a Madara jak kot..."- Zaraz jednak to do mnie doszło i musiałam uważać, żeby nie wybuchnąć śmiechem. Powstrzymałam się, widząc jak chłopak trzęsie się z zimna. nie wiem co mną kierowało w tej chwili, ale wzięłam wszystkie poduszki znajdujące się na sofie, swój koc i położyłam się na podłodze, wtulając w Kitka. Tak przynajmniej nam obojgu będzie cieplej.
Miyuki Senjuu - 2010-04-25, 17:34

Nie trwało to długo i znowu znajdowałaś się w krainie snów. Nawiedzały cię dziwne wizje typu, np. Kitek albo ty nago. Jednak pomimo tego spałaś dość długo. Zbudziłaś się, spojrzałaś na zegarek. Było po dwunastej. Słońce wpadało do pokoju aż musiałaś przymykać oczy. Chciałaś wstać, ale nie mogłaś. Najwyraźniej Kitek objął cię w nocy, a rękę miał...Na twojej piersi. Poruszył nią. Było ci przyjemnie...
Katrin Uchiha - 2010-04-25, 17:40

Przez chwilę zamarłam. Leżałam obok Kitka i po prostu nie wiedziałam jak zareagować. Czułam jak moje poliki nabierają koloru dojrzałej wiśni. "Za jakie grzechy?!"
Zaraz jednak ocknęłam cię z chwilowego otępienia. Miejsce dezorientacji zastąpiła złość, że w ogóle może mi się podobać coś takiego. Jednym sprawnym ruchem ze szturchnęłam rękę Kitka z mojej piersi, kopiąc go ty samym w krocze...

Miyuki Senjuu - 2010-04-25, 17:42

Kitek musiał mieć nieprzyjemną pobudkę. Przez moment było słychać tylko donośny krzyk. O mało ci bębenki nie pękły.
-Za co to było?!-spytał zdenerwowany.

Katrin Uchiha - 2010-04-25, 18:40

- Za jajco...- Warknęłam zła. Nadal odczuwałam ból głowy, spowodowany kacem.
Miyuki Senjuu - 2010-04-25, 18:51

-Ja tu ci daje nocleg i pozwalam się do siebie przytulić i co dostaje w zamian?-mruknął niezadowolony Kitek.
Wstał i wyszedł z pokoju. Długo nie wracał.

Katrin Uchiha - 2010-04-25, 19:47

Przewróciłam oczami. Przyznaje, byłam trochę dla niego za ostra. Mimo całych tych moich przeprosin, ani trochę się nie zmieniłam. Ale przecież nie obiecywałam! Westchnęłam zrezygnowana. Postanowiłam, że odpuszczę mu i zobaczę jak się potoczy sprawa.
- Kitek, kochany przepraszam cię!- Krzyknęłam w bliżej nieokreślonym kierunku.
- Dziękuję, że się mną zaopiekowałeś, ale na przyszłość nie obmacuj mnie proszę, bez pozwolenia!.

Miyuki Senjuu - 2010-04-25, 19:59

Cisza. Nikt nie odpowiadał. W ogóle nic nie było słychać.
Katrin Uchiha - 2010-04-25, 20:05

Nie wiedziałam ja się zachować. Z jednej strony byłam w jego mieszkaniu, więc gdybym cierpliwie poczekała, na pewno musiałby tu wrócić. Z drugiej jednak nie mogłam spokojnie wysiedzieć.
- Kitek, czy my musimy mieć takie trudne charaktery?-Jęknęłam do siebie, wychodząc z domu. Nawet stworzyłam małe samolociki z papieru, by podały mi informacje, czy w okolicy nie ma chłopaka. Sama błąkałam się bez celu po mieście.

Miyuki Senjuu - 2010-04-25, 20:08

Spostrzegłaś samolociki lecące w twoją stronę. Nie zdążyły jednak dotrzeć na czas. Nagle ktoś chwycił cię za rękę i odwrócił gwałtownie w drugą stronę. Nim się spostrzegłaś już całowałaś się z Kitkiem.
Katrin Uchiha - 2010-04-25, 20:14

Rozważałam opcję ponownego kopnięcia, lub chociaż skrzyczenia chłopaka, jednak postanowiłam nie przerywać tej, bądź co bądź przyjemnej czynności. poza tym nie chciało mi się znowu przepraszać Kitka. Gdy się od siebie oderwaliśmy, spojrzałam na niego zirytowanym wzrokiem.
-Czasami naprawdę mnie wkurzasz.- Stwierdziłam.

Miyuki Senjuu - 2010-04-25, 20:56

-Ty mnie też, wiesz?-powiedział z uśmiechem-Co powiesz na małą przechadzkę?-dodał.
Chwycił cię za rękę i w milczeniu poprowadził ścieżką prowadzącą na wzgórze. Nastrój był nawet...romantyczny. Podejrzewałaś, że zaraz zrobi coś zboczonego. Poczułaś nawet jak puszcza twoje rękę i podnosi ją do góry.
-Kishimato!-rozległ się ten sam głos co wczoraj.
Kitek aż podskoczył. Tym razem Madara był na prawdę zdenerwowany.
-Co ty sobie wyobrażasz?! Dałem ci zadanie do wykonania, a ty tu się zabawiasz z jakąś dziewką z nizin społecznych!-krzyknął, mierząc was oboje pełnym pogardy spojrzeniem.
-To nie jest...!-chciał stanąć w twojej obronie Kitek.
-Ani słowa! A teraz ze mną!-przerwał mu Madara.
Nagle pojawiło się dwóch zamaskowanych shinobi. Chwycili oni Kitka i po chwili zniknęli razem z nim.
-Trzymaj się z dala od Kishimaru...Bo pożałujesz...-rzekł chłodnym tonem do ciebie Madara i również zniknął.

Katrin Uchiha - 2010-04-25, 22:04

Przez chwilę stanęłam jak wryta. Zupełnie zdezorientowana przyglądałam się rozwojowi wydarzeń. Moje zaskoczenie zmieniło się w złość, a potem wściekłość. "Jak on mógł?! Co tu się u diabła dzieje?! Madara przecież był dla mnie taki miły...Kitek, w coś ty się wpakował...?"- Przez chwilę górę nade mną wzięło przygnębienie, jednak zaraz znów wrócił podły nastrój.
- Jeszcze się przekonamy, Madara-san.- Powiedziałam w stronę, gdzie jeszcze przed chwilą stał mężczyzna.

Miyuki Senjuu - 2010-04-25, 22:11

Powiał chłodny wiatr i niebo nagle się zachmurzyło. Jakby chciało odzwierciedlić panującą atmosferę. Po chwili lunął deszcz. Stałaś na wzgórzu. Sama, zmarznięta, przygnębiona i mokra.
Katrin Uchiha - 2010-04-25, 22:33

Usiadłam na ziemi, nie patrząc ani na brudne i mokre ubrania, ani na to, że marznę. Należało mi się. Najgorsze w tym wszystkim było to, że zamiast martwić się o Kitka, moje myśli nie odstępowały Madary. Moje przygnębienie było formą wyrzutów sumienia z tego powodu. Przecież ten chłopak się o mnie troszczył, był trochę zboczony, ale na swój sposób przyjacielski... A ja co? Madara...Czemu tak się zachowujesz? Dokładnie jak ta pogoda. Raz rozświetlasz mi serce promieniami, a raz grzmisz... Gubię się. Nie wiem co robić, by do ciebie trafić...Zaraz, zaraz! Że co?! Co jest ze mną, do diabła?! Poderwałam się z ziemi i jednym, silnym ciosem, uderzyłam w drzewo. Z ręki zaczęła lecieć mi krew. Chcąc sobie ulżyć, zaczęłam jeszcze mocniej uderzać w bogu ducha winny pień. W końcu zmęczona, z zakrwawionymi rękami, uklęknęłam na szczycie wzgórza.
- A niech cię szlak Uchiha Madara!- Krzyknęłam w ostatnim akcie desperacji, a po moich polikach zaczęły spływać i mieszać się z deszczem łzy goryczy, żalu i wściekłości.

Miyuki Senjuu - 2010-04-26, 06:54

-He, he...Całkowicie cię popieram-odezwał się głos za tobą.
Odwróciłaś głowę i ujrzałaś opartego o drzewo, dobrze zbudowanego chłopaka. Jego włosy były ognistorude, a oczy ciemnozielone. Był przystojny i na oko w twoim wieku. Spojrzał na twoją rękę.
-Hm? Okaleczamy się?-zapytał.

Katrin Uchiha - 2010-04-26, 20:11

Nie wiedziałam jak się zachować. Zapewne gdybym była sobą, odpowiedziałabym jakąś złośliwą uwagą, ale nie teraz. Po prostu jeszcze bardziej się skuliłam, nawet nie wycierając łez. Przecież i tak ich nie widać w tym deszczu.
- Kim jesteś?- Mruknęłam od niechcenia, mając już naprawdę dość idiotów, zwanych mężczyznami.

Miyuki Senjuu - 2010-04-26, 20:19

-Kimś kto może ci pomóc-odpowiedział chłopak i podszedł do ciebie.
Deszcz przestał padać, a zza chmur wyszło słońce. Rudzielec sięgnął do kieszeni i wyciągnął chusteczkę. Podał ci ją.
-Proszę-powiedział bardzo ciepłym głosem-Co sądzisz o Madarze?

Katrin Uchiha - 2010-04-26, 20:24

Wzięłam chusteczkę i względnie się ogarnęłam. Na moją twarz wrócił dawny, poważny wyraz.
-Wiem, że nawet jego znam lepiej od ciebie. Nie sądzę, by cokolwiek robił, zagrażało wiosce, a to że uważam go za bydlaka, to już mój osobisty pogląd. Bardziej mnie ciekawi, czemu ciebie to interesuje. Nie widziałam cię wcześniej w wiosce.

Miyuki Senjuu - 2010-04-27, 21:35

Chłopak roześmiał się.
-Byłem na dość długiej wyprawie. Uchiha Madara interesuje mnie ponieważ...można go nazwać moją konkurencją. Posiadasz może jakieś ciekawe informacje?-zapytał, siadając koło ciebie.

Katrin Uchiha - 2010-04-28, 12:14

- Co cię tak śmieszy? W mojej poprzedniej wypowiedzi była zawarta aluzja, do odmowy zdradzenia jakichkolwiek informacji o Madarze.- Powiedziałam niezbyt miłym tonem.
- Nie znam cię, nie wiem jakiem masz zamiary wobec wioski, bo sam Uchiha mało mnie w tej chwili obchodzi. - Stwierdziłam sucho.- A poza tym, co bym z tego miała, hm? Co bym miała z tego, gdybym zdradziła ci informacje o Madarze?- Spytałam podejrzliwie, przyglądając się uważnie chłopakowi siadającemu obok mnie.

Miyuki Senjuu - 2010-04-28, 13:38

-O, na pewno bym cię wynagrodził w ten albo inny sposób...-odrzekł chłopak i spojrzał w niebo-Muszę lecieć. Jakbyś jednak się zdecydowała znajdziesz mnie tutaj albo w okolicy-dodał pospiesznie i zniknął w kłębie dymu.
Katrin Uchiha - 2010-04-28, 19:31

Kiwnęłam nieznacznie głową, wzdychając ciężko. "Idiota, co on myśli? Że od tak sobie zdradzę informacje o Madarze? Nie mogę pozwolić, by własne uczucia przysłoniły mi trzeźwy ogólny pogląd sytuacji. A z drugiej strony, co jeśli Madara coś kombinuje?"- Pomyślałam zaniepokojona, wstając z ziemi. Postanowiłam sama wybadać sprawę Uchihy, i ewentualnie potem coś postanowić. Udałam się w tym celu z powrotem do centrum wioski. Stworzyłam papierowego klona, któremu kazałam się zakraść do budynku Specjalnego oddziału policji w Konoha, gdzie często przesiadywał poszukiwany. Może taka akcja nie była najbezpieczniejsza, ale przynajmniej mi się nie nudziło. Dzięki Kami Haimen Sekkou no Jutsu, stworzyłam zwiadowcze samolociki. Sama siedziałam na jednej z ławek udając, że czytam książkę.
Miyuki Senjuu - 2010-04-28, 22:01

Przez dłuższy okres czasu nie dostawałaś żadnych wiadomości. Lekko się zaniepokoiłaś, ale z budynku wyszedł klon wraz z armią samolocików. Okazało się, że spenetrował on cały budynek i Madary w nim nie było.
Katrin Uchiha - 2010-04-29, 10:18

"To może nawet i lepiej"- Pomyślałam. Kazałam klonowi wrócić i razem z armią samolocików stojących na czatach, przeszukać biuro Madary. Sama skierowałam się do jego domu. Po jednej z ostatnich misji dokładnie wiedziałam, gdzie on mieszka, więc dotarłam tam w miarę szybko i sprawnie. Znów stworzyłam dosłownie parę samolocików i kazałam im wybadać, czy pan szanowny jest w domu. Jeśli nie, to postanowiłam najciszej jak umiałam, wejść do środka.
Miyuki Senjuu - 2010-04-29, 10:28

Podczas wysyłania samolocików dostałaś informacje od klona. Przyleciało kilka stworzonych wcześniej. Klon nie znalazł nic ciekawego oprócz zwoju. Był on dość duży, a po otwarciu okazało się, że zawierał zaszyfrowane informacje, których klon nie był w stanie odczytać. Podejrzewał, że informacje dotyczyły klanu Uchiha. Tymczasem samolociki wysłane do domu po jego przeszukaniu, wróciły do ciebie. Dom był pogrążony w pustce i ciemności. Słychać było jakieś szmery, ale to prawdopodobnie myszy. Jedyna niepokojąca rzecz to to, że jeden z samolocików nie wrócił. Zignorowałaś to i wślizgnęłaś się do domu. Wszystko byłoby świetnie, gdyby nie to, że tak jak przekazały samolociki - było całkowicie ciemno. Zrobiłaś kilka kroków i potknęłaś się o nie wiadomo co i zaryłaś twarzą w podłogę. Twój upadek wydał dość głośne bum.
Katrin Uchiha - 2010-04-29, 10:33

-Kur...- Warknęłam pod nosem. "Heh, brawo! Jounin o zręczności, której pozazdrościć mu można, wyrżnął w podłogę!"- Pisnął zirytowany głosik w mojej głowie. "Teraz to nie tylko Madara, ale i cały klan Uchiha zleci się zobaczyć, co tu się dzieje!"- Dodał. Postanowiłam nie wstawać, tylko zobaczyć czym była rzecz, o którą z takim pięknym hukiem zaryłam. Podczołgałam się bliżej, mając nadzieję, że mój wzrok wreszcie przyzwyczai się do panujących ciemności.
Miyuki Senjuu - 2010-04-29, 10:43

Bardzo starałaś się dojrzeć to co zniszczyło tak piękne "wejście smoka", ale nijak ci wychodziło. Choć po chwili dało się dojrzeć bardzo stary, ogromny zwój. Takiego w życiu nie widziałaś. Po chwili jednak zorientowałaś się, że spostrzegłaś zwój, bo skądś padło na niego światło.
Katrin Uchiha - 2010-04-29, 10:48

Serce zaczęło mi bić szybciej. W tej chwili czułam się jak w pułapce. Nie patrząc co się dzieje ze zwojem, użyłam Shunshin Ude no Jutsu, chcąc jak najszybciej się stąd wydostać.
Miyuki Senjuu - 2010-04-29, 10:51

Ledwo zdążyłaś się podnieść i zrobić krok, a przed tobą pojawił się nikt inny jak Madara.
-O...To ty. Po co tu przyszłaś? Szpiegujesz mnie?-zapytał bardzo niskim głosem, ale jednocześnie bardzo seksownym.

Katrin Uchiha - 2010-04-29, 10:55

- Nie, wpadłam na herbatkę.- Odpowiedziałam z ironią, wiedząc w jak beznadziejnej znajduję się sytuacji.
-Ale w końcu...ty nawet mnie nie znając psujesz mi moje życie, ja wpierniczam się w twoje. Chyba sprawiedliwy układ, co?- Powiedziałam sztucznie beztroskim tonem. Serce nadal mi waliło jak oszalałe, jednak byłam w stanie to ignorować. Zrobiło mi się gorąco i wręcz niedobrze.

Miyuki Senjuu - 2010-04-29, 11:01

-O...-podniósł lewą brew do góry-A możesz mi powiedzieć w jaki sposób to robię?
Niespodziewanie przyparł cię do ściany i zaczął bawić się kosmykiem twoich włosów.
-Zdajesz sobie sprawę jak niemądre było przyjście tu?

Katrin Uchiha - 2010-04-29, 11:05

Wzięłam głębszy wdech, moje mięśnie się naprężyły, a całe opanowanie poszło w las. Na mojej twarzy pojawił się wyraz zdezorientowania.
-Chyba właśnie zaczynam...- Odpowiedziałam, ignorując drżenie własnego głosu.
- No ale nie ma herbatki, to nic tu po mnie...- Stwierdziłam, delikatnie, ale zdecydowanie odpychając Madarę.

Miyuki Senjuu - 2010-04-29, 11:10

Madara chwycił cię za rękę.
-Ale musiałaś mieć jakiś powód, aby tu przyjść-powiedział twardo i wyraźnie oczekiwał odpowiedzi-Jeżeli nie odpowiesz to porozmawiamy inaczej...

Katrin Uchiha - 2010-04-29, 11:18

Przeklęłam szpetnie w myślach upartość tego człowieka.
- Owszem...miałam powód. - Wzięłam głębszy wdech, by mieć czas na zmyślenie czegoś na szybko. Do głowy wpadł mi jeden dobry pomysł.- Ciekawi mnie, czego chcesz od mojego chłopaka. Pojawiasz się zawsze wtedy, gdy nie trzeba i traktujesz go jak śmiecia.- Odparłam ostro, a mój głos nabierał pewności i siły. W tym co powiedziałam, nie było ani krzty prawdy...chociaż rzeczywiście ciekawiło mnie, co on może chcieć od Kitka.

Miyuki Senjuu - 2010-04-29, 11:22

Madara ponownie uniósł swoją brew.
-Kishimaru to twój chłopak?-powiedział z nieukrywaną ciekawością w głosie-Nie mogę uwierzyć, że wybrał sobie kogoś takiego...-zaśmiał się-W każdym razie, mogę tylko powiedzieć, że wykonuje dla mnie zadanie i powinien być bardziej rozważny, bo wie, że może tego zadanie nie ukończyć...A teraz, żegnam-podszedł i otworzył ci drzwi-Żegnam...dziewko z nizin społecznych-dodał ze złośliwym uśmiechem.

Katrin Uchiha - 2010-04-29, 11:31

Musiałam powstrzymać się, żeby jeszcze czegoś nie odpowiedzieć na "nie mogę uwierzyć, że wybrał sobie kogoś takiego." Postanowiłam jednak to przełknąć i wyjść z tej pieczary. Nie wytrzymałam jednak, gdy nazwał mnie "dziewką z nizin społecznych." Będąc już w progu, odwróciłam się napięcie, stając z nim twarzą w twarz.
- Czy ty masz coś do mnie? Myślisz, że nosząc nazwisko Uchiha, stajesz się kimś lepszym? Przeżyję, jeśli obrazisz mnie, ale wara od mojego klanu.- Warknęłam, mrużąc groźnie oczy.
-A teraz żegnam...- I w tym momencie, znów musiałam się ugryźć w język, żeby czegoś nie dodać.

Miyuki Senjuu - 2010-04-29, 11:33

-A nie mam racji? Dla osoby z Klanu Uchiha, każda osoba spoza niego jest osobą niżej postawioną-odpowiedział krótko i zamknął za tobą drzwi.
Katrin Uchiha - 2010-04-29, 11:41

- A założymy się?- Syknęłam, a na mojej twarzy zawitał iście diabelski uśmiech skierowany do samej siebie. Spowodowany bardziej moim zdenerwowaniem, niźli rzeczywiście dobrym humorem. Zacisnęłam ręce w pięści. Postanowione. Pójdę teraz na tą nieszczęsną polankę i pogadam z rudzielcem.
-Zobaczymy, kto się będzie śmiał ostatni, Uchiha Madara...- Powiedziałam pod nosem, a nade mną wzięła górę moja ciemna strona.

Ireshige Seija - 2010-05-01, 21:25

-Czego byś nie zrobiła dziecinko zawsze będziesz gorsza nie mam racji udowodnij mi to mógłbym cię zniszczyć jedną ręką - powiedział z morderczo poważną miną i gestem nakazał ci natychmiast wyjść
Katrin Uchiha - 2010-05-01, 22:30

-Możliwe.- Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, wychodząc z domu.Odwróciłam się w stronę Uchihy.-Nie dorównuję ci w niektórych sprawach. Na przykład w pierdzieleniu bez sensu. Wiesz...- Zawahałam się i posłałam mu sztuczny,uroczy uśmiech.-Widać trafił swój na swego... Ty masz mnie za dziewkę z nizin społecznych, a ja ciebie za nie wartego uwagi i przereklamowanego śmiecia.- Tym razem to ja mroziłam spojrzeniem.
Ireshige Seija - 2010-05-01, 22:40

-W ustach kogoś takiego brzmi to prawie jak komplement a teraz znikaj zanim uznam to co zrobiłaś za przestępstwo - powiedział i najzwyczajniej zamknął drzwi też ma koleś tupet
Katrin Uchiha - 2010-05-01, 22:44

Tym razem nie skomentowałam, tylko odwróciłam się napięcie i ruszyłam przed siebie. Gdy tylko wyszłam z dzielnicy klany, udałam się na łąkę, gdzie spotkałam wcześniej chłopaka.
-Em...Hej? Jesteś?- Spytałam w przestrzeń. W końcu mówił, że będzie.- Czy twoja oferta nadal jest aktualna?

Ireshige Seija - 2010-05-01, 22:47

Wyszedł z cienia jakiegoś drzewa i powiedział
-Czyżbyś zmieniła zdanie

Katrin Uchiha - 2010-05-01, 22:52

-Mówiłam, że się zastanowię, ale najpierw, co jesteś w stanie dać w zamian za informacje o nim?- Zapytałam chytrze.
Ireshige Seija - 2010-05-01, 22:55

-Pytanie brzmi co chcesz otrzymać w zamian za informacje o nim - powiedział i dalej stał i mrocznie wyglądał
Katrin Uchiha - 2010-05-01, 23:08

-Pytanie brzmi, co mi możesz dać?- Podjęłam grę słowną.
Ireshige Seija - 2010-05-01, 23:09

-Mogę dać ci wszystko, moc, władzę, pieniądze lub wieczny spokój - powiedział zagadkowo mężczyzna
Katrin Uchiha - 2010-05-01, 23:30

- Za wieczny spokój podziękuję. Brzmi zbyt podejrzanie. Pieniądze robią z człowieka kretyna, władza brzmi zachęcająco, ale uderza do głowy...Z kolei jak ma się moc, ma się i władzę i pieniądze...wieczny spokój sobie daruję.- Odpowiedziałam.- Powiedz co chcesz wiedzieć? Nie znam tego człowieka na tyle dobrze, by móc zdradzić jak spędza dzień i co je na śniadanie.
Ireshige Seija - 2010-05-01, 23:31

-Powiedz mi o nim wszystko co wiesz
Katrin Uchiha - 2010-05-01, 23:59

-Madara Uchiha...Najsilniejszy członek tego klanu. Współzałożyciel Konohy, ale to pewnie wiesz. Przyjaźni się z Hokage. Jego głównym atutem w walce jest Kalejdoskopowy Sharingan. Jest arogancki, pewny siebie, ironiczny, ma zmienny charakter. Zastanawiające, bo na początku wydawał się miły. Dopiero gdy poznałam Kitamashiego odbiło mu. W domu i w biurze ma ogromne, ręcznie robione zwoje. Nie wiem więcej.- Powiedziałam
Ireshige Seija - 2010-05-02, 12:16

-To za mało musisz zdobyć więcej informacji, wiem że ma słabość to pięknych kobiet i tutaj zacznie się twoja rola, mam nadzieję że wiesz co mam na myśli bo muszę przyspieszyć działanie mojego klanu
Katrin Uchiha - 2010-05-02, 13:36

-Mam mu się dać, żebyś ty mógł zdobyć informacje? O ta jasne...I co jeszcze? - Przerwałam nie do końca grzecznym tonem.
- Klanu mówisz?- Spytałam zaciekawiona.
- Mam nadzieję, że moje poświęcenie będzie dobrze wynagrodzone.- Syknęłam w końcu.

Ireshige Seija - 2010-05-02, 13:45

-Tak klanu ale to ciebie nie dotyczy zrób co masz zrobić będę tutaj dziennie około południa a teraz ruszaj - powiedział i się rozpłynął
Katrin Uchiha - 2010-05-02, 13:54

-Heh, coraz mniej mi się to podoba...- Warknęłam w stronę pozostałego dymku. Ruszyłam przed siebie. nie miałam zamiaru dzisiaj zawracać Madarze głowy, bo prędzej by mnie wykopał z domu. Musiałam wziąć go podstępem. A teraz pora odreagować. Udałam się na polankę, znajdującą się w lesie nieopodal Konohy. Ćwiczyłam swoje Kekke Genkai. Wykonywałam wszystkie techniki mojego klanu, tak długo, jak starczyło mi chakry. Następnie usiadłam pod drzewem i zaczęłam medytować. Musiałam znów zyskać utraconą energię. Potem Zaczęłam biegać. Kochałam szybkość, a biegnąc czułam się wolna. Tak trenowałam nie tylko na polanie, ale też i w lesie, jednocześnie ćwicząc zręczność, poprzez unikanie gałęzi. W miejscach gdzie było za dużo krzaków, wyjmowałam kunai i za pomocą jego ostrza, niszczyłam je. Gdy wróciłam na polanę, stworzyłam parę klonów, z którymi walczyłam.
Ireshige Seija - 2010-05-02, 14:00

+4 KG
+2 W.Wręcz
+5szybkość i zręczność

Katrin Uchiha - 2010-05-02, 14:06

Zmęczonym krokiem szłam do domu. Marzyła mi się gorąca kąpiel z bąbelkami(!) Trochę też martwiłam się o Kitka, ale z drugiej strony mi ulżyło. Nie chciałam go ranić. Ach co za idiota...Pokręciłam z dezaprobatą głową. Weszłam wreszcie do mojego domku i od razu udałam się do łazienki, puszczając gorącą wodę. Odkładając broń i ubrania no bok, weszłam do wanny.
-Tiaa....Tego mi trzeba.-Stwierdziłam z uśmiechem.

Ireshige Seija - 2010-05-02, 14:09

Tia kąpiel była boska do czasu aż woda zrobiła się cholernie zimna
Katrin Uchiha - 2010-05-02, 18:23

Z grymasem niezadowolenia wstałam i wyszłam z wanny, przedtem sięgając po ręcznik. Szybko przebrałam się w moją ulubioną bluzę, w której zwykle sypiałam i położyłam się do łóżka, próbując zasnąć.
Ireshige Seija - 2010-05-02, 20:43

Śnił ci się Madara
Katrin Uchiha - 2010-05-02, 20:52

Obudziłam się nad ranem. Jak zwykle miałam nie mogłam spać. Leżałam na łóżku, tworząc plan działania. Nagle, jak grom z jasnego nieba przypomniał mi się mój sen.
-Madara...- Szepnęłam najpierw zdziwiona, a potem wręcz wściekła na siebie i własny umysł.
-Dość tego, trzeba zacząć działać!- Wstałam energicznie, zabierając rzeczy i wchodząc do łazienki, w celu ubrania się. Mój plan był jasny, wyglądać powalająco (w pozytywnym znaczeniu). Potem przekąsiłam co nieco i wyszłam z domu, kierując się do biura Hokage. Choć to nie w moim stylu, puszczałam oczko każdemu napotkanemu, przystojniejszemu facetowi, by sprawdzić, czy rzeczywiście wyglądam dobrze.

Ireshige Seija - 2010-05-02, 20:53

Nawet bez puszczania oczka oglądali się za tobą wręcz się śliniąc a kiedy weszłaś do biura Hokage przywitał cię serdecznym uśmiechem i odsunął ci krzesło abyś mogła usiąść
Katrin Uchiha - 2010-05-02, 21:00

-Hokage-sama, na prawdę nie trzeba, ja tylko na chwilkę. Ostatnio strasznie się nudzę, czy nie masz dla mnie jakiegoś łatwego zadania w wiosce?- Zapytałam.
-A dokładniej...Jest taka sprawa. Tylko proszę o dyskrecję.- Przerwałam, patrząc niemal prawdziwie błagalnym wzrokiem.- Otóż niedawno pokłóciłam się z Madarą i naprawdę tego żałuję...Poszło o głupoty, a mnie poniosło. Chciałabym mu to jakoś wynagrodzić, ale nie przyznam się przecież. Czy mógłbyś mi Hokage-sama przydzielić, no nie wiem? Pomoc w pracy papierkowej? Wiem jak tego nie lubi, a w biurze w Policji ma tego od groma.-Tak mniej więcej prezentował się mój plan.

Ireshige Seija - 2010-05-02, 21:04

-No cóż ostatnio prosił o mnie o pomoc więc skoro tak bardzo chcesz to zgłoś się do niego i powiedz że to ja cię przysłałem pewnie będzie na posterunku
Katrin Uchiha - 2010-05-02, 21:07

Musiałam powstrzymać się, przed uśmiechem satysfakcji. To jednak nie zmieniało fakty, że najtrudniejsze przede mną. Skłoniłam się i udałam w stronę posterunku.
Ireshige Seija - 2010-05-02, 21:17

Nim weszłaś do środka usłyszałaś znajomy ci głos a raczej krzyk tak to Madara wrzeszczał
-CZY TU NIE MA NIKOGO KOMPETENTNEGO, PRZYNOSICIE WSTYD KLANOWI NATYCHMIAST MACIE TO POPRAWIĆ - po tym z budynku wybiegła grupa przerażonych mężczyzn

Katrin Uchiha - 2010-05-02, 21:19

-No to będzie ciekawie...-Mruknęłam pod nosem i względnie poprawiłam wygląd. Musiałam grać miłą i naiwną idiotę, która żałowała tego, co wcześniej powiedziała. "To moja najtrudniejsza misja..."- Jęknęłam w duchu, pukając w drzwi biura Madary.
Ireshige Seija - 2010-05-02, 21:22

Już się uspokoił jak można tak szybko przechodzić z jednego nastrój w drugi bo znów usłyszałaś ten miły i seksowny głos który powiedział
-Proszę wejść

Katrin Uchiha - 2010-05-02, 21:25

Weszłam lekko kołysząc biodrami, z wyrazem skruchy.
-Wybacz mi. Przedtem mnie poniosło, miałam zły dzień.- Wypaliłam na dzień dobry, robiąc minę zbitego psa.
- Hokage kazał mi ci pomóc, Madara-san.

Ireshige Seija - 2010-05-02, 21:30

Uśmiechnął się do ciebie widać spodobałaś mu się wstał i kazał ci usiąść po czym powiedział
-Tak wiem ja też miałem nie najlepszy dzień ale cieszę się że to ciebie mi przysłał nareszcie ktoś kompetentny, pomożesz mi uzupełnić pewne papiery - powiedział i podał ci niedużą stertę kartek po czym usiadł naprzeciw ciebie i również zaczął je wypełniać

Katrin Uchiha - 2010-05-02, 21:52

Zasiadłam do pracy, uśmiechając się zalotnie."O jeżu...na co mi przyszło?"- Pomyślałam zrozpaczona. Każdy mój ruch, nie ważne, czy zwykłe sięgnięcie po długopis, czy wzięcie kolejnej kartki, wykonywałam z jak największą gracją.
-Madara-san, ja naprawdę przepraszam za tamto...-Grałam teraz dziewczynę z wyrzutami sumienia większymi, niż gdyby zniszczyła całą wioskę niewinnych ludzi.

Ireshige Seija - 2010-05-02, 21:55

-Na prawdę nic się nie stało ale zrekompensujesz mi to jeśli zgodzisz się zjeść ze mną obiad - powiedział spoglądając na ciebie jakby chciał cię schrupać xD
Katrin Uchiha - 2010-05-02, 21:58

"Patrzcie ludzie! Oto Wielki Madara Uchiha, śliniący się na widok "dziewki z nizin społecznych''!- Chciałam krzyknął, lecz się powstrzymałam.
-Z miłą chęcią.- Odpowiedziałam sztucznie przesłodzonym tonem

Ireshige Seija - 2010-05-02, 22:01

-Nawet nie wiesz jak miło mi to słyszeć
Katrin Uchiha - 2010-05-02, 22:05

"Nawet nie wiesz, jak mi to trudno przez gardło przeszło"-Chciałam powiedzieć, ale ostatkiem sił woli wykrztusiłam:
-No to pospieszmy się, bo nie mogę się doczekać.

Nizari Asneri - 2010-05-03, 15:25

Po kilku godz. wszystkie papiery zostały wypełnione dobrze.
-Nawet nie wiesz jak mi się z tobą dobrze pracuje.
Powiedział z uśmiechem. Po chwili zauważyłaś, że nie mógł się powstrzymać i spojrzał kilka razy trochę niżej niż na twarz.
-No to choć.
Powiedział pomagając ci wstać i wypuszczając cię pierwszą przez drzwi.

Katrin Uchiha - 2010-05-03, 15:46

Byłam trochę spięta, nie bez powodu z resztą. W co ja się wkopałam?! Umawiać się z "wrogiem"? Ale to było najgorsze. Czemu on się teraz zrobił taki miły? Czemu się na mnie nie wydziera, jak poprzednio?! Czemu nie ignoruje?! A co ze złośliwymi komentarzami? Co z nim nie tak? Co ze mną nie tak?! To straszne uczucie, nie chciało dać mi spokoju. Niepewność i dziwna fascynacja. Beznadzieja...
-Madara-san, ja nie mogę uwierzyć, że teraz...-W pierwszej chwili chciałam powiedzieć "nie mogę uwierzyć, że już tak dobrze się dogadujemy"Na szczęście w prę ugryzłam się w język.
-...Że masz tak dużo pracy i nikt ci nie pomagał. To straszne siedzieć przy biurku w taką pogodę.-Wybrnęłam jakoś.

Nizari Asneri - 2010-05-03, 15:58

-Tia... tragedia. Ale takie moje życie... Więc... gdzie proponujesz obiad? Ja polecam restaurację Hirena.
Powiedział z uśmiechem który nie znikał z jego ust.

Katrin Uchiha - 2010-05-03, 16:05

Mimowolnie mój wyraz twarzy zrobił się nieco podejrzliwy. Madara z uśmiechem? Madara miły? Coś mi nie pasuje.
- Na każdą porę dnia, polecam słodkie dango...ale raczej nie nadaje się na obiad.- "A może on chce mnie otruć?!"- Pomyślałam zrozpaczona i zdezorientowana zachowaniem Uchihy.

Nizari Asneri - 2010-05-03, 16:18

-Możemy iść też na ramen...
Powiedział, a na jego twarzy dalej widniał uśmiech.

Katrin Uchiha - 2010-05-03, 16:21

Niech to szlak! Teraz zachowywałam się dość...odpychająco. Nie podobało mi sie to, jednak mus to mus. Uśmiechnęłam się i (o zgrozo!) złapałam Madare za rękę, ciągnąc za sobą.
- Znam dobrę knajpę!- Krzyknęłam z udawanym entuzjazmem. "Jeśli on wykryje moje prawdziwe intencje, to po mnie..."

Nizari Asneri - 2010-05-03, 16:32

-Dobrze... spokojnie.
Powiedział biegnąc za tobą.

Katrin Uchiha - 2010-05-03, 16:41

-O to tu! Mają tu dobry ramen i jeszcze lepsze dango! No i oczywiście zielona herbatka.- "Która czasem by ci się przydała"-Dokończyłam w myślach. Niepokoił mnie jeszcze jeden fakt. Na prawdę intrygował mnie ten człowiek. Co prawda miły był uroczy, ale ciekawsze były nasze kłótnie.
- Hiro!- Krzyknęłam do znajomego kelnera.- Chodź obsłuż stałą klientkę!- Znów ten entuzjazm, który nijak do mnie pasował.

Nizari Asneri - 2010-05-03, 16:49

Hiro od razu podbiegł.
-Ohayo Karasu. W czym mogę pomóc? Stolik ten co zawsze? Co to za typ? Nigdy z tym typem nie przychodziłaś. Co on od ciebie chce?
Hiro zadawał milion pytań na sekundę. Chyba przedawkował kawę.

Katrin Uchiha - 2010-05-03, 17:00

-Hiro, spokojnie. Ten sam stolik, to jest Madara-san. Zjemy dziś razem obiad.Ja to co zwykle. Plus zielona herbatka.- Wyjaśniłam powoli, żeby dotarło do roztrzęsionego kolegi.
-Madara-san, co chcesz do jedzenia?

Nizari Asneri - 2010-05-03, 17:05

-Hmm... ja poproszę to co Ty.
Powiedział patrząc na Hiro który biegał od stolika do stolika przyjmując zamówienia i zbierając puste naczynia. Wy usiedliście przy stole przy którym Karasu zawsze siedzi.
-Cóż... ciekawe miejsce...
Powiedział rozglądając się dookoła Madara

Katrin Uchiha - 2010-05-03, 17:08

-Lepiej bym tego nie ujęła...- Uśmiechnęłam się do swoich myśli, nieco chytrze, jednak zaraz się opanowałam i na moją twarz znów wrócił słodki wyraz miłej dziewczynki.
Nizari Asneri - 2010-05-03, 17:16

Po chwili Hiro przybiegł podając wam dango i herbatę. Po chwili pobiegł gdzieś indziej.
-Hmm... on tak zawsze?
Zapytał Madara nie ukrywając, że koleś śmiesznie się zachowuje.

Katrin Uchiha - 2010-05-03, 17:19

-Widać taki typ.- Odparłam ze śmiechem, już nie do końca udając skrępowaną.
- A teraz, pierwsza lekcja o dango! Otóż to najlepsze, co może człowieka spotkać! Słodki smak...Mmm...-Rozmarzyłam się.

Nizari Asneri - 2010-05-03, 17:24

Madara przyglądał się temu dziwnie.
-Skoro tak mówisz...
Powiedział tylko po czym zaczął wsuwać.
-Mmm... Pycha. Tylko słabo obiadowe...

Katrin Uchiha - 2010-05-03, 19:40

-Ja z reguły rzadko coś jem, ale jak już muszę, to uzupełniam cukier właśnie dango. Chcesz, to zamów coś normalnego.- Odparłam z miłym uśmiechem, sama zjadając moje ulubione danie i popijając herbatką.
Nizari Asneri - 2010-05-03, 19:48

-Hmm... w sumie mi to wystarczy...
Powiedział dalej się uśmiechając.
-Too... jak leci życie?
Zapytał próbując nawiązać bardziej interesującą rozmowę. Taka rozmowa to dobra okazja, aby dowiedzieć się czegoś ciekawego.

Katrin Uchiha - 2010-05-03, 19:57

-No cóż... w miarę dobrze. To znaczy, dawno nie widziałam Kitamashiego.-Powiedziałam, postanawiając wejść na bardziej kruchy lód.
-Ale nie ważne, powiedz, czy ty masz jakieś większe plany teraz?

Nizari Asneri - 2010-05-03, 20:01

-Cóż... Całe dnie spędzam na wypełnianiu papierów. Tylko czasami się widzę z Hokage. Ale za kilka dni wyruszam z Konohy na cóż... jak by to nazwać. Rozpoznanie jak się wiedzie innym wioską.
Katrin Uchiha - 2010-05-03, 20:04

-O...-Mało czasu. Mało czasu na wyciągnięcie informacji. Zauważyłam z niezadowoleniem. Moja mina mogła się wydawać nieco smutna, ale to tylko z tego właśnie powodu.
-No cóż, szkoda. Miałam nadzieję, szczerze mówiąc, że się lepiej poznamy.

Nizari Asneri - 2010-05-03, 20:05

-Ale jeśli byś mi tak pomagała jak dzisiaj to szybciej bym kończył i więcej by było czasu na lepsze poznanie się.
Powiedział z uśmiechem.

Katrin Uchiha - 2010-05-03, 20:31

-Więc co? Do roboty?- Spytałam trzymając w zębach patyczek po dango. Odruchowo poprawiłam włosy i z uśmiechem puściłam oczko Madarze. "Trzeba działać"
Nizari Asneri - 2010-05-03, 20:33

-Ale już? teraz? chce ci się?
Katrin Uchiha - 2010-05-03, 20:43

-Nie chce, ale im szybciej zrobimy to, co mamy zrobić, tym więcej wolnego czasu nam pozostanie.- Wyjaśniłam krótko.
Nizari Asneri - 2010-05-03, 20:46

-No tak... wiesz co... nie poznaję cię.
Powiedział i przyszedł Hiro.
-No więc za wszystko 30rou.
Powiedział a Madara zapłacił. Po chwili wyszliście i skierowaliście się w stronę posterunku.

Katrin Uchiha - 2010-05-03, 20:52

Chciałam się powstrzymać, ale ciekawość wygrała.
-Ty też inaczej się zachowujesz. Za każdym razem inna reakcja.-Stwierdziłam.

Nizari Asneri - 2010-05-03, 20:56

-Cóż... taki mój charakter. Ale no dzisiaj... no... ładnie wyglądasz.
Powiedział z trudem. Po chwili doszliście.

Katrin Uchiha - 2010-05-03, 21:02

-Powiedzmy, że ja również mam zmienny charakter, ale chyba taki urok ninja, nie? Każdy musi się dopasować.- Powiedziałam, a widząc zakłopotanie na twarzy Madary ucieszyłam się, w myślach starając się ułożyć kolejne części planu.
- Ładnie?- W tym momencie, gdybym była sobą, odparłabym "wiem" ale ponieważ grałam słodka idiotkę, nie pozostało mi nic innego, jak podziękować.

Nizari Asneri - 2010-05-03, 21:06

Po chwili położył przed tobą całą stertę papierów.
-No to taki początek...
Powiedział po czym usiadł na przeciw ciebie i zaczął wypełniać je po kolei.

Katrin Uchiha - 2010-05-03, 21:10

Westchnęłam ciężko. Ta...papierkowa robota. To co uwielbia każdy ninja. Bez słowa zabrałam się do wypełniania kartek.
- Madara-san, a wiesz może co z Kitkiem? Znaczy Kitamashim.- Poprawiłam się szybko.
-Dawno go nie widziałam.

Nizari Asneri - 2010-05-03, 21:22

-Nie wiem...
Powiedział. Widać było, że gdy wypowiedziałaś to imię się trochę zdenerwował.

Katrin Uchiha - 2010-05-03, 21:25

Nieco speszona, spojrzałam na niego. Postanowiłam ciągnąc temat mimo wszystko.
-No ale to ty mu dałeś jakieś zadanie...

Nizari Asneri - 2010-05-04, 18:33

-Tia... dałem mu misję, żeby nie zaprzątał sobie głowy takimi osobami...
Powiedział dalej pisząc dokumenty.

Katrin Uchiha - 2010-05-04, 21:19

Przez chwilę przestałam oddychać. "Oho, zaczyna się. Madara Uchiha powraca."- Pomyślałam z przekąsem.
-Takimi, znaczy jakimi?-Zapytałam, troszkę zbyt szorstkim, jak na "słodką idiotkę" tonem.

Nizari Asneri - 2010-05-04, 21:24

-Jakimi t oznaczy takimi...
Odparł po czym dodał
-Takimi spod latarni.
Powiedział z wrednym uśmieszkiem

Katrin Uchiha - 2010-05-05, 13:00

Piórko którym pisałam, pękło na pół pod naciskiem moich napiętych mięśni, a przecież nie należałam do najsilniejszych fizycznie. Wzięłam kilka głębszych wdechów, żeby się uspokoić, lecz nawet to nie przyniosło ulgi. Nie powstrzymałam się przed dodaniem własnego komentarza.
-No wiesz Madara-san...-zaczęłam w miarę normalnym tonem.- Nie wiem o kogo ci chodzi. Ja na przykład nie mieszkam pod latarnią, ale widzę, że tobie by się przydała przynajmniej jedna taka usługa. Wybacz, chyba w tej kwestii ci nie pomogę.

Nizari Asneri - 2010-05-05, 13:04

-Mnie? Mnie chyba się nie przyda... a dużo ci płacą za taką usługę? I o której zaczynasz pracę?
Katrin Uchiha - 2010-05-05, 13:12

-Eh...-Westchnęłam tak, jak nauczyciel wzdycha nie mogąc czegoś wytłumaczyć niekumatemu uczniowi.
- Ja tam nie pracuję.- Odparłam spokojnie.- A jednak słyszałam niepewność w twoim głosie. Wnioskując po twoich ostatnich poczynaniach, chyba jednak nawet Wileki Madara Uchiha, ma jakieś słabości...- Stwierdziłam nieco aroganckim tonem.
-Wiesz? Chyba będę się zbierać. Możesz się nie powstrzymać...-Dodałam wrednie, wstając.

Nizari Asneri - 2010-05-05, 13:23

Madara zaczął się denerwować.
-Cóż... Nie musisz się tego wstydzić... każdy musi jakoś zarabiać...

Katrin Uchiha - 2010-05-05, 13:37

-Hm...Zaczynam się o ciebie obawiać.-Spojrzałam na Madarę, jakby miał co najmniej 40 stopni gorączki.
- Ja sobie radzę, zarabiając dzięki byciu ninja. Wykonuje dużo misji, na przykład ostatnia z Kitamashim polegała na uspokojeniu demona w Suna.-Dodałam dla uwiarygodnienia.
- A ty coś się tak tego przyczepił? Masz jakiś problem?

Nizari Asneri - 2010-05-05, 15:45

-Tylko tak wyglądasz... dobra nie ważne. Ponoć miałaś już iść?
Powiedział naciskając na ostatnie zdanie. Widać ten pojedynek wygrałaś.

Katrin Uchiha - 2010-05-05, 15:55

Teatralnie przewróciłam oczami i wyszłam z trzaskiem zamykając drzwi.
-Co za człowiek...-Warknęłam na tyle głośno, że Madara raczej nie miał problemów z usłyszeniem tego. Jedno mnie niepokoiło. Dlaczego mimo wszystko chciałam tam zostać? Przygryzłam dolną wargę, kierując się w stronę łąki, gdzie miał być mój zleceniodawca. musiałam z nim zamienić parę słów.

Nizari Asneri - 2010-05-05, 15:57

Doszłaś tam, a on się pojawił.
-Jakieś ciekawe newsy?

Katrin Uchiha - 2010-05-05, 16:04

-Madara ma wahania nastrojów jak kobieta w ciąży.- stwierdziłam na "dzień dobry."
- Zupełnie nie wiem, jak do niego dotrzeć. Czy jest miły, czy nie, nadal nic nie zdradza konkretnego.- Powiedziałam ze znudzeniem i lekkim załamaniem. Nagle wyraz mojej twarzy ożywił się, a do głowy wpadł nowy pomysł.
-Chyba że! A co by się stało, gdyby go tak zirytować, że już nie byłby tak opanowany? Wtedy mogłoby mu się coś wymsknąć! Tylko trzeba jego tor myślenia jakoś tak nakierować.- Mówiłam z przejęciem.

Nizari Asneri - 2010-05-05, 16:11

-Cóż... jak zdobędziesz informacje to już twój problem.
Powiedział odwracając się tyłem i wolnym krokiem ruszając w swoją stronę.
-Coś jeszcze?

Katrin Uchiha - 2010-05-05, 16:18

-Eh, dzięki za pomoc.-Mruknęłam z ironią, odchodząc bez pożegnania. Kierowałam się w stronę pola treningowego. Zaczęłam od biegania. Przemieszczałam się co prawda na krótkie dystanse, ale chciałam poprawić szybkość. Starałam się rozwijać na małych odcinkach, jak największą prędkość i przy tym hamować w ostatniej chwili. Następnie wyjęłam moją całą broń z kabury. Wzięłam ją w rękę i starałam się operować wszystkimi kunaiami i shuriken tak, żeby się nie poranić. Następnie rzucałam nimi w drzewo. Stworzyłam kilka papierowych klonów i zaczęłam z nimi walczyć. Wymieniałyśmy się kopniakami i prostymi uderzeniami, aż w końcu za pomocą jutsu kryształowych, zniszczyłam wszystkie kopie.
Nizari Asneri - 2010-05-05, 16:22

+3speed
+3siła
+2% w.wrecz
+1kryształ

Katrin Uchiha - 2010-05-05, 16:31

Usiadłam zmęczona pod drzewem, odgarniając niesforne kosmyki włosów. Musiałam jeszcze opracować plan odnośnie Madary. Po dobroci się nie da, więc trzeba inaczej. Wstałam i ruszyłam w stronę domu. Czekała tam przecież na mnie moja wanna, gorąca woda i bąbelki!
Nizari Asneri - 2010-05-05, 16:34

Szybko przyszłaś do domu.
Katrin Uchiha - 2010-05-05, 16:36

Od razu wparowałam do łazienki i bez ociągania się weszłam do pełnej gorącej wody z bąbelkami wanny.
-Ja to kocham...- Mruknęłam do siebie cichutko.

Nizari Asneri - 2010-05-05, 16:38

Rozkoszowałaś się tak. Było bosko. Aż szkoda było wychodzić, ale kiedyś trzeba iść spać :P
Katrin Uchiha - 2010-05-05, 16:43

Wyszłam z wanny pełnej już zimnej wody i ubrałam się w za dużą bluzę, która służyła mi jako piżama. Położyłam się do łóżka, lecz jeszcze długo nie zasypiałam. Nie mogłam od siebie odgonić myśli związanych z Madarą. Co miałam zrobić? Czy na pewno zirytowanie go, to dobry pomysł? On jest nieprzewidywalny.
Nizari Asneri - 2010-05-05, 16:51

Gdy zasnęłaś śnił ci się Madar.
Katrin Uchiha - 2010-05-05, 16:58

Obudziłam się z dziwnym poczuciem. Uh...znowu on! Już od samego rana, nawet się ze mną nie widząc,psuje mi humor! Wstałam i ubrałam się szybko. Niestety nie mogłam odpuścić Madarze, a poza tym, przecież jeszcze nie wypełniłam misji. Postanowiłam delikatnie zrobić mu na złość, zakładając bluzkę z dużym dekoltem. Może to samo w sobie straszne nie jest, ale już ja się postaram...
Nizari Asneri - 2010-05-05, 17:07

Znalazłaś taką bluzkę. Idealną na tą okazję. Maduś już powinien się bać. ^,^
Katrin Uchiha - 2010-05-05, 17:10

bez wahania ją założyłam i poszłam w stronę biura Madary.
Nizari Asneri - 2010-05-05, 17:23

On tam już czekał i wypełniał papiery. Przy okazji krzyczał na niekompetentnych pracowników.
Katrin Uchiha - 2010-05-05, 17:30

No to teraz postanowiłam zacząć zupełnie inaczej. Zapukałam i weszłam nie czekając na pozwolenie.
-Ohayo! Pamiętajcie dobrzy ludzie! Lepiej słuchajcie niewyżytego Pana i Władcy Madary Uchiha, bo jeszcze nie wiadomo co wam może ten nieobliczalny człowiek zrobić!-Krzyknęłam z ironią w głosie.
-Witaj Madara-san.- Z nim przywitałam się sztucznym, słodkim głosikiem.- Jak mija dzień? Bo mój już od rana fatalnie.

Nizari Asneri - 2010-05-05, 18:29

-Czego tu jeszcze chcesz?
Zapytał Madara niezadowolony twoją wizytą.

Katrin Uchiha - 2010-05-05, 19:44

-Jak to skarbie? Nie pamiętasz? Mamy robotę.- Powiedziałam z zadziornym uśmieszkiem, ignorując "niekompetentnych" pracowników.
Nizari Asneri - 2010-05-05, 19:51

Widać, że był baardzo wkurzony.
-No dobra... Rusz się i siadaj tam! Papiery czekają.
Powiedział pokazując ci biurko.
-Jak coś to imiona pisze się z dużej litery... I zdania też się zaczyna z dużej!

Katrin Uchiha - 2010-05-05, 19:57

-Kochanie, ależ ja wiem jak się to pisze. Nie martw się już o mnie, uczono mnie i pisać i czytać, a nawet liczyć! Jeśli ty sobie nie radzisz, to powiedz. Nie krępuj się. Podpowiem ci jak coś napisać.- Puściłam mu oczko, nie kryjąc uśmiechu satysfakcji. Zdecydowanie taka rola bardziej mi odpowiadała.
Nizari Asneri - 2010-05-05, 20:01

-Oh.. nie musisz się o mnie martwić.
Powiedział gdzieś sobie idąc. Znów zaczął krzyczeć na pracowników.

Katrin Uchiha - 2010-05-05, 20:11

Wypełniłam pierwsze formularze, ale widząc jak on się wydziera na nieszczęsnych pracowników, postanowiłam zainterweniować. Podeszłam do Madary, przytulając go od tyłu.
-Kochanie, spokojnie bo będziesz miał zmarszczki.- Szepnęłam do ucha, a mój wredny uśmiech nie schodził z twarzy.

Nizari Asneri - 2010-05-05, 20:13

-Jak ja cię...
Powiedział nie kończąc.
-Oczywiście... a teraz możesz wrócić do tych cholernych papierów!?

Katrin Uchiha - 2010-05-05, 20:16

-Żyłka ci pęknie, skarbie.- Powiedziałam wracając do papierów.
-Ty wiesz? Słodki jesteś jak się złościsz.- I znów sprzedałam mu uroczy uśmiech.

Nizari Asneri - 2010-05-05, 20:18

-A co ci tak dzisiaj wesoło? Za mało papierów? Czy nie masz kogo pchać i liczysz na mnie?
Katrin Uchiha - 2010-05-05, 20:27

-Rany, mieć raz na jakiś czas lepszy humor, a od razu się czepiają...-Burknęłam pod nosem, robiąc minę naburmuszonego dzieciaka.
-Wypełniam przecież papiery...

Nizari Asneri - 2010-05-05, 20:32

Madara nic już nie powiedział tylko sam poszedł wypełniać swoje papiery.
Katrin Uchiha - 2010-05-06, 18:18

-Jak ci idzie, Madara-san? Wiesz jaką literkę gdzie postawić?- Zapytałam z przesadnym zmartwieniem.
-Bo jak coś, to chętnie pomogę. Jak nam się dobrze współpracuje...- I w tym momencie nie udało mi się powstrzymać cichego, ironicznego parsknięcia, lecz szybko się opanowałam.

Nizari Asneri - 2010-05-06, 18:21

-Jakoś sobie radzę... Tia... bardzo dobrze się nam pracuje...
Katrin Uchiha - 2010-05-06, 18:28

-Wiedziałam, że się dogadamy!-Kolejna złośliwa wypowiedź z mojej strony.
Nizari Asneri - 2010-05-06, 18:31

-Tia... Dogadamy się. A teraz możesz iść i wypełniać swoje papiery? Ja tu się do cholery próbuję skupić!!
Powiedział zdenerwowany. Po chwili widziałaś pracowników uciekających do wyjścia. Widać zaczyna być niebezpiecznie. Madara wstał.
-Idź tam już bo zaraz już stąd nie wyjdziesz o własnych nogach!

Katrin Uchiha - 2010-05-06, 18:37

Również wstałam, mierząc go groźnym spojrzeniem.
-Nie zapominaj, że nie jesteś moim szefem, ani nikim, kogo miałabym się słuchać.- Syknęłam, a z mojej dłoni wyrosło kryształowe ostrze. Za moimi plecami znalazły się kartki origami, zupełnie mi podległe.
-Jakoś radzę sobie z papierem.-Stwierdziłam z pewnością siebie w głosie.

Nizari Asneri - 2010-05-06, 18:43

-Nie... Ale do puki masz tu misję jesteś mi podległa. A teraz schowaj to bo się skaleczysz.
Powiedział włączając MS'a. wszyscy pracownicy uciekli z budynku.

Katrin Uchiha - 2010-05-06, 19:03

Spuściłam wzrok, jednak bynajmniej nie w geście skruchy. Schowałam swoje ostrze, a kartki znów spokojnie spoczęły na biurku. Usiadłam znów wypełniając papiery. Nie odezwałam się już słowem, ale ręce nadal mi się trzęsły ze zdenerwowania.
-Nie możesz mi nic zrobić.-Stwierdziłam z satysfakcją.- To poważnie nadszarpałoby twoją reputację. Nawet Hokage nie stanąłby po twojej stronie.-Zauważyłam nawet nie powstrzymując wrednego uśmiechu.
-Kto by pomyślał? Madara Uchiha nie może zapanować nad własnymi emocjami!-Ostatnie zdanie z udawanym niedowierzaniem, skierowane było bardziej do mnie samej, niż mężczyzny będącego obok.

Nizari Asneri - 2010-05-06, 19:17

On również usiadł wyłączając MS. Tym razem nic nie powiedział. Dalej wypełniał papiery.
Widać był bardzo zdenerwowany...

Katrin Uchiha - 2010-05-06, 19:20

-Ja ciebie człowieku nie rozumiem.- Stwierdziłam po długiej chwili ciszy, odkładając kolejną stertę wypełnionych papierów.
Nizari Asneri - 2010-05-06, 19:22

On również odłożył stertę papierów.
-Czego nie rozumiesz?
Zapytał patrząc na ciebie.

Katrin Uchiha - 2010-05-06, 19:36

Zerknęłam na niego, ale zaraz spuściłam wzrok, w obawie przed Sharingan.
-No bo wiesz...-Tym razem postanowiłam darować sobie złośliwość i powiedzieć szczerze, co mi na duszy leży.
-Ja nie wiem jak mam się w stosunku do ciebie zachować! raz jesteś miły, raz wredny, a jeszcze innym razem masz jakieś niekontrolowane odpały!Gubię się już!-Wybuchnęłam.

Nizari Asneri - 2010-05-06, 19:48

-Cóż... taki jestem.
Powiedział tylko dalej na ciebie patrząc. Jego oczy były normalne.

Katrin Uchiha - 2010-05-06, 19:52

- I w tym cały problem...-Mruknęłam, mimo wszystko nie patrząc mu w oczy. Wzięłam kolejną stertę papierów do wypełnienia.
Nizari Asneri - 2010-05-06, 20:02

On również zaczął wypełniać papiery. Czas mijał, a papierów było coraz mniej.
Katrin Uchiha - 2010-05-06, 20:10

Wzięłam się za ostatnią stertę papierów. Po pewnym czasie ją odkładając przy tych wypełnionych.
-Wygląda na to, że moja praca dobiegła końca.- Stwierdziłam dziwnym tonem, którego nawet ja nie mogłam rozgryźć.

Nizari Asneri - 2010-05-06, 20:13

-Dzięki ci...
Powiedział dając ci 1000rou.
-Taki bonus ode mnie.

Katrin Uchiha - 2010-05-06, 20:17

-I tak się cieszę, że nie wykopałeś mnie za drzwi.- Stwierdziłam biorąc pieniądze.
-może wreszcie zainwestuję w jakąś porządną broń, żeby bronić się przed takimi nieprzewidywalnymi ludźmi jak ty...- Tym razem w moim głosie było tylko rozbawienie. Uśmiechnęłam się, puszczając mu oczko i skierowałam się w stronę wyjścia.

Nizari Asneri - 2010-05-06, 20:22

-Tia...
Powiedział po czym zaczął krzyczeć. Włączył się jego Sharingan.
-Aaaa! Cholera...
Krzyczał trzymając się za twarz.

Katrin Uchiha - 2010-05-06, 20:25

-Co ci jest?!- Krzyknęłam podbiegając do niego. Był dużo silniejszy, lecz za pomocą jednej z technik origami, starałam się odciągnąć jego ręce od twarzy. Mógł sobie uszkodzić oko. Irracjonalnie też stworzyłam papierowego klona, który miał poszukać czegoś przydatnego w tej sytuacji.
Nizari Asneri - 2010-05-06, 20:28

Po chwili zaczął się śmiać.
-Żartowałem!
Powiedział turlając się na ziemi ze śmiechu.

Katrin Uchiha - 2010-05-06, 20:33

-Zabiję cię!- Krzyknęłam "rzucając się" na Madare.
- Ja tu się produkuję, żebyś sobie oczek nie wydrapał, a ty sobie jaja robisz?!- Krzyknęłam mimo wszystko nie mogąc powstrzymać śmiechu.

Nizari Asneri - 2010-05-06, 20:48

-Cóż... jestem nieprzewidywalny.
Katrin Uchiha - 2010-05-07, 14:51

-Powtarzasz się.- Stwierdziłam naburmuszona, wstając.- Dobra, rób co chcesz, ja idę. Pa!
Nizari Asneri - 2010-05-07, 14:57

Bez słowa wyszedł za tobą i skierował się w stronę swojego domu.
Katrin Uchiha - 2010-05-07, 20:54

Ja również poszłam w kierunku swojego. Byłam dość zmęczona, a przez Madarę znów nie mogłam zebrać myśli. Nagle ogarnęło mnie głębokie uczucie smutku. Wyrzuty sumienia stały się przytłaczające. Uświadomiłam sobie, że chyba jednak nie chcę w żaden sposób zaszkodzić Uchiha, jaki by on nie był. I nie wiem, co mnie bardziej dołowało. To, że kierowana powierzchownymi emocjami chciałam zaszkodzić komuś w pewnym sensie bezpodstawnie, czy to, że już nie chciałam. Zdecydowanie jestem zbyt uzależniona od Madary i jego nastrojów.
Nizari Asneri - 2010-05-08, 11:55

Rozmyślałaś tak, aż doszłaś do domu.
Katrin Uchiha - 2010-05-09, 12:58

Nawet nie zauważyłam, kiedy stałam pod drzwiami, tępo wpatrując się w klamkę. Tak się zamyśliłam, że nawet nie zdawałam sobie sprawy, gdzie jestem i co muszę zrobić. A tak na marginesie, co muszę zrobić? Otrząsnęłam się z chwilowego otępienia, jednak nawet to nie na wiele się zdało. Byłam straszliwie przymulona, że ledwo co kontaktowałam.
-Najwyższy czas...-Zaczęłam marudzić sobie pod nosem, ale przerwałam nie słysząc w moich słowach grama sensu.
-Zjem coś.- To była moja chyba najjaśniejsza myśl, odkąd wyszłam z biura Madary.

Nizari Asneri - 2010-05-09, 16:45

W lodówce były pustki, ale coś tam zdołałaś zrobić... Ciągle byłaś zamyślona.
Katrin Uchiha - 2010-05-09, 17:00

Usiadłam do stołu, bezmyślnie grzebiąc w ramen, które jakimś cudem udało mi się odgrzać. Co mam robić? Trenować? Skupić się na życiu ninja? Poprosić o jakąś misję? najlepiej samobójczą...Nawet nie zauważyłam kiedy moje myśli zboczyły na ten "czarny" tor. Prawda była taka, że po prostu żałowałam, że bez pozwolenia wcięłam się w życie Madary. nie moja sprawa. I w dodatku teraz jeszcze ten gościu z łąki, który chce go zabić.
- Co ja mam robić...?- Jęknęłam do siebie zrozpaczona, odsuwając z obrzydzeniem jedzenie.

Nizari Asneri - 2010-05-09, 20:52

Nic ci nie przychodziło na myśl, a ramen stygło...
Katrin Uchiha - 2010-05-11, 14:44

-Chyba jednak nie jestem głodna...-Stwierdziłam w końcu. Mój umysł chodził na tak wolnych obrotach, że szczerze obawiałam się, że to może się źle skończyć. Zwłaszcza, że ramen zamiast znów włożyć do lodówki, koniecznie chciałam umieścić w wannie. Ocknęłam się po chwili, zdając sobie sprawę, z tego co robię. Całą swoją siłą woli skupiłam się na tym, by dotrzeć do kuchni i nie zapomnieć przy tym, że jedzenie należy trzymać w lodówce. Czułam się jak pod wpływem jakiegoś GenJutsu. W końcu dotarłam do sypialni i poległam na łóżko, dając odpocząć przegrzanemu nieustanną pracą mózgowi.
Nizari Asneri - 2010-05-11, 16:31

Dotarłaś tam po kilku uderzeniach w ścianę. Nawet udało ci się zabłądzić we własnym domu. Po chwili padłaś na łóżko i od razu zasnęłaś.
Katrin Uchiha - 2010-05-12, 13:26

Otworzyłam oczy, nie mogąc się przyzwyczaić do jasności panującej w pokoju. Rany, co wczoraj był za dzień? Nie byłam nawet w stanie się rozebrać! Pognałam do łazienki, biorąc po drodze nowe ubrania.
Nizari Asneri - 2010-05-12, 17:58

Dobiegłaś tam.

/Co tu więcej pisać :P /

Katrin Uchiha - 2010-05-13, 18:56

Wpadłam do łazienki i przebrałam się. Następnie wyszłam z domu. Chodziłam bez celu po wiosce.
Nizari Asneri - 2010-05-13, 19:00

Włóczyłaś się po wiosce, aż wpadłaś na Madusia... był on z 2kolesiami którzy nieśli wielkie sterty papierów.
-Cz... Cześć.

Katrin Uchiha - 2010-05-13, 19:24

-Yo!-Przywitałam się z niekontrolowanym entuzjazmem.
-Znowu te przeklęte papiery?-Jęknęłam.

Nizari Asneri - 2010-05-14, 08:15

-Tia... I znowu ci niekompetentni kretyni.
Powiedział z uśmiechem na twarzy patrząc na ciebie.

Katrin Uchiha - 2010-05-14, 14:49

Westchnęłam przejeżdżając ręką po twarzy.
-I niech zgadnę, znowu mam ci pomóc? Ale mam tym razem warunek!- Pogroziłam palcem.
- Najpierw idziesz ze mną wybrać katanę do sklepu!- Zażądałam.

Nizari Asneri - 2010-05-14, 14:53

-Eee... Dobrze. Pójdę.
Powiedział z uśmiechem. Po chwili odwrócił się i zaczął krzyczeć na pracowników.
-A wy na co czekacie! Ruszcie się i już nieście papiery do biura! No ruchy! Ruchy!
Gdy skończył znów odwrócił się z uśmiechem.
-To teraz ruszamy?

Katrin Uchiha - 2010-05-14, 14:55

-Nigdy nie wiem, czy mam się ciebie bać, czy nie...-Stwierdziłam z wyczuwalną niepewnością w głosie.
-Idziemy do jednego gościa. On ma sklep z bronią. Słyszałam że nawet niezły wyrób.- Powiedziałam ruszając przed siebie i nawet nie spoglądając na Madare.

Nizari Asneri - 2010-05-14, 15:03

On ruszył za tobą.
-A jak mam ich traktować jak głupich papierów nie umieją wypełnić.

Katrin Uchiha - 2010-05-14, 15:28

-Wyrozumiale, Madara, wyrozumiale...- Szepnęłam naśladując ton głosu matki pouczającej swoje dziecko. Jednak moja powaga nie trwała zbyt długo, bo już chwilę potem została zastąpiona histerycznym wręcz śmiechem.
Nizari Asneri - 2010-05-14, 15:50

-Dobrze mamo...
Powiedział♦ też się śmiejąc. Po chwili doszliście na miejsce.

Katrin Uchiha - 2010-05-14, 15:59

-Dzień dobry.- Przywitałam się.- Czy miałby pan dla mnie jakąś odpowiednią mojemu wzrostowi i masie katanę? Najlepiej nie za ciężką, ale ostrą i wytrzymałą. Albo jakiegoś innego rodzaju broń.- Spoglądałam raz na sprzedawcę, a raz pytającym wzrokiem na Madarę, który pewnie znał się na tego typu rzeczach i mógłby mi pomóc w wyborze.
Nizari Asneri - 2010-05-14, 16:09

-Tu mam taką.
Powiedział dając ci do ręki jakąś.
-Jest tania i dobra.
Po chwili włączył się Madara.
-Kasa nie gra roli. Ma być najlepszej jakości.
Powiedział po czym sprzedawca poszedł na zaplecze.

Katrin Uchiha - 2010-05-14, 16:12

-Co ci?! Jak nie gra roli?! Chcesz żebym spała na dworze?!- Szepnęłam zbulwersowana, wymachując Madarze przed nosem trzymaną przeze mnie kataną.
Nizari Asneri - 2010-05-14, 16:17

-Spokojnie... Ja zapłacę.
Powiedział chwytając katanę. Po chwili przyszedł sprzedawca z bardzo bogato zdobioną kataną.
-Kosztuje 15000.
Powiedział podając ci katanę. Była lekka jak piórko. Do tego była szybko i ostra.

Katrin Uchiha - 2010-05-14, 16:19

-A..ale...-Zatkało mnie, gdy tylko usłyszałam cenę katany.
-Odbiło ci...?- Wychrypiałam, będąc w zbyt wielkim szoku, by wydusić z siebie coś więcej. Musiałam jednak przyznać, że była wspaniała.

Nizari Asneri - 2010-05-14, 16:24

-Cicho siedź.
Powiedział wyjmując zwój. Po chwili go rozłożył i złożył kombinację pieczęci. Po chwili na zwoju pojawiło się 6sakiewek pełnych forsy. Każda sakwa większa od poprzedniej. Wziął jedną i znów zapieczętował sakwy w zwoju który schował. Po chwili z sakwy wypisał 15k rou.
-Proszę. Chcesz do tego pochwę?

Katrin Uchiha - 2010-05-14, 16:26

Spojrzałam tępo na Madarę, nie wiedząc co powiedzieć. Otwierałam i zamykałam na zmianę usta, ale żadne słowa się z nich nie wydobywały. Cała moja postać zastygła w bezruchu.
Nizari Asneri - 2010-05-14, 16:28

-No co?
Zapytał jak by nigdy nic.

Katrin Uchiha - 2010-05-14, 16:32

Otrząsnęłam się i pociągnęłam go za rękaw.
-Przepraszamy na chwilę.- Posłałam uroczy uśmiech sprzedawcy, a Madarze zabójcze spojrzenie. Stanęliśmy gdzieś dalej.
- No co ty robisz?! Ja muszę sama na siebie zapracować! A nie pogrążać się w długach!- Syknęłam zmuszając się do szeptu.

Nizari Asneri - 2010-05-14, 16:34

-Długach? U kogo będziesz miała długi? A to jest taki dobry początek...
Katrin Uchiha - 2010-05-14, 16:37

-Jasne...15000 rou na dobry początek?! Madara, ja tak nie mogę. Mam jakieś zasady.- Jęknęłam cicho.
Nizari Asneri - 2010-05-14, 16:38

-No to oddaj katanę temu miłemu sprzedawcy. On odda kasę i będzie z głowy. Ja tylko chciałem pomóc...
Katrin Uchiha - 2010-05-14, 16:40

-Jesteś niemożliwy.- Pokręciłam głową z dezaprobatą. Podeszłam do sprzedawcy z lekkim wahaniem dziękując za tą katanę.
-Ile ta "tania"?- Zapytałam zrezygnowana.

Nizari Asneri - 2010-05-14, 16:45

-1000rou.
Powiedział oddając kasę i dając ją Madarze...
-I co ja teraz z tą kasą zrobię...? Wiem! Będę szedł ulicą i rozrzucał 15000rou na lewo i prawo.
Powiedział opierając się o ścianę sklepu.

Katrin Uchiha - 2010-05-14, 16:47

-Kasa jest po to, żeby ją w coś inwestować. Nie wiem? Nie marzyła ci się kiedyś taka full-wypas wanna?- Rozmarzyłam się, wcześniej dając sprzedawcy pieniądze.
Nizari Asneri - 2010-05-14, 16:54

-Cóż... Mam już wille. Zostały mi tylko drobniaki z którymi nie mam co zrobić. To co widziałaś to jest tylko tak jak wychodzę i mam coś kupić "bo może się przydać". Na poważne inwestycje mam w domu tego więcej.
Wyjaśnił patrząc na twój nie najlepszej jakości zakup.

Katrin Uchiha - 2010-05-14, 16:58

Prychnęłam pod nosem.
-Jasne, Uchiha zawsze muszą mieć wszystko najlepsze!- Mruknęłam, w duchu modląc się, by Madara tego nie usłyszał. Zaraz jednak uświadomiłam sobie jedną rzecz.
-Em...a masz wannę i bąbelki?- Zapytałam niepewnie, ujawniając swoją słabość do gorących kąpieli z pianką.

Nizari Asneri - 2010-05-14, 17:01

-Eee... Tia. Mam.
Powiedział patrząc raz na katanę raz na swoją sakwę pełną pieniędzy.

Katrin Uchiha - 2010-05-14, 17:06

-No już tak się nie patrz!- Warknęłam zirytowana.
-Chcesz coś dla mnie zrobić? Użyyycz mi wanny i bąbeeelków...-

Nizari Asneri - 2010-05-14, 17:15

-Eee... Dobra...
Powiedziałem chowając kasę do kieszeni ponieważ nie chciało mu się jej pieczętować w zwoju... Po chwili wyszliście. Madara zaczął iść w stronę swojego domu.

Katrin Uchiha - 2010-05-14, 17:18

-Czekaj!- Podbiegłam do Madary, z zadowoleniem wymalowanym na twarzy.
-Bąbeeelkiii....-Szepnęłam do siebie, z niemal boską czcią wymawiając to słowo.

Nizari Asneri - 2010-05-14, 17:28

Madara bez słowa szedł przed siebie. Po chwili minęliście wejście do Dzielnicy Uchiha. Po chwili przed wami stanął wielki budynek z ochroną. Wpuścili was bez problemu.
-łazienka z wanną jest na górze. 2drzwi po prawej.

Katrin Uchiha - 2010-05-14, 17:33

-Dzięki!- Krzyknęłam z uśmiechem i ekscytacją małego dziecka, biegnąc na górę. Otworzyłam drzwi, a szczęka opadła mi z podziwu. Wcześniej byłam tylko na dole, ale góra, musiałam przyznać, a zwłaszcza łazienka, była urządzona w dobrym guście. Moją uwagę przyciągnęła jednak ogromna wanna. Napuściłam wody i zdejmując z siebie ubrania, oraz odkładając broń, weszłam do wody, delektując się jej ciepłem, no i oczywiście bąbelkami!
Nizari Asneri - 2010-05-14, 17:35

Wanna miała też hydromasaż. Woda była też podgrzewana przez co była cały czas ciepła.
Katrin Uchiha - 2010-05-14, 17:37

Wiedziałam, że mogłabym tak siedzieć w nieskończoność, ale w końcu trzeba było wyjść. Ruszyłam na poszukiwanie ręczników. Musiały być gdzieś w szafkach.
Nizari Asneri - 2010-05-14, 17:39

Znalazłaś całą stertę ręczników.
Katrin Uchiha - 2010-05-14, 22:16

Obwinęłam się szczelnie ręcznikiem, drugim wytarłam mokre włosy, dodatkowo je czochrając. Wzięłam swoje rzeczy i przebrałam się w nie. Wyszłam z łazienki, ostatni raz spoglądając na nią z tęsknotą. Zeszłam na dół szukając Madary.
Nizari Asneri - 2010-05-14, 22:19

Siedział w kanapie.
-No... kilka godz. ci to zajęło.
Powiedział wstając.

Katrin Uchiha - 2010-05-14, 22:23

-Phi, ty nie doceniasz swojej łazienki. Gdybym mogła, chętnie bym tam spędziła jeszcze trochę czasu. Ta ciepła woda...i bąbelki!- Rozmarzyłam się po raz kolejny.
Nizari Asneri - 2010-05-14, 22:24

-Możesz tam zostać...
Katrin Uchiha - 2010-05-14, 22:49

-O nie, skóra by mi zeszła. Dziękuję, że pozwoliłeś mi skorzystać z luksusu. Następnym razem ja cię gdzieś zaproszę. A teraz wypadałoby mi już iść.
Nizari Asneri - 2010-05-14, 22:51

-Możesz zostać... A papiery kiedy wypełnimy?
Zapytał paląc się do roboty.

Katrin Uchiha - 2010-05-14, 22:55

-Widzę, że to bardzo lubisz.-Skrzywiłam się, nie podzielając jego zapału.-No ale jak trzeba, to trzeba. Idziemy? Nie możemy zostawić przecież tej "hołoty" samej.-Stwierdziłam półżartem.
Nizari Asneri - 2010-05-14, 22:59

Po chwili wyszliście. Bardziej chyba mu chodziło o to, aby być dłużej z tobą niż o pracę...
Katrin Uchiha - 2010-05-14, 23:11

W akcie podzięki, zagrodziłam Madarze drogę, całując delikatnie w policzek. Będąc nieco niższa, musiałam stanąć na palcach.
-Jeszcze raz dziękuję...Może nie jesteś jednak taki zły?-Mruknęłam z uśmiechem.

Nizari Asneri - 2010-05-15, 11:54

-A za co dziękujesz?
Zapytał Madara uradowany twoim pocałunkiem.

Katrin Uchiha - 2010-05-15, 12:19

-A...tak za całokształt.- Odpowiedziałam.
-Chodź, musimy brać się do roboty.- Westchnęłam niezadowolona.

Nizari Asneri - 2010-05-15, 12:26

Po chwili doszliście.
-No to do roboty...
Powiedział po czym zaczął wypełniać papiery.

Katrin Uchiha - 2010-05-15, 12:38

Szybko aczkolwiek bez zapału wypełniałam nudną robotę.
-Nie zazdroszczę ci z tymi papierami...- Stwierdziłam.- Dobrze że masz mnie!- Uśmiechnęłam się pod nosem, z własnego braku skromności.

Nizari Asneri - 2010-05-15, 12:48

-Co ja bym bez ciebie zrobił...?
Zapytał, a do biura weszła znana ci osoba. Był to Kitek we własnej osobie.
-Madar! Misja zakończona.

Katrin Uchiha - 2010-05-15, 12:53

O mało co nie udławiłam się powietrzem, gdy usłyszałam znajomy głos.
-Kitek?- Zapytałam niepewnie. Jednak po chwili na moją twarz wrócił dawny, choć wymuszony wyraz obojętności.

Nizari Asneri - 2010-05-15, 12:54

-Idź do Hokage i mu to powiedz...
Powiedział nie odrywając wzroku od papierów. Kitek po chwili ciebie zauważył.
-Karasu!? To ty? Co ty tutaj robisz? Porwał cię i zaciągnął do roboty?

Katrin Uchiha - 2010-05-15, 13:07

-Em...Nie...-Powiedziałam z niepewnością w głosie, nie mogąc utrzymać wyrazu obojętności.
Nizari Asneri - 2010-05-15, 14:33

-Co ty taka... Nie cieszysz się, że wróciłem?
Katrin Uchiha - 2010-05-15, 16:05

-Cieszę się, cieszę.- Czułam się trochę skrępowana, zakłopotana. Mimo wszystko na mojej twarzy zawitał uśmiech. Podeszłam do Kitka, zostawiając papiery i go przytuliłam, a następnie uderzyłam z łokcia w brzuch. Choć nie mocno.
-A to za to, że mnie zostawiłeś.

Nizari Asneri - 2010-05-15, 16:23

-To jemu przywal nie mi!
Powiedział wskazując Madarę.

Katrin Uchiha - 2010-05-15, 16:27

-Coś ty! On mi jeszcze odda!-Krzyknęłam parskając śmiechem. Z Kitkiem zawsze miałam ubaw. Nie ważne w jakiej sytuacji, ale zawsze on mi poprawiał humor.
Nizari Asneri - 2010-05-15, 16:37

-Jak on ci odda to ja mu pokażę co o nim myślę!!
Powiedział po czym Madara popatrzył na niego groźnie.
-Ja mu pokażę jak ja go szanuję!

Katrin Uchiha - 2010-05-15, 16:40

-Tak, tak Kitusiu, a teraz pozwól, dokończę papierkową robotę, bo co jak Madara zapomni jak się piszę jakąś literkę?- Przypomniałam sobie akcję z naszej ostatniej kłótni, i mało co, a znów bym parsknęła śmiechem.
-To znaczy! Jakaś podła literka nie będzie godna pamiętania przez wspaniałego Madarę Uchiha!- Szybko się poprawiłam, ale pojmując znaczenie własnych słów, nie mogłam powstrzymać już śmiechu.

Nizari Asneri - 2010-05-15, 16:44

Kitek też zaczął się śmiać Madar nawet się uśmiechnął.
-Bo zaraz ciebie wyślę na misję z której nie wrócisz za szybko! I na dzisiaj już masz wolne.
Powiedział Madar wracając do papierów.

Katrin Uchiha - 2010-05-15, 16:58

-No, to ty idź odpoczywać, a ja tu zostanę i dokończę robotę.- Westchnęłam z niechęcią spoglądając na stertę papierów. A poza tym, nie chciałam też zostawiać Madary z tym wszystkim.
Nizari Asneri - 2010-05-15, 17:05

-Nie musisz...
Powiedział Madara.
-Dobra... Spokojnie staruszku. Ja jej pomogę.
Powiedział Kitek

Katrin Uchiha - 2010-05-15, 17:10

Chwilę zastanawiałam się, w którym miejscu Madara wygląda staro, ale ponieważ po dłuższej chwili i tak nic nie wymyśliłam, postanowiłam olać dosłownie wszystkich wokół i wziąć się za robotę.
- Papierki i kartencje! Nadchodzę!- Krzyknęłam zwracając na siebie uwagę. Ach, nie ma to jak entuzjazm do nudnej pracy...

Nizari Asneri - 2010-05-15, 17:17

-Jeśli umrzesz z nudów to nie moja wina...
Powiedział Madara wychodząc. Kitek też zabrał się do roboty.

Katrin Uchiha - 2010-05-15, 17:24

-Ta jest! Będziesz nas chował!- Krzyknęłam za Madarą.
- Kitek, a ty się znasz na tych papierach?- Spytałam z udawanym zdziwieniem, wątpiąc w inteligencję kolegi.

Nizari Asneri - 2010-05-15, 17:35

-Niee... Narysuję coś ładnego i będzie git.
Powiedział śmiejąc się.

Katrin Uchiha - 2010-05-15, 17:37

-Ok, ciekawe co na to Madara. On jakieś tam literki chyba znał. Ej, a może blefował! On tam jakieś słoneczka narysował i wmówił mi, że to są literki!- Krzyknęłam oburzona.
Nizari Asneri - 2010-05-15, 17:39

-On miał pisać...?
Zapytał się Kitek i zaczął się śmieć. Po chwili spadł z krzesła i tarzał się po ziemi dalej się śmiejąc.

Katrin Uchiha - 2010-05-15, 17:43

-Kitek! Baranie! Poważna robota jest!- Krzyknęłam chcąc przywołać tego idiotę do porządku, jednak i to mi się nie udało, bo sama wybuchnęłam śmiechem.
Nizari Asneri - 2010-05-15, 22:24

-Tia... strasznie poważna.
Powiedział po czym z jakiejś kartki zrobił łabędzia.
-Proszę.
Dodał podając łabędzia.

Katrin Uchiha - 2010-05-15, 22:34

-Też tak umiem!- Krzyknęłam żartem, ale zaraz potem dodałam poważnie- Dziękuję. Wiesz? Szkoda, że cię nie było. Przeżywałam załamania nerwowe z Madarą. Prawie żeśmy się zabili, he...
Nizari Asneri - 2010-05-15, 22:40

-On miałby cię zabić...? On muchy nie skrzywdzi... Tzn. zależy jaka ta mucha jest...
Powiedział Kitek bawiąc się glina.
-Można by te papiery wysadzic i było by zgłowy...
Usłyszałaś jak głośno myślał...

Katrin Uchiha - 2010-05-15, 22:48

-On by muchy nie skrzywdził?- Powtórzyłam nie za bardzo rozumiejąc sens tych słów.
-Ty chyba nie wiesz o kim mówisz.-Stwierdziłam z jeszcze większym niedowierzaniem.
-Nawet nie waż się tego wysadzać! Zobaczyłbyś wtedy, jak Madara "nie zabija muchy"!

Nizari Asneri - 2010-05-15, 22:51

-Eee... ale by było szybciej... Fajerwerki!
Powiedział z uśmiechem na twarzy tworząc 5pajączków z gliny.

Katrin Uchiha - 2010-05-15, 22:56

Podbiegłam do niego, łapiąc go za ręce i próbując udaremnić próbę złożenia pieczęci odpowiedzialnej za wybuch.
-Idioto jeden, przestań!- Krzyknęłam oburzona.-Lubisz wysadzać, to swój dom sobie wysadź! Biuro Madary zostaw w spokoju! On nas pozabija!

Nizari Asneri - 2010-05-16, 14:04

-Nie jeśli go też wysadzę!
Katrin Uchiha - 2010-05-16, 20:10

-Nie! -Zaprotestowałam ostro. Nawet trochę za bardzo, jak na zwykłe przekomarzanie się.
-Kitek, baranie! Do roboty, ale już! Grzebiesz się gorzej niż Madara!

Nizari Asneri - 2010-05-16, 20:14

-Co ci się stało...? Za długo z nim przebywałaś!
Katrin Uchiha - 2010-05-16, 20:22

-Phi, nic nie wiesz, nic nie rozumiesz...-Powiedziałam trochę zła.
Nizari Asneri - 2010-05-16, 20:27

-Co mam rozumieć...?
Zapytał podejrzliwie Kitek przestając huśtać się na krześle.

Katrin Uchiha - 2010-05-16, 20:30

-Nie, już nic...- Mruknęłam zirytowana pod nosem.
- Zgłaszałeś się do pracy, to coś rób!

Nizari Asneri - 2010-05-16, 20:31

-Nie wiedziałem, że ty tak na poważnie pracujesz!
Katrin Uchiha - 2010-05-16, 20:35

-Nie, na żarty, kurna! Gdzie ten Madara?! Przecież zostawiając tu ciebie, wiadome było, że prędzej rozwalisz to biuro, niż wypełnisz jakikolwiek dokument!
Nizari Asneri - 2010-05-16, 20:41

-Spokojnie... Co tak się pienisz...
Katrin Uchiha - 2010-05-16, 20:43

-Ta...masz rację. Ostatnio jestem trochę...nerwowa. No ale jak wytrzymać psychicznie przez tak długi czas w jednym pomieszczeniu z Madarą?- Broniłam się.
Nizari Asneri - 2010-05-16, 20:47

-No... trochę jest to trudne. Idź na jakąś misję z dala od wioski i Madary...
Katrin Uchiha - 2010-05-16, 20:51

"No pięknie, a jak teraz się z tego wywinę?"- Pomyślałam niepocieszona." Przecież jak mam temu baranowi wytłumaczyć, że zawarłam pakt z gościem próbującym zabić Madarę, a sama miałam wyciągnąć z niego informacje, co chyba nie do końca mi się udało bo...Właśnie, dlaczego? " Odpłynęłam, zatapiając się we własnych przemyśleniach.Temat jednak był tylko jeden: Uchiha. Przeklęty, wredny i złośliwy Uchiha!
-Nie...nie chce mi się, szczerze mówiąc.-Stwierdziłam nie do końca szczerze.

Nizari Asneri - 2010-05-16, 20:55

-Cóż... No to musisz się z nim męczyć... A właściwie to po co mu pomagasz? Przecież dla niego jesteś dziewczyną z nizin... czy jak on tam powiedział...
Katrin Uchiha - 2010-05-16, 20:59

-Ach, długa historia.- Machnęłam lekceważąco ręką, wypełniając ostatnią stertę papierów.
-Nie nadajesz się do papierkowej roboty.- Stwierdziłam, starając się podstępnie zmienić temat.

Nizari Asneri - 2010-05-16, 21:02

-Tak... Wiem... Szczególnie tej co Madara musi wypełniać... To jest nudne jak... Madara!
Katrin Uchiha - 2010-05-16, 21:04

-Gdybyś go poznał od innej strony, nie byłby taki nudny...- Mruknęłam cicho. Dopiero po chwili uświadomiłam sobie swój błąd. Nie powinnam już nawet o nim wspominać!
Nizari Asneri - 2010-05-16, 21:05

-A ty go znasz od tej innej strony?
Katrin Uchiha - 2010-05-16, 21:09

-Ach, no tak...znaczy nie...no może trochę.- Zaczęłam się gubić we własnych słowach.
Nizari Asneri - 2010-05-16, 21:10

-No to tak czy nie?
Katrin Uchiha - 2010-05-16, 21:11

-Nie wiem! Daj mi już spokój i rób te papiery!- Wybuchnęłam zirytowana.
Nizari Asneri - 2010-05-16, 21:13

-No to tak czy nie?
Katrin Uchiha - 2010-05-16, 21:15

- I nie i tak.- Odpowiedziałam w końcu.- Madara jest bardzo intrygującą osobą o zmiennym nastroju.
Nizari Asneri - 2010-05-16, 21:17

-Co jeszcze o nim wiesz...? Ja o nim wiem tylko tyle, że lubi się znęcać podczas treningów...
Katrin Uchiha - 2010-05-16, 21:18

-Nic nie wiem. Ma zmienne nastroje jak pogoda we wiosnę. Raz jest miły i czarujący...a raz mam ochotę go zabić. To tyle.
Nizari Asneri - 2010-05-16, 21:29

-Tak tak... Co ty z nim robiłaś jak mnie nie było?
Katrin Uchiha - 2010-05-17, 13:44

-Wypełniałam papierki, a co?- Powiedziałam nieco drwiącym głosem, unosząc brew do góry.
Nizari Asneri - 2010-05-17, 14:58

-Nie nic...
Powiedział i po chwili wszedł Maduś.
-Co tu się do cholery dzieje!? Czemu moje papiery są łabędziami!?
Krzyknął widząc was.
-Ale to nie moja wina... to ona zajmuje sie ori...
Zaczął Kitek się tłumaczyć, a Madara mu przerwał.
-Ty mi nic o niej nie mów bo ona nie jest takim idiotą jak ty! Jesteś niekompetentny!
Chyba słowo Niekompetentny stało się ulubionym słowem Madary.

Katrin Uchiha - 2010-05-17, 17:14

Nie wiem czemu, ale zachciało mi się śmiać, choć byłam oburzona zachowaniem Kitka. Nie mogąc powstrzymać się od komentarza, powiedziałam:
- No tak tak! Maduś dobrze mówi! Jesteś niekompetentny! Nawet łabędzia zrobić nie umiesz! A Maduś umiał nawet literki napisać! A jak trzeba było, słoneczko narysować!- Całość doprawiłam złośliwym uśmiechem w stronę Kitka, jednak po chwili, gdy uświadomiłam sobie, jak nazwałam Madarę, spojrzałam przepraszająco w jego stronę, uśmiechając się z zakłopotaniem.

Nizari Asneri - 2010-05-17, 17:58

Madar jakoś się uspokoił.
-Tak! Ona wie wszystko! Ona mówi dobrze! Za kare masz zajęcia z nią! Ona ma cię nauczyć wszystkiego co powinieneś wiedzieć...
Powiedział Madar uśmiechając się do ciebie.

Katrin Uchiha - 2010-05-17, 18:09

-Co?! Ale ja nic nie umiem!- Broniłam się odruchowo.
- Ja go prędzej zabiję niż czegoś nauczę! Maduś, wiesz, że nie mam podejścia do dzieci! No dobra, nie wiesz, ale ci mówię!- Krzyknęłam niemal płacząc i ze śmiechu i rozpaczy, celowo nazywając Kitka dzieckiem.

Nizari Asneri - 2010-05-17, 18:11

-No to musisz sobie wyrobić podejście do dzieci... Jeśli on się niczego nie nauczy to papa moja wanno i bąbelki. A jak go zabijesz to trudno...
Powiedział Madar z wrednym uśmieszkiem wychodząc.

Katrin Uchiha - 2010-05-17, 18:21

Jęknęłam wbijając wzrok zbitego psa w Madarę, który po chwili wyszedł. Z zupełnie innym spojrzeniem, odwróciłam się w stronę Kitka.
-Nie zaryzykuję wanny z bąbelkami! Jazda do pracy!- Pochyliłam się nad nieszczęśnikiem.
-Patrz, tak się pisze literkę "a". Musisz ją tu wpisać, a potem podstemplować tym znaczkiem. A tu wpisujesz P-O-L-I-C-J-A K-O-N-O-H-A -Przeliterowałam.

Nizari Asneri - 2010-05-17, 18:30

-No chyba wiem!!!
Powiedział Kitek denerwując się po czym baaardzo po woli i uważnie malował literki...

Katrin Uchiha - 2010-05-17, 18:32

-No chyba nie bardzo!!!- Odkrzyknęłam zbulwersowana.
- Nie podskakuj! Ja tu czas marnuję, żeby cię literek nauczyć, a ty mi się tak odwdzięczasz?!- Powiedziałam z udawanym wyrzutem.

Nizari Asneri - 2010-05-17, 18:35

-Przecież umiem literki! Nawet umiem rysować!!
Katrin Uchiha - 2010-05-17, 18:37

-Wybacz, że zwątpiłam w twe umiejętności, o Wielki!- Powiedziałam z wyczuwalną ironią.
Nizari Asneri - 2010-05-17, 18:39

-Tak może być...
Powiedział Kitek po czym narysował ładne serduszko nad i.

Katrin Uchiha - 2010-05-17, 18:40

-Tak, rzeczywiście. Pięknie.- Powiedziałam nieco łagodniej, ale nadal z sarkazmem.
-No to do roboty!

Nizari Asneri - 2010-05-17, 18:42

-Dopiero Poli napisałem! Jeszcze Cja Konohy!
Powiedział dalej pisząc... do najszybszych on nie należał.

Katrin Uchiha - 2010-05-17, 18:44

-Tak, pięknie. Pisanie nie idzie dość wolno. Proponuję, byś to narysował.
Nizari Asneri - 2010-05-17, 18:55

-I Madara mnei zabije za malowanie po papierach ważnych!
Katrin Uchiha - 2010-05-17, 18:57

-Mówi się trudno. Ja cię zabiję, uwierz, znam dużo lepsze katusze niż Madara, jeśli się nie pośpieszysz! Czeka na mnie wanna z bąbelkami!
Nizari Asneri - 2010-05-17, 19:01

-Jakoś ciebie akurat się nie boję.
Powiedział pewnie dalej pisząc.

Katrin Uchiha - 2010-05-17, 19:03

-Nie?-Zapytałam, unosząc brew do góry. Za mną pojawiła się ogromna chmara unoszących się w powietrzu kartek papieru, która w każdej chwili mogła uderzyć w potencjalnego przeciwnika z ogromną siłą.
-Nie?- Ponowiłam pytanie.

Nizari Asneri - 2010-05-17, 19:05

-No może trochę... Ale nie tak jak Madary i jego czerwone oczka... Straszne...
Katrin Uchiha - 2010-05-17, 19:07

-No tak tak, Maduś z czerwonymi ślepkami to coś strasznego.-Przyznałam niechętnie, odwołując karteczki.
Nizari Asneri - 2010-05-17, 19:09

-Jak ty z nim wytrzymałaś...
Katrin Uchiha - 2010-05-18, 15:04

Wzruszyłam ramionami, odkładając ostatnią stertę papierów.
-Skończone!- Poinformowałam z radością.
-Bądź miły poinformować Madare, że nauczyłam cię stawiać prawidłowo stempelki.- Powiedziałam, chcąc wreszcie zacząć działać. Przed oczami miałam wizję rozmowy z chłopakiem, który chciał zniszczyć Uchiha. Nie widziałam go od paru dni. Początkowo miałam z nim współpracować, a dokładniej zdobyć dla niego informacje o Madarze, ale teraz wiem, że to zły pomysł. Chciałam pozbyć się Kitka i ogółem wszystkich świadków, by móc przejrzeć dokumenty trzymane w szufladach biura. Zapoznać się z tym wszystkim i w razie potrzeby zainterweniować. Bynajmniej nie na niekorzyść Madary...chwilowo...

Nizari Asneri - 2010-05-18, 15:53

-Pewnie... Zawsze ja.
Powiedział niechętnie biegnąc do Madary.

Katrin Uchiha - 2010-05-18, 16:34

Z origami stworzyłam motylki, które informowały mnie o tym, czy ktoś idzie. Sama zaczęłam buszować po całym biurze.
Nizari Asneri - 2010-05-18, 16:41

W biurze nie było informacji na temat Madary. Tylko tyle, że ma brata i że on zapoczątkował ród Uchiha.
Katrin Uchiha - 2010-05-18, 16:48

Przegryzłam wargi, w zamyśleniu wpatrując się w jedną z teczek. A gdzie był ten wielki zwój, który wcześniej widziałam? Nie przerwałam poszukiwań.
Nizari Asneri - 2010-05-18, 17:02

Nie widziałaś go...
Katrin Uchiha - 2010-05-18, 18:39

Usiadłam w fotelu Madary, wzdychając ciężko. Nagle coś mi zaświtało. Szuflada! Z tego co pamiętam, była na klucz, ale to nic trudnego dla mnie. Wyjęłam kunai i zaczęłam majstrować przy szafce. Niestety był za gruby. Stworzyłam mały kryształ, którego ostrym krańcem próbowałam otworzyć zamek.
-No dawaj, mały...- Mruczałam przez zaciśnięte zęby.

Nizari Asneri - 2010-05-18, 18:40

Po chwili cała zawartość szafy stała dla ciebie otworem. Zbliżał się Kitek i Madara.
Katrin Uchiha - 2010-05-18, 18:43

Jednym szybkim ruchem zagarnęłam zawartość szuflady do kabury, zamykając ją. Rozsiadłam się na fotelu, zakładając nogi na biurko. Nadając twarzy wyluzowany i znudzony wyraz. Tak, jakbym tu ciągle czekała.
Nizari Asneri - 2010-05-18, 18:45

Po chwili wszedł Madara z Kitkiem.
-I jak praca?
Zapytał Madara.

Katrin Uchiha - 2010-05-18, 18:49

-Eh, nie skazuj mnie już więcej na robotę papierkową z nim!- Powiedziałam udając zrozpaczoną. Oddech mi się nieznacznie przyspieszył. Do tego trzęsły mi się lekko ręce, jednak po chwili zapanowałam nad sobą. Jedynie mocniejsze bicie serca pozostało.
Nizari Asneri - 2010-05-18, 18:55

-Da się zrobić... Teraz choć. Bąbelki czekają.
Katrin Uchiha - 2010-05-19, 11:21

-Em...-Znów przygryzłam dolną wargę. Mam iść do domu Madary z zawartością jego szuflady? Jeśli nagle odmówię, będzie to podejrzane...Zamknę się w łazience i tam zbadam sprawę!
-Zgoda. Nie mogę się doczekać! Ty masz taką fajną wannę!- Wykrzyknęłam z entuzjazmem, którego w duchu chyba nie wyczuwałam. Przynajmniej nie tym razem, nie w tej sytuacji.

Nizari Asneri - 2010-05-19, 16:21

-No to choć.
Powiedział po czym wyszedł. Kitek poszedł w swoją stronę, a ty z Madarem w stronę jego domu... Po chwili doszliście.

Katrin Uchiha - 2010-05-19, 16:25

-To ja znikam! Już trafię!- Krzyknęłam przejęta. Bynajmniej tym razem nie z powodu wanny. Jak szalona pognałam na górę.
Nizari Asneri - 2010-05-19, 16:31

Znalazłaś łazienkę... Madar tylko spytał.
-Potrzebujesz czegoś!?
Po chwili poszedł do salonu.

Katrin Uchiha - 2010-05-19, 16:42

-Nie, dzięki!- Odkrzyknęłam, zamykając się w łazience. Od razu wyjęłam z kabury rzeczy znalezione w szufladzie Madary.
Nizari Asneri - 2010-05-19, 16:51

Było tam wiele info. Misje wykonane przez niego, jego wiek, całe drzewo genealogiczne.
Katrin Uchiha - 2010-05-19, 17:03

Żeby uśpić czujność Madary, odkręciłam wodę. Sama zaczęłam dokładniej się wczytywać.
Nizari Asneri - 2010-05-19, 17:14

Było tam wiele ciekawych info. np. że Madara ma 34lata! Było też tam pare wzmianek o jego dziewczynach...
Katrin Uchiha - 2010-05-19, 17:18

-Hm...nie wygląda na takiego starego...-Mruknęłam do siebie. Mimo, że starałam sobie wmówić, że mnie to nie interesuje, z prawdziwą ciekawością zagłębiłam się w fragment o owych dziewczynach Madary.
Nizari Asneri - 2010-05-19, 17:27

Miał on 3dziewczyny. Wszystkie w wieku 21-26lat.
Katrin Uchiha - 2010-05-19, 17:30

Musiałam zakryć sobie usta, żeby nie parsknąć śmiechem. Jakoś nie mogłam sobie wyobrazić Madary w roli kochającego "misiaczka". Pewnie dlatego jego wszystkie związki się rozpadły. Musiałam się teraz zając czymś ważniejszym, niż takie głupoty. Poszukać czegoś, co mogłoby się przydać, jakiegoś "haka". Założę się, że nawet on nie jest 'czysty jak łza".
Nizari Asneri - 2010-05-19, 20:40

Było kilka przewinień... kradzieże itp. ale to jak był bardzo mały...
Katrin Uchiha - 2010-05-20, 15:40

-Phi, kto by pomyślał, że Madara, ten Madara zniży się do kradzieży.- Prychnęłam pod nosem. Włożyłam dokumenty do kabury, rozbierając się i wchodząc do wanny. Potrzebowałam uspokojenia...
Nizari Asneri - 2010-05-20, 15:43

Woda byla przyjemna... Aż nie chciało się wychodzić.
Katrin Uchiha - 2010-05-20, 15:49

Ale kiedyś jednak trzeba było. Wstałam i już wiedząc jak poruszać się w łazience Madary, poszłam po ręczniki. Ubrałam się i z jeszcze mokrymi włosami zeszłam na dół, chcąc jak najszybciej się stąd wydostać, by móc przejrzeć dokładniej papiery, a potem je oddać.
Nizari Asneri - 2010-05-20, 15:52

Zatrzymał cię Madara.
-Już wychodzisz? I nie lepiej wysuszyć sobie włosy?

Katrin Uchiha - 2010-05-20, 16:00

-Em...nie czuję takiej wewnętrznej potrzeby.- Odparłam. Żeby utrzymać pozory, dodałam
-Przecież nie chcę ci zajmować twojego cennego czasu.

Nizari Asneri - 2010-05-20, 16:08

-E tam... Ja w sumie w domu nie mam co robić...
Katrin Uchiha - 2010-05-20, 16:10

-Poczytaj książki, nauczysz się literek.- Puściłam oczko, mówiąc to tak, jakbym zdradzała jakiś sekret.
- A na mnie już czas.

Nizari Asneri - 2010-05-20, 16:15

-No to pa...
Powiedział otwierając drzwi.

Katrin Uchiha - 2010-05-20, 16:16

-Pa!- Krzyknęłam przez ramię, wychodząc szybkim krokiem. Skierowałam się najpierw w stronę domu, by tam w spokoju przejrzeć te kartki.
Nizari Asneri - 2010-05-20, 16:28

Dobiegłaś do domu.
Katrin Uchiha - 2010-05-20, 16:40

Od razu skierowałam się do pokoju i zaczęłam z całą dokładnością przeglądać kartki. Dokument czytając od deski do deski.
Nizari Asneri - 2010-05-20, 21:13

Dzieciństwo Madary nie było kolorowe... prowokowało go do kradzieży i rozbojów, ale później dołączył do Policji Konoha i jakoś wyszedł na prostą. Jego brat został zaadoptowany przez jakąś rodzinę i też mu się dobrze powodziło...


/Niektóre fragmenty z jego życia powymyślam :P /

Katrin Uchiha - 2010-05-21, 15:00

-Dowód na to, że nikt nie rodzi się zły...- Podsumowałam. Nie czułam się najlepiej, wchodząc w prywatne życie Madary, ale było to konieczne. Może nie był czysty jak łza, ale za to raczej nie stanowił zagrożenia dla wioski. Co więcej, potem nawet STWORZYŁ policję w Konoha, która wiernie służy naszej osadzie. Podjęłam ostateczną decyzję. Niech sobie Uchiha żyje, a tamten chłopak się wypcha. Wstałam od biurka i ponownie schowałam dokumenty do kabury. Przede mną najtrudniejsza część zadania. Muszę to odnieść na miejsce. Wyszłam z domu, kierując się do biura.
Nizari Asneri - 2010-05-21, 16:14

Po dłuższej drodze doszłaś. Biuro było zamknięte.
Katrin Uchiha - 2010-05-21, 16:38

Wygląda na to, że znów będę musiała się wkradać. Wytworzyłam kryształowe ostrze, którym starałam się otworzyć zamek, tak jak przedtem szufladę.
Nizari Asneri - 2010-05-21, 16:58

Jakoś ci się udało...
Katrin Uchiha - 2010-05-21, 17:01

Zamknęłam za sobą drzwi, żeby nie wzbudzać podejrzeń. Skierowałam się w stronę szafki Madary i chciałam oddać dokumenty.
Nizari Asneri - 2010-05-21, 17:05

szybko trafiłaś...
Katrin Uchiha - 2010-05-21, 17:24

Znów powtórzyłam to, co poprzednim razem. Utworzyłam kryształowe ostrze, chcąc otworzyć szafkę i włożyć dokumenty na swoje dawne miejsce.
Nizari Asneri - 2010-05-21, 17:25

Wszystko wyglądało piknie. Jak by nigdy nikt tego nie tykał.
Katrin Uchiha - 2010-05-21, 17:27

Zadowolona, że wszystko poszło jak po maśle, wstałam i udałam się w stronę wyjścia.
Nizari Asneri - 2010-05-21, 17:30

Po chwili spotkałaś Kitka.
-Cz... cześć. Co tu robisz?

Katrin Uchiha - 2010-05-21, 17:32

-H..hej.- Odpowiedziałam niepewnie. Ale zaraz, przecież on też nie powinien tu być!
-A co ty tu robisz?- Odpowiedziałam kontratakując.

Nizari Asneri - 2010-05-21, 17:35

-Spaceruję sobie...
Powiedział niepewnie.

Katrin Uchiha - 2010-05-21, 17:39

-Po biurze Madary? Cóż, dość dziwne miejsce na spacery.- Powiedziałam, unosząc brew do góry.
-Nie umiesz kłamać.- Stwierdziłam ostatecznie.

Nizari Asneri - 2010-05-21, 17:41

-A ty co tu robisz!? Ty też raczej nie powinnaś tu być.
Katrin Uchiha - 2010-05-21, 17:45

-Ja...-Zawahałam się, szukając odpowiedniej wymówki.- Ja tu coś zostawiłam, ale już mam!- Wskazałam na swoją kaburę. Starałam się mówić przekonującym i pewnym głosem.
-Więc ja idę. A teraz ty! Co tu robisz?-Zapytałam podejrzliwie.

Nizari Asneri - 2010-05-21, 17:49

-Podsadzam ładunki, aby to wypieprzyć...
Powiedział śmiejąc się.
-A tak na serio to... eee... chciałem sprawdzić czy nikogo tu nie ma...

Katrin Uchiha - 2010-05-21, 17:56

-No to już nie ma, pa!- Krzyknęłam wybiegając z mocno bijącym sercem.
Nizari Asneri - 2010-05-21, 17:59

Jakoś ci się udało go wyminąć... Gdy ty biegłaś on tylko drapał się po głowie... widać nie skapował co się stało...
Katrin Uchiha - 2010-05-21, 18:05

Odetchnęłam głęboko, mknąc przed siebie. Zwolniłam dopiero, gdy dobiegłam do alei kwitnących wiśni. Usiadłam na ławce i zamknęłam oczy, wsłuchując się w leśne odgłosy.
- Udało się...-Szepnęłam z uśmiechem.

Nizari Asneri - 2010-05-21, 18:08

Gdy otworzyłaś oczy obok ciebie siedział twój zleceniodawca.
-I jak idzie zbieranie informacji?

Katrin Uchiha - 2010-05-21, 18:12

-Wycofuję się.-Stwierdziłam z pełną mocą.
-Nie mogę zaszkodzić komuś, kto ma tak dobry wpływ na wioskę. Gdyby Madara był, nie wiem, szpiegiem? Kimś, kto zagraża Konoha, to proszę bardzo. Jest niemal czysty. Nie radzę ci z nim zaczynać. Zostaw go w spokoju.- Wysyczałam przez zaciśnięte zęby, stając i patrząc rozmówcy w oczy.

Nizari Asneri - 2010-05-21, 18:16

-Na polanie mówiłaś coś innego... I teraz jak to bywa muszę cię zabić...
Katrin Uchiha - 2010-05-21, 18:19

-Kobieta zmienną jest.- Stwierdziłam odskakując na pewną odległość. Na moim ręku pojawiło się ostrze. Następnie wykonałam Hikke Shibi, chcąc unieruchomić przeciwnika w krysztale.
Nizari Asneri - 2010-05-21, 18:25

Przeciwnik odskoczył od kryształów. Po chwili jego oczy zmieniły kolor na czerwony. Wyciągnął katanę i zaczął na ciebie biec.
Katrin Uchiha - 2010-05-22, 14:45

Przeklęłam pod nosem, odwracając wzrok i (rozumiem, że to był Sharingan?) wykonując Kami Kawarimi no Jutsu. Gdy tylko pojawiłam się troszkę dalej, stworzyłam papierowego klona-wojownika. Miał mi pomóc w walce. Będąc nieco dalej, wykonałam Chidori Senbon [Raiton], a następnie posłałam w przeciwnika strumień ognia-Hibashiri [Katon]
Nizari Asneri - 2010-05-22, 15:29

Wojownik zaczął biec do walki. Jakoś mu szło. Przeciwnik oberwał 2razy, a następnie zniszczył klona. Chidori Senbon trafiło w nogę i brzuch przeciwnika przez co trochę to go spowolniło. Udało mu się jednak uniknąć techniki Katon.
Katrin Uchiha - 2010-05-22, 16:42

Korzystając z tego, że przeciwnik jest spowolniony, wykonałam technikę Shakemi Shuriken no Jutsu, posyłając we wroga ogromny shuriken z kryształu. Dodatkowo użyłam Kami Shuriken no Jutsu, rzucając w niego papierowe pociski.
Nizari Asneri - 2010-05-22, 16:47

Przeciwnik oberwał z kryształowego shurikena. Po chwili oberwał też z papierowych shurikenow. Po chwili zauważyłaś czarny płomień...
Katrin Uchiha - 2010-05-22, 17:04

Chcąc rozproszyć przeciwnika, użyłam na nim Chidori Senbon [Raiton]. Nie wiedziałam co to za technika, ale coś mi podpowiadało, że to jedno z Jutsu Sharingan. Nigdy czegoś takiego nie widziałam. Jeśli mój atak nie pomógł, wykonuję Gouryuuka no Jutsu [Katon], posyłając ognistego smoka na ogień. W końcu ogień zwalczać powinno się ogniem.
Nizari Asneri - 2010-05-22, 17:13

Przeciwnik zaczął krwawić z oka. Po chwili oberwał z Chidori Senbon. Ogień jednak dalej płonął. Gdy zaatakowałaś ogień ogniem i nic się nie stało...
Katrin Uchiha - 2010-05-22, 22:14

Skoro nic nie działało na ten ogień, nie pozostało mi nic innego, jak usunąć sprawcę. Posłałam w przeciwnika ogromny strumień ognia, a w nim ukryłam kunai i shuriken.
Nizari Asneri - 2010-05-22, 23:16

Przeciwnik oberwał kilka razy. Po chwili ruszył się. Gdy podbiegł wykonał technikę Shishi rendan.
Katrin Uchiha - 2010-05-23, 16:51

Wyplułam trochę krwi, podnosząc się na chwiejnych nogach. Byłam cała poobijana i dygotałam się ze złości.
- Czemu ci tak zależy na tym, żeby zaszkodzić Madarze?!- Krzyknęłam resztkami sił, wykonując jedną z moich najsilniejszych technik-Shouton Hashou Kouryuu i posyłając na przeciwnika kryształowego smoka.

Nizari Asneri - 2010-05-23, 16:56

-Cóż... gdyby nie on ja bym został najsilniejszym Uch...
Powiedział, ale nie zdążył dokończyć ponieważ oberwał od smoka który przywalił mu kilka razy. Po chwili przeciwnik padł martwy... Zauważyłaś kilka osób patrzących na ciebie.
-Zabiła tamtego człowieka!!
Ktoś krzyknął.

Katrin Uchiha - 2010-05-23, 17:08

Zdziwił mnie fakt, że udało mi się go pokonać. Byłam zszokowana do tego stopnia, że przestałam kontaktować. We znaki dało mi się również zmęczenie. Upadłam na kolana, podpierając się rękami ziemi. Oddychałam ciężko. Jakby z oddali docierały do mnie odgłosy "zabiła tamtego człowieka!". Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, co tak naprawdę się stało. Jako ninja nie raz spotkałam się ze śmiercią, ale ten wypadek był wyjątkowy. Co ja mam powiedzieć? Nic nie mogę zdradzić!" Skąd się znamy? Razem planowaliśmy uśmiercić Madarę Uchiha!"
Niedorzeczność! Wstałam i próbowałam biec przed siebie, nie ważne gdzie i po co. Byle jak najdalej od nich wszystkich!

Nizari Asneri - 2010-05-23, 17:37

Po chwili zauważyłaś ANBU biegnące za tobą.
Katrin Uchiha - 2010-05-23, 17:56

Przeklęłam pod nosem, przyspieszając. Co mam robić?! Jeśli ich zaatakuję, (pomijając to, że mam małe szanse na wygraną) Poddać się? Ale jak wytłumaczę to wszystko? W tej jednej chwili, już chyba nic mnie nie obchodziło. Odwróciłam się napięcie w stronę nadciągających ANBU i zaatakowałam. Nie miałam już nic do stracenia, więc co mi szkodzi? Gdy przeciwnicy byli wystarczająco blisko, użyłam techniki Shakemi Kushou, a z ziemi wyrósł ogromny kryształ, atakujący każdego z wrogów. Gdy oni starali się unikać moich ataków, ja wykonałam Kami Shuriken no Jutsu, rzucając w nich masą papierowych ostrzy.
Nizari Asneri - 2010-05-23, 18:13

Przeciwnicy odbijali twoich ataków. W końcu jednak oberwali kilkoma shurikenami. Po chwili jeden z ANBU wykonał pieczęci.
-Raiton: Raikiri Inu!!
Krzyknął, a w twoją stronę poleciały 2psy zrobione z błyskawic.

Katrin Uchiha - 2010-05-23, 18:22

Nie miałam już ani chęci, ani siły walczyć. Starałam się tylko uniknąć ataku, wykonując proste GenJutsu, polegająca na zamianie w płatki róż. Potem padłam na kolana, poddając się.
-Jest mi wszystko jedno, co ze mną zrobicie. Miejcie jednak świadomość, że prawdziwy złoczyńca leży martwy. Może kiedyś mi podziękujecie.-Powiedziałam resztkami sił.

Nizari Asneri - 2010-05-23, 18:29

-jesteś oskarżona o śmierć jednego z elitarnych shinobi Uchiha.
Powiedzieli łapiąc cię pod pachę i zabierając do biura ANBU.
-Co jest?
Zapytał kapitan.
-Ta oto dziewczyna zabiła jednego z elitarnych shinobi Uchiha.
Powiedział jeden z 2ANBU.
-Uchiha... To do Madary.
Odpowiedział kapitan po czym poszedł do swojego biura. Po chwili teleportowaliście się do Madary.
-Madara-San! Ona zabiła Uchiha...
Powiedział znów ANBU.
-Ona!? idźcie już... ja sobie dam radę.
Powiedział Madara, a tamci zniknęli.
-Więc opowiadaj co się stało.

Katrin Uchiha - 2010-05-23, 18:35

-Nic.- Warknęłam zła. Wściekła! Gniew dodał mi sił. Wbiłam wzrok we własne buty, ignorując uporczywie Madarę. Zacisnęłam pięści, a paznokcie wbiły mi się w skórę, dobijając się do krwi.
Nizari Asneri - 2010-05-23, 18:39

-Ja dobrze wiem, że ty tego nie zrobiłaś... Tylko kto?
Katrin Uchiha - 2010-05-23, 18:40

-Sugerujesz, że nie dałabym sobie rady z kimś z szanownego klanu Uchiha?- Syknęłam przez zaciśnięte zęby.
Nizari Asneri - 2010-05-23, 18:42

-Nie... nie... Tylko po co miałabyś to robić?
Katrin Uchiha - 2010-05-23, 18:43

-Widocznie miałam swoje powody. Nic ci do tego.- Warknęłam.
Nizari Asneri - 2010-05-23, 21:12

-Przecież wiesz, że coby to nie było i tak ci nic nie zrobię... Mi możesz zaufać.
Powiedział czule Madara, a po chwili pojawił się koleś z ANBU.
-Madara-San! Potrzebujemy pana, aby zagasić Amateratsu.
Powiedział po czym zniknął.
-No dobra... Przemyśl to i jak wrócę powiedz mi co postanowiłaś.
Powiedział po czym zniknął tak samo jak tamten ANBU.

Katrin Uchiha - 2010-05-24, 15:48

Siedziałam na krześle, wściekle sapiąc. Nic im do tego! Zagryzłam wargi, przebijając się do krwi. Po raz pierwszy w życiu czułam taką mieszankę uczyć na raz. Z jednej strony cieszyłam się, że niedoszły morderca Madary nie żyje, ale z drugiej strony...Aż chciało mi się płakać. Nigdy, ale to nigdy nie okazywałam większych uczuć, hamując je gdzieś w głębi siebie. Dlatego tym razem wyszły ze mnie z podwójną siłą. Wybuchnęłam głośnym i żałosnym płaczem, nie mogąc się uspokoić.
Nizari Asneri - 2010-05-24, 18:14

Po chwili pojawił się Madar.
-To jak? Co masz mi do powiedzenia? Nie chcesz mówić? Rozumiem, ale wytłumacz mi czemu.

Katrin Uchiha - 2010-05-24, 18:21

-Nie mogę...Ty nie rozumiesz...-Wychlipiałam.
Nizari Asneri - 2010-05-24, 18:31

-Czemu? Co ci przeszkadza?
Katrin Uchiha - 2010-05-24, 18:36

Skuliłam się w sobie, wstydząc się własnych łez. Otarłam słone krople, prostując się i przyzywając na twarz poważny wyraz. Spojrzałam w oczy Madarze.
-Chciałam cię zabić.

Nizari Asneri - 2010-05-24, 18:40

-Aha... Dobrze wiedzieć... Większość osób chce mnie zabić... no cóż... A czemu?
Po jego twarzy było widać, że był trochę zdziwiony i zaskoczony.
-I czemu zabiłaś tamtego, a nie mnie? Pomyliłaś się w ciemności?

Katrin Uchiha - 2010-05-24, 18:50

-Sprawy były dość skomplikowane. Miałam znaleźć o tobie informacje... Na początku byłam na ciebie zła, wściekła...ale potem zrozumiałam, że tak naprawdę, wcale cię nie nienawidzę....może nawet...- Przerwałam nagle, spuszczając trochę wzrok.
-W każdym razie, doszłam do wniosku, że nie powinnam się kierować porywami chwili. A poza tym, przysłużyłeś się wiosce, byłbyś dużą stratą. Zaczęłam cię chronić. Jemu się to nie spodobało. Powiedział, że gdyby nie ty, to on byłby najsilniejszym Uchiha...- Wzruszyła obojętnie ramionami.
- Tak to mniej więcej wygląda.

Nizari Asneri - 2010-05-24, 18:53

-Rozumiem... Cóż... nie raz ludzie robią coś głupiego...
Katrin Uchiha - 2010-05-24, 18:55

-Wiedziałam, że nie zrozumiesz...-Szepnęłam z rozgoryczeniem.
Nizari Asneri - 2010-05-24, 19:06

-Co tu mam zrozumieć?
Katrin Uchiha - 2010-05-24, 22:26

-Nie zrozumiesz, chociażbym to dokładnie rozrysowała. Nie zrozumiesz co czuję. Jaką wybuchową mieszankę uczuć. To mogę zrozumieć tylko ja...- Powiedziałam
Nizari Asneri - 2010-05-25, 19:30

-Ja chcę ci pomóc...
Powiedział Madara obejmując cię ręką.

Katrin Uchiha - 2010-05-25, 19:32

-Jak?-Zapytałam z goryczą.
Nizari Asneri - 2010-05-25, 19:36

-Nie wiem... A jak mogę ci pomóc?
Katrin Uchiha - 2010-05-25, 19:40

-Nie wiem.- Wzruszyłam ramionami.- Chyba nie możesz. -Powiedziałam mając już dość wszystkiego. Wtuliłam się w Madarę, przez chwilę zapominając o wszystkim.
Nizari Asneri - 2010-05-25, 19:42

Siedzieliście tak dłuższą chwilę, aż wszedł Kitek otwierając drzwi z kopa.
-Madara! Zostaw ją! Ona jest dobra i nic nie zrobiła!!
Krzyknął wbiegając i skacząc na Madare.
-Karasu! Uciekaj! Obezwładniłem go!

Katrin Uchiha - 2010-05-25, 19:45

W pierwszej chwili chyba nie bardzo zajarzyłam co się stało. Kiedy zobaczyłam znajomą twarz Kitka, zamiast go wyśmiać, jak to miałam w zwyczaju, lub po prostu skarcić, uśmiechnęłam się pod nosem.
-Kitek, cieszę się że jesteś.- Podeszłam do przyjaciela i delikatnie go przytuliłam, po czym wróciłam na swoje dawne miejsce.

Nizari Asneri - 2010-05-25, 19:47

On puścił Madare.
-Że co...? Madara! Co ty jej zrobiłeś!
Zaczął krzyczeć wstając i zastanawiając się nad twoim nietypowym zachowaniem.

Katrin Uchiha - 2010-05-25, 19:51

-Nic mi nie zrobił.... A właściwie zrobił dużo. Pomógł mi.- Stwierdziłam z delikatnym uśmiechem. Nadal byłam przygnębiona, ale wszystkie czarne myśli odeszły daleko po rozmowie z Madarą i spotkaniu z Kitkiem.
Nizari Asneri - 2010-05-25, 19:53

-Niby jak pomógł?
Katrin Uchiha - 2010-05-25, 19:55

-Nie wiem.- Wzruszyła ramionami.- Po prostu...pomógł i już!- Stwierdziła z pełnym przekonaniem, przywołując na twarz coś na kształt uśmiechu, posłanego w stronę Madary.
Nizari Asneri - 2010-05-26, 20:10

-Ja cię nie rozumiem...
Powiedział Kitek siadając na krześle i jak zwykle się huśtając.

Katrin Uchiha - 2010-05-26, 20:33

Spojrzałam na niego zirytowana.
-Nie musisz, naprawdę...- Mruknęłam.

Nizari Asneri - 2010-05-26, 21:32

-No dobra...
Powiedział Kitek dalej się huśtając. Madara się nie odzywał.

Katrin Uchiha - 2010-05-28, 20:39

Prychnęłam pod nosem, obserwując zachowanie Madary i Kitka. Czułam się jak w klatce. Zrobiło mi się słabo.
Nizari Asneri - 2010-05-28, 20:41

Po chwili Kitek wstał.
-Dobra... to ja idę... nie chce mi się tu siedzieć.
Powiedział wychodząc.
-Wreszcie...
Powiedział pod nosem Madara.

Katrin Uchiha - 2010-05-28, 20:52

Znów prychnęłam cicho, siadając przed biurkiem.
-Więc...? Puścisz mnie wolno? Zamkniesz w pudle? Dasz prace na rzecz wioski? A może jakoś inaczej ukarzesz?-Zapytałam niby to obojętnie, unosząc brew ku górze.

Nizari Asneri - 2010-05-28, 21:01

-Dam ci... ostrzeżenie. Chyba, że nalegasz na karę.
Katrin Uchiha - 2010-05-28, 21:19

-Co za różnica?-Burknęłam obojętnie.- Jakby nie było, w końcu tamten gościu by cię dopadł. Jedyne czego żałuję, to to, że wcześniej kierowałam się emocjami. Cieszę się, że udało mi się go zabić.- Powiedziałam zbierając całą odwagę, by spojrzeć Madarze w oczy.
Nizari Asneri - 2010-05-28, 21:26

-No więc ci nie dam kary za uratowanie mi życia.
Katrin Uchiha - 2010-05-28, 21:32

-Więc mogę już iść?-Zapytałam jakby zupełnie niezainteresowana.-Czy ANBU nadal będzie mnie gonić za...hehe...mały wypadek-Powiedziałam dość ironicznie.
Nizari Asneri - 2010-05-28, 21:52

-Możesz iść... I ANBU nie będzie cię goniło... chyba, że znowu coś wymyślisz.
Katrin Uchiha - 2010-05-29, 08:07

-Ja? Ja jestem niewinna!- Powiedziała dość sarkastycznie, pokazując ręce w geście niewinności.
-To oni się na mnie rzucili jak psy na kiełbasę.- Dodała wstając.- Dobra, dobra, postaram się nie zabić żadnego Uchiha po drodze...

Nizari Asneri - 2010-05-29, 10:11

-Grzeczna dziewczynka.
Powiedział Madara uśmiechając się do ciebie.

Katrin Uchiha - 2010-05-29, 15:09

Zmrużyłam oczy, zastanawiając się, czy ten człowiek ma dobrze w głowie. Nie dość, że zabiłam jednego z Uchiha, to jeszcze zaatakowałam ANBU, a ten się szczerzy! Miałam wychodzić, ale w ostatnim momencie odwróciłam się napięcie.
-Czemu mi pomagasz?-Zapytałam podejrzliwie.

Nizari Asneri - 2010-05-29, 17:03

-Ja ci pomagam? W czym?
Katrin Uchiha - 2010-05-29, 17:06

-Może "pomagasz" to złe słowo...Stosujesz taryfę ulgową!- Powiedziałam z pewnością w głosie.
Nizari Asneri - 2010-05-29, 17:14

-Cóż... to było już chyba bardziej trafne. I czemu? A co? Nie podoba ci się to?
Katrin Uchiha - 2010-05-29, 17:21

-Nikt nie robi nic bezinteresownie...-Mruknęłam pod nosem, ale zdawałam sobie sprawę z tego, że raczej usłyszał.
Nizari Asneri - 2010-05-29, 17:53

-No więc jestem wyjątkiem...
Katrin Uchiha - 2010-05-29, 18:20

-Nie.-Zaprzeczyłam.- Wręcz przeciwnie. Ty nie robisz dla nikogo wyjątków....-Powiedziałam w zupełności przekonana.- Więc pozostają dwie możliwości, albo ci na mnie zależy, choć szczerze wątpię, albo rzeczywiście chciałeś się pozbyć tamtego gościa...
Nizari Asneri - 2010-05-29, 19:45

-Eee... no... tak... chciałem się pozbyć tamtego kolesia.
Powiedział Madara najwidoczniej zmieszany drapiąc się po głowie i unikając twojego wzroku.

Katrin Uchiha - 2010-05-29, 21:13

-No widzisz...-Stwierdziłam jakby z żalem, który starałam się ukryć. Wbiłam wzrok w podłogę.
- I co dalej? Bo nie sądzę, żebym miała swój dawny status, była pełnoprawnym ninja i jak jak do tej pory, chodziła gdzie chciała...

Nizari Asneri - 2010-05-29, 21:17

-Możesz... to jest tylko upomnienie.
Katrin Uchiha - 2010-05-29, 21:26

Spojrzałam zdziwiona na Madarę.
-Tylko?-Wykrztusiłam. Mi to w zupełności odpowiadało, ale z drugiej strony ładny przykład. Teraz można zabijać na każdym kroku i przy okazji atakować ANBU! Nic się nie stanie!
-No to w takim razie chyba idę...- Mruknęłam niechętnie ruszając w stronę wyjścia. Przed oczami pojawiła mi się wizja tych wszystkich ludzi i ich oskarżycielskich szeptów...Przełknęłam głośno ślinę.

Nizari Asneri - 2010-05-29, 21:31

-Cóż... jeśli zrobisz coś takiego jeszcze raz to będzie kara.
Katrin Uchiha - 2010-05-29, 21:34

Machnęłam tylko lekceważąco ręką, wychodząc z budynku. Nagle stanęłam w miejscu. Najmniejszej ochoty nie miałam wracać do domu. Ale nie chciałam się tu błąkać...ostatnim razem nie najlepiej się to skończyło. Teraz ci wszyscy wścibscy ludzie....Wskoczyłam na dach budynku, chcąc uciec przed ciekawskimi spojrzeniami i drwiącymi szeptami. A może to podpowiadała mi tylko moja wybujała wyobraźnia?
Nizari Asneri - 2010-05-29, 21:42

na ulicach było ledwo kilka osób.
Katrin Uchiha - 2010-05-29, 21:49

Niepewnie zeskoczyłam na ziemię, nie chcąc robić zamieszania wokół mojej osoby. Wolałam wtopić się w tłum...A w zasadzie po prostu nie wyróżniać od ludzi z ulicy.
Nizari Asneri - 2010-05-30, 09:17

Tłumu to tam nie było... Ale raczej ludzie nie zwracali na ciebie uwagi. Tylko kilka osób. Po chwili podeszli do ciebie jacyś kolesie.
-Hey mała. Pięknie rozwaliłaś tamtego... ty kociaczku.
Powiedział z niby romantycznym głosem.

Katrin Uchiha - 2010-05-30, 20:15

Mało nie zakrztusiłam się powietrzem, słysząc obleśny głos.
-Spadaj, bo rozwalę i was.-Syknęłam z zacięciem, wyjmując kunai.

Nizari Asneri - 2010-05-30, 21:55

-Oj nie bądź taka ostra...
Powiedział, a jego towarzysze również wyciągnęli kunai.

Katrin Uchiha - 2010-05-31, 15:08

Spojrzałam zirytowana po twarzach obecnych. No i co? Nie wyglądali na jakiś wspaniałych ninja. Ale znowu, co jeśli ich pozabijam? Może wystarczy tylko ich lekko uszkodzić...?Zaczęłam się nad tym ciężko zastanawiać. Nie! Madara powiedział! Żadnych więcej wykroczeń, bo może być nieciekawie! ... Albo odwrotnie, bardzo ciekawie! Oj,chyba łamanie wszelkich praw weszło mi w skórę. Uśmiechnęłam się uroczo, choć sztucznie do owych gości.
-No więc, nie dajecie mi wyboru...-Mruknęłam niby smutnym głosem. Odskoczyłam parę metrów w tył wykonując Chidori Senbon [Raiton], ale nie celując w nich. Następnie złapałam tylko jednego gościa Hana Kahen, dusząc przeciwnika dłonią utworzoną z kwiatów róż.
-No, i co teraz?-Zapytałam unosząc brew do góry. Chciałam ich tylko nastraszyć.

Nizari Asneri - 2010-05-31, 17:23

Gdy tylko wykonałaś technikę Raiton już cała trójka chciała uciec. Po chwili złapałaś jednego z nich. Za pozostałą dwójką nie było śladu.
-Nie! Przepraszam! Ja nie chciałem! Nie bij!

Katrin Uchiha - 2010-05-31, 19:38

Wyszczerzyłam zęby we wrednym uśmiechu.
-Nie chciałeś? - Powtórzyłam z udawanym zdziwieniem.- Oj oj... Ale jak tu już jesteś, to co by tu można z tobą zrobić? Hm...- Ciężko się zamyśliła.- Może rozpruć brzuch i udusić cię własnymi jelitami? Nie, będzie śmierdziało. Albo wbiję ci tak głęboko oczy, że wypchną mózg nosem!- Krzyknęłam entuzjastycznie.- Tylko się nie ruszaj!- Zrobiłam parę kroków w stronę uwięzionego.- Albo nie, będziesz za bardzo krzyczał. W takim razie pozostaje mi jedno. Coś co na zawsze pozbawi cię twoich zapędów. Kastracja.- Znów na mojej twarzy zawitał diaboliczny uśmiech.

Nizari Asneri - 2010-05-31, 20:03

-Nie ja nie chcę!
Zaczął krzyczeć i się wiercić. Gdy zaczęłaś się zbliżać usłyszałaś cieniutki pisk.
-Mamusiu...

Katrin Uchiha - 2010-06-01, 12:06

Obrzuciłam go pogardliwym spojrzeniem, puszczając wolno.
- Następnym razem nie będę już miła!- Krzyknęłam na odchodnym. Odwróciłam się napięcie, kręcąc głową z dezaprobatą.
-Co za ludzie...-Westchnęłam podirytowana.

Nizari Asneri - 2010-06-01, 16:36

Koleś od razu uciekł.
Katrin Uchiha - 2010-06-02, 12:54

Prychnęłam pogardliwie, idąc w swoją stronę. Do domu. W zasadzie już mnie nie obchodziło, co pomyślą inni. Szłam z głową podniesioną do góry.
Nizari Asneri - 2010-06-02, 16:14

Po chwili stanęłaś przed drzwiami swojego domu.
Katrin Uchiha - 2010-06-03, 14:12

Gdy weszłam, od razu swoje kroki skierowałam w stronę łazienki. Nawet nie miałam ochoty na długie kąpiele, to też wzięłam szybki prysznic. Byłam tak zmęczona, że potem od razu położyłam się do łóżka nieprzytomna.
Nizari Asneri - 2010-06-03, 14:26

Padłaś na łóżko i zasnęłaś.
Katrin Uchiha - 2010-06-03, 21:14

Obudziłam się parę godzin potem. Nie przytomnym wzrokiem wodziłam po meblach. Nie chciało mi się wstawać.
Nizari Asneri - 2010-06-03, 21:18

Nic szczególnego nie było...
Katrin Uchiha - 2010-06-04, 13:00

Podniosłam się leniwie, zmuszając się do wstania. Łaziłam po domu bez celu, nie wiedząc co ze sobą zrobić. To był okropne uczucie.
Nizari Asneri - 2010-06-04, 14:47

Nic ci na myśl nie przychodziło... Szwendałaś się...
Katrin Uchiha - 2010-06-04, 15:53

Nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Do głowy przyszła mi ciekawa wizja napadu na ANBU, przez co parsknęłam śmiechem. Ten kto by obserwował moje zachowanie, pewnie pomyślałby "wariatka", ale się nie przejmowałam. Postanowiłam wyjść na miasto. Miałam dość tej nudy.
Nizari Asneri - 2010-06-04, 23:25

Szwendałaś się... kilka razy walnęłaś w ścianę próbując przejść przez drzwi.
Katrin Uchiha - 2010-06-05, 08:35

-Ile kroć jestem w domu, mam dziwne odpały....nie mogę się skupić...to jakieś GenJustu?- Mówiłam na głos, bo myślenie nie przychodziło mi dzisiaj najłatwiej. I tak byłam zdziwiona, że mówię całkiem logicznie. Nie wiedziałam, gdzie iść. Nuda i nuda! A w dodatku jeszcze kompletny brak ożywienia! Jak zombie! Może by zrobić coś szalonego? Ale co? Nawiedzić Madarę w ten przeuroczy poranek? Kitka? Odwiedzić Hokage? A może wszystko po kolei? Tak, ostatnia opcja wydała się nader kusząca. Najpierw do Uchihy!
Nizari Asneri - 2010-06-05, 10:34

Gdy ty rozmyślałaś po chwili ktoś zapukał do drzwi.
Katrin Uchiha - 2010-06-05, 16:47

Kogo niesie? No, może wreszcie coś się zacznie dziać? Pełna nadziei otworzyłam drzwi.
Nizari Asneri - 2010-06-05, 17:02

Przed drzwiami stał Kitek.
-Ohayo.

Katrin Uchiha - 2010-06-05, 17:05

-Yo!-Krzyknęłam ożywiona, wciągając Kitka za fraki do mojej pieczary.
- Co cię sprowadza?- Zapytałam dość miłym jak na mnie tonem.

Nizari Asneri - 2010-06-05, 17:12

-Eee... twoje zachowanie... od kąt poszedłem na tą cholerną misję zmieniłaś się...
Zapytał się dość podejrzanie patrząc na ciebie.

Katrin Uchiha - 2010-06-07, 15:02

-Znasz przysłowie, kobieta zmienną jest?- Zapytałam siląc się na beztroski ton.-Ludzie się nie zmieniają. Są ciągle tacy sami, tylko czasem mają odpały
Nizari Asneri - 2010-06-07, 15:26

-Cóż... u ciebie to raczej ty masz ciągle odpał i czasami jesteś normalna, ale ja tego nie rozumiem... jak można go lubić... dla niego "umówić się" znaczy wypełniać cały czas papiery! On nie wie co to jest zabawa.
Katrin Uchiha - 2010-06-07, 15:32

-Tu cię boli?- Zapytałam retorycznie, z niedowierzaniem w głosie.
- Kitek, Kitek... -Pokręciłam głową z dezaprobatą.- Lubię go za inne cechy, których najwyraźniej nie zauważyłeś. Mi nie przeszkadza jego, um...powiedzmy szczerze, brak poczucia humoru. Pomagam mu i tyle. Nic więcej.- Powiedziałam, wyraźnie podkreślając ostatnie zdanie.

Nizari Asneri - 2010-06-07, 15:35

-Każdy tak mówi...
Powiedział cicho, ale wystarczająco głośno, abyś usłyszała.

Katrin Uchiha - 2010-06-07, 15:39

Scenicznie przewróciłam oczami.
-Tak, masz rację! Ja z Madarą mamy ukryty romans! Ty wiesz, co się działo podczas wypełniania tych papierków?- Mówiłam bardziej niż wymagała tego sytuacja, przejętym głosem, w którym wyczuć się dało sarkazm.

Nizari Asneri - 2010-06-07, 15:42

-Wiedziałem! Podejrzewałem to od początku... to było podejrzane.
Katrin Uchiha - 2010-06-07, 15:44

Zrobiłam wielkie oczy, nie wiedząc czy on mówi serio, czy sobie ze mnie żartuje.
-A w to, że mamy potajemny ślub i dziecko w drodze też uwierzysz?-Zapytałam poniekąd rozbawiona.

Nizari Asneri - 2010-06-07, 15:45

-C...C...co...? ale jak!? Gdzie!? czemu!? kto pozwolił!?
Katrin Uchiha - 2010-06-07, 15:49

Musiałam powstrzymać się, przed wybuchnięciem śmiechem. Kontynuowałam grę, zachowując, o dziwo, nadal poważny wyraz twarzy. Miałam niezły ubaw.
-Jak to kto? Sam Hokage udzielał nam ślubu! Życzył nam szczęścia, a przede wszystkim dużo dzieci. A my wiesz... No nie możemy się sprzeciwiać głowie wioski!

Nizari Asneri - 2010-06-07, 15:51

-Wy powariowaliście... Co się z tobą dzieje! Czy to ten twój przebłysk normalności!? Ja chcę poprzednią Karasu!!
Katrin Uchiha - 2010-06-07, 15:54

Westchnęłam ciężko.
-Nie ma poprzedniej Karasu. Jestem tylko ja, byłam tylko ja i mam nadzieję, będę tylko ja. Czego ode mnie oczekujesz? Pomogłam tylko Madarze w papierkowej robocie, na tym w sumie zakończy się nasza współpraca.- Powiedziałam w pełni poważnie.

Nizari Asneri - 2010-06-07, 16:00

-Tia... pewnie...
Powiedział wychodząc.

Katrin Uchiha - 2010-06-07, 17:26

-Czekaj!-Zatrzymałam go.-O co ci chodzi?! Nic mnie z nim nie łączy! A poza tym, nawet jeśli, co cię to w ogóle obchodzi?! To chyba moja sprawa kogo kocham, a kogo nie!- Powoli puszczały mi nerwy, a jeszcze bardziej się spięłam, gdy dotarło do mnie co powiedziałam.
-To wcale nie znaczy, że go kocham! Po prostu przykładowo mówię...- Dodałam o wiele mniej pewnym tonem, będąc widocznie zakłopotana.

Nizari Asneri - 2010-06-07, 17:27

-Rozumiem...
Powiedział idąc w stronę swojego domu.

Katrin Uchiha - 2010-06-07, 17:30

Warknęłam wściekła nie tyle na niego, co na siebie.
-A rób co chcesz!- Zamknęłam z trzaskiem drzwi, zjeżdżając po nich i siadając na podłodze.
- Niech was wszyscy diabli...!

Nizari Asneri - 2010-06-07, 17:37

Tamten sobie poszedł do domu... Na dworze zaczęło padać.
Katrin Uchiha - 2010-06-07, 19:36

Spojrzałam z zafascynowaniem na deszcz. Piękne zjawisko, kojące zmysły. Pewna, że nie spotkam nikogo po drodze w taką pogodę, wyszłam na dwór, nie przejmując się tym, że moknę.
Nizari Asneri - 2010-06-07, 19:47

Było kilka osób które uciekały przed deszczem chowając się pod gazety itp.
Katrin Uchiha - 2010-06-07, 19:49

Szłam spokojnie ulicą, spoglądając z nieodgadnionym wyrazem twarzy w górę. Pozwalając kroplom deszczu spadać na moją twarz.
Nizari Asneri - 2010-06-07, 19:57

Szłaś sobie i po chwili wpadłaś na Madare.
-Ooo... Ohayo. Nie powinnaś siedzieć w domu w taką pogodę?

Katrin Uchiha - 2010-06-07, 20:00

- O to samo mogłabym zapytać ciebie.-Odparłam przyglądając się uważnie Madarze. Rozmowa z Kitkiem dała mi do myślenia.
Nizari Asneri - 2010-06-07, 20:02

-Ja otóż idę do biura.
Powiedział patrząc na ciebie i się uśmiechając.

Katrin Uchiha - 2010-06-07, 20:04

-O nie! Tym razem na mnie nie patrz! Mam dość papierków! Ty też powinieneś czasem odpocząć i się zabawić.- Powiedziałam. Pewnie dlatego jego poprzednie związki się nie udały, za dużo pracował.
Nizari Asneri - 2010-06-07, 20:11

-Ja nic od ciebie nie chcę... tzn. nie chcę nic co dotyczy papierów.
Katrin Uchiha - 2010-06-07, 20:13

-Rozwiń myśl.- Powiedziałam zaciekawiona.
Nizari Asneri - 2010-06-07, 20:15

-Nie... bardzo się śpieszę. Nie mam czasu.
Powiedział próbując się wykręcić. Zaczął iść w stronę biura.

Katrin Uchiha - 2010-06-07, 20:18

-Ta jasne...-Mruknęłam pod nosem, na tyle głośno, że pewnie słyszał.
-Jakoś przed chwilą ci się nie śpieszyło.- Powiedziałam doganiając go i łapiąc za rękę, jednocześnie zmuszając do zatrzymania się.
-Więc?

Nizari Asneri - 2010-06-07, 20:20

-Ale teraz mi się coś przypomniało.
Powiedział po czym zniknął.

Katrin Uchiha - 2010-06-09, 14:27

Szłam dalej, bez celu, przeklinając na czym to świat stoi. Deszcz zdążył już mnie całkowicie przemoczyć, ale nie przejmowałam się tym. W zasadzie była to jedyna rzecz, jaka mnie cieszyła. Marzyłam o tym, by odpocząć od monotonii życia.
Nizari Asneri - 2010-06-09, 16:31

Chodziłaś sobie... nikogo na ulicach nie było. Deszcz przestawał padać.
Katrin Uchiha - 2010-06-10, 15:57

Beznadzieja, ja chcę deszcz! Tylko on w tej chwili w pełni oddawał mój nastrój. Cała przemoknięta zaszłam nieświadomie aż do biura Madary. Stojąc pod budynkiem ciężko się zastanawiałam, co zrobić dalej? Iść, zostać, odwiedzić? Nie, lepie nie, bo znowu się "coś mu się przypomni". Wzruszyłam obojętnie ramionami, ruszając dalej leniwym krokiem przed siebie.
Nizari Asneri - 2010-06-10, 16:10

Deszcz tylko lekko padał. Ludzie zaczęli wychodzić na ulice.
Katrin Uchiha - 2010-08-13, 23:35

Kopnęła ze złością kamień, który stał jej na drodze. Nie miała pojęcia co ze sobą zrobić. I takie odczucia towarzyszyły jej coraz częściej, co było dobijające. Co robić? Co robić?! Sfrustrowana usiadła na środku ulicy, mając w poważaniu co inni pomyślą.
Nizari Asneri - 2010-08-14, 13:23

Ludzie przechodzili obojętnie. Niektórzy się tylko na ciebie patrzyły, jedna osoba nawet rzuciła tobie 10yen którym dostałaś w głowę...
Ireshige Seija - 2010-08-28, 23:52

Po chwili ktoś szturchnął cię w plecy i odezwał się znajomy głos Madary który oznajmił
-Hej potrzebuję cię na chwilę w biurze na prawdę chwilę pomożesz - to usłyszałaś a jak zareagujesz

Katrin Uchiha - 2010-08-28, 23:57

Podniosła na niego niechętnie wzrok i leniwie wstała.
-Tak jest, Madaruś, oćmy...- Wzięła go za rękę i prowadziła do biura. W skrócie mówiąc zachowywała się jakby coś brała.
-Co mam robić?

Ireshige Seija - 2010-08-29, 00:00

Kiedy weszłaś do biura on wszedł za tobą i zamknął drzwi na klucz następnie zasłonił okna i zaczął się do ciebie zbliżać powolny aczkolwiek pewnym krokiem stopniowo się cofałaś ale w końcu zatrzymało cię biurko on do ciebie potrzedł jedną rękę położył na twoim ramieniu a drugą na twoim biodrze i zaczął przybliżać swoją twarz do twojej
Katrin Uchiha - 2010-08-29, 00:16

-Ma-Madara!-Pisnęła zlękniona. Gdzie uciekła ta silna i uparta wojowniczka? Teraz była tylko bezbronna, młodziutka i niepewna dziewczyna. Ku jej zdziwieniu, przeszedł ją dziwny dreszcz. Zaczęło brakować tchu, a serce przyśpieszyło. Ale trudno określić czy ze strachu, czy z powodu... czegoś bliżej niezidentyfikowanego. W końcu jednak przez to chwilowe otępienie przedarła się stara, dobra Karasu. Ta kierująca się zdrowym rozsądkiem.
-Madara, nie tykaj mnie. Miałam Ci pomóc, nie się z tobą...- Jej głos, na początku silny i surowy, z każdym słowem tracił na pewności.

Ireshige Seija - 2010-08-29, 00:20

-To moja prośba przy tobie czuję coś takiego dziwnego to coś chce się ze mnie wydrzeć nie mogę tego utrzymywać nie jestem dobry w okazywaniu uczuć więc słuchaj uważnie bo więcej tego nie powiem........ Kocham cię - powiedział, a właściwie wyszeptał ci do ucha ostatnie dwa słowa były najcichsze ale nie miałaś problemu ich dosłyszeć gdy dokończył przybliżył się jeszcze bardziej do ciebie i pocałował cię w usta obejmując rękami w pasie
Katrin Uchiha - 2010-08-29, 00:38

Odchyliła się do tyłu, niemal leżąc na biurku. Była całkowicie zaskoczona wyznaniem Madary. Ha! Oto Wielki Zimny Pan Uchiha przyznaje, że kogoś kocha! Mimowolnie poczuła dziwne ciepło w okolicach lewej piersi. Na jej twarzy wykwitł rumieniec, a w początkowa stal w oczach stopiła się szybciej niż lód w upale.
-Udowodnij.-Jej słowa jednak były zupełnie inne, niż by się mógł spodziewać Madara.

Ireshige Seija - 2010-08-29, 00:41

Gdy już się zabierał za następną czynność nagle ktoś nerwowo zaczął trzaskać w drzwi krzycząc
-Madara-san tragedia potrzebujemy cię shinobi piasku atakują Konohę ratuj nas - zaczął krzyczeć głos i trzaskać po drzwiach Madara tylko kiwnął ci głową i wybiegł przez drzwi szybko je otwierając

Katrin Uchiha - 2010-08-29, 00:44

Poderwała się z miejsca, przybierając poważny wyraz twarzy. Przeklęła pod nosem, niechętnie czekając na rozkaz osoby wyższej rangą. W tym wypadku Madary.
Ireshige Seija - 2010-08-29, 00:47

Biuro opustoszało widziałaś tylko jakieś błyski i płomienie przy wschodniej stronie wioski następnie mogłaś zobaczyć wielkie drzewne jutsu i ogromne uderzenia piaskiem straszna walka rozgorzała
Katrin Uchiha - 2010-08-29, 00:50

Bez wahania wybiegła na zewnątrz, chcąc spełnić powinność Shinobi i walczyć za wioskę. Szykowała się do ataku.
Ireshige Seija - 2010-08-29, 01:01

Gdy tylko dobiegłaś do bramy wioski poczułaś przeszywając ból nagle z twojego brzucha wyszły 3 miecze zostałaś zabita ale..... Budzisz się z krzykiem w środku nocy cała spocona
Katrin Uchiha - 2010-08-30, 13:59

Usiadła na łóżku, nerwowo rozglądając się po pokoju. Co jest?! Zerwała się na równe nogi, biorąc w dłoń pierwszą broń leżącą pod ręką i podbiegła do okna.
-Sen...?-Wykrztusiła. Odruchowo przyłożyła palec do swoich ust, oczami wyobraźni widząc jakże uroczą scenkę z Madarą, mającą miejsce w jego biurze.
-No jasne, że sen! Ten gbur...Ah!-Zła usiadła przy stole, chowając twarz w dłoniach. Nie mogła już spać.

Ireshige Seija - 2010-08-30, 14:35

Chociaż było późno mogłaś już dostrzec słońce na horyzoncie powoli i leniwie wstawało i zaczęło budzić do życia całą wioskę naglę usłyszałaś trzaskanie do drzwi i usłyszałaś jakże znajomy głos Kitka
-Hej Karasu słyszałem krzyk wszystko gra - powiedział a po tym zapadła grobowa cisza

Katrin Uchiha - 2010-08-30, 17:43

Karasu zerwała się z krzesła jak oparzona. "On?!"-Przemknęło jej przez myśl. Co ta sierota jedna robi pod jej drzwiami o tej porze?! Spać, a nie! Uchyliła drzwi, mierząc nieproszonego gościa wzrokiem.
-Żyję, nie widać? Za to ty możesz być zaraz w odmiennym stanie, jak nie będziesz miał dobrej wymówki, co do tego, co tu robisz?! Nie powiedziałam Ci nigdy gdzie mieszkam! mieliśmy się nie spotkać, zapomniałeś?-Być może zbyt ostro najechała na biednego młodzieńca, ale była zdenerwowana snem, i tym wszystkim.

Ireshige Seija - 2010-08-30, 17:49

-Jak możesz ty flądro ja się o ciebie martwię słyszę krzyki zaraz zaraz czy ktoś tam jest z tobą - powiedział i usilnie starał się wejrzeć do środka obawiał się czy mogłabyś go zdradzić O.o
Katrin Uchiha - 2010-08-30, 17:57

Oparła się nonszalancko o framugę drzwi, przyglądając się z udawanym zainteresowaniem swoim paznokciom. Miała na sobie tylko krótki, satynowy szlafroczek, zasłaniający jedynie to co trzeba.
-Hm... Jasne, że ktoś tam jest. A myślałeś, że dlaczego krzyczałam?-Spojrzała na niego, unosząc jedną brew do góry, chcąc ukryć swoje rozbawienie.
-Już było tak fajnie, a ty przeszkodziłeś!-Dodała tonem oburzonego dziecka.

Ireshige Seija - 2010-08-30, 18:12

-Ty.. ty.. ty.. ty... ty.. - zaczął się jąkać wymachują ci palcem przed nosem ciągle to samo nic nie mówił tylko tak skamlał w końcu odetchnął i powiedział opanowując się
-To dobrze wiesz skoro kogoś masz nie muszę cię ranić bo mam dziewczynę i całą noc bzykaliśmy się jak norki - powiedział było to raczej śmieszne gołym okiem było widać że zaraz szlag go trafi

Katrin Uchiha - 2010-08-30, 18:19

Rozbawiona przyjrzała mu się uważnie.
-Ehe, ale noc się nie skończyła, więc co robisz pod moimi drzwiami? Noreczko... hi hi....-Nie mogła powstrzymać chichotu.

Ireshige Seija - 2010-08-30, 18:25

Kompletnie go zamurowało tylko zrobił oburzoną minę a tu nagle z nikąd za plecami Karasu pojawił się nie kto inny jak Madara który miał na sobie jedynie spodnie i luźną bluzkę i udawał zaskoczonego widokiem Kitka powiedział
-O Kitamashi nie sądziłem że cię tu spotkam - ręką oparł się o futrynę za Karasu
Kitka już totalnie wmurowało zaczął się wręcz gotować jednak nic nie powiedział tylko stał i się gapił

Katrin Uchiha - 2010-08-30, 18:33

Karasu tym razem chyba równie zaskoczona jak Kitek, stanęła jak słup soli. A ten tu czego?! No jasnej cholery można dostać!
-Nie ważne co was oboje tu sprowadza, ale już czas odwiedzin się skończył...-Mówiąc to, dosłownie wypchnęła Madare i Kitka za drzwi, wracając na swoje miejsce, przy framudze. Jeszcze raz zerknęła na nich z niedowierzaniem i zamknęła z trzaskiem drzwi. Miejsce spotkań, kurde, czwarta rano dom Karasu! A jakżeby inaczej!

Ireshige Seija - 2010-08-30, 18:41

Gdy zamknęłaś drzwi Madara stał w środku i trzymając w ręku jakiś przedmiot z twojego stoła powiedział
-Czemu jesteś taka nieuprzejma przecież mogliśmy mu zrobić ciekawy żart poza tym nie jestem tu z tego powodu - powiedział i spojrzał na ciebie tak poważnym wzrokiem że miałaś wrażenie że za chwilę cięzaatakuje

Katrin Uchiha - 2010-08-30, 18:51

-A czy ktoś kiedyś mówił, że jestem uprzejma?-Zapytała retorycznie.
-Eh, nie ważne. Co skłoniło Cię, Madara-san, do odwiedzin o tak wczesnej porze?-Jej ton głosu zmienił się. Był oficjalny, lecz nadal dało się w nim wyczuć ciutkę ironii.

Ireshige Seija - 2010-08-30, 18:53

-Hokage cię wzywa nie wiem co było na tyle ważne by wysłać mnie po ciebie ale zrobiłem to co mi kazał mamy się oboje do niego stawić
Katrin Uchiha - 2010-08-30, 19:46

Przytaknęła niechętnie głową, zabierając swoje rzeczy i zamykając się w łazience.Ubrała się i umyła, a wszystko nie zajęło jej więcej niż 10 minut. Świeża i pachnąca wyszła do pokoju.
-Chodźmy. Wiesz co to za misja?

Ireshige Seija - 2010-08-30, 19:59

Gdy wyszłaś z łazienki on czekał na ciebie jednak był już cały ubrany w swoim pancerzu gdy wyszłaś rzucił ci pogardliwe spojrzenie i nic nie odpowiedział po prostu ruszył w stronę gabinetu Hokage pierwsi ludzie już zaczęli wychodzić na ulicę
Katrin Uchiha - 2010-08-30, 20:11

Prychnęła cicho, wychodząc z domu i idąc za Madarą.
-Jasne, Wielce Szanowny Pan nie raczy się odezwać słowem, gdyż to może zhańbić jego honor!-Mruczała pod nosem, w nadziei, że tamten nie usłyszy.

Ireshige Seija - 2010-08-30, 20:13

Gdy weszliście do biura Hokage usłyszeliście jak woła
-Halo Madara Karasu wezwałem was w bardzo pilnej sprawie jestem na kiblu i papier się skończył to misja rangi S musicie połączyć siły i podać mi go z dolnej szuflady tej dużej szafy wierzę w was - dobiegł was głos z toalety

Katrin Uchiha - 2010-08-30, 20:21

Mina Karasu prezentowała się mniej więcej tak-> O_o"
-E...?-Nie za bardzo wiedziała, czy Hokage sobie żartuje, czy to kolejny zdziczały sen. Niemal tak niepoprawny, jak ten, gdy Madara wyznaje jej miłość.
-Już, już...-Nadal otępiała ze zdziwienia, podeszła do owej szuflady. Cóż, kage to kage, trzeba rozkaz wykonać.

Ireshige Seija - 2010-08-30, 20:25

Podałaś mu papier zrobił co miał zrobić i wyszedł po czym powiedział
-Dziękuję bardzo misja zaliczona możecie odejść
Jednak w tym momencie w Madarze coś pękło uderzył pięścią w stół Hokage i wykrzyczał mu w twarz
-Ty skończony idioto nie wiem kto Wyznaczył cię na Hokage ale jesteś największym kretynem jakiego kiedykolwiek widziałem P.S Śmierdzisz Gównem - po tym wręcz gotował się wybił szybę i poleciał w głąb wioski a Hokage z uśmiechem powiedział
-Do jutra mu przejdzie

Katrin Uchiha - 2010-08-30, 22:18

Karasu stała w miejscu, obserwując całe to przedstawienie. W pewnym momencie przekrzywiła wyczekująco główkę, a na jej twarz wpłynął radosny, choć ździebko podejrzany uśmiech.
-Ym... Hokage-Sama... To była misja rangi S, jak sam powiedziałeś, więc należy się zapłata.- Mówiąc to drgała jej warga, jakby próbowała zahamować śmiech.
-No i zdaje się, że swojej części nie odebrał Madara, ale chętnie się tym zajmę.

Ireshige Seija - 2010-08-30, 22:21

-Naturalnie dobrze że mi przypomniałaś oto 1000 rou zapłaty mogę pomóc w czymś jeszcze - powiedział uśmiechając się do ciebie ciepło
Katrin Uchiha - 2010-08-30, 22:25

-Dziękuję.-Odpowiedziała i tanecznym wręcz krokiem wybiegła z gabinetu. Postanowiła skierować swoje kroki do ulubionej kawiarenki z dango, ale jeszcze za wcześnie na taki posiłek. Spacerowała uliczkami wioski, zatapiając się w myślach.
Ireshige Seija - 2010-08-30, 22:29

Pod gabinetem Hokage stał kitek który gdy tylko się pojawiłaś od razu obrzucił cię zimny spojrzeniem i powiedział
-Zdrajczyni - i po prostu odszedł

Katrin Uchiha - 2010-08-30, 22:48

Karasu troszku zdezorientowana owym zimnym komentarzem, pobiegła za Kitkiem.
-O co Ci człowieku chodzi?-Warknęła.

Ireshige Seija - 2010-08-30, 22:53

-Nie dotykaj mnie brzydzę się tobą jak mogłaś się spoufalić z tym przeklętym Uchihą do dzisiejszego poranka myślałem że jesteś godną podziwu kunoichi a nie pospolitą kurtyzanką - powiedział Kitek nie mogłaś go poznać jakbyś rozmawiała z kimś zupełnie obcym
Katrin Uchiha - 2010-08-30, 23:06

-O co Ci kretynie jeden chodzi?! Sam mnie nachodzisz w mieszkaniu przed świtem, a masz pretensje, że tamten idiota się wpierdzielił przez okno, wyciągnął do Hokage na misję, której w gruncie rzeczy nie było, to nie moja wina!-Wydarła się zła, nie, wściekła o to, o co ją oskarżano. Zrobiła krok w jego stronę, dysząc wręcz z nadmiaru emocji.
-A ty co tam robiłeś?-Zapytała już spokojnym tonem.

Ireshige Seija - 2010-08-30, 23:11

-Pilnowałem cię rozkaz Hokage miałem ci nie mówić ale już ci w ogóle nie ufam więc bądź świadoma - powiedział po czym się fochnął i poszedł
Katrin Uchiha - 2010-08-31, 00:05

-Phi! Jak sobie chcesz! Nie wiem o co Ci chodzi, kretynie...-Syknęła i również sobie poszła, a jej dobry nastrój prysnął jak bańka mydlana. Szła uliczkami konohy, mrucząc pod nosem przekleństwa i kopiąc co jakiś czas po drodze kamień, który się nawinął.
-Głupi kretyn...

Ireshige Seija - 2010-08-31, 00:07

Ta pogoda popsuła się tak samo jak twój humor zaczął padać ulewny deszcz a ty po kilunastu minutach spaceru zauważyłaś Kitka siedział pod jakimś murem i wydawało ci się że niemożliwe czyżby płakał
Katrin Uchiha - 2010-08-31, 00:17

Karasu ostrożnie do niego podeszła.Co ten kretyn znowu wymyślił?! Co mu?
-Kitek? Co się stało?- Jej głos był łagodny, a ona czuła silne uderzenia serca.

Ireshige Seija - 2010-08-31, 00:18

Gdy cię zobaczył natychmiast wstał i otarł łzy i zaczął mówić
-Ja ćwiczyłem takie nowe jutsu które wywołuje łzy tylko trafiłem nim w siebie

Katrin Uchiha - 2010-08-31, 00:21

-Hm... brzmi ciekawie, a powiesz jak się nazywa?-Jej ton głosu był o dziwo ciepły i troskliwy. Zupełnie inny, niż Kitek miał okazję do tej pory poznać.
-Nie bocz się na mnie, znasz mnie na tyle, by wiedzieć, że ja z Madarą nic ten...On mnie nawet nie lubi!-Dziwne, ale zaczęła się po prostu przed nim tłumaczyć.

Ireshige Seija - 2010-08-31, 00:23

-To jest Rzuć płacz no jutsu - powiedział mówiąc pierwsze co mu wpadło do głowy a po tym powiedział
-Wiem przepraszam cię nie chciałem tego powiedzieć byłem po prostu zazdrosny że ten głupi gbur był u ciebie a wyobrażasz sobie jak to wyglądało - powiedział wreszcie i skończył płakać

Katrin Uchiha - 2010-08-31, 00:30

Chciała zacząć robic mu wywody, że nie powinien się tym przejmować, bo ona jest wolnym człowiekiem... itp. itd. W każdym razie ścisnęło ja to za serce na tyle mocno, podeszła do niego, głaszcząc w policzek. Wzięła go za fraki i przysunęła bliżej do siebie, tak, że stykali się ciałami, i pocałowała namiętnie w usta.
Ireshige Seija - 2010-08-31, 00:32

Kitek był tym totalnie zaskoczony nie mniej jednak bardzo tego chciał tak więc objął Karasu w pasie i odwzajemnił jej pocałunek rękami jeżdząc po jej plecach w końcu jedną ręką zjechał niżej i obejmował nią twoje pośladki
Katrin Uchiha - 2010-08-31, 00:39

Uśmiechnęła się między pocałunkami, zdejmując jego ręce z pośladków. W zamian za to, uchyliła usta, dając mu większe pole do manewru. Ich języki splotły się we wspólnym tańcu, a ciała niemal wizualnie zlały w jedno. Poczuła dziwne uczucie, do tej pory tak rzadkie, że niemal nieznane. Jakby motyle w brzuchu!
Ireshige Seija - 2010-08-31, 13:34

Kitek szybkim ruchem szarpnął cię pod ścianę i zbilżył do ciebie wkładając ci język aż po migdałki prawą rękę położył na twoim biodrze a lewą położył na brzuchu i zaczął nią wędrować w góry a jak ty na to zareagujesz
Katrin Uchiha - 2010-08-31, 13:53

Z ledwością zdobyła się na to, by odsunąć się od niego. Wbiła mu boleśnie palec w brzuch, by i on odskoczył trochę. Oblizała wargi, poprawiając bluzkę.
-Starczy tego dobrego. Może dokończymy następnym razem.-Puściła mu zalotne oczko, posyłając całuska.

Ireshige Seija - 2010-08-31, 13:57

Kitek tylko wyciągnął za tobą rękę nie będąc w stanie nic powiedzieć w końcu tylko się uśmiechnął i założył ręce za głową uśmiechając się jak Naruto pobiegł za tobą i powiedział
-To co teraz porobimy

Katrin Uchiha - 2010-08-31, 14:03

-Rób co chcesz, ja idę na dango.-Powiedziała sucho, zupełnie jakby przed chwilą nie było między nimi tej uroczej chwili. Jakby go nie znała.
Ireshige Seija - 2010-08-31, 14:04

-Jak ty to robisz z jednego nastroju tak szybko przechodzisz w drugi to takie pociągające - powiedział Kitek idąc obok akcentując ostatnie słowo
Katrin Uchiha - 2010-08-31, 14:13

-Kobieta zmienną jest, zapamiętaj.- Puściła mu oczko.
-Czyżbyś wybierał się ze mną na dango?-Szła teraz bliżej niego, raz po raz uderzając go lekko biodrami.

Ireshige Seija - 2010-08-31, 14:19

-Ano tak że idę ale ty stawiasz - powiedział śmiejąc się i szturchając cię w ramię
Katrin Uchiha - 2010-08-31, 14:49

-Phi! Nie ma tak! Jak ty idziesz, to ty stawiasz, nie na odwrót!-Mruknęła po części gniewnie, po części żartobliwie. Zaszła drogę Kitkowi i musnęła wargami jego usta. Odsunęła się troszkę.
-No proooszęęęę....-Zrobiła duże, kocie oczka.

Ireshige Seija - 2010-08-31, 15:03

-No jasne że ja zapłacę w końcu nie wypada by kobieta płaciła to było przecież oczywiste - powiedział i zaczął się śmiać zamykając przy tym oczy

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group